Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 15.07.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Słowa* To głęboko ukryte symbole - pękło młode serce młodej wierzby płaczącej - przedwczoraj: wreszcie godzina nadeszła - pierwsza pięćdziesiąt pięć i po prostu powiało przeraźliwym chłodem i burza i błysk - błyskawic, szaleją, wściekłe, szaleją i runęła ta jedyna fatamorgana... *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (lipiec 2024)6 punktów
-
Pewien niby zwyczajny pan przewidujący i zaradny i nie popełniający w wieku już po burzach największych emocji usiadł nad refleksją znad kawy I pomyślał tak jakoś dziękczynnie jejku jejku jak się cieszę nie zostałem tutaj oszukany uczucie pierwsze – szczęście Dobry Jezu (mówią żeś litościwy) zastanów się kiedy nad planetą ziemia i tylko popatrz jak wielu z nas ma zgoła odmienne podsumowania odczuć Ot nie zaznał ów pan spraw do bani stawiał w tej dumnej przeszłości tylko na zwycięskie konie i wybiegał falom na morzu na zaś Nie wiem skąd ale dobrze wiedział i czuł zapewne pełnie podskórnie że gdzie duże interesy są tam bywają jeszcze większe niebezpieczeństwa Peel niniejszego kombinuje totalnie inaczej jak Lambo lśniłoby odpucowaniem w garażu no to mógłby zajechać pod dyskotekę a tam tańczyć z wystawną dziewczyną (stać go by było na najdroższe drinki o zmęczonym poranku) Warszawa – Stegny, 15.07.2024r.6 punktów
-
Zaczarowane drzwi, są przed nami. By je otworzyć, szyfru nie trzeba. Magiczne słowo. Gdy je wypowiesz, zamek otwiera, wtedy gdy trzeba. I od tej pory, już będzie fajnie. Drzwi się otworzą. Rozbłyśnie światło. Inne powietrze. Ogólnie zgoda. Szeroki uśmiech. Życzliwość właśnie. Chyba nic więcej, nam już nie trzeba. Bo będąc miły, te drzwi otwierasz. Przepraszam bardzo. Proszę, dziękuję. Uśmiech na twarzy. Pomocna rada. Jesteś przyjazny. To szczęście dajesz. Grzecznym, naprawdę być wypada. Hasło magiczne- Proszę, dziękuję. Takie litery, ten szyfr posiada. Wcześniej to każdy, tak się wydaje. Te drzwi otwierał. I znał te hasła. Dzisiaj, usłyszeć- dziękuję, proszę. Przepraszam bardzo, jest dziwnie rzadko. Magiczne słowa. Czy kiedyś zginą? Możemy śmiało robić zakłady. Jednak życzliwość. I dobre słowa. Wszystko otworzą. Posłuchaj rady.5 punktów
-
Śmierci, nie bądź próżna, bo choć cię nazywali Potężną i straszną, nie jesteś nią ni trochę; O których myślisz, że uczyniłaś ich prochem Nie giną, biedna Śmierci, ni mnie nie powalisz. Spoczynek i sen, które są twym ledwie cieniem, Dają radość; czymże twoje dary być muszą, Gdy tylko dobrzy ludzie za tobą wyruszą, Dla kości spoczynek i dla duszy zbawienie. W niewoliś jest losu, szans, królów i wariatów, Trucizny, wojny i choroby dom ci dają, A przecież mak i czary też nas usypiają I lepiej niż twój dotyk, tu szukasz prymatu? Krótki sen i na wieczność obudzimy się my I już więcej nie umrzemy; Śmierci, umrzesz ty. John Donne (John jest z XVII wieku, więc pozwoliłem sobie na ciut archaizacji): Death, be not proud, though some have called thee Mighty and dreadful, for thou art not so; For those whom thou think'st thou dost overthrow Die not, poor Death, nor yet canst thou kill me. From rest and sleep, which but thy pictures be, Much pleasure; then from thee much more must flow, And soonest our best men with thee do go, Rest of their bones, and soul's delivery. Thou art slave to fate, chance, kings, and desperate men, And dost with poison, war, and sickness dwell, And poppy or charms can make us sleep as well And better than thy stroke; why swell'st thou then? One short sleep past, we wake eternally And death shall be no more; Death, thou shalt die.5 punktów
-
z rozmów z Alicją W. 2008 Czy seksu obecnie za mało, czy jakaś filmowa kreacja. Wygrzewa człek hojnie swe ciało nad morzem, na letnich wakacjach. Są obok i nad nim przechodzą, te kształty okryte zwiewnością, zapachów w powietrzu mknie potok. od ludzi straszących nagością. Gdy w końcu dość rzadko się trafia, poezja promieniem okryta, w mig wnusio mordeczkę rozdziawia dziadziuniu spójrz ładna kobita! Jak myśleć; o smakach zapachach, o figlach ,co były na ustach. W tym wieku, to żadne kochanie, lecz zwykła gorsząca rozpusta!4 punkty
-
poezja jest jak biała bluzka nieznajomej dziewczyny guzik po guziku poeta wenę rozpina4 punkty
-
Wracam do tych stron minionych (I do ciebie) Która klęczy nad ołtarzem Miłosnych westchnień i uniesień A życie płynie dalej (Jak gdyby nigdy nic)4 punkty
-
Już coraz rzadziej marzę o szczęściu, Już coraz częściej myślę o .... odejściu, Dopadają me myśli ćmy zobojętnienia, W towarzystwie natrętnego uczucia niespełnienia. Pokonało mnie życie i pokonał mnie świat, Nie chcę walczyć wybaczcie, biała flaga na maszt. Tyle razy słyszałem "nie uwierzę już ci", Tyle prób przekonania, teraz nie mam już sił. Już mam dosyć tej walki już pociąga mnie mgła, Która wszystko rozmywa i nie trzeba już trwać. Czy ja będę, czy może nie odnajdę tam się, Ani trochę nie martwi dziś ta kwestia mnie. Jeśli nawet bez końca męki czekają mnie, Niech tak będzie i basta, trudno poddaję się. Skoro życiem nielekkim nie przekonałem Cię, Skoro wszystko na marne, .... poddaję się.3 punkty
-
POKÓJ NA ŚWIĘTA różaniec na ręce w schowanej i ciemnej bańce o metalicznym połysku I MAM nie ten z obrazka nie mamy taty nie tej od księdza z żadnej poezji świat nieprawdziwy wg podręcznika którym cię uczono też wg relacji obcej kulturowo lub tej po sąsiedzku kto widział kto płonął kto wrócił z wycieczki kto dla oporu kto z pobożności lub racji żelaznej gdy szkoda patronu *** Dzeus przechadza się w nas bez pytania w przeszłość nie szlocha ząb w historii przęsłach z tkanek zlepieni zbrodni i męczeństwa jak pręty ludzie podatni na kłamstwa naiwny luksus kształt płaszcz w Lamborghini za cenę pychy zdobywcy Monako inni na gruzach śpią podobni ptakom na zamiecionym łatwo bosy im-mim czarowny panie na prawdy znaj gramie znaczony biuście w świerzbie new mamony tkwię w samym sobie tak nieprzestawiony siekieryzadą czy jestem łagodny? podziwiam obłok ten z natury rzeczy piołun i bezruch czy łaknienie świata Dzeus przechadza się tuż w szortach maga zbyt krótkie słowa dzierżę z tej przyczyny czarowny panie na prawdy znaj w gramach znaczony biuście w świerzbie-niu mamony tkwię cały w sobie tak nieprzestawiony jestem łagodny czy siekieryzada? KAMIENIOŁOM serią piaskowców i łupków w lesie po deszczu warstw obieg szum morza w igockich skałach odważki uboższy człowiek wędkarze wśród gór i klenia RUN ścieżka z dzwonem naparstnic sztafet stalowych po koleń strzeże ork — kamienia strażnik3 punkty
-
serią piaskowców i łupków w lesie po deszczu warstw obieg szum morza w igockich skałach odważki uboższy człowiek wędkarze wśród gór i klenia RUN ścieżka z dzwonem naparstnic sztafet stalowych po koleń strzeże ork — kamienia strażnik3 punkty
-
wgryzam się w twoje myśli nieubrane pozbawione tła a zmęczona pościel odmawia nam snu chcę sprawdzić gdzie błądzi dziś słońce i przykryć noc różem spłyniemy jak krople rosy o świcie3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Schodzę w siebie na palcach i walca tańczę z ciszą. Wczoraj kazali mówić, jutro mnie nie usłyszą. Rozpływam się w milczeniu jak czekolada w ustach. Spisano mnie na straty, a jestem kartka pusta. Rozchodzę się po kościach innych dróg nie znajduję. Nie zerkaj w moje oczy nie sprawdzisz jak się czuję. Schodzę w głębię, zostaję chaos mnie nie dopadnie. Niech świat się wspina na szczyt I tak jest dawno na dnie. Straciłam ale zyskam bo zachowałam wiarę. Prawdą jak fleszem błyskam ze wstydu się nie spalę.2 punkty
-
2 punkty
-
wyznawcy idą po trupach do światła ściągnąć w siebie zbawienie poświęcą dzieci krowy i ledwie wzeszły hibiskus dla swojej religii zwolnieni z myślenia odpowiedzą na każde pytanie upadając na kolana przed swoim bożkiem w ich kółku adoracji brakuje miejsca na rozczarowanie zajebią siekierą każdego kto jest przeciwko nim "antyszczepionkowca"2 punkty
-
Zanim wypowiesz kilka słów, poproszę najpierw zmilcz i pierwej rozważ potem mów, bo szkoda każdej z chwil. A wszystkim słowom nadaj sens, nie rzucaj bez potrzeby, bo najważniejsza tutaj treść: czy w to co mówisz wierzysz? Naprawdę pragniesz, tego chcesz, nie działa impuls chwil. Już przemyślałeś, pewnie wiesz, przed tobą piękne dni. Nie możesz rzucać słów na wiatr i czasu stracić mnóstwo. Tu w grę nie wchodzi żaden pat, bo gdyś niepewny ustąp. Odwrotu nie ma - stwierdzam fakt. Zniewala mnie twój gest: zostaniesz ojcem - słyszę tak. Ten ciężar musisz znieść. Z radością wołasz: tak, tak, tak i czynisz to z dreszczykiem. Więc niech się stanie, chcesz to masz. Zostaniesz zakonnikiem. 20142 punkty
-
czym są myśli lekarstwem a może to trucizna która w głowie miesza czym są myśli sposobem czy wypadkową życia która kuleje czym są myśli korytarzem pełnym drzwi czy nicością czym są myśli sposobem na życie czy zwykłą ciemnością czym są myśli sposobem na lepsze udające udane a może myśli to farsa która człowieka wyśmiewa... Kurka wodna sam nie wiem czy warto myśleć czy nie2 punkty
-
wierzę teoria ewolucji Darwina nie koliduje z moimi poglądami są dowody na jej prawdziwość znam polityków i przyglądając się im zauważyłem że ich dzieci jak oni mają dwie lewe rece występują na wiecach ich wnuki już nie używają prawej ręki stała się zbyteczna lewa jest wygodna aby coś skubnąć bez wysiłku pracy przyspieszonej ewolucji ulegają i ich bliscy nawet żony I jak u żyrafy szyja są sporo dłuższe potrafią sięgnąć nawet do naszych portfeli poprzednicy nie musieli aby skubnąć potrafili zarobić i nam coś skapnęło z pańskiego stołu 7.2024 andrew Ci pierwsi za nadwyżkę kupili dożo złota dla Polski, a tym ,,uczciwym,,już brakuje kasy. Zarobić niestety nie potrafią.2 punkty
-
jak najbardziej także dorosłym też się przyda takowych nauk wciąż jest za mało gdy kalarepa idzie na całość a po truskawkach aż gwiżdże pustka szczególnie po tych z Milanówka :)2 punkty
-
Podobno się z wiekiem mądrzeje, A na starość zapomnieć prościej. Gdzie zatem leży granica, Gdzie myśli przechodzą bezgłośnie? To mądrzej być starym, czy młodym? Nie mów mi tylko, że mniej więcej. Za młodu królową ambicja, Na starość król "Jakoś to będzie". Spokojnie, znajdziemy odpowiedź, Pytania spiszę w notesikach. Obym tylko zapamiętał, Jak potem to trzeba przeczytać...2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
1 punkt
-
Amator spacerów w Juracie przemierzając plaży połacie, wczesnym rankiem o brzasku, zoczył parę na piasku, nagusieńcy, lecz on w krawacie.1 punkt
-
"Ze starego sztambucha" Łączę słowo ze słowem. Jakoś je układam. I ot, tak z niczego, wiersz o czymś poskładam. Raz wiersz O Miłości. O Wierze,O Wierności. To znowu O Żalu. O smutku i O Radości. O Szczęściu i O Nieszczęściu. Ważnej, błahej sprawie. A niekiedy nawet, by służył zabawie. Me wiersze - czytajcie. Bo piszę bezstronnie. Nie świadczą, o niczym. Świat czczą i mówią też o mnie.1 punkt
-
@Igor Wasiński Proszę bardzo, a emocje to miecz obusieczny - miłość i nienawiść, dobro i zło i wzloty i upadki - emocjami jest bardzo łatwo manipulować, preferuję empatię - głębsze uczucia, coś panu powiem: czytając pana - w wyobraźni mam mroczny obraz, chrapliwy głos, wewnętrzną pustkę - jakby pan siedział gdzieś w zamknięciu, dziękuję za rozmowę i jasnych snów. Łukasz Jasiński1 punkt
-
@Rafael Marius czym skorupka za młodu... - pozdrawiam @Jacek_Suchowicz dokładnie tak - ukłony 🙂1 punkt
-
@Rafael Marius A jaka jest rzeczywistość (nie pytam jaka agencja robiła badania czy z PiS czy PO)1 punkt
-
1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Przecież Pan doskonale wie, że zrobił Pan ogromny postęp w komunikacji międzyludzkiej... być może przysięga ślubna przed Panem 🍀1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Mnie chodziło tylko o kompromis w twórczości. Wiesz jakiś mały ukłon w stronę potencjalnego czytelnika. Jakieś oczko ku niemu. Wiesz jakieś coś co może ten by chciał bardziej przeczytać. Zresztą tych kompromisów pomiędzy też może być cała gama. Od mniejszych po większe. Jest tam wielki obszar. Będę ostatnim, który Ci zabroni tutaj pisania prawdy o swojej trudnej przeszłości. Notabene ktoś kiedyś - ale to tylko policyjna gra była - nazwał mnie kiedyś komornikiem, choć wiedział że nim nie jestem, a pracownikiem notabene w największym zakresie windykacji :)))) I po prostu temu komuś powiedziałem, że Komornikiem nie jestem, a wszelkie sprawy zadłużeniowe niech załatwia nie ze mną a z Komornikiem właśnie. Ot co. Ale teraz po ładnych kilku latach już wiem, że to tylko gra była. Wiesz, zabawa w biało - czarne. Kto przestępca a kto niewinny. I to wszystko. Na mój rozum jedna z najgłupszych tutaj gier. I ta gra panoszy się coraz bardziej i będzie miała, bo mieć musi coraz gorsze i coraz tragiczniejsze skutki... No ale to tylko moja opinia jest.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Amber Dzień dobry, Magdo, nie Jacka Podsiadło, tylko: Jacka Podsiadły - w języku polskim nazwiska (także obce) - odmieniamy przez przypadki, opublikowałem tutaj zdjęcie orzełka (kupiłem na własne urodziny, patrz: wiersz - "Na własne urodziny") - we wrześniu będę miał imieniny i kupię sobie czerwony koc, a z czerwonej narzutki zrobię dywan - moje artystyczne zdjęcia też są pełne aluzyjnej symboliki. Łukasz Jasiński1 punkt
-
@sisy89 Lipcowa noc.Gdy już pościel się zmęczy i cisza nastaje, zaczynasz się zastanawiać.... czy kochanek u boku czy tylko przy boku. Tak to odebrałem :) Wiersz ma iskrę nastrojową, która albo gaśnie,albo roznieca się w zależności od czytelnika. Podoba mi się.1 punkt
-
Witam - dziękuje za ciekawy komentarz i czytanie - Pzdr. Witam - ale taka mała chwila bez myśli nie zaszkodzi - dziękuje za kolejne czytanie - Pzdr.1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Wymowny wiersz Jacka Podsiadło. Dziecięca wyobraźnia działa jak barometr i zasługuje na uwagę, dorośli mają skłonności do bagatelizowania problemów. Jeżeli chodzi o poglądy, to podzielam je z Tobą.1 punkt
-
@corival Nie, proszę pani, jeśli popełniłem jakiś błąd, to: proszę o łaskawe wskazanie - nie unikam merytorycznej krytyki, a jednocześnie: nie pozwolę na to, aby ktokolwiek rozbierał moją mowę wiązaną na pierwsze czynniki, to jest mój styl (proza poetycka) - trzy razy zrobiłem szlif na Wordzie i niedawno opublikowałem, jeśli już: to może pani zajrzeć do odpowiedzi Magdzie - wstęp do noweli napisałem bezpośrednio i sprawdzić w historii edycji - co poprawiłem, większość tutejszych ludzi pisze wprost tutaj - traktuje ten portal jako warsztat - naukę, niestety: ja - nie, jestem starym wygą poezji, zawsze proszę sprawdzać daty powstania danego tekstu (na dole), nigdy: daty publikacji (na górze), wcześniej pisałem tak: Ballada Biały dym płynie w powietrzu, cicho szemrze deszcz ze śniegiem, wietrzyk bałagani liście, słoneczko zachodzi biegiem, dusze oparte w powietrzu śmieją się do łez niechętnie, gdyż kręci się grób kamienny, zamiast zmarłego - namiętnie, o mój drogi przyjacielu, cóż mijają smutne chwile, gdyż nie ma cię i nie ma mnie, o mój drogi przyjacielu, nasza przyjaźń lśni w mogile, błyszczysz w moim ostatnim śnie, o mój drogi przyjacielu, biały dym płynie w powietrzu, liść opada na grób szary, dopalają świece swój żywot - nigdy nam nie brakło wiary, bezbarwny napis na grobie zasłania siedząc czarny kot - niezniszczalny hołd ku tobie: przyjaciel nad przyjaciółmi, o mój drogi przyjacielu, cóż mijają smutne chwile, gdyż nie ma cię i nie ma mnie, o mój drogi przyjacielu, nasza przyjaźń lśni w mogile, błyszczysz w moim ostatnim śnie, o mój drogi przyjacielu... Łukasz Jasiński (listopad 1998) Ballata Bianca fumo flussi in laria, silenzioso mormora piovere neve, brezza disordime fogile, tesero sta succedendo esecuzione, anime basato in laria loro ridono te stesso malincoure, quando gira grace calcolo, invece deceduto - silenzioso, o caro mio amico, amico, amico, bene passaggio triste momenti, perche no ole voi en no ole me, o caro mio amico, amico, amico, nostri amicizia brilla in grave, etico brilli in mio sognare, o caro mio amico, amico, amico, bianca fumo flussi in laria, foglia sta cadento su grave grigio, si esauriscono candele tuo vita - mai noi no mancava fede, incolore scrivere su la tomba coperchio era seduto morto gatto - memorabile omaggio voi: amico sopra gli amici, amici, amici, o caro mio amico, amico, amico, bene passaggio triste momenti, perche no ole voi en no ole me, o caro mio amico, amico, amico, nostri amicizia brilla in grave, etico brilli in mio sognare, o caro mio amico, amico, amico... Łukasz Jasiński (listopad 1998) Tłumaczenie na język włoski jest moje (jest on bardzo podobny do języka łacińskiego), znam jeszcze język francuski - trochę. Łukasz Jasiński1 punkt
-
Owijał w bawełnę - Gal znad Pisy - cuda, jednak go zżerała... zagmatwana nuda... Teraz będę szczery, napiszę limeryk! Może... coś... wyjaśnić mi się tutaj uda?1 punkt
-
To było, gdzieś tu. Tak daleko mi do ciebie. To było, gdzieś… Nie wiem. Nie pamiętam już. Jakieś reminiscencje przechodzą przede mną (przeze mnie?) Jakieś widma o zatartych kształtach. O konturach miękkich jak wata. To płynie i znika. Przepływa w swojej potędze bez trudu. To dla nich żaden mozół, kiedy unoszą się tak nad kamienną posadzką, bądź dębową klepką ułożoną w jodłę, po której stąpali za życia matka i ojciec. A więc unoszą się w tym pokoju pustym. W tym przedpokoju z drewnianym wieszakiem. I wiszącą na nim papierową torbą, i szpicrutą po ojcu. Zakurzoną pozostałością dawnego życia. Lecą daleko, ku największym ostępom samotności. I będą tak lecieć, dopóki czas będzie trwać u zarania. I będą trwać w tych swoich halucynogennych majakach. W tych przepływach na strunach powietrza, co czynią wiatr i deszcz w westchnieniach zmierzchu. W tym szumie płynącym z gwiazd od tysiącleci trwam. I ty też trwasz, choć o tym nie wiesz. Trwasz w ciągłych powtórzeniach. W kaskadach wirującego kurzu, w mżących smugach zachodzącego słońca. Lecisz na skrzydłach wysoko. Jak ptak, co się wspina ku niebu w powolnym prologu pędu. Jesteś tam. I żyjesz. Albowiem żyjesz w jakiejś iluminacji przedsennych podszeptów. Głosów idących z otchłani czasu. * Matka przychodzi do mnie, stając przede mną w jakieś takiej pozie strudzonego podróżnika. Przynosi coś. Wykłada. Przestawia… I mówi coś do mnie (nie do mnie?) A więc ktoś z pewnością jeszcze tutaj jest. Kto? Nie wiem. Nie widzę nikogo poza mną. Nie rozróżniam jej słów. Nie wyodrębniam ich z piskliwego szumu tła. Ze szmeru umykającego czasu. Umykającego dla mnie. Nie dla niej. A więc nie byłem świadom tych słów. Albowiem nie byłem. Ponieważ wędrowaliśmy w milczeniu przez jakiś park, podczas pewnego popołudnia gorącego lata. Wędrowaliśmy alejkami pociętymi cieniami gałęzi i z kleksami słonecznych prześwitów. Lecz była to tylko wyrafinowana iluzja snu, bo tak naprawdę staliśmy wciąż na wprost siebie. W tej jarzącej się aureoli skończonego dla matki czasu. Stała tak nieruchomo, mimo pędu szalejących wokół wirów. Uderzających o skały fal. Skąd tutaj nagle morze? Ocean cały? Nie wiem. Albowiem to tylko wytwór błądzącej wyobraźni. I ten błękit skurczył się do małego punktu i rozdwoił, by stać się błękitem jej oczu. Albo wiszącego nade mną nieba. W każdym razie, kiedy stałem tak przed nią, oparłem się nagle o pustkę. Która objęła mnie ramionami chłodnej przestrzeni. I wiedziałem, że stała się nicość, kiedy wpadłem do jej wnętrza, gdyż zamiast szyi mojej matki objąłem smukłą szyję szklanej butelki. Taką lśniącą w słońcu. Mieniącą się łzami. (Włodzimierz Zastawniak, 2024-07-14)1 punkt
-
@iwonaroma W małych dawkach może być szlachetna. W psychiatrii melancholia to dawna nazwa depresji, też już nieaktualnej. Teraz są inne diagnozy. Zatem kolor czarny.1 punkt
-
1 punkt
-
może kolor indygo, bo... unikam rytuałów... na tym etapie (?) (czuj duch)1 punkt
-
w ukraińskim barszczu anioły i demony mają takie same twarze bywało ( jak opowiada starsza pani ) że w zbożu zamiast kochanków baraszkowały trupy a na płotach dzieci zatknięte jak flagi przestawały łopotać patrząc na kościół jak szkarłatnymi językami woła o pomstę do nieba dziś za stara na zemstę i za mała by wybaczyć trzyma w dłoniach różaniec modląc się na wszystkie strony świata patrzy jak wiatr w towarzystwie bandury rozczesuje kłosy *** "Nie o zemstę ale o pamięć wołają ofiary". Dlatego po raz kolejny instaluję ten wiersz.1 punkt
-
Też chciałabym dożyć do wnuków. Marzenie-jeż, oczywiste. Spojrzeć na małą Agatę albo mężusia uściskać. Z wszystkich pozornie rzeczy ważnych i tych ważniejszych, o tym, czego oczekujesz, kreślisz w pośpiechu wierszyk.1 punkt
-
@Dagmara Gądek jakiś czas temu siadłem nad tym forum i przez jakiś czas udawało mi się ogarniać prawie wszystkie teksty. No ale potem siadłem i już niestety nie ogarniam. W sprawie samoakceptacji natomiast muszę sięgnąć do zdaje się niejakiego Witmana (Stany Zjednoczone). Jemu zdaje się udało poprzez całkowite niemalże podważenie siebie udowodnić, że jest mistrzem i dowieść swojej wielkości tym samym. Pisanie całe swoje wziąłem od raperów. Tak mi się złożyło. A raper zakłada ekstra koszulę, łańcuch, pokaże kilka dziar i co to nie on ;)))) Oczywiście jest to duże uproszczenie, bo przecież raperzy są najróżniejsi przecież, ale postawa dumy i zadowolenia z siebie i trochę co to nie ja jest wskazana. A przynajmniej ja tak uważam. Ot, wymogi branży rozrywkowej ;))))1 punkt
-
Bezpańskie psy często same wybierają życzenia wiecznego wagabundy i kręte motele narzekań. Szukają domu, który nie istnieje, pałaców, o jakich czytał im ojciec, drugiej połowy z piersią matki, muzyki, jaką wygwiżdże im róż strumyku przed Amen, wspomnienia, które się ziści, miękkiej poduszki z paproci i jagód, drgania świerszczy i rosy, zanim położą się na trawie w nieznanym. Bezpańskie psy rzadko miewają gorsze sny niż przy otwartych oczach. Zbierają ostropest zamiast chabrów, z ochotą celują w każdego, kto nie śpiewa z nimi refrenów, walczą ze zmarłymi, oddają mocz na mogiły, w niewierze licytują się z Tomaszem, a w alkoholizmie z Bukowskim. I tylko czasem, kiedy zbudzi je chłód zorzy, czują, że łzy mają ten sam smak dla wszystkich, a ich wyjątkowość polega na ich końcu.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne