Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.04.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Muzykanci Melodia wciąż ta sama, nie da się wytrzymać; Melodia? Dobre sobie - kakofonia raczej. Rozkręca się orkiestra, dźwięk po dźwięku skacze, I wszystko w mętną całość zlewać się zaczyna. Bez przerwy za mną łażą. Mówią: usiądź przy nas, Posłuchaj, tak jak reszta, to przywykniesz z czasem. A strójcie się gdzie indziej! Rzępolenie wasze Aż nazbyt, już od rana, życie mi umila. Słuchawki gdzieś tu miałem. Szybko, tutaj leżą, Odetną od brzdąkania, zadziałają pięknie, Bo uszy… Te z pewnością już od dawna wiedzą, Jak bardzo za spokojem razem z nimi tęsknię. Znów grają, wygłuszony słyszę wciąż co nieco, Lecz pewność mam, że głowa chociaż mi nie pęknie. ---
    7 punktów
  2. Utonął dobitnie na głębokiej wodzie pod znanymi problemami razy tysiąc na długich lat więcej aniżeli kilka (wybitnie męskie tonąć z przytupem na ileś) Potem na wierzch ważnie wypłynął otrzepał się i wytrząsł zewsząd wodę by przeć brzegiem przez kilka lat co zostało (żołnierskie - upaść i wstać na baczność) Obecnie tańczy na parkietach i w kuluarach silniejszy niż wtedy był najsłabszy mierzy się z niemożliwymi pod słońcem przypadkiem losem lub przeznaczeniem (męska rzecz mierzyć się do końca) Wziął przykład? (nabił kilka punktów w rubryce autorytet) Seranon, 01.04.2024r.
    7 punktów
  3. oto jestem jeszcze możesz mnie posiąść w zimnym i upalnym wietrze — na zmianę pogody i niepogodnych snów zanurz mnie — kuś jeszcze jestem ciągle możesz mnie złapać nim odejdę pospiesznie w chłód deszczowego lata i będę już tylko kamieniem niemym fragmentem skały zatrzymaj więc póki możesz niedoskonałych
    5 punktów
  4. za co jeszcze wypić za co wznieść toast skoro był za wszystko pogodę płacz uśmiech wolność oraz młodych zdrowie biedę życie dlatego proszę was póki jeszcze mogę za co wznieść kolejny tak by był inny - by się nie powtarzał - miał w sobie wyraźny sens by kielich smakował a nogi tańcowały by był śmiechu wart bo przecież nieładnie jest odejść od stołu po kącie spać
    5 punktów
  5. nie próżnuje wybuchy gazu, kraksy, wojny w szpitalach też 'normalka' nagłe i powolne agonie śmierć żałosna nawet w święta nie potrafi odpoczywać tylko zabijać zabijać zabijać
    5 punktów
  6. zostają na dłużej czasami na całe życie miewają różne oblicza przechadzają się niczym cienie przypominają jacy jesteśmy innym razem rozświetlają pochmurny dzień kiedy wspomnień pozytywnych myśli dotyka serce bolą kiedy pali się żar dotkliwych zwad ale ponad to wszytko niedościgła ich moc czyni więcej niż spodziewany wkład © Artbook
    5 punktów
  7. Okruchy z siebie ukrywam skrzętnie. Skrawek po skrawku Przykrywam dywanem. Zamiatam słowa, gesty i uczucia. Stawiam leniwe kroki I czuje ucisk pod stopami Opór. Biorę pod mikroskop każdy Dziecięcy klocek, tak bardzo bolesny Nastoletnią drzazgę I dorosłą szpilkę. Czy to już pora na wiosenno-życiowe porządki?
    4 punkty
  8. zrozumiałeś wierutną samotność choć nie dowiedziałeś się kto złożył ją u twych stóp zgodziłeś się ujrzeć jeszcze raz tę ciszę która powraca do ciebie krętą drogą stając na ścieżce ku wzgórzom walcząc pomimo utraty łez umknęło ci najdoskonalsze światło ofiara którą złożyłeś z własnych marzeń wiedziałeś że bezsenność to czas z którym nie sposób walczyć przeciwstawić się wiem że powrócisz choć śmierć przejęła twój cień odebrała żar wieńczący bezkres zaprzeczający wolności zamknąłeś za sobą okno żebyś mógł otworzyć drzwi jutro to moment na który wciąż czekasz choć przeszłość pędzi wstecz
    4 punkty
  9. In occhio farfalla* Gdybyś widziała mój tajemniczy świat: ciągle płaczące drzewa na śmietniku życia i odczytała z głębokich niebos znak... To fala ciszy przekornie tańczy jak złotej śliwy - włosy, wiesz, współżycia pragnę i pragnę i ona niańczy... Gdybyś wiedziała jak płynie wolny czas: ciągle płaczące drzewa na parnasie życia - nie byłoby nas... *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (kwiecień 2024)
    3 punkty
  10. bądź mi proszę ideałem towarzyszem zwłaszcza kiedy jestem nie do zniesienia początkiem i końcem nawet jeśli cię zostawię znienacka w przypływie na środku przedpokoju w urnie
    3 punkty
  11. Jest w kalendarzu rodzinne święto Dzień Zmartwychwstania każdy pamięta sklepy teatry kina urzędy są z tej okazji zawsze zamknięte trochę się ludzi po parkach kręci większość przy stole dzień święty święci stół zastawiony postu już nie ma święcone jaja szczere życzenia polskie rodziny przy stole siedzą świętują triumf życia nad śmiercią siedzą i jedzą, jedzą i piją taka tradycja w polskiej rodzinie ale na SORze to armagedon od ciągłych wezwań płonie telefon płukanie brzucha rozbita głowa ostra padaczka alkoholowa czy to naprawdę nasza tradycja grzechy obżarstwa oraz opilstwa
    3 punkty
  12. jesteś jak róża piękny i delikatny ilekroć wyciągam dłoń chcąc poczuć bliskość twą kolce kaleczą mi skórę jesteś różą kwitnącą samotnie lecz to ja usycham choć nawet nie jestem kwiatem
    3 punkty
  13. Świecąca uczona Skłodowskiej wpadła myśl pod Belgradem z promieniotwórczym związana radem pierwsza Nobla dostać chciała jaśnieć każdą cząstką ciała i oczywiście świecić przykładem Bogacz bez zmywarki? Onassis płynąc łajbą z Kamczatki z wdową Kennedy chciał spłodzić dziatki że młodego wciąż udawał to go w końcu dopadł zawał więc zamiast niego zmywała statki E=mc2 Einstein energii nabrał w Kinszasie gdy promień słońca oświetlił Kasię do kwadratu zakochany wnet z nią poszedł w ostre tany z prędkością światła ugrzązł w jej masie Fizyk i teoria względności gdy Einstein wziął się za Ann z Angoli dość względnie spisał się w chłopa roli lecz gdy kopać jął w ogródku to mu rzekła nie bez smutku wybacz bezwzględnie nie chcę fizoli „Ninon ach uśmiechnij się” cud-pastereczce spod Portofino Kiepura szepnął keep smiling Nino ona zgadła tyś z Sosnowca mom ja w rzyci każda owca w wielkich tenorach kocham się ino Bladolica śpiewaczka gdy Jan Kiepura śpiewał w Laosie Emmie aż wyszły piegi na nosie do dyrekcji miała żale nie uprzedził jej nikt wcale że polski tenor ma słońce w głosie
    2 punkty
  14. życie tym różni się od butów, że im starsze, tym bardziej uwiera
    2 punkty
  15. nie pamiętała dnia w którym została opętana samotność przyszła choć nikt jej nie zapraszał klucz do jej serca gdzieś przepadł nie potrafiła więc szczerze zatroszczyć się o siebie szukała innych serc choć jej drzwi były stale zamknięte
    2 punkty
  16. droga na której dróżnik brzozowy szlaban opuszcza i w tej samej chwili staje się dzwonnikiem co do nieba zabiera tajemnicę z miejsca naznaczonego palcem Boga w srebrnej ciszy umarłe światy pocieszne błazenady pustych tęsknot i nieposkromiony apetyt na przygodę tu wzniesiesz się na poziom rzeczy niewidzialnych
    2 punkty
  17. ja surowa i delikatna jak wiosenna rzeka dzika i oswojona ciepłem domu wrażliwa i silna niczym żółty pierwiosnek sieję nową falę temperamentu
    2 punkty
  18. @iwonaroma Dam Ci dobry sposób na lepsze samopoczucie; wyrzuć telewizor przez okno.
    2 punkty
  19. @tetu Podoba mi się, aczkolwiek nie bardzo łapię kontekst. Trochę tutaj przemijania, trochę flirtu, może nawet manifest, albo żądanie, by coś/kogoś złapać, coś niedoskonałego. Końcówka najbardziej przypadła mi do gustu. PS: No i świetnie zrymowane :)
    2 punkty
  20. jutro od siebie użyczę miłości by ozdobić innym kolejne dni którymi częstuje kalendarz by nie były już takie puste które uwielbiały niekochanie krążyły od drzwi do drzwi pukając do nich smutkiem zamieniającym się w łzy mam nadzieje że bliscy wybaczą że chce innych miłością zarażać by nie pokonała ich samotność by uśmiechał się kalendarz i drzwi
    2 punkty
  21. Wolność! Walczyć o wolność będę Tej niewolniczej pracy Mam serdecznie dość Czas na zmiany Pora zadbać o siebie Wolność! Przez lata byłem więziony Ogromny cieżar nosiłem Zmuszony do tego byłem A ty z bezpiecznej oddali Ze mnie tylko drwiłeś Wolność! Wszystkich moich towarzyszy Zraniłeś i wygoniłeś Na pastwę losu mnie zostawiłeś Kazałeś w tej samotności Do końca życia mego tkwić Wolność! Zerwałem wreszcie kajdany Ucieknę jak najdalej się da Nie zatrzymasz mnie Teraz to ja panuję Nad swym ciałem a nie ty Wolność! Wolność wzywa mnie Nigdy się tak nie cieszyłem Dopóki nie postanowiłeś z klifu skoczyć Ta cudowna chwila I wszelkie moje starania poszły na marne...
    2 punkty
  22. bo jej wyjątkowo nie dotyczy: 'tak dobrze żarło i zdechło' :I
    2 punkty
  23. długo mnie nie było bardzo potrzebowałam wywietrzyć myśli odpocząć od samej siebie w oślepiającym spojrzeniu księżyca by móc pójść do lasu następnego dnia usiąść na ściółce oprzeć się o pień sosny i podziwiać odpływające w dal obłoki piszę dalej bo jestem niczego ze sobą nie zabiorę więc nie czekaj na cud tylko pisz dopóki jesteś niczego ze sobą nie zabierzesz nie czekaj na mnie Klaudia Gasztold
    2 punkty
  24. wierzy w zmartwychwstanie wierzy, bo wie że Jedna Matka wierzyła i tak się stało
    1 punkt
  25. Poetą być to przywilej. On cenić umie życiowe, krótkkotrwałe chwile.
    1 punkt
  26. Gzuby, Słodziaki, inne epitety W gąszczu trywialnych pretekstów Pozory nieszczere Nieteatralne gesty Nie sztuka, ta farsa Niestety Szukać i pytać, by nigdy nie znaleźć Paradoks, próżne starania Przewrotność pozorna Kiepsko zagrana inność Nie przyjaźń i nie nic Pusta treść Chcąc nie chcąc, spotkałem, straciłem umiar Chociaż nie miałem zamiaru A może to kara Święci triumfy niewinność Nowa czarownica Stary czar
    1 punkt
  27. jeszcze wczoraj obumarłe gałązki dziś udekorowane tysiącem kwiatów biel róż zakrywa szarość konarów tak to mirabelka królowa wiosny nowe życie piękne magnolie dopiero marzą o tronie a my my patrzymy z podziwem marzenia na wakacje także kwitną 4.2024 andrew
    1 punkt
  28. Dzień za dniem tylko nas wzbogaci Każda godzina poprowadzi Coraz bliżej nas samych, naszych serc I spląta je niciami aż po kres Ty i ja, coraz starsi i brzydsi Ale my - coraz starsi i piękniejsi W każdej minucie poznam cię lepiej Z każdą będę kochać cię szczerzej Myślę, że nasza ostatnia sekunda Będzie naszą najcenniejszą Coraz starsi, zmarszczeni i słabi Coraz bliżej, więcej i pełniej
    1 punkt
  29. @Gizel-la ale ale bywają chwile a nawet okresy zapomnienia ;)
    1 punkt
  30. A to chyba pojechałem w inną stronę - przesłuchanie, UB, lampa w oczy, mów prawdę... Prima Aprillis po części pasuje, do odpowiadającego, chociaż w sumie śmiesznie nie jest.
    1 punkt
  31. @Waldemar_Talar_Talar Za nieładnie, pisane łącznie. :-)
    1 punkt
  32. Podoba mi się w treści i formie, a po przeczytaniu wyjaśnień, jeszcze bardziej, bo sam pewnie wszystkiego bym nie rozkminił. Pozdrawiam
    1 punkt
  33. Witam - no to niech płaczą - dziękuje za czytanie - Pzdr.
    1 punkt
  34. @jan_komułzykant tutaj chodziło jeszcze o prima aprillis ;)
    1 punkt
  35. sobie na samotność musMężczyzna musi Mężczyzna musi Pozwolić sobie na samotność On ciągle musi Gdy woła go milczenie W rozsadach brudnej nocy Kapiącej warkoczami deszczu O myśli wyryte w bruzdach czoła Historia jest nadal żywa A bóg martwy Jak ciało dobite do krzyża Nie łotry a czarne anioły Podnoszą horyzont zdarzeń Zaplatając nieoznaczone Słowa o jakie przychodzi Grać i się bić pojutrze I wówczas świt jest przekleństwem Znana jest odpowiedź Słońca ocierającego się o słońce Porażone kwiaty zmieniają się W szklane bryzgi krwi Papilotem ognia oślepiają powieki Beztroskie dni niepamięci Osypują kurhany nad wspólnym losem Czekamy Albo umrzemy albo wymrzemy Liczby są zawsze bez litości dla nas
    1 punkt
  36. wciąż nie nauczył się pływać i tylko patrzeć jak zniknie pod wodą z kołchozu zrzucą mu chyba kamizelkę ratunkową choć jeszcze bardzo się puszy na wydrę ryby próbuje łapać pogrążą się aż po uszy zatonie chyba do lata :)
    1 punkt
  37. ależ proszę mnie w urnie jest suchutko przytulnie nic nie pożre nie tulnie z jakiejś kolejnej spółki mam tu lepiej ogólnie niż w twym słoju ogórki ;)
    1 punkt
  38. @violetta I znowu masz rację, spoczywanie na laurach, to udręka - dla życia, które goni w piętkę. A ty już gonić nie chcesz. :) Dobranoc.
    1 punkt
  39. @violetta O właśnie i nikt mnie nie dziś oszukał, niestety. :(
    1 punkt
  40. @violetta Też mam nadzieję... że tradycja w narodzie nie zginie i Ty też też się nie zawiedziesz
    1 punkt
  41. A są takie, żółte? Nie wiedziałem ;) Miłych Świąt i Wesołych poniedziałkowych 'oprysków'. Dzięki pozdrawiam.
    1 punkt
  42. I owszem: Bóg może cię opuścić. Jego obecność - nigdy.
    1 punkt
  43. Ceniący ciszę chłop ze Stoku, zakazał od świtu do zmroku kogutom piania, kurom gdakania, teraz jaja ma tylko w kroku.
    1 punkt
  44. Chociaż jajka zjadamy przez rok cały ale teraz takie inne jak malowanie a nam od zawsze wszak smakowały ciasta i łakocie sobie też upieczemy Będą wokół pachniały makowce i mazurki kiełbaskę smaczną na wieczerzę dziś zjemy pośpiesznie układamy jeszcze bliskim laurki Wiosna … ach wiosna -sobie już ponucimy Bowiem wróciła cudna siostra zimy i jesieni przy grobie Jezusa w ciszy się wraz pomodlimy a jutro jak obiecał – znów zmartwychwstanie Pora wreszcie rzucić to co złe w ciemny kąt bo żadna ustawa tego nie odwróci i nie zmieni a któż grzebać się ośmieli w Bożym planie? Wszystkim Poetkom i Poetom życzę Radosnych Świąt
    1 punkt
  45. Czasy się zmieniają Tak powiadają Lecz właściwie po co? Czy już teraz nie brak na czasu Na jego marnowanie? Minuta za minutą płyną Giną Odchodzą w zapomnienie Co robiłeś wczoraj? Nie wiem Co zrobisz jutro? Nie wiem Czy w tym całym braku czasu Znajdziemy chwilę na to, by żyć I umrzeć zawczasu?
    1 punkt
  46. @Andrzej_Wojnowski Fajnie napisane. Widać że święta działają :) Dobrze Pozdrawiam miło, M.
    1 punkt
  47. @tetu Potrzeba milczenia, nie krzyczy w szaleństwie Potrzeba milczenia, kłania się klęsce A co do wiersza, to z wyższej półki :) Podoba się Pozdrawiam miło, M.
    1 punkt
  48. Czy człowiek kocha? Dość oczywiste każda matka kocha swe pisklę Kochamy ludzi, sztukę, czasem też Bóstwa A miłość do siebie? Tak często jest pusta Czy bez miłości do siebie możemy kochać? Czy człowiek bez uczuć może zaszlochać? Czy bez ognia lampion, nawet i drogi Rozświetli drogę, zniweczy mroki? Miłość jest bajką, miłość gehenną Miłość jest różą, i wielką ciernią Miłość jest ogniem, miłość jest lodem Miłość jest życiem, miłość jest grobem Po co nam miłość, po co się męczyć Złamane serce - gorsze od śmierci Człowiek tak żyje w nic już nie wierząc a miłość jedynie nas różni od zwierząt Szukamy miłości za wszelką cenę Gonimy, wznosimy, kopiemy pod ziemię To wszystko dla paru uderzeń serca To wszystko przeminie, zostanie lekcja I co z tą lekcją co z doświadczeniem Gdy głowa katuje cię jednym imieniem Gdy idąc do snu, na słowo uwierzcie głos twój Ci mówi - zabij się wreszcie Przecież mówiła - kocham cię drogi Dla ciebie dam połamać swe nogi Miłość ulotna, z podmuchem powietrza Zniknęła na zawsze, zamieniła księcia Taki to przykład błogiej miłości Gdy człowiek nagi, pozbawion godności Z miłości do kogoś, by czuć się jak w niebie Zabił swą duszę, znienawidził siebie
    1 punkt
  49. niby zakazano nam istnieć, jednak odnajdujemy się w podgwarach, w absurdalnych tekstach ("Epitafium dla Kim Kardashian", "Językator", "Elegia okołocelebrycka") dostrzegamy swoje zniekształcone imiona. powinienem się cieszyć, że — bytność! koegzystencja! niestety, to idzie w złym kierunku, zaczynam sądzić, że każdy rodzaj miłości ma w sobie za dużo z gry, w zasadzie to rodzaj teatru, gdzie przypada najpośledniejsza z ról, stoi się w trzecim rzędzie Chóru Kontestatorów. że lepiej rozciąć się samemu, włożyć palce tam gdzie nie trzeba, docisnąć kulkę pełną karbów, niemal wyrwać plastikowy dżojstik i patrzeć, jak wypływają piksele, świetlne fale, szum leje się, kaskada za kaskadą. że może powinienem obrosnąć wypustkami, ponad setką brzuchów, w których przelewałoby się nie najlepiej pachnące sadło, zniekształcić się do tego stopnia, by nie móc. choćby pomyśleć. kuczę, ileż mam w sobie goryczy! normalnie jest ze mnie człowiek zaprzeszły, własny przodek, pradziadzio-słomianka, zubożały Sarmata, co patrzy na świat z wysokości strzechy, zabobonny i nieprzekonywalny szeptuch bortający poglądy na kołowrotku (czemu ciągle potwornieją, zamiast lnu obraca się coś suchego i z kolcami, materia, której nie dotknąć?), po prostu wybijak! rozświetliłbym się, na bogato i współcześnie, ale jak? okiennice same się zamykają, sneakersy, za sprawą czaru, zostają zmienione w łapcie z łyka, panele podłogowe — w polepę.
    1 punkt
  50. spaceruję w świecie nieobowiązkowym ani jednej myśli w głowie ani żywej duszy nie odbieram telefonów w zaakceptowanej ciszy głos morza tylko mewy przesiadują na moich słowach rozdziobując porywisty wiatr w tle krajobraz zrywa się do lotu
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...