Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 26.02.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Tu coś boli tam coś kłuje Coś się zbiera aż wykluje Coś namnaża na potęgę Jak już raz się gdzieś dostało wgryza się wżera w ciało I przecina bólu wstęgę Już na mecie już dopadło Nie odpuści ci tak łatwo gwóźdź za gwoździem wbijać będzie Czy to covid czy cholera Może rak, też żniwo zbiera Tu i tam, właściwie wszędzie Czemuż mnie to trapi z rana Rzecz to przecież dobrze znana Na coś w końcu umrzeć trzeba Lecz ja bym wolała we śnie I bynajmniej nie boleśnie Niech to będzie wolą nieba
    6 punktów
  2. byłam dawcą mało mnie zostało malutko... odrobina, kreska będzie kropka.
    4 punkty
  3. Nie warto tylko pracować czasem trzeba odpocząć inaczej świat by zwariował pozbył się świąt i niedziel Świat nie wytrzyma ciągłej pracy - musi ratować wiarę kościoły kapliczki świątynie które są mu bardzo bliskie Które pomagają zrozumieć co to jest człowieczeństwo na czym ono naprawdę polega czemu boi się wojen kłamstwa Nie łudźmy się że liczy się tylko praca praca jeszcze raz praca świat to jedna wielka tajemnica którą zawsze warto odkrywać
    4 punkty
  4. Świat nas wzywa nieustannie, by się dzielić swoim pięknem, więc biegnijmy mu naprzeciw, ofiarując życia przestrzeń. W tej podróży chłońmy miejsca, z ciekawością wagabundy, odkrywając po kolei, własnej duszy nowe lądy.
    4 punkty
  5. Panna mieszkała w małej chatce, nieopodal lasu. A że była rezolutna i zaradna, to samotność jej nie przeszkadzała, w różnorakich czynnościach. Lecz od pewnego czasu, zaczęła przeszkadzać. Jednak los sprawił, że znalazła w krzakach Koziorożca, zaplątanego w gałęzie. Oswobodziła biedaka, który postanowił w ramach wdzięczności, zostać z nią. I tak czas wspólnie mijał, na tym i owym. Jednak panna coraz bardziej odczuwała brak. Pragnęła królewicza z bajki. W tym samym czasie, przypadkowo znalazła w kuchni tajemniczą księgę. Pomiędzy przepisem na potrawkę z modliszek, a przepisem na chrupiący sernik z domków ślimaków, przeczytała instrukcję umożliwiającą spełnienie, tego konkretnego marzenia. Z treści wynikało, że tylko jednorożec sprawi, iż królewicz przybędzie, chcąc ją taką, jaką jest. Podjęła bez zwłoki decyzję, w czasie, gdy zwierzak chodził swobodnie przed chatką, ciesząc wzrok otaczającą przyrodą, nie przeczuwając, co go spotka. Panna tymczasem wyszperała w szufladzie dmuchawkę oraz środek usypiający, zawarty w grocie strzałki. Wybiegła z chałupy i dmuchnęła prosto w zad, zdziwionego Koziorożca, który to natychmiast jęknął, padł i zasnął. Dlatego nie poczuł, że ktoś mu jeden róg odciął. W ten oto sposób, panna zyskała z Koziorożca, Jednorożca. Gdy ów się zbudził, miał trudności z chodzeniem, gdyż go znosiło w jedną stronę. Panna w tym czasie siedziała na ławeczce, nieopodal chatki, powabnie wystawiając na słońce smukłą kibić. Nie musiała długo czekać. Z bajki wyłonił się królewicz, na śnieżno białym koniu. Już z oddali zobaczył Biołogłową i aż mu stanął, widok przed oczami. Gdy jednak przybył bliżej, by spojrzeć dokładnie, to szybko czmychnął w dal. Jednak po chwili zauważył, że ma na nosie zapaćkane okulary. Zdjął je i zawrócił do Panny. Teraz była śliczna, tak śliczna, że aż koń pokazał zęby, sugerując uśmiech. Królewicz zaczął wyznawać dozgonną miłość, lecz jakieś uporczywe zgrzytanie, zakłócało oświadczyny. To koziorożec jednorożec, chodził bezpieczne wokół chatki, prawym rogiem w kierunku ściany i co chwila ją rypał, by się nie przewrócić. Panna w połowie zrozumiała zalotnika i wyraziła zgodę, lecz nie była tak zakochana, jak przewidywała. W tym czasie królewicz znalazł następną księgę, gdzie było napisane, że bezrożny jednorożec, bardziej spełnia marzenie. Dlatego wespół dmuchnęli i go tym uśpili i drugi róg odcięli. Panna natychmiast zakrzyknęła wniebowzięta, tyś mój, tyś mój, tyś mój. Zwierzak nie zakrzyknął, ale za to zyskał, bo go nie znosiło w jedną stronę i mógł swobodniej chodzić. Królewicz zabrał Pannę trzymającą rogi na konia i pojechali do królestwa, a obcięty biegł za nimi. Tam co prawda panowało bezkrólewie, bo stary król szaty zostawił na tronie i w te pędy abdykował, a wszyscy krzyczeli, że król jest nagi i niech sobie goły, gdzie tam chce biega. Poddani go nie szukali, bo jakoś nie dał się lubić. Natomiast weselisko było huczne. Bal nad bale. Jadła, picia i swawoli, nie brakowało. W pewnej podano główne danie z byłego kiedyś, Koziorożca, nafaszerowane potrawką z modliszek i ślimaczych domków. Później przeinaczono zwykły bal, w bal maskowy, który trwał i trwał i się nie mógł skończyć. A że Panna nie tylko młoda, lecz także figlarnie gibką była i jeszcze coś tam, to w końcu mężowi przyprawiła rogi, co wnet zaowocowało dalszymi zdarzeniami, a wiele bardów przez wieki całe, śpiewało o ich miłości, wspomnianych zdarzeniach i co z tego wynikło.
    3 punkty
  6. Projekt Antymateria, 6 Dwunastu apostołów Wokół trzeszczącego stołu. Nudę odliczania mierzą Codzienną wieczerzą. Rusztowania pryczy, Światło zimne, jak wzrok katów. W małym świecie poza światem Głowa mówi, serce milczy. Poza horyzontem zdarzeń Płynie rzeka zwykłych ludzi. Gdy tysięczny raz się zbudzisz, Lato stanie się znów latem. Teraz nauka przewijania, Pamięć trzeszczy na dwóch drogach. Łatwiej tutaj spotkać Boga, Niźli w środku Watykanu. Obok kmiotka siedzi bogacz, Przy demonie stoi anioł. Każdy z nich zaś tęskni za nią, Zagubioną gdzieś za bramą.
    3 punkty
  7. nastrój się nie przelewa palce krążą wokół jabłka adama żmudnie idzie dochodzenie do prawdy pod drzewem wystrojonym w jaśmin można rzygnąć lub się zakochać w sobie uzbrajasz bomby w atomy nieporozumienia nie podnoszę głosu z podłogi wyściełanej mnóstwem starożytnych bakterii od których łapie się bakcyla i na zawsze zamyka w czterech spustach potrzymaj mnie tylko za rękę kiedy będę pod iskrzącym światło jupiterem na samym końcu korytarza ucinać ci jaja
    2 punkty
  8. na drucie kolczastym muzyki truchło skrzepła czerwień nut rdzy natchnieniem rozkład piosenki jutro odnajdziesz stalowe ostrze w blasku skalpela łany stokrotek z obłędu próbuj wyrwać choć pewnie jak zwykle nakarmisz mózg defektem rozszarpiesz śpiew skowronka spadnie z nieba gdy wiatru krawędź znowu zanuci szaleństwem
    2 punkty
  9. Przemijanie powraca do życia Uwierzył. Myślał, że pojął wszystko - gdzie Krym, a gdzie Rzym. Sens życia prawie odkrył pracą (marzeniem) prowadzony, tak myślał siadając na skraju ławki - sam w pustych murach. Porzucić wszystko, uciec przed Światem, zostać czy płynąć? Życie to przecież taka gra. Ma cały Świat na głowie i tego chorego psa… Wyjść ze skorupy warstw - myślał tak - siedząc od chwili… Tylko co mu to da? O przemijaniu nie uczył nikt, a on w tym Świata pędzie pod płaszczem tęsknot blichtrem przykrytych tu, teraz sam. Tylko pulsuje krew, tak myślał tu na krawędzi. Głodu nie czuje, gońcem nie będzie, skoczkiem też nie chce być. Gdzie dalej iść? Odwieczne proste, ludzkie pytanie: uderza w głowę (łomocze w głowie) dręcząca myśl. Salve Regina - Anielski śpiew ktoś stawia na szali teraz (dziś) … salve Regina… Regina salve…słyszy muzykę, burzy się krew. Niech tak już pozostanie. Ludzka marna siła skazana na przemijanie powraca do życia
    2 punkty
  10. mamy oczy a widzieć nie chcemy uszy mamy nie słyszymy siebie obudzeni gdy serce w potrzebie
    2 punkty
  11. Lustra, a w nich obcy Zanikają tamci chłopcy Puste ściany wokół Czy tu gościł kiedyś spokój? W jakich trzeba bywać stanach By usłyszeć ciszę, kiedy zawsze tulił hałas? Murem izolować wszystko w sobie Co dziś można nazwać domem? Głosy cichną każdy dotarł do swych bram Pojedź windą Schody w śladach Twoich ran Byłaś inną duszą - czystą - w moich snach Jest już zimno A dom już nie jest taki sam Łatwo przychodzi umierać, gdy nie zaznało się życia, straciło łzy Dialog nie istnieje, zagłusza krzyk byłem nim ja, byłaś nim Ty Obraz przeszłości odbiera mi mowę Nie zatrzymał czyn, nie zatrzymam Cię słowem Każdy wreszcie poszedł w swoją stronę Czy kiedykolwiek byłaś dla mnie domem? Zniszczony schron pamiątka opustoszałych bram Samotna dłoń W odciskach Twoich ran Nostalgiczna woń wspomnień - tęsknoty - w moich snach Samotna pobudka Dom już nie jest taki sam
    2 punkty
  12. Odłóg Na ziemi Peloponezu przy rozległych urwiskach Tajgetu, nie ma miejsca dla cherlawych dzieci, one są tu porzucone. Skoro nie będą w stanie napiąć cięciwy łuku, rzucać włócznią trafiając do celu, uczyć się fechtunku, broniąc dumnych Spartan, poskramiając bunt krnąbrnych Helotów, niech zginą w odłogu zepchnięte w przepaść. Otchłań Z głębokości wołam do ciebie, Panie! oto czyściec miejsce posłane kwiatami mirtu, Święto Szałasów upamiętniające nomadów. Przepaść rzeczą umowną, kształt jej to ekonomiczna zapaść na terenie okupowanym gdzie wioska trędowatych. Niedotykalni których naznaczono: padaczką, otępieniem starczym, pląsawicą Huntigtona. Głęboką bruzdą, niegojącej się rany w otchłani. Diapozytyw Poprzez światło przechodzące dotarliśmy do lądu wysokiej podaży dóbr konsumpcyjnych, przyporządkowano nas do dobrej klasy. Tu nie istnieje pojęcie głodu które zdołałoby zachwiać naszym niezłomnym image, krwiobieg metropolii dla obcych jest zamknięty. Pobłogosławieni przez kupców korzennych, strażników rdzenia i modułów, gdzie głos z tuby Bóg mieszkający w towarze przecenionym.
    2 punkty
  13. nowe lądy własnej duszy dla większości to abstrakcja zwłaszcza że nie można kupić na nim pograć lub pogłakać lecz zapewniam czytelników kto przypadkiem je odkryje ten pomysłów ma bez liku z głową w chmurach w szczęściu żyje :)
    2 punkty
  14. Łączy nas rozległy wieczór, niebo obfite w gwiazdy. Jest ciepło i przytulnie, na kominku hasa radośnie nieokrzesany płomień. W pokoju panuje cudowny półmrok. Wylegujemy się na sofie, stojącej w pobliżu paleniska. Siedzisz wygodnie, wsparty o oparcie kanapy. Ja leżę tuż obok ciebie, zwinięta w kłębek, z głową wspartą o twoje uda. Są rozkosznie twarde i wąskie. Smukłymi, jasnymi palcami przeczesujesz moje włosy - wiesz doskonale, jak przepadam za tą pieszczotą. Przymykam z przyjemności oczy i mruczę niczym rozochocona kotka. Na niskim, szklanym stoliku stoi prawie pusta butelka jakiegoś drogiego wina, tuż obok niej - smukłe kieliszki. Chciałabym, aby ta ulotna chwila przemieniła się w wieczność. Chciałabym, aby cisza i spokój objęły nasze nieposłuszne serca. W salonie panuje przepastna cisza, ale my nie zwracamy na nią uwagi. Wręcz przeciwnie - delektujemy się tym rozkosznym stanem. Liczy się tylko nasza bliskość, nasze zespojone dusze. Zerkam na ciebie z dołu; czoło masz zmarszczone, wzrok nieobecny. Nadal bawisz się moimi puklami. O czym tak rozmyślasz danego wieczora? Cóż jeszcze może cię trapić, gdy jest tak cudnie? Jest dobrze i błogo. Nie przeszkadza nam czas, żadna codzienność. Po prostu jesteśmy, istniejemy. Co jakiś czas sięgasz po butelkę wina i napełniasz nim kieliszki. Przez uchylone okno podgląda nas ciekawski księżyc. Delikatny, nocny powiew porusza nieznacznie firankami. Czy uda się nam zrozumieć, jak wiele szczęścia przed nami? Czy pojmiemy wreszcie, że nasze serca wciąż stoją w kolejce po słodkie łzy? Trwająca chwila nie jest żadną rewelacją - cicha melancholia przepełnia cieniste dusze. Wzruszenie ściska za gardła, przejmuje nas piękno i ulotność tego wieczora. Lubię, gdy samotność przemija bez echa. Wiem, że kochasz się w moich najurodziwszych snach. Przed nami jeszcze wiele radości, wiele smutku. Wiem, że w końcu doczekamy się spełnienia naszych pragnień. Pozostaniemy tu, dopóki wieczność nie zatrzyma się choć na chwilę. I choć kochamy się w gwiazdach, żadna nie spadnie tego późnego popołudnia. Tęsknota za łzami wciąż nas przejmuje. Kocham cię. Pragnę ci się przyglądać z perspektywy twoich kolan. Miło, że tak nade mną górujesz. Wpijam się wzrokiem w twoje oczy, choć nie patrzysz w moim kierunku. Serdecznie o czymś myślisz, ale wiem, że są to ciepłe, zawzięte myśli. Pragnę cię tulić, z całej siły przygarniać do piersi. Wiem, że mnie uszanujesz. Pragnę dzielić się z tobą tą stęsknioną pustką. I choć lada moment wybije ostateczna godzina, pozostawimy tu po sobie piękne sny. Tak pragnę, żeby moje ciało przypodobało się twej duszy. Wierzę w przyszłość.
    2 punkty
  15. CICHA WODA QUIET WATER A vocal fragment from the Russian film "Viy" 1967 from the Gogol's same name horror novella of 1835 based on the folklore of Small Russia. The Cossacks sing a traditional song in the Cossack dialect of the Russian language. Its lyrics in that dialect are below in my translation. The soloist is the main character of the film Khoma Brutus played by a Russian film star Leonid Kuravlyov. Fragment wokalny z rosyjskiego filmu „Wij” 1967 z powieści grozy Gogola pod tym samym tytułem z 1835 r., opartej na folklorze Małej Rosji. Kozacy śpiewają ludową pieśń w dialektu Kozackim języka rosyjskiego. Tekst w tym dialekcie znajduje się poniżej w moim tłumaczeniu. Solista jest Choma Brut, główny bohater filmu, grany przez rosyjską gwiazdę filmową Leonida Kurawlowa. Cicha woda, cicha woda Bierieżeńki łomic... Mołodij Kozak, mołodij Kozak Pułkownićka prosic: Quiet water, quiet water Wears away a stone. Thus a young Cossack, thus a young Cossack, Asks to let him go. Cicha woda, cicha woda Brzegi łamie ... Młody kozak, młody kozak Prosi pułkowniczka: - Pusti menie, pułkowniku, Iz wijska dodomu, Bo wże skucilaś, bo wże zmucilaś Diwcina za mnoju. - Let me go, let me go, Colonel, home on furlough, Cuz my girl, Colonel, longs for me, Colonel, She misses me being lone. - Puść mnie, puść mnie, Pułkowniku, do domu na urlop, Bo moja dziewczyna już tęskni za mną, Jest zniecierpliwiona czekaniem na mnie. - Oj,rad by ja pusciti ciebie Da dołgo ti budiesz A napijs wodi ci goriłoćki Diwcinu zabudiesz. - I wish I could do it, I wish I could do it, But back you wouldn't be, surely. You'd better have a drink, you'd better have a drink To forget her, would you? - Och, chętnie bym pozwolił сi odejść, Ale będziesz tam przez długi czas. Lepiej się napij wody lub wódki - Zapomnisz o dziewczynie. Piw ja wodu, piw chołodnu, Taj nie zabuwaju. Poki żyw budu - nie zabudu ja, Kogo ja kochaju... - I've had a drink, I've had a drink, I cannot yet forget her. While I'm still alive, while I'm still alive, I won't forget my love, Sir. - Piłem wodę, piłem zimnę, Lecz nie zapominam. Dopóki żyję, nie zapomnę, Kogo ja kocham… The rhymed are only the second and fourth lines in every stanza of the verse. On the other hand, it may just be the rhyming couplets. Of course, some details had to be sacrificed, for example, the colonel offers the young Cossack to drink either local vodka, Gorilka, or cold water, and the latter one replies that he drank water, drank cold water. However, in general, I was able to convey the folklore, informal form of the song and its main poetic features. Moreover, my text is equirhythmic, and it fits well into, belies a natural rhythm of the melody. The first line of the poem sung by the Cossacks in the above-mentioned feature film reminds of the first line of a Polish folk song "Cicha Woda Brzegi Rwie" ("Quiet Water Tears Off the River Banks") which, in its turn, is a proverb, an idiom like "Still waters run deep" and/or "Dripping water wears away a stone". Rymowane są tylko drugie i czwarte wersy w każdej zwrotce wersetu. Z drugiej strony mogą to być po prostu rymowane dwuwierszy. Oczywiście trzeba było poświęcić pewne szczegóły, np. pułkownik proponuje młodemu Kozakowi wypicie albo miejscowej wódki, Goriłki, albo zimnej wody, a ten odpowiada, że pił wodę, pił zimną wodę. Ogólnie jednak udało mi się oddać folklorną, nieformalną formę utworu i jego główne cechy poetyckie. Co więcej, mój tekst jest ekwirytmiczny i dobrze wpisuje się w naturalny rytm melodii. Pierwsza linijka wiersza śpiewanego przez Kozaków we wspomnianym filmie fabularnym przypomina pierwszą linijkę polskiej pieśni ludowej "Cicha Woda Brzegi Rwie", która z kolei to przysłowie, idiom typu "W cichym obłoku diabli się kręcą" oraz/lub "Kropla drąży skałę". https://youtu.be/IwSwcSh1F2M?si=w6--ew6UfKWvN5dr Tekst przez Ludwika Jerzego Kerna Lyrics by Ludwik Jerzy Kern Muzyka przez Zbigniewa Kurtycza, Adolfa Rosnera Music by Zbigniew Kurtycz, Adolf Rosner CICHA WODA QUIET WATER Płynął strumyk przez zielony las, A przy brzegu leżał stu kilowy głaz. Płynął strumyk. Minął jakiś czas, Stu kilowy głaz zaginął, Strumyk płynie tak jak płynął. A stream flowed through the forest green, A hundred-pound boulder in its path appeared. A stream flowed. An hour within No trace left of the boulder, The stream flowed as it flowed. CHORUS Cicha woda brzegi rwie, Nie wiesz nawet jak i gdzie. Nie zdążysz nawet zabezpieczyć się, Bo nie zna nikt metody, Jak się ustrzec cichej wody. Cicha woda brzegi rwie, W jaki sposób? Kto to wie, Ma rację, że tak powiem, to przysłowie: Cicha woda brzegi rwie. Quiet water tears off the banks, No one knows in what ways. No way in time to get protected, 'cuz None knows by what way to go To escape from quiet water. Quiet water tears off the banks, No one knows how it makes, In a word, right is the proverb, "Quiet water tears off the banks". Szła dziewczyna przez zielony las Popatrzyła na mnie tylko jeden raz. Popatrzyła. Minął jakiś czas, Lecz widocznie jej uroda Była jak ta cicha woda. A girl walked through the forest green, She just took at me a single glance indeed. Just one glance. An hour within Evidently beaut that marked her Hit me like that quiet water. CHORUS Płynie strumyk przez zielony las, Skończył się już dla mnie kawalerski czas. Dzisiaj tylko czasem - proszę was - Kiedy żonka mnie nie słyszy, Śpiewam sobie jak najciszej. A stream flowed through the forest green, But since then I have been ...no longer single. Now, sh!, - just keep my secret please, - When my spouse doesn't hear I croon this quietly a little, Cicha woda! Brzegi rwie! Cicha woda! Brzegi rwie-e-e-e... Quiet water tears off the banks, Quiet water tears off the banks! When saying that the Cicha woda is a Polish traditional song though the author of its lyrics is Ludwik Jerzy Kern (1920-2010) and those of music are Zbigniew Kurtycz and Adolf Rosner, I am not wrong either. This song flowed through the public mind of the Polish people and became "folklorised". So this song is not just a golden oldie, a classical song of the Polish pop music. Besides (I say it among us, "the girls", informally), every single folk song has got its authors whom we, as a rule, do not remember or know. The act of an artistic creation can't be collective, but the songs can usually be modified during the people's usage afterwards. But don't worry, the author's lyrics of the Cicha woda are still being kept intact. By the way, the song's melody is a... foxtrot and a... polka! Foxtrot-polka! This is also a love song! But the jocular one! Nie mylę się, twierdząc, że "Cicha woda" jest polską piosenką ludową, choć autorami jej tekstu są Ludwik Jerzy Kern (1920-2010), a muzyki Zbigniew Kurtycz i Adolf Rosner. Piosenka ta przeszła przez świadomość publiczną Polaków i została się "folkloryzowana". Zatem ta piosenka nie jest tylko złoty przebój, klasyczną piosenką polskiej muzyki rozrywkowej. Poza tym (mówię to między nami, "dziewczynami", nieformalnie) każda piosenka ludowa ma swoich autorów, których z reguły nie pamiętamy i nie znamy. Akt twórczości artystycznej nie może mieć charakteru zbiorowego, ale utwory zazwyczaj można później modyfikować w trakcie ich użytkowania przez ludzi. Ale nie martwcie się, autorskie teksty "Cichej wody" są nadal zachowane w nienaruszonym stanie. Swoją drogą, melodia tej piosenki to... foxtrot i... polka! Foxtrot-polka! To także piosenka o miłości! Piosenka żartobliwa! Yet I prefer the way this song was being performed by Elżbieta Czyżewska in the early 60s (listen to the first song in her potpourri (medley) of the famous Polish tunes below). Wolę jednak sposób, w jaki tę piosenkę wykonywała Elżbieta Czyżewska na początku lat 60. (posłuchajcie powyżej pierwszej piosenki z jej potpourri znanych polskich utworów).
    1 punkt
  16. przestrzeń magiczna zbliżeń uniosła dusze do miłości odrywam się trudny ziemski przepływ energii nadwyręża układ nerwów tu wszystko jest smutne pełne starych rytuałów czarów wróżebnych i zabija w doskonałym połączeniu odnaleźliśmy splot słoneczny ciał w nieskończoność głęboki korzeń łechtaczki rozciąga podbrzusze obkurcza sutki rozmywa spojrzenie kleją się gorące twarze uda pod powiekami gwiazdozbiór okołobiegunowy
    1 punkt
  17. Co to jest myśl? Paproch na wietrze W wichurze wiecznej; Stosy paprochów - Suma widoków Na zaczyn idei Co się ją sklei Tezą i czynem - Słowem zawiłym Albo i prostym, Jak wiejskie mosty. Co się z nią stanie? Ludzka to wola - Czy skutkiem - śniadanie Czy śmierć i niedola. 16 VI 2022
    1 punkt
  18. między nami cisza a na zewnątrz harmider... lepki kurz ponad ziemią w myślach brud - minionych zdarzeń
    1 punkt
  19. pierestrojka umysłowości narodu jest niemożliwa staje się raną przedśmiertną dziurą na wylot w sklepieniu czaszki jeszcze nie zdążyliśmy zapomnieć o ruskim prawie na gruzińskiej ikonie wśród prawosławnych świętych pojawił się Stalin starowiercy myślą po swojemu dowód poszlakowy wskazuje władza i siła zdobią panteony nie oduczysz góralki beczeć na koloraturę kładzie zaśpiew bez względu na skalę głosu zaciąga ciągle nowe linie imperium naszego brata przez setki lat podnoszą ciśnienie wysyłają synów jednoczesnym chrztem bojowym na śmierć lokowanie na swoim pozwala ściągnąć podatek pieniądz najbogatsi są kapłani Amona W piątek wieczorem do mojej córki przyszli znajomi. Nie była gotowa do wyjścia, więc mówię do nich: - Ej, chłopcy zapraszamy na herbatę malinową i ciasteczka, bo Zuzia będzie biegać pół godziny między pokojem a łazienką i trzaskać drzwiami... Przyjęli zaproszenie i weszli, rozmowa przebiegała miło, śmialiśmy, syn był oczarowany ,,dorosłymi chłopakami" i zaczął zakładać buty, bo wydawało mu się, że pozwolę mu pójść z nimi na miasto. - A pani trzyma za Ukrainę czy Rosję? - usłyszałam pytanie. - Za Ukrainę... - otworzyłam szeroko oczy. - Ja, za Rosję, a Ty Szymon? - Ja też.
    1 punkt
  20. Pozwólmy ptakom odlecieć. Obłaskawione przez złociste liście odebrały rozszeptanym drzewom tajemnicę trwania. Z każdego znaku odczytały całość. Pożegnanie niech będzie proste. W cichym krążeniu planet nabiorą mocy, już niepotrzebny spójnik między słowami. Pyłkiem osiądą w bezimiennych skarbach; tu wszystko się zmieści - nawet dar słuchania.
    1 punkt
  21. Słucham wiatru. Zapach złotej nawłoci zatrzymuje, ale każdy głos przypomina, że jestem tu obca. Nie będę wybiegać naprzód. Niech życzliwe kwiaty zastąpią rozmowę - z dwóch sprzecznych zasad nie powstanie koncert. Dźwięk szklanych paciorków zbliża ludzi, chociaż dialog kuleje, a ból coraz większy. Dopiero czas rozpozna i uzna słowa za wieczną wartość. Taki jest przywilej mądrego wieku. Na razie ogarnia mnie wielkie zmęczenie. Możliwe, że pośród komplementów za drzwi nas wyprawią.
    1 punkt
  22. Czy bardzo bardzo Bard (pisany przez duże b rzecz jasna) kocha ciebie bardziej i mocniej od niego? Poetki sądzą, że raczej tak, a bankierzy prognozują, że wcale niekoniecznie. Racja natomiast opala się na wakacjach, bo tak jest jej i przyjemnie i wygodnie i ożywczo i beztrosko. Warszawa – Stegny, 25.02.2024r.
    1 punkt
  23. Klamka zapadła, słowo się waży Wzbija nad kluklot, wadzi jak kamień – Język wybranych, runy w ruinach Gadamy z wiatrem, wschodzi karmazyn Dokomponuję zwrotkę o końcu W myśl o wielkości licho się garnie Chwieje się akord, trwa pantomima Kończyn, fałszuję – sufler w amoku Lepiej to zagra byle statysta Zdycham. Gardłuję o lekką karę
    1 punkt
  24. ~~ Poniedziałek i .. Felek - ten bidula niewiele ma dzisiaj do powiedzenia. Nie stać go więc na piwo - a kac męczy mu żywot. Tenże żywot ma dziś postać cienia .. Żal mi jego okrutnie, więc nie bacząc na kłótnie, jakie toczę z owym sąsiadem; pomogę mu zwalczyć kaca, niech mu zdrowie powraca - gest mój jest finansowym wkładem .. Nie dziękujcie mi, proszę - bowiem te marne grosze, uspokoją moje sumienie. Nieraz go zwyzywałem (chociaż racji nie miałem) - sam też jestem niezgorszym leniem .. ~~
    1 punkt
  25. byłaś dawcą nie wnikajmy co dawałaś a że mało cię zostało grunt że cała odbudujesz razem z czasem swe pragnienia czy ta lekcja w twoim życiu coś pozmienia pozdrawiam
    1 punkt
  26. @violetta Piękna, rozmarzyłam się... Mój synuś ma bunt 7-latka, a córka wieczny bunt, więc ten magiczny czas już u nas przeminął 😅😅😅 @Tectosmith To dzieci, dla nich to mecz sportowy lub gra komputerowa, nie wojna...
    1 punkt
  27. @Jacek_Suchowicz salceson i literatka, to dawniej nic się nie stawało , teraz sam salceson by zaszkodził, no może dlatego, że bez tego drugiego, bym i zaryzykowała, ale wątroba by się gniewała, cóż robić cóż , nie czas żałować róż gdy... Kredens pozdrawia
    1 punkt
  28. @Jacek_Suchowicz czterdzieści wolt, to niezły kop, jeśli to mają być procenty pozdrawiam i za wierszyk dzięki kredens@Jacek_Suchowicz @Marek.zak1 niestety jak to mówią SKS Kredens
    1 punkt
  29. każdy pewnie chciałby we śnie bo by było bezboleśnie lecz reguła inna jest pewno zdziwię tym co powiem znane walne tu przysłowie: jakie życie taka śmierć niech się spełnia wola nieba przecież na coś umrzeć trzeba przeznaczenia znaleźć port a na bóle kieliszeczek napój z pigwy lub porzeczek co ma choć czterdzieści wolt :)
    1 punkt
  30. Wiek nie gra roli, jak nic nie boli, ale przeważnie jednak z czasem dolega więcej. Pozdrawiam
    1 punkt
  31. Witaj - ja też wolałbym we śnie - ciekawy wiersz o życiu - Pzdr.serdecznie.
    1 punkt
  32. kropla deszczu poleciała na parapet potoczyła się i spadła na ziemię obudziła myśli usłyszałam niewypowiedziane słowa codzienność porwała w dwa odległe światy zostaliśmy w śnie może kiedyś znowu zwróci nas sobie 11.22 andrew
    1 punkt
  33. @violetta Dałam jej, takie żeby pasowało... Nie chcę tu opowiadać o prywatnych sprawach, bo wiedźmy się czasem tym karmią... Aktorki większość roku przebywają w domu, więc będziesz potrzebna tylko w dni zdjęciowe 🙂
    1 punkt
  34. @Bożena De-Tre Oho jakaś praca nad wierszem się kroi. Bardzo dobrze, popieram :)
    1 punkt
  35. Paleontolog z Orkadów dinozaurów szukał śladów nie jadł, nie jebał, wciąż w ziemi grzebał, znalazł - koprolit sąsiadów.
    1 punkt
  36. @kwintesencja a miało być zabawne:) Mój świat się nie różni od tego z wiersza. Jakoś śpię ale ja to mało wrażliwy jestem. Dzięki za komentarz.
    1 punkt
  37. Gdy powszednieje dokoła świat - ego pozwala trwać Kiedy zaś myśli łapią kurs mam wątek już Gdy płynę środkiem nurtu w dal to jest to miejsce i ten czas A kiedy cel widoczny tuż tak... trzymam kurs
    1 punkt
  38. Dotknąć wiatru zrozumieć deszcz rozmowy ptaków pokochać cień Odnaleźć sens tego co jest pocałować noc przytulić dzień Tylko tyle nic po za tym - to mi wystarczy po co mi więcej
    1 punkt
  39. energii obojętnemu już lepiej niechętnemu dojdzie do krańca i się odwróci
    1 punkt
  40. @Gizel-la @Gizel-la pięknie napisane 💚 Pozdrawiam:)
    1 punkt
  41. to jak podróż w kapryśny dzień na porcelanie miasta ciemne obrazy zbliżam się do siebie w rozkładzie ulic wybudzone ciała chłód poranka dotyka moich dłoni czarny kot jeszcze nie ochrzczony łasi się tylko do wybranych szukam słońca mój cień jeszcze śpi wyślę ci moje narodzone zdjęcia bez zbędnych kolorów słów kącików ust uśmieszku say cheese
    1 punkt
  42. Dziękuję Kochana, cieszę się bardzo, że wiersz Ci się spodobał, pozdrawiam:)
    1 punkt
  43. @any woll i taki na czasie! Pozdrawiam :)
    1 punkt
  44. @Marek.zak1 Zgadza się. U mnie na pierwszym miejscu są potrzebujący. Próbujący- jak najbardziej, ale nie ci ze złymi intencjami, bo tacy też próbują, nierzadko usilnie:);). Jest czasem szkopuł, by rozróżnić kto kim :) kwestia doświadczenia. Poza tym nie wszystko wszystkim od razu się należy. Niechętni mogą się zmienić - warto dać szansę. W odstawkę u mnie obojętni. Dzięki za kmt i również pozdrawiam.
    1 punkt
  45. ,, Chwała Tobie królu wieków,, Mt. 17 , dziękujmy Bogu z radością nie jest on Panem smutku umocnia nogi abym niósł ludziom radość pokazał piękno świata położył go nam u stóp dał we władanie podziwiajmy i radujmy się nim bo jest cudowny na miarę Bożą góry morza doliny śliczna przyroda kwiaty drzewa zwierzęta całe to piękno jest nasze tylko nasze kochajmy dar Boży wzajemnie się szanując dziękujmy za cud istnienia 2.2024 andrew Niedziela, dzień Pański
    1 punkt
  46. @hania kluseczka okej, przyznam, że udało Ci się zaskoczyć!
    1 punkt
  47. Szukał pięknego miejsca był tu i tam zachwycał się tym co widział Jednak wszystko zamazało się gdy wrócił na swoje ujrzał własny dom Drzewo małżonkę z dziećmi skrawek nieba czyli miejsca mu bliskie To właśnie im dedykuje wiersz o najpiękniejszym miejscu na ziemi
    1 punkt
  48. https://www.youtube.com/watch?v=wZrL98NK4rU przenigdy nam nie zbraknie pomysłów skrętów zwrotów wolnością nic nie natchnie europopychla miotu wszech-chaos podział w zyskach jest iskra gdzie jak zgarniać na rozbój boom w pomysłach czym rozwój zgnieść z kim wygrać trwa postęp szczerość w masce od błaznów i bon motów, nad prawem kweres w łasce przydatnych w takt idiotów
    1 punkt
  49. Zagubiony Chrystus na ścianie małego mieszkanka... Starszy człowiek i parter jego snów, który szczęśliwie go przeżył. Cień w kształcie odwrónej klepsydry. Piasek wysypał się z niej gdzieś na nowej drodze życia. Skręcił. Zostańcie w domu, czekajcie na granatowe gwiazdy wtopione w nadzieję z lodu! Otwórzcie okna i wyrzućcie przez nie wszelką wątpliwość: nie żyjemy. Niby nadal pożeramy łapczywie wszystkie łuki triumfalne, spijamy całe Niagary, prujemy do celu drogą 66 w stanie beznadziei ... ! Dzwońcie po szeryfa. Teraz - ciepłe światła listopadowych gwaszy wymalowują zimne ludzkim nieistnieniem. Babel i Krzywa Wieża. Zamówisz pizzę? Może lepiej, żeby nam było wszystko jedno. Na czubku iglicy będzie za mało miejsca, by ktoś to sprawdzał... Pójdę po rozmówki. Monolog w esperanto. Zaniemówienie Boga. Odwracam się ... do przodu Świat macha białą flagą. Wyjmuję własną, czerwoną: przez nadchodzące lata nie wypływajcie w morze. Zapowiada się zła pogoda Ludzkie tornada i osuwiska - w jednym wielkim kotle: chciwego przesycenia znanego pod nazwą GŁODU...
    1 punkt
  50. On jej stanął miłością w gardle Ona mu była solą w kroku
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...