Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 10 Października 2025
-
Rok
10 Października 2024 - 10 Października 2025
-
Miesiąc
10 Września 2025 - 10 Października 2025
-
Tydzień
3 Października 2025 - 10 Października 2025
-
Dzisiaj
10 Października 2025
-
Wprowadź datę
10.09.2024 - 10.09.2024
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.09.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Już się zaczaił gdzieś w leśnej kniei, w cichym szeleście i w kroplach dżdżu. Lekkim porywem kołdrę rozścielił z pożółkłych liści spełnionych snów. Wstydem sczerwienił liście dereni, rozpalił kule dojrzałych pigw. Może coś jeszcze wokół by zmienił, lecz ciszą zamarł, w zaroślach znikł. Ożył znienacka szarością chmury, czochrając świstem korony drzew. Chłodem zaszumiał na ten świat bury, jakby koniecznie musiał coś rzec. Potem do tańca wraz z deszczem ruszył, że aż z rozpędu na cmentarz wpadł i wśród chryzantem z pokorą ucichł, bo się zamyślił jesienny wiatr.11 punktów
-
Ten dom nie może dźwignąć się z ruin, Dopóki tylko między zgliszczami Tak czujnym okiem cię wypatruję, Z popiołów więzi formuję diament. Ta noc nie może skończyć się brzaskiem, Póki muśnięta łuną księżyca Łza spłukująca twoją namiastkę, Wsiąkając w papier, umie zachwycać. A łyk trucizny nie może zabić, Kiedy jad, którym tak płótno brukam, Chce, by go w zdobne oprawiać ramy. Na żyznych bliznach rozkwita sztuka.8 punktów
-
Tam, gdzie solą woda przepływa, łagodnie kołysząc twym ciałem, dreszczem sekretnie oddychasz. Ulegasz żywiołom w głębinach wpatrując się w złudny bieg fali. Wyczuwasz piasek pod stopami. Już objął, uchwycił wzburzony. Krzyczące mewy płoszą spokój w tobie jak w grobie ułożony. Nie zapominaj o przystani. Zobacz, horyzont nawołuje, odwraca uwagę na zgubę.6 punktów
-
Chciałabym zapalić Ale już nie palę Chciałabym wypić Ale już nie piję Chciałabym byś mnie kochał Ale już ci ... (bez dosadności) Oglądamy film Jakie zgrabne dialogi Scenarzysta miał czas Mógł pomyśleć W życiu tak nie jest Słowa są drętwe albo głupie Więc na ogół milczymy co mamy robić wszystkie przyjemności za nami zęby popsute albo ich nie ma nie można już odgryzać wielkich kęsów spadliśmy wcale nie z wysokiego konia zresztą czy to aż taka wielka różnica po prostu mija czas i do widzenia do jutra? to jutro już jest takie inne6 punktów
-
Wyczyścili mi duszę i podobno do białości. Wyczyścili mi serce i ciało. Targnęli się nawet na mój rachunek zysków i strat z przeszłości. Za powyższe musiałem zapłacić, a zatem i kieszenie me wyczyścili. Umysł mój rozgrzali do czerwoności. Poczułem się jak w czyścu. No ale brud pozostał. Niewyjaśnialne sprawy. W dodatku telepocze się jeszcze kilka zaskórniaków w kieszeni. Ładnie brzęczą, podoba mi się ten dźwięk. Wyrok więc już zapadł, nieważne, czy ziemski, czy nieziemski, ludzki, czy nieludzki – idę do piekła za kilka dłuższych lub krótszych chwil. Czeka już tam na mnie przygotowany zawczasu kociołek z wrzącą lawą. Prawda to, chciałem do Avalonu, no ale samo moje życzenie by tam się kiedyś znaleźć co poniektórzy odbierali za bluźnierstwo. Nie pozostaje nic innego jak im się tylko ładnie ukłonić. Warszawa – Stegny, 10.09.2024r.5 punktów
-
czasami mam skrzydła jak ołów a czasem się z piór cała składam unoszę się wyżej niż umiem i niżej niż mogę upadam powstaję jak feniks z popiołów lub sypię się cała jak z maku i słodycz i gorycz rozdaję i nie mam żadnego już smaku to życie mi ciągłym cierpieniem to życie wciąż kocham nad życie i kiedy już przyjdzie mi odejść zapłaczę i spłonę w zachwycie5 punktów
-
Marzą mi się wiersze, wiersze niepisane, bo gdy je zapiszę, to są rozmazane. I nie mogę zmazać przaśnej siermiężności, choć się z formą zmagam, brak doskonałości. A marzenia lecą w kosmos doskonały. Szukać ich ze świecą, gdy już odleciały.5 punktów
-
Pytaj – nie pytaj. Nie pytaj jakie mam marzenia i którą ścieżkę wybrać chcę. Nie pytaj mnie o przeznaczenie, po co to wszystko? Biegnę gdzie? Nie pytaj mnie czy zawsze razem, przecież codziennie mijamy się. Słowa urwane, znikają twarze. Nie chcę portretów -Ty dobrze wiesz. Nie pytaj co dziś na śniadanie, kiedy po nocy jestem sama. Zbyt długo nocą patrzyłam w niebo, szukałam siebie w iluzji śnie. Tej nocy chciałam oszukać czas - odnaleźć dziewczynę z minionych lat. Młodą, odważną, śmiałą, tęczową. Tobie nieznaną, wierzącą w nas. Szukałam siebie gdzieś w innym świecie, choć wiem, że tu nasz dom. Wybory nasze mają znaczenie. Szepczesz (mówisz?) - nie idźmy stąd. Zapytaj mnie jakie mam plany. Zapytaj czy dalej tak: razem przy blasku i razem w smutku. Powtarzasz tylko - to nasz czas. Godziny nasze są policzone i wiem, że to nasz dom. Pamiętam siłę ukrytą w gwiazdach, co drogę wskazała nam. Bądź moją muzą, tak jak przed laty, gdy wzrokiem szukaliśmy siebie. Tej codzienności szarej za szybą już mam zwyczajnie dość. Zbyt mocno stąpasz tu po tej Ziemi. Nie patrzysz w niebo. Nie szukasz gwiazd. Kosmos odpływa. Odpływa życie. Przyziemność dusi i dławi, a dziś w nadmiarze jej mam. Tchórzem nie jestem, chcę żaru gwiazd. One spadają! Teraz nasz czas! Rodzi się nowe… i te pytania, które tak znasz. Nie pytaj jakie me przeznaczenie - tego nie dowie się nikt.4 punkty
-
żaby zamilkły w stawach nad ranem klekot z bocianich gniazd też uleciał wrony nad wyraz dziś wykrakane pająk o zimie bajeczki plecie powiem poetom że już po lecie4 punkty
-
Pewien hodowca, co żył w Mombasie wypasał kozy na szwagra tarasie. Rzekł, gdy go ujrzał w psotnej pozie przy pozbawionej wdzięku kozie: "Obycia więcej chyba ci zda się"3 punkty
-
3 punkty
-
* * * uciecha spojrzeń biedronki na plecaku przed drogą rower * * * w grudniu wesele gwiazdka będzie czekała ważniejsze chrzciny wrzesień, 2024 ps. drugie dopisane 4.IX. 20253 punkty
-
choć to tylko blat kuchennego stołu rankiem nas dzieli zaczynam tęsknić bo mam wrażenie że to wielki ocean więc uśmiecham się do niej i proszę by podała swą dłoń3 punkty
-
Dałeś mi Panie wiele nie wiem czy zasłużyłem... na słowo ogniste, żywe dałeś bo się modliłem? Dałeś mi Panie wiele głęboką krainę snów przestrzeń - moich słów dałeś dla dni - chwilę Dałeś mi Panie wiele wysyłam Ci tęczę i gwiazdę gdy się skropli pod powieką przyroda piękna na zawsze Dałeś mi Panie wiele Matkę, Ojca, rodzeństwo bagaż życiowych doświadczeń męstwo, szaleństwo, przekleństwo Dałeś mi Panie wiele Serca rytm szybszy - porywy dałeś uczucia rozbite... kobiece dłonie jak pokrzywy Dałeś mi Panie wiele lekcji jak drobiazg doceniać nauczyłeś mnie kochać i wspierać Nauczyłeś na lepsze się zmieniać3 punkty
-
Wynieśli do stodoły misiaczka Trociniaka. Co on beze mnie zrobi? Na pewno będzie płakał. Boi się strasznie myszy, pająków i ciemności. Bywał czasem w stodole, ale za dnia, do lalki w gości. W wózku razem jeździli, takim szmacianym dla lalek, ona młodziutka panna, on wieczny kawaler. Szczęście ich twało krótko, zaledwie kilka latek, bo lalę odsprzedali tej rudej, piegowatej. A misia do stodoły, jakby co zrobił komu! Chcę bardzo go z powrotem w bezpiecznym, ciepłym domu. Lecz będąc w kwiecie wieku to chyba niemożliwe, by znaleźć misia z trocin wspomnienia łzą ożywić.2 punkty
-
Mały, brązowy, delikatny. Opowieść swoją wciąż plecie o dniach coraz krótszych i chłodnych, o odchodzącym gdzieś lecie. Przebiera w palcach historie, którymi me serce cieszy. A chociaż wzrok ma krwiożerczy, to przecież niczym nie grzeszy. Nawleka na oka swej sieci długie, leniwe wieczory. Cały czas zaczyna od nowa, wciąż nie brak mu pokory. Patrzę jak brązowy i mały haftem zachody przeszywa. Cierpliwie i delikatnie Lecz z losem swym nie przegrywa Ja też na nitkach pajęczych Zatańczę lekko o świcie I tak jak mały , brązowy Cierpliwie przeszyję życie Wtedy on zatrzyma się chwilę Błękit przystroi swym cieniem Schowa się w złote astry I zaśnie z czystym sumieniem.2 punkty
-
Potwierdzam albo zaprzeczam, bo zaprzeczam albo potwierdzam, gdyż potwierdzam albo zaprzeczam, ponieważ zaprzeczam albo potwierdzam. Warszawa - Stegny, 09.09.2024r. Inspiracja - film Bulion i inne namiętności ;)2 punkty
-
nie ma dobrego czasu miłość przesuwa w podziemia moją przestrzeń chciałam cię zatopić powracasz bólem głowy opuchlizną powiek przedarłam krew tlenem zabrzęczało scentrowane koło cierpienie zwietrzyło najsmutniejsze nie z każdym oddechem wychodzisz głębiej narzecze ciał bez słów2 punkty
-
jakiejś czułości mi trzeba jakiejś najmniejszej znajomy zapach... spojrzenie spod baldachimu rzęs chłosta oddechem... jakiejś czułości mi trzeba2 punkty
-
I. Kiedyś Księżycowe nici splotów pajęczyną wśród wrzosowisk Cała w słonecznych dłoniach Pachnie sok rozgniecionych malin uda wewnętrzną stroną Miłość się barwi jak purpura II. Teraz Motto: "Przy zielonych stolikach w kawiarni Tysiąc par siedzi właśnie, jak my W twoich oczach spokojnych i czarnych Błędny ognik przygasa i drży Niebo Ziemię gwiazdami zasypie Pachnie kawa, kołysze, jak sen Muzykanci w łódeczkach swych skrzypiec Odpływają daleko hen..." (Janusz Laskowski: "Nocne canto") Kiedy bezpłciową staje się miłość można spokojnie zamieszać cappuccino obejrzeć pod światło srebrną łyżeczkę - Ty komunikujesz że - - Że co - - - Że z rąk się szczęście wymknęło a serca prysnęły na ruchliwe arterie Ukradkiem tabletkę połykasz ja kontempluję liliowe surfinie w odcieniu biskupiego fioletu2 punkty
-
2 punkty
-
Kreatorzy super świata ogłosili casting prawd zwyciężyła ta poprawna czy najlepsza może tak. różnorodność tolerancja wyrównanie wszystkim szans wykreślenie słowa Patria najważniejszy wspólny raj Co masz zrobić? sprzedaj duszę odbierz niewolniczą smycz ci co marzą o wolności już nie będą znaczyć nic nadszedł czas inwigilacji wszędzie czuwa wielki brat w imię szczęścia populacji wokół rosną lasy krat każdy ruch kontrolowany do wszystkiego dają PIN są problemy też pomogą tylko nie przeszkadzaj im jeszcze miotasz się zdziwiony bo dylemat duży masz jakbym poszedł inną drogą pójdę sam2 punkty
-
dziś wędrowaliśmy pustymi ścieżkami las tłumaczył na swój język nasze słowa wiatr przeganiał zbędne metafory na wymęczonym niebie surowe chmury zakryły świeżo namalowane słońce potem powstał wieczór w kolorze herbaty mrugamy do siebie przez napełnione szklanki2 punkty
-
@Sylwester_Lasota Refleksja Zygmunta Krasińskiego, nad własną twórczością. Proszę: Bóg mi odmówił tej anielskiej miary, Bez której ludziom nie zda się poeta; Gdybym ją posiadł, świat ubrałbym w czary, A że jej nie mam, jestem wierszokleta. Ach! w sercu mojem są niebiańskie wdzięki, Lecz nim ust dojdą, łamią się na dwoje, Ludzie usłyszą tylko twarde szczęki, Ja, dniem i nocą, słyszę serce moje! Ono tak bije na krwi mojej falach, Jak gwiazda brzmiącą na wirach błękitu, Ludzie nie słyszą jej w godowych salach, Choć ją Bóg słyszy od zmroku do świtu. Również Juliusz Słowacki przeżywał podobne rozterki. W jednym z listów do matki pisał, że ot pewnego dnia (mówiąc kolokwialnie i spłycając temat) poznał jakoby nową miarę piękna, przez co wszystko to, co napisał do tej pory, mógłby w sumie wywalić na śmietnik. W ogóle gorąco polecam korespondencję Juliusza Słowackiego. Można naprawdę wyłowić perełki, jeśli chodzi o ducha epoki i ciekawostki z życia poety. :)2 punkty
-
W noc świętojańską nad Pilicą chłopak umówił się dziewicą. Dobrze się rymuję? Lecz Cię rozczaruję, bo z tego nie wyszło im nic. O! Ale jak chcesz, nie ma sprawy, przerbić go też można na obleśny, świński i plugawy ;)2 punkty
-
chodziliśmy do parku kilka razy chodziliśmy tam i z powrotem - do bramy potem do domu i znów do bramy -(z jakiegoś powodu ten park ma bramę) opowiadała że brakuje jej kilku rzeczy odpowiedniej ilości ziaren w klepsydrze trawy przed domem mężczyzn i prawdziwych dziewczyn takich które uważają się za mieszankę piękna i mądrości "chciałabym żeby jutro spadł tutaj księżyc przecież to już jutro odejdą mi wody stąd aż na słońce wiesz... chciałabym żeby właśnie jutro zjawił się ktoś kto mi dzień będzie równał z nocą płaczem i śmiechem chciałabym prawdziwej zimy i lata pełnego dzieci z balonikami pełnej kiczu biegającej tu i tam gromady dzieci i pasteli na łące" tymczasem zegar wskazuje albo wciąż tę samą ulicę albo dywan a najczęściej ściany fot. wł. manhattan/central park/20242 punkty
-
szczyty sięgają nieba próbują się tam dostać już zmierzch świat tonie w różu pomarańczach ożyły zdają się płynąć jak wielkie frachtowce pieszczą je ostatnie promienie słońca próbuje ranić wiatr targa szatę a one one wciąż trwają od wieków budzą zachwyt zdobywają serce 9.2024 andrew1 punkt
-
1 punkt
-
Wszystkim czyszczą w mniejszym lub większym stopniu od wieków. Ale wszystko ma swój kres.1 punkt
-
@Starzec tak, smak jabłek lubię. Nie do końca może rozumiem motyw jabłka w tych mocno symbolicznych czasach, ale jako owoc bardzo lubię. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Leszczym zawoalowana odpowiedź to dość powiedzieć:) Już nie pytam o nic, bo zakładam że i tak niczego się nie dowiem. Cóż, życie:))1 punkt
-
i tylko wróble stale ćwierkają nieważne lato czy zima gdzieś tam radośnie kica dziś zając ten uśmiech każą nam trzymać :))1 punkt
-
@Leszczym Nieboska komedia i grill party, może piekło jest przereklamowane i wcale nie takie straszne.😈1 punkt
-
@Ewelina W gruncie rzeczy wszystkiego no ale jeszcze próbuję się dowiedzieć, ale to daremna jest próba :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Jacku.. śliczny, liryczny wiersz o.. wietrze jesiennym... pod kołdrą z liści sny porozkładał może do wiosny któryś się ziści .... :) Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@iwonaroma @iwonaroma osoba w tym wierszu owszem ubolewa nad utratą, sprawnym fizycznym ciałem i czerpaniem stąd przyjemności, ale wie , że jutro choć inne też jest, inne po prostu, może nie gorsze , może tak , akceptuje ale i stwierdza , że jest inaczej Dzięki pozdrawiam serdecznie Kredens @Jacek_Suchowicz tak, piękna ciepła jesień Pozdrawiam Kredens1 punkt
-
od Kościeliskiej lekki spacerek wierchami które płoną czerwienią a na Giewoncie jak zwykle wieje i burze postrach wśród ludzi sieją :))1 punkt
-
Witam - faktycznie miało być lato - poprawiłem - dziękuje za czytanie - Pzdr.serdecznie. @iwonaroma - @Konrad Koper - @Naj - pięknie wam dziękuje -1 punkt
-
@Hiala dzięki:) @corival :) dziękuję, również pozdrawiam:) @Starzec @Adaś Marek Podziękowania:)1 punkt
-
@Rafael Marius no tak kijem niektórzy próbują. To fakt, wbrew wszystkiemu i wbrew naturze. Z tego to czasem tylko zamieszanie.1 punkt
-
1 punkt
-
Kolory jesieni szepczącymi listkami słucham cię dwa połączone niczym serce nabieram pachnące jabłko gdy pada mieszane uczucia uwielbiam przebywać w domu ale też spacerować przytulnie noce z szarlotkowym ciasteczkiem miejmy już jednego do herbaty Jasność kiedy kroplami zmywasz mnie cicho rozmyślam słodką przystań więc trochę pragnij ją z książką otwieranymi skrzydełkami turlam gruszki do spódnicy powąchaj pomarańczową dalię Słonecznie trzymasz mnie w magicznej sile a ważki ozdabiają moją skórę niczym klejnoty mglistym światłem płynę miękko po mieniący się kryształ aż ze świetlikiem tańczę dokądkolwiek zabierze głęboko nocą łzami radości czułą falą zalewam cię delikatnie tworząc ciasny splot niezawijany nad brzegami z prądem1 punkt
-
@Ewelina A najlepsza rada jest taka, jak ktoś chce dostać czułość to niech sam ją daje. Kiedyś wróci, jak nie od tej osoby to od innej. Wszyscy jesteśmy połączeni.1 punkt
-
@befana_di_campi może chodzi o nasze lata? Ja tak to odebrałam... @Waldemar_Talar_Talar ładnie:)1 punkt
-
ten człowiek mówi ludziom w głowach się przewraca wojna jest potrzebna ten ksiądz powtarza boskie słowa czyńcie sobie ziemię poddaną ten naukowiec krzyczy zostało niewiele czasu tan dietetyk stwierdza sól i cukier to mordercy ten dyktator oznajmia demokracja to przeżytek nie wiem co się ze mną dzieje moja twarz w kałuży drży i faluje na wszystkie strony rozchodzi się obraz rzeczywisty1 punkt
-
Taką mam radość w sobie Gdy pomyślę o kubku do herbaty - Tym co dostałam w prezencie Mój świat wygląda piękniej Takie moje głębokie Jak ten kubek - szczęście1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne