Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 11 Października 2025
-
Rok
11 Października 2024 - 11 Października 2025
-
Miesiąc
11 Września 2025 - 11 Października 2025
-
Tydzień
4 Października 2025 - 11 Października 2025
-
Dzisiaj
11 Października 2025
-
Wprowadź datę
11.07.2024 - 11.07.2024
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 11.07.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
STARA ALTANA rozgryziony przez myszy sweter taty było mu ciągle zimno nawet w lecie drugich takich jak te dziur przerwanych w najbliższej okolicy nie znajdziecie *** Od rana w słońce Admirały skrzydlate Na twojej głowie8 punktów
-
Następny Lipiec nie daje ukojenia, ślimaczy się... w korytarzach niemrawe tempo. Wachlarze udają morską bryzę. Miarowo sapią krzesła. Gdzieniegdzie ciepło dłoni oplata laskę. Rozżalenie obija się o głowy przychodzących. Kolejka, jak zawsze męczy, ale czas... Czas przędzie swoje, nie czeka, albo nagle skraca czekanie. Wiadomo - wizyta z kasy. A wystarczyłoby dwie ulice dalej. Za kasę. lipiec, 20247 punktów
-
Wypaplałam dziś o swej miłości sośnie. Ta, zieloną suknią zaszumiała. Zatańczyła tuż pod lasem z wiatrem. I spojrzała w moje oczy tak zazdrośnie… Potem długo szumnym śpiewem czarowała. Oplątała miłość swoim grzbietem. Przesłoniła oczy mgłą poranną. I po porostu tak zwyczajnie ją zabrała. Teraz cieszy się miłością ukradzioną. Tak jak złodziej, co ma brylant w dłoni. Pieści ją, kołysze w swych konarach. I obwieszcza wszystkim, że zostanie żoną. Nie chcę chodzić już do lasu, tam gdzie sosna. Ona miłość moją mi zabrała. Zasypała wiatrem wszystkie ślady. I to u niej w sercu kwitnie kwiatem wiosna. Nie posłucham już jej śpiewu sosnowego. Nie przytulę twarzy do jej kory. Obraziłam się już tak na zawsze. Bo zabrała mi mojego kochanego.6 punktów
-
porysowane lustro spojrzało mi w twarz to nie mogłem być ja szybko odwróciłem wzrok lodowaty dotyk przeszył skórę chcąc wejść do środka zacząłem biec kamyk z buta coraz mocniej wchodził do głowy ślepa ulica zabrzmiała ciszą z zaciśniętymi kratami3 punkty
-
siedziała na leżaku kropla rosy ześlizgnęła się po listku magnolii na policzek popłynęła po szyi na ramię ginąc pod bluzką patrzała na motyle bawiące się na licznych kwiatach niebo zamykało horyzont uśmiechnęła się do siebie dawno tego nie robiła niewinne zdarzenie wróciła do świata 7.2024 andrew3 punkty
-
Odwraca koniec twarz ku słońcu Szyderczo cedząc słowa drwiny Zgubiłeś wątek przyjacielu I przepadł prolog z twej przyczyny2 punkty
-
W 2024 roku dziewczynie w szarej sukience z włosami związanymi w kok spadł ze stopy... więzienny drewniak. Kto go podniesie?2 punkty
-
dwurzędówka i aktówka kilogram parówek zawijanych w papier mleko w szklanej butelce koniecznie pół litra żytniej trochę szynki sera i chleb tu nie ma miejsca na wiersz szkiełkami wspomnienia skórzana aktówka zamyka na zatrzaski mieszcząc wszystko a krówka w ustach ciągnie się w nieskończoność2 punkty
-
W lśniącej koszuli z bezsennej nocy ... ... Przepraszam za nieistnienie. I czule uspokajam - skurczone w praniu sumienie Która godzina? Jakie to miasto? Pierwsza, dwunasta, może - ostatnia? Nie czas umierać! Na białym koniu - rycerz się kłania - choć - nie ma komu Na otomanach, pośród arrasów prym wiodą: smutek oraz brak czasu Sułtan czy muezzin, kapłan czy kupiec - dusz im nie zgarną, gdyż ... leżą trupem.2 punkty
-
2 punkty
-
Zanim wypowiesz kilka słów, poproszę najpierw zmilcz i pierwej rozważ potem mów, bo szkoda każdej z chwil. A wszystkim słowom nadaj sens, nie rzucaj bez potrzeby, bo najważniejsza tutaj treść: czy w to co mówisz wierzysz? Naprawdę pragniesz, tego chcesz, nie działa impuls chwil. Już przemyślałeś, pewnie wiesz, przed tobą piękne dni. Nie możesz rzucać słów na wiatr i czasu stracić mnóstwo. Tu w grę nie wchodzi żaden pat, bo gdyś niepewny ustąp. Odwrotu nie ma - stwierdzam fakt. Zniewala mnie twój gest: zostaniesz ojcem - słyszę tak. Ten ciężar musisz znieść. Z radością wołasz: tak, tak, tak i czynisz to z dreszczykiem. Więc niech się stanie, chcesz to masz. Zostaniesz zakonnikiem. 20142 punkty
-
Czerwony erotyk Igor Wasiński Dzień chylił się już ku wieczorowi Przez okno było widać krwiste niebo Smugi światła wpadały ukradkiem Do pokoju pachnącego piżmem i różami Leżał na łóżku Ona gładziła go dłonią po twarzy Oczy na nim skupione Przymykała lekko On spojrzał na nią zdziwiony Zachłysnął się powietrzem Wtuliła się w niego Odwrócił głowę w drugą stronę Ręką przeczesywała mu włosy Palcem kreśliła ścieżki na ciele Odetchnął cicho Gdy nóż wyjęła mu z piersi2 punkty
-
obrazek z sieci ~~ Upały pognały Felka nad jezioro .. Powracał do domu wieczorową porą; naprzeciw zaś niego szła - ta właśnie - ONA .. Poznał Ją był z daleka - to kolegi żona, który ponoć za chlebem przekroczył granicę. Biodra odziane jeno w przykrótką spódnicę, zaś dekolt wyraziście odsłaniał pierś nagą. Cóż więcej tu opisać - by nie było blagą, że w Felka wnet wstąpiła chuć, samcza zaiste ..?! Ją nie zaspokajał także mąż przysłanym listem .. ~~2 punkty
-
.... w tym temacie nie ma 'co' zostawiać... ;) @Stracony ... dziękuję za refleksję. @violetta ... o tak, jesień tuż tuż... :) @Rafael Marius ... cóż, kondycja naszej służby zdrowia, dobra nie jest. Niestety... @agfka ... ze zdrowiem i czasem, naprawdę różnie bywa... najlepiej jak ma się obie 'rzeczy' w rękawie... ;) @Natuskaa ... co najbardziej boli... to, że i z kasy.. wymigują się bo.. ale to b. złożony temat. Wyżej, to tylko 'sygnalik'. Dziękuję za obecność. @corival ... zachowaj dla siebie, co tylko chcesz... :) Dziękuję Ci za dobre słowo. @jan_komułzykant ... Janko... chciałam coś zacytować, a tu.. guzik, nie mogę. Prawda, płacimy przez laaata na.. chory.. twór, a potem... Powtórzę... to talia kart, której nijak nie można do 'kupy' poskładać. Oddzieliło mi odpowiedzi.... zatem.. ślę Wam ukłonik w podziękowaniu.... :)2 punkty
-
@Amber A i owszem przyjemnie się oglądało ;) @Rafael Marius o to fajnie że słówko chociaż udało się przypomnieć :))2 punkty
-
Żyłem bez łaski wiary Chciałem się wznieść po nią By być godzien szacunku Ojca i ojca Niebieskiego Jestem prawie czterdziestoletnim Bezbożnikiem Wygnanym z raju na ziemi Ojciec był wiecznie nierad Ze mnie Moje obiaty żertwy Jak z roślin Nie były mu miłą wonią Syn marnotrawny Szymon mag Kain Ostatnio pojawił się Na horyzoncie Przylądek drobnej nadziei Może Bóg Ojciec uznał Razem z tym biologicznym Że warto mnie odtąd wesprzeć Może Padnie na mnie promień Bóg zamruga okiem Opatrzności Uwierzę w jego syna A on uwierzy Swojemu2 punkty
-
@befana_di_campi Cieszy mnie, że znalazłaś tu coś dla siebie. Pozdrawiam :) @Amber W zasadzie masz rację. Można tak to nazwać. Cieszy mnie, że zajrzałaś. Pozdrawiam :) @Nata_Kruk Oczywiście, że pozwolę. Młyńskie Koło... tak po prawdzie przecież, czy to paleolit, czy współczesność, człowiek wobec natury jest drobinką. Żeby przetrwać musi ją wnikliwie obserwować... Miło mi, że zajrzałaś. Pozdrawiam :) @Jacek_Suchowicz Słusznie prawisz. Aczkolwiek chrześcijanie, czy nie, wciąż musimy obserwować naturę, podstawę naszej egzystencji. Żeby nas nie zaskoczyła jakimś efektownym saltem. Cieszy mnie, że poświęciłeś chwilę na ten tekst. Pozdrawiam :)2 punkty
-
Kolejny kubek kawy. Piąty czy dziesiąty - kto to wie? Każdy kubek ma identycznie przetrącone ucho. Otaczam go sennymi dłońmi, wciągam w płuca rozkoszną woń samotności. Delektuję się tym zapachem, sycę duszę. Tak, wypełnia mnie aż po wierzchołek serca. Czy ta kawa kiedyś dobiegnie końca? Czy pewnego razu nie wystygnie, zanim zdążę ją wypić? A może... A może wysiorbię do ostatniej kropelki, pozostawiając grubą warstwę fusów? Nie wiem. Nic nie wiem. Ale rozumiem jedno: ta kawa sprawi, że nie będę mogła zasnąć, że przede mną niecierpliwa, ograbiona ze snu noc. Kofeina buzuje w skroniach, czuję zbawcze działanie. Ale... Kawa czasem również usypia, uspokaja. Może ma na mnie taki właśnie wpływ? Kto wie... Jedno jest pewne - uzależniłam się od kofeiny. Jeden kubek to nic... Zupełnie nic.2 punkty
-
perspektywa jaką ty jesteś perspektywą? czy rzeczywistą? Czy prawdziwą? palec przykładasz do zachwytu chcesz go przenieść do zyciorytu? bawisz się wciąż rodzajem męskim to może być przyczyną klęski takie safari na tygrysy tu biegnie siwy, a tam łysy. zbiegają wszystkie się jelenie ochoczo chcąc być twoim cieniem a walą przy tym się po rogach myśląc jedynie o twych nogach. łatwa to zdobycz przy twym wdzięku już niejednego miałaś w ręku i owijałaś wokół palca choć by posturę miał padalca inne safari cię urzeka zanim zwierz zginie niech poczeka, tak głową w dół go upokorzysz zanim kolejny nabój włożysz. podroczysz się z nim czule jeszcze głaszcząc i wywołując dreszcze, błyśnie nadzieja, że ocalon że weźmiesz jeszcze go na salon nie salon zarezerwowany a dziki w błocie leczą rany z wiarą na brak w tym swojej winy, ach dobrze leczą borowiny1 punkt
-
A kysz... Maleńka Myszka z miasteczka Przywidza, nie wiedzieć czemu, step kroczków oszczędza. Wierszyk własny znajdzie, choćby skrył się w fałdzie. Czyżby natura co nieco książęca... lipiec, 20241 punkt
-
Bezkres oceanu myśli, cichy powiew, sztorm, huragan. Nie mam szans, tonę w falach wspomnień. Znów jestem na samym dnie serca – gdzie Ty.1 punkt
-
dotyk ręki a nietknięta jestem tylko deszcz wciąż pada - na ramiona jak skrzydła rozpostarte i wszędzie obcość i więzienie raj utraconych chwil... przesadnych powrotów coraz więcej dzień za dniem, pod nogami grunt - z błota i niespełnionych obietnic do tyłu, wciąż niedościgniona, biegnę z głęboką wiarą, że nadal przed siebie1 punkt
-
Tak bardzo dziś tęsknię, za tym co było, Za tym wszystkim, co dawno już przeminęło. Czy wszystko zdarzyło się nadaremnie? Nieprawda, to wszystko dziś żyje... we mnie. Radości i smutki moich dni młodości, Wybory , nie zawsze tak łatwe i proste. Beztroskie zabawy, wieczorne spotkania, Co trwały nierzadko do białego rana. Przyjaźnie, sympatie, czasami też złości, To wszystko w pamięci mej nadal gości. Szukanie miłości prawdziwej , jedynej. Znalazłem? cóż? może? , lecz szansę straciłem. Ja nie chcę zapomnieć mych młodych lat, Choć życie tak pędzi i zmienia się świat. Na zawsze zostanę w minionej epoce, Ja zawsze chcę biegać po tej życia łące. Nie mówcie, że trzeba zapomnieć i iść. Nie pójdę, ja nie chcę zostawiać tych dni. Niech inni zdobędą zaszczyty i świat, Ja nie chcę niczego ... prócz mych młodych lat.1 punkt
-
1 punkt
-
Opowiadam, jak to leci, BB* mieli dużo dzieci, a kto nie żył w tej komunie, tego w ogóle nie zrozumie. Potem była X generacja a wraz z nimi transformacja, kapitalizm przyszedł z dala, trzeba było zapierdalać. Potem Y, po nowemu, poszli wprost ku nieznanemu, bez kompleksów i otwarci pewni, że są tego warci. Teraz Zetki, oni cenią, balans, więc się trochę lenią. Z pracą mocno się nie wiążą, bo ją zmienić zawsze zdążą. Po nich nowe pokolenie, a co będzie miało w cenie, najuprzejmiej przypominam, że to wiedział już Maliniak**. **Panie Maliniak, a kto będzie pracować? Jak to kto, panie inżynierze, maszyny. (serial Czterdziestolatek) *· pokolenie BB (baby boomers, boomers, bumerzy) - urodzeni w latach 1946-1964 · pokolenie X - urodzeni w latach 1965-1980 · pokolenie Y (millenialsi) - urodzeni w latach 1981-1996 · pokolenie Z (Gen Z) - urodzeni w latach 1997-20121 punkt
-
To tak jakby słonko dziecięce wybiegło łące naprzeciw gdy ona do miasta wstępuje - To tak jakby niebo w odświętnej sukience i pasikonik - gęślarz co gra na swych strunach-odnóżach To tak jakby trzmieli dystynkcja a nie pszczelich robotnic nerwowe afektacje bo nektar w propolis tężeje i sypie się pyłek kwiatowy słodzikiem. Do zakręconych główek bladoróżowych koniczyn 29.02.20121 punkt
-
ciekawa koncepcja lustra rysują się jakoś same i nawet nie spostrzeżesz kiedy dotyk jest chłodny i stonowany a kamyk życia w głowie leży :)1 punkt
-
@agfka ... ... chyba wolałabym inne słowo. ... niby poprawniej... nawet latem... nie, w lecie... stuprocentowej pewności nie mam. To dwa niuansiki na niezdecydowane tak. Reszty nie ruszam, a tutaj... ...... za to.. ślę .. :)1 punkt
-
Ja śpię z kotem ;) Na poważnie, to masz swoją historię. Mój tato przez większość życia żył w nędzy, pomimo że zawsze pracował. Sweter wczoraj wyrzuciłam, ale wciąż jest w kontenerze :) Dziękuję za wpis. PoZdrawiam 🌼 No tak, tak. Ale admirałów jakby więcej. Przeczytałam, że potrzebują pokrzyw, a ja mam taki ogródek baby Jagi. Dziękuję 🌼 Przestraszyłam się, że po imieniu ktoś kogo nie znam. Dziękuję za bardzo sympatyczny komentarz. Pozdrawiam serdecznie 🌼 Dzięki. Cieszę się, że fajne. 🌼 Dziękuję @sisy89. Pozdrawiam pieska🌼1 punkt
-
@Corleone 11 Dziękuję Ci po tysiąckroć! Co do tej ,,wyliczanki"... Jednym z moich ukochanych poetów na których najczęściej się wzoruję jest Artur Oppman, a On pisał w taki właśnie sposób jak ja: https://pl.wikisource.org/wiki/Wagary_(Oppman,_1917) Ale to właśnie zapis rzymską cyfrą zdecydowanie jest jak najbardziej poprawny: https://pl.wikipedia.org/wiki/II_wojna_światowa By podziękować Ci za ten Twój pełen pochwał komentarz specjalnie dla Ciebie ułożyłem krótką rymowankę... Specjalnie dla Ciebie: Dla każdego pisarza oddany czytelnik, Cenniejszym jest od najkosztowniejszych kamieni, Zdobiących smukłe szyje księżniczek indyjskich, Obsypywanych na kartach powieści czułymi pocałunkami... Dla każdego pisarza oddany czytelnik, Cenniejszy jest od kufrów złotem wypełnionych, Ukrytych przed światem w jaskiniach niedostępnych, Chłodem wielkiej tajemnicy przez wieki zacienionych… Pozdrawiam po tysiąckroć!1 punkt
-
@Dagmara Gądek Pójdę na kompromis, ale równocześnie, ponieważ mnie ciut poszturchałaś i wjechałaś na ambicję, jutro podrzucę zmodyfikowany tekst. Ciekawa jestem, czy bardziej udany. Chętnie się dowiem. Pozdrawiam po raz trzeci :)1 punkt
-
Bezsilność spala zapał Zamienia w szare pręgi Przynosząc w kuli mirry Prehistoryczne lęki Z Arabii drogi druhu W pałacu Ra twój cel Gdzie kasja i kardamon Heliopolisu zdobią biel1 punkt
-
Witam - cykl życia to fakt - miło że czytasz - Pzdr. Witam - zawsze pisząc jestem tylko sobą nie naśladuje innych - a za podobanie uśmiechem dziękuje - Pzdr.serdecznie.1 punkt
-
1 punkt
-
@corival Ooo bardziej mi się podoba ta wersja. Postaram się bardziej zwracać na to uwagę. Dziękuje za pomoc. Pozdrawiam. @FaLcorN Dziękuje za rady, postaram się je wdrożyć następnym razem. Pozdrawiam.1 punkt
-
@Wiesław J.K. ↔Dzięki:)↔Czasami zaczynam coś pisać, nie mając planu, co będzie dalej. Wymyślam na bieżąco. Tu jakoś musiałem zakończyć, by bez końca nie strugać głupot:)) Pozdrawiam:))1 punkt
-
@Rafael Marius Ja z poprzedniego pokolenia i też budowałem z moim pokoleniem kapitalizm bez kapitału, bo było go bardzo mało. Czy budowano socjalizm, czy coś jednak zbudowano mimo socjalizmu, to inna sprawa. Dzięki za wpis.1 punkt
-
1 punkt
-
Prababcia tak na mnie mówiła. Teraz rzadko używane słowo. Dawno nie słyszałem, ani nie czytałem. Dobrze, że przypominasz.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
salony plaż to oksymoron to może być najwyżej sień choć piasku dużo lecz słomy sporo a zwłaszcza w klapkach w upalny dzień ;)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
w jesienną słotę plotą się myśli zaciskają pięść warkocze z niemocy obcych spojrzeń słów tęsknoty w taki czas najlepsze są kalosze do sukienki fraku na każdą mokrą drogę kałuże łez których nie znoszę1 punkt
-
Wyrosłam z samotności. Wykurowałam się z marzeń, z jakimi nie warto się sprzeczać. Moje ciało unosi się ponad granice istnienia, poza margines epitafium. Jestem rozczarowana takim zakończeniem autobiografii; nie brak tu odpowiedzi retorycznych, pytań wydanych na pastwę znaku zapytania. Wymierzam szkarłatną, ciernistą kropkę, aby strzegła dalszego ciągu. To tylko balansowanie na trapezie, rozwieszonym gdzieś na granicy ściany i okna. I choć oswaja nas ten moment, gdy niebo kładzie się do snu, a poranek wpełza na twarze - objawimy się smutkom, objawimy tęsknocie, która jak zwykle żebrze, stale kocha się w publicznym niebie. Wydostaję się ze zbędnych pocałunków, zza kotary, która czule strzeże mojej niewinności.1 punkt
-
Wciąż nieustannie bezwarunkowo - jesteś w moim sercu i głowie Kiedyś przestanę oddychać... i myśleć o Tobie.1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne