Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 12 Października 2025
-
Rok
12 Października 2024 - 12 Października 2025
-
Miesiąc
12 Września 2025 - 12 Października 2025
-
Tydzień
5 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Dzisiaj
12 Października 2025
-
Wprowadź datę
20.11.2023 - 20.11.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 20.11.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
mezalians nie mów mi że światło nie cierpi rozrywane na tęczę przezroczystość niszczona dla zabawy ludzkości to mezalians jasności pogodzenie z chłodną ścianą wody nie mów mi że moja niewidzialność jest spokojem nieba to walka barw we mnie daje złudzenie uległości nieodkrytych pryzmatów niezauważeń i spętanych wolności nie mów mi że widzisz we mnie światło gdy nie masz pojęcia jak rozdzieram się byś nazwał mnie piękną by umierać w czekaniu słońca za deszczem11 punktów
-
Piszą dobrzy ludzie wiersze czasem gorsze czasem lepsze czy na darmo tracą czas? nieprzespane mają noce nie żałują - wiedzą po co kiedyś wpadli w taki trans gdy za oknem życie biegnie oni są jak ślepy więzień co wolności widział las i się wciąż kierują sercem kombinując jak najlepiej pozbyć się okiennych krat już nie mają żadnych złudzeń wiedzą ze to bardzo trudna z szarą masą tłumów gra miedzy sobą cicha szepczą to metoda jest najlepszą gdy budujesz domek z kart nieustannie wiersze piszą może w końcu ich usłyszy pozbawiony duszy świat może w końcu coś się zmieni i zrozumie ludzkie plemię że nie można dłużej tak8 punktów
-
Nic tak nie cieszy mnie jak rozmowa, Gdy obyczaju prawom podległy, W pamięci szukam, jaka w ubiegłym Roku jesienią była pogoda. Lubię wilgotnych dłoni uściski, Wzrok wbity wszędzie, byle nie we mnie, I wcale nie jest tak, że im chętniej Ktoś da się poznać, tym mniej mi bliski. Piwo smakuje miodem i mlekiem, Warzone każdym dniem od narodzin, Nigdy z ust czkawką mi nie uchodzi - Tak biegłym w trunkach jestem człowiekiem.8 punktów
-
Migrena/vertigo, jak grochem o beton Dociera Disorder, śródmieście się kiepści – Tancbudy zamknięte trwa densing na bruku Babranio-szuranie ścierają się fleki Na zapas polejże za barem topnieją Kolejki amnezji, taplamy się w ponczu Co głębsze trzepnęły, przepadłam przy końcu W splatanie-spadanie, doigram się strupów7 punktów
-
O pisaniu słów kilka Tak bardzo chciałbym jeszcze chociaż raz usłyszeć Melodię, w którą mógłbym ubrać wyobraźnię, Bez strachu, że znów dźwięki do niej swe dopisze Niepamięć, co melodii nie pojmuje żadnej. *** Ach, gdybym tylko umiał najdrobniejszą chwilę Ograbić z ulotności, by się wieczną stała, Lecz nigdy o wieczności śnić nie potrafiłem, Bo zawsze z mych fantazji w przyszłość uciekała. Daleko… Tam gdzie czasem rządzi zapomnienie; To tam nierzeczywistość barwne sny rozmywa, I sprawia, że się stają niewyraźnym cieniem, By w cieniu przed śniącymi mogły się ukrywać. Gdy zasnę, będę szukał pogubionych myśli, Bo wiem, że gdzieś tam jeszcze tęsknią i wołają; Choć zdaję sobie sprawę, że nie znajdę wszystkich, Postaram się, by kilka jednak ocalało. Jeżeli coś odzyskam przyozdobię w słowa, I sprawię, by poczuło do nich przywiązanie, A wtedy, gdy nie będzie słów mi już brakować, Rozpocznę z przyjemnością swoje wierszowanie. Lecz przyznam, że czasami sił już na to nie mam; Jak chwytać prędko myśli ponad myślą będąc? A jeśli któraś nagle wciągnie mnie do cienia, Czy to, co zapisałem zniknie razem ze mną? Czy zdąży przedtem w smutną zmienić się poezję, By mogły nad nią kiedyś szczere łzy popłynąć? Nie lubią jej dziś ludzie, wiem to, ale bez niej Tak wielu pięknych wierszy przecież by nie było. Zakończmy utwór na tym, jutro wszak kolejny Rozpocznę po innemu, w innym stylu złożę. Czy jutro treść prologu zdoła się wypełnić? A któż to może wiedzieć? Nie wiem, lecz być może… *** Marzenia są jak ptaki, co pod nocnym niebem, Do snu się układając, pragną wciąż się wzbijać. Polećmy więc i śnijmy, by odnaleźć siebie, W melodiach zapomnianych i w ulotnych chwilach. ---7 punktów
-
Pewna Olga spod Lublina miała córkę, miała syna. Choć nie była piękna wcale, to się czuła doskonale. Zawsze bowiem miała w cenie mądrość, dobro i myślenie, swego męża dniem i nocą obdarzała wciąż czułością. Ciągle bardzo go kochała, oddawała mu się cała. Nikt nie zdziwił więc się przecież, że już w drodze było trzecie. Jej syn wrodził się do ojca, rósł przystojniak jak na drożdżach. Córka młodsza, w jego cieniu, więcej miała mamy genów, więc, gdy w lustro zaglądała, zwykle bardzo narzekała: Czemu jestem brzydka taka? Krzywa, gruba, piegowata. Czemu nie mam nóg z kosmosu, cud-sylwetki, talii osy, pięknej buzi, równych zębów? Te defekty tak mnie gnębią. Wszystkie moje koleżanki wyglądają niczym lalki. Mają piersi i pośladki, skórę niczym jedwab gładki. Tylko ja się tak wyróżniam. Czemu jestem od nich różna? Gdy to Olga usłyszała, tak do córki powiedziała: Chcesz być piękną i kochaną? Zostań mamą. Zostań mamą! Czy to córka, czy to synek będą kochać cię nad życie. Nie wypomni ci urody przytulony noworodek, jeśli miłość znajdziesz w sobie też miłością ci odpowie. Będziesz dla nich najpiękniejsza, najmądrzejsza, najzgrabniejsza. Najważniejsza jest na świecie każda mama dla swych dzieci. A poza tym, nie bądź głupia, jesteś przecież moja córa! I nie jesteś wcale brzydka, lecz szczególnie urodziwa! Nie porównuj się do innych, często pustych i naiwnych. Wciąż zmieniają się standardy, plastik coraz mniej jest warty. Dla mnie jesteś najpiękniejsza, a dla taty najważniejsza, znajdzie się też młody człowiek, który się zakocha w tobie.5 punktów
-
jesienny dzień przygląda się przyrodzie spojrzał na łąki wysokie trawy latem pełne dumy kłosy tworzyły pióropusze wznosiły się na łąkową niską trawą dziś ona patrzy na nie w jeszcze pięknej zieleni zwiewności lata a one one odchodzą powoli pokryte brązem złotem pochylone ku ziemi by na wiosnę znowu królować 11 2023 andrew trawy, wieczne trwanie…5 punktów
-
zapadam się w głębię cieni i w ciepło łez płynących z serca nie odchodź! choć już odchodzisz... a świat razem z tobą w znużonych ustach i ciężkich powiekach zastygam4 punkty
-
westchnienia deszczowych dni asfalt kałuża odbite niebo obłok za obłokiem cóż to znaczy wzrusza ramionami ziemia4 punkty
-
Nie myśl o tym czy jutro nastąpi żyj chwilą Nie ma pewności że drzwi otworzy oj nie ma Więc tańcz pij kochaj hulaj ale z głową Nie depcząc tego co było - bądź tylko sobą4 punkty
-
zaskoczona wyznaniem reaguje łzami niedowierzania złączenie warg pogłębia miękkość, a wzniecone ciepło rozprzestrzenia się powoli tak staje się akt Odsłaniania ustami dotyka krągłości ramienia obojczyka szyi nagle odwraca się, jakby wyrwana ze snu wtedy obejmuje ją przytula delikatnie całuje kark koi szeptem jeszcze trochę niespokojna wciąż osłaniając się ramionami powoli obraca się ku niemu unosi wzrok uśmiecha lekko tak staje się Akt Legionowo, dn. 28.06.2005 r.4 punkty
-
podobni jak mrówki, za szkłem galerii handlowej formikarium konsumy walenia w chuja i wydawania nie swoich pieniędzy Alleluja bony rabatowe i Black week minus pięćdziesiąt procent Alleluja sale sale Niepowetowane straty towaru4 punkty
-
blakniesz rozproszony beżowymi kwiatami delikatnymi w dotyku wraz z zimnym strumieniem rozkosznie z tobą założę sweter3 punkty
-
Kicz pełznie zostawiając smugi na świeżo wypastowanym suficie. Tak pięknie błyszczał, wszystkie gwiazdy z niego spadały wprost do wazy z odświętną zupą. Przystrojoną w świeże gałązki śmierdzącego bukszpanu, na złość proszalnym dziadom, co to ciągle zapominają o łyżkach. Nawet drewnianych, odziedziczonych po przodkach. Zaginęły podczas burzy, powodzi, wichury, zimy, lata stulecia – niepotrzebne skreślić nie zapominając o tak dalej. Więc świadom obowiązków oraz przede wszystkim powagi sytuacji, z mocy nadanych samemu sobie praw odwołuję wszelkie objawy radości. Reszta jest ukradkowym zerkaniem, a to w stronę okna, a to lodówki. Jakby nie patrzeć marność et omnia vanitas.3 punkty
-
za ostatni grosz kupię marzenia na które mnie nie stać kupię sny które znikają gdy budzę się pochowam to co mnie boli czyli zło zapytam prawdę czy prawdą jest a nie snem3 punkty
-
rana pulsuje pod skórą słowa padają bach bach! jak pocisk na skroń... taki dziwny krajobraz nieba - księżyc za dnia w powietrzu zapach półprawd tlen odbiera mi a może nam... tak tak! toksyczna chemia... z dawna nie zostaje nic3 punkty
-
dla twoich unikalnych potrzeb praca na nocne zmiany oddziela nas od słońca zjawiłem się śpię nago nierozebrany z każdego wiersza w biały dzień czuję puls ciało pozbywa się uczuć dla twoich unikalnych potrzeb świat stanął na wysokości penisa3 punkty
-
Dziewczyno, czuję, że Twoja szurająco-trzeszcząca, gęsta stylówa zaistniała w przyrodzie po to, żeby ten właśnie wiersz mógł powstać. Genialnie oddaje klimat i dynamikę sytuacji ;D3 punkty
-
W lesie Grzybobrania to uroki, gdy wejdziecie w las głęboki. Jeśli w brzuchu są motyle. będzie czas na miłe chwile. Na safari W dzień królują lwy, tygrysy, w nocy królem jest mąż łysy, który z żoną chce swawolić, lecz czy ona mu pozwoli? Na hamaku Na hamaku także można, choć wskazana jest ostrożność, bo niejeden w tej zabawie wylądował zaraz w trawie. Na rybach. Gdy w wędkarstwie gustujecie, a do tego nagle chcecie, nie podnoście przy tym głosu, bo się ryby łatwo spłoszą.3 punkty
-
@Rafael Marius Trochę o tym ten wiersz jest jak człowiek sam siebie postrzega pozdrawiam;) @Nata_Kruk W sumie życzę jej każdemu pozdrawiam ;) @Łukasz Jasiński Dzięki za zajrzenie i komentarz pozdro ;)3 punkty
-
tak zupełnie przypadkowo i niechcący tak powiedziałem jedno słowo wspak sram rozpętała się afera na miarę kosmosu słowo refleks jednak miało i zabrało w sprawie głos bogiem wojny dziś nie będę więc wybaczam Mars2 punkty
-
Gdy mam na rozrywkę chrapkę, lubię czasem zdrapać zdrapkę. Kupię... owocowe osiem, i cóż mam po takim losie? Osiem - w rządku ułożone, lecz brakuje... tej zielonej... Każde "osiem" da "piątaka," bo tu jest wygrana taka. Na ósemkę jesteś spięty? Są brylanty, i diamenty... Kiedy nie da się nic "skrabnąć", można sobie zdrapkę drapnąć.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
@kwintesencja Bardzo plastyczny obraz i kojarzy mi się z pandemią, kiedy faktycznie Tancbudy były zamknięte. Bardzo ciekawy klip z życia. Pozdrawiam serdecznie :-)2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
a każda z Was jak promień światła chociaż czasami daje po oczach że najpiękniejsza od dawna wmawiam i tylko za to mnie chyba kocha :)2 punkty
-
Pierwsza sanna już za nami, Jakby zamieć pyłek biały, Unoszony za saniami, Sksiężyconej śnieżnej mgły Pędzą, gnają autostradą, Nawet gwiazdy poruszają, Księżyc śmieje się perliście, Spod kół już nie lecą liście. Tylko śnieżne płatków tony, O, jak lekko i w zachwycie, W turbulencji wpadać dzwon, Prąc do przodu i ze świstem. Aż, podjeżdżasz pod sam dom.2 punkty
-
2 punkty
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Tectosmith a tak, to prawda, czasem go widać w dzień :) Mimo wszystko to nie dość osobliwe. Pozdrawiam serdecznie 😊1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Magda1973 Miły i ciekawy wiersz. Mam tylko jedną uwagę odnośnie interpunkcji. Albo jej używaj w całym wierszy, albo wcale. To będzie dużo lepiej wyglądało. Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
@wolnosc_mojej_duszy Prawda, świetnie się czytało. Nie przepadam za poezją nierymowaną, aczkolwiek to jest bardzo dobre i spodobało mi się. Są tutaj rymy, owszem, lecz nie wiem, czy zamierzone, ponieważ zdają się być rozmieszczone dość spontanicznie. Świetne, a takich zwrotów jest tutaj dużo więcej!1 punkt
-
siedzę w fotelu wtulony w siebie nienamalowany kot śpi pod obrazem późny listopad drapie w gardle na półce z książkami zaspy zeszłorocznej poezji czytam mniej więcej to samo nachalnie w mętnych godzinach prognoza pogody ulega zmianie1 punkt
-
1 punkt
-
dość dawno przeszło niewidzialnie największe z wszystkich moich pojęć że pióra też się mogą kochać pióro poety oraz moje odtąd wspomnienia są już święte chowane w sercu a nie w grobie lecz ożywając zmartwychwstają srebrzystoszklistym rąbkiem powiek1 punkt
-
@viola arvensis Bardzo dziękuję! :)))))))) @Monia, @Radosław Wam również :)))))))) Deo1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne