Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.07.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. STARA ALTANA rozgryziony przez myszy sweter taty było mu ciągle zimno nawet w lecie drugich takich jak te dziur przerwanych w najbliższej okolicy nie znajdziecie *** Od rana w słońce Admirały skrzydlate Na twojej głowie
    8 punktów
  2. Następny Lipiec nie daje ukojenia, ślimaczy się... w korytarzach niemrawe tempo. Wachlarze udają morską bryzę. Miarowo sapią krzesła. Gdzieniegdzie ciepło dłoni oplata laskę. Rozżalenie obija się o głowy przychodzących. Kolejka, jak zawsze męczy, ale czas... Czas przędzie swoje, nie czeka, albo nagle skraca czekanie. Wiadomo - wizyta z kasy. A wystarczyłoby dwie ulice dalej. Za kasę. lipiec, 2024
    7 punktów
  3. Wypaplałam dziś o swej miłości sośnie. Ta, zieloną suknią zaszumiała. Zatańczyła tuż pod lasem z wiatrem. I spojrzała w moje oczy tak zazdrośnie… Potem długo szumnym śpiewem czarowała. Oplątała miłość swoim grzbietem. Przesłoniła oczy mgłą poranną. I po porostu tak zwyczajnie ją zabrała. Teraz cieszy się miłością ukradzioną. Tak jak złodziej, co ma brylant w dłoni. Pieści ją, kołysze w swych konarach. I obwieszcza wszystkim, że zostanie żoną. Nie chcę chodzić już do lasu, tam gdzie sosna. Ona miłość moją mi zabrała. Zasypała wiatrem wszystkie ślady. I to u niej w sercu kwitnie kwiatem wiosna. Nie posłucham już jej śpiewu sosnowego. Nie przytulę twarzy do jej kory. Obraziłam się już tak na zawsze. Bo zabrała mi mojego kochanego.
    6 punktów
  4. porysowane lustro spojrzało mi w twarz to nie mogłem być ja szybko odwróciłem wzrok lodowaty dotyk przeszył skórę chcąc wejść do środka zacząłem biec kamyk z buta coraz mocniej wchodził do głowy ślepa ulica zabrzmiała ciszą z zaciśniętymi kratami
    3 punkty
  5. siedziała na leżaku kropla rosy ześlizgnęła się po listku magnolii na policzek popłynęła po szyi na ramię ginąc pod bluzką patrzała na motyle bawiące się na licznych kwiatach niebo zamykało horyzont uśmiechnęła się do siebie dawno tego nie robiła niewinne zdarzenie wróciła do świata 7.2024 andrew
    3 punkty
  6. Odwraca koniec twarz ku słońcu Szyderczo cedząc słowa drwiny Zgubiłeś wątek przyjacielu I przepadł prolog z twej przyczyny
    2 punkty
  7. W 2024 roku dziewczynie w szarej sukience z włosami związanymi w kok spadł ze stopy... więzienny drewniak. Kto go podniesie?
    2 punkty
  8. dwurzędówka i aktówka kilogram parówek zawijanych w papier mleko w szklanej butelce koniecznie pół litra żytniej trochę szynki sera i chleb tu nie ma miejsca na wiersz szkiełkami wspomnienia skórzana aktówka zamyka na zatrzaski mieszcząc wszystko a krówka w ustach ciągnie się w nieskończoność
    2 punkty
  9. W lśniącej koszuli z bezsennej nocy ... ... Przepraszam za nieistnienie. I czule uspokajam - skurczone w praniu sumienie Która godzina? Jakie to miasto? Pierwsza, dwunasta, może - ostatnia? Nie czas umierać! Na białym koniu - rycerz się kłania - choć - nie ma komu Na otomanach, pośród arrasów prym wiodą: smutek oraz brak czasu Sułtan czy muezzin, kapłan czy kupiec - dusz im nie zgarną, gdyż ... leżą trupem.
    2 punkty
  10. Uczucia? Spokojnie, bez paniki. Są jak woda: nie wyleją się z pustej szklanki ...
    2 punkty
  11. Zanim wypowiesz kilka słów, poproszę najpierw zmilcz i pierwej rozważ potem mów, bo szkoda każdej z chwil. A wszystkim słowom nadaj sens, nie rzucaj bez potrzeby, bo najważniejsza tutaj treść: czy w to co mówisz wierzysz? Naprawdę pragniesz, tego chcesz, nie działa impuls chwil. Już przemyślałeś, pewnie wiesz, przed tobą piękne dni. Nie możesz rzucać słów na wiatr i czasu stracić mnóstwo. Tu w grę nie wchodzi żaden pat, bo gdyś niepewny ustąp. Odwrotu nie ma - stwierdzam fakt. Zniewala mnie twój gest: zostaniesz ojcem - słyszę tak. Ten ciężar musisz znieść. Z radością wołasz: tak, tak, tak i czynisz to z dreszczykiem. Więc niech się stanie, chcesz to masz. Zostaniesz zakonnikiem. 2014
    2 punkty
  12. Czerwony erotyk Igor Wasiński Dzień chylił się już ku wieczorowi Przez okno było widać krwiste niebo Smugi światła wpadały ukradkiem Do pokoju pachnącego piżmem i różami Leżał na łóżku Ona gładziła go dłonią po twarzy Oczy na nim skupione Przymykała lekko On spojrzał na nią zdziwiony Zachłysnął się powietrzem Wtuliła się w niego Odwrócił głowę w drugą stronę Ręką przeczesywała mu włosy Palcem kreśliła ścieżki na ciele Odetchnął cicho Gdy nóż wyjęła mu z piersi
    2 punkty
  13. obrazek z sieci ~~ Upały pognały Felka nad jezioro .. Powracał do domu wieczorową porą; naprzeciw zaś niego szła - ta właśnie - ONA .. Poznał Ją był z daleka - to kolegi żona, który ponoć za chlebem przekroczył granicę. Biodra odziane jeno w przykrótką spódnicę, zaś dekolt wyraziście odsłaniał pierś nagą. Cóż więcej tu opisać - by nie było blagą, że w Felka wnet wstąpiła chuć, samcza zaiste ..?! Ją nie zaspokajał także mąż przysłanym listem .. ~~
    2 punkty
  14. .... w tym temacie nie ma 'co' zostawiać... ;) @Stracony ... dziękuję za refleksję. @violetta ... o tak, jesień tuż tuż... :) @Rafael Marius ... cóż, kondycja naszej służby zdrowia, dobra nie jest. Niestety... @agfka ... ze zdrowiem i czasem, naprawdę różnie bywa... najlepiej jak ma się obie 'rzeczy' w rękawie... ;) @Natuskaa ... co najbardziej boli... to, że i z kasy.. wymigują się bo.. ale to b. złożony temat. Wyżej, to tylko 'sygnalik'. Dziękuję za obecność. @corival ... zachowaj dla siebie, co tylko chcesz... :) Dziękuję Ci za dobre słowo. @jan_komułzykant ... Janko... chciałam coś zacytować, a tu.. guzik, nie mogę. Prawda, płacimy przez laaata na.. chory.. twór, a potem... Powtórzę... to talia kart, której nijak nie można do 'kupy' poskładać. Oddzieliło mi odpowiedzi.... zatem.. ślę Wam ukłonik w podziękowaniu.... :)
    2 punkty
  15. @Amber A i owszem przyjemnie się oglądało ;) @Rafael Marius o to fajnie że słówko chociaż udało się przypomnieć :))
    2 punkty
  16. Żyłem bez łaski wiary Chciałem się wznieść po nią By być godzien szacunku Ojca i ojca Niebieskiego Jestem prawie czterdziestoletnim Bezbożnikiem Wygnanym z raju na ziemi Ojciec był wiecznie nierad Ze mnie Moje obiaty żertwy Jak z roślin Nie były mu miłą wonią Syn marnotrawny Szymon mag Kain Ostatnio pojawił się Na horyzoncie Przylądek drobnej nadziei Może Bóg Ojciec uznał Razem z tym biologicznym Że warto mnie odtąd wesprzeć Może Padnie na mnie promień Bóg zamruga okiem Opatrzności Uwierzę w jego syna A on uwierzy Swojemu
    2 punkty
  17. @befana_di_campi Cieszy mnie, że znalazłaś tu coś dla siebie. Pozdrawiam :) @Amber W zasadzie masz rację. Można tak to nazwać. Cieszy mnie, że zajrzałaś. Pozdrawiam :) @Nata_Kruk Oczywiście, że pozwolę. Młyńskie Koło... tak po prawdzie przecież, czy to paleolit, czy współczesność, człowiek wobec natury jest drobinką. Żeby przetrwać musi ją wnikliwie obserwować... Miło mi, że zajrzałaś. Pozdrawiam :) @Jacek_Suchowicz Słusznie prawisz. Aczkolwiek chrześcijanie, czy nie, wciąż musimy obserwować naturę, podstawę naszej egzystencji. Żeby nas nie zaskoczyła jakimś efektownym saltem. Cieszy mnie, że poświęciłeś chwilę na ten tekst. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  18. Kolejny kubek kawy. Piąty czy dziesiąty - kto to wie? Każdy kubek ma identycznie przetrącone ucho. Otaczam go sennymi dłońmi, wciągam w płuca rozkoszną woń samotności. Delektuję się tym zapachem, sycę duszę. Tak, wypełnia mnie aż po wierzchołek serca. Czy ta kawa kiedyś dobiegnie końca? Czy pewnego razu nie wystygnie, zanim zdążę ją wypić? A może... A może wysiorbię do ostatniej kropelki, pozostawiając grubą warstwę fusów? Nie wiem. Nic nie wiem. Ale rozumiem jedno: ta kawa sprawi, że nie będę mogła zasnąć, że przede mną niecierpliwa, ograbiona ze snu noc. Kofeina buzuje w skroniach, czuję zbawcze działanie. Ale... Kawa czasem również usypia, uspokaja. Może ma na mnie taki właśnie wpływ? Kto wie... Jedno jest pewne - uzależniłam się od kofeiny. Jeden kubek to nic... Zupełnie nic.
    2 punkty
  19. zaplątała w słów przeciętność powiew wiosny burzą myśli ogarnęła niemoc błogą by uśmiechem móc nakarmić niedorosłym nawet tych co szczęście mają już za sobą gdy zakwitła świat zmieniła absolutnie to co szare nagle mieni się barwami i to życie które do tej pory smutne i zmęczenie ciągłą walką z wiatrakami taka piękna choć w spojrzeniu tak niestała ile miała któż wie dała tylko tyle była wiosną i młodością była całą i jak tęcza pojawiła się na chwilę
    1 punkt
  20. jak motyl, który delikatnie usiadł na mej dłoni - doskonałe imago. Natchnienie mego przebudzenia...
    1 punkt
  21. dotyk ręki a nietknięta jestem tylko deszcz wciąż pada - na ramiona jak skrzydła rozpostarte i wszędzie obcość i więzienie raj utraconych chwil... przesadnych powrotów coraz więcej dzień za dniem, pod nogami grunt - z błota i niespełnionych obietnic do tyłu, wciąż niedościgniona, biegnę z głęboką wiarą, że nadal przed siebie
    1 punkt
  22. yes! yes! sukces! uśmiechnął się do mnie pies :))
    1 punkt
  23. Pijani od nudy patrzymy się w podłogę Od ciszy mamy ciężkie głowy Nie możemy ich podnieść By spojrzeć się na siebie Nie rozmawiamy bo za głośna jest Głucha melodia i niemy gwar Zawstydzeni ciszą wychylamy Kolejny kufel licząc na rozmowę To chyba nie jest poprawna forma, czy lepsze było by "Wpatrujemy się w podłogę"?
    1 punkt
  24. siedząc pod wierzbą szukał słów do wiersza o wiosennych sadach polach łąkach i lesie które jesień odwiedza lecz ona zaczęła płakać zamazując jego tekst a on bardzo zdziwiony zaczął myśleć dlaczego teraz toć to nie dramat jednak po chwili wyrwał i pogniótł białą kartkę bo pomyślał być może jest w tym jakiś sens którego ja nie widzę
    1 punkt
  25. Opowiadam, jak to leci, BB* mieli dużo dzieci, a kto nie żył w tej komunie, tego w ogóle nie zrozumie. Potem była X generacja a wraz z nimi transformacja, kapitalizm przyszedł z dala, trzeba było zapierdalać. Potem Y, po nowemu, poszli wprost ku nieznanemu, bez kompleksów i otwarci pewni, że są tego warci. Teraz Zetki, oni cenią, balans, więc się trochę lenią. Z pracą mocno się nie wiążą, bo ją zmienić zawsze zdążą. Po nich nowe pokolenie, a co będzie miało w cenie, najuprzejmiej przypominam, że to wiedział już Maliniak**. **Panie Maliniak, a kto będzie pracować? Jak to kto, panie inżynierze, maszyny. (serial Czterdziestolatek) *· pokolenie BB (baby boomers, boomers, bumerzy) - urodzeni w latach 1946-1964 · pokolenie X - urodzeni w latach 1965-1980 · pokolenie Y (millenialsi) - urodzeni w latach 1981-1996 · pokolenie Z (Gen Z) - urodzeni w latach 1997-2012
    1 punkt
  26. O to będzie jeden z moich ulubionych wierszy Lubię takie sentymentalno cudne wspominajki Pozdrawiam Agatko 🙂
    1 punkt
  27. @Nata_Kruk Dzięki za komentarz.
    1 punkt
  28. @agfka ... ... chyba wolałabym inne słowo. ... niby poprawniej... nawet latem... nie, w lecie... stuprocentowej pewności nie mam. To dwa niuansiki na niezdecydowane tak. Reszty nie ruszam, a tutaj... ...... za to.. ślę .. :)
    1 punkt
  29. Ja śpię z kotem ;) Na poważnie, to masz swoją historię. Mój tato przez większość życia żył w nędzy, pomimo że zawsze pracował. Sweter wczoraj wyrzuciłam, ale wciąż jest w kontenerze :) Dziękuję za wpis. PoZdrawiam 🌼 No tak, tak. Ale admirałów jakby więcej. Przeczytałam, że potrzebują pokrzyw, a ja mam taki ogródek baby Jagi. Dziękuję 🌼 Przestraszyłam się, że po imieniu ktoś kogo nie znam. Dziękuję za bardzo sympatyczny komentarz. Pozdrawiam serdecznie 🌼 Dzięki. Cieszę się, że fajne. 🌼 Dziękuję @sisy89. Pozdrawiam pieska🌼
    1 punkt
  30. Stara altana i wspomnienia tych, których już nie ma. Pozdrawiam.
    1 punkt
  31. @agfka Pani Agato, takie dziury są jak okna, przez kórych szybki można zaglądać w głąb własnego serca... pozdrawiam bardzo serdecznie!
    1 punkt
  32. @Dagmara Gądek Pójdę na kompromis, ale równocześnie, ponieważ mnie ciut poszturchałaś i wjechałaś na ambicję, jutro podrzucę zmodyfikowany tekst. Ciekawa jestem, czy bardziej udany. Chętnie się dowiem. Pozdrawiam po raz trzeci :)
    1 punkt
  33. @Dagmara Gądek Piękne lipcowe godziny póki co spędzam w pracy, więc niewiele ich straciłam... Prawdę mówiąc zastanawiałam się nad tym, czy jeszcze nie poszerzać treści, ale w pierwotnej wersji wiersz mi się tak rozrósł, że chyba byłby nie do ugryzienia. Skompresowałam go więc. Może za bardzo ;) Dziękuję za intrygujące uwagi. Pozdrawiam ponownie :)
    1 punkt
  34. jabłoń przy drodze na asfalcie powidła niedosłodzone
    1 punkt
  35. cysorz to ma klawe życie pije piwo z Lubartowa może i bez piany ale za to jakie tanie Mars. Jowisz. Saturn. srebrne szlaki Drogi Mlecznej jak fraktale oplatają karawany grawilotów czy atomowe serce matki nie eksploduje smutkiem na wiosnę? nie wiem... wiem ,że ...w maju ... poeta zwariował bo maj to raz miłość raz choroba!
    1 punkt
  36. @corival Ooo bardziej mi się podoba ta wersja. Postaram się bardziej zwracać na to uwagę. Dziękuje za pomoc. Pozdrawiam. @FaLcorN Dziękuje za rady, postaram się je wdrożyć następnym razem. Pozdrawiam.
    1 punkt
  37. @Wiesław J.K. ↔Dzięki:)↔Czasami zaczynam coś pisać, nie mając planu, co będzie dalej. Wymyślam na bieżąco. Tu jakoś musiałem zakończyć, by bez końca nie strugać głupot:)) Pozdrawiam:))
    1 punkt
  38. @Rafael Marius Ja z poprzedniego pokolenia i też budowałem z moim pokoleniem kapitalizm bez kapitału, bo było go bardzo mało. Czy budowano socjalizm, czy coś jednak zbudowano mimo socjalizmu, to inna sprawa. Dzięki za wpis.
    1 punkt
  39. @M_arianna_ Baaardzo na tak :-) Serdecznie :)
    1 punkt
  40. Niby ja też lubię, ale w centrum Warszawy to tak sobie. Dobrze, że mieszkam w parku. Było 35 u nas dzisiaj. A teraz jeszcze ponad 30, choć już prawie ciemno.
    1 punkt
  41. @Nata_Kruk I tak czasu wiele nie kupisz, no może trochę w ludzkiej perspektywie. Bardziej tutaj odczytuję ... był maj, było pięknie, wszystko obudzone do życia. Teraz jednak widać już powoli nieuchronne zmęczenie ,chyba gorsze od jesieni kiedy już wiadomo,że natury nie oszukasz i spokojnie możesz się bujać w fotelu łapiąc ostatnie ciepłe promienie słońca. Nastrój oddany aż nadto ...jasno, nie zostawiasz złudzeń.
    1 punkt
  42. @Jacek_Suchowicz ... już miałem gotowy komentarz, ale szukałem tego zaskoczenia o którym pisała Nata. Dziś jednak młodzi panowie nie chcą zostawać ojcem ani ojcem. W obu przypadkach nie wiedzą co tracą. W jednym przypadku wiem to na pewno, w drugim zakładam ...zresztą żyję w celibacie, więc trochę wiem :)
    1 punkt
  43. czy lipiec musi kogoś koić gdy sam ze sobą ma kłopoty fakt temperatur się nie boi i go nie parzy żaden dotyk a w korytarzach zawsze pełno tych co chcą jeszcze trochę pożyć wachlarze lub wiatraki kręcą zabieg pastylki no i z głowy jedni i drudzy mają dosyć ci w białym kitlu i bez kitla z kasy za kasę zamiast robić odwalą smutno jest i przykro pozdrawiam
    1 punkt
  44. rozczarowałem się cennikiem marzeń wakacyjnych gdy z nadzieją wkroczyłem naiwny na plaż salony smak słów był milczeniem zaiste wykwintnym bryzą przesolonym
    1 punkt
  45. @Starzec słono, słono... i to w zasadzie jedyne, czego tam nie braknie... sól w każdej postaci. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  46. Pięćdziesiąt twarzy Greya
    1 punkt
  47. @M_arianna_ Ładny wiersz na " dobranoc". Pozdrawiam!
    1 punkt
  48. tekst chyba satyryczny - stukające rymy podkreślają dotyczy bywalców sanatoriów Pozdrawiam ps. czyżby nie było rujki?
    1 punkt
  49. w jesienną słotę plotą się myśli zaciskają pięść warkocze z niemocy obcych spojrzeń słów tęsknoty w taki czas najlepsze są kalosze do sukienki fraku na każdą mokrą drogę kałuże łez których nie znoszę
    1 punkt
  50. Wyrosłam z samotności. Wykurowałam się z marzeń, z jakimi nie warto się sprzeczać. Moje ciało unosi się ponad granice istnienia, poza margines epitafium. Jestem rozczarowana takim zakończeniem autobiografii; nie brak tu odpowiedzi retorycznych, pytań wydanych na pastwę znaku zapytania. Wymierzam szkarłatną, ciernistą kropkę, aby strzegła dalszego ciągu. To tylko balansowanie na trapezie, rozwieszonym gdzieś na granicy ściany i okna. I choć oswaja nas ten moment, gdy niebo kładzie się do snu, a poranek wpełza na twarze - objawimy się smutkom, objawimy tęsknocie, która jak zwykle żebrze, stale kocha się w publicznym niebie. Wydostaję się ze zbędnych pocałunków, zza kotary, która czule strzeże mojej niewinności.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...