Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.07.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. miau zapraszam cię na dach z widokiem na wszechświat i jedyne o co proszę nie rozdrapuj mi nieba patrz gwiazdy świetliste oleandry niczym wizerunki bóstw nakładające się na siebie oczekiwania i nadzieje po drugiej stronie nocy gdzie jeszcze nie byłem miau miau (Lifting2025)
    4 punkty
  2. Kiedy naród podzielony, mąż i żona z innej strony, to z rozwodem się nie czeka, bez rozprawy sąd orzeka. Zbytnia zwłoka sprawić może że spotkają się na SOR-ze.
    4 punkty
  3. pozwolisz mi na jesień tego lata? mimo że wróciły bociany, a świat pachnie rabarbarem i czereśniami… pobędę jeszcze chwilę smutna, pod ciepłym kocem, ogrzeję zimne dłonie i stopy, dobrze? i proszę, nie mów: jak pięknie, nie mów: zobacz, przecież patrzę, do zatarcia w biel i widzę. nie podtykaj mi pod usta pysznych słów, nie proś, żebym spróbowała — ćwiczę język od dawna. zjadłam pierwszy dzień lata, potem kolejny, dziś kolejny. wiesz, bo za każdym razem trzymasz mi włosy po. i wiesz, że się staram, że mam apetyt i źrenice wiecznie rozszerzone, proszące. (pozwól mi na jesień tego lata)
    3 punkty
  4. milczenie to nie wszystko milczenie to za mało (czasem po prostu brak słów) w milczeniu może tkwić upór i zakryta agresja (nie, bo nie!) milczenie jest nabrzmiałe milczenie jest bolesne milczenie to początek do oswobodzenia w ciszy
    3 punkty
  5. Zapewne każdy skądś wyszedł, zostawił inne drzwi. Wstaw tu zaimek "ja" lub, jeśli wolisz, "my." A teraz jedziemy przez życie, nurkując w telefonach, zwalczając kaca przed "party," czytając o demonach I marząc o tym, że jest to - jedyny autobus Choć złudne to marzenia - za chwilę wsiądą oni: na jednym dworcu lepszość, na innym - doskonałość i nigdy nie będziesz pewien, czy twoja własna nieśmiałość - nie każe zostać ci tam, gdzie nie sprzedają miejscówek Choć zawsze można wysiąść, zakupić inny bilet Podobno "życie to podróż"? Zapewne. Tylko przejazdem. Przez smutne miasto: "Chwila" ...
    3 punkty
  6. chyba ciut zbladłam trochę mi słabo tak jakoś sprawnie słowem zaprzątasz chowam co widać popadam w popłoch byś nie zobaczył tego co w kątach w jednym ugołku mieszka nieśmiałość w tym po ukosie troszeczkę wstydu nie lubię sprzątać niech sobie będą nie znam luksusu tym bardziej wygód i cóż powiedzieć kiedy darujesz cuda upięte finezją zmyśleń tulę do siebie a lokatorów omiotę wzgardą do diabła wyślę
    3 punkty
  7. W niebie wcale nie jest tak nudno tu nie trzeba co dnia biec do tramwaju aby na szóstą zdążyć do pracy nie ma rozmów z szefem o płacy zamiast lasek są same piękne anioły co mają błękitne oczy i jasne włosy i nie ma nigdzie lepszych od tych w raju zamiast kawy nektar nieśmiertelności bez zmartwień o własne i bliskich losy i niepotrzebne są nikomu żadne bibki albo w bufecie śledzik i jeden szybki na żarty też nie przychodzi już ochota bowiem ciekawe rzeczy są na chmurze bo boski raj to kraj naprawdę mlekiem i miodem płynący i cudowna doń prowadzi brama złota jak tu nie zaśpiewać pieśni w chórze znanego hymnu do miłości w niebie wcale nie jest tak nudno bo nikt się nie martwi o renty i emerytury albo o jakieś spory wokół jakiegoś trybunału i radośnie tu bardziej niczym od ekstra kawału życie toczy się wolniej i czas płynie pomału pomyśl o tym czasem gdy spojrzysz do góry w niebie wcale nie jest tak nudno a jak w to wszystko nie wierzysz to trudno…
    3 punkty
  8. Milcz do mnie jeszcze Bo twoje milczenie Ust moich słodkie wywołuje drżenie I każdym słowem niewypowiedzianym Leczysz mą duszę i zabliźniasz rany Milcz do mnie jeszcze W twych oczu spojrzeniu Widzę co czujesz, pomimo milczenia Twe oczy błądzą po ciele mym wszędzie Czuję że się zatracam w tym obłędzie Milcz do mnie jeszcze Dotyk twoich dłoni Sprawia że ciało moje całe płonie I jestem twoja, dzisiaj i na wieki W błogiej rozkoszy zamykam powieki Milcz do mnie jeszcze Choć wciąż nic nie mówisz Wiem że znów kiedyś u mnie się pojawisz Splecione ciała w uścisku miłosnym Znów się połączą milczeniem radosnym
    3 punkty
  9. Znamienne są czyny w przestrzeniach dziejowych płynące po ścieżkach do gniazd utajnionych w tym szale błękitu przerosłe przez oczy powoje kart wpisów z sztambuchów wyrwanych. W oparach poranka śródpolne kompleksy tu lasów grądowych połacie mocarne tu wyżyn krajobraz wysoczyzn rozciętych przez wąską dolinę równiny dorzecznej. Na chełmskim księstewku mieszana osada granica od wieków na Litwie tu była i z pasem niczyim dolina Żółkiewki oddziela Rusinów od Polski właściwej. Tu boje zacięte król toczył Kazimierz tu Ludwik Węgierski przepędził Jerzego przyłączył do Polski Chełm z Rusią Halicką gdzie w szarży pokonał księcia litewskiego. Po śmierci Jagiełły znów nowe jest prawo z dwóch krajów zrównuje tu szlachtę na wieki a Gorzków umieszczon na rusi czerwonej tu wziął w krasnostawskim początek powiecie. Składając dziś dłonie rycerską pieśń niosę nade mną chorągwie łopoczą sztandary i pomna zasługi poprzednich pokoleń Maryja im darzy w gorzkowskiej powale.
    2 punkty
  10. noszę zapach groszku ciepłego kamyka mówię płatkami ścieżkami żółtym latem między gałązkami urocze małe gniazdko będę słodką morelą do oddychania
    2 punkty
  11. Wzgórza Parnasu chłoną ostatnie światło słońce już spada milkną potoki wiatr zatrzymuje oddech boskie natchnienie sztuką jest światło nad Zatoką Koryncką płonie horyzont
    2 punkty
  12. Mniłowanie, szczajście i nieszczajście. I niebo ciasam szpetniejsze je. Z Warniji cole famelijo mojo, tlo tu żyć mogó. Gdzie jest XVIII- wieczne cudo, dar króla Fryderyka I dla cara Piotra I? Miejsce przechowywania Bursztynowej Komnaty było tylko kartą przetargową dla "Czerwonego Ericha" glejtem, gwarancją na przeżycie. Co kryje Wolfschanze jeszcze? Czy wojna skończyłaby się wcześniej, gdyby Stauffenbergowi się udało? Zespół bunkrów był znakomity pod względem militarnym. Gęsty las, Kanał Mazurski, jezioro Mamry z linią kolejową Węgorzewo- Kętrzyn. Co powiedziałby na to zwycięzca bitwy pod Tannenbergiem, zastopowałby czyn? Hindenburg swojego następcę nazywał niedouczonym kapralem, szaleńcem. Dziś resztki po mauzoleum feldmarszałka rozsiane po świecie. Być może piękniejsze są miejsca i nieba. dla Warmii wciąż bije moje serce. I ta miłość silniejsza niż życie. gyszychty- historie ciasam- czasem cole- cała famelijo- rodzina tlo- tylko (Gwara warmińska) -cdn-
    2 punkty
  13. zapomniałam brzmienie tamtych słów wyblakł dotyk ciepłych dłoni i dziś nie widzę obok twojego cienia dla ciebie zniknęłam pomiędzy palcami czasu który spędziliśmy osobno drżenie powietrza mówiło że to tylko wypadek przy pracy który jednak twa zbyt długo dziś już trudno odnaleźć tamte ścieżki zapuściłam korzenie w innym sercu a wyrwanie ich byłoby zbyt bolesne może jutro może kiedyś może nigdy
    2 punkty
  14. czereśniowy sad kusi dojrzałym owocem szpaki na pachcie
    2 punkty
  15. @Corleone 11 Myślę, że nie jestem mściwa. Wystarczająco trudne, a momentami wręcz bezwzględne, potrafi być samo życie. Mam osobiste doświadczenia w tym temacie – i nikomu, nawet temu, kto mnie skrzywdził, nie życzę źle. Takiego człowieka jest mi po prostu żal. Kiedy komuś umiera dziecko, a potem sam dostaje śmiertelną diagnozę – nie widzę w tym sprawiedliwości, ani satysfakcji, ani wyrównania rachunków. To nie zemsta. To tragedia. I choć los czasem wydaje się dopisywać "puentę", mnie ona nie cieszy. Nie daje ulgi. Nie chcę żyć w świecie, w którym cierpienie innych byłoby moim zadośćuczynieniem. Jeśli coś w takich historiach mnie porusza, to raczej refleksja nad tym, jak kruche jest życie, jak łatwo zaplątać się w wybory, które potem odbijają się na nas i innych. Nie mszczę się. Staram się raczej nie nosić w sobie ciężaru nienawiści, który zatruwa duszę równie skutecznie jak choroba ciało. Niektórych rzeczy nie da się naprawić – ale można próbować przejść przez nie z twarzą i zachować człowieczeństwo. Pozdrawiam wszystkich, którym nieobca jest gorycz, ale i ci, którzy mimo wszystko próbują wybrać współczucie – są mi bliscy. Dziękuję za lekturę i słowa. Ala
    2 punkty
  16. Dziś rocznica śmierci Dziadka! Dziś rocznica śmierci Mamy! Różne ich miejsca, ich daty Lat dwadzieścia siedem dzieli. = Sens pewny! – znają anieli! Ilustrował grafiką „Świece i lilie” program „Imagine”, pod moje dyktando.
    2 punkty
  17. Trochę jak Anakin Skywalker - zawsze w ruchu, jak określił go jednym równoważnikiem zdania jego mistrz Obi Wan (Ben) Kenobi. To porównanie jest jak najbardziej trafne. Także dlatego, że jako osoba przebudzona - a w następstwie tegoż postępująca ścieżką samoświadomości - mam, znów "trochę", z Jedi. Brzmi śmiesznie? Być może. Ale oprócz dbania o poziom umysłu i intelektualnych horyzontów przywiązuję stosowną miarę do rozwoju duchowego - albo energetycznego. To synonimy, co już wcześniej ajednokrotnie podkreśliłem. Do fizycznego również, na co składają się wiadome czynniki; nie nazywam ich tu więc. Mało tego: uważam, że każda osoba, dbająca o siebie samą w wyżej wymienionych przestrzeniach, jest częściowo jak Jedi. No i pasja, a właściwie pasje. Pierwsza to pisanie, które byłoby jednak amożliwym zarówno bez czytania, jak i bez pozostawania w świadomym kontakcie z esencjalnymi sferami mojego ja: z umysłem i z duszą. Ale umysł zestagnowany, czyli będący w stagnacji albo bierny, nie jest sobą i jako taki byłby mało użyteczny. A użytecznym ma być: czyli myśleć. Zasadniczo austannie. Robiąc sobie wolne tylko wtedy, kiedy naprawdę potrzebuje odpocząć. Ma także obserwować i zachowywać spostrzeżenia. A dusza, ciało wewnętrzne? Owa istotowa iskra, cząstka jak mówią, Osobowego Wszechświata, ożywiająca każdy - czyli wszystkie - żywy organizm, żywą istotę: obojętnie czy w formie roślinnej, zwierzęcej czy ludzkiej. Ona też ma być żywą, procesować samą siebie w rozwoju. Czerpiąc energetyczną esencję z zainicjowanych przez organizm, który zamieszkuje, materialno-psychicznych doświadczeń. Przyglądam się sobie. Analizuję przeszłość, układam plan na teraźniejszość, bo przyszłość przecież nie istnieje, składając go z konkretnych posunięć, opartych - bazujących - na poszczególnych decyzjach. Dzielę codzienność na to, co potrzebne, aby postąpić naprzód. Aby odcinek swego rodzaju przestrzeni - umownie nazywanej dniem i umownie nazywanej czasem - nabrał w mojej własnej teraźniejszości osobistego znaczenia. Napisałem te słowa, obejrzawszy się za siebie. Niedawno, po raz kolejny. Pierwsze zamieszkanie za granicą, w UK, po przekroczeniu czterdziestego czwartego równoleżnika. Druga pięciolatka w Królestwie Niderlandów. Trzy wydane książki, z czego dwie własnym sumptem, od dwa tysiące dwudziestego roku. Czwarta i piąta w tym roku. I podróże: trzy do Egiptu oraz po jednej do Brazylii, Maroka, Rosji, Sri Lanki, Tunezji i ostatnio Tajlandii. Chwalę się? Przemawia przeze mnie egoizm? Jeśli tak, to ten pozytywnie zdrowo-obiektywny. Mam fałszywie wstydzić się wysiłku? Urzeczywistnienia planów i osiągnięć? Zamierzeń? Nie. To obiektywizm. Mam pełną świadomość, że wiele osób osiągnęło znacznie wiecej. Zbudowały dom. Założyły szczęśliwe rodziny. Przeżyły tyle samo lat bardziej pomyślnie i bardziej owocnie. Zarabiają w dwa tygodnie tyle, ile ja przed dwa miesiące. Jak chociażby nasz pochodzący z Krakowa rodak, którego poznałem w Tajlandii, a który odwiedził ponad sto pięćdziesiąt krajów. Każdy odnosi sukcesy na swoją miarę, zgodnie z wykorzystywanymi możliwościami. Ale prawdą jest też i to, że umniejszanie własnych to fałsz i samoszkodzenie przez obniżanie poziomu - zasobu - osobistej energii. Na ile jesteś? Osobą, którą chcesz być? Wiedeń, 2. Lipca 2025
    1 punkt
  18. każdy widzi w kamieniu wzrok trzeba wyostrzyć
    1 punkt
  19. Zamkniemy się w domu, Za oknem zostanie zmęczony świat. Przyniosę tylko ciepłą herbatę i garść lasu po burzy. Nasze miękkie słowa ukoją duszę jak żywiczny mech. A potem cisza – puszysta jak koc i dotyk, co budzi pragnienia. Znajdziemy tu wszystko, czego nie dał nam dzień.
    1 punkt
  20. Miłość, co mnie otacza Nie ma litości. Nie mogę spać W jej obecności.
    1 punkt
  21. Zielóne górki i torfoziska, jyziora, strugi i kapelki przy drodze. Las chojinami i jeglijami tak puchnie, takych parfinów nie łoddo. Ptoki tak spsiywajó, jekby jam chto gwolt psieniandzow za to zapłaciuł. I gałajzie łod szczepów co tunel robzió, tlo jek bojki oglóndoł. Codziennie z ratuszowej wieży melodię słychać. Z Hymnem Nowowiejski miał kłopot, z tekstem. Bo albo nie dociera na czas do Olsztyna, albo data koncertu przekładana po raz kolejny. Mimo to dwa tygodnie wcześniej słowa ukazują się w Gazecie. Wszystkie ręce na pokład- Quo vadis" trwa, propolska akcja plebiscytowa. Z autorką Hymnu trzeba się spotkać, a potem z drugą Marią- Zientarą- Malewską. Leśne toponimy kryją niejedną historię. Tam za wykrotem można spotkać sarnę, pleszki, a one stare drzewa lubią pnie, i raniuszki co budują gniazda z resztek mchu, a potem chowają w jałowcu. "Wróćmy nad jeziora, tam gdzie noc w szuwarach śpi." Zobaczyć kamienny obelisk- tam gitara Klenczona wciąż żywa, lśni. Słowa ze mną zostaną, a w każdym zielony anioł. Będą klangorem żurawi niemożliwym, okiem czapli białej jak bazyliszek. W nitkach dmuchawca zostaną, białym puchem odlecą jak mniszek. struga- rzeka kapelki- kapliczki parfinów nie łoddo- takich perfum nie ma szczepy- drzewa (Gwara warmińska) -cdn-
    1 punkt
  22. jeśli mogę prosić – przystaw mi stempelek na... charakterze. taki rozgrzany niczym samochodowa zapalniczka, o podobnym kształcie. niech wypali impulsywność i egotyzm. potrafisz, kochanie. wszystko umiesz i wiesz. na przykład, czy złapano już zamachowca, który cisnął kamieniem w Karola Nawrockiego. i to nic, że nie było takiego wydarzenia. masz wiedzę, kiedy zostanie schwytany, bydlak. i tylko ty masz świadomość, czego (okołoradiomaryjną?) metaforą jest bocian utopiony w chrzcielnicy, a bycie z tobą w związku, to jakby na Open'erze, czy innym festiwalu, paść w błoto pełne stłuczonych butelek, wytarzać się w brei, i wstać nieporanionym, w płatkach róż na bluzie i spodniach, do tego: pachnący maciejką. ponawiam z uśmiechem: przystaw mi gorący stempelek. niech zaśmierdzi, zasyczy, pójdzie dymek. prostuj meandry, bądź trunkiem, którym nie można się upić, bo i po co, tą goryczką i cierpkością, którą pragnę czuć na języku. bez końca. kój mój wstyd bycia brzydkim jak padaczka pourazowa. spal, co konieczne.
    1 punkt
  23. Tam, gdzie kłosy zawiązane wstęgą drogi, gdzie rumianki i maki prostują nogi, skowronek wprost z nieba rozsypuje dźwięki, a wiatr tańczy lekko w falbanach sukienki… Szło dziewczę szczęśliwe z rumieńcem na twarzy i z myślą, że dzisiaj pod lasem się zdarzy spotkanie z tym chłopcem, którego miłuje i który jej usta tak słodko całuje. Płynęła po drodze z kolorami lata. Ubrana w miłość, w nadzieję bogata. Bo chłopak obiecał, że uczucie trwałe i przed nimi razem miesiące wspaniałe. O kochaniu brzmiały naokoło dźwięki, wiatr z uczuciem tańczył w falbanach sukienki. Skowronek rozkosznie ucho nutą pieścił, każdy kłos na polu dotknięciem szeleścił. Gdy pod las dotarła w miłowaniu swoim, w objęciach chłopaka chciała się ukoić. Lecz on swoje serce do nóg innej rzucił, pod zieloną knieję nigdy już nie wrócił. Umilkł już skowronek pod niebem wysokim. Rumianki i maki też zamknęły oczy. Złote łany w polu, dawno pokoszone. Tylko dziewczę smutno patrzy w lasu stronę. Nie wypłakuj oczu, dziewczyno po polach, bo ta letnia miłość już dawno nie woła. Czasem tylko echo jego imię niesie, gdzie zgasła nadzieja przy zielonym lesie
    1 punkt
  24. Na pograniczu jest zwykle ciekawie, ale mniej bezpiecznie, bo przechodzi z rąk do rąk, a przemarsze różnych wojsk to dla mieszkańców zagrożenie. Ciekawie piszesz o ziemi, historii, przodkach i korzeniach. Pozdrawiam
    1 punkt
  25. @Kwiatuszek, dziękuję :)
    1 punkt
  26. @Jacek_Suchowicz bo ja się lepię do czułych słówek działają na mnie jak muchołapka łakomstwo słowa nieopisane nienasycenie pazerność w smaczkach wciąż się zajadam skąd mi się wzięła ta fascynacja tkliwego jadła bądź trochę dalej bo się zarazisz przykra choroba i dokuczliwa :)
    1 punkt
  27. trzeszczący łańcuch i dwa gumowe pedały Bonjour Paris jazz na na początek z przepoconym shirtem po obłokach oniemienia w tęczowym koszyku chat noir i wiadomość dobre wino kup kotku co nie drapiesz w francuskie noce przeciwnie do tego rudego spryciarza i koniecznie teraz musi padać deszcz velib zostaw przy stacji Blanche twoja płochliwa- Ryża cnotka wieczorem z ulic grzechu uciekniemy do konfesjonału nocnych wyznań gardząc niesmakiem pa -Ryża
    1 punkt
  28. @Corleone 11, @Dagna, Wiem, że nie napisałeś tego wprost, i wcale nie odebrałam Twoich słów jako zarzut. Oba opowiadania – to o kobiecie i to o perle – rzeczywiście mają coś z przykładu, takiego, który zostaje z człowiekiem, bo łatwiej go "poczuć" niż zapamiętać samą teorię. Obraz – nawet mocny – potrafi przebić się do wewnętrznego zrozumienia szybciej niż sucha analiza. I chyba o to mi chodziło: nie żeby kogoś przekonywać, ale żeby pokazać, jak różne bywają ścieżki przechodzenia przez cierpienie i przez stratę. Jedni zamieniają ją w coś szlachetnego, inni – niestety – w coś, co znów rani. Nie chcę ferować wyroków. Wiem, że każde ludzkie doświadczenie ma dwie strony – ale czasem tylko jedna z nich chce szukać sensu, a druga – zastyga. Albo walczy. Dziękuję za wymianę. Takie rozmowy są dla mnie cenne, bo nie kończą się na powierzchni. Pozdrawiam serdecznie :)
    1 punkt
  29. za parawanem grajdoły na kocykach ciało przy ciele bez parawanu naguski i nagusy goła natura
    1 punkt
  30. Trzy latka to tylko 1096 dni. Ile następnych zabiorą ci, gdy procedury ślimaczy ślad może trwać wieczność nawet bez krat.
    1 punkt
  31. Nie ma żadnego wstępu, dzień gry nie zapowiada; gość, siadłszy na podlipiu, z wiatrem... o życiu gada. Wersja2. Nie ma żadnego wstępu, noc g r y nie zapowiada; złowiwszy smugę zwidu, z wiatrem o życiu gada.
    1 punkt
  32. Linia życia mnie prowadzi, poprzez góry i doliny, trochę w szczęścia i nieszczęścia, abym różne miewał miny. Linia życia mnie prowadzi, żebym znalazł własny sposób, jak być dobrym i cierpliwym, pośród trudu i chaosu. Linia życia mnie prowadzi, czasem pod kobiece okna, abym nie był sam jak palec i tą jedną w końcu spotkał. Linia życia, linia życia, tyle jeszcze do przeżycia. Flaszka czasu do wypicia, gorzkie prawdy do spożycia. Linia życia, linia życia, wiecznie w drodze do niebycia. Czasem serce jest, do zszycia, kiedy miłość — do odkrycia.
    1 punkt
  33. gdzie jest Bóg myśli pokonują siły grawitacji mkną ku niebu mijają gwiazdy szukają nie ma nie tam trzeba szukać On On jest blisko zawsze nawet gdy ty… masz w sobie zło nienawiść żal jest w Tobie we mnie w innym człowieku w przyrodzie nie musisz wołać nie musisz szukać wystarczy się wsłuchać Jezu ufam Tobie 5.2025 andrew Piątek, dzień wspomnienia męki I śmierci Jezusa
    1 punkt
  34. @andrew piękny wiersz z przesłaniem dziękuję 🙏
    1 punkt
  35. @Leszczym - dziękuje -
    1 punkt
  36. @Alicja_Wysocka Proszę bardzo, Alicjo. Pozwolę sobie zamieścić dwa nawiązania, dotyczące zemsty, ale także dodać ode siebie kilka słów. "Zemsta to potrawa, która smakuje najlepiej, gdy jest zimna." (Don Vito Corleone) "Kobiety opłakują zmarłych, mężczyźni się mszczą." (Atos/hrabia de la Ferre) Zemsta nie do końca jest uczuciem niskim, chociaż z drugiej strony nie jest wysokowibracyjna - najwyżej średnio. Ale gdyby nie niosła ze sobą pewnej satysfakcji i energetycznego wyrównania, któżby - wliczając Dona Vito i Dona Michael'a - tracił czas na zemstę? Miłego week-end'u. Pozdrowienia. :))*
    1 punkt
  37. 1 punkt
  38. bardzo ciekawy wiersz a temat nie taki banalny
    1 punkt
  39. nieustająco podobają mi się twoje wiersze
    1 punkt
  40. @FaLcorN Bardzo fajne i bardzo Ci się udało, naprawdę zgrabniutki wiersz i mocno niegłupi :) Brawo!!
    1 punkt
  41. Odszedł kompozytor ścieżek dźwiękowych do filmów i seriali: Mark Snow. Najbardziej znany z muzyki do serialu "Z Archiwum X".
    1 punkt
  42. Opowiedz mi o sobie więcej Słyszysz? Opowiedz mi o sobie więcej Powiedz czemu znowu milczysz gdy jedynie pytam o mnie Wolisz myśleć, że tu jesteś by w pośpiechu gnać jak w grze? To bezmyślne gdy tak bardzo gardzisz pustką w głowie wartko starasz się by stracić cenny niebyt w kontrze taranując wszelki ład, stawiając amok gdy ten siąść chce To stąd wiem, że uważasz za mądre odrzucać mój portret Wiedz, że chcę tylko poczuć choć cień Twojej obecności Gdy odwracasz wzrok w obliczu mych wartości Gdy odmawiasz krokom w byciu nie najgorszym Gdy odkładasz to co myślisz że naprawdę chcę To Ty stworzyłeś to co uważasz za najświętsze Ja tylko chce byś był. To zbędne tak gonić za perfekcją Są chwile gdy w głębinę przestrzeni zatapiasz wzrok swój Wątpliwe byś czuł życie w derealny akt tych tortur Jak jest w końcu? Pragniesz rozmów? Proszę pomyśl Stawiasz krok swój w dalszym stopniu tracąc tory Często myśl mam, że nie żyjesz, mimo mej nieomylności Nic nie słychać gdy przybliżam się by sprawdzić czy oddychasz. Serce również ma się nijak. To mnie martwi Nie masz podstaw by odbierać świat niczym wokandę Nie zamierzam Cię osądzać, raczej dostrzec Twoją twarz [wiesz?] Aby poznać i zrozumieć, nie chcę być tym kim uważasz Bo ten słów ciąg co tak sprytnie Bibliarz składał Ujął mnie tak dobrze jak mógł sobie wyobrażać Ja to efekt jego pragnień, lęku i interpretacji świata Jestem echem tego jak mnie widzisz, czujesz, wyobrażasz Jestem drogą, nie nagrodą, nie zagrodzę Ci tej drogi Zbyt często pytasz mnie o sens – a nie słuchasz siebie Nie jestem tym kim myślisz, jestem tym kim zechcesz Jeśli chcesz mnie mieć to powiedz choć słowo, tyle Sens jest taki, że będę taki jak mnie sobie wyobrazisz Wiem jak bardzo boisz się wizji, że nie istniejesz Dlatego właśnie Cię stworzyłem, jesteś przecież Indywidualnie po imieniu wołam, słyszysz? To nie numer Nie jesteś kolejną liczbą, jesteś sumą cech i przeżyć Przeżyj życie jak sobie życzysz, ja będę na straży Nić porozumienia to nie nić Ariadny a proste słowa Nie musisz rozmyślać głębin filozofii. Podejdź zobacz. Opowiedz mi o sobie więcej
    1 punkt
  43. @Annna2 Czysta poezja obraz z krainy 1000 jezior pięknie, dzisiaj cały dzień w podróży właśnie dojechałem na miejsce i z przyjemnością przeczytałem twoje obrazki z Warmii.
    1 punkt
  44. @piąteprzezdziesiąte Właśnie, tak to wygląda, że wpływu na to raczej wielkiego nie mamy. Coś Ty, z robalami czy nie i tak będę rozkoszował się czereśniami. Pozdrawiam.😎😋
    1 punkt
  45. Po prostu o brzozę. Ma nasionka w kształcie jaskółek. Trzeba się tylko przyjrzeć. Nie wiedziałam też o tym. To akurat skojarzenie Michała, który ostatnio gdzieś się zapodział Pozdrawiam :)
    1 punkt
  46. Różnie definiują energię. Wszyscy pragną perpetuum mobile.
    1 punkt
  47. 1 punkt
  48. księżyc uśmiecha się figlarnie wieczornym szronem na igłach jodły ubywam sam z siebie splatając i rozplatając palce rąk zabijam czas typowym niemym monologiem kiedy na skórze głowy spis powszechny wszystkich świętych insektów wschodu rzuca cień strachu na skronie nagle krzyk żurawi jak mistyczny pierwiastek promieniem boskim rozpachniał się w sercu mój skrawek Polski
    1 punkt
  49. @Lidia Maria Concertina Dążenie do podobieństw, to duża historia tutaj. Bardzo ważna fraza Ci się udała !! U medycznych też tak jest często tez. Chcą generalnie żebyś pasował do społeczeństwa. Nawet sztuka miewa takie wymiary.
    1 punkt
  50. jak tam jest opisz czujesz radość a może strach łąka z potokiem w zasięgu przejście jak olbrzym w siedmiomilowych butach na drugi brzeg słońce zawieszone na samym szczycie rozświetla całą piękną krainę nadchodzi ciemna pani ktoś w rzece zobaczył mleko i miód proszę weź skosztuj zapomnij o tym co złe
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...