Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 11 Października 2025
-
Rok
12 Października 2024 - 11 Października 2025
-
Miesiąc
12 Września 2025 - 11 Października 2025
-
Tydzień
5 Października 2025 - 11 Października 2025
-
Dzisiaj
12 Października 2025 - 11 Października 2025
-
Wprowadź datę
14.03.2024 - 14.03.2024
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 14.03.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
tęsknię piórami rzęs opuszkami palców zalotnym spojrzeniem ze złota... a czasem najzwyklej milczę - gęsto obficie namacalnie otulona mrokiem i między nami żal się rozrasta jak grad z impetem spada pod linijkę splątania układam... już się nie podźwignę ugrzęzłam na twoich kolanach wokół wieczna ciemność jak lilii zapach kochania5 punktów
-
kochałam ale pogrążył mnie w nocy bez snu białe piwo wino biały rum człowiek od zawsze stawia kręgi gorący orgazm przeplata zimny to nie wystarczy zaciąga mrok siadam na nim i myślę o tobie pieprzysz mocniej jesteś naprawdę obecny wewnętrzny płomień podniecenia lubię cię w ustach on jest taki mono dryfująca w samotności dusza to łatwy cel teraz już uwielbiam ten ból całe życie mam żal że go nie mam idę na dno może cię okłamię ale pocałuję głęboko i szczerze bo lubię z tobą spędzać czas3 punkty
-
Wieszanie mostu ponad przepaścią To gwałt przeciwko natury prawu - Zbyt gęsto sieci szlaków się jawią Tym, co się godzą z naturą własną. Ona im każe błądzić na pamięć, W potknięciach kroki naprzód sposobić, By pokłonili się instynktowi, Gdy na swej drodze spotkają krawędź. I płacą wtedy za garść nicości Rwącym do tańca krótkim momentem, W dół prostującym wszelkie zakręty. Pospacerujmy jeszcze po moście.3 punkty
-
na dnie szuflady stygną wiersze niedokończone, niedojedzone kotlety niestety nie wyjdą same nie trafią do nikogo prędzej je coś trafi nic nie mogą zżółkną papiery wyblakną litery czasem szmery poczynią i przeminą żałosne i zapomniane nawet przez wieczne pióro na dnie szuflady jak w grobie z aurą ponurą a przecież mogły być pokochane autorze - skuś się na zmianę sięgnij głęboko przymruż oko na niedoskonałości przepędź słabości i daj im szanse na życie ukrycie niech się schowa do góry głowa! Na dnie szuflady niech kurz pozostanie a każdy wiersz niech co dzień sycącym daniem się stanie.3 punkty
-
kiwi już nie dziwi banan potas da nam a gruszki na wierzbie wciąż udają choć my już siwi że ciągle są3 punkty
-
ziemi garść na odchodne i amen dla mnie to zbyt mało ja nie chcę być tylko wędrowcem między umarłymi gwiazdami będę chciał dalej być sobą uśmiechać się i grzeszyć z niepewnym grać w karty w świecie który ktoś stworzył w którym uczę się bać ziemi garść oraz amen to naprawdę zbyt mało za to że byłem że żyłem wierny swym poglądom w których potrafiłem być sobą3 punkty
-
Umrę w samotności Lecz to dobrze Nie będę musiał wysłuchiwać jęków i narzekań Tych, co jeszcze żyją Nie będę widzieć ich spojrzeń Pełnych ubolewania Nad moim losem Umrę w spokoju, w ciszy Tak, jak się powinno umierać Z godnością.3 punkty
-
Wielki znawca kotów z Wałcza miał kota co głośno miauczał, gdy mu to dopiekło, wtedy z miną wściekłą na kota szczekał i warczał.3 punkty
-
„Wędrówką jedną życie jest człowieka” biegniesz wciąż, wciąż pod prąd mówią - tak trzeba mijasz po drodze ogrody wspomnień nie wiesz że jesteś tylko przechodniem dziś nie ma nieba w genach spisany kierunek marzeń chcesz ich spełnienia duszę napędza magia zwycięstwa gdy miniesz metę wspomnisz poetę życie to pic "to nic, to nic, to nic" twój bieg to klęska2 punkty
-
Z cyklu: Inni wrzucają, my wyławiamy Wizażystka (falujące piersi) Ach, co za piersi, czy je dostanę Sterczące sutki, widzę nad ranem Deszczem zmoczone, ten podkoszulek Nie rozeźlone, weź moją koszulę Ale daj mi je w dłoni potrzymać Chcę uruchomić, to jest maszyna Chcę je całować, pieścić i trwonić Nie musisz od razu po policję dzwonić Ja tu zostanę, z tymi piersiami A Ty rób swoje, między gazetami Ja udowodnię, że dobrze dobrałem Że świat swój piersiami tak zasłaniałem Nie byle jakie, i jest Twój ruch Rozbierasz się, nie w partiach dwóch Pokazujesz, zachęcasz, włosy na boku Aż dziwne, że do takich piersi nie ma tu tłoku Łapię i całuję, jakie zdziwienie Czy dobrze widzę, czuję, westchnienie Piersi całe pluszem wypchane I tyle zachodu, a oszukane //Marcin z Frysztaka Piszę opowieści, dialogi i wiersze Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org2 punkty
-
cierpienie kształci i wypala ślady na ściennej tapecie tu światło nie ma się od czego odbić w szklanych pantofelkach (co sprawia kłopot pejzażystom) kolejka po pesel namacalny dowód istnienia pod najwyższym kościelnym stropem pokotem leżą anioły a w zaciemnionych kątach pokoju szczerniałe Madonny z ustami otwartymi do krzyku przecinają niebo fałszywym akordem2 punkty
-
W bezruchu tkwię, w milczeniu tonę, Dziecięcych lat nie wspominam, w cieniu pozostaną, Nikt opowie historię mego istnienia, Jestem tylko ja i ta pustka nieustająca. Choćby cień kogoś przemknął przez życie me, To przynajmniej tkwił w nim ślad historii, Cokolwiek to byłoby, a ja tu pozostaję, Samotna wśród martwej ciszy, wciąż nieświadoma. Jedyne, co wartem na tej ziemi, to relacje, Więzy z innymi, to jedyne co cenne, Nic nie zastąpi człowieka, bo w nim tkwi istota, Tylko ja i ta wieczna pustka, bezbrzeżna i głucha2 punkty
-
@Klip Dzięki za świetną ripostę. Pies damy z okolic Redy przysporzył jej wielkiej biedy, był rasy chow-chow, nie szczekał, miauczał, choć szczek ćwiczył u logopedy. Pozdrawiam. @Klip Ostatni wers trzeba zmienić na: choć ćwiczył u logopedy.2 punkty
-
w szary deszczowy dzień wirując wśród słodkiej kamelii jak z czarodziejskiego pucharu założyłam nową sukienkę koloru truskawkowego podtrzymaj wiosenną atmosferę chodź za rękę2 punkty
-
w kwiecie wieku lwia paszcza szeroko fijołki w makówce jak kwiatki do kożucha przekwitną a goździkiem do trumny nemezja zamiast pamięci i już ostatni dzwonek na ścięcie (26.3.20)2 punkty
-
2 punkty
-
wszystko u mnie gra i Buczy tylko czasem wybucha granat martwych oczu przedwcześnie osiwiałego wyrzutka sumienia 05.04.20222 punkty
-
w obiektywie — szekspirowski sen nocy letniej na fotografiach pamięci już tylko wspomnienie dobrze wracać tam, gdzie zostawiłam część siebie narysować perspektywę i widzieć znacznie więcej2 punkty
-
Sen to jedyne Czego pragnę Tak po prostu Utonąć w objęciach Morfeusza I odpocząć Od trosk tego świata I nie pytać Po co i dlaczego Tylko zasnąć Choć na chwilę2 punkty
-
milczałam w gorączce chora z niepocałowania uśmiech rozbity na obrączce zdjęłam z twarzy jak ślepiec podarowałam ci palce ................... usta moje nie mówią uszy słyszeć nie chcą oczy niewidome ................... palce ci podarowałam milczenie na wieki ból i zwątpienie pochyliłam sumienie nad wątłym słowem niewypowiedzianym .................... ciało moje - nie ciało dłonie moje - nie dłonie stopy moje - nie stopy .................... jest cicho ciszej jeszcze kiedy mówić zaczynasz ................... jest ciepło cieplej jeszcze kiedy milczysz2 punkty
-
Legenda o świętym Łukaszu* Płynie, płynie i płynie - cisza, rajska - cisza: patrzcie, oto: ten - człowiek, idzie, sobie, idzie sobie, ot, tak, ot, sobie - jak Czarny Zawisza - idzie, idzie i idzie: po tej ziemi - nigdzie, patrzcie, oto: ten - człowiek, idzie, idzie - idzie i płynie, płynie - płynie - cisza, rajska, cisza pośród tych świętych zdrajców i tak sobie nuci: oj, panie prezydencie, uważaj na miejsce - samolot naprawiają: seryjni - koguci, oj, samobójcy: stare - to dziady po klęsce wsi wesołej, radosnej: wystarczy ten drucik, kluczyk, taki mańkuczyk i będzie wielkie: bum! *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (listopad 2023)1 punkt
-
Obóz wzajemnej adoracji Za tym progiem: dudnią - dzwony, święty: dom - boży, zbrukane sumienia wędrują jak nurt rzeki płynę i płynę i płynę do czystego wodospadu - źródła cudzego oni: wciąż pragną krwawej ofiary - mnie i błogosławione ciało i krew błogosławiona - jego: już - jesteś... Łukasz Jasiński (listopad 2021)1 punkt
-
ten człowiek mówi ludziom w głowach się przewraca wojna jest potrzebna ten ksiądz powtarza boskie słowa czyńcie sobie ziemię poddaną ten naukowiec krzyczy zostało niewiele czasu tan dietetyk stwierdza sól i cukier to mordercy ten dyktator oznajmia demokracja to przeżytek nie wiem co się ze mną dzieje moja twarz w kałuży drży i faluje na wszystkie strony rozchodzi się obraz rzeczywisty1 punkt
-
1 punkt
-
A liczyłem, że będziesz wiedział, bo też mi się podoba :) Ciekawe, czy to już wszystko, czy jest jeszcze coś więcej. Dzięki za komentarz i ten tekst. Pozdrawiam.1 punkt
-
@jan_komułzykant Dobre, bardzo zgrabnie napisałeś, jakoś przypomniał mi się tekst "A ja jak szczeniak jestem co z rozbitym nosem odchodzi od ściany która wciąż zbyt twarda a ja jak szczeniak jestem bo nie umiem przegrać i znowu złość podchodzi do gardła" Może ktoś pamięta czyje to słowa? niestety moja pamięć zawodna jest1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Witaj - kiedyś dawno temu też chowałem wiersze w szufladzie - lecz się odważyłem by ujrzały światło dzienne - nie żałuje tego - niech oddychają - niech cieszą albo nie bo tak to działa - Pzdr.serdecznie.1 punkt
-
nie inwestuje w swoje przyszłe nie ma pewności że doczekam wolę dziś żyć bogatszy o to co mam odłożyć na jutro i broń Boże nie chodzi mi o pieniądze - lecz o stracone chwile których niestety nie upiększyłem bo chciałem to zrobić później czyli w czasie którego na sto procent nie mogę być pewny Cytuj1 punkt
-
Nie wstydźmy się łez pomagają zrozumieć trudne chwile Nie wstydzimy się łez bo mimo że słone smakują jak lek To one uczą jak żyć budzą marzenia oraz sens Tak moi mili łzy to prawda która uczy pokory Pokazuję że życie to piękna gra nie tylko sen Nie wstydźmy się łez łzy to nie koniec za którym śpi nic1 punkt
-
1 punkt
-
Pewna baba, gdzieś... Zapole, jada groszek i fasolę. Poczuła się... pełna, rzecz to nieprzyjemna. Przeszła jej chęć na swawole.1 punkt
-
Promień słońca na twarzy Rozświetla mi oczy pod kolor nieba Nadejdą: wiosna i moje piegi Znów będę mogła sobie pomarzyć Twarz znajoma na dworcu Przebija się w wielkim tłumie Tak jak pierwszy kwiat wiosenny W zielonym, słonecznym marcu Otwarte okno zostawię na noc Świeże powietrze wpuszczę do środka Ciepłe wieczory i dnia początki Śpiew ptaków mnie będzie budził co rano Cisza przestanie być taka głośna Razem z wiosny rychłym przybyciem Ziemia do życia powróci na nowo I ta samotność stanie się znośna Wszystko zakwitnie nim spojrzę na to I moje serce, jak mi go żal Jednak na szczęście to szybko minie Bo tuż po wiośnie nadejdzie lato...1 punkt
-
jednak nie przechodzi może nie znajduje przejścia a może wcale nie chce a może to ja nie chcę dlatego szukam podobnie i bez żadnego powodu podchodzę z uśmiechem odpowiada mi tym samym w końcu stoimy wspólnie po jednej stronie będąc ruchliwej autostrady nie przytłaczając się my teraz i tu potrafiący zrozumieć że właśnie kończy się świat zwyczajny a zaczyna kosmiczny stan nie przechodzący1 punkt
-
@Łukasz Jasiński proszę Pana, dziękuję za opinię, refleksje i całkiem obszerne wyznanie, niestety jednak nie sposób mi tego ocenić, bo nie znam Pana sytuacji, za to intryguje mnie, nie powiem, całkiem zaskakujące nawiązanie do narodu wybranego. Chciałby Pan jakoś o tym szerzej? Jutro w synagodze mógłbym poruszyć pańskie rozterki z braćmi w wierze. Shalom, Panie Łukaszu.1 punkt
-
@agfka Dzięki, pozdrawiam :) Po magu łysa łuna, panu łasy ług. - A mop?1 punkt
-
Myśli moje płyną z falami, odbijają się od siebie tworząc sztorm mały. Niby lato nastało, A nadal tkwię w zimie. Niechętnie wstaję, zmieszana, samotna, Całe morze do stóp mi się kłania. Rutyna problemy sprawia, Pływam, by zapomnieć te lata. Wracam do wody, Już nic nie boli - odpływam. Na niej unoszę się bezpieczna, Staram się nie myśleć - od teraz. Widzę brzeg, Nie poddam się. Teraz już droga prosta, Naprawdę tego chcę. Lecz cóż to? Wnet z wody wynurza się potwór. Panika, smutek, niechęć podpływa, To uczucia skrywane od dawna. Potwór ten topi, Bez uczuć wszystko robi. Ciągnie do dna, Wiem że to strach. Już wynurzać się nie chcę, Odpuszczam tę walkę bezpiecznie. Zamykam oczy, I płynę głębiej. Dotyk czyjeś ręki wyrywa mnie z transu, Patrzę w górę. Nadchodzi pomoc! Czy to naprawdę konieczne? Chwytam ją mocno, Duszę się wodą. To ciężka bitwa, Bitwa z samym sobą. Coraz wyżej jestem, Widzę światło. Czy wpłynęłam do tunelu? Czy może ratunek nadszedł po latach tylu? Budzę się ze snu, Wokół ludzi tłum. Ratownik opatruje rany, Chyba nie dam rady. Wyścig z czasem zaraz się zacznie, Rodzina już nie zaśnie. Przyjaciele nie pomogą raczej, Psychiatra leki przekaże. Teraz będzie już z górki, Wszystko się wydało. Będzie już dobrze, Prawda? - czas pokaże...1 punkt
-
Myśl to również wolność, a wolność to wolny czas i to pan sobie organizuje wolny czas, myśl to również bezpośredniość - mówienie okrutnej i bolesnej prawdy - zdolność przyjmowania merytorycznej krytyki i umiejętność obserwacji, na przykład: wobec mnie panuje zmowa milczenia ze strony towarzystwa wzajemnej adoracji, po odblokowaniu bezprawnie zablokowanego konta (trzy miesiące) - były trzy próby, aby mnie ponownie zablokować poprzez prowokacje - nie wyszło im, myśl to również czytanie i myśl to również myślenie, przecież wiem, iż teraz jest odwracanie kota ogonem - próba zrobienie ze mnie czytelnika, abym czytał i kupował książki, tak: ich - książki, Poeta to ktoś, kto posiada warsztat literacki i potrafi dawać merytoryczne komentarze, myśl to również to, aby osoby pochodzenia żydowskiego zrozumiały to - są niżej w hierarchii kulturalnej, otóż to: język hebrajski nie ma rymów ani klasycznej budowy formy wiersza, dlatego też używają bardzo słabej polszczyzny - pustej i bez jakiejkolwiek treści - nie powinni się pchać na afisz i szukać taniej popularności - patrząc z góry na prawdziwych Poetów i to by było na tyle. Łukasz Jasiński1 punkt
-
w ud szerokim prześwicie rozsypuję nagie wiersze jak dzikie kwiaty otwarta księga niedopowiedzeń magią pełni księżyca otula mój nieśmiały głód dreszcz rzeźbi ciało tak jakby ćmy skrzydłami ledwie muskały partytury nocy i gnam w przestworza snem srebrnym1 punkt
-
Kolejna myśl błądzi w mej głowie, Czy zdążę przed sobą i Panem Bogiem? Ciągłe rozterki i stany lękowe, Dla mnie to norma, czy ktoś mi pomoże? Wróciła codzienna niechęć do życia, Nie umiem sama tego powstrzymać. Gorycz, rozpacz, czarna chwila, Życie to ciągła sinusoida. Nie chcę znów utknąć przy Mrocznej Pani, Błagam niech życie teraz się nie wali! W Miłości jest siła Nic mnie nie powstrzyma. Ta kula u nogi To TYLKO jedna chwila... Odskoczę od dna We wspomnieniach zatonę, Odwrócę się taktownie Przecież nie spłonę. Maraton zwycięstwem muszę zakończyć, Na ostatniej prostej już nie ma przeszkody. Dobiegłam, z Miłością udać się musiało. Już teraz zakończenie ma jeden scenariusz...1 punkt
-
A teraz coś ze staroci.. Śpiewnik pielgrzyma Na osiemdziesiąt sześć Mam marzenie I czekam na jego spełnienie Mam marzenie Że w ogniu stanie świat Mam marzenie Że ogień miłości strawi świat pełen wad Mam marzenie Że brat będzie wiedział kim jest brat Mam marzenie Że nikt nie będzie wiedział kim jest kat Mam marzenie Że uśmiech stanie się obowiązkowy Mam marzenie Że nie będzie podziałów na dwie połowy Mam marzenie Że zjednoczymy się w imię dobrego Mam marzenie Że nie stanie nam się nic złego Mam marzenie Że każdy będzie wiedział co buduje Mam marzenie Że każdy będzie rozumiał co go truje Mam marzenie Że będziemy ze sobą rozmawiać otwarcie Mam marzenie Że będziemy szanować się już na starcie Mam marzenie Że nie będzie barier i murów Mam marzenie Że będziemy mówić jednym głosem jak na próbie chórów Mam marzenie Że nikt niczego nie będzie pragnął Prócz miłości, czułości i bliskości, tak żeś zgadnął Mam marzenie Że wiosna będzie wieczna i trwała Bo przebudzenie do życia to nagroda za czekanie niemała //Marcin z Frysztaka Piszę opowieści, dialogi i wiersze Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org1 punkt
-
@Kwiatuszek Na tę osę, darowano Żywot piękny, jej skracano Fajnie, bo z uśmiechem :) Lubię uśmiechnięte wiersze A Twój jest w dodatku dobrze napisany Pozdrawiam miło, M.1 punkt
-
Czas. Jest tylko iluzją. Czas. A może aluzją? Czas. Ucieka, goni, jak rzeka płynie. Czas. Niszczy, zabija, jak pętla na linie. Niektórzy mówią, że czas leczy rany, Wystarczy poczekać, a może wygramy. Lecz po co to wszystko, gdzieś jest tu luka Czy po jakimś czasie człowiek znów ufa? Czas tworzy strupy i ludzi łapie Po co mi to, i tak je rozdrapie. Na co to wszystko, na co starania? Wokół mnie cisza, a ja słyszę hałas. Czy człowiek przebacza? Co za pytanie! Człowiek przebacza cokolwiek się stanie. Człowiek przebaczy żywemu I w grobie Co jeśli jednak nie przebaczy sobie? Rozum powiada - zamknij tę sprawę Czy rozum bez serca da sobie radę? Serce rani i wbija igły Kiedy odpuści? Coś czuję że nigdy. Zniszczyłeś? Napraw, poczujesz błogość Co jak zniszczyła to ma osobowość? Głupi błąd? Pestka do naprawienia. Charakter? Gorzej, trzeba się zmieniać. Tylko gdzie leży problem? Co do wyzbycia? Przyrzekłem nie zostawię cię do końca życia. Słowa te - patyk rzucony do rzeki Odpłynął daleko, zniknął na wieki.1 punkt
-
leżałem pod mostem gdy padał deszcz zakopany pod ziemią gdy po niej szłaś w rzece tonąłem którą płynął twój lęk nie wypiję twych łez nie umiem kochana leżałem pod płotem dziurawy od gradu twych słów - błahy nijaki a bliscy szukali mnie dniami nocami by zdążyć zanim uśpi na zawsze mnie żal twój nie przełknę twych trosk nie umiem kochana wybacz dziś nie mam wielkich planów muszę o sobie pomyśleć sobie dać tlen muszę żyć muszę śmiać się i wierzyć w coś większego niż ty i ja już nie my toniemy to nie my to ja i ty1 punkt
-
Angielski Języku współczesnych Łączniku narodów Kreatorze wszelkiej mody Nie cenią cię tylko niewykształceni Bo nie znają twej niezwykłej urody Robisz to Czego nie potrafią Żadne inne języki I bez względu na poglądy Stałeś się najistotniejszym elementem Naszej kinematografii i muzyki Twa boskość Wynosi cię na piedestał Lecz to nikogo nie dziwi Nie jest żadną tajemnicą Że jesteś najwspanialszym językiem Jakim posługują się ludzie uczciwi Tak oto Podbiłeś cały świat A przede wszystkim nasze serca I w całym tym chaosie Jesteś jedynną niezmienną Dającą nam poczucie bezpieczeństwa.1 punkt
-
zachodziłam z nimi ot tak bez wysiłku chwila zapomnienia i już potem panika mdłości gdy rosło coś czego nie rozumiałam a czułam w końcu wyskakiwały łatwo o czasie pomarszczone pokurczone brzydkie ale ja byłam taka dumna z miłością tuliłam każdy wers liczyłam każdą sylabę chciałam i nie chciałam żebyś je zobaczył bo ze zbyt dużym prawdo- podobieństwem przypominały mnie 20.03.20221 punkt
-
@viola arvensis Ja nie potrafię pisać erotyków, wszystko zamieniam w groteskę :)1 punkt
-
1 punkt
-
Dziekuję Mamo, że mnie urodziłaś nauczyłaś mówić, chodzić nauczyłaś. Dziękuję Mamo, że byłaś przy mnie przytulałaś do siebie wyczekiwałaś w oknie. Dziękuję, że w tak niedługim czasie i przy nie lada wysiłku zrobiłaś z małej córeczki człowieka światłego umysłu. Dziękuję, że pozwoliłas mi się uczyć, zdobywać wiedzę chodzić spać wieczorami umacniałaś w Boga wierze. Dziękuję, że mnie ochrzciłaś i dałaś mi me imię i, że jestem strzelcem także dziękuję. Dziękuję, że pytasz czy dobrze się czuję, że dajesz pięć złoty, gdy Malarzy kupuję. Dziękuję, że dałaś mi dwóch braci wspaniałych bez nich by życie było zbyt szare. Dziękuję, że mnie kochasz i jesteś wciąż przy mnie, że z Tatą i braćmi jesteśmy rodziną. (21.05.2000r.)1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Popularne aktualnie
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne