Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.04.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
czasami muszę po szewsku zakląć tak wszechobecnym słówkiem na „k”(a) dla soczystości klnę wersją własną errr zwielokrotniam ile się da dla moich uszu to jak muzyka piękniej nic chyba nie może brzmieć a gdy z wysiłku ledwie oddycham wtedy dodaję tę drugą część i chociaż nie znam matki faceta który mi żółci dolał do krwi to elokwentna złość co wciąż wzbiera każe się również i na niej mścić pewnie nie lepsza jest od synusia jabłko daleko nie może spaść żaden epitet ich nie porusza on wart jest tyle co „jego mać” Miłośnik polszczyzny taktowny Maniuś z Tarnowskich Gór na wiatr nie rzucał słowa na „kur” gdy raz w polu siusiał śmiało i na portki mu powiało to jeszcze lepszych miał cały wór9 punktów
-
Widziałam jak wczoraj deszcz Czule całował maki, Aż płatki się stuliły W omdlałym wstydzie jakimś. Tak mi się wydawało, Zaraz zemrą z pieszczoty Lecz każdy z nich się rozwił Jak roskraśniony motyl. Aż po tajemnic żądze Rozśmieliłam się grzesznie, Pragnęłam zostać makiem Gdybyś to ty... był deszczem.8 punktów
-
szuka świeżości znajduje jedynie oddźwięki i odbłyski w głowie niesprzyjające warunki niezagrabione słowa pomysły albo przelane albo przesuszone wyobraźni dawno już nikt nie odśnieżał zmarzniętymi resztkami ulepiła z siebie bałwana7 punktów
-
Czekam. Stoję w smudze słońca. Na podłodze. Na lśniącej podłodze. Na dębowej klepce pościeranej od tysięcy kroków w tę i z powrotem. Od kroków szurających, ulotnych. Od kroków. Moich? Od kroków dawno przeszłych. Zaprzepaszczonych w odmętach minionych epok i lat. Całych dekad… To tutaj. Albo i tam. Coś skrzypnęło. Zatrzeszczało w drewnie szafy, stojącego trema… To tutaj albo nigdzie… To musi być, gdzieś tutaj… Nasłuchuję. Węszę jak pies, starając się wyłuskać w płynącym powoli kurzu najmniejszą cząsteczkę twojego zapachu. Stoisz razem ze mną. Niema. Stoisz obok, zwrócona do mnie profilem swojej jasnej, niemalże białej twarzy. Albo trochę z tyłu. I mimo że czasami jesteś blisko, bądź dalej, bądź jeszcze w różnych ode mnie oddaleniach, zdajesz się istnieć wyłącznie w takich jakichś przeskokach nieruchomej figury, co się przemieszcza zrywami po szachownicy. I zawsze jesteś do mnie zwrócona bokiem. Nigdy przodem. Widzę tylko twój bok. Policzek. Ucho. Nos... I jesteś zimna jak posąg martwy, jak rzeźba wykuta z marmuru. Jesteś w sukience. Chyba w sukience. Może to coś innego. Nie wiem. Albo w spodniach i w powyciąganym wełnianym swetrze. Takim zwykłym. Zwyczajnym. Kiedy zamykam oczy, widzę ciebie. Otwieram -- widzę… Jesteś wciąż obok. Jak ten cień co przerasta mnie pod wieczór. Jesteś tu w ciszy. W szumie. W piskliwym szumie idącym od okna. Od drzew…. Stoję rzem z tobą. Stoimy… -- w milczeniu. W tym okrutnym milczeniu rzeczy. W tym pustym domu martwym jak omszony głaz. W pulsującym szumie płynącej w żyłach krwi, który rozsadza uszy jednostajnym, rwącym wodospadem postępującej entropii. Spójrz na mnie! Choć raz! Spójrz! Proszę… Twoja nieruchomość przytłacza mnie niczym górski, szary masyw. Milczenie odbija się od ścian, kiedy wpatruję się w połysk padający od okna. Bez ruchu. Bez najmniejszego poruszenia. Naśladując ciebie, zapadam w letarg. W jakieś katatoniczne otępienie. Będąc na jawie? We śnie? Od słońca. To idzie od słońca w tej całej rześkiej jaskrawości. Od słońca chylącego się powoli za koniuszki drzew. Za chwiejące się nerwowo gałęzie, gałązki. Za dęby. Klony. Za strzeliste topole. Za nagie korony. To wszystko od słońca chylącego się ku śmierci. Ku lodowatej otchłani nocy. W porywach wiatru. W zimnych porywach… -- obłoki – prące, gdzieś do przodu, niczym poszarpane łachmany. Podążające bez celu. Bez niczego W pokoju. W przedpokoju. Na szafce leżące w nieładzie stare przedmioty matki. Jakieś korale, łańcuszki… Na szafce broszka, guziki, jedna spinka do mankietu koszuli ojca… Zdają się jarzyć jakimś wewnętrznym blaskiem, mżyć tymi szarymi pikselami białego szumu... Na tym drewnie połyskuje słoneczna plama. Pada pod kątem. Migocze. Przesuwa się. Nieruchomieje na profilu twojej twarzy. (Włodzimierz Zastawniak, 2025-04-08)4 punkty
-
chciałabym jak zapach bzu być pyszną ach piękny park i we mnie energia biegam z rękoma w górze szczęśliwa kwiatem3 punkty
-
uśmiechnięte konwalie spoglądają jak budzą się forsycje nieśmiałe jaśminy przecierają oczy wiśnie magnolie mirabelki ... kwiaty cieszą nie tylko owady nie budzą się jeszcze akacje na mojej drodze rowerowej ustawiły się w szpaler jak wojsko wzdłuż trasy przecierają oczy nie wierząc że to już trzeba wstawać kawa na nich nie czeka ale pełne podziwu spojrzenia to pewne uwielbiam ten odcinek drogi ich kwiaty jak perły mienią się w słońcu to wszystko przed nami natura jest tak hojna gratis pozwala cieszyć się sobą 4.2025 andrew3 punkty
-
jesteś we mnie nie zgadzamy się ze sobą w tej przestrzeni brakuje powietrza czuję obce pocałunki spierzchłe usta spieszą się w daleką drogę jak najdalej od nas bezchmurne niebo szeroko rozkłada niebieskie ramiona chciałbym wtedy być osobno więzi mnie nasze podobieństwo3 punkty
-
idę spać i o niczym nie pamiętać no a wy wybierajcie prezydenta świat mi się przyśni nowy bezstresowy taki że pietruszki nać nie chce się wstać jak wiecie dziś w realu nie ma balu bo tutaj każdy sobie świeczkę skrobie a w mym śnie jak marzenie pokój drzemie i ja też idę spać i o niczym nie pamiętać no a wy wybierajcie prezydenta3 punkty
-
Pierwszy obraz ukazuje ocean. Odnoszę wrażenie, że woda zatopi mnie i moją duszę. Na drugim obrazie jest dzwon. Uszami metafizycznymi słyszę dzwonienie. Otwiera się osobliwie okno i wpada wiatr… Dwa obrazy kołyszą się jednocześnie.3 punkty
-
ten kto lubi wielokropki….. ….. przed i za….. nawet wokoło…. sam się zdradza, ma niestety nieporadność językową tam gdzie nie wie, co powiedzieć stawia kropki, sam się domyśl są u kota niczym wąsy, nie wiem skąd się wziął ten pomysł2 punkty
-
Kardiochirurgowi z miasta Sztum od środy dokucza w głowie szum, neurolog do niego, to szum w sercu kolego, więc medice cura te ipsum.2 punkty
-
dedykuję Violetcie za ten nastrój wiosenny Czy Viola pyszna czy nawet pycha? Kto to do licha dokładnie wie? Czy ktoś skosztował, czy ktoś zapytał, ktoś się poświeci ciasteczko zjeść? Czy ktoś z portalu zbierze swe siły, by wszelki strach od razu zmóc. Będzie subtelny i bardzo miły jak ten kochanek legnie u stóp. Lecz może przedtem przez park przegoni, kwieciem omai, kwietniowy czar. Słowa w aksamit ciepły przystroi. Szampan niewinność zmiecie jak wiatr. Pyszności będzie szukać dokładnie, systematycznie pewnie od stóp. Pedikiur, nogi cudowne zgrabne, słodkość zamknięta kształtami ud. Oczarowany ciała zapachem zapragnie poznać ambrozji smak; kotliny, szczyty jędrne puchate… Ciut nieuwagi do piekła wpadł. Szybko naprawi strojeniem skrzypek i melodyczną wibracją ciał. Aż Viola westchnie do ucha cicho; „więcej pychoty nie mogę dać” Czy Viola pyszna czy nawet pycha? Kto to do licha dokładnie wie? Ten co skosztował, czy coś napisał jak to ciasteczko zjeść, oraz mieć! wszelkie podobieństwo osób do sytuacji jak i sytuacji do osób jest zupełnie przypadkowe2 punkty
-
życie to drzwi i okna do przyszłych horyzontów które się uśmiechną podarują zaćmienie życie to dni i noce to one nadzieją lepszego bramą do czystej miłości więc czemu czasami boli bywa pochmurne - nie zawsze jest szczere na prostej drodze potyka się o nic jest ciężkie drzewa nie cieszą życie to zwycięstwo nad niemocą którą ktoś ubrał na czarno - życie to prawda nie bojąca się kłamstw to najwspanialszy fant nie poddawajmy się słabym chwilom niech iskra życia w nas się tli niech cieszy ptaków śpiew wigilijny stół - przecież życie to moment w którym warto być2 punkty
-
2 punkty
-
bez uśmiechu w roli głównej pat radości, krzyku, wrzasku lecz po szorstku jak miłością nie spogląda bo zza krzaków boi szczodrze się świstaków lęka brzdęków się a młotków czesze świeżość swą i także aksamitość sukien przodków pysznej wiśni część czerwonej ponad barwę wprost do czerni kiedy na w pół blask biedronek kryć czarnego wśród zamienia gdzie więc szukać duszy kotkę oczy parząc wśród okrucieństw kiedy w spadochronów poprzek ściegu dreszczyk oraz mglistość2 punkty
-
2 punkty
-
Nastało rozstanie. Popłynął potok spraw uświadomionych i nieuświadomionych. Potem byś chciał dociec, objąć percepcją, zrozumieć. Rozumiem i znam te bóle. Ale musiałbyś wpierw wiedzieć, mieć całkowicie rozpracowane, cóż oznacza tak naprawdę i na serio atrakcyjność i nieatrakcyjność damska oraz męska. Musiałbyś wiedzieć cóż znaczy zgoda, a co oznacza niezgoda. Im jesteś wrażliwszy tym bardziej chcesz wyjaśnić. Im bardziej chcesz wyjaśnić tym bardziej tego nie uczynisz. Chcesz zagubionego świata pytać o rozsądek? Chcesz wśród pożarów walczyć o wodę? Jak to mawiają odpuść sobie. I to właśnie ci w tym wszystkim – paradoksalnie w kosmos - są najbliżsi prawdy. A i jeszcze jedno – bo bym zapomniał – dobrze ci radzę, nie pisz o tym żadnych wierszy. Szkoda ciebie, szkoda was i szkoda poezji. Warszawa – Stegny, 07.04.2025r.2 punkty
-
A co jeśli Największą z iluzji Jest nadzieja i wiara Że gdzieś tam Wśród lepszych gwiazd Szczęście nas czeka A co jeśli Tylko teraz i tutaj W czasoprzestrzeni życia Można z wyboru Smaku szczęścia W pełni doświadczać A co jeśli Smutek to trwanie W wygodnym złudzeniu Kulawych okoliczności By nie żyć By się ograniczać2 punkty
-
2 punkty
-
@violetta Violka, dziękuję. Również za rozpoznanie gatunku :) @Kwiatuszek Podwójnie mi miło, Kwiatuszku :)2 punkty
-
@andreas Ja nie mam samochodu. Jak to mówią święty, bo okazji nie miał.2 punkty
-
W pieśniach białe są orły W piór srebrnym majestacie, A w życiu – kac potężny Nazajutrz po wypłacie. W kronikach dzielność złota Jak diadem drogocenny, A w życiu – jest tchórzostwo I zdrada i niewierność. W historii patriotyzmu Wielka i krwawa cena, Na co dzień motywacji By kupić bilet – nie ma. Na akademiach lista Osób – wciąż docenianych, A na rogu tabliczka Z nazwiskiem - połamana. W książkach błyszczące słowa, Elipsy, metafory, W życiu przekleństw są salwy I absurdalne spory. W powieściach są nieśmiałe Uśmiechy – w dłoniach okien, W życiu dekolt zbyt duży I szpilki zbyt wysokie. W eposach są rycerze, Rosłe i dzielne zuchy, W życiu wymoczki blade, Które boją się muchy. W muzeach i galeriach Przez S pisana Sztuka, W telewizji koncerty Są Zenka Martyniuka. Gdy łączy się symfonia Z kaskadą wrzasku, huku, Ideał wśród łoskotu Brutalnie – sięga bruku...2 punkty
-
Zysk i strata Ty i ja Nasz ból rozstania A potem nie ma nic Wieczna pustka 3, 2, 1... Odchodzę całkiem sam Ciebie nie ma tu To wszystko było tylko snem2 punkty
-
Serduszko zostawiam za limeryk, bo, mówiąc szczerze, ta liryczna część mnie jakoś nie przekonuje. A co do używania/nadużywania tego typu wtrętów, to na pewnym etapie stają się one swego rodzaju maniactwem, bardzo trudnym do opanowania dla wielu. Poza tym myślę, że w ostatnich latach, a właściwie kilku dziesięcioleciach, nasza kultura językowa znacznie podupadła. W znacznym stopniu przyczyniają się do tego masowe produkcje pseudokultury i popisy różnej maści artystów, epatujących prymitywnym, wulgarnym językiem. Skutek jest taki, że to co było kiedyś w sferze publicznej niedopuszczalne, dziś jest społecznie akceptowane. Pozdrawiam.2 punkty
-
usiadłaś między mną a cieniem niczyim zapatrzonym w niebo kształt morza jeszcze śpi w podekscytowanej przestrzeni słońce odkrywa nasze ciała biorę głęboki oddech berek na plaży to nic nadzwyczajnego ganiamy się za każdym słowem powiedzmy że to próba wiersza2 punkty
-
2 punkty
-
Noa Szemrze, cicho, szemrze nad życiem noc i ostatni raz, ostatni: jeszcze raz przeskoczę przez twój dom: mur - przez piekła moc, kamienice wciąż pamiętają błyskotliwy cień, cień: nadziei - lśnień i może jeszcze jeden dzień przeżyjemy, dziewczyno, przeżyjemy jak pień serca: tak zabija zło - wolną miłość - nas nie będzie już - tej śmierci oddamy rozkosze: marzenia i ten młody czas... Łukasz Jasiński (kwiecień 2023)1 punkt
-
gdy się bawiłem w głuchy telefon i zapodałem kocham cię to ta ostatnia spłonęła śmiechem i wykrztusiła ja ciebie też1 punkt
-
gdzieś za siódmą miedzą za płotem z co drugą sztachetą słońce niczym racuch z cukrem od kilku wieków zachodzi za kościelną wieżą która dzięki polnym kamieniom w swoich trzewiach zna okolicę jak własną kieszeń i czasami przy pełni księżyca szepce wiatrem takie historie że głowa mała to tu ja i stare drzewa jesteśmy po imieniu1 punkt
-
1 punkt
-
niby nic a jednak coś gdy mówi do ciebie ktoś i nieważne cicho czy głośniej ważne że szczerze i radośnie bo najgorsze jest milczenie nie chciane na siebie patrzenie które donikąd prowadzi niepewność gromadzi codzienność naszą kaleczy stan ducha pogarsza nie leczy dlatego niby nic a jednak coś gdy rozmawia z nami ktoś1 punkt
-
@Bożena De-Tre żeby czymś ręce i głowę zająć :) "Rozejrzyj się wokół…" Rozejrzę :) Pozdrawiam z Sopotu, a jutro pozbieram muszelki :) @Alicja_Wysocka wiesz... śnieg to śnieg, zawsze co nieco można dolepić xD dzięki i dobrej nocy :) @Jacek_Suchowicz racja :) moje ulubione gry to sudoku i nonogram. Pozdrawiam :) @MIROSŁAW C. Powoli trzeba odblokowywać... Pozdrawiam również i dziękuję za wizytę :) @Claire już się jeden pojawił, za sprawą Twojego komentarza :) dzięki piękne, pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
@Yavanna Masz ciekawe przemyślenia. A co jeśli ktoś chce żebyśmy właśnie tak myśleli? W końcu to my poniesiemy konsekwencje własnych wyborów i decyzji, a nie ktoś. Za Bożenką, każdy sam musi się z tym uporać, powodzenia :)1 punkt
-
ta historia nie ma ramy mogła zdarzyć się w Grudziądzu Częstochowie lub Warszawie Łodzi Gdańsku lub Elblągu mogła zdarzyć się w Szczecinie Toruń byłby dobrym miejscem wszędzie tam gdzie zimne szyny chciaż takich mjejsc jest więcej *** czarny tramwaj rwie po torach zamarznięte brudne grudy motorniczy trwa w humorach brwi szron marszczy wrednie mruczy gra na nerwach mroczna pora wicher targa szare bryły warczą druty szarpie zwora i pantograf struga iskry w środku tylko jakaś para dość kurczowo razem zwarta w mroczną podróż się wybrała której karta już otwarta znów zatarła się zwrotnica na rozjeździe rozpruł tory niezrażony motorniczy ma scenariusz ułożony czarny tramwaj mknie po torach poprzez świateł drżących grudzień - niechże tylko przyjdzie wiosna ja cię trupie przemaluję *** proszę Cię więc emigrancie z Liverpoolu lub Birmingham gdy masz gorsze chwile raczej wiersz recytuj niż przeklinaj niech tam wiedzą żeś Polakiem co z polskiego przybył kraju i niech lepiej już po wierszach niż po k... krzywej Cię poznają1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Kurcze i ja potrafię czasami siarczyście 🥴 Jak mnie to definiuję 🤔1 punkt
-
Biała róża zamieszkała w zeszycie. Swoją pachnącą delikatność ułożyła na zapisanych stronach. Każda linijka wiersza wprowadzała jej ciało w drżenie. Syciła ją każdym słowem, upajała rymem, a ona czytała, i czytała…. Lecz z czasem strony zeszytu wyblakły. Coraz mniej słów tuliło różę do snu. Puste kartki zlewały się z jej bielą. Aż w końcu zbladła. Stała się niewidoczna i rozsypała się suchymi płatkami po podłodze.1 punkt
-
1 punkt
-
@Alicja_Wysocka Staram się nie przeklinać, ale czasami się wymsknie... A w ogóle to chciałem skrobnąć wreszcie coś mało lirycznego. Miłego dnia Alicjo.1 punkt
-
Przed snem lepiej zejść myślami z denerwujących tematów, inaczej bardzo trudno zasnąć. Pozdrawiam.1 punkt
-
@andrew Prawda. czytając Ciebie, przypomniałam sobie fragment drogi do pracy. Musiałam wspiąć się po kilkuset schodach, a po obu stronach rosły krzewy dzikich śliwek. Wiosną, kiedy zakwitały, wyglądały jak orszak młodych panien w białych sukienkach, prześliczny widok. Podobnie bywało zimą, kiedy napadał na nie śnieg. Nawet w deszczu lub po deszczu, kropelki wody lśniły jak miliony brylancików. Dobrego dnia :)1 punkt
-
Nawet nie wiesz jak bardzo trafiłaś z tym Myslovitz 🤣 Pozdrawiam.1 punkt
-
@Rafael Marius To jedno, a drugie że no naprawdę nie da się, to prawie niemożliwe... @Alicja_Wysocka Wygadanie a wypisanie to różnica jest :)) @aff Pełna zgoda...1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz I o czym tu deliberować by smakołyków nie wymieniać Wioletka cała z kosteczkami jest do schrupania i zjedzenia :)1 punkt
-
@Corleone 11 Tym razem to po mojej stronie podziękowanie.Uporządkowany tekst i nie nudny…a myślałam że w tym świecie pośpiechu tylko” myśli w locie” i słowa „ klucze” co pobudzą moją wyobrażnię zatrzymają mnie.Przepraszam za literówkę w imieniu Twego bohatera…dobrego Wam.1 punkt
-
..."Żyjemy w świecie, w którym pogrzeby są ważniejsze od zmarłego, małżeństwo jest ważniejsze od miłości a wygląd jest ważniejszy od duszy. Żyjemy w kulturze opakowań, która gardzi treścią”... Anthony Hopkins.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne