Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.11.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Pleśń nienawiści nas podbija zabija umysł niszczy duszę dla demokracji ciężka chwila przegrywa możesz zwycięża musisz manipulacji zarodniki padają na bezbronne mózgi i infekują wszystkie pliki żeby każdego dziś poróżnić łatwiej panować gdy są spory wybrańcy ludu o tym wiedzą wciąż wywołują nowe wojny dzielić i rządzić to ich credo dotychczasowy świat się kończy przestanie świecić kolorami zwycięża ciemna strona mocy z prostym obrazem czarno-białym
    8 punktów
  2. Nikczemnik Poznałam, żądam więcej! Jesteś niemożliwy, I serca... Nie masz serca. Dziwię się, jak możesz, Tak długo w ekscytacji... Znowu... Skarbie, proszę, Dlaczego nie pozwalasz nawet mi się zbliżyć? Już prawie... Och, łajdaku! Wiem, że to, co widzisz Podoba ci się. Patrz więc! Idziesz wciąż za ciosem, I myślisz teraz pewnie: Jakież to urocze; Zobaczmy, czy namiętność bytem jest cierpliwym? Okradasz mnie z rozkoszy, jednak jakimś cudem Pozwalam, i nalegam, żebyś zabrał wszystko, I razem ze mną wzdychał, coraz głośniej, dłużej, Zmieniając na okrągło zmysłów rzeczywistość, W nieznane pożądaniu myśli i ułudę, Ażeby niespełnioną stać się mogły iskrą. ---
    7 punktów
  3. Pomniki dzisiaj wyczyszczone, Przykryte kwiatów kolorami. Tysiące zniczy wokół płonie, Cofa się w czasie nasza pamięć. Przesuwa bliskich przed oczami, Radosne chwile i cierpienia I zdaje się, że znów są z nami, A przecież ich już tutaj nie ma. Myślę: czy nie ma ich naprawdę, Bo nieraz kiedy się odwracam, To mam wrażenie, że zobaczę Jak z dali patrzy na mnie tata. I wiem, że żyje, gdzieś istnieje, Wierzę, że został w niebo wzięty. Kiedyś go spotkam, dziś westchnienie, W ten dzień zadumy: "Wszystkich Świętych"... 2006
    6 punktów
  4. moja głowa nie jest neurotypowa przylatują do niej ptaki kolorowe śpiewają piosenki prowadzą rozmowy na gałęziach mózgu rozpościerają skrzydła oswojone straszydła uciekam prze tłumem człowiekiem co nie rozumie pozwól nie patrzeć ci w oczy nie podchodź za blisko przede mną urwisko a hałas i zgiełk i pęd i gniew tratują moje wszystko co dzień zbieram się od nowa ponad słowa składam wypadam w tej grze źle zatrzaśnięta we własnym śnie gwałtownie spadam maluję uśmiech tworzę gest żebyś miał w tym sens uciec chcę lecz nie mam gdzie się schować w neurotypowych ogrodach z koszmarnych snów twoja piękna codzienność to mój najgorszy wróg
    6 punktów
  5. wczoraj było głośno wszyscy święci w niebie! światła kwiaty tłumy dziś zaduszki schyłek dnia dogasają znicze kwiaty ciemnieją znikają ludzie dusze w drodze tuż za wszystkimi świętymi przybywają tu
    5 punktów
  6. Leśna kompilacja drzewa stare i młode nawet niemowlaki przebogaty słownik nazwisk imion gdy słońce świeci w bezwietrzny dzień ptactwo ożywione – Bel canto dla niewskrzeszonych mrówki tańczą tu chodzonego od czasu do czasu ciche monologi tu jest prawie wszystko co powinno być schludne granity wśród gęstych porostów mech i trawa na starym lastriko tylko grzybiarz wróci stąd z pustym koszem a ktoś przepełniony tęsknotą nadal niepocieszony 1 listopada 2022
    4 punkty
  7. W LISTOPADZIE sumienie mocniejsze od ciszy przenika skostniałe mury myślenia i kojarzenia zwyczajnych prostych ludzi za życia to tylko osoby po śmierci Wszyscy Święci to niebo pełne aniołów to raj ten utracony w zadumie myśli uśpione taka to kolej rzeczy mocno są z sobą powiązane narodziny i umieranie Lisopad 2024 ***************************************************************
    4 punkty
  8. Idzie ulicą miłość i nicość promienie słońca deszczu czarne krople Idzie ulicą w kogoś wsiąka spojrzeniem zarzuci miłość czy nicość? Potykasz się robisz fikołka na rękach stajesz z ulicą się witasz i gonisz, gonisz miłość nagle wpadasz na nią a tu nicość Czerń od rana grafitowe tęczówki kranówka z E colą mielone z duszy i duszno Ci i trudno trudno... wszędzie tlenek niespełnienia
    4 punkty
  9. Jesteśmy wciąż sobie potrzebni, choć świat podpowiada inaczej i w szklanej pułapce zamyka, depresją racząc. Jesteśmy dla siebie ratunkiem przed pustką, rodzącą niedosyt, w powodzi towarów i usług, co mydlą oczy. Jesteśmy dla siebie odbiciem nadziei, wierniejszej od lęku. Choć najpierw, nim wzrok podniesiemy, warto przyklęknąć.
    4 punkty
  10. Coraz częściej widzę w lustrze jego oczy, przyłapuję się czasami na jej geście. Choć oboje z tego świata już odeszli, w jakiejś części żyją przecież we mnie jeszcze. Z drugiej strony czeka Niebo albo Piekło, ostatecznych prawd otchłanie niezgłębione, póki żyję, tu w jej geście, w twarzy jego, powracają coraz częściej we mnie do mnie.
    4 punkty
  11. Staje sie taka, jak moja mama i chociaż kiedyś to wyśmiewałam, dzisiaj rozumiem, patrzę w pokorze. I choćbyś nie wiem jak się odwrócił, jak się oddalił, to przyjdzie moment, kiedy z oddali wspomnisz korzenie. Daleką drogę musiałam odbyć, od kiedy w buncie zanegowałam ścieżki po niebie, moje korzenie. Wracam do domu. Wracam do siebie.
    4 punkty
  12. przefarbowałaś włosy na kolor kasztanowy i włożyłaś ciepłą sukienkę rzucając kilka słów mimochodem coś jakby w gorzkawo-cierpkim smaku teraz będę melancholijna i z każdym dniem bardziej zimna ukłoniłem się nisko jak słonecznik przy ogrodzeniu nietuzinkowych spotkań i na przekór okolicznościom podarowałem ci korale jarzębiny przekłute krótką sentencją w przyszłym roku bociany przylecą na dłużej
    3 punkty
  13. Poprzez park połamanych dębów i jarzębin, Akademii malarstwa dziwnokształtne gruzy, Dymiące zwłoki kina, w którym zgasły Muzy, Przez wieloznaczne pióra nieżywych gołębi, Przez minione osiedle, o zjeżonej linii, Zamku złamane żebra i płonącą głowę, Odłamki murów żółte, zielone, różowe, Które jednako skryły winę i niewinność, Grzmot przetacza się ciężki, dudniący, kolczasty, Szarpie ścian obalonych strzępiaste fragmenty, Błyszczącymi szponami drapie domów kości Świetlistym dziobem kąsa – kruche rzeźby świętych. Lecz już wcześniej złączyły się z ciszą wieczności Drobne dziecięce ciała – pod ginącym miastem…
    3 punkty
  14. Dokąd prowadzisz mnie drogo, zanim spod nóg się usuniesz? Czy z wiekiem będziesz mi bliższą, abym cię mogła zrozumieć? Ile masz w sobie zakrętów, za którym już cisza głucha? Czy mogę z jasnym spojrzeniem, bardziej niż sobie zaufać?
    3 punkty
  15. Przestępne lata. Myśli, które nigdy nie nauczą się latać. Przypadek, co obróci się w pychę, jeśli tak postanowi czas. Poznałam Cię po smaku ust - zbyt słodkim, aby były prawdziwe. Wiem: nadejdzie taka pora, gdy oczy zapomną, jak płakać; pozostanie mi po Tobie łza zaklęta w bursztyn, milcząca przyszłość, wyklęta epoka. Nie będzie już ani cienia, ani światła. Nie pozostanie milczący oddech, cierpiące słowo, mgła, która łasi się do moich nagich kolan. Jutro obudzimy się po drugiej stronie samotności - tam, gdzie płoną lasy, gdzie wolność staje się udręką. Usiłowałam przyznać się do życia, którego nie popełniłam. Los jednak, ten nieuleczalny hipochondryk, zapragnął skazać mnie na dożywotnią pamięć. Poza barykadami wspomnień wtóruje mi łaska, zaprzęgnięta do nieba; gdzieś w środku zderzają się wytrawne łzy, jakich nigdy nie zrozumiem. Nie umiem śnić tak, aby klękała przede mną ziemia. Nie śmiem patrzeć tak, żeby niebo odeszło na zawsze w nieznane.
    3 punkty
  16. Już nie mów nic Pozwól niech cisza trwa Niech przeniknie na wskroś Cały nasz mały świat Niech zginą w niej Wszelkie smutki i żal Niech wsiąknie w nią Cała złość którą masz Już nie mów nic Ja już wszystko to wiem Że jestem zły Głupi i co tam chcesz Już nie mów nic Nie dobijaj już mnie Już nie mów nic Krztynę litości miej Kochałem cię Że za mocno wiem dziś Ufałem ci Tak jak ufny jest pies Oddałem ci cały mój dawny świat Za wszystko to Taką nagrodę mam I cóż mam rzec Gdy mnie ranisz jak stal Gdy całe zło tego świata to ja Już nie mów nic Pozwól niech cisza trwa Może gdzieś na jej dnie Spotkam swój lepszy świat
    2 punkty
  17. pamiętasz drogi szepnęła cichutko ściskając swoją jego drżącą dłoń dawno temu na tej ławeczce powiedziałeś mi coś pięknego tak mój skarbie - pamiętam to powiedziałem że będąc razem łatwiej nam będzie się starzeć po czym przytulił całując w skroń chwilę potem pomagając sobie wzajemnie wstali i odeszli a na ich ławeczce wietrzyk położył dwa listki jesienne
    2 punkty
  18. Pijąc kakao, wyczuwam Criollo, jedząc ser cienki – Ementalera. Gdy leci motyl tuż nad mą łąką, barczatkę widzę, śliwówkę nie raz. Dotykam ziemi, czuję rędziny, wciągam zapachy – chyba zielone. Słucham muzyki granej Vivace, kocham te zmysły, niezwyciężone.
    2 punkty
  19. kiedy zwolnić przykucnąć przyjrzeć się dokładniej temu co nas otacza nie gonić od rana po wieczór dać nacieszyć się zmysłom odpocząć odsapnąć nie dajmy się zwariować życiu przecież mamy tylko jedno jedno jedyne nam dane żyjmy pełnią księżyca zaćmieniem słońca kochajmy nie tylko siebie kochajmy też innych a będziemy szczęśliwsi gdy dojdziemy do końca
    2 punkty
  20. zgasło światełko pozostawiając myśli wolnością zwaną
    2 punkty
  21. Byłem na twoim grobie – trudno rozróżnić ludzi od mar w nikłym świetle lampionów i trudno zgadnąć w masie krzyży, na którym umarł Mesjasz, a na którym łotr. Napis – kapitan, lekarz współgra z niebieskim lampionem na sąsiedniej mogile, choć znając twoją matkę, byłbym zdziwiony brakiem inskrypcji. Przyniosłem ci trochę jadła i plotek, zapaliłem znicz, papierosa, zachowując kolejność – świat jest wciąż nieśmiertelny, długie sznury aut w drodze do marketu, skłócone pary wewnątrz, większość kobiet, za którymi szaleliśmy - zgubiło czar (jak wiedźmy!) - umawia się na poprawę wad w konfesjonale - osiedlowym spa, zapominają, że łatwiej jest żyć z wadami – jak mówił Cioran. Kilka wyjechało, tych brzydszych. Przez inwestycje można wstrzymać czas – na krótko i pięknieją domy. Mleczny bar karmi starców, choć przestali przyjmować talony, którymi płaciliśmy. U mnie – bez zmian (oby nie jak u Remarque'a – wojna wisi na baranim włosku) czytam, że ciemna czekolada, żeń-szeń i ashwagandha są najbardziej obiecującymi składnikami dalszej oceny domeny poznawczej. Łykam co innego, chudnę, wstając o 5.30, zasypiam po północy. Czekam na Lokustę – jak Brytanik i Klaudiusz, siostrę kwestarza z Gdańska. Nie chcę się żegnać z emfazą (jak twoja matka), obiecywać spotkania (byłeś mistrzem zwodzenia kobiet), sam wiesz, jak trudno znaleźć czas na najważniejsze. By the way – Mesjasz jest na twoim krzyżu - sprawdź!
    2 punkty
  22. Hej kochanie, czy pamiętasz jak dałem ci klucz do mego serca? Było zbyt pięknie, złudnie myślałem, że mnie podkręcasz. Zakorzeniłaś się we mnie jak pięknej róży krzew. Lecz zapomniałem, że każda róża ma kolce wiesz. Pomimo trudu starań i czasu dlań poświęconego; Zachowujesz się jakby nie było to nic wielkiego. Kamienna twarz, która kryje drugie oblicze; Szacunek po śmierci - to wszystko na co liczę. Możesz się śmiać, płakać, robić wszystko dowoli, Rób to co czujesz, co tak naprawdę cię zadowoli. Przecież jesteś królową swojego życia brnij w to dalej, Nie zabronię ci nic, tak właśnie chciałaś, leć i szalej. Lecz muszę cię zmartwić, bo jesteś mordercą. Mój mózg w żałobie, takie zbrodnie cię kręcą. Serce pokruszone w pył, może właśnie tak chciałaś, Na koniec dnia zadowolona - bo przecież wygrałaś.
    2 punkty
  23. jestem niczym cyklamen ciemnoczerwone usta srebrny makijaż mieć mnie w domu obok głębokich bratków ucieszę twój widok zaprzyjaźniony mój jaki cudny na wejściu
    2 punkty
  24. @Andrzej_Wojnowski Rządzący wypowiedzieli nam wojnę. Niestety nie wszyscy się zorientowali... A Europa to Titanic... Pozdrawiam.
    2 punkty
  25. przeuroczy nikczemnik jak bierze to wszystko nawet krzty nie zostawi na jakieś tam potem łapczywie spogląda twardnieje ochota a ona pragnie jeszcze - ciężka rzeczywistość :)
    2 punkty
  26. Złote zioła wyrosły przy lesie słońce chmurą przesłania oblicze gdzieś przez pola wędruje już jesień tlą się myśli i płoną jak znicze kwiaty zapach rozdają ostatni i kolorem malują obrazy dwa podgrzybki strażnicy brunatni chłodny dotyk marzenia na twarzy księżyc srebrem przystraja swe noce drzewa zgięte słabością wichury jakiś zając się w krzakach szamocze zamazują się lata kontury
    2 punkty
  27. obserwowałem jego ramiona nie wzruszał stał nieruchomo a cały świat się kołysał
    2 punkty
  28. @Wiesław J.K. tak Miało być "starczy" Dzięki za wyłapanie @Adaś Marek Dokładnie tak Bez zrozumienia, bieda @andreas Szkoda kaszy :) @Natuskaa Podoba mi się Twoje myślenie Bo z uśmiechem :) @jan_komułzykant tj na wyższej gałęzi? :) @Adaś Marek Niektórych odstrasza cena Ale warto pogrzebać Czasami są na skrzydła promocje @iwonaroma @Domysły Monika @Rafael Marius @Andrzej P. Zajączkowski @MIROSŁAW C. Miło mi Was wszystkich tu widzieć Dzięki! M.
    2 punkty
  29. I jeśli Śmierć Przyjdzie na kawę Łzy staną na baczność Schowane w powiekach Poproszę: "bądź obok" Choć drogi tam nie znam Pożegnać się muszę Ty za mną przeżegnaj Do zobaczenia wkrótce Do światła ... Do światła ... .
    2 punkty
  30. @Starzec niestety nie, dziękuję. @beta_b dziękuję @Kamil Olszówka @kollektiv dziękuję :)
    1 punkt
  31. spisane stany i zachowania niechciane lęki koszmarne sny lecz promień słońca z samego rana rozproszyć winien to wszystko w mig wraz z ranną kawą ciut optymizmu całus w policzek i ciepły gest psychoterapię fundujesz mi tu nie - zwykłą normalność o której wiesz :)))
    1 punkt
  32. @viola arvensis Ten wiersz stanowi w zasadzie sumę wszystkich tekstów, na opisany w nim temat. Nic dodać, nic ująć. Albo nie... jednak jest jedna rzecz. Przez lata zastanawiałem się nad tym: Jak? Np.: Jak to w ogóle jest możliwe, że osoby neurotypowe odczuwają przyjemność z tego, bądź tamtego? Takich jaków było i jest tak wiele, że tonę w nich codziennie. :)
    1 punkt
  33. nie mam nic innego Wiolu a skoro doceniam co mam to doceniam codzienność kropli wytchnienia! pozdrawiam!
    1 punkt
  34. Tajny Ruch Oporu Stroję, struny, stroję i zimne powietrze wibruje - śmiercią, szorstkie palce kaleczą skrzypce, to gra życie: nuty czarnej róży delikatnie, zagłębiają, delikatnie - ciebie i niech nastanie cisza: na śmietniku rdzawy orzełek znalazłem i jak gorzką kromkę chleba ustami... Łukasz Jasiński (luty 2021)
    1 punkt
  35. @Łukasz Jasiński No nie znam tych filmów ani osoby tym bardziej ;))
    1 punkt
  36. @Leszczym Zabawny- satyry...
    1 punkt
  37. jesteś jak kwiat zerwany w porannej rosie karminowe usta delikatny makijaż jesteś puste lustro nie smuci kwitnie tobą 11.2024 andrew
    1 punkt
  38. @Sylwester_Lasota Bo powroty, co za zasada Bo te psoty, niejedna zwada A co do wiersza, to tak. Bliscy w nas "żyją" M.
    1 punkt
  39. @iwonaroma kobieta w ogrodzie, ogród w kobiecie - to jest to!
    1 punkt
  40. @andrew Mistrzu chylę czoła!
    1 punkt
  41. @Jacek_Suchowicz ja aż tak po górach nie chodzę, chociaż lubiłam bardzo:)
    1 punkt
  42. @poezja.tanczy Bo 'zawsze można być wyżej powieszonym'. S.J.Lec
    1 punkt
  43. @piąteprzezdziesiąte To dobrze że go bierzesz i czytasz po swojemu, nie przeszkadza mi to ani nie wkurza.@Magdalena @poezja.tanczy bez końca jest zabawa Zabawa jest końcem Koniec jest blisko Blisko jest mat Materia błyszczy i bawi Migotliwie zmieniając sens
    1 punkt
  44. @poezja.tanczy Dziękuję !
    1 punkt
  45. @Amber Miejsce jest niczego sobie, tylko prace remontowe są zakrojone na taką skalę, że normalnie przekop mierzei wiślanej bis :)) @poezja.tanczy Świetnie, uwielbiam wyzwania :) Pozdro i dzięki za lekturę...
    1 punkt
  46. @poezja.tanczy A ja z kolei zaczynam widzieć w tym konieczność :)) M.
    1 punkt
  47. @poezja.tanczy serdecznie dziękuję i pozdrawiam 😶‍🌫️ @TomaszT bardzo dziękuję za taką rzeczową analizę. Będę mieć na uwadze Twoje wskazówki. Pozdrawiam serdecznie
    1 punkt
  48. @poezja.tanczy A czas płynie, z tego słynie. Szybko, prędko, całkiem zwinnie. Pozdrawiam serdecznie!
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...