Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.01.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wcale nie wiesz jak bardzo ranią słowa, Jak przygniatająca może być przeszłość. Ty jesteś w innej bańce zamknięta A ta moja mydlana, po prostu pękła. Lata temu nie mogłem się pozbierać A dzisiaj, dzisiaj wcale nie jest lepiej. Kolejnym razem nim zapytasz, pomyśl Czy mnie to nie zabije raz jeszcze.
    10 punktów
  2. Zagonem rosły głowy kapusty stąd mamy brały śliczne pociechy jak babcię kocham szczera to prawda bywało bociek brzdąca przynosił W dzikiej Afryce dziatek bez liku stworzenia nazbyt tam pospolite duchy przynoszą je wczesnym rankiem wraz z biedą magią radośnie tańczą W raju nad Wisłą zachęty liczne plusy urlopy i cuda wianki w przedszkolach słychać wschodnie języki zachodni kryzys demograficzny
    7 punktów
  3. Na powiekach szadź... sprawy ciężkie niczym ołów krążą wokół przed upadkiem drapią głowę wchodząc w progi jakby chciały być tam panem żywot jednak krótki mają chociaż nieraz myśli zmącą pokrzyżują nawet plany wtedy drzemką wszystkie trącam wypoczęte sił nabiorą grafik w kalendarzu spuchnie niechże tylko dzień ciut dłuższy odwzajemni topografię i gdy zmierzchem w okno puka przemarznięty blady księżyc chyłkiem drwa w kominku stawiam tańczę walca - czegóż więcej... styczeń, 2024
    6 punktów
  4. Byłem tu byłem tam niejedno dno widziałem dziś o tym myśląc cieszę się że sam w nie nie wpadłem
    5 punktów
  5. jedni z lewej drudzy z prawej strony inni podgryzali od dołu dzięki temu wybujałam się z iluzji i otwieram tylko do Góry
    4 punkty
  6. ścięłam sobie głowę pilnikiem matki była zamknięta na gwiazdy znaczy głowa przegrałam w statki los mam martwy zależy od mar twych ilu zje iluzje czasem myślę o sobie jak o wielkim wybuchu w popiole znalazłam obca sy rozjarzone założyłam na sto py za mało zarabiam za dużo rozrabiam wkładam na mój brak głowy proces milczenia a to mowy mamo albo dobra już nic
    4 punkty
  7. fotel był trochę jak mebel miał swój ulubiony fotel zapadał się w nim powoli mówił niewiele spytany dlaczego odpowiadał - nieobecni nie mają głosu - innym razem że nie mówi bo wtedy jest mniej zanikał aż znikł zupełnie został pusty fotel krzyczy tę nieobecność
    3 punkty
  8. Z cyklu: Dwóch czy jeden Brak, czy też smak Mrówka chciała nauczyć mrówkę Noszenia gałęzi Uczona poczuła się jednak Jak w uwięzi Ucząca krzyczała I więcej chciała Uczona inne Plany miała Wolała artystycznie Się tu spełniać W życiu I kolejne życie popełniać W tyciu I z otyłością się żegnać Tak po prostu Czerpać z życia A nie, być przydatną Temat współżycia Ucząca mrówka Uczoną ukarała I do wspólnego stołu Dopuścić jej nie chciała Uczona mrówka Głodna i smutna została Artystyczna dusza Ale posilić się musiała //Marcin z Frysztaka Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
    3 punkty
  9. lim0 – obyczajny Makler, pracoholik z Bostonu tak się żalił; kochana żono, przez te bóle wątroby nic nie robię trzy doby, tu westchnął i ducha wyzionął. limF – frywolny Feministka z Los Angeles wywołała wielki kweres, bo na mizoginie odwet wzięła w kinie, tam odgryzła mu „interes”.
    3 punkty
  10. rozbrzmiewam krzykiem jak pawie a twarda ziemia pode mną drży drę z trwogi obłoki obrzmiałe w powietrzu wiruje lśniący pył
    3 punkty
  11. na zdjęciu wyszedłem z ciała z kadru wyszedłem po czas by pobyć z tobą jeszcze nad błękitną ramą nieba wyszedłem ładnie poważnie z nonszalanckim uśmiechem razem ulatujemy nad konstrukt poza koncepcję wiary i niewiary wyszedłem na fajkę na balkon wyszedłem młodo miałem ci jeszcze tyle opowiedzieć zdjęcie martwo szepcze chwile rozmazane twarze na zdjęciu wyszedłem szwów aparatu szczęka mnie boli szczekam na aparat jak aktorka Kantora boję się strach jest sztucznym wytworem rozpuszczam na zdjęciu wyszedłem pola i lasy polaroid mamo, wyszedłem na zdjęciu jak twój syn w praktyce jestem wichrem nad stawem cichym nieuchwytnym blask mój obrabiasz w photoshopie sztuczna inteligencja zdjęcie ze mnie szkła po wybuchu domu iluzji wyszedłem przez komin fotka tka niezrozumienie tego kim jestem teraz wszyscy mówią uwaga ser
    3 punkty
  12. @beta_b @Tectosmith @Rafael Marius @Nata_Kruk @Jacek_Suchowicz @Leszczym Dzięki Wzajemnie :)
    3 punkty
  13. Do alpinistki z miasta Gronau przyszedł raz we śnie lord, a ona, choć z trudem osiągnęła szczyt, bo Anglik się nie starał zbyt, orzekła, że jest zaszczycona.
    2 punkty
  14. Wszedł i zastał coś co zwykliśmy nazywać bałaganem, aczkolwiek w nerwach znajdujemy też całkiem inne słowa na tę nieskomplikowaną okoliczność. Życzył wszystkim od serca wszystkiego wporzo. Omdlewał na samą myśl o parafrazie przyszłych procesów. No ale ich metafrazy no to w ogóle wolał nie widzieć na oczy. Warszawa – Stegny, 05.01.2024r.
    2 punkty
  15. Niby nic się nie działo. W pokoju panował półmrok przed zbliżającym się wieczorem. Za oknem wyjątkowo ciepło jak na pierwszą połowę stycznia. Cisza... Niby nic się nie działo. Na zewnątrz jakby wszystko zamarło. Zatrzymało się na chwilę w bezruchu, żeby odpocząć, przemyśleć, przeanalizować, ułożyć plan stworzenia kolejnej wiosny. Wewnątrz panowała prawie identyczna atmosfera. Bezczyn, cisza, nostalgia, poczucie samotności... Jednak tylko pozornie. Wystarczyło na chwilę zatrzymać wzrok na parapecie. Gwiazda betlejemska była w zupełnie innym nastroju. Tętniło w niej życie, korzenie łapczywie piły wodę, którą wlałam do doniczki po powrocie z pracy, kwiaty z radością pokazywały swoje czerwone płatki. Tak bardzo wygrzały się w południe, kiedy przez trzydzieści minut świeciło słońce. Na oknie mucha tłukła się o szybę próbując wylecieć na świeże powietrze, zupełnie nie zauważając, że zostawiłam uchylony lufcik. Rozbawiło mnie jej niemyślenie. Gdyby wykazała się choć trochę rozumem, spałaby w najlepsze. W końcu jest dopiero połowa stycznia. Po cóż wylatywać na dwór i ryzykować zamarznięcie skrzydełek późnym wieczorem? Pająk w ramie okiennej nie był nią zainteresowany. Przyglądał się tylko z ukrycia bezsensownym wyczynom potencjalnej kandydatki na kolację. Może nie był głodny, może było mu jej żal, a może po prostu był zbyt zmęczony niespaniem od sierpnia. Płomień na świeczce tańczył pomarańczowo - żółtym blaskiem. Ileż było w nim energii! Nawet na chwilę się nie zatrzymał przez ostatnią godzinę! A ja tkwiłam z nogami otulonymi wełnianym, kremowym kocem, przyozdobionym srebrnymi śnieżynkami. Tak bardzo czekałam na nie tej zimy. Czekanie nie należało do najprzyjemniejszych rzeczy na świecie. Było wręcz nudne, a przecież wkoło tyle się działo, choć niby nic się nie działo.
    2 punkty
  16. Życie z takim łatwe nie jest bo on nigdy nie zdrowieje. To kolejne ostrzeżenie przed związaniem się z określonym typem faceta. Zapisujcie.
    2 punkty
  17. Zryty beret, potrzebny jak beznogiemu baletki, odszedł za wcześnie – a miałam być pierwsza. Ślepnąc w ciemności, od wtedy do nigdy, docieram do końca, który bliski już nastąpił i trwa jeszcze w niepoprawnie postawionym zarzucie Józefowi K. Kasia Dominik zdj. Pixabay
    2 punkty
  18. na śniegu ślad czy zostanie niezasypany przez nikogo wyciągnij serce z objęć żalu roztapiając go po drodze
    2 punkty
  19. dwa słowa do jednego pół gestu mniej umiar rewolucją i już lżej
    2 punkty
  20. Uciekałam wiele razy, i to nie przez czyjeś nakazy. Lecz dla mojej pewności by nie dostać uderzeń w kości. Lecz się nie udało, to było definitywnie za mało. A udawać nie będę, że trochę za beztroską faktycznie tęsknię. Boję się skutków niż jej trwania, i dlatego unikam niepotrzebnego gadania. Muszę sama coś wymyślić, i umysł przed działaniem oczyścić. By nie robić nic pochopnie, a pierwsze kroki stawiać naprawdę ostrożnie. I zwalczyć strach przed burzą, a niech inni się w niej zanurzą.
    2 punkty
  21. bez okien otwartych na świat mój dom nie jest domem bez drzwi przez które do świata wybiegam a gdy o niebie zapomnę umieram
    2 punkty
  22. Żona Lota. Wiatrem podszyte szczęście taniec w deszczu przemyca. Kroki do tanga prowadzą. Może ostatni Tu raz. Ze wstydem skrywaną miłość za chwilę za drzwiami zostawi. Uśmiecha się do myśli… zbyt wiele czekała lat. Jeszcze ostatnie spojrzenie na filiżankę bez skazy, na zegar, co przestał wybijać dobry czas. Prezenty przy Mendelsonie, gdy zawirować miał świat, zostawia. Kłamstwem zniszczone życie rozpadło się jak szafka, ta, co kornik powoli ją zjadł. Na scenie życia sama ostała. Nie oglądała się za siebie. Nie patrzyła przez ramię, a jednak zamarła. Jak żona Lota zostawi za chwilę swój dom, to grzeszne miejsce. Swoje miasto, które pozbawiło ją złudzeń… W oczach swych brylantów nie odnalazła. Zmarszczka się wyostrzyła. Nad życiem łzę uroniła. Nie oglądając się za siebie zamknęła drzwi na klucz. Wyjechała, żeby od siebie odpocząć.
    2 punkty
  23. @Natuskaa @Marek.zak1 @Rafael Marius @Moona @Nata_Kruk @Starzec @MIROSŁAW C. @Leszczym @beta_b @iwonaroma Wszystkim serdecznie dziękuję za czytanie. Komentującym także za komentowanie. Jednocześnie przepraszam za tak późną reakcję i pozdrawiam.
    2 punkty
  24. Podążyć szlakiem, choć raz nieznanym, Naprzód, do morskich fal dopchnąć rzekę - Z balastem pełnym nie dałbym rady, Supeł mu wiążąc własną powieką. Więc słony nadmiar upuszczam w głębię, A kropla każda to czas, co podział W ruinach portów gdzieś to, co będzie, To, co już było - sadzając w łodziach. I mimowolnie w podróż odwrotną Wyruszam znowu, żywiąc się płaczem - W strachu, że droga pod twoje okno Gdy niekreślona łzą - nic nie znaczy.
    2 punkty
  25. Odszedł 30 grudnia. Pogrzeb Franka w piątek, 5 stycznia, g. 14.30 w kościele Świętej Rodziny w Piekarach Śląskich. Franku, nie ustawaj w pisaniu tam w niebie, bo masz wyjątkowy talent! Cudny, bystry, wrażliwy, inteligentny Ceniłam go jako autora i człowieka. Jest smutek i brak. [*]
    1 punkt
  26. Księżycu, czemu mi tak w oczy świecisz? Wschód słońca już bliski... Bliski a wciąż tak daleki
    1 punkt
  27. nie ma sensu w myślach o drugiej nad ranem, ku pokusie niesamowitej, bo mojej i nie ma prawdy w myślach o drugiej nad ranem, bo wtedy tylko kłębią się głosy, a odbicie nie przypomina siebie nie poczuję się inaczej o trzeciej nad ranem, po co to wszystko? zapiski umarlaka zmęczony o czwartej, ujrzałem wreszcie siebie, w domu bez osób, spojrzałem ku sobie i nie było rozbitej twarzy, a ja we śnie o piątej nad ranem jest coś dziwnego, niespotykanego jedyni w swoim rodzaju boją się dnia, nieprawdaż? herbato o szóstej, dobranoc
    1 punkt
  28. tomiszcze się zmaterializowało. ot tak, po prostu. towar niezamówiony — więc nie odsyłam, zresztą — nie mam pojęcia, komu mógłbym. ile treści! ale — od pierwszych zdań — defetyzm: potrzeba zamierania, które, jak na złość, nie następuje. fabuła bez potrzeby trwa, ciągnie się jak flaki z olejem. silnikowym. ktoś tam, spowinowacony z lokalnym przywódcą, biegnie poniżej poziomu, przez białe bezkresy, w chwili zagrożenia wykazuje irracjonalną autoagresję, napadnięty wyrywa bandziorowi nóż i, ku zdziwieniu napastniczydła, rozebrawszy się do nagusieńka, zaczyna się kroić (bo "kaleczyć" to mało powiedziane). jakiś trzecioligowy stand-uper, niby z ironią pyta, czy znacie dziewczynę o imieniu Bug, bo ostatnio coraz częściej chodzi mu po głowie, aby, jakkolwiek pompatycznie by to nie zabrzmiało, rzucić się w jej ramiona, dać się unieść w chłodne. na widowni śmieje się tylko jedna osoba. następny rozdział: egzotyka! padlina lalki rozdeptywana na chodniku. czarny plastik pod butami. epilog: zimotrwałe majaki, wyrażenia przekraczające bramkę logiki. czytam właśnie, co zostało mi deobjawione. zdania z poprzedniej nocy (słowo w słowo!). "(...) wszyscy w rodzinie śmiali się, jak powiedział, że podczas Wigilii nie będzie jeść dużo, bo poprzednio się napchał, utył i nie mógł potem zrzucić paru nadprogramowych kilogramów. Co za słowa w ustach dwunastolatka! Nikomu za to nie było do śmiechu, gdy następnego dnia strzelił w brzuch asystentowi premiera, Larsowi Jirlingowi" (autentyczny tekst ze snu z nocy 3/4.01.2024r.) ostatnie, gorszycielskie słowa nałażą na okładki. farba drukarska przecieka na dłonie. nie wiem, czy dadzą się odszorować.
    1 punkt
  29. Uderz w los Jeno uderz w los…, Nie kładź się na stos…, Tylko zbuduj świat…, Odejdź z liczby lat!!! … Jeno rozwal los…, Odnajdź struty włos…, Skromność roznieć też… – I – że wygrasz, wierz!!! … Jeno rozbij los…, Nie kładź drew na stos…, Nie żyj w świecie tym…, Jeśli będzie złym!!! … Jeno kopnij w los…, Jeno rozwiń głos…, Jeno wzmocnij się…, Jeno nie znaj mię!!! … Jeno uderz w los…, Nie kładź się na stos…, Tylko zbuduj świat…, Odejdź z liczby lat!!! … Jeno kopnij w los…, Jeno rozwiń głos…, Jeno wzmocnij się…, Jeno nie znaj mię!!! … –– –– (–– ––) –– ––
    1 punkt
  30. @Gizel-la taka już natura ssaków:) Dziękuję i pozdrawiam:)
    1 punkt
  31. @Starzec to dobrze, że działa... (ssak)
    1 punkt
  32. Przewrotne :) w sumie takie miało być. Dziękuję i pozdrawiam.
    1 punkt
  33. @Kwiatuszek Problem w tym, że tutaj mało kto zagląda. Nie zrażaj się tym. Mnie się Twoje teksty podobają na pewno. A tak z ciekawości to nie myślałaś, żeby opublikować tamtą bajkę? To dosyć długi tekst więc nie wiem czy się przyjmie. @Kwiatuszek Dodam, że z łatwością traktujesz o zwykłych rzeczach i to jest zaleta. Aż ciekaw jestem, jak Ci to wyjdzie, kiedy wpadniesz na pomysł dłuższej historii :-)
    1 punkt
  34. @Nata_Kruk dokładnie, a że człowiek uczy się całe życie to każde opinie są bezcenne
    1 punkt
  35. @Ewelina Super. Bardzo fajna miniaturka. Nic dodać, nic ująć. Pozdrawiam serdecznie :-)
    1 punkt
  36. A to mój, nieco już leciwy wiersz, pod takim samym tytułem: Pozdrawiam serdecznie :)
    1 punkt
  37. "List do N***" Niby miła, lecz bardzo naiwna w oczach innych byłam dziwna nikt nie jest w stanie pojąć co czuję ani czego tak naprawdę potrzebuję Nieważne jak się starałam Nieważne ile ludziom dałam po czasie wszyscy mnie zostawiali resztki nadziei na szczęście zabierali wciąż chciałam swój ból załagodzić po prostu żyć, a nie się głodzić pragnęłam odlecieć w gwiazd stronę ale nie mogę, w łzach swych tonę.
    1 punkt
  38. ,, Aby dojść do nieba, trzeba oderwać się od ziemi,, Św.Tereska od dzieciątka Jezus ziemia przyciąga magią piękna wabi jak kwiaty motyle wiele obiecuje kolorowe etykiety z ulotną gwarancją zachęcają do lepszego jutra korzystamy z życia z zamkniętymi oczami pragnąc barwnego świata jak ćma światła a jutro jutro nie jest z tego świata chciałbym je poznać Jezus obiecał życie wieczne droga do nieba zwyczajna wybrukowana dobrem trzeba na nią wejść odrywając się od ziemi Jezu ufam Tobie 1.2024 andrew Piątek, dzień wspomnienia męki i śmierci Jezusa
    1 punkt
  39. @Kwiatuszek Szczery od serca. Że piosenka? Musiałbym melodię do tego opracować :-) Dziękuję Ci bardzo i pozdrawiam ciepło :-)
    1 punkt
  40. I róża, i niebo, i kasa - wszystko ma swoje miejsce. Wszystkiego dobrego dla Ciebie
    1 punkt
  41. @tomass77 bardzo ciekawy i owiany tajemnicą wiersz. Pozdrawiam.
    1 punkt
  42. 1 punkt
  43. Bardzo ładnie i nie będę się spierał wiersz, czy proza, ale zgadzam się z @Helvetica Standard że "aż nadto", to jedyna możliwość. Pozdrawiam.
    1 punkt
  44. ~~ Aby do wiosny!! Moje zawołanie z zimnego miasta - między jeziorami; skąd mroźne wiatry, sycone wilgocią wieją wprost w twarze. Pomiatają nami .. Zima potrzebną w górach - śnieg, stoki i narty; lecz tutaj - na nizinach - czyżby boskie żarty ..?! ~~ obrazek z sieci
    1 punkt
  45. * śnieżne okrycie owoców dzikiej róży - ptasia spiżarnia
    1 punkt
  46. @Czarek Płatak oczywiście, sam tytuł to potwierdza. Pozdrawiam:)
    1 punkt
  47. Najtrudniej, gdy chaos jest w myślach :) Trzeba się wysilić, by poukładać ;) Widziałam wczoraj uderzający obrazek- zniszczona Gaza, a na środku choinka z ciał... Pozdrawiam Czarku
    1 punkt
  48. @Czarek Płatak Dobrze napisane, refleksyjnie. Byłeś/jesteś rasta? A ja teraz sobie słucham akurat rastafariańskiej muzyki, Dezaire. Ja byłem 4 lata i teraz wiele mi z tego zostało. Rastafar-I Jak dla mnie to nie. Lubię porządek, ale po mojemu rzecz jasna.
    1 punkt
  49. ... cieszmy się chwilą obecną i... obyśmy nie musieli zazdrościć ptakom. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  50. @Rafael Marius Mi starczyłoby do życia: chałupa, studnia, staw, sad, warzywniak, spiżarnia i las, otóż to: kiedyś co roku jeździłem na wakacje do Piotrkowic niedaleko Skuł i był to Zaścianek po moich przodkach po kądzieli, natomiast: w Jasionce niedaleko Rzeszowa był Dwór - po moich przodkach po mieczu i teraz jest tam lotnisko, powiedzmy wreszcie sobie prawdę - miasta to zbiorowiska biedoty, cwaniaków i leni, teraz mamy taki podział administracyjny: województwa, powiaty i gminy, także: metropolie, powinno być tak: województwa, dwory, zaścianki, zagrody i miasteczka i wsie szlacheckie, dodam jeszcze: kolonie przemysłowe, turystyczne i krajobrazowe. Łukasz Jasiński
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...