Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 02.11.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Dokąd prowadzisz mnie drogo, zanim spod nóg się usuniesz? Czy z wiekiem będziesz mi bliższą, abym cię mogła zrozumieć? Ile masz w sobie zakrętów, za którym już cisza głucha? Czy mogę z jasnym spojrzeniem, bardziej niż sobie zaufać?7 punktów
-
mógłbyś mnie tak kochać niewątpliwie niecierpliwie szybko do końca baz żadnej skazy i szukać mojego mgnienia oka w każdym zakamarku wąchać moje ubrania dotykać je palcami z czułością myśleć o nas kiedy już odejdę wynieść śmieci6 punktów
-
I jeśli Śmierć Przyjdzie na kawę Łzy staną na baczność Schowane w powiekach Poproszę: "bądź obok" Choć drogi tam nie znam Pożegnać się muszę Ty za mną przeżegnaj Do zobaczenia wkrótce Do światła ... Do światła ... .5 punktów
-
wczoraj było głośno wszyscy święci w niebie! światła kwiaty tłumy dziś zaduszki schyłek dnia dogasają znicze kwiaty ciemnieją znikają ludzie dusze w drodze tuż za wszystkimi świętymi przybywają tu5 punktów
-
Staje sie taka, jak moja mama i chociaż kiedyś to wyśmiewałam, dzisiaj rozumiem, patrzę w pokorze. I choćbyś nie wiem jak się odwrócił, jak się oddalił, to przyjdzie moment, kiedy z oddali wspomnisz korzenie. Daleką drogę musiałam odbyć, od kiedy w buncie zanegowałam ścieżki po niebie, moje korzenie. Wracam do domu. Wracam do siebie.5 punktów
-
Przestępne lata. Myśli, które nigdy nie nauczą się latać. Przypadek, co obróci się w pychę, jeśli tak postanowi czas. Poznałam Cię po smaku ust - zbyt słodkim, aby były prawdziwe. Wiem: nadejdzie taka pora, gdy oczy zapomną, jak płakać; pozostanie mi po Tobie łza zaklęta w bursztyn, milcząca przyszłość, wyklęta epoka. Nie będzie już ani cienia, ani światła. Nie pozostanie milczący oddech, cierpiące słowo, mgła, która łasi się do moich nagich kolan. Jutro obudzimy się po drugiej stronie samotności - tam, gdzie płoną lasy, gdzie wolność staje się udręką. Usiłowałam przyznać się do życia, którego nie popełniłam. Los jednak, ten nieuleczalny hipochondryk, zapragnął skazać mnie na dożywotnią pamięć. Poza barykadami wspomnień wtóruje mi łaska, zaprzęgnięta do nieba; gdzieś w środku zderzają się wytrawne łzy, jakich nigdy nie zrozumiem. Nie umiem śnić tak, aby klękała przede mną ziemia. Nie śmiem patrzeć tak, żeby niebo odeszło na zawsze w nieznane.5 punktów
-
rozchodzi się ulicami miast raz wpada w ucho i szumi to znów niesie domy ich pełne kieszenie słyszałam jak przypływa żłobiąc pamięć o twojej matce (ostatni raz widziano ją przed upływem dnia) siedziała wpatrzona w fale wyciągając koniuszki palców do małej dziewczynki3 punkty
-
3 punkty
-
zamknij oczy czujesz ten dotyk sprzeczności który gasi i potęguje pragnienie jednocześnie wzbraniasz się i błagasz o jeszcze wijąc się w słodkiej udręce wyginasz kręgosłup popadając w obłęd który zastyga na ustach policzkach sutkach aż po drżące uda i dotyk sprzeczności czy byłaś to ty czy był to jedynie słodki miraż ulotnych fantazji szept hej otwórz oczy przywołuje do rzeczywistości3 punkty
-
3 punkty
-
zapalam świeczkę zapalam w mojej starej głowie otwiera się portal do zaświatów pod stropem nieba na szalach zodiakalnej wagi dziś i wczoraj dziś chudnie w oczach a wczoraj... ...coraz więcej znajomych twarzy na dorocznej gali rozdania aureoli ech szkoda że duchy nie mają stałego adresu3 punkty
-
siwy pan nazwiska nie pamiętam zwykle sam przynosi znicz z kokardą fiolet na niej z barwą kwiatów lawendową dopełniony wersem z dłuższą liczbą znaków dziękuję Ci Boże za niego na stadiony z sił chlubę wnosi radość której szukam jak wierszy przyjaciół zagubionych jak jesień z musztardą3 punkty
-
w czasie marmurowe lico ryte kością słoniową patrzy na oczy zamknięte w lustrze niczym perły schowane na poduszce ostryg sennych swego chłodu. nos, polerowany ciepłem, bursztynowego słońca, budzi niedoskonałości cienia. po czasie w ogniu kto pomyślałby, że wszystko z wosku! topionego nie pochodnią, a słoną łzą, wyrytym tunelem w gładkiej skórze, spadającymi w dół obwisłymi bliznami smutku zapalczywej niegdyś, harmonii blasku gwiazd ulotnej w czas odległy po chwili.2 punkty
-
*** żywe światełko na skraju twego nieba sen o dolinie *** języki ognia pulsuje oddech świata bal wszystkich świętych *** tańczą ogniki muskając skórę ziemi za ostatni grosz *** w zasięgu światła majestatycznie żywy cień wielkiej góry Pamięci Romualda Lipko2 punkty
-
jestem niczym cyklamen ciemnoczerwone usta srebrny makijaż mieć mnie w domu obok głębokich bratków ucieszę twój widok zaprzyjaźniony mój jaki cudny na wejściu2 punkty
-
smutek nie musi boleć może być parawanem za którym możemy się odnaleźć smutek nie musi płakać może leczyć rany być nadzieją na lepsze jutro i po... smutek nie musi dokuczać bo ma uczciwą twarz nie ukrywa się jest szczery smutek jest nam potrzebny tak jak uśmiech i deszcz a że czasem doskwiera to inna baśń2 punkty
-
Fotograf czasu jest podobny do magika, on wszystkie kolory przenika. Pamięta kolor przeznaczenia, i kolor sensu istnienia. Wie jaką ma barwę umiejętność życia. Przed nim nie ma nic do ukrycia. W uroczystych momentach na sesję sam się zaprasza nie pyta czy jest na to zgoda nasza. Nigdy nie czeka na sztuczne nasze pozy, pragnie swoje fotki w prawdziwe strony włożyć, na koniec nieproszony zabiera nasze lico, aby je połączyć z kamienną tablicą.2 punkty
-
Grace, mężatka z Saragossy pociąg ma do Panderosy, a Bonanzę, gdy kumys chla i trafia do Yumy 15:10 przez O(ż)rzysz. Pozdrawiam2 punkty
-
2 punkty
-
SEN Tamten inny świat, który odwiedzamy Na chwilę Nieskończenie długą, nieskończenie krótką Jako samotny łabędź na wielkiej tafli dryfując Z rzadka tylko łapiąc wiatr w skrzydła Patrzymy Na wielką kreacji tajemnicę Spod zamkniętych powiek W lewo i w prawo Niepoznane wahadło Co tu a co tam Któż pewny może powiedzieć I tylko czasem Gdy wróci z nami Suchej trawy źdźbło Zje je niszczyciel Wiecznie głodny ptak Zapomnienie2 punkty
-
Przyznaję od lat flirtuje z tobą czasem niepostrzeżenie szepczesz do ucha tak że chętnie bym się spotkał chociaż jeszcze nie wymyśliłem sposobu innym razem bezwstydnie dotykasz i kiedy kościsty chłód przenika świadomość końca uciekam potykając się o własne nogi z trywialnym tłumaczeniem przepraszam jeszcze nie tym razem jestem za młody tyle jest rzeczy do zrobienia ot taki ze mnie Chłopak na opak i kiedy uda się wywinąć upijam się kolejnym oddechem a ty czekasz ponieważ wiesz że jesteśmy na siebie skazani2 punkty
-
jestem tylko w kontekście myśli zdarzenia tak naprawdę jak w oceanie kropli mnie nie ma2 punkty
-
Pamiętasz jeszcze nasze rozmowy ? Że szkoda tracić czas na wybieranie trumny, że worek foliowy twoim zdaniem jest lepszy i bardziej praktyczny. O tym, że szkoda brudzić sukienki Tak piękne lepiej komuś oddać, Po co mają gnić razem z ciałem Na kościach i tak wszystko zwisa. Że nie chcesz tracić cudzego czasu na pogrzeby ani miejsca na cmentarzu też nie chcesz. Wystarczy wysypisko śmieci bądź las, ten za miastem, w którym tak cicho. Pamiętam, że nie lubiłaś zniczy, Bo na co Ci one, jeżeli światło w Twoim Mieszkaniu już od miesięcy nie świeci, i nie chciałaś kwiatów, bo i tak zwiędną. Słuchałem Cię kochana z nadzieją, że żartujesz, bo któż chciałby słuchać o śmierci z ust własnej Babci. Jednak prowadziłaś rozmowę dalej... Mawiając, że życiem się trzeba cieszyć póki je mamy a świat zawszę należy do żywych, nie do umarłych. Teraz, gdy już jesteś po drugiej stronie, robiąc ci we wszystkim na przekór, nie mogę się zgodzić nawet z ostatnim zdaniem. Bo mój świat w dalszym ciągu należy do Ciebie...1 punkt
-
-Mistrzu, czemu apetyt rośnie w miarę jedzenia? -Rosnący brzuch zmusza cię do jego napełnienia, Z początku się opierasz, niestety słabniesz z czasem, bo ma nad tobą władzę i robi cię grubasem.1 punkt
-
Świata nie objaśnisz jednym wierszem, choćby najdłuższym, filmem, piosenką, hasłem, wzorem, książką, opracowaniem naukowym, twórczością, czy pojedynczym profilem działalności. Naprawdę chciałbyś czasem tak uczynić, ale to z gruntu, z samej zasady, jest całkowicie niemożliwe. Nikomu nie udała się ta sztuka. Nikt nie zamknął tego tematu, a wielu, właściwie wszyscy tak, czy inaczej próbowali. Robisz więc i robisz, zrobisz nawet coś czasem, aż zwątpisz, czy padniesz, czy zbankrutujesz, czy poddasz się, a nawet niby zajmiesz się czymś zupełnie innym... To w ogóle nawet w większym, czy mniejszym zespole nie jest możliwe i nigdy takim nie było... Ta myśl jest tak dalece oczywista, że w gruncie rzeczy warto ją przypomnieć :) Warszawa – Stegny, 31.10.2024r.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
plotą się węzły w ustach moich drażnicielek (pismo antyobrazkowe, weźmiesz w palce takiego guzka - i nie dość, że nie odczytasz ani słowa, to jeszcze istnieje ryzyko, że na jakiś czas pogorszy ci się pamięć lub wzrok), aż tracę pewność siebie, nachodzą dziwne pytania i wątpliwości. natłok ich, gniazdo szerszeni, w które uderzam sękatym patykiem. piruecą mi w głowie strykociali tancerze baletowi wyglądający jak Leif Segerstam w swoich ostatnich latach. zastanawiam się, czy czasem nie lepiej istnieć w znacznym oddaleniu od wszelakich aktualności, tylko po to zanurzyć się w nurt bieżących spraw, by go dla siebie odwrócić. kopniakiem, prosto w świetlistą, ekranowo-matrycową wodę. chcę być retro i na przekór, podstawiać niegdysiejszych artystów w miejsce tych z młodego pokolenia. Aleksander Żabczyński to nowa Wiktoria Gąsiewska. Sannah tak naprawdę jest przypudrowanym Mieczysławem Foggiem. pod ksywą Bambi ukrywa się Adam Aston, co przedawkował botoks! pragnę zostać brudną dominantą, oblepionym wieloletnią sadzą, nie pasującym do nowoczesnej kuchni pojemniczkiem na sól, który przylazł prosto z opuszczonej chałupy, gdzie przez lata stał na fajerkach – i nie dość, że rozpaczliwie szpeci wnętrze, to jeszcze wrywa się w pamięć każdego, kto przyjdzie. gruzlą się sznury w pyskach, a ja oglądam przedwojenne melodramaty na Cartoon Network. triumf celuloidu nad pikselami. dumam, czemu nie można powiedzieć: "Pamiętasz piłkę o chłopcu, którą ci wczoraj opowiadałem?", dlaczego szybkopędny obraz nie może być rzeczą materialną, kim są dekoratorzy zakurzonych po sam sufit, zamurowanych pomieszczeń, w których źli bohaterowie dramatów i horrorów skrywają truchła, ważne dokumenty i kosztowności? kto uczył fachu tych durniów? moje wahania to czyste efekciarstwo, pani w sukni od Diora przerżnięta na pół przewróconym nagle klawicyterium. staram się wydusić z niej choć nutkę, póki nie ostygła.1 punkt
-
1 punkt
-
Dwie wsie rozdarte złożyły łoże Łączące brzegi. Wesół – kolega pójdzie do kolegi. Lecz wtem znów smutek, bo łódź nie może, Wypłynąć teraz na pełne morze!1 punkt
-
1 punkt
-
śliczny od zawsze prowadzę przed siebie i skręcam raz w prawo raz w lewo a gdzie wyprowadzę ja nie wiem twój wybór czy piekło czy niebo :))1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@FaLcorN taka przyszłość, nieunikniona. Dlatego trzeba sie cieszyć, kazdą dobrą chwilą. @Wiesław J.K. to prawda, choć to przecież radosne święto, to po ludzku ciężko niektórzy przeżywają. Ale całe szczęście, że jest i że są ci, którzy się modlą za zmarłych, dbają o groby, pamiętają. To wielka wartość, niezmierzona.1 punkt
-
dziś nie ma takiej niedzieli imion i kapsli po piwie idziemy w czarnych okularach ulice machają się na wietrze pod mostem niezameldowani na moście jeszcze zakochani dobieramy się w kolory każdego dnia o innej porze wiatr skruszył ostanie drzewo zostały po nas liście dzięcioł puka w nienamalowane1 punkt
-
-Czy piszą, jak cię widzą, co mistrzu rzec możesz? - A mnie się wydaje, że piszą jednak gorzej.1 punkt
-
po co nam szukać śladów innych istnień w zimnym wszechświecie skoro wszechświat jest w kobiecie1 punkt
-
MO ma, da i wam. Ład na Putina! Mi i Manitu 'pan dał' (mawia) damom.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Kiedyś byliśmy z naszymi bliskimi , co było niesamowite Świat wydaje się nam inny Kochaliśmy tamte życie z nimi Tyle zdjęć, tyle wspomnień z przeszłości Odwiedzimy groby naszych bliskich i nie tylko Pamiętamy o nich, póki jeszcze żyją, tak jak żyli Rozmawiamy o bliskich, którzy zmarli Jesteśmy z nimi i są w naszych sercach Lovej. 2024-10-31 Inspiracje. Pamięć o naszych zmarłych bliskich i nie tylko1 punkt
-
wolny czas nie podsuwa pomysłu brak mobilizuje kreatywność zmusza do ruszenia głową z prędkością bliską światła takie jest wrażenie po szybkich decyzjach wznoszą na szczyty lub nie dają się podnieść lustrzane drogi w odbitym świetle zakamarków myśli próbują wydostać się z chwilowej stagnacji porywają w inny wymiar nieważne czy znajdą wzburzony ocean czy kocią kawiarnię zapomną o teraz popłyną nurtem nowych wizji 10.2024 andrew1 punkt
-
Wiesławie to jest udana kwintesencja wiersza :) Dziękuję, aha i za serducho też. Pozdrowionka.1 punkt
-
Co będzie jak złapię króliczka? Przysiądzie na dłoni cichutko, futerko przyklapnie, cel zniknie z ogródka. Cieniutko... Jak złapię króliczka co zrobię? bo gonić go żadna to sztuka, zagadka to trudna - co potem myśl zgubna - odpowiedź za długa. Osiągi mam niezłe w gonieniu lecz słabo wychodzi to: co dzień. Co zrobić z króliczkiem gdy pierwszy czar pryśnie. Przetrzymać? - podpowiedz. Przetrzymać - radziła Wisłocka, gdy zdrada lub serca złamanie. Z króliczkiem, Ci mówię, zmruż oczka - raz magia, raz roz - czarowanie.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne