Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 31.07.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Krople deszczu Nad poszarpanych zgliszczy ciałem, Pomiędzy obaloną ścianą A ekspresyjnym stosem cegieł, Zsiniały żalem wstaje ranek. Garść obolałych kropli deszczu Na szkielet domu spadła miękko, Mgła rozłożyła opatrunki Na gruzach – opiekuńczą ręką. Krzew róży wznosi z rezygnacją W górę – spalone trzy gałęzie, Gdy dzień ze smutku, sadzy, kiru Ponurych marszy strofy przędzie. Linią w nich – młodość – jak pąk świeży, Krzyżykiem – cienka nić welonu, Kluczem – zgaszona nagle miłość, Bemolem – liść padłego klonu, Nutami – niespełnienia modre, Oddech ostatni – z iskier złotych, Uczucia zwiędłe – tchnieniem żaru, Srebrzyste perły – to tęsknoty. Na bieli grobów bezimiennych Lutowy nokturn wiatru – wieje, Unosząc piórka dwa zielone. To nekrologi – czy nadzieje?
    7 punktów
  2. wczoraj odeszło już nie ma nie pamiętam ołowiane niebo poranki na smyczy ... to przeszłość dziś dziś w lustrze słońce śpiew ptaków pokój pełen blasku kosmiczny sen w złotych ramach z tobą niebo jak pomarańcze zmierzch wstaje rankiem 6.2024 andrew
    6 punktów
  3. Moje nie wiem Dobija do nowego brzegu. Muszę spuścić kotwicę – strach, I w końcu wyjść Na nieznany ląd. Będę szukał Innych zagubionych, By z nimi znaleźć Ciepłą przystań.
    4 punkty
  4. Wszechwładna i wszechobecna regulacjo stosunków wszelakich proszę cię zachowaj tych Kilku w nieokiełznaniu. Jednym słowem włącz łagodny autopilot autopilnowania, a potem schowaj swoje łapy do głębokich kieszeni w trybie nieróbstwa. I uczyń tak możliwie najdłużej, nawet do samego końca Ich - nieprzeszkadzająco potraktowanych. Warszawa – Stegny, 31.07.2024r.
    3 punkty
  5. To nie barć tak szumi ani ul nie biada tak tęsknie To jedynie bez słów nuci i przeciągle śpiewa trzmielom zapisana w testamencie przez Antonia Vivaldiego` jego żywiczna jak pasieka bursztynowa wiolonczela...
    3 punkty
  6. @Marek.zak1 Rzeczywiście, tylko dla nienawiści żyją tu nieliczni, i bardzo dobrze, że nieliczni, choć ich działania bywają mocno destrukcyjne, zwłaszcza gdy nie są skierowane tylko do jednostki ale np.do całego narodu ... Dzięki, również pozdrawiam @Hiala :) zgadzam się. Dzięki, również pozdrawiam @Waldemar_Talar_Talar :) Dziękuję, również pozdrowienia uśmiechnięte :) @[email protected] :) Jak poetycko... Dzięki Grzesiu, również wszechwiecznie Cię pozdrawiam :) @Rafael Marius :) bierność rozumiana jako otwartość i oddanie (rozumiem, że nie chodziło Ci o ospałość;)) jest bardzo potrzebna w łagodnym przejściu, to na pewno. Dzięki:) @Monia @Kwiatuszek Podziękowania:)
    3 punkty
  7. A taka ładna, co faktycznie idzie na pierwszy ogień tekstu, bo przecież wpierw na nią zerknąłem i faktycznie tylko kątem oka. Niegłupia i to też było widać, bo czasem takie rzeczy są widoczne. Zadbana i nawet duchowo, o czym akurat musiałem porozmawiać, wypytać i wyczuć. W dodatku pragmatyczna, jak te one są prawie wszystkie, bo ten program tak ma (konstrukcja taka). No a potem musiałem się (siebie znaczy się) na nią zdobyć, co trwało i trwało i trwało. I gdy tak się na nią zdobywałem nie patrzyłem nigdy w lustro, albowiem akurat lustru już umiem sporo nakłamać i potrafię niejedno jego odbicie mocno wyolbrzymić. A na końcu chyba musiałem zdobyć się z nią na podobno szczerość. Warszawa – Stegny, 28.07.2024r.
    2 punkty
  8. najpiękniejsze w całym lecie są powroty w ciepły wieczór po przygodzie miły chłód dom co czeka który sam się nie obchodzi a na meblach na glazurze lekki kurz łąki kwiecia aż po brzegi ruch motyli niech wieczorem sobie jeszcze pociąg mknie ścieżki których inną porą nie spotkamy obudzone jak po długim Bożym śnie najpiękniejsze w całym lecie są powroty wdychać szelest słaby powiew zbiorczo tlen jeśli możesz ze mną pobyć to wieczorem aż zanurzysz znów się cały w drugi dzień * Pod moim oknem zamieszkał zwierz. Jest to zwierz groźny, to pasikonik, bo kiedy miesiąc wyłoni się, nie myślcie państwo, że spać pozwoli. Świt cały prześpi w wykrocie traw. Wygrzeje drapki, gdy czas na sjestę. Aż, gdy maciejka utuli z wrzaw, z łanów przystąpi, ograbiać ze źdźbeł. Przestają myśleć, piją cykanie. Wyschnięte kłosy i suche skrzydła przed deszcz się zbiera — wkomponowane. W ciepłych wieczorach nocne straszydła.
    2 punkty
  9. stadnina koni malarzowi zginął koń mglisty poranek
    2 punkty
  10. księżyc bez dźwięku tkwi w pantoflach po uszy światłem zawiany
    2 punkty
  11. O zbiorowej demencji* A za oknem lekka mżawka drży i falują kruche liście i wiruje letni czas, rajską ciszę tworzą nocne ćmy - pękło, lustro, pękło i jego kromka lśni, żegnaj raz na zawsze - już nie będzie nas, pękło, serce, pękło i jego życie śni - patrz, nadchodzi, podniebny: wir - mrok i święta matka natury: palcem - was w mogile za rok... *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (lipiec 2024)
    1 punkt
  12. Wazonik gliniany na stole dębowym, rzeźbiony w listeczki, prawie całkiem nowy. Stał tak po prostu, wyschła w nim już woda. Kwiaty dawno zwiędły, trochę mi ich szkoda. A dusza została na dnie wazonika, w ścianki, w listeczki delikatnie puka. Stoliczek dębowy echo duszy niesie, by ktoś ten wazonik zapełnił znów kwieciem.
    1 punkt
  13. Gram w teatrze nazwanym życiem jak każdy ale ja daję z siebie wszystko... Co dramatyczne Co komediowe z domieszką cynizmu i ironii Nawet zdarzają się wątki seksualno-romantyczne jak w tanim porno Przyzwyczajam się do zakładania maski Niby idealnie pasuje, a jednak mocno zarysowuje odbicie mej twarzy, wrzynając się w naskórek Niezręcznie i nieporadnie stawiam kolejne kroki w kolejnym spektaklu ocierając kolejne łzy Na szczęście widownia nie interesuje się sztuką i nie dostrzega kiepskiego aktora w monotonnej inscenizacji uśmiechem zagarniasz innych, a w myślach gratulujesz sobie nadzwyczajnej gry aktorskiej, czekając na aplauz koneserów twojego występu, w głowie muskając dłońmi suknie założoną na czerwony dywan, trzymając w reku statuetkę Oscara, wręczaną przez Agnieszkę Holland. Inni nie zauważają Twojej tęsknoty za dotykiem ciepłym słowem zwilżonymi ustami uśmiechem niczym Julia Roberts Wielkie ,,chapeau bas,, Cóż za ironia A teraz jestem taka mała jak dziecko leżę w łóżku, przykrywam się marzeniami o innej roli odkrywając przed sobą model poznawczy własnych myśli, przekonań i zachowań. Jestem doskonałym oszustem prozy swojego życia
    1 punkt
  14. Całe dnie leżę na brzegu rzeki, patrzę w niebo, prosząc Cię o nią w kółko, jak najbardziej pięknie, lecz Ty nic sobie z mojego głodu nie robisz, bo wciąż nie dajesz mi→ryby, tylko uparcie→wędkę.
    1 punkt
  15. Tam gdzie niebo muska dłonią połać błękitnawej barwy, nieznane czaruje drogą obiecuje gwiazd miliardy. Nie zawrócisz siną ścieżką, szarość trasę przyoblecze, z korzeniem użyteczną, roszarnia przytuli człecze.
    1 punkt
  16. Już coraz rzadziej marzę o szczęściu, Już coraz częściej myślę o .... odejściu, Dopadają me myśli ćmy zobojętnienia, W towarzystwie natrętnego uczucia niespełnienia. Pokonało mnie życie i pokonał mnie świat, Nie chcę walczyć wybaczcie, biała flaga na maszt. Tyle razy słyszałem "nie uwierzę już ci", Tyle prób przekonania, teraz nie mam już sił. Już mam dosyć tej walki już pociąga mnie mgła, Która wszystko rozmywa i nie trzeba już trwać. Czy ja będę, czy może nie odnajdę tam się, Ani trochę nie martwi dziś ta kwestia mnie. Jeśli nawet bez końca męki czekają mnie, Niech tak będzie i basta, trudno poddaję się. Skoro życiem nielekkim nie przekonałem Cię, Skoro wszystko na marne, .... poddaję się.
    1 punkt
  17. Na golasa od pasa... w dół czy w górę, bo się zaintrygowałam....
    1 punkt
  18. Osy... Łże jeż, łyso? Danuta... ta im - Azo - pozamiata tu nad!
    1 punkt
  19. @Łukasz Jasiński Zapewne to Pan bez stroju i makijażu...
    1 punkt
  20. @Łukasz Jasiński Łukasz dzisiaj małomówny, lecz jak zawsze chłopak równy! Pozdrawiam z linii frontu.
    1 punkt
  21. W kwiecie młodości Marian z Leszczyny, W ogóle nie zerka na żadne dziewczyny. Rzekł ojciec "weź witaminy", On na to "mam inne terminy". I nie wychodzi spod grubej pierzyny.
    1 punkt
  22. @agfka Zwierz groźny – to prawda, on się chowa i rośnie do rozmiarów odyńca, przecież taki mały takiego głosu by nie wydobył!! Podobno w Noc Świętojańską mozna go spotkać w tej Jego prawdziwej ogromnej postaci, jeśli ktoś się nie boi – to jedna z przeszkód podczas poszukiwań Kwiatu. Ale tak naprawdę to Kwiat szuka nas, nie my Jego, lecz to już inna bajka :D Pozdrawiam :)
    1 punkt
  23. ,, Otwierasz rękę, karmisz nas do syta,, Ps.145 Jesteś w przyrodzie w nas chwali Cię ziemia cała w swojej sytości nie sieją nie orzą… świat jest cudowny w radości istnienia a ja ja chciałbym więcej zawsze mało zachłanność burzy harmonię życia wywołuje… i wojny lubimy dobro ukrzyżować 7.2024 andrew Niedziela, dzień Pański
    1 punkt
  24. @andrew Bo co na dobre, ukrzyżowanie To to pogodne, na tapczanie spanie Ciekawie i ważnie piszesz M.
    1 punkt
  25. Staliśmy w świetle elektrycznych lamp, Ogłuchli i chorzy od hałasu Chcąc powiedzieć całą naszą miłość I mając jedną sekundę czasu. -Żeg-naj!- -Żeg-naj!- odwróciłeś się, Czułam jak koła ciężko ruszyły. Myślałeś, że zobaczysz jak płaczę, lecz och, me łzy w sercu się skryły. I Sara: We stood in the shrill electric light, Dumb and sick in the whirling din We who had all of love to say And a single second to say it in. "Good-by!" "Good-by!"--you turned to go, I felt the train's slow heavy start, You thought to see me cry, but oh My tears were hidden in my heart.
    1 punkt
  26. Gość - Piła - lubi schabowe, lecz bolą go zęby trzonowe. Je żaby, ślimaki, apetyt ma taki... W dodatku posiłki są zdrowe.
    1 punkt
  27. @Amber Poczekam na to - co Oni zrobią, nie jestem samobójcą (jestem zdrowy psychicznie) i w samoobronie mam prawo zabijać (działania urzędników odbieram jako terror psychiczny - nękanie), sami się o to proszą i bardzo mi przykro... Łukasz Jasiński @Leszczym Komornik Agnieszka Mróz na podstawie kopii i bez mojego podpisu próbuje wyłudzić ode mnie pieniądze, a wina leży po stronie kanarów, proszę zauważyć charakterystyczny ubiór i zachowanie - nie widzę żadnej różnicy pomiędzy kanarami i świadkami jehowymi - to nic innego jak sekta protestancka, zamiast iść do normalnej pracy - pasożytują, dlaczego to zrobili? Bo źródło dochodów im się kończy! Łukasz Jasiński
    1 punkt
  28. @Amber Pytanie komu wyszło im czy mi ;))
    1 punkt
  29. Tak, nieważne w jakim jest kolorze.
    1 punkt
  30. @Ilona Rutkowska bardzo dziękuję za miły komentarz i ciepły odbiór. Pozdrawiam serdecznie! :)
    1 punkt
  31. trzecia strofa - troszkę poprzestawiać i będzie inaczej właścicielka czeka smutna niespełniona by jakiś tulipan wziął w swoje ramiona po bzie tylko zapach więc może być storczyk ponoć w tych zabawach wcale nienajgorszy przekwitł już co prawda figlarny malusi był niesamowity cudowny krokusik ...
    1 punkt
  32. śmiercią na ścianie krew zalewa podłogę aż deszcz zacina
    1 punkt
  33. 1 punkt
  34. @poezja.tanczy Każdy ma prawo do własnych wrażeń estetycznych. Ani ten świat ani tamten nie jest moim.
    1 punkt
  35. @poezja.tanczy ↔Dzięki za takie dwa wersy. Z tym zaskakiwaniem i mądrością, to różnie bywa:)↔Pozdrawiam:) *** @Adaś Marek ↔Dzięki:)↔Otóż to. Słusznie powiedziane. Jak najbardziej:)↔Pozdrawiam:) *** @Leszczym ↔Dzięki:)↔Nie ukrywam, że bardzo ciekawa konkluzja. Wędka ryby nie stworzy. Nawet najpiękniejsza. Może jedynie złowić, jeżeli ma co:)↔Pozdrawiam:)
    1 punkt
  36. @corival ↔Dziewiątka jest tak blisko dziesiątki, że jakby prawie jednym cyferki były:) Pozdrawiam:) *** @poezja.tanczy ↔Dzięki:)↔I znowu Warto Twoje zapamiętać, takie myśli w wersach:) Pozdrawiam:)
    1 punkt
  37. @poezja.tanczy dziękuję i pozdrawiam:)
    1 punkt
  38. Dziękuję za poczytanie i uznanie :) Pozdrawiam
    1 punkt
  39. @poezja.tanczy Dzięki. Staram się, ale gnioty też wytwarzam. Pozdrawiam.
    1 punkt
  40. @poezja.tanczy Dzięki pozdrawiam
    1 punkt
  41. Chyba powinno być "te panie"... Łukasz Jasiński
    1 punkt
  42. Pomiędzy kuchnią, a sypialnią, przedpokój zbiera wszelkie słowa. Gdy się przed lustrem chcesz ogarnąć przygrywa samba odwykowa. Tu ocieramy się niechętnie, sztywną koszulą, jędrną bluzką i przechodzimy obojętnie pilnując chłodu tafli lustra. A kiedyś lekki piersi dotyk, muśnięcie torsu tak niechcący i już płonęły żądzą oczy, a pocałunek nic nie kończył, Tylko rozniecał serc niepokój, znienacka budził śpiący powab. Dziś mowa gestów, a bez głosu, przygrywa samba odwykowa. 2010
    1 punkt
  43. @poezja.tanczy ciekawy temat i fajnie przedstawiony. * dwie literówki masz w utworze.
    1 punkt
  44. @poezja.tanczy Dziękuje, pozdrawiam.
    1 punkt
  45. Nie wiem,, czym dla peela jest szczęście, ale wg Schopenhauera, najbardziej się do niego przyczyniają brak kłopotów, które zatruwają życie i nieprzestrzelone oczekiwania. Pozdrawiam.
    1 punkt
  46. A co jeśli... ? No co? Kwietnik w którym hodujesz „gdybanie” nie poprawia sytuacji. Cóż, tak działa rozsądek rozrastający się zbyt bujnie, nie przycinany serca biciem... pulsem – ‘tum dum’, ‘tum dum’... pamiętasz jeszcze jak to brzmi? Czy pamiętasz ‘tum dum’? Kiedy w zadbanym i równo przyciętym rytmie ‘tum dum’ rosła i kwitła dla ciebie chwila? A co jeśli... ? No co? Tak - wiem. To się zdarza. Widziałam te schody, są niebezpieczne. Jest tak stromo, że pojawia się lęk wysokości. Ich wizytówka to oderwany tynk i gołe cegły, a i tego nawet miejscami brak... stopnie jak wybite zęby, co drugi występuje publicznie, a resztę znajduje się po omacku, intuicyjnie. Idziesz slalomem po wyłomach, starasz się poruszać nie za szybko, nie za wolno, bo masz tak dużo czasu, tak dużo szans, tak dużo narzędzi, ludzi też masz pod dostatkiem. Oni stoją na każdym skrzyżowaniu jak banner z hasłami wyborczymi – prawica czy lewica... a może... Że jak? Nie korzystasz z takiej nawigacji? Dlaczego? ‘Tum dum’ cię nie prowadzi? ‘Tum dum’ z rana, z wieczora. ‘Tum dum’ jak rękawiczki, żebyś nie załapał ziemi pod paznokcie, żebyś się nie ociągał, żebyś szukał odpowiedzi w każdym miejscu i czasie. ‘Tum dum’ żebyś wiedział o przeznaczeniu każdej pojawiającej się w „kwietniku” łodygi i odcinał te niepotrzebne, a tulił potrzebne, całował je, podlewał, rozmawiał z nimi, rozmawiał słowem, spojrzeniem, węchem... A co jeśli... ? No co? Jeśli spadniesz to znaczy, że nie posłuchałeś ‘tum dum’ i wyrosło ci coś, co tylko udaje intuicję, udaje że wyszło ze słońca, a tymczasem w cieniu dojrzewało... w cieniu zranionego umysłu... było mroczne i dumne, a teraz w tym urosło i założyło maskę. No i co wtedy? Wtedy się potłuczesz. A potem wstaniesz i pójdziesz dalej, bo tam dokąd idziesz musisz iść... albo potykając się co rusz, albo w zgodzie z rytmem ziemi i własnym ‘tum dum’.
    1 punkt
  47. wolno na niebie czasze spadochronów w czerwcowy wieczór
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...