Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 20.01.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
My A teraz chciałbym o nas trochę opowiedzieć; Uwaga, będę szczery. Zmyślać nie zamierzam, Tym bardziej, że nie o to chodzi tutaj przecież, I żeby wyobraźni z życiem nie pomieszać, Spróbuję ją powstrzymać. Tak na marginesie, Mam prośbę. Jakiś hałas wyjść stąd nie zamierza. Słyszycie? Nie cierpimy zakłócania ciszy; Pozbierać przez to myśli nie da się w ogóle, Emocje przemawiają… Ktoś bez przerwy krzyczy? Cichutko. Przecież umysł zaraz eksploduje; Trzymajcie się, neurony. To nie lada wyczyn... Raptownie dźwięk za dźwiękiem wbija się i kłuje... Ucichło? Och, nareszcie, mogę mówić, przy czym, Mój umysł za tę ciszę wkrótce podziękuje. Działamy, mniej lub bardziej, zawsze rutynowo, I poprzez ciągłe zmiany łatwo nas rozproszyć. Staramy się maskować, być jak wy, wiadomo... O ludzie! Jakże często mamy przez to dosyć. Ratować chcą się mózgi, żeby znów być sobą, Dlatego, gdy na meltdown prawie się zanosi, Efekty bodźcowania na wierzch z nas wychodzą, Rujnując posklejany tu i tam neurotyp. ---14 punktów
-
mam szósty zmysł i siedem par oczu czasem podwójnie pracowite ręce nogi jak sarna dwie niby cztery i czasem żadnego języka w gębie świat mnie już dawno zagryzł zaszczekał z nim się układać mi nie po drodze czasem zmysł szósty ciąży jak kamień może dlatego od zmysłów odchodzę wszystko wiruje, wariuje wszystko ziemia się kręci ja stąpam prosto mówią że jestem zimna jak skała a przecież jestem kwitnącą wiosną nikt mnie nie widzi bo zwykle nie chcę być więcej niźli czystym powietrzem bujam się z sobą nocą i z rana na szóstym zmyśle niepokonana a może zmyślam niech ktoś mi powie jam czarownica czy dobra wróżka znów pewnym krokiem wchodzę do jutra by za chwil kilka wiać na paluszkach zwiewam wszak jestem czystym powietrzem zmącić nie zdoła mnie świat wpół zgnity i szóstym zmysłem ścielę i kładę pod własne nogi snów aksamity9 punktów
-
7 punktów
-
Noce pełne miłości, wbrew smutkom niechcianym, zawsze niedokończone zapadają w pamięć. Stają się legendą w nurcie zwykłych zdarzeń; rozdartym wspomnieniem snem spełnionych marzeń. Inspiracją wierszy, westchnieniem ukrytym, różową tęsknotą w monotonnym życiu6 punktów
-
pokazałaś mi kamienie które wiedzą dlaczego nie wszystkie noce się kończą gdy odchodzi ostatni latarnik to nic że dzień noszę w kieszeni i nie zdejmuję czapki z daszkiem przy otwartym oknie kiedyś będzie zimno5 punktów
-
nie ma bata milczenie zawsze boli bo jest jak fałsz który się czai tylko milczenie kamieni przydrożnych i starych mebli jest szczere da się lubić milczenie nie mówi a jednak kłamie trudną drogą nas karze którą niełatwo nam zrozumieć gubimy się w jej labiryncie on ciągle milczy4 punkty
-
Wtorek ... czyli dwójka, ale to nadal początek tygodnia - wyplata się codzienność i nie w każdej dziurze obecności znajdę radość. Trudno o nią, gdy pakuje się ostatnie odzienie tylko po to, żeby je spopielić, a taką ładną garsonkę miała... wiem, to nie jest śmieszne. W ostatnim czasie milion razy było mi nieśmiesznie - tak dla równowagi, żeby kurze łapki nie stały się stopami Yeti. Za oknami poszum zimy, mglisto, nic nie skrzypi, poza moimi kościami i starą sofą, na której nijak się poturlać. A jednak turlam się - im więcej spraw, tym więcej słońca we mnie, w oczach uśmiech, gdy na zaśnieżonych autach, niczym mała dziewczynka, robiłam rysunki, nawet kruki je podziwiały, dlatego nagarniam słowa... przecież jutro... może mnie już nie być. styczeń, 20253 punkty
-
@violetta Amen @Starzec aa no tak, jednak daleki jestem od polityki, bardziej chodzi mi o zmiany kulturowe. Niefortunnie wybrałem czas jak widzę. Nie śledzę mediów aż tak bardzo. Dzięki ,że zajrzałeś. @Jacek_Suchowicz ...oby nie krzywdzić innych, ale siebie też się nie powinno. Pozdrawiam @andreas ...ani ja, więc jak tylko mam czas, a mam go bardzo mało, to wolę zajrzeć tutaj. Świat się kręci po swojemu , a ja po swojemu. Pozdrawiam3 punkty
-
Polubiłem tę Twoją nowoczesną poezję.Zmusza do główkowania.A najkrótsza fraszka Sztaudyngera skierowana do człowieka z porażeniem słonecznym to "Ceń cień". Pozdrawiam.3 punkty
-
obsypuj tulipanami stanę się sobą na nowo szcześliwą księżniczką wypuszczę łodyżki najpiękniejsze we mnie wewnętrzne kwiaty2 punkty
-
Wśród zgliszczy miasta postać tułacza nad morzem gruzów dzień pierwszy świta zwycięski dziadek do domu wraca spalona młodość i kamienica Lecz życie pragnie w styczniowym mrozie schronienia dachu nad zziębłym losem sąsiednia brama snuje opowieść o ciepłym gniazdku dziupli uroczej Wnętrze i owszem salon już prawie bez szyb z dziurami w podłodze stropie sąsiad przez jedną zerka ciekawie pradziadek kozę przytargał doszedł Ogień na meblach zupa na niczym mama prababci łącznik z tradycją ojciec na skrawku zwęglonym pisze pamiętaj synu nie jesteś znikąd Koza – rodzaj piecyka do ogrzewania i gotowania. 17 stycznia w PRLu obchodzony był hucznie jako dzień wyzwolenia Warszawy przez armię czerwoną. Obecnie nazywany jest symbolicznym dniem powrotów wygnanej po Powstaniu ludności. Dla nas był to świt 18 stycznia. Pośpiech wskazany, by zająć najlepsze lokale nadające się do zamieszkania. Dziadek po nocnej wędrówce dotarł jako pierwszy. W kolejnych godzinach nadciągnęła stopniowo reszta jedenastoosobowej, czteropokoleniowej rodziny. Również i ja począłem się i spędziłem pierwsze miesiące życia w tej zdobyczy, a mojemu bratu ciotecznemu urodziły się tu dwie córeczki, które stały się szóstym i ostatnim pokoleniem . Kamienicę odzyskali spadkobiercy, sprzedali deweloperowi, który wysiedlił mieszkańców, a ich miejsce schronienia zniszczył prawie do cna. Zostały tylko zewnętrzne ściany nośne z pustymi oczodołami okiennic i tak stoi do dziś, czekając na Godota. Powyższy tekst jest kontynuacją wiersza o Powstaniu. https://poezja.org/forum/utwor/221002-powstanie-w-naszej-kamienicy2 punkty
-
w nawiasie ruin świat który wydawał się znajomy chowa kolory w tumanach kurzu pośrodku rozpaczy obrzucone owerlokiem apokalipsy gęstym ściegiem bezhołowia święte przestrzenie ciał kobiet i targowy szczebiot przecedzony przez skórzane durszlaki niemych bohaterów z ucha do ucha mgielnych istot na nieboskłonie echo niesie rozczarowanie i poszedłem tam dnia trzeciego i policzyłem umarłych i co mam zrobić z tą ciszą Zieleniak – punkt zborny Punkt zborny na Zieleniaku (czasem nazywany „obozem przejściowym na Zieleniaku”) funkcjonował na terenie dawnego targu warzywnego na warszawskiej Ochocie od 4 do 20 VIII 1944 r. Trafili tam przede wszystkim wypędzani z domów mieszkańcy Ochoty. Ze względu na katastrofalne warunki bytowe oraz zbrodnie, rabunki, pobicia oraz gwałty popełniane na ludności cywilnej przez żołnierzy brygady SS RONA „Zieleniak” jest znany jako miejsce kaźni warszawiaków.2 punkty
-
dopóki cień pada na podwórko nie ścinaj żadnego drzewa po zmroku jaśnieją przylądki prawie odbytych wypraw błękitnookie nimfy nie kuszą złem może teraz gdy stolik odżył nowym telewizorem i łatwiej dopasować buty znajdziesz piątą stronę świata2 punkty
-
Rozpęd Z Rilkego (Fortschritt) Znów me głębokie życie wzbiera szumem, jak gdyby brzegi zginęły w oddali. Do świata rzeczy bliżej mi rozumem i każdy obraz widzę doskonalej. Co bezimienne - pojąć teraz umiem: Na moich zmysłach ptakiem wylatuję w rozkołysane ponad dębem niebo i w przełamane światłem tafle jezior wnikam, na grzbietach stojąc ryb, gdy czuję. Tej zimy zdołałam wreszcie odczytać R. M. Rilkego wskroś tłumaczeń, ale pozwoliłam sobie na tę próbkę, gdyż jestem zdania, że zarówno M. Jastrun ("Postęp"), jak i A. Sandauer ("Rozwój") "poślizgnęli się na rybach". Oryginał potraktowałam jak partyturę.2 punkty
-
@Domysły Monika aż się boję to "zawodowo" zobowiązuję :))) @Wędrowiec.1984 nie zawsze dobra ale tak bywa :)))) @Rafael Marius Panowie szanujmy wspomnienia2 punkty
-
@Rafael Marius Dziękuję i rozumiem. Hałas to w sumie najczęściej powtarzający się czynnik, ale jest jeszcze światło i ogólna wielokrotność oraz dynamika świata wokoło. No ale nic to, słuchwaki na uszy, czapka w dużym daszkiem, oksy z fotochromem i można rzeczywistość podbijać. Jak Pinki o Mózg, a nawet Elon Musk. @Domysły Monika Bardzo mi miło, a skoro uczta, to smacznego. :)2 punkty
-
Wiem Nie zaczekam już na Ciebie. Wszystko sobie przemyślałam. Kroczysz – biegnę. Milczysz – krzyczę. Nie takiego Ciebie chciałam. Nie zaczekam już na Ciebie. Zawsze Twój ostatni dzwonek. Wszystko już przygotowałam. Z nami wszystko już stracone. Nie zaczekam już na Ciebie Nocą wszystko przemyślałam. Boisz się? Ja nocy szukam. Nigdy nocy się nie bałam. Nie zaczekam już na Ciebie. Dolarów poczułeś smak. Niby Nasze – kłamiesz – Twoje Ty je zawsze w ręku masz. Nie zaczekam już na Ciebie. Nie nadrobię naszych strat. Infantylną już nie będę. Zostawiłam tamten Świat. Nie narzekam i nie płaczę. Nie zaczekam już na Ciebie. Pochłonął mnie inny Świat.2 punkty
-
żeby być uznanym poetą trzeba umieć pisać niezrozumiałe wiersze i mieć porąbany życiorys2 punkty
-
Po ciemku, z zamkniętymi oczami Widzę kosmos cały, Może i nieskończony, Może niezmierzony. Lecz po nim tetent koni, Zaczarowany dorożkarz, Zaczarowana dorożka, Zaczarowany koń, A może słoń. Motyle dwa, Skrawek błękitnego dnia, I ja... Zamykam oczy czasami, By żyć obrazami Gromadzonymi latami, Wspomnieniami. Nie muszę być Astronautą, By stopę postawić W srebrzystym pyle Mgławic. Mój kosmos cały Pochłaniam zmysłami... Po ciemku, pod powiekami.2 punkty
-
@viola arvensis Do tego dochodzi niesamowicie bogaty wewnętrzny świat. Można słowa nie powiedzieć, a ile rzeczy w głowie się dzieje. Nie wiem, jak to jest inaczej, ale co mi tam. :-)2 punkty
-
@Wędrowiec.1984 opowiedziane w punkt, tak że aż poczułam trochę smutek. Smutek spowodowany prawdą, która niewielu jest w stanie zrozumieć. Wiersz na 6.2 punkty
-
2 punkty
-
wszystkie te rzeczy które spotykamy w świecie wrzaskliwym a nic nie znaczacym służą nam jako za ciasne kajdany zbiorem są śmieci zniewalających wszystkie te rzeczy cenę mają taką jaką kamienie na polu leżące nie sposób zabrać ich na drugą stronę mnożą się wszędzie nic są nieznaczące wszystkie te rzeczy których wciąż ktoś pragnie bezmyślnie sądząc że szczęście mu dadzą zmieniają ludzi w kukły niemyślące i choć są niczym są człowieka władzą. nie ma morału każdy sam wybiera na czym chce skupić swoje własne życie lecz kto wybierze ducha a nie ciało kiedyś odejdzie w szczęściu i zachwycie.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Niechże dla ciebie rozpacz nie istnieje Dopóki gwiazdy płoną nocą; Dopóki wieczór cichą rosę leje, A świt promienie słońca złocą. Niechże rozpacz nie istnieje - chociaż łzy Niczym wody rzeki wzbierają: Czyż nie jest tak, że najbardziej mili ci Na zawsze w twym sercu zostają? Oni płaczą, płaczesz ty, tak musi być; Wiatry westchnienia z tobą dzielą I zima swój smutek chce pod śniegiem skryć Gdzie liście Jesieni się ścielą: Lecz odżyją, a z ich przeznaczeniem Złączony jest los tobie dany: Więc, idź dalej, jeśli nie z uniesieniem, Przecież NIGDY z sercem złamanym! I Emily: There should be no despair for you While nightly stars are burning; While evening pours its silent dew, And sunshine gilds the morning. There should be no despair - though tears May flow down like a river: Are not the best beloved of years Around your heart for ever? They weep, you weep, it must be so; Winds sigh as you are sighing, And winter sheds its grief in snow Where Autumn’s leaves are lying: Yet, these revive, and from their fate Your fate cannot be parted: Then, journey on, if not elate, Still, NEVER broken-hearted!2 punkty
-
kilka wersów wiersza zapisanych w drodze wybrzuszone słowa jak skorupka żółwia butelka porzucona po winie w przedziale pociągu relacji zgubnych lecz potrzebnych tanie linie emocji naciągnięte jak struny twój głos coraz dalej zanika w słuchawce rozświetlone ulice pocałunek w bramie wiele więcej myśli roztartych jak szminka na wymiętą kartkę spada resztka wczoraj zgubiona gdzieś na plantach znaleziona w głowie zdania układane w przestrzeni wagonu skrzypiącego łóżka obrazu za oknem głoski plączą język jeśli jesteś będę wersem wydrapanym kawałkiem wszechświata2 punkty
-
nie widząc czy było dobre natalii szeptusze zgubiła wszystkich zgubiła drogę kiedy psy na znak gromu skoczyły w gon biegła ale została na polu jak oni biegła a las zamykał się wokół niej jak tunel nieostry las przenikał ją w tym celu został stworzony by przenikać i żeby jego przenikano więc pozwoliła mu wtapiać się w siebie głębiej tym samym głębiej go chłonąc wtuliły ją trawy i liście stara wierzba przykryła włosami korzenie oplotły jej nogi oplotły pierś teraz zakwita co rano polaną we mgle1 punkt
-
świat to bajka daje się lubić mimo że dni miewa ciemne świat to baśń ukryte w niej drogowskazy są lekiem świat to legenda umie opowiadać o tym co było co jeszcze będzie świat to wiele w jednym - to mit który istnieje nie tylko na niby jest prawdziwy jest szczery mimo że kuleje zapłacze1 punkt
-
@Stracony To rzadki widok: Słońce i Księżyc jednocześnie - doznanie warte zapisu. W naszym kręgu kulturowym mówimy o ziarnach Logosu, w literaturze haiku - o małych epifaniach. Rygor skrótu jest twórczy.1 punkt
-
I koniecznie chcą nam wmówić,że białe jest czarne,a czarne białe.Dlatego w takim samym stopniu nie cierpię pismaków jak i polityków.1 punkt
-
teraz ponad kopa płci czy wybierzesz to co śnisz czy dogodzi taka ci czy uczucie się zatli :))1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Kamil Olszówka na pewno w wolnej chwili przeczytałam, widzę że warto. Dobrego poniedziałku 🙂1 punkt
-
1 punkt
-
nieoczekiwanie wtapiam się w krajobraz zwykłe codzienności zbieram chwile jak zasuszone liście na nic róże i kwiaty dzikie na nic babie lato i drżące motyle1 punkt
-
Nie zliczając bitów tych wszystkich dni spędzonych przed ekranem wraz z Death CASes latents - tworów człekopodobnych Kwantyfikacji podległ jednak czas który, że względu na swoją ciągła CHARAKTERYSTYKĘ .. w gwiazdach domowego świata przemierzanego przez mysz w rzekomo 3-wymiarowej przestrzeni odmierzył w świecie duchów, anielskich wykrzywień i załamań czasoprzestrzeń dzieląca mnie od próżni martwych cyfr mnożonych chciwością trzody chlewnej spod znaku Barana. Miękkie fantazje nad brązowymi skorupami nieboskłonu zbudowanego zaufaniem w matematykę ciętą kosztami, cyfrowa cieczka melodii z syntezatora odliczającego ruchy frykcyjne, jednego zbliżenia na zerową odległość ...ucichną na wieki - zagazowane odorem ciągłych konfliktów interesów, skalane nasieniem krwi zdrady wobec wartości ostatecznej1 punkt
-
1 punkt
-
@mariusz ziółkowski człowiek, który nie narobi bałaganu, nie nauczy się życia:) @FaLcorN piękna piosenka, dziękuję:)1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne