Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.11.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Słowo to pozór tak, może być ciepłe nie ma w sobie ciepła... jest tylko nicią co posłuży do "swetra" nim się poplącze Słowo bez głosu jest twarde, zimne pomnikiem jest... myśli jest jak prawda o gwiazdach na niebie, które są starym światłem, a nie obiektem Słowo jest łatwe, szybkie zawsze gotowe, czasami nagie wulgarne, ale jest wyraża, właśnie je czytasz czytasz moje myśli głębiej są źrenice głębiej niż myślisz @Ewelina
    7 punktów
  2. Tak naprawdę posiadam tylko siebie. Reszta przychodzi i odchodzi. Dobre, złe. Miłość, nienawiść. Bogactwo, bieda. Zdrowie, choroba. Miliony wydarzeń. Jestem w tym. Żeby tylko nie stracić tej świadomości, tego życia podczas umierania...
    5 punktów
  3. W górnym biegu rzeki Marny taki punkt jest, sanitarny, gdzie marna obsługa, jak cię dobrze zruga, doktor mniej się zda koszmarny.
    4 punkty
  4. głowy spuszczone w ukłonie dla bożka smartfona mózg pada, wzrok siada, dusza kona człowiek- pies na smyczy demona węszy nowe strony jakieś wiadomości słodkie polubienia psie radości diabeł rzuca ochłapy kości z sieci człowiek pies na to leci nie zostanie w tyle mnóstwa uciech na chwile nie zostawi bawi się aż dławi smakuje ogólnie świetnie się czuje i wszystko byłoby dobrze lecz jest złem gdy człowiek staje się diabła psem.
    4 punkty
  5. odkąd zatopiłeś mnie w sobie przestałam oddychać i choć na czarach zbywa poddałam się zupełnie nocą w warkocz cię wplatam by nie zmrużyć oczu trzymając obłęd powiekami odtwarzam w kółko nasze teraz wędruję ustami w tajemnicę nadgarstków zaciskając miękki jeszcze członek w pocałunku wewnętrznej ja drżę tylko kochać wczoraj zawsze
    4 punkty
  6. czerwień słów i kruchość ramion, uśmiech wabiący pszczoły i twój wzrok wciąż niespełniony powietrze mi łamie jaskrawa łuna, dziki śpiew przebija oddechy... lgniesz do mnie, do świtu, do jutra tak bliscy sobie jak farby i płótna jesteśmy z włókien porozywanych... serca i tkanki słowami są malowane skrzydła czarują wysokim lotem... niczego nade mną już nie ma prócz okrętu i ciągłego o miłość proszenia @FaLcorN @Leszczym
    4 punkty
  7. Koło twórcze "Limeryk" z Panamy uchwaliło: "My plamy nie damy! Jeśli chodzi o rymy do perfekcji dążymy. Dokładnymi się rymy paramy".* Myślę, że oryginalność gramatyki i słownictwa wynika z tego, że to są potomkowie budowniczych Kanału Panamskiego:-)
    4 punkty
  8. czy ta w szeregu to nadal ja chcesz to szukaj odpowiedzi poczwarka zmieniła się w motyla lecącego wysoko nikt go nie dosięgnie odpowiedni kamuflaż gramy sobie w berka
    3 punkty
  9. zdawałoby się to tak oczywiste jest bezcenna nic powie ten kto jej nie ma a ty ty nie próbuj liczyć i nie myśl że jest darmo bo się pogniewa nie jest to prosty rachunek wyższa matematyka połamałaby sobie zęby nie zna równań z tyloma niewiadomymi badanie kosmosu to przy tym bajka ile kosztuje żona oto jest pytanie mąż nawet ten dobry zawsze jest gratis 11.2024 andrew Sobota, już weekend
    3 punkty
  10. dziś nie myśli mocno jest już zmęczony odpuścił lecz nie wie czy to fair wobec tego co go czeka przecież starość to nie żart - to coś nieuniknionego może więc warto o niej pomyśleć nie bać się jej ludzie mówią że czasem od tęczy piękniejsza
    3 punkty
  11. Utrudziły mnie bardzo myśli poplątane, za długo, za bardzo - już nie chcę, Kochanie... Zapomnieć, przejść dalej, marzenie jedyne. Zamknąć oczy i czekać, aż to wszystko minie. Bez przepraszam, bez słowa, bez mrugnięcia okiem, jeszcze Cię przytulę, tuż przed Nowym Rokiem. Wybacz i wybaczam, zamknąć chcę ten rozdział. Chcesz tego samego, lód już w sercu stopniał.
    2 punkty
  12. Już chyba nic mnie nie zaskoczy w tym śmiesznym teatrze, Świetni aktorzy, błahy scenariusz aż żal jak się patrzy. Złudna miłość dobrze zagrana, bo naprawdę boli, Huśtawka emocji, nie mogę się pozbyć ze swojej głowy. I gdy tak patrzę to jednak trochę żal mi ciebie, Jak łatwo przychodzi ci kłamstwo, gdy jesteś w potrzebie. Wierzyłem że jesteś inna, nie jak tamte roboty, Lecz potwierdziłaś, że nie jesteś warta mojej tęsknoty. Łatwo mi mówić, powiedz jak przestać cię kochać, Naprawdę chcesz mi pomóc widzę to po twoich krokach. Robisz wszystko żebym cię znienawidził, Za grosz szacunku - Boże czy ty to widzisz. Najgorzej jest w nocy, kiedy nawiedzasz moją głowę, W snach i na jawie coraz bardziej zakochuje się w tobie. Brakuje mi ciebie naprawdę żyć tak nie mogę, Lecz już wybrałaś teraz ktoś inny będzie miał twoją nogę…
    2 punkty
  13. Im większe siły za oknem tym mniejsze ty. Zawsze tak było. Zatem odłóż długopis, albowiem i tak nie wytłumaczysz i nie przekonasz. Im więcej będziesz tłumaczył tym mniej ktoś zrozumie, choć najprawdopodobniej nawet nie przeczyta, ani nie wysłucha. Im bardziej będziesz przekonujący tym efekt będzie mocniej niezadowalający. Zresztą oni (oni są) i tak zrobią, że i o tobie zapomną. I to dużo szybciej niż ci się wydaje. Nie o takich jak ty nikt tutaj już nie pamięta. Więc śmiało idź dzisiaj w wieczór dużo zapomnieć. I zaprawdę nie wyjaśnić. A jest tutaj - oj jest - czego nie pamiętać i jest – oj jest - czego nie wyjaśniać. Żyjemy w teatrze wielkiej i błogiej niepamięci i wielu najróżniejszych zasłon, co szybko się raczej nie zmieni. Z której strony byś nie odkrył to z drugiej gruntownie zakryjesz. My - odkrywcy zakrywcy. Warszawa – Stegny, 08.11.2024r.
    2 punkty
  14. Pewnie mogłabym być inna Mniej przygarbiona i bardziej zwinna Pisząca lepsze wiersze Jestem jaka jestem I co gorsza inną już nie będę Choćbym nawet bardzo chciała A czemuż to? Bo już zanadto jestem Skostniała
    2 punkty
  15. pozbawia złudzeń wie jak postawić na swoim zabiera noce i dnie a to co błahe puszcza w niepamięć dobra wiadomość z drobnym wyjątkiem nie ma dla nas planów
    2 punkty
  16. Stopą ciężką Całuję ziemię Grawitacja Świat w ryzach trzyma Zderza galaktyki Których świetlisty śpiew Z odległej przeszłości Czasoprzestrzeń zakrzywia
    2 punkty
  17. Wiatr coś gada za oknem dziwne plączą się myśli w deszczu słowa są mokre splot wydarzeń kapryśny wieczór czarny we fraku cieniem straszy po kątach serce wisi w temblaku wokół wspomnień się błąka świeci goła żarówka dłonie w pięść zaciśnięte z samotności powtórka dziś zasypiam niechętnie
    2 punkty
  18. nie wyniosłem zbyt wielu dat. Plączą mi się po głowie różni królowie, odkrywcy nowych lądów, a czasem wewnętrzni emigranci. Zapytasz o bitwy, najbliżej mi do swoich - - mam w tym zakresie bogate doświadczenie. Jednak wciąż słyszę głos naszej pani: Miejsce na wojnę jest w muzealnej gablocie, a kto o tym zapomni, trafi do oślej ławki.
    2 punkty
  19. I na tym ten talent polega, że się ją ma. U mnie tak jak u Violi powyżej, muszę mięć jakiś punkt odniesienia w teraźniejszości lub przeszłości. Lepsze to drugie. Z perspektywy czasu lepiej wszystko widać.
    2 punkty
  20. Nieważne co zrobisz I nieważne co powiesz Prawda i tak cię znajdzie Na końcu drogi
    2 punkty
  21. Kosmiczna aura. Spadnie deszcz Perseidów. Zaświeci Kwazar.
    2 punkty
  22. nocą najmocniej Cię czuję a tak dawno ulotnił się Twój zapach wiatr ustał zatrzymując wspomnienia w niewidzialnej próżni dotykam je każde z osobna każde nadal gorące widoczne i słyszalne nocą najmocniej Cię słyszę a tak dawno już zamilkł najcenniejszy głos wołający me imię Klaudia Gasztold
    2 punkty
  23. @Rafael Marius - @Monia - @lena2_ - pięknie wam dziękuje -
    2 punkty
  24. 143 * Na Wejherowskiej dławi się czas; Czekam aż wszystko się ruszy. Liczne przekleństwa, któryś już raz, Pragnę siarczyście wyrzucić. Na Wejherowskiej takie są dni; Wolniej mijają, niż reszta. W komunikacji z ludźmi się tkwi, A w autobusie orkiestra. Co rusz w hałasie mija mnie ktoś, Z twarzą wpatrzoną w telefon. Za smartfonową manią, na wskroś, Ludzie zdążają na ślepo. I choć znów jesień trąca nas dziś, Wszędzie duchota panuje. Jakimś sposobem chciałbym stąd wyjść, Bowiem jestestwa nie czuję. Przy pneumatycznych ściskam się drzwiach, Czekam i czekam wytrwale, W myślach pytając: Jak długo, jak? Końca nie widać wciąż wcale. Z radia bez przerwy zsuwa się bas, Żeby bieg czasu przyspieszyć; Rytmy wątpliwe cieszą znów nas, Trzeba jakkolwiek to przeżyć. Dziurą w suficie uciec mam chęć, Bo wiem na pewno - nie przetrwam. Minut dwadzieścia, zaraz plus pięć, Na stu ulicy jest metrach. Zimną jednakże trzeba mieć krew, Miast pójść do auta od razu, Bo zaparkować też nie ma gdzie, W zakorkowanym Wrocławiu. --- * Nr linii autobusowej, o której mowa w wierszu.
    2 punkty
  25. Po cichu lato dawno odeszło. Zaszumiał wiatr w kotlinie wspomnień. Złośnik namieszał , upiększył przeszłość, zakręcił łzą tęsknot minionych. Czereśnie wiśnie zamknął w słoiki, truskawek smak lodami zmroził. Lustra pomarszczył, przywołał przy tym nastrojów garść w kwiatach mimozy. Zakręcił życia srebrną łyżeczką, ocenił zysk, zsumował straty. Nutkę uśmiechu zakreślił lekką, zostawił czar mocnej herbaty. Pozwolił spojrzeć nieco inaczej na życia kres, w jesiennych barwach. Bezsens pokazał gonienia za czymś, pałeczkę prawd pragnąc przekazać. Lecz po co komu taka pałeczka, gdy w gnoju sens zgubiło słowo. Zbrukaną prawdę, jak tanią metkę, rzeźnicy dusz tworzą na nowo. 2012
    2 punkty
  26. moja głowa nie jest neurotypowa przylatują do niej ptaki kolorowe śpiewają piosenki prowadzą rozmowy na gałęziach mózgu rozpościerają skrzydła oswojone straszydła uciekam prze tłumem człowiekiem co nie rozumie pozwól nie patrzeć ci w oczy nie podchodź za blisko przede mną urwisko a hałas i zgiełk i pęd i gniew tratują moje wszystko co dzień zbieram się od nowa ponad słowa składam wypadam w tej grze źle zatrzaśnięta we własnym śnie gwałtownie spadam maluję uśmiech tworzę gest żebyś miał w tym sens uciec chcę lecz nie mam gdzie się schować w neurotypowych ogrodach z koszmarnych snów twoja piękna codzienność to mój najgorszy wróg
    2 punkty
  27. nie chcę zostawiać po sobie śladów tylko przelecieć jak ciepły wietrzyk musnąć subtelnie ten ziemski padół napoić kroplą jak letni deszczyk nie chcę zostawiać śladów — nie trzeba odciskać siebie to bez znaczenia lepiej doraźnie być kromką chleba niczego sobą nie pragnę zmieniać na cóż te ślady wszystko przeminie tylko wspomnieniem mogę powrócić a nawet kiedy wspomnienie zginie nie mam zamiaru się przez to smucić. Dziękuję za inspirację @iwonaroma
    1 punkt
  28. elegia o kochankach więc zapadamy w lesie i wiozą nas tą drogą na gapę bez migawki po samą krańcówkę stoimy i wtulamy się w siebie a świat nabiera zarysów przystanąwszy zapaliliśmy ciągle nie nadjeżdża peron ale biegną pola biegną drzewa za zagajem bursztyn i purpura między gałęziami szumią nam parę wisielców którzy jak gdyby ze wstydem że nie ma już dla nich czasu dotykają się końcami palców spuszczają oczy
    1 punkt
  29. Pijąc kakao, wyczuwam Criollo, jedząc ser cienki – Ementalera. Gdy leci motyl tuż nad mą łąką, barczatkę widzę, śliwówkę nie raz. Dotykam ziemi, czuję rędziny, wciągam zapachy – chyba zielone. Słucham muzyki granej Vivace, kocham te zmysły, niezwyciężone.
    1 punkt
  30. @Leszczym "Żyjemy w teatrze wielkiej i błogiej niepamięci i wielu najróżniejszych zasłon, co szybko się raczej nie zmieni". Sedno... Pozdrawiam.
    1 punkt
  31. Ano właśnie, ale ja też o tym nie wiedziałem. Było to dla mnie tak naturalne. Myślałem, że wszyscy tak mają. Może jak od tysiąca osób usłyszałem, że tak nie jest, to wreszcie do mnie dotarło, że jednak mam coś więcej. Niezwykły dar. Każdy jakiś ma, choć nie wszyscy o nim jeszcze wiedzą.
    1 punkt
  32. @jan_komułzykant Super
    1 punkt
  33. @FaLcorN słowa są przereklamowane. Ale niby wszystko już zostalo powiedziane a wciąż ktoś czeka na jakies słowa... Wiersz pierwsza klasa.
    1 punkt
  34. @Rafael Marius I to jest kłopot. Dlatego ciągle trzeba im podpowiadać, ale na tyle przewrotnie żeby podpowiedź miała sens. Tak to widzę.
    1 punkt
  35. @Ewelina Łatwiej jest komuś doradzić słowem, pocieszać go niż okazać rzeczywistą pomoc. Są takie momenty, że ciężko o właściwe słowa, ciężko coś powiedzieć. Napisałem o regule, od której są wyjątki. Dziękuję za dwa komplementy. Pozdrawiam!
    1 punkt
  36. „Świat” skończy się nagle z ultra – prawie zerowym prawdopodobieństwem. Spokojny jesteś !?
    1 punkt
  37. @Rafael Marius - @Marcin Tarnowski - @m13m1 - dzięki -
    1 punkt
  38. @Rafael Marius Te szczebelki pod niektórymi mogą się załamać, więc lepiej uważać😉😂✋👍.Też napisałam takie klimatyczne refleksje w formie prozy wierszowanej może wrzucę jeszcze w tym miesiącu pozdrawiam serdecznie;)
    1 punkt
  39. Ojej, piękne i mądre.
    1 punkt
  40. @FaLcorN @FaLcorN interesujący wiersz i dający do myślenia. Tylko mam nieco inne doświadczenia ze słowami i nie marginalizuje ich tak. Myślę też, że nie zawsze są łatwe, czasem łatwiej wykonać jakiś gest niż cokolwiek powiedzieć...
    1 punkt
  41. @iwonaroma dobre:) @UtratabezStraty pytanie, póki co, bez odpowiedzi :) Dziękuję i pozdrawiam:) @[email protected] dyskusyjna teza, jeśli chodzi o pewność co do AI :) Dziękuję i równie miłego weekendu życzę:)
    1 punkt
  42. Mają uszy, ale nie słyszą Mają oczy ale nie widzą. Tak to już jest od wieków.
    1 punkt
  43. Poprzez park połamanych dębów i jarzębin, Akademii malarstwa dziwnokształtne gruzy, Dymiące zwłoki kina, w którym zgasły Muzy, Przez wieloznaczne pióra nieżywych gołębi, Przez minione osiedle, o zjeżonej linii, Zamku złamane żebra i płonącą głowę, Odłamki murów żółte, zielone, różowe, Które jednako skryły winę i niewinność, Grzmot przetacza się ciężki, dudniący, kolczasty, Szarpie ścian obalonych strzępiaste fragmenty, Błyszczącymi szponami drapie domów kości Świetlistym dziobem kąsa – kruche rzeźby świętych. Lecz już wcześniej złączyły się z ciszą wieczności Drobne dziecięce ciała – pod ginącym miastem…
    1 punkt
  44. zamknij oczy czujesz ten dotyk sprzeczności który gasi i potęguje pragnienie jednocześnie wzbraniasz się i błagasz o jeszcze wijąc się w słodkiej udręce wyginasz kręgosłup popadając w obłęd który zastyga na ustach policzkach sutkach aż po drżące uda i dotyk sprzeczności czy byłaś to ty czy był to jedynie słodki miraż ulotnych fantazji szept hej otwórz oczy przywołuje do rzeczywistości
    1 punkt
  45. Staje sie taka, jak moja mama i chociaż kiedyś to wyśmiewałam, dzisiaj rozumiem, patrzę w pokorze. I choćbyś nie wiem jak się odwrócił, jak się oddalił, to przyjdzie moment, kiedy z oddali wspomnisz korzenie. Daleką drogę musiałam odbyć, od kiedy w buncie zanegowałam ścieżki po niebie, moje korzenie. Wracam do domu. Wracam do siebie.
    1 punkt
  46. Wiesz, ja tak tutaj... Bo… Ja, tylko tak, przelotnie. Właśnie przechodziłem i postanowiłem wejść... Dobrze, wiem. Nie potrafię kłamać. Przepraszam. Ja, właściwie to do ciebie. Tak jak wtedy, pamiętasz? Dlatego nie kupiłem wówczas nic. A teraz przyszedłem tu, bo wiem. Wiem tak, jak tylko można wiedzieć do głębi. Przyszedłem, aby zapatrzeć się. Wpatrzeć. Zatonąć w źródle twoich ócz. , Ale tak, jak tylko się czuje i wie, ściskając w dłoniach bukiet czerwonych róż. Bo to można, tylko tak. Nie inaczej. Nie. Wiem. Nieporadne to słowa rozemocjonowanych chwil. Albowiem bez ciebie, każdy dzień jest pochmurny i tkliwy. Bez ciebie każdy dzień przeszywa cisza, co niesie perlisty szmer w ogrodzie tym. Padającego deszczu na płatki bzów. Na zielone liście kasztanów Wiesz, jakoś mi tak. Jak tylko może być właśnie w takiej chwili. Takiej kroplistej od łez. W ciepłych westchnieniach melancholii słońce wychyla się czasem zza chmur, dając nadzieję na nowy dzień. Ale znowu. Ale znów... W cieniu gałęzi piszę. W powietrzu. W zapachu anemonów i malw. W tęsknocie, w tej tylko, jaka może być jedynie w takiej chwili. Jakoś mi tak. Czy wiesz? A więc w różach tych. W tej czerwieni rozedrganych ust. W tym pocałunku. Właśnie w tym. I w szeptach. W słowach tych: Kocham cię. (Włodzimierz Zastawniak, 2024-11-02)
    1 punkt
  47. najsmutniejsze swoje puenty zamiast modlitw szepczę ci znów listopad taki wietrzny znicz zadusznie w mroku drży tak jak wtedy też w jesieni gdy przy świecach pierwszy raz płomień w rymach ci rozświetlił uśmiechami całą twarz lecz te dawne wspólne wiersze poginęły tutaj gdzieś choć tworzyłem wszystkie przecież z najszczęśliwszych moich puent
    1 punkt
  48. dzisiaj odchodzę z ulgą westchnęła moja samotność gdy do tej drugiej nie bacząc wcale że to jest nietakt puk puk z niewinną prośbą o cukier o szczyptę soli albo najlepiej bez słów bez wstępów jak umówieni zamieszkaj u mnie lub ja u ciebie przecież bym nigdy się nie ośmielił nie mów nic więcej wiem chcesz osłodzić naszych jesieni zbyt kwaśne grona a ja nabrałam na nie ochoty z wrzosowym miodem będą smakować
    1 punkt
  49. Pożyczka To jest wszystko pożyczone, Tylko chwilkę w ręku masz, W wielkiej grze nieznaczny pionek, Dwie sekundy, krótki czas. Nie na zawsze dumne żniwa, Tymczasowych dążeń las, Już Atropos nić przerywa, Zapomnienia toczy głaz. Pożyczona moc istnienia, Pożyczony każdy kęs, I nie ważne, jak się mieni, Lecz świadomy chwili sens. Marek Thomanek 21.10.2024
    1 punkt
  50. @Monia Nie cierpię komarów. Pozdr.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...