Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 24.02.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
12 punktów
-
myślę o tobie opuszkami językiem upojona wrażeniem intymnego smaku w czerwieni warg niekończący się pocałunek dochodzę we śnie tuż po brzasku po przebudzeniu na żywo orgastycznie mokra jesteś pod dolnymi powiekami w ustach wzdłuż ud w moim za tobą szaleństwie10 punktów
-
9 punktów
-
Ciepły wiatr w dłoniach płata figle nieuchwytny jak moje nadzieje ptaki skrzydłami kradną słońcu promienie by pomóc ogrzać zimne serce w mojej duszy puste nieumeblowane mieszkanie z okien widać tylko siwy dym unoszący się... - coraz wyżej i wyżej - w chaosie emocji gubię rytm muzyka leje się deszczem po moim ciele a ja ...ja odnajduję odwagę tańczę wolna od jadu i kłamstw - wiatr nadal smaga palce figlarnie ptaki wciąż kradną dla mnie promienie7 punktów
-
Gdy już łamać skrzydła przestanę O rzeczy dziwnie zwichrowane I pojmę też, że kompromis tkwi Za każdą parą uchylonych drzwi, Gdy Życiu prosto w oczy spojrzę Ze spokojem i zimno mądrze, Życie Prawdę da mi z hojnością, A w zamian - zapłacę młodością. I Sara: When I have ceased to break my wings Against the faultiness of things, And learned that compromises wait Behind each hardly opened gate, When I have looked Life in the eyes, Grown calm and very coldly wise, Life will have given me the Truth, And taken in exchange — my youth.6 punktów
-
Zaszyłam się igłą zwątpienia z nićmi niechęci Tylko nie wiem gdzie jestem Raz jest to pustkowie ze śladami bytowania O jakże smutne bo opuszczone Raz morze północne zimne i stalowe A niekiedy nic choć nic nie jest możliwe Więc raczej niepokój i oczekiwanie Ale już nie takie słodkie Jak to przed studniówką czy przed pierwszym balem Oczekiwanie na coś co nieuniknione? A bodajże to - powracający temat aż do znudzenia Spruć to w cholerę wziąć żyletę jakiejś nowej motywacji Ale ileż to energii trzeba na to Kurczę Już mi się nie chce Nie chce się stagnacji i nie chce się nowego Więc właściwie czego? Sama nie wiem stąd niepokój Ale w końcu kogo to obchodzi Uspokój się i śnij Jesteś piękna i słodka Śpij kochanie śpij5 punktów
-
__________________________________________________________________ /Proza poetyczna/ ________________________________________________________________ Na początku przedstawię Krzysztofa, zresztą zmarłego; Świętej pamięci arcymistrza, który w latach młodzieńczych był moim przyjacielem po fachu. Razem w wieżowcu, 'na północy' w Częstochowie, badaliśmy wiedzę z zapożyczonych materiałów na sześćdziesięciu czterech polach, na desce Poznawaliśmy w ten sposób odkryty kosmos I do dziś pozostaje mapownictwem obu kolorów Na czerwonej wstążce czas zegara, zanim nie opadnie Wciąż partią życia trwa do zero zero, emocji walką Były, jeszcze Przemek jest brakującym ogniwem W zatartej historii, o którym dzisiaj Wam napiszę! Też w wieżowcu mieszkał, na warunkach ojczyma; pod groźbami noża — walczył rurą od odkurzacza, Matka była dumna: jej syn, wtedy z kurzem 'Patoli' Choć został wygnany, znalazł miejsce pod dachem Ja pamiętam, no cóż — jak w domowym ognisku, opowiadał mi o Wiedniu przy otwartym balkonie, z worka foliowego słowami poprzez swój wydech Mięsień dobrze jeszcze pracował w tej atmosferze; Nie byłoby mowy o kontynuacji bez światła przed jutrzejszym turniejem na 'polibudzie', powiedział, że wygra go, dzięki wiedzy smerfów. Z samego rana, moja mama! Zrobiła śniadanie; życzyła nam sukcesu na drogę, wzięliśmy je ze sobą i parę groszy, z tak zwanego kieszonkowego. Trzeba było skorzystać, skoro nadarzyła się okazja. Byliśmy w 'Sezamie' - takim sklepie częstochowskim (nie wiem, czy nadal istnieje? Schyłek lat dziewięćdziesiątych) Ja na dziale spożywczym — kupiłem kilka jagodzianek. On na przemysłowym — kupił paczkę worków foliowych, szukając też wspomagacza, wybierał zapachy z nakrętek. I ostatecznie przypadł mu do gustu jeden, który wziął; kilkadziesiąt wdechów i wydechów. Przemek już gotowy Jesteśmy teraz na miejscu, czyli na Politechnice; w korytarzu panuje atmosfera wśród szachistów, z niecierpliwością czekających na gwiazdy ze Wschodu Limuzyną przyjechały: Alexiej Aleksandrow oraz druga — niestety nie mogę sobie przypomnieć jej imienia, jak pamięcią sięgam, mnóstwo ludzi cykało im flesze. Bo to przecież legendy Jako pierwsze widziały wodopój połączony szczynami z kegi, przed każdą rozgrywką opróżniając stopniowo zawartość aż do zera, jednak gaz w płucach nie usypiał ich czujności. Podczas trwających partii, głowy podparte łokciem w zgięciu, wydawały się pijane, choć czekały na kolejny 'click' zegara. Przy samym stężeniu dłonie w alkoholu będąc wciąż trzeźwe Rozpuszczalnika nie odróżniając. Przemka ruchy po desce, smerfną metodą skali światowej wyjdą dzisiaj do historii tak prawdziwie ze wspomnień i trzeba będzie ją zakończyć. (...) Przemek nie wygrał, ale jako pierwszy Częstochowianin pokonał gracza z Elity; targając jego włosy dłońmi — na lewo i na prawo. Ostatecznie został zdyskwalifikowany przez swoje zachowanie. A parę tygodni później, babcia mnie poinformowała, że jej wnuczek odpalił rakietę samozapłonem na ławce ____________________________________ Wybaczcie, ale coś mi się odkleiło w ostatni piątek, po lokalnym turnieju w Tilburgu — zresztą wygraną; była butelka 'Leffe', którą otworzyłem zapiski z dłoni.5 punktów
-
wiesz co ci powiem zamiast pióra do ręki wezmę teraz pędzel i namaluję to co widzę pożytku z tego będzie więcej kogo obchodzi to co czuję zwyczajnie całkiem pospolicie wierszami tapetować ściany i się z prawdziwym minąć życiem już od drapania piórem w puentach mam czubek głowy mocno bosy bo niby trzeba czymś przygwoździć a skąd brać młotki basta dosyć i to nie wszystko zanim zacznę jestem u podstaw pełna obaw czy piśnie choćby jednym słowem podoba się czy nie podoba czyż nie jest prościej namalować to co w zasadzie każdy widzi a nie rozbierać się do uczuć ośmieszać albo i bezwstydzić4 punkty
-
granice wyznacza nić możliwości i lęku światy leżą zbyt blisko by się przenikać i za daleko słońca które nie przyniesie dnia pod krzyżem dróg samotność szuka przyjaciół do źródła pragnień zalanych przez rzeki wrócić nie można uderzeniem laski4 punkty
-
@Nata_Kruk Cieszę się i dziękuję za wizytę. Obiecuję, że następny będzie jeszcze łatwiejszy. Pozdrawiam. @kwintesencja Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam. @Łukasz Jasiński ... to zależy po co i jakie. Pozdrawiam. @Alicja_Wysocka Najlepiej budować takie, aby nie trzeba było ich burzyć. Pozdrawiam. @Rafael Marius Słuszna uwaga. Dziękuję za zaglądnięcie i pozdrawiam.4 punkty
-
On – jak szkło art déco, gładki i zimny, Gdy światło w nim pęka, rozlewa się cieniem. W liniach fasad zapisane dekady, Gdzie taniec walczył z ciszą istnienia. Ja – raczej Miami, światło i fala, Marmur, co drży pod dotykiem nocy. Neony pulsują jak myśli na wietrze, W świetlistej mozaice niespokojnego ja. Spotkaliśmy się, gdy czas się zatrzymał, W bezruchu dźwięków, w pauzie milczenia. Sztuka i los splecione w dłoniach, Jak wersy sonetu pisane przestrzenią. Lecimy tam, gdzie Vegas rozbłyska Jak serce świata, co nigdy nie śpi. Przepych i pustka splatają się w cieniu, A my – w zawieszeniu, snem czy ucieczką? Miami drży w ciepłym oddechu, Gdzie morze odbija minione spojrzenia. Wiatr niesie echa nieznanych historii, A my – wśród nich – jesteśmy czy byliśmy? On, z epoki marmuru i dymu, Ja, w pulsie neonów i tętna ulic. Dwa światy w jednym, migotliwe obrazy, W sztuce nocy – zgubieni czy znalezieni? He – like Art Deco glass, smooth and cold, When light breaks in him, it spills into shadow. Decades inscribed in the lines of facades, Where dance once battled the silence of being. I – more like Miami, light and waves, Marble trembling under the touch of night. Neons pulse like thoughts in the wind, In the luminous mosaic of a restless self. We met when time stood still, In the stillness of sounds, in the pause of silence. Art and fate entwined in our hands, Like the verses of a sonnet written in space. We fly where Vegas bursts into light, Like the heart of the world that never sleeps. Opulence and emptiness intertwine in shadows, And we – suspended, a dream or an escape? Miami trembles in the warm breath, Where the sea reflects glances long gone. The wind carries echoes of unknown stories, And we – among them – are we, or were we? He, from an era of marble and smoke, I, in the pulse of neons and the heartbeat of streets. Two worlds in one, flickering visions, In the art of night – lost or found?4 punkty
-
słaby pierwszy wyprowadza cios wygrzebie z garażu magnetron by straszyć promieniem śmierci za wodzem do końca pójdziemy przegra powiesimy dusze Kozaków lęgną się w czarnej ziemi na gołoborzach przedhistorycznych kamieni w tej rozpaczliwej walce obyś nie dał się poznać mężem Boudiki to nie kominkowe przemówienie Roosevelta ani patriotyzm na falach eteru Churchilla to kunszt oratorski po plecach roztaczający ciarki intelektualny przełom śpiesz się bo nie będziesz miał kraju3 punkty
-
3 punkty
-
nie słyszę swojego głosu wśród wołających o pomoc zadowolony na skraju drogi monologiem rozbawia niesfornie wierzby słuchają płacząc ze śmiechu jak zostawiłem go w otwartej klatce nie wejdzie już pewnie do środka bez zgody rozsądku losowi na przekór wirem karty obrócił pozamiatał liście sprzed lat dwoma słowami pójdę za nim bo nie może tak sam po świecie latać3 punkty
-
3 punkty
-
Scenki z życia - Czwartek A co to panie... nasz ryneczek dopiero jutro, a wy dzisiaj.?... coście przywlekli.. jaja i kartofle. Moja do lekarzy musiała, to i ja przygnał z workami, może kto kupi... ludzie teraz do marketowców łażą, ale jaja to z koszyka same do ludzi idą, już poznali, że czyste i od jednej kury... ... jednej, toście miesiąc musieli zbierać. A pyry... daj Boże, nie ma to jak swoje. Gdy się warzą na kuchni, zapach boczku sam obrączki z flaszki zdejmuje... ... ja boczku nie przywoził, nam potrzebny. Na wiosnę ślub - syn kobitę przygruchał. Wnuki już gotowe - drobiazgu trzy sztuki. Moja szczęśliwa, ja... muszę poczekać, coby było z kim przy stole zasiąść i... ..."i", maj zaraz, trza wybrać rozsądnie, żeby nam ziemi całkiem nie zbrukali. Nie dość, że obce dookoła i gadka taka, że nijak pojąć, to chcą wepchać tych, co prześcieradłem swoje baby kryją. ... dziwisz się Pan, patrzy taki na ulicy, tam tego nie mają i .. mało oczów nie pogubi... bo co Polka, to polka - aż wyrywa do tańca. luty, 20253 punkty
-
moja ojczyzna to piękny kraj tu złoty październik barwny maj ma drogi ku szczytom się pnące maki i stokrotki latem kwitnące tu są pola lasy Jeziora i rzeki bursztynowe morze i piaszczyste brzegi piękne wsie osady i miasta tu dzieci i młodzież spokojnie dorasta moja ojczyzna ma swoje piekło ma swój raj tu śliczne sady ogrody parki oraz sosnowy gaj ma swoje mądre szkoły i uczelnie ludzi bogatych i żyjących biednie tu kina symfonie teatry i kawiarnie chłopcy i dziewczęta wyglądające zgrabnie moja ojczyzna to kraj miłości wolnego słowa i wolności3 punkty
-
3 punkty
-
poranek deszczem chlupoce niebo tęskni wraz ze mną liście nocą jeszcze zszarzałe po deszczu nawet osnute kurzem skrywają w tkankach nie zieleń lecz ciemność nowe powietrze świeże powietrze słońca nie widać - może to lepiej kiedyś lubiłam dżdżyste poranki spało się dobrze w chmurnej zalewie a teraz nie wiem zasnąć nie mogę płaczę i tęsknię męczę się sobie3 punkty
-
Wykuta z iluzji podpora człowieka Co krok oddala się od właściciela Mówiąc: "dobrego już nic mnie nie czeka" Bezdusznie opluje choćby przyjaciela Rachunek zysków zapomniał o stratach Ponownie coś chcą a nic nam nie dają A przecież sukces, porażką obszyty Gdyż to co cenne zdobywa się w "ratach" A co gdy Ci już niewiele zostaje? Gdy gwiazdy szybko zachodzą półmrokiem Księżyc złośliwie odbija twe kłamstwa Może to już czas by spotkać się z Bogiem? A jeśli wszystko absurdem podszyte? Nieważne, od dawna już nie umiem marzyć Łza na policzku szepcze tylko jedno Zabij, bo inaczej możesz mi wybaczyć3 punkty
-
O najważniejszym zapomniałaś mięso z kurczaka lub wołowe pierwsze jest dobre smak ma znany a drugie rosół czyni zdrowy zwłaszcza gdy z tłuszczem nie zaszkodzi a zupa z niego wręcz pyszności zjedz zupę - z mięsa masz pierogi nimi urzekniesz swoich gości :))3 punkty
-
3 punkty
-
Z miasta co nad Prosną położone, Z miasta gdzie zamek kazimierzowski stał, Tu gdzie Asnyk kroki pierwsze stawiał, Z miasta które zburzone podczas konfliktu Powstało jak Feniks, Siedzę i obserwuję, Wizję którą Bóg na mnie zesłał, Widzę zniszczone miasto, Miasto stojące w płomieniach, Wyschnięte rzeki i uschnięte drzewa, Ulice które krwią spłynęły, Park który kiedyś życiem tętniący Teraz spopielony i martwy, Kamienice Opuszczone, Popadające W ruinę, Obserwuję ludzi Głodnych, Przerażonych, Martwych i tych których czwarty jeździec jeszcze nie dosięgnął, Mieszkańcy niegdyś szczęśliwi Dzisiaj przesiąknięci złem I strachem, Dostrzegam zwierzęta domowe, Pozostawione przez swoich właścicieli Na pastwę losu, Psy które zapomniały już o cieple, Wychudzone i dzikie, Zakładające grupy aby przeżyć, Aby zawalczyć o przetrwanie, Z wysokości zauważam przestępców, Którzy razem z zastępami Lucyfera, Niszczą to co się ostało, Zabijają, Gwałcą, Rabują wszystkich tych, Którzy postanowili walczyć, Bóg pokazuje mi na rynek, Gdzie ludzie pogrążeni w chorobie, Konają w męczarniach na ulicach, Zwijają się w agonalnym bólu, Bez szans na ratunek, Czekają na śmierć, Która ukróci ich męki, Ujrzałem pomiędzy gruzami Zbawiciela, Który kroczył po ruinach, Przed którym uciekały zastępy zła, Szedł ze swymi zastępami Aniołów, Pokazał mi palcem napis wyryty w kamieniu, Który brzmiał, "Admonitio" Wtem się obudziłem, Znów widziałem kwitnące drzewa, Ludzi pełnych radości, Zwierzęta kochane przez swych właścicieli, Moje ukochane Miasto Stojące I bezpieczne, I widziałem, Kamień, Kamień z napisem wyrytym przez Boga.3 punkty
-
więc poprzecinaj nici niechęci do ludzi wyjdź i wymień słowa choć jedno zostaw nie trzeba więcej i zobacz świat już od nowa samotność wbija igły zwątpień i miesza myśli wraz ze smutkiem skoro tu jesteś masz zadania więc je wypełniaj z każdym jutrem ...3 punkty
-
każdy z nas pisze o czym lubi i każdy o tym dobrze wie czy opisuje albo marzy nie dociekajmy tutaj nie bo najważniejsze umknie szybko że wiersz zatrzymał chwilę mnie daję serducho i to wszystko biografia - tu nie mieści się :))3 punkty
-
bo ona taka jest że łódź sama płynie bez żagli wystarczy jedna myśl a słońce budzi ze snu uśmiech otwiera nie tylko ptasie mleczko pociągi ustawiają się tam gdzie trzeba i wiozą do celu marzeń może teraz... morze chociaż na jeden dzień zabierze i mnie bo ona taka jest 2.2025 andrew3 punkty
-
@andreas No powiem ci "rozwaliłeś system" ... Wszystko piszę w oparciu o ten kontekst.. ( a że piszę "wspak" ) @Stary_Kredens pali je bezustannie... siwy dym . Pozdrawiam miłego dnia 😉 @Łukasz Jasiński a poczytam... Mówisz lepiej 🤗 @Alicja_Wysocka i grzeją kości po tej zimie . Pozdrawiam miłego dnia 😉3 punkty
-
3 punkty
-
W pułapkę wpadła część poszukującego Nagle i niepostrzeżenie Czas ją tka jak sieć pająka Pułapka bez wyjścia Poddać się jej trzeba Próżno walczyć z nią - tylko rani Cierniami usłana Nocą chłodny wiatr serce przeszywa Za dnia żar tchu odbiera Wycieńczony, nieruchomy, czeka Dzień po dniu Nie pozwala mu wyjść Nawet na chwilę Znaleźć otuchę w zapomnieniu Podąża za nim Krok w krok, nie odstępuje Oszukać jej nie sposób Bezlitosna a potrzebna Doświadczony dławi w sobie ból Choć silny jak przedtem W końcu niepostrzeżenie nadzieje blakną Promienie obojętności już spotykają rosę zachwytu Wychodzi z pustką, samotny Dalej poszukując swojego przeznaczenia Pchany nadzieją Ryzykuje bo pewności nie ma3 punkty
-
Somalia Kołysze, kołysze w cichy rytm: serce - rozbujało życie, życie i życie na rozstaju świata: bije - jak w derce rozstrojone wonią duszy i skrycie kołysze, kołysze jak w tej manierce pijany rozum mój, oj, oj, panienko wciąż żyję i żyję w cudzej rozterce i przed śmiercią ratuj, ratuj, syrenko, wiesz, ulubieńca, wiesz i kochaj skrycie zdziczałe na wylot - smutne: te serce - rozbujało życie, życie i życie kołysze, kołysze i jak: w tej - derce... Łukasz Jasiński (sierpień 2023)2 punkty
-
Poza nieuniknione A gdybym tak w najdalszą wybrał się dziś przyszłość, By z rozproszonym światłem, przecinając przestrzeń, Zobaczyć w jednej chwili we wszechświecie wszystko, Co nawet pośród mgławic nie powstało jeszcze? Czy umie ktoś eony zmieniać w okamgnienie, I sprawiać, by od czasu wciąż się odrywały? Zbyt krótko wyobraźni zawsze trwa spojrzenie, Spragnione na odległe patrzeć znów kwazary. Tak bardzo chciałbym kiedyś przez horyzont cząstek Przepłynąć, wraz z ostatnią dostrzegalną gwiazdą, I ciepła odrobinę zabrać na pamiątkę, W nadziei, że powrócę kiedykolwiek stamtąd. Bo przestrzeń tam jest przecież prawie nieskończona, I ciągle się rozszerza, sięga coraz dalej; Strunami kosmicznymi pięknie przepleciona, Rozciąga się, gdyż granic nie posiada wcale. I przetrwa nawet koniec ery galaktycznej Gdy zgaśnie Droga Mleczna, wespół z Andromedą. Ostatnia czarna dziura wkrótce potem zniknie, Fotonem pożegnalnym rozjaśniając niebo. A wtedy… Czas nie będzie tutaj miał znaczenia, Bo cóż takiego w niczym może się wydarzyć? Istnienie dla samego przetrwa wszak istnienia, Lecz duchy, jestem pewien, nie przestaną marzyć. ---2 punkty
-
Wolny bieg (tak zwany luz) uwiązanego i związanego a nawet powiązanego pozostawiam stratosferze niezdrowej bujnej wyobraźni Warszawa – Stegny, 23.02.2025r.2 punkty
-
Niczym ptak w klatce Zapieczętowana ma dusza w ciele człowieczym Ulotnić się pragnie z tego świata Skazana na czekanie Do dnia mego ostatniego tchnienia By wyrwać się z życia cyklu I pognać w miejsce jej przynależne Wiecznej nicości otchłań Lub światła blasku stronie2 punkty
-
2 punkty
-
nie czas żałować róż gdy płoną lasy matczynym gestem przegub złap wsadź mi w dłoń mizerykordię dźgnij mnie w serce (coup de grâce) lub ruchem mniej zdecydowanym pchnij mi w kieszeń "fin de partie" opustoszałym daj mi odejść w najkrótszą noc - dwudziesty czwarty bym szedł przez życie w prąd miłości po latach studiów i nauki jak Faust zapragnął namiętności w miejsce jak najtańszej ruhli2 punkty
-
Rafaelu, mało brakowało, by moje się tak potoczyło, na szczęście dzisiaj wiem, jak należy obchodzić się z zupą, o której rzekomo się mówi: 'nie wchodź za głęboko, bo stracisz płyciznę'. Przemek miał dwadzieścia parę lat: udokumentowane licznymi, szachowymi sukcesami podczas życia. Dziękuję i pozdrawiam cię2 punkty
-
2 punkty
-
@piąteprzezdziesiąteOsobiście, chciałbym wrócić do tamtych czasów, ale tylko tych z dzieciństwa. 😊2 punkty
-
Oczywiście! Obie wersje mają rację bytu. Choć, jako kobieta myślę, że pierwotna wersja zdarza się trochę częściej... Serdecznie dziękuję za swój punkt widzenia i pozdrawiam :) @Łukasz Jasiński Dziękuję Panie Łukaszu :)2 punkty
-
@beny7777 Ujmę to totalnie nielogicznie.. Uwielbiam takie rozmowy mędrca Sam w sobie - sam ze sobą. Kto wygra - który którego zabije ...2 punkty
-
zegar z kukułką - oj pamiętam zdawało się że rządzi domem gdy na śniadanie i na obiad spraszała wszystkich w każdy dzionek i nawet głupi telewizor na dwa kukania dawał dziennik na osiem kukań to RWE informowało nas rzetelnie :) ps. RWE Radio Wolna Europa - ale dziś już nie ma wolnej Europy a tym bardziej radia2 punkty
-
Widzę, tak jak Araki erotyczne linie w przyrodzie, drzewach, słupkach, pręcikach kwiatowych... Zainspirowałam się komentarzem, a szczególnie tym, że czytałeś kila razy, bo ja go nie czytałam 😊 Jeśli wpis godzi w Pana podejście do godów, to odradzam Panu czytanie erotyków... Dziś dodam wiersz o Trumpie, tam będzie Pan, mógł intelektualne się popisać i porównać mnie do,,pożalsięboże" poetki2 punkty
-
@Alicja_Wysocka Jeśli mogę się wtrącić... Przyznam że trudno młodych przekonać do wierszy... Ale nie jest to niemożliwe - nie jestem zwolennikiem odpuszczania. Kiedyś w odpowiedzi usłyszałam że poeci i malarze to pijaki z depresją. Znam dziś wielu "młodych gniewnych" którzy recytują wiersze i to jak 😳2 punkty
-
@andreas No właśnie. Ci którzy oceniają wiersze rymowane, sami piszą wolne, bo nie potrafią, bo rymowane mają jakieś zasady? Najlepiej spalić na stosie tych którzy piszą rymem jak czarownice. Przepraszam, to dlaczego klasyka wciąż się sprzedaje, a współczesność kurzy na półkach?2 punkty
-
Ano, myślącym ludziom różne refleksje krążą po głowie.Chyba lepiej tym bezmyślnym,których jest zdecydowanie więcej. Pozdrawiam.2 punkty
-
A mnie do głowy w pierwszym rzędzie przychodzą dwa mosty. Jeden to na rzece Kwai, a drugi w Krośnie... Chyba zaoczny inżynier na lekkość mostu inżynier w Krośnie patrzył z podziwem lecz i zazdrośnie gdyż nie kumał ani ani więc pończoszki ściągnął z Hani bowiem działały też samonośnie Pozdrowionka.2 punkty
-
zawieź mnie na Wyspy Szczęśliwe gdzie zielone pióropusze plam nurzają się w srebrzystym morzu gwiazd Drogi Mlecznej a krucle i kalopki astronauci jedzą na śniadanie wypijmy dzban duży ampatuzy niech kwarki piony i mezony wirują w przestrzeni międzyplanetarnej Mars Jowisz Saturn wiosna jest jak Kolos z Rodos siódmy cud świata a bzy majowe na Wyspach Szczęśliwych kwiatami szepczącymi wieczorami o miłości!2 punkty
-
Albert - (Biały Nosek) ostatni pocałunek nie chcę zapomnieć zapachu gdy tuliłem Cię teraz zostałeś wspomnieniem nie szukam odpowiedzi nie szukam sensu radością mi byłeś teraz tylko łzy zostawiłeś Ciebie już nie boli śpij w spokoju w smutku pogrążony wierzę to tylko do widzenia WJK Sierpień 16,2022 Wtorek W dniu dzisiejszym odszedł z tego świata mój ulubiony, ukochany kot. :-(2 punkty
-
Drabble Często wracam pamięcią do czasów, kiedy jako dzieci bawiliśmy się w sadzie. Tego pamiętnego roku jabłka wyjątkowo obrodziły. Z naszym sławetnym odmieńcem, mieliśmy istny krzyż pański. Lubił też zrywać niektóre. Później deptał leżące na trawie i się chwalił, że w jego koszyczku są wyjątkowo piękne i pyszne. Częstując nas, powtarzał do znudzenia, że tylko on poznał tajemnicę prawdziwego smaku i wyglądu. Tego dnia poszliśmy wcześniej, by wyzbierać spady i mieć święty spokój. Nie przyszedł więcej. Podczas naszych porządków asekuracyjnych, już nie żył. Zmarł nagle. Któreś z dzieci, na różaniec zaplątany w zimnych dłoniach, położyło połowę jabłka. Mieliśmy wtedy mieszane uczucia.2 punkty
-
2 punkty
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne