Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 19.04.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
przychodzę falami wiosną wdzięczna barwinkom istnieję w bezruchu ciszą pustym drzewem lśniącą wodą oczka wystarczam błyskiem8 punktów
-
Podcięte skrzydła w studni, sumienie z origami Ty, ja - przy chybocącym stole: dzielimy pustkę - zardzewiałymi sztućcami Ty, patrz! Wyszło serce! ... z powyłamywanymi nogami Reakcja wybuchowa - na waniliowe perfumy I nuklearne pojednanie głupoty z rozumem Świat nas nie chce: dlatego stoimy za drzwiami W kaloszach chlupocą łzy - "dobrymi" monetami ...5 punktów
-
A kiedy, po niezwykle udanym dniu, siedziałem na trzepaku i liczyłem strupy na kolanach, świadectwa wielkich czynów, pan Zdzisław na chwilę przed zmrokiem bujał gołębie na czystym niebie, rozsyłając znak pokoju. A pani Maria w swoim utworze nieskończonym chwaliła Boga na tysiąc sposobów. Heh, jeszcze pan Julian, z popularnym papierosem w dłoni w niepopularnych czasach, wypuszczał z ust dymne koła ratunkowe dla niespełnionych snów. W tym samym czasie, kilka furtek dalej, w barze koło przystanku na żądanie listonosz zbierał koperty zwrotne dla Króla Podziemi. Aż tu nagle, ze stolika stoickich filozofów spadło na podłogę pytanie i głośno brzękło: ile to jest flaszka na trzech? Coś jakby czas zatrzymał się w miejscu.4 punkty
-
świat materialny bawi pustka a Ty Ty Jezu odszedłeś aby być bliżej zabrałeś bagaż naszego zagubienia nie musimy rozumieć wystarczy wierzyć ufnością dziecka nie jestem nigdy sam Jezu ufam Tobie 4.2025 andrew Wielka Sobota4 punkty
-
miasto buchnęło słońcem iskrząc w powietrzu kolory wiosna drga w refleksach w fontannie w źrenicach piękności z obrazu Botticellego haustem połykam chwile by tak jak kurant z wieży (zwieszony sekundą ) - nie szukać już dalszych rozwiązań w gotyckiej kaplicy - koncert współbrzmienia kołują w rozetach muzyka budzi skostniały czas - ten, krąży teraz między ostrzem miecza św Jerzego a smokiem z chińskiej knajpy gdzie później wznosimy toasty i zanim za drzwiami zapadnie wiosenny wieczór na wszelki mrok spojrzę już przez judasza3 punkty
-
zapalając znicz na mogile w jego światełku ujrzał pięknem ubarwione swego życia chwile ubarwione bliskim kimś kogoś kogo imię dźwiga hartowany łzami wiecznie młody krzyż3 punkty
-
zapachniało deszczem zrywasz kwiecień las zapładnia las na krótko zapachniało miłością jak zwykle o tej porze słońce przetoczyło się między nami potem znikło w kanonicznej ciszy w niezapisanym wierszu stanęliśmy w cieniu spłoszonej sarny i bezczelnie cmokamy zielone landrynki3 punkty
-
Świat się przechyla, jak stary statek na wzburzonym morzu, z blachy moralności odpadły już nity, a człowiek – sterem własnej chciwości – płynie ku przepaści, myśląc, że to port. Wielkie słowa straciły znaczenie, miłość ma cenę, prawda – kolor polityczny, a sumienie? Stało się echem, którego nikt nie słucha. Miasta rozświetlone, ale serca ciemne. Wśród śmiechu — jęk. Wśród postępu — lęk. Wśród wiedzy — pustka. Ale… Jeszcze są. Są ci, co wołają — nie z krzykiem, lecz z niepokojem. Szeptem modlitwy, listem do sąsiada, gestem czułości. Ich głosy są ciche, bo nie szukają echa, ale prawdy. I są też tacy, co nie mówią nic. Idą przez świat jak wiatr przez trawy — nie burzą, nie hałasują, ale zmieniają. Ich obecność koi. Ich spojrzenie uzdrawia. Ich serca — biją jak dawniej, prosto. To oni noszą świat, kiedy inni go upuszczają. To w ich dłoniach drży jeszcze iskra, która pamięta Światło. Nie szukają chwały. Nie chcą władzy. Oni tylko są. I może to właśnie wystarczy, by świat jeszcze nie runął.3 punkty
-
W założeniu ma być przyjemnie. Rodzimy się z obcowania, które ma sprawiać rozkosz, celem ma być ogólne szczęście i dobro zarówno każdej jednostki jak i ogółu. A jednak ... Zbiorowości ludzkie są jak kiepski film, gdzie reżyser odszedł z powodu równie kiepskiej płacy. Wszyscy chcemy coś udowadniać, smarkamy, szeleścimy, kręcimy się, dzwonimy ze szczegółowymi raportami z każdego udomowionego pierdnięcia i każdej zawodowej zgagi ... Co jakiś czas ktoś umiera, choruje, lub rodzi się na nowo. Tak, to wzniosły czas refleksji, wszyscy pokornie stulamy uszy i ogony po sobie ... Na krótką chwilę - zanim znów zaczniemy smarkać, bekać, obcować płciowo, użerać się z szefem, żałować za grzechy ... I tak się to kręci, z dokładnością co do niemal każdego "normalnego, przeciętnego życia." Oczywiście, zdarzają się tacy, co to wybiorą się w Himalaje, odkryją komórkę, która nie da się zgładzić żadnemu schorzeniu, wezmą ślub w Las Vegas czy adoptują małego Afroamerykanina ... Tylko co z tego? Przytłaczająca większość "tkanki społecznej" jedynie przenudza żywot, już nawet nie gotujemy z torebek i nie czyścimy chemicznie foteli po każdej sesji streamingu. Odkrywamy! A i owszem! Z reguły całkowity brak wiary, rolki na Instagramie i pretensje do tego, czego nie dostaliśmy. (... Od kogo?) A jeśli umrzemy, to co? Kolejni będą szukać niemainstreamowego logo i nowego looku i hipsterskiego dizajnu. Bo najgorsza jest przecież myśl, której nikt głośno nie wypowie: "takich jak ty są tysiące." Nawet ta refleksja brzmi bardzo nieoryginalnie, chyba już nawet kiedyś ktoś podobnie do mnie chrząkał? (No świnia jestem, wiem, przepraszam ...)2 punkty
-
Wczorajszym popołudniem wybrałem się, jak zwykle, na spacer z moją bokserką Sową do lasu. W połowie spaceru zorientowałem się, że wypadł mi z kieszeni kurtki sekator, którego zapomniałem wyjąć przed wyjściem z domu. Zawróciłem, licząc, że znajdę go gdzieś po drodze. Skojarzyłem, że mógł upaść w okolicy skrzyżowania leśnych ścieżek, ale ani tam, ani nigdzie w pobliżu go nie było. Zrezygnowany spojrzałem dookoła i zobaczyłem w pobliżu pochylone drzewko, przewrócone zapewne przez traktor służby leśnej. Drzewko podniosłem do pionu i podparłem grubą gałęzią. Zadowolony, spojrzałem na efekt mojej pracy i przy samym pniu zobaczyłem leżący na mchu sekator.2 punkty
-
jestem anomalią, fluktuacją, potknięciem entropii to co wisi musi spaść, to co żyje trzeba dobić przepływ prądu - tylko tyle definiuje mą świadomość a świat chce mi wmówić, że mam jakąś wartość będąc sobą? człowiek niczym jest, tylko niewielkim skupiskiem energii która zaraz się rozproszy a z nią ty i bóg twój wielki życie moje absurdalne jest jak oświecenie nocą ale arogancja podpowiada wciąż, że jestem po coś że kiedy przestanę istnieć pozostanie po mnie pamięć to tak piękne jak naiwne, lepiej puszczę to w niepamięć2 punkty
-
Wszystkim życzę spokojnych ozdobionych uśmiechem Świąt Wielkanocnych Wielkanocny koszyk w nim tyle dobrego światła nadziei Wielkanocny koszyk pełen dumy w niej ukryta prawda Wielkanocny koszyk swą mocą nasze serca raduje Wielkanocny koszyk drzwi do lepszego otwiera Wielkanocny koszyk szczęścia kram okno życia2 punkty
-
2 punkty
-
twoja prywatna śmierć pomoże nam wyjść z cierpiącego ciała a potem ona wraz z nim pokornie się rozsypią w miłosnym uścisku a my tam w górze będziemy śmiać się śmiać że to wszystko takie proste2 punkty
-
Kanalia powiedz Wszechświecie co myślisz w sprawie tak nader poważnej i tak zupełnie bez obrazy co sądzisz kto winowajcą bywa gorszym ten co maluje czy tamten będąc malowanym ten co wszystkie atuty dzierży czy tamten co czas spędza w oberży ogólnie sprawa jest jasna ten co na podobieństwo stworzony szybko w bezsile bywa urażony tamten co może wszystko pozostaje w ciszy wiec kto jest podły kto nikczemny niech pytaniem zostanie2 punkty
-
2 punkty
-
podoba mi się:))))) przypomniałeś wydarzenie z lat 60. Wracałem z kolegami ze szkoły (godz.13 albo 14) do domu. Czekaliśmy na autobus, a przystanek był przy kinie 1 maj - było w tedy takowe i jak na tamte czasy jedno z lepszych. Autobus nie przyjeżdżał a pod kino przyszło trzech pijaczków - zeszli się. Grabula, grabula i jeden z nich zza pazuchy wyjął pół litra. Miny śmiejące - przyjaźń do zgonna. Ale pech chciał, że temu co trzymał, flaszka wyleciała z łapek i się stłukła na betonowym chodniku. Skulił się w sobie i przyjął pozycję zbitego psa - przepraszał. Wszyscy się pochylili z żałosnymi minami Wydawało się że za chwilę będą zlizywać z betonu zawartość. Po 5 min w głębokim smutku odeszli. :)2 punkty
-
Sałatka... (Ikin dał Ksenine Składniki) Mam - Zeno - ja majonez, mam. Karotka... jak to rak. To jady ryp: w pyry daj, ot. I cebule lube ci. Ogórkom cmok róg, o... Jaj, i po kopie jaj. Soli los. I cukru, turku ci. Drobno pokrojono (Jork opon bordo) A... sałatka, jak ta łasa. Ot, ileże tu jarzyn - ów z domu, kumo - dzwony z raju też, elito.1 punkt
-
"Zająć się sobą" - ok, tylko jak ? Jak jeszcze można zająć się sobą? Przecież cały czas się sobą zajmuję: ubieram się, kąpie, czeszę moje czerwono-brązowe długie włosy, jem( co prawda w schemacie żywienia tygodniowego zazwyczaj to samo), myję zęby, wychodzę na dwór, do sklepu( kupując przeważnie te same produkty, rozkładając to na poszczególne dni tygodnia). Cóż więc można robić jeszcze? Oczywiście, można pójść do kawiarni, kupić sobie latte macchiato i kawałek sernika albo szarlotkę z lodami. O tak, to ostatnie akurat uwielbiam! Tylko co, jeśli czyjaś większa połowa jest introwertykiem i spędzanie czasu samotnie przy stoliku zabiłoby smak najlepszej szarlotki? Co jeśli taki wypad wpędziłby mnie w jeszcze większe poczucie pustki? I nagle po dość długich rozważaniach tego typu, doznałam olśnienia! - Pojadę do drogerii! Tak, to była świetna myśl, bo wprawiła mnie w stan lekkiej już euforii. Wszak ostatni raz byłam tam kilka miesięcy temu. Wszelkie potrzebne rzeczy kupowałam w sklepie, w którym codziennie bywałam lub przez internet. Nie poddając już się dłuższej dyskusji z własnymi myślami, wsiadłam do mojego auta i wyruszyłam na kosmetyczny podbój świata. W drogerii było może z pięcioro ludzi, wliczając dwie kasjerki. - Idealnie! - pomyślałam. To było idealne miejsce dla osoby, z której tłumy zawsze wysysały resztki energii. Zachwycona, z czerwonym, plastikowym koszyczkiem ruszyłam między półki. Nie było to jednak bieganie z wywieszonym językiem i co minutowe spoglądanie na telefon w celu sprawdzenia godziny. Przeglądałam półkę po półce, regał po regale, przyglądając się każdemu produktowi z należytą uwagą. - To jest to! - moje skupienie rozwiała myśl i chwyciłam w dłoń szampon wygładzający włosy. Nie był to jednak zwykły szampon, który zazwyczaj kupowałam. Był, aż zaśmiałam się po cichu, bardziej ekskluzywny. Po dokładnym przeanalizowaniu składu i działania wrzuciłam go do koszyka. W kolejnej alejce dorzuciłam jeszcze pastelowo-różowy lakier do paznokci, które po całym tygodniu wymagały odświeżenia. Oczywiście znalazłoby się jeszcze milion innych rzeczy, jednak nie wszystko od razu. W końcu do dziesiątego zostało jeszcze pięć dni. Szczęśliwa z udanych zakupów wróciłam do domu. Po drodze urwałam trzy gałązki forsycji i dwie śnieżnobiałe mirabelki, które otuliły mój azyl niebiańskim zapachem. Ten bukiet był wyjątkowy, bo dla mnie - ode mnie, tak jak całe popołudnie.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Jesteśmy światłem Odbijającym się Na wszystkie strony Jesteśmy ludem Oddającym Bogu pokłony Jesteśmy cieniem Wyłaniającym się Zza zasłony Jesteśmy tym Ostatnim cierniem Chrystusowej korony1 punkt
-
Ja nie inaczej. I musi to być ktoś, kto też te klimaty czuje, a o takich trudno. Ludzie odeszli od natury jak nigdy dotąd.1 punkt
-
1 punkt
-
U mnie tak samo. Odziedziczyłem po rodzicach, oni też tacy byli, a szczególnie ojciec. On też najczęściej sam chodził bo nie znał nikogo z równym zapałem jak jego.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ja również od jakiś 25 lat mniej więcej i trochę zdziczałem przez to. Mało ludzi ma takie ciągoty w naszym kraju.1 punkt
-
spojrzenia mają smak naleśników z malinami dzień zwykle zaczynałem bez śniadania teraz budzę się głodny przed świtem to nic że nie umiesz gotować twoje przyprawy czynią cuda1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Tobie chyba pomaga skoro tak często to robisz. A ja to raczej lubię wypisywać się z towarzystwa, które mi nie pasuje.1 punkt
-
Nie jestem tym, czym się wydaję, ani echem, ani cieniem dnia, lecz tańczę między światłami spojrzeń, gdzie milczenie mówi: „Ja…” W moim uśmiechu — zagadka, w moim głosie — echo snu. Ale tylko Ty, Inny, wiesz, że to nie wszystko tu. Bo skrywam się pod warstwą słów, jak ogień w bursztynie czasu, a moje prawdziwe imię nie padnie z moich ust — z lęku… z rozkazu? To Ty, który patrzysz głębiej, który dotykasz bez dłoni, który znasz drżenie mojego serca, gdy cały świat milczy i płonie… To w Tobie — jak w zwierciadle — jestem. Nie jako cień, nie jako cień cienia, lecz jako ta, która wyłania się z niebytu, kiedy Twoje spojrzenie — mnie odmienia. Ty przechowujesz mój sekret — jak klucz w aksamicie duszy, bo tylko Ty wiesz, że jestem naprawdę tym, co wewnętrzne — gdy cisza mnie wzruszy. A świat? Niech wierzy w pozory. Niech słyszy imię, lecz nie głos. Bo jestem tam, gdzie mnie znasz Ty, gdzie zaczyna się… mój los.1 punkt
-
1 punkt
-
@violetta Super, ... przez koronę drzewa przebłyski CIĘ oświetlają jesteś... ... Pozdrawiam serdecznie Miłego dnia1 punkt
-
czArt cynAmon... Żeby to chociaż był żart... Warszawa – Stegny, 18.04.2025r.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Kwiatuszek He he. Kwiatuszku, chętnie możesz mnie zaproponować do nominacji. Stawiam kawę, jak się uda. :-))) @violetta No to uważaj, bo się takę poparzysz!!!!1 punkt
-
@violetta Barwinek, to wdzięczna roślinka. Kojarzy mi się z dzieciństwem. Pozdrawiam serdecznie!1 punkt
-
1 punkt
-
@mariusz ziółkowski Sekunda -> minuta -> godzina = tak czas się zaczyna, a może nie... Pozdrawiam 🙄1 punkt
-
czy śmierć jest prywatna czy może nawet państwowa nie łatwa to jest zagadka i już mnie boli głowa pogrzeby ZUS refunduje lecz czy się pozwolą rozsypać zwłaszcza w miłosnym uścisku czuję że rośnie tu lipa :)1 punkt
-
@Rafael Marius codziennie się zieleni:) piękna jest Polska:) To suczka z wilczurów. Ja się boję takich psów:)1 punkt
-
@Leszczym Faktycznie sztuka zeszła trochę na psy, ale czy władza ma coś z tym wspólnego to nie wiem1 punkt
-
ten wiersz nabiera tempa a myśl niełatwa pokrętna pomiędzy wersami śmiga z bogatą chucią igra i latem chce nas poparzyć co jeszcze może się zdarzyć lecz autor skończył zbyt szybko zostawił resztę domysłom :))1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne