Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 26.12.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ani kroku więcej, ani centymetra. Nie waż mi się podejść bo wojnę rozpętam. Nie przekroczysz linii, na to się nie zgodzę. Jeśli weźmiesz siłą - pożałujesz srodze. Słaba to już byłam: ufna i niemrawa, za chwilę uwagi duszę bym oddała. Ale dzisiaj widzę: granic nie szanujesz, jak wiatr w polu hulasz i zawłaszczasz dusze. A ja wcale nie chcę już rozdawać siebie, iluzji połykać w obiecanym niebie. Bo mi szkoda życia na toksyczne typy. Ani centymetra nie przekroczysz "miły".
    10 punktów
  2. gdy spojrzę głęboko w górę lub w dół - na niemowlę jaśniejące w słomie dosięgam
    7 punktów
  3. czy w chaosie jest metoda angielska niedziela ptaki przełamują wiatr w walce o dostęp do dodatkowego nakrycia przymocowanego na murku między ogródkami są bezpieczne bo w taką pogodę ani psa z kulawą nogą a kota tym bardziej obraz w ramie okna pozostaje niezmienny krople deszczu schną na sznurze do bielizny gdy bure kominy godzą w szare niebo a para z boilerowych rur tańczy pośród domów jest spokojnie jednak nie potrafię wygonić z głowy słów historyka o tym że świat walczy o pokój aż leje się krew wspominam teorię mówiącą że życie to chaos i tę o chaosie zdeterminowanym i motylim skrzydle jeden z moich dredów przetarł się tak że wisi już tylko na kilku włoskach jakby chciał się ode mnie odłączyć w sumie to nie dziwi mnie to często sam też tego chcę podobnie jak zęby ale dred naj bardziej to unaocznia wiatr wciąż gwiżdże w szczelinach może na drugiej półkuli narodził się z motylego lotu może na drugiej półkuli stał się rakietowym nalotem może jezus przyjdzie na świat dziś w szpitalu w gazie
    4 punkty
  4. u stóp wzgórza puste ryżowe pôle na zboczu wierzba opłakująca swoją samotność Legionowo, dn. 13.03. 2005
    4 punkty
  5. Ot, nauczył się swojego czasu swoją drogą namiętnością zacięciem w słowotwórstwie rozwijać i snuć lotne wyobrażenia o marzeniach wciąż pytany (pytania się powtarzają) skąd to wziął i czy diabeł czy anioł Warszawa – Stegny, 25.12.2023r.
    4 punkty
  6. Nie tylko w teatrze komedii chcę mi się bardzo śmiać lecz mimo powagi - zdarza się to nawet na pogrzebach Zwłaszcza wtedy gdy widzę twarze tych którzy próbują wcielić się w role przyjaciół umarłego - choć nimi nie byli
    3 punkty
  7. 3 punkty
  8. i na co to komu nie lepiej od razu spojrzeć prawdzie w oczy
    3 punkty
  9. Tęcze całe z pelikanów Nie każdy - w odcieniu różu. I w którym oknie wieży Babel siedzi tłusty Bóg? Być może - w twojej skórze...
    2 punkty
  10. byłam dawcą na koniec będę bardzo zmęczona i wreszcie się rozluźnię rozchylę jak kwiat ku Najwyższemu
    2 punkty
  11. jedni za darmo a drudzy za bardzo duże pieniądze pierwszych się lekceważy a drugich przecenia dlatego nie ma nic za darmo a wielkość jest odległa dla tych co kalkulują
    2 punkty
  12. Stojąc w kolejce po rachunek za szczęście, wysłuchałem świątecznych życzeń, lokowanych w przerwie między kolejną promocją a zachętą do korzystania z kas pozbawionych ludzi. Życzenia, rzecz jasna, mogą być ogrzane sercem albo serce z powodzeniem studzić.
    2 punkty
  13. Magia świąteczna właśnie się kończy tak jak co roku dużo zaskoczeń prezydent Andrzej budżet wetuje coś w telewizji mu nie pasuje w sumie ma rację po co im kasa prawdy nie trzeba pieniądzem zraszać kolejna kasta w pióra obrasta tez głosowałem czy znów porażka jest nowa władza ktoś na nią czekał jest elektorat co nie wymięka dobić i zacząć wszystko od nowa skończyć z dziaderstwem zmiana pokoleń
    2 punkty
  14. Jestem człowiekiem. Poszukuję wody w oceanie. I nawet gdy mnie olśni, nie pozbędę się wątpliwości.
    2 punkty
  15. zeszyt myśli otwieram pełny magazynek strzelają naboje jeden po drugim wchodzą w czyjś umysł w sercu topią zimny lód albo jak posągi stygną bez wyrazu
    2 punkty
  16. Diamenty są wśród nas Udoskonalamy ich umiejętności Wiemy różne rzeczy o diamentach, gwiazdach, o tym, co było i co jest tu i teraz Dom pełen skarbów, nie wiemy jakie diamenty z nich wyrosną Małe czy duże , nasze najukochańsze Drogi życia są różne, ale serce mamy jedno Są i pozostaną w naszych sercach Kochajmy się i szanujmy siebie nawzajem Lovej . 2023-12-25 Inspiracja . Nasze dzieci . Czy macie dzieci , które mają jakikolwiek talent
    2 punkty
  17. Pewnego dnia wyśnię w jawę kogoś kto mi się wpierw przyśni i oby tylko nie zjawę, choćby zjawiskową. Warszawa – Stegny, 26.12.2023r.
    2 punkty
  18. ,, Człowiek jest tyle wart, ile jest w stanie kochać,, Św. Augustyn miłość jak kwiat zachwyca pięknem dar Boży spada niespodziewanie może zamieszkać na zawsze obdarowujmy nią innych dzieląc się szczęściem pomaga pokonać i zło które żyje obok miłość to nie sen to dar Boży 12.2023 andrew
    2 punkty
  19. Latające stopy i zielone lustra Czy gdy nas zostawię - będzie wtedy pustka ... ? Przestanę zapraszać na kolacje, przyjęcia Nie będę ponętnym symbolem wniebowzięcia Przestanę wybaczać, sama - może zdradzę Wydepczę też ścieżkę - obwodnicę marzeń Zajmę się tylko sobą, Ciebie - zajmę płaczem Założę reformy i domowe papcie Jeszcze raz powtórzę: nie będzie kolacji. Ani romantycznych, ani też nijakich. Zakupiłam obraz - zwykły, taki-siaki Jeszcze nie na ścianie. Trzeba zrobić gruntem: ciut za-malowanie Na obrazie świat: mgły i autostrady, rozpieszczone dzieci, radość, przerażenie: ''czas tak szybko leci,'' Z wiatrem czy pod wiatr, wszystko tak się zmienia ... Na imię mam ... MIŁOŚĆ. Niektórzy kojarzą, większość - nie z imienia. Zaproś mnie gdzieś dzisiaj, zrób mi dobrą kawę! Ja - przyniosę serce... Nie ucieknę! Zostań! Mogę wyjść ... na jawę.
    2 punkty
  20. Kupują i sprzedają nas. Nie gódźmy się jednak, na prostą etykietę.
    2 punkty
  21. zweryfikowany na podstawie linii papilarnych w siatkówce oka przejrzany i z gotowością nakłucia by udostępnić ID-DNA od urodzenia zamikroczipowany człowiek czy już nie człowiek przegrał w testach w grach i nauczaniu maszynowym prześcigniony o trzy długości w pożądanych rezultatach rozmów na każdy temat bez prawa do jazdy samochodem wyręczony już zawsze w zaparzaniu herbaty pisaniu poezji i komponowaniu muzyki jakie to wszytko wydaje się niedorzeczne i tak z wątpliwej alfy do absolutnej bety utonie w nihilizmie kółka w maszynie w stymulantach rdzenia kregowego będzie tylko szukał pocieszenia... później małe proszkowe papu sen w inkubatorze co może pomoże przywyknąć do myśli i na marsie pierwszy przecież nie był i nie pozostawi pierwszego śladu człowiek...
    2 punkty
  22. @beta_b Wiersz jest tak bardzo dosłowny, że aż wydaje się być napisany pod wpływem gwałtownego impulsu. Co więcej, zdaje się być pod wpływem tegoż samego również opublikowany.
    2 punkty
  23. ale dekalog biblia i wytyczne z objawień winny być bezwzględnie zachowane!!!
    2 punkty
  24. Talent, warsztat i podłoże mają znaczenie :) Pozdrawiam
    2 punkty
  25. Dokąd idziesz? W przeciwną stronę Dlaczego? Oszronić stopy w źródłach słońca Pragniesz? Niekoniecznie kropel wody Umrzesz z jej braku? Dziś nie ma białych chmur To koniec? Nie, od morza biegnie sztorm Nie boisz się? Wiatr trzeba tylko złapać za rękę A jutro? Zasnę w blasku księżyca Ty zapytasz? Nie Nie jesteś ciekawy? Nie ma mnie w sieci. Płynę
    2 punkty
  26. mała figurko śniegowa widzę żeś roztopiona jest pewno ci smutno też ale wiesz... choć nie wiem czy to dobrze czy źle to jednak coś powiem teraz w tobie jak w lustrze przegląda się człowiek
    1 punkt
  27. Al, tępa, zobacz Anzelma. Mamle z Nazca, bo zapętla.
    1 punkt
  28. Znowu zabrnęliśmy. I znowu w płaszczyzny szalenie odległe od marzeń. I zdaje się, a wydawać się może przecież za dużo i całkiem nierealnie, że tylko te wiersze o nas w pewien sposób, choć niekiedy zawodzą, tak naprawdę nie zawodzą. Bywają może niezłe i niekiepska z nich ucieczka w świat ciutek niespełnionych wyobrażeń, zresztą o pięknie najbardziej, zresztą o naszym najwięcej. Warszawa – Stegny, 25.12.2023r.
    1 punkt
  29. @Rafael Marius gdybym mogła, to tak:) fajnie się z nimi porozumiewa, zaczyna się od hola:) widziałam takich Hiszpan z tamtąd, podglądałam jak żyją:) byłam w tawernie, gdzie jedli tacy Kanaryjczycy i słyszałam Kanarka:) da się zauważać ptaki i koty:) bo psy były z właścicielami na spacerze:)
    1 punkt
  30. Pomysłowa treść i... spodobało mi się zakończenie, dokładnie - ostatni wers.
    1 punkt
  31. Za kilka dni sam przyjdzie do nas. Rozbarwi niebo błysków milionem i bąbelkami w rodzinnym gronie sprawi, że o rok będziemy młodsi. Wraz z setką życzeń koło północy, co nam przyniesie - każdy zapyta. Z radością krzyknie podnosząc oczy: w gwiazdach odpowiedź koniec i kwita. Zaraz dorzuci współczesnym slangiem; tutaj potrzebna astrologini, pięć ulic dalej przyjmuje rankiem, za parę złotych przyszłość uchyli. Z miłym uśmiechem stawia horoskop, który umocnił zielony banknot. „To, co nas czeka jest wolą boską, wśród konstelacji dojrzeć niełatwo” „Na nieboskłonie jest Niedźwiedzica i już Żyrafę poćwiartowała. Planuje pożreć; Źrebięcie, Lisa na Lwa Małego chrapkę by miała.” Astrologini nagle zamilkła; twarz przerażona, ruchy bezładne. Siła niszcząca - szepnęła cicho gna konstelacja aż z ośmiu gwiazdek Burzy porządki, rozwala państwo, niszcząc podstawy cywilizacji. Posprzątać po niej nie będzie łatwo, chyba nie dotrwa do tych wakacji. Ciężko żałuję patrzenia w przyszłość chcę spać spokojnie po nocach nie cnić. Choć lekcję na zaś przyniosło jutro: „Nie wolno słuchać Pustych Obietnic.”! *Niedźwiedzica, Żyrafa, Źrebięcie, Lis, Lew Mały - to gwiezdne konstelacje nieba północnego
    1 punkt
  32. wróżko śnieżkowa weź nas w opiekę w lśnieniu twej bieli zostań człowiekiem wskaż nam gwiazdeczek różnych arkany byśmy w marzeniach nie byli sami wróżko śnieżkowa bywasz balsamem drżącym iskrzeniem czasem skaraniem lecz twoją jasność niczym muśnięcie gdy taka wola wdychamy chętnie wróżko śnieżkowa świetlików korzec każesz nam wierzyć że tu nie koniec magicznym lśnieniem ciemność zabierasz lecz też oślepiasz aż dech zapiera
    1 punkt
  33. 1 punkt
  34. I. Kiedy pycha postępowej ludzkości, Wystrzeliła ku niebu potężnymi chmur drapaczami, W cieniu rozmaitych transakcji biznesowych, Wieńczonych rozlicznymi przelewami sum wielomilionowych… Gdy światem rządzi wciąż Pieniądz, Wydając niesłyszalne rozkazy ludzkim sumieniom, Samemu zaś pozostając wiernym diabła sługą, Służącym bezrozumnie nikczemnym celom, Nieodwracalnego wyrąbywania lasów prastarych, By zaroiło się od farm wiatrowych, Barbarzyńskiego wyburzania katedr średniowiecznych, By zwolniły miejsca pod płatne parkingi… Gdy sięgające chmur szklane wieżowce, Warte milionów tak wiele, Stały się totemem pogoni za sukcesem, Biznesowych magnatów jedynym w życiu celem… Gdy szkaradne betonowe gargamele, Miast urokliwych oszpeciły tak wiele, A dotknięte przypadkowych przechodniów wzrokiem, Bezwstydnie obnażają swoją brzydotę… Wnętrza drewnianych kościołów, Zatopione samotnie w wieczornym mroku, Skrywają tajemnice minionych wieków, Niczym pamięć starców obrazy z dziecięcych snów… I strzegą wiernie sekretów przeszłości, Zaplecionych niegdyś w bieg dziejów ludzkości, Niczym wielobarwne kwiaty i wstążki, Pomiędzy drzewce palem wielkanocnych, Niegdyś przed wiekami trwożnie wyszeptywanych, W kruszących twarde serca sakramentach pokuty, Przez dumnych i krnąbrnych szlachciców wąsatych, I przez niepiśmiennych chłopów prostych, Do uszu tych samych siwowłosych kapłanów, W cieniu drewnianych ścian tychże samych kościołów, Przez kraty nieistniejących dziś konfesjonałów, Rozsypanych w proch tchnieniem bezlitosnego Czasu… II. Gdy przed zwodniczymi tezami eugeniki, Postępowy świat bije pokłony, Niepomny dziś odwiecznej Mądrości, Płynącej nieprzerwanie z Przykazań Bożych… Gdy olbrzymich koncernów laboratoria, Prowadzą swe wątpliwe etycznie badania, Nad rozwojem metod sztucznego zapładniania, Nielicujących z godnością poczętego życia… Gdy wadliwe, uszkodzone zarodki, Traktowane bezdusznie jako odpad medyczny, Bezpardonowo poddawane utylizacji, Wyciskają z oczu swych Aniołów Stróżów łzy… Gdy ponure gmachy aborcyjnych klinik, Niczym hale produkcyjne globalnej fabryki śmierci, Wbrew odwiecznemu prawu natury, Uśmiercają tak wiele poczętych istnień ludzkich, Nie dając najmniejszej szansy, By wybrzmiał noworodków pierwszy krzyk, Wraz z ujrzeniem przez rozwarte powieki, Pierwszych w życiu światła odcieni… Wnętrza drewnianych kościołów, Przechowały w wdzięcznej pamięci tysiące Chrztów, Naszych nieżyjących już prababek i pradziadów, Śpiących snem wiecznym w czeluściach kamiennych grobów, Gdy dotknięci Świętego Chrztu łaską, I otuleni Bożą dobrocią, Choć nie potrafili władać mową, Nakłonili swe serca ku niepojętym uczuciom… Wnętrza drewnianych kościołów, Odmalowujące się w wspomnieniach siwowłosych starców, Przyoblekających się w szaty tajemniczych snów, Przy pełniach księżyca po zmrużeniu oczu, Przypominają im w wyśnionych obrazach, O pamiętnych chwilach z odległego dzieciństwa, Gdy w majestacie ołtarzy klęcząc na kolanach, Przyjmowali do swego serca Chrystusa… III. Gdy międzymocarstwowe wyścigi zbrojeń, W sercach władców tego świata starły pokorę, Krzewioną przez wieki Ewangelii Słowem, W stareńkich kościołach między prostym ludem… Gdy wciąż topi się wielomilionowe sumy, W rozwój kolejnych śmiercionośnych broni, Mających danemu mocarstwu przewagę zapewnić, Dając podwaliny jego ogólnoświatowej hegemonii. I przewagi nad krajami od niego słabszymi, Trawionymi nowotworem wewnętrznej korupcji, Niezdolnymi wciąż wytworzyć własnych elit, By skutecznie państw silniejszych odeprzeć zakusy… Gdy głębokie nuklearne silosy, Skrywają w swych wnętrzach naddźwiękowe balistyczne rakiety, Zdolne mocą swych głowic jądrowych, Ludzkość całego świata na proch spopielić… Gdy międzykontynentalny nuklearny pocisk ,,Szatan”, Będący zabawką w ręku Putina, Jakże straszliwym jest zagrożeniem dla świata, Władnym historię ludzkości trwale wymazać… Wnętrza drewnianych kościołów, Skrywają ten najcenniejszy z ludzkości skarbów, Spoczywające w tabernakulum w złoconym kielichu, Konsekrowane Hostie Najświętszego Sakramentu, By z czcią przyjmowane z rąk kapłana, Gdy znów zapętli się historia, Nie dozwoliły Chrześcijanom popadać w rozpacz, Gdy w świecie szaleje niejedna wojna, Gdy słyszymy niosące się pogłoski, O zarzewiach kolejnych konfliktów zbrojnych, Groźbach obostrzeń wynikających z kolejnych pandemii, Wciąż nieprzychylnych prognozach dla Polski, Ku wielowiekowym kościołom drewnianym, Skierujmy czasem trwożne swe myśli, By jak przed wiekami przodkom naszym, Także i nam dzisiaj dodały otuchy… IV. Gdy zaawansowane inżynieryjnie stacje kosmiczne, Potęgą ludzkiego umysłu stworzone, By badać nieznane nam galaktyki odległe, Zapisując tym podboju kosmosu rozdziały kolejne, Zawieszone na okołoziemskiej orbicie, Niczym rączkami dzieci skrzące ozdoby choinkowe, By kolejnych zespołów badawczych wzbudzać uśmiech, Podobny temu dziecka w Bożonarodzeniowy poranek, Niczym misternie oszlifowane najkosztowniejsze kamienie, Przez ludzkość złożone w darze, Przed staruszka Wszechświata chmurnym obliczem, Wraz z uniżonym przed jego Tajemnicami pokłonem, Pośród przedwiecznej ciszy kosmosu, Będąc domem dla dziesiątków astronautów, Zasłuchane w kolejne hipotezy naukowców, Tyczące narodzin słonecznego układu, Nucą sobie nieznane ludzkości opowieści, O nieistniejących już gwiazdach wymarłych, W czeluściach tajemniczego wszechświata ukrytych, Niczym szlachetne kamienie w głębi zdobionej szkatuły… Wnętrza drewnianych kościołów, W świec trwożnie migocących płomieni półcieniu, Zasłuchane w szept topniejącego wosku, Pośród rozgwieżdżonych nocy tajemniczego blasku, Wciąż wsłuchują się w opowieść o tej jednej, Jaśniejącej u zarania naszej ery Gwieździe Betlejemskiej, Na starożytnego świata firmamencie, Nowego rozdziału w ludzkości dziejach będącej zwiastunem, Która wiodła niegdyś mędrców ze wschodu, Pośród długiej a wyczerpującej podróży trudów, Ku wielkiej ludzkości Tajemnicy poznaniu, O Przedwiecznego Boga ziemskim wcieleniu, By przed obliczem Bożej Dzieciny, Z czcią ofiarowali swe dary, Blask złota, aromat kadzidła, gorycz mirry, Oddając zarazem swe uniżone pokłony… --------------------------------------------------------------------------------------------- Polecam także łaskawej uwadze mój wiersz zatytułowany ,,Płoną cerkwie na Ukrainie".
    1 punkt
  35. zatańczmy proszę wśród śnieżek lśnienia jeśli zmrożenie nie puści wcale choć bałwan gniecie życie pozmieniał rozświetlaj gwiazdko blasku nie zmieniaj twoje świetliki iskrzą w krysztale gdy znów śmigamy wśród płatków lśnienia świder lodowy radość nam śpiewa troski mniej bolą są zagłuszane choć bałwan miotłą mąci i zmienia na saniach śmiechu smutek umiera może coś spełnią dzwonią wytrwale zjeżdżajmy z górki by śnieżkom śpiewać błękitne niebo wiarę powiela poza cierpieniem śnieżynki całe bałwan mniej gniecie lecz nie jak trzeba oby w radości na przekór nieraz próbujmy dalej tej zimy szaleć tańczmy więc proszę wśród śnieżek lśnienia choć bałwan gniecie i chce nas zmieniać
    1 punkt
  36. Wiodąc korzenie z okrągłej planety Niezgody taka duża, żywa i w ogóle inna galaktyka albo nawet przyleciał jak ufo z niej statkiem którego zgodnie zowią kosmiczny marzył, a marzenie w nim stale wzrastało że jak go już niebawem zjedzą (a ci smakosze zawsze zjadają) (i co zrobić że najczęściej na śniadanie) ażeby im właśnie wówczas stanąć twardą ością w gardle zbyt przebiegłym... Problem był tylko taki i w sumie jeden (problemy są tutaj zawsze i wszędzie) żeby owo niebajeczne wydarzenie dnia naprawdę sprawnie poszło do realizacji... czasem doprawdy nie mógł się doczekać... Warszawa – Stegny, 26.12.2023r. Inspiracja – Poeta Wielobor (Portal Twoje wiersze.pl).
    1 punkt
  37. Najtrudniej, gdy chaos jest w myślach :) Trzeba się wysilić, by poukładać ;) Widziałam wczoraj uderzający obrazek- zniszczona Gaza, a na środku choinka z ciał... Pozdrawiam Czarku
    1 punkt
  38. "Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko. " Ale drewniane kościoły są pięknym świadectwem sztuki! Pozdrawiam :)
    1 punkt
  39. Wyrazisty manifest. Warto poprawić błąd ortograficzny :)
    1 punkt
  40. @Leszczym -dziękuje świątecznie - Pozdr.
    1 punkt
  41. mokre norki me suszmy tu tym z susem ikro-nerkom ech, bez sensu, ale palindrom :) ten mój oczywiście :)))
    1 punkt
  42. Kolejne powiadomienie myślę że może to od Ciebie tęsknię za tym pisaniem tęsknię za twoim gadaniem tęskno mi za "słodka" które używałeś cóż Ci się stało czy ja może zawiodłam? czy może twe serduszko znowu poczuło coś do niej? czy jeśli ona znowu je odrzuci przybędzie ono do mnie? przejrzy na oczy że ja je kocham? zauważy że co noc szlocham? czy zauważy że tęskno mi za nim? czy zobaczy że ma miłość do niego nie ma granic?
    1 punkt
  43. @Jacek_Suchowicz samotność alpinisty właśnie się wspinam na Mount Everest pode mną liny z gronami kobiet szept wzbił się z mgiełką w gościni szelest - a jebadełko* też masz przy sobie - mam także haki lonże krętliki jest jebadełko gdzieś tam na dole - jak chcesz pomogę rozpiąć guziki tak przy świątecznym śni mi się stole * Klucz do kości często dodatkowo wyposażony jest w klucz do śruby 17 mm oraz otwieracz do piwa, który może okazać się przydatny po udanej wspinaczce.
    1 punkt
  44. Ewo do ran i krap arki na rodowe ?
    1 punkt
  45. Dziękuję za przychylny odbiór i serduszko. Jak najbardziej. Błogosławieni, którzy nie zwątpią do końca. A cierpliwość popłaca.
    1 punkt
  46. Jaka oczywista, piękna i budująca myśl :) Dziękuję i serdeczności dla Ciebie :)
    1 punkt
  47. @Nata_KrukTo nie są zimy, jakie pamiętam. Pozdrowienia! :)
    1 punkt
  48. - dla Belli i dla A. - Ktoś, o kim czytałam w swoim dwudziestopierwszowiecznym życiu... - zastanowila się Soa. Pewnie, Mistrzu, masz na myśli jakąś powieść, ale przeczytałam ich wiele. Hmm... - rozmyślała dalej - to na pewno jakas znaczna postać. Ktoś znamienity... Dama, rycerz, albo jakiś wielki pan. Albo... Wkrótce okazało się, że właśnie albo*. W chwilach poprzedzajacych owo okazanie siè Jezus czekal cierpliwie, uśmiechając się, czy Jego padawan odgadnie, czyją wizytą - lub, innymi słowy, zaproszeniem kogo zechciał sprawić jej aspodziewaną przyjemność. - Ano? - zapytał w końcu. - Kto to, twoim zdaniem, będzie? - Nie jestem pewna, Mistrzu - zawahała się Soa. - Znam przecież tyle różnych powieści, historycznych i wspolczesnych. Mam wielu ulubionych bohaterow i bohaterek... ale tak, chyba częściej są to mężczyzni... chyba. Ale prawie zawsze wielcy, cos sobą reprezentujacy. Cos istotnego. Początkowo utajona albo już widoczną osobistą wielkość. I tak samo kobiety. Uroda, wygląd, wiedza, pozycja. Przystojność i talent, a właściwie talenty. I moce. Tak. Miejscami - a dokładniej mówiąc - postaciami. Jest to bardziej odpowiednie słowo. - Kontynuuj rozważanie - Jezus uśmiechnąl się ponownie. - Zmierzasz w dobrym kierunku, mój padawanie. - Mm - zgodnie z zaleceniem kontynuowała je Soa. - Pokazałeś mi swego czasu niektóre z moich poprzednich wcieleń. Wszystkie te osoby były znacznymi w swoich czasach i o nich wszystkich - no, może o większości z nich - czytalam. Ale to nie zawsze były powieści, czasem książki czysto historyczne, że tak je nazwę. - Trochę więc cię naprowadzę - Jezus zaczął naprowadzac Soę. - Osoba z powieści dotyczącej innoświata, a dokładniej sprawę ujmując, dwóch innoświatów. Lub tychże równoleglych, jak wolisz. Czyli tego, co w literaturze i filmie nazywa się "fantasy" i "fantastyka", tymczasem dotyczy to właśnie całych równoleglych przestrzeni. A tym samym zamieszkujacych je osób i dziejacych się tam zdarzeń. - Osoba bardziej pozytywna niż negatywna - ciągnął SooMistrz. - Utalentowana, z ogromna wiedzą - mówiąc, czynił stosowne przerwy w odpowiednich miejscach - i dysponujaca mocami, zawartymi w jej naturze albo z niej płynącymi. - Pozytywny, mądry, z talentami i z naturalnymi mocami - wyliczyła treściwie Soa, przy czym powstrzymała się od wahającego "Mmm", gdyż przyszło jej do głowy pewne pytanie - a zatem i myśl, aby je zadać. - "Czy to człowiek?"** - Słusznie podpowiadają ci myśli, że nie jest to człowiek - podpowiedział jej Jezus. - Jedi najczęściej byli ludźmi - Soa ubrała w dźwiękosłowa kolejną myśl. - Wychodzi więc na to, że zaprosiłeś tu do nas wampira. Pytanie, którego. Edwarda ze "Zmierzchu"?*** Klausa Michaelsona z "Pierwotnych"?**** Bo chyba nie hrabiego Viada?***** - Wymieniłaś raczej filmy - Jezus nadal czekał cierpliwie. - A ja mówiłem o powieściach. O słowie napisanym, oddanym książką. Nie zaś filmowym obrazem, chociaż przecież każdy z nich opiera się na scenariuszu. Czyli na swoistej książce wlaśnie. Soa myślała dłuższą chwilę. - Ach, chyba już wiem, kogo tu do nas zaprosiłeś - rzekła powoli. - Wiesz - potwierdził z uśmiechem WszystkoWiedzący, po czym zwrócił się ku odzianej "w elegancką czerń"****** postaci, która swoim zwyczajem, korzystając ze swojej i naturalnej w tym wypadku umiejętności pojawiła się tuż obok nich. - Soo - Olegu, przedstawiam wam - wskazał kłaniającego się z wyczuwalną - nie tylko widoczną - powagą gościa, zwracając się jednocześnie ku padawanowi i jej mężowi - Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy. Wyższy wampir. My z Zuzanną poznaliśmy go dawno temu... * To cytat z "Wieży Błaznów", autorstwa - a jakże - Andrzeja Sapkowskiego. Mistrza Jędrzeja ani jego książki nie trzeba - jak sądzę - specjalnie przedstawiać. ** To akurat zdanie zaczerpnąłem z jednej z "Bajek robotów" Mistrza Stanisława Lema. Poszukaj z której, mój drogi Czytelniku. *** Osób z tej sagi, moim zdaniem, nie trzeba specjalnie prezentować. **** Klaus Michaelson jest jedną z głównych postaci serialu "Pierwotni" ("Thé Originals") o rodzinie tysiącletnich wampirów. Kto nie oglądał, polecam. ***** Osoby hrabiego Drakuli z pewnością nie trzeba przybliżać. ****** Skoro nawiązuję bohaterem do "Wiedźmina" Mistrza Andrzeja, to zdanie-opis z tejże powieści, jego ubioru dotyczący, jest jak najbardziej na miejscu. Cdn. Voorhout, 16. Grudnia 2023
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...