Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.11.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
prawda częstuje błogością i bólem wnika przez suknię i skórę a gdy ją odpycham - nie czuję smaku życia13 punktów
-
Brzuch ma być czczony jak szczęścia totem, A tłuszcz zagarniać pole widzenia, Do ciasnej klatki z telewizorem, By mózg zapragnął sam iść na przemiał. I chuć pierwotna czasem spod sadła Musi wystawić czerep na łowy, Sperma pod czaszką kipieć, a nadmiar Rozcieńczać dietą alkoholową. Ręka ma umieć szponder podrapać, Sięgać po cudze, pysk - cmoknąć stułę, Gdzie wiatr zawieje, tam się obracać. Tak człowiek władzom lepiej smakuje.7 punktów
-
Bywają czasem na mieście albo w ciszy zasiadają nad laptopem z kawą i papierosem wrzucają gdzieś kiedyś linki do sieci i myślą i uważają i planują że wskrzeszą sprawy łóżkowe piosenką że zmierzą się z wszechoporem spojrzeniem przyznaję, że dość zabawni z nich nieumarli a kobiety się cieszą się cieszą się cieszą Warszawa – Stegny, 10.11.2023r.6 punktów
-
gwiazdo zrzucona ze szczytu na ziemi dajesz znak dokąd zmierzasz czy powrócisz tak samo błyszcząca w objęciach nocy5 punktów
-
Czerwone szpilki Otulona nadzieją blaskiem żalu spowita przywołujesz wspomnienia i butów szukasz w nich… wyjmujesz je z ukrycia do rąk bierzesz ostrożnie tak jak byś chciała więcej niż chcą powiedzieć ci. Czerwone szpilki na dywanie co kiedyś z Tobą chętnie szły straciły blasku pożądanie. odeszły tak niespodziewanie że tak po ludzku jest Ci wstyd. Też miały swoje Portofino muzykę swa i radość Twą i choć dziś słuch po nich zaginął one wciąż żyją w Portofino… One są z Tobą z Tobą są…5 punktów
-
Z cyklu wyciągnięte "z szuflady" cz.XI Wiersz o wartości niezwykle sentymentalnej dla mnie i zajmujący niezwykłe miejsce w mojej twórczości ;) promień słońca rozświetla mrok znikają krople deszczu ścieżka rozmyty ślad zakończona ze sobą wojna sfrunął z drzewa biały kruk wręcza wilczy bilet pustkowie przed oczami malowane złote wrota4 punkty
-
Morana- Słowiańska bogini śmierci, zimy i odrodzenia - Marzenna, Marzanna. Morana Dotykasz mnie Kochana, Przeszywasz serce Mrozem. Muskasz Dłonie poddane, Odpychasz chłodnym Wzrokiem. Pieścisz cichym Szeptem. Koisz me Marzenia. Skulony u Twych stóp Nie chcę już Nic zmieniać. Tak bardzo Cię pragnę, Pragnę Twej bliskości; Zamknę tuż po Zmierzchu Uczucie Miłości. ... A Ciebie nadal nie ma. Mówisz, że to nie ten Czas, Że trzeba wciąż Oddychać, Że nie będzie jeszcze "Nas"...4 punkty
-
,, Człowiek ujawnia swoją osobowość w sposobie traktowania innych,, Bł. Kard. S. Wyszyński my my cudowni wspaniali synowie Boga podobni Jemu obdarowani wolną wolą czynimy świat poddanym jest piękny cudowny gdy tworzymy go zgodnie z wolą Stwórcy zachwyca człowieczeństwo objawia się lustrze którym jest drugi człowiek bliski a zwłaszcza daleki przejrzyjmy się w nim pewnie dostrzeżmy... piękno człowieczeństwa 11 2023 andrew Piątek, dzień wspomnienia męki i śmierci Jezusa3 punkty
-
jak w bajce za dłonie przez las nieopodal stawu co nad nim most błękitny gdzie kałuże a w nich złote liście miłym dotykiem wyzwoliłeś energię tak dobrą na wzór anielskiej troski jak w baśni elokwentna euforia między słowami szeptanymi do ucha tak było i jestem szczęśliwa jak postać ta główna przedstawiona w kilku mirażach gdy klękasz ja już wiem że odmówię bo to jak w bajce na dobranoc a po śnieżnej sukni i złotej obrączce jak na skinienie kończy się bajka Klaudia Gasztold3 punkty
-
jedziemy w górę zjeżdżamy w dół z poziomu ziemi w przedsionki piekła a ponad nami przez stado chmur przebija światło nic tylko czerpać3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Ślady* I zniknę i pozostawię: wolność - ślady, jak samotny wilk pozostawię - jednoślady i zniknę i pozostawię: wolność - ślady, po prostu zniknę: niezauważalnie w głębokiej ciszy raz na zawsze zniknę, po prostu zniknę: niezauważalnie i zniknę i pozostawię: wolność - ślady, jak samotny wilk pozostawię - jednoślady i zniknę i pozostawię: wolność - ślady... *więcej informacji znajdą Państwo w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (czerwiec 2020)2 punkty
-
lubię swój przytulny dom spędzę z tobą chwilę za rękę przy fajnej parującej herbatce w kroplach listkach na ustach2 punkty
-
On się śmiał ona płakała on płakał ona się śmiała A mogli razem płakać razem się śmiać a nie na oślep W niewiadome gnać - za czymś co pokrycia nie ma w sobie Tak moi mili to nie są słowa rzucone od tak to jest uczciwa Ze swoim życiem czyjaś rozmowa która na pewno korzyść mu da2 punkty
-
Poniższy wiersz oddaje ówczesny światopogląd autora gdyby Jahwe nie istniał nie istnieliby tym samym Allach Budda Jasna Strona Mocy gdyby Boga nie było, wszystkie synagogi, kościoły, cerkwie. zbory, meczety pagody okazałyby się zbudowanymi na fałszu à wszyscy duchowni, prorocy i myśliciele religijni byliby kłamcami gdyby Bóg nie istniał, dobro i zło rzeczywiście byłyby wartościami umownymi gdyby Boga nie było, ile warte byłyby Biblia czy Koran? gdyby Bóg nie istniał, Wielki Wybuch, wszechświat i jego porządek, trwałość i samorozszerzanie wzięłyby się znikąd, tak samo wielkość ludzkiego ducha i dzieła umysłu gdyby Boga nie było, nikogo nie powinno dziwić pytanie Piłata: "Cóż to jest Prawda?" gdyby Bóg nie istniał, wiara w Niego byłaby głupotą gdyby Boga nie było, ludzka świadomość śmierci byłaby przekleństwem gdyby Bóg nie istniał, nie istniałby również szatan, Ciemna Strona Mocy Legionowo, dn. 14.06.2005 r.2 punkty
-
Nienawiść Korzeń Nienawiści nie został wyrwany. Nic a nic Diabły, Anioły nie dały, Demony... czekały latami... Nie pierwszy to dzień we Krwi skąpany. Winnych, Niewinnych, Dzieci i Matek, We własnych łóżkach, pod gruzami... Miasta i wioski w pył zamienione, Płaczą, wciąż płaczą! Lecz... Nie ma do kogo, nie ma kto pomóc.. Masywne wrota ludzkiej Miłości Szczelnie zamknięte, głuche, nieczułe... Podłością zaszczute... Zamilkły. Martwe... Ziarno Nienawiści rozkwitało wiekami. Nie zmierzło pod powierzchnią lecz Kusiło rajskimi obietnicami... Fanatyków Tabuny proroctwem mamione, Wycinają życie wolnością "splamione", Naginając przeszłość i teraźniejszość! Ogień Piekielny niczego nie wybiera, Zabiera, dusi, trawi, Spopiela! Zwęglone Ciała z godności odziera... Lecz Ty się nie martw, nic ci nie grozi. Do tej części Świata Ogień nie nadchodzi, Jeszcze... Wiersz poświęcony ofiarom wojen i terroryzmu.2 punkty
-
Zamknięty w betonowym pudełku Gdzie lokatorów stos Próbuję nauczyć się myśleć Outside the box Nie jest to łatwe zadanie Trzeba się porządnie wysilić Choć coach w reklamie mówił Sky is the limit Za ścianą słyszę śpiewy Choć za oknem szum Widać, że ci ludzie są Over the moon W końcu zwyciężają Społeczne schematy Idę się zabawić Shit happpens.2 punkty
-
A Ty co czujesz Być obok wolisz Częściej zaglądać zza zasłony czy Dotyk poczuć Gęstwinę ludzi wokół Igrać z ogniem Każdy pragnie za powiekami Lśnić Łatwiej obok stanąć zazdrościć Myśleć w szarych komnatach O złotym piasku Pod stopami Resztę zatrzymać w sobie Spojrzenie ukryć w masce Tańczyć lepiej mówią na obręczy Uważnie liczyć każdy krok Wynik końcowy Zgadzać się musi Źrenice próbują ukryć Życie nalega2 punkty
-
To raczej dawne opko. w formie wiersza Odchudziłem tekst i zmieniłem to i owo:) ––––––––––/?--------------- siedzimy przy ławie ślicznie rzeźbionej kawałkiem gwoździa w pulchnej rączce trzymanego dzieciak rzeźbiarza widział ojca z talentem co umie stukać gdzie trzeba czasami puka palcem w czoło nie czyni tego zbyt często to skromny człowiek po pozorach nie sądzi szczególnie po wyglądzie gdy spojrzy w lustro przyjmie każdy widok nie to co człowiek zanim wybierze właściwy gdzie kawa wlatuje do spragnionej egzystencji by makiem wypełnić zardzewiałe czeluście wchłaniają gorący żar z nutką zniesmaczenia soków trawiennych rozczłonkowanie jaźni w kwadracie zamkniętym usilnie wybrzusza proste boki by okrąg idealny stworzyć wewnątrz pochylnia wieńcząca stół na kółkach inne bez stoją spokojnie lecz bardzo im nudno coś za niemożność czegoś przymus lub wybór walki by staczanie do przepaści odkładać do jutra kawa wypita do miejsca gdzie jeszcze nie fale źrenic lądują na podeszwach butów gdy akurat chichot losu w pełni podskoku za powolne oczy spojrzenie nie nadąża wbiec między podłogę a podeszwę do której opatrzność przykleiła papier ścierny jednak oddychamy z ulgą staczaniem można sterować zwalniać przyspieszać nawet wjeżdżać pod prąd na ile sił wystarczy żywimy nadzieję że za bardzo nie pogryzie tylko skąd brać na jedzenie dla niej? lecz ulga jest niestabilna jak wariat ujeżdżający normalność z pytajnikiem o sens za oknem cholernie niespełniony świat (z projekcji myśli zrodzony) często wzajemne wyklucza marzenia z możliwych dokonań paskudna kwadratura inności do pełnego okręgu kawa prawie wypita spodeczek wydaje odgłos ulgi nie przytłoczony ciężarem kubka z zawartością pragnień wygładzone fałdy mózgu szare komórki wystrzeliły w siną dal kolorów dziecko nadal rzeźbi realny świat potencjalnym gwoździem do trumny pomiędzy ziarenkami kawy chaotycznie rozsypane jeszcze bardziej przylegają do blatu2 punkty
-
grzechem jest nie widzieć anioła wszystko jest ponieważ nie ma nic na pustej ulicy deszczowe miasto spływa w przestrzeni iluzji w smugach zgaszonych okien kolejne niebo na skamieniałych skrzydłach nagie ciało sposobi się do lotu2 punkty
-
Znikam na pierwszy rzut oka niezauważalnie jednak po tygodniu niepatrzenia w lustro czegoś brakuje włosów błysku w oku pełnych policzków obym się starzał tylko znikam a guz rośnie2 punkty
-
Nie, nie widzę. Że niby to ironicznie miało zabrzmieć? No cóż, taki mam umysł, nie ironiczny.2 punkty
-
Nie warto tracić czasu na płacz nie marnować go na nic Nie warto czarno malować tęczy której nikt nie zrozumie Nie warto błądząc śmiać się z prawdy ani nie sobą dla niej być Lecz zawsze warto jest się uśmiechać miłym innych częstować Swojej twarzy nie maskować - a gdy przyjdzie ochota do księżyca wyć2 punkty
-
Dylematy Dzisiejszy poeta jesienią u progu życia lata myśli gubi w natłoku codziennych prostych spraw Przerzuca słowa w zeszytach Żuczka dostrzega w kleksie Słyszy apel o świcie… A przecież to tylko ptak Wulkan w głowie powraca Pragnienia wyrzuca treść Myśleć o przemijaniu nie chce Ma przecież czterdzieści lat Kawa już dawno wystygła rozpierzchły się myśli gdzieś Wrzuca do Odry wspomnienia Ciszy czuje treść Wraca spokojnie do domu i dalej pisze. Mój stan umysłu się poprawia – myśli poeta Wzrokiem wodzi słońca cień Czy na obczyźnie też tęskniłbym za słońcem?1 punkt
-
Trochę inna Opowieść Biblijna Teraz, joł, zinterpretuję Biblię w mojej świeckiej interpretacji, nie jakieś ą-ę przez bibułkę, kukułkę ze śladową ilością ikry. Absolutne zero amatorki i prawie w stu procentach nieprzekombinowane, przekątną przekątęplowane, początku, metafizyczne przemyślenia. Piszę odwołując się do swojego i Waszego sumienia, ponieważ od pewnego czasu, dziwnie podejrzewam, że jestem (natchniony) Duchem Świętym, który się nie pierdoli w tańcu. Piszę o Wierze w Boga w bardzo prostackim stylu, nie udając kogoś innego, a jedynie siebie samego. Piszę żebyście zrozumieli, dlaczego tak ważna jest Jej (i Biblii) dostateczna znajomość, celującą w Prawdę, bo dziewięć to ledwo dycha, a jak już coś napisałem (i nie skasowałem) to Wierzę w to na stówę, wierzę, że byłe głupoty to to nie so, bo Ta nie dzieli się głupotą, a Prawdą! Czy dzieli się swoim ciałem? W obu przypadkach, może, było w tym ziarenko Prawdy, a co było, a nie jest, nie liczy się w rejestr. Zostawmy ten chujowy temat i lecimy z tematem szczególnie mi bliskim, czyli z tematem Objawień, które są full pakietem — Wizji i Głosu (a myśleliście, że będę pisał o narkotykach? Nie piszę o narkotykach, tylko po narkotykach, często poprawiając, nie w nos, a to co do tej pory napisałem, Oll Korrect?) OK. Zajmę się omówieniem fragmentu Objawienia św. Jana (nie mylić z Apokalipsą, a Apokalipsy nie mylcie z lodami Calipso): Ap 10:1-11: "I ujrzałem innego potężnego anioła, zstępującego z nieba, obleczonego w obłok, tęcza była nad jego głową, a oblicze jego było jak słońce, a nogi jego jak słupy ogniste, i w prawej ręce miał otwartą książeczkę. Nogę prawą postawił na morzu, a lewą na ziemi. I zawołał donośnym głosem tak, jak ryczy lew. A kiedy zawołał, siedem gromów przemówiło swym głosem. Skoro przemówiło siedem gromów, zabrałem się do pisania, lecz usłyszałem głos mówiący z nieba: «Zapieczętuj to, co siedem gromów powiedziało, i nie pisz tego!» Anioł zaś, którego ujrzałem stojącego na morzu i na ziemi, podniósł ku niebu prawą rękę i przysiągł na Żyjącego na wieki wieków, który stworzył niebo i to, co w nim jest, i ziemię, i to, co w niej jest, i morze, i to, co w nim jest, że już nie będzie zwłoki, ale w dniach głosu siódmego anioła, gdy będzie miał trąbić, misterium Boga się dokona, tak jak podał On dobrą nowinę sługom swym prorokom. A głos, który słyszałem z nieba, znów usłyszałem, jak zwracał się do mnie w słowach: «Idź, weź księgę otwartą w ręce anioła stojącego na morzu i na ziemi!». Poszedłem więc do anioła, mówiąc mu, by dał mi książeczkę. I rzecze mi: «Weź i połknij ją, a napełni wnętrzności twe goryczą, lecz w ustach twych będzie słodka jak miód». I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności. I mówią mi: «Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach»." "I ujrzałem innego potężnego anioła, zstępującego z nieba" Ta Anioła jest innego potężnego, kogoś, kto jest potężny i inny, a dlaczego jest inny? Bo z nieba Raka (lub Raka nieba, Raka używa się tu zamiennie i nie zmienia On sensu wypowiedzi), a tam same świry i odmieńcy. No i Ta Anioła zstępuje, a gdzie zstępuję? Do nieba Miła (tu inwersja ma znaczenie) moja zstępuje… ach, och, jakaż idylliczna, sielankowa opowieść, ta… “obleczonego w obłok, tęcza była nad jego głową, a oblicze jego było jak słońce, a nogi jego jak słupy ogniste, i w prawej ręce miał otwartą książeczkę.” Jeżeli można być obtoczonym w panierce, to najprawdopodobniej, można też być obleczonym w obłok, bo na Ziemi najczęściej jest się, obliczonym chujem albo pizdą, a tu niektóre nieba, wcale nie są dużo lepsze [z wyjątkiem nieba Fila, (bez pedo z przodu!) Tam żyją kochane Zwierzaczki, a w szczególności Pieski i Niebieski, no i Pedobeary, czyli Mitulisie)], a niektóre nieba są nawet jeszcze gorsze, o zgrozo! “Najlepsze” są miejsca napompowane (jeszcze bardziej niż tutaj) pychą i dumą, (o ile takie takie istnieją, bo tu rekordy bijecie…) ale wiadomo, że jak w niebie tak i na ziemi, a w niebie jebie aniołami, których Smok nauczył żreć mięso. Wprawdzie Smokiem próbują zamaskować ten oczywisty fakt, najczęściej różnoraką perfumerią no i oczywiście, przede wszystkim, owijaniem Prawdy w bawełnę, ale wiadomo, że… Tęcza nad jego główną reprezentuje obietnicę Boga i Jego łaskawość (Tutaj chciałbym na chwilę przerwać i podkreślić fakt, że Objawienie Jana już się wydarzyło, nawet wielokrotnie i… jakoś-takoś nie zaprowadziło Ich na Sąd Ostateczny – Pierwotnego Zła. Dlatego wytłumaczę Wam, za chwilę, dlaczego nie będzie powtórki z rozrywki i dlaczegóż to siekiera nie jest ciągle przyłożona do gnijącego korzenia, a już dawno odcięła martwy korzeń od Żywego Drzewa) Trzyma on w ręce otwartą książeczkę, czyli coś, co mu się marzyło od dziecka, zakończenie niekończącego się sporu, bajką dla dzieci, czyli odwieczną Dobrą Nowinę w zbawienie i upomnienie każdego ego, że (z/i/wraz/z Jednym wyjątkiem i Trzema Wyjątkami po Drodze) Wszyscy: – Boga Dziećmi Jesteśmy! – Ci pseudo dorośli, co mają tak dużo ooooo(o!) tak bardzo dużo, kwazydrionów, trylionów, miliardów latek i dzieci też, też powinni to przeczytać, a nawet tisz, taką, Roman tysz, opowieść… "Nogę prawą postawił na morzu, a lewą na ziemi. I zawołał donośnym głosem tak, jak ryczy lew. A kiedy zawołał, siedem gromów przemówiło swym głosem. Skoro przemówiło siedem gromów, zabrałem się do pisania, lecz usłyszałem głos mówiący z nieba: «Zapieczętuj to, co siedem gromów powiedziało, i nie pisz tego!»” W słodkiej wodzie to się ryby pierdolą, a rybacy, makrele, dorsze i ogólnie wszystko co się da, wyławiają z mórz. Mórz pełnych statków dzielnych marynarzy, przewożących kontenery z mnóstwem towaru lub zbiornikami pełnymi ropy. Prawa jego noga postawiona na morzu, oznacza niezłomne Prawo, które wyznacza brzegi morza, chroniąc przed kolejnym Potopem. Grunt to się nie załamywać bo kataklizmy od wybuchów wulkanów, huragany i trzęsienia ziemi, są tu na porządku dziennym… Lewa jego stopa postawiona na ziemi oznacza, że nie przejmuje się, aż tak bardzo, tymi usterkami, ponieważ największym zagrożeniem dla ludzi, są ludzie i ludziska w garniturach lub religijnych szatach, którzy usprawiedliwiają ludziom bójstwo za ubranie munduru lub zwierzo bójstwo za wykonywanie zawodu (pay fee = duty free). Trochę mnie ciekawi co on tam w tym niebie, za tekst palnął, że aż Jezus Chrystus musiał interweniować, głosem z nieba Mifi, bo tam mają dobre Wifi… “Anioł zaś, którego ujrzałem stojącego na morzu i na ziemi, podniósł ku niebu prawą rękę i przysiągł na Żyjącego na wieki wieków, który stworzył niebo i to, co w nim jest, i ziemię, i to, co w niej jest, i morze, i to, co w nim jest, że już nie będzie zwłoki, ale w dniach głosu siódmego anioła, gdy będzie miał trąbić, misterium Boga się dokona, tak jak podał On dobrą nowinę sługom swym prorokom.” Mhm… tutaj widać jak prawilnie przysięga na Żyjącego [Boga], czyli na jego Boga, Jezusa Chrystusa, a jak przysięga na jego Boga, to jest na 100000% pewne, że Boga przysięgi dotrzymał, pomimo, że dawno już przestał wierzyć w jakiekolwiek przysięgi, to Ta przysięga - na jego Boga, jest tu jego Jedyną, Prawdziwą i Wierną przysięgą. A przysięgał, że zwłoki nie będzie, czyli, że se nie umrze i nie pójdzie w pizdu, na chuj wie ile czasu. Przysięgał, że będzie tu, a jak jest tu, to nie ma go tam, bo jest tu. Podpowiem Wam, że Ona jest tam i tam wolałby teraz z Nią być, ale wiadomo, że wtedy ciężko, żeby był tu, będąc tam, a jak ma być tu (a tu był od zajebania razy i wiecznie to samo) to nie może być tam. Przysięgał Jej za każdym razem, że tu będzie jak da radę, czyli jak przeżyje, a to ma, już z Góry i z Dołu, Lewa, Prawa i Pewnego OŚrodka, Zagwarantowane. Wow! Ale on musi się teraz zajebiście cieszyć, że nie będzie musiał cierpieć ponad skalę bólu – bólu nie do wytrzymania, ale mu się przyfarciło, taa… zresztą, poczekamy zobaczymy… A raczej usłyszymy co to za misterium Boga, miss Polonia ogłosi misteria Polski… kurwa, nie wiem! Napiszę co wiem, bo jestem prawie pewien, że to jakaś tajemnica typu Scooby-Doo Where Are You? I jakiś Hefalump Dobrą Nowinę Nam nawinął, że w końcu Go znaleźli, a szukali po wszystkich schroniskach dla Psów po Przejściach… “A głos, który słyszałem z nieba, znów usłyszałem, jak zwracał się do mnie w słowach: «Idź, weź księgę otwartą w ręce anioła stojącego na morzu i na ziemi!».” Bez dwóch zdań, Jezus Chrystus, zawsze konkretnie tłumaczył kto, co i jak, i tym razem, Jan się połapał w mig co jest pięć. Na Ostatniej Wieczerzy, jakoś się nie domyślił, kto zdradzi Jezusa, widać robi postępy Zdolniacha! cha, cha… Pewnie, ba! Na Pewno! Judasz zdradził by Mesjasza, nawet za darmo, bo akurat w środku nocy to mu się udało. Zawsze mnie zastanawiało czemu wziął te trzydzieści srebrników, skoro, sam podał cenę i poświadczył tym Biblijne, że Boga zdradził… Pewnie Biblii w ogóle nie czytał i jakoś tak palnął przypadkowo te trzydzieści… Szkoda, że nie namówił Jezusa, żeby wzięła kredyt na niego, jak rasowy Sebix w XXI wieku… Tak w ogóle wszyscy zostali dobrze poinformowani, że ten kto zrobi takiego “psikusa”, nie ma co liczyć na cukierkowe życie po śmierci… Na Pewno dostał dyplom ukończenia zaawansowanego szkolenia ze Zdradzania i mógł uczyć zdradzania młodych adeptów i robić wykłady u Nikolaitów i Januszy na Wyższej Szkole Zdrady i Cwaniactwa w Piekle… Taa.. najpewniej dojebali mu tam w chuj, przedtem wypierdoliwszy porządnie i dopiero potem tort urodzinowy dostał, ze świeczkami, które wsadzili mu w… Kto wie… czy za rogiem nie stoi Judasz z Szatanem… i warto mieć marzenia by doczekać Zdradzenia… Jezusa! sa! sa!… “Poszedłem więc do anioła, mówiąc mu, by dał mi książeczkę.” Widzicie jaki Zdolniacha! Brawo! Janie, Umiłowany Uczniu! “I rzecze mi: «Weź i połknij ją, a napełni wnętrzności twe goryczą, lecz w ustach twych będzie słodka jak miód».” “I rzecze” Szatan «mi», czyli zwraca się do Boga, a Ta zwraca się do Jana, a zdradzę sekret, że Szatan jest, a raczej był, Jej gachem. Mężu Jej po Wężu Starodawnym. W niebie była Miła moja i Smok i Wąż Starodawny i ja Smokiem, a nawet Smokami, bym się nie przejmował, tylko dał klapsa po łuskowatej dupie i jakby za bałdzo płakały - to “smoka” w paszczę, czyli pyska i do zobaczyska. Podejrzewam, że Szatan rzecze, czyli “godo” pierdoły, ponieważ w późniejszym, trochę dalszym wersecie, jest napisane jak Smok zamiast tęczą, rzyga rzeką. “I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności.” To, że książeczkę Jan wziął z ręki anioła jest bezsprzecznie napisane, ale Ja nie jestem pewien dalszego ciągu tego Fragmentu… kogoś Ty kurwa połknął? Ją czy tą książeczkę? Poza tym, połykanie jest kobiecym sportem, jakbyś chciał wiedzieć… …niezręcznie się zrobiło, ekhm... a teraz w kolejnym wersecie – w duecie będą mówić: tatuś bez jajec z syneczkiem obrażalskim: “I mówią mi: «Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach»." I Diabeł z Szatanem, mówią do Niej, parafrazując: że trza Jej znowu! prorokować, po to, żeby Proroctwo w gówno obrócić, czyli na ich korzyść, bo wszystko na korzyść tych debili w wielkie gówno się obraca, a potem wszędzie smród. Na tym kończy się pierwszy rozdział z trzech, które mam zamiar zinterpretować, a raczej opisać, jak ja widzę te Rewelacje, świętego, a może już nawet siwego, Jana. Breakdown!_ W tym momencie, chciałbym napisać kilka słów o moim rzekomym ćpaniu, ponieważ nie zachęciłem Was do dalszego czytania kogoś, kto może być naćpany i na haju i pod wpływem, Hallelujah! I pisze bzdury… No właśnie czy ćpanie od 18 lat ma jeszcze jakiś większy wpływ na mnie? I czy jest skutkiem głębokiego uzależnienia czy depresji? Otóż ćpam sustainable i w dodatku w klasie economy, czyli z poszanowaniem do własnej samoświadomości, a przede wszystkim ćpam "do lustra”, ale zamiast własnego odbicia, widzę odbicie (taki przester) podobne (a nawet jeszcze gorsze) do opętania jakie miało swój punkt zapalny w pierwszy dzień roku szkolnego 1939 roku. Rozdział Biblii, który opisałem powyżej, jest już po tak zwanym I “biada”, czyli po konsekwencji Globalnej Wioski Konsumpcjonizmu. Trzeci Rozdział kończy tragiczne i traumatyczne w skutkach konsekwencje plądrowania Naszego Wspólnego Domu przez chciwość i żądzę pieniądza, czyli mówi o zakończeniu II “biada”, a mianowicie końcu III WŚ. Jeżeli jesteście ciekawi co było tym żałosnym I “biada”, to na pewno, pamiętacie KwarantAnnę, która w 2020 roku oglądała przez okno, jak PanDemia szaleje na ulicach, a to było tylko takie subtelne przypomnienie, że I “biada” nadal trwa… no dobra! Niech to trwa… Lecimy dalej! Ap 11:1-13: "Potem dano mi trzcinę podobną do mierniczego pręta, i powiedziano: «Wstań i zmierz Świątynię Bożą i ołtarz, i tych, co wielbią w niej Boga. Dziedziniec zewnętrzny Świątyni pomiń zupełnie i nie mierz go, bo został dany poganom, i będą deptać Miasto Święte czterdzieści dwa miesiące. Dwom moim Świadkom dam władzę, a będą prorokować obleczeni w wory, przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni». Oni są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stoją przed Panem ziemi. A jeśli kto chce ich skrzywdzić, ogień wychodzi z ich ust i pożera ich wrogów. Jeśliby zechciał ktokolwiek ich skrzywdzić, w ten sposób musi być zabity. Mają oni władzę zamknąć niebo, by deszcz nie zraszał dni ich prorokowania, i mają władzę nad wodami, by w krew je przemienić, i wszelką plagą uderzyć ziemię, ilekroć zechcą. A gdy dopełnią swojego świadectwa, Bestia, która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę, zwycięży ich i zabije. A zwłoki ich [leżeć] będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana. I [wielu] spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia ogląda ich zwłoki; a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu. Wobec nich mieszkańcy ziemi cieszą się i radują; i dary sobie nawzajem będą przesyłali, bo ci dwaj prorocy mieszkańcom ziemi zadali katuszy. A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali. Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący: «Wstąpcie tutaj!» I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli. W owej godzinie nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi i runęła dziesiąta część miasta, i skutkiem trzęsienia ziemi zginęło siedem tysięcy osób. A pozostali ulegli przerażeniu i oddali chwałę Bogu nieba." "Potem dano mi trzcinę podobną do mierniczego pręta, i powiedziano: «Wstań i zmierz Świątynię Bożą i ołtarz, i tych, co wielbią w niej Boga.” Świątynia Boga jest Waszym ciałem, dlatego dbajcie o siebie! Proszę! Boga wielbić, można wyłącznie w środku własnego Serca, a nie w świątyniach, słuchając kazania, podczas mszy na której około dziesięć razy się wstaje i siada (fajnie by było zrobić w kościele,chociaż raz, meksykańska falę…) i raz klęczy, bijąc się w to Serducho, że mea culpa, mea culpa i nadal dupa, jakoś ta resuscytacja nie działa, bo przed tym powinniśmy zrobić przynajmniej dwa wdechy Prawdy i uświadomić sobie, że jesteśmy najczęściej martwi duchowo w środku. W takim wypadku ciężko wzbudzić tęsknotę do świadomości, że nawet będąc martwym, na duchu, można wciąż żyć i być blisko, a nie oddalać się tak dlatego, że sami siebie nie widzicie. Na szczęście mikroskop Boga jest nieskończenie lepszy od tych atomowych bo Widzi, nie przez szkiełko, a przez Miłość. Aha, Jan, a raczej «mi» w tym wersecie, zmierzyła też Duchową Świątynię Boga, Jej ołtarz, czyli Wasze dążenie do Jej jak najlepszego zrozumienia, co zawsze wiążę się z poświęceniem, chociażby, mnóstwa czasu, a wiadomo, że czas to... Zmierzyć, a używała do tego trzcinowego patyka, czyli technologii tak zaawansowanej, że Wam, taki fakt powinien rozjebać mózgi, a przynajmniej mózgi tych, których pojemność jest już zmierzona… no ale mnie to akurat wsio rybka, bo jestem bezmózgiem. “Dziedziniec zewnętrzny Świątyni pomiń zupełnie i nie mierz go, bo został dany poganom, i będą deptać Miasto Święte czterdzieści dwa miesiące.” Miasto Święte jest duchową nazwą miasta, w którym żyje się wraz z Bogiem. W takim Mieście powinni żyć Ci którzy są najbliżsi Bogu. Jeżeli żyją w Nim poganie (czyli Ludzie nie znający Boga) oznacza to, że są poganami z wyboru, o zatwardziałych sercach, nieskorzy do zmian, mając swój obraz życia za jedyną prawdę i najwyższą wykładnię. Będą deptać Miasto Święte przede wszystkim dlatego, że dowiedzieli się gdzie to Miasto jest, czyli posiadali “kompas”, który poprzez miłość do Boga wyznaczał Im kierunek w jakim mieli podążać. Tak, można kochać Boga i nie chcieć go poznawać. Jak już w końcu dotarli do Tego Miasta to zaczęli w Nim mieszkać i z Czasem poczuli się jakoby Poznali już Całą Prawdę, a poznali zaledwie Jej “Dziedziniec Zewnętrzny”, czyli Jej skrzywione odbicie, które wykorzystywali traktując przedmiotowo, zamiast Próbować Zrozumieć. “Dwom moim Świadkom dam władzę, a będą prorokować obleczeni w wory, przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni».” Mi słowo świadek kojarzy się najczęściej z sądem, ale tutaj tych Świadków jest dwóch, a dwóch Świadków potrzeba do zawarcia Ślubu Cywilnego, teraz tylko pytanie, którego ślubu, bo z kim, powinniście się domyślić z pierwszego opisanego, przez mnie Rozdziału i niestety żaden Mezalians nie wchodził tu w grę… “Oni są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stoją przed Panem ziemi. A jeśli kto chce ich skrzywdzić, ogień wychodzi z ich ust i pożera ich wrogów. Jeśliby zechciał ktokolwiek ich skrzywdzić, w ten sposób musi być zabity.” Szatan, oj Szatan “musi” to na Rusi… A tak poza tym, to masz wybitnych Proroków z Immunitetem, którzy o dziwo, z Miłością podejdą do Ludzkości, jako takiej, a skąd to wiem? Z kątownika? Z kolejnych wersów Proroctwa oczywiście… Najwidoczniej byli też Jej Świadkami… “Mają oni władzę zamknąć niebo, by deszcz nie zraszał dni ich prorokowania, i mają władzę nad wodami, by w krew je przemienić, i wszelką plagą uderzyć ziemię, ilekroć zechcą. A gdy dopełnią swojego świadectwa, Bestia, która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę, zwycięży ich i zabije.” …Dlatego najwidoczniej, nic takiego strasznego, co tu jest napisane, nie zechcą robić. Znaczy się, robotę będą robić, ale nie hurtowo, a detaliczne. Będą karać tych, którzy zaciemniają obraz Boga i w Imię Boga wykrzywiają Rzeczywistość na swoją korzyść. Dlatego Ci dwaj zostaną zwolnieni, przez Szatana, z pełnienia “obowiązków Proroka”. Trzy i pół dniowe wypowiedzenie z pracy, dostaną od Bestii i bezapelacyjnie… “A zwłoki ich [leżeć] będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana. I [wielu] spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia ogląda ich zwłoki; a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu.” Wielu będzie czuwać nad Tymi dwoma martwymi Prorokami. Nie pozwolą Oni, żeby Proroctwo zostało w tym punkcie zamiecione pod dywan przez wielkiego Sodoma miasta Egipt, czyli dwóch rzeczywistości, które łączy z Babilonem ukrzyżowanie Zbawiciela, Boga Żywego, Naszego Pana, Pana Życia i w trzech wypadkach śmierci, a raz, tu, w Babilonie, zmartwychwstania. Ci co znają Biblię to wiedzą, wiedzą, że jest to kluczowy punkt, czyli jasny Dowód na to, że Szatan i Diabeł nie mają już nic do powiedzenia w kwestii Przyszłości. “Wobec nich mieszkańcy ziemi cieszą się i radują; i dary sobie nawzajem będą przesyłali, bo ci dwaj prorocy mieszkańcom ziemi zadali katuszy.” Ludzie Ludziom zgotowali ten los, tak, że mieszkańcy tej Ziemi, życzyli Jej mieszkańcom, żeby poznali Miłość Boga, od strony, od Której oni myśleli, że Ją poznali… Ponieważ “co się odwlecze, to nie uciecze” i w końcu Sprawiedliwa kara dosięgnie tych, którzy Boga używali jako papieru toaletowego. Nie żeby pozostali byli lepsi, ale Oni przynajmniej rozdzielili Boga od własnego postępowania. I za to macie u mnie Szacun. Wielu będzie oglądać to widowisko z pełnym zażenowaniem, że czeka się na coś, co jest archaicznym wymysłem, tępych Ludzi z czasów tępoty. Zmienią zdanie po tym cudzie: “A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali.” *Alleluja!* “A wielki strach padł na tych, co ich oglądali. Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący: «Wstąpcie tutaj!» I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli.” Dwóch czy całe Stadko, które Uwierzyło? Oczywiście, że całe Stadko! Owieczek i dwóch Pasterzy, którzy z Boga żyli dla Boga, a nie dla siebie. Wstąpili Do nieba? Tak. A dokładnie, Do Domu Wstąpili. Domu nieba! “W owej godzinie nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi i runęła dziesiąta część miasta, i skutkiem trzęsienia ziemi zginęło siedem tysięcy osób. A pozostali ulegli przerażeniu i oddali chwałę Bogu nieba." Strach padł na tych, którzy postawili fundament na faktach, czyli Wszystkim co jest dowiedzione i pewne. W owej godzinie zaczęli w końcu – Naprawdę – bać się się Boga i przestali szydzić z Niego, oddając w końcu chwałę Bogu nieba, czyli Bogu Tej części nieba, w których są, Fi, La, Ra, Mi. Całego nad Nami nieba. Kiedy to piszę jest Wiosenne Porządki Czyli pozamiatane ulice i dla niepoznaki chodniki, po zimie, która wiecznie zaskakuje… “Zimno”, “zimniej”, “lodowato” i w końcu w tył zwrot, “Cieplej” oznacza powrót do Starych Dobrych, Czasów kiedy to zima nie zaskakiwała kierowców, bo kierowcą konia, się nie jest, konia się dosiada i lekko podpowiada - lejcami, czy w prawo, czy w lewo, bo inaczej koń będzie szedł prosto i jak mu wolno to wolno, a nie wszędzie rondo, bo korków ronda nie rozwiązują, tak samo jak buty na rzepy, nie wiązać sznurowadeł. Była za to Runda za Rundą, W Pierwszej Wielkiej Walce o złoto, a po przerwie, w Drugiej Połowie Wielkiej Walki o srebro, a nawet o miedź, bo nie mieć, Światowej Wojny, to jakby się poddać i już nie walczyć, o więcej złoto, czyli o tą najcenniejszą rudę, bo rudy aluminium… (Ot taka moja dygresja, abstrahując od mojego problemu, czyli znanej przy Bogu Ojcu i przez Boga naszego poznanej, jadowitej etykietki od Żony, bo każdy degenerat dostaje od Niej etykietkę, dla mnie jest etykietka - chorego psychicznie ćpuna, bo ćpanie, mości Pani, jest i było, a jak pić nie było wolno, to się piło, skracało babskie gadanie, pijąc właśnie do tego obgadywania, dlatego Bogu bić się będzie, głośno na alarm. Głównie za tą “Wyższą Kulturę” wszywania etykietek. Od Pijaka “po pijaku”, bo na trzeźwo…)(...;to nie W trzecim Rozdziale, mowa tu, głównie o Bogu, który będzie królować na wieki wieków, ponieważ królowanie jest liczbą mnogą. Większy jeden czy Dwa? Czy mniejszy od Czwórki? Jeżeli nie wiecie, co jest Pięć w pytaniach retorycznych, to zrozumcie, że Szóstki nie ma na klasówkach, Szóstkę można “wyrwać” tylko na sprawdzianach, rzadko w szkole, a częściej na portalach społecznościowych… Sześć jest Hazardzistą, a Hazardzista mówi: “sprawdzam” tylko wtedy, kiedy Jest Pewien, że blefujecie, bo przejrzał Was i Wasze karty na wylot, a przecież nigdzie nie lecimy, tylko kręcimy się w kółko na Tej Ziemi, gdzie dla Boga Wszystko, jest możliwe np. Wylecieć nie Wylatując, a wylądować tam daleko i nadal być Blisko Nas, a …;to nie; Lada Sztuka ;*) Ap 11:14-19: "Minęło drugie "biada", a oto trzecie "biada" niebawem nadchodzi. I siódmy anioł zatrąbił, i w niebie powstały donośne głosy mówiące: «Nastało nad światem królowanie Pana naszego i Jego Pomazańca i będzie królować na wieki wieków». A dwudziestu czterech Starców, zasiadających na tronach swych przed tronem Boga, padło na oblicza i oddało pokłon Bogu, mówiąc: «Dzięki czynimy Tobie, Panie, Boże wszechmogący, Który jesteś i Który byłeś, żeś objął wielką Twą władzę i zaczął królować. I rozgniewały się narody, a nadszedł Twój gniew i pora na umarłych, aby zostali osądzeni, i aby dać zapłatę sługom Twym prorokom i świętym, i tym, co się boją Twojego imienia, małym i wielkim, i aby zniszczyć tych, którzy niszczą ziemię». Potem Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego Świątyni, a nastąpiły błyskawice, głosy, gromy, trzęsienie ziemi i wielki grad.” “Minęło drugie "biada”” 29.11/2023 to data, kiedy piszę to zdanie. Specjalnie nie rozbudowane, ponieważ moglibyście podejrzewać, że te bardziej złożone, zajmują mi więcej czasu i mógłbym pisać jedną myśl kilka dni. No nie, bez przesady, aż tak źle ze mną nie jest, ale jest nadal 29.11/2023 i będzie jeszcze Dłuższy Czas, a następnie kolejny dzień i kolejny i tak dosyć dużo będzie tych dni, bynajmniej nie po to, abyście mogli sobie powątpiewać, czy w ogóle drugie “biada” kiedykolwiek nastąpi. Czy tylko, jak zwykle, wstąpi na chwilę - Wasz Hero i powie coś w stylu “a nie mówiłem, że znowu się udało!” i se Szatan luźnym, Szpanerskim krokiem, kolejny raz “uratuje” Świat przed Wojną, Światową (Szkoda, że nie przed swoją Światową, Głupotą). Podobno “nic dwa razy się nie zdarza” a tu Trzecia Wojna? Światowa miała by, za rogiem, tak zupełnie “nieoczekiwanie” Wyskoczyć i powiedzieć: “Bang! Bang! I shot You down! Nie żyjesz, kurwa, Ty Szatanie!”? Nieee… No co Wy w Bajki Wierzycie? Ciekawe ile razy Szatan “ratował” Świat przed powodzianami i bezdomnymi? Ten Wasz Hero “Shima”, który zamiast Składania prezentów pod choinkę, woli zrzucać z Niej bombki. Grinch mówi: “Świąt nie będzie, jak będzie ta Wojna, Trzecia, Światowa i nawet Światowid, zamiast kibicować Lidze Mistrzów UEFA, będzie Osobiście kopał Groby”. Weźta coś zróbta! Jest jeszcze niecałe 16 lat do Tej daty, Drugiego ślubu taty z Mamą, czyli “zaćmienia Obrączkowego, Słońca księżycem z Piekła niebem.” W Pierwszy Dzień Lata, Ostatniej Waszej Wiosny!!! No dobra… w Jednej Trzeciej Ostatniej. Przecież Ich ślub jest wydarzeniem astrologicznym! Im tam, Diabłowi i Szatanowi, Piekło w niebie (w końcu!) Michał “Wyprawi”. Tu Niebo w Piekle, nie musi Wam “Wyprawiać”, aż tak, “Hucznego Wesela”. Bo data i ta Fama, się Zgadzają. nie Nalegają, a To. że Mogą, To już. inna Kwestia, Bo chcieć. a Móc; a Mogą; ", a oto trzecie "biada" niebawem nadchodzi." 15.12.2023 to data kiedy piszę to zdanie. Ostatnie zdania piszę, nie będę dalej tłumaczył, prosił, błagał płacząc żółcią w dodatku na żółtej chemii… Wytłumaczę jeszcze dlaczegóż korzeń jest już ucięty. Ten pierwotny niezmiennie zły korzeń jest już odcięty, od dawna. Ten pierwotny zły korzeń to nie Wy! Wy trujecie samych siebie, będzie tylko Was bardziej boleć, jeżeli dalej będziecie słuchać podszeptów czegoś, co jest już odcięte i nie ma nad Wami żadnej władzy, oprócz tej która była Ostatnią kartą przetargową, taką nicią po której dostawali się do Waszych Serc budząc Strach przed Miłością i gasząc Waszą Odwagę i Wiarę w Bezwarunkową Miłość waszego Boga - wzbudzając niechęć do oddania Bogu Chwały! Na koniec muzyczne przedstawię walkę Pierwotnego Zła z Nieskończoną Miłością waszego Boga i całego tego “wiecznego” konfliktu, który może Wam się wydaje Wieczny, a jest dłuższą chwilą, gdzie Pierwotne Zło miało szansę zmiany, chociażby “na próbę”, choćby “ociupinkę”. Podziękujcie Bogu z Całego Serca z Całej Duszy oraz w Duchu taty — Ducha mamy — Ona Jest w końcu Pierwsza, a nie wiecznie Ostatnia o Was Walcząca! Alleluja! Chwała Bogu, który w Swej Miłości powiedział do mnie Synu i jest dla mnie moim tatą bardziej niż mój rodzony tata i dla Niej – Waszej Mamy – Również wspaniałym tatą taty Jest i Jest Godzien przyjąć Wszelką Chwałę od Nas – Dzieci Boga – czyli Wszelkiego Stworzenia, a Jezus to mój i Wasz – Starszy Mądrzejszy Brat, a ja jestem Waszym braciszkiem, który Was Kocha za to, że o nim nie zapomnieliście. Amen. "Heart of Courage" ♫Two Steps From Hell "Victory" ♫Two Steps From Hell "Protectors of the Earth" ♫Two Steps From Hell "Star Sky” ♫Two Steps From Hell "Arrival to Earth" ♫Steve Jablonsky "300 Violin Orchestra" ♫Jorge Quintero "Archangel" ♫Two Steps From Hell1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ze wszystkich smutków, które cię dopadły, najcięższe te są, o których wciąż myślisz. I choćby leżały na sercu ci skałą, ty swą radość życia, ciągle możesz wyśnić. Bo w każdej minucie jest pierwiastek dobra, i tylko otworzyć na niego się trzeba. Gdy świat stoi piekłem, goryczą i żalem, podnieś wyżej głowę, i patrz w stronę nieba. Gdy patrzysz się w niebo, to niebem się dzielisz, nie myślisz o sobie, ponad to się wznosisz. I z każdego bólu, cierpienia i smutku, doświadczenie, wiedzę i mądrość wynosisz. Niełatwa to droga, akceptować wszystko, porzucić swe ego, śmiać się z doczesności. Lecz kto posmakuje raz takowej mocy, nigdy nie porzuci tej drogi wolności.1 punkt
-
@Tectosmith i tak traktuje wiersz.Obraz….przemalowywany..dom(yślny) o różnych smakach.Jak ciastka z SOwy.”.a Wy co inne macie podniebienia i inną słodycz czujecie!…. @Bożena De-Tre …choćbyście chcieli płynąć z prądem.Sami ostaniecie-:)-:)1 punkt
-
Nie wiedziałem, że tak jest, ale skoro piszesz, pewnie tak się dzieje. Ciekawy tekst. Pozdrawiam1 punkt
-
@Tectosmith Wiesz co ogólnie lubię Twoją poezję. Niektóre wiersze bardziej, a niektóre mniej. Serduszko może dodałem po Twoim komentarzu, ale to przez nieuwagę raczej. Ten generalnie oceniam jako jeden z Twoich lepszych. Osobie z zewnątrz bardzo ciężko jest ocenić cudzy wiersz, bo to bardzo jest niewymierne, a dużo z nas cudze pisanie odbiera też trochę przez pryzmat własnych wierszy. Słyszałem, że Wiesława Szymborska całe życie uważała, że nie zna się na poezji. Być może faktycznie na tym forum i pewnie na innych też za mało siebie nawzajem krytykujemy, coś może być na rzeczy. Ale z drugiej strony, żeby umiejętnie skrytykować trzeba naprawdę znać się na poezji. I bardzo dobrze umieć ją czytać... Na mój - bardzo subiektywny ogląd - ten Twój wiersz jest akurat krokiem w dobrą stronę. I następna bardzo ważna sprawa - załóżmy, że Ciebie dzisiaj skrytykuję, a Ty jutro - jak prawie każdy z nas - możesz napisać coś naprawdę bardzo dobrego. Osobiście unikam krytykowania również dlatego, żeby przypadkiem ktoś po jakimś głupim i nieprzemyślanym przeze mnie komentarzu nie przestał pisać...1 punkt
-
1 punkt
-
Niech ciało uleczy ból A ja wrócę do ciebie I spotkamy się tam (Pod kwitnącą jabłonią) A moja dłoń złączy się Z twoją dłonią Gdy będziemy jednością (Ciał i dusz) Na tym pięknym świecie Zakrytym wspomnieniami1 punkt
-
1 punkt
-
A poza tym to nie bardzo rozumiem o co ci chodzi. Nie wiem wszystkiego jednak. Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
~~ (-) nie nacieszymy się przenigdy zgodą, bez koniecznego wywietrzenia smrodu, jaki pozostał po ostatnich latach (-) Niepodległa jedynie w serdecznych marzeniach; gdy tymczasem gnijąca z samego korzenia - lub poprawniej od głowy, co wciąż trwa bezkarnie .. Czas przywrócić nam honor, bo skończymy marnie; cofnięci w swym rozwoju do minionych czasów - rządząca nami sitwa rodzajem bajpasu, łączącej dzień dzisiejszy z czasem PRL-u. Bowiem w swych zamierzeniach prze ciągle do celu centralizacji władzy - jak to wtedy było. Ta - kremlowska wykładnia - dla nich zawsze miłą i taką by została na czas ichnich rządów. Musi więc nastać okres rzetelnego wglądu, we wszelkie ich decyzje, trącące przekrętem - owe zaś wyjaśnimy prawnym remanentem .. ~~1 punkt
-
@Tectosmith A jestem w tragicznym stanie, po prostu: nie udźwignąłem cudzego ciężaru nie do udźwignięcia - ołowianych kłód pod moimi nogami i kawałek drewna na barkach - zwanego krzyżem i zobaczymy - co będzie ze mną dalej... Łukasz Jasiński @Tectosmith A teraz zjem kanapkę i idę spać, ostatnio śpię po jakieś siedemnaście godzin, a sen - to brat śmierci, jak mawiał Adam Mickiewicz... Łukasz Jasiński1 punkt
-
Wciąż chciałbym gdzieś odlecieć oderwać się od dna poszerzyć duszy przestrzeń i unieść się jak ptak niestety nie potrafię bo jedno skrzydło mam nie mogę się oderwać potrzebne skrzydła dwa1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Bożena De-Tre Dzięki,że zajrzałaś i zostawiłaś komentarz pozdrawiam 😊. @slow Bardzo ciekawa interpretacja swoją drogą podoba mi się pozdrawiam serdecznie 😊😁.1 punkt
-
Wiesz, kiedyś napisałem wiersz, w którym znalazły się wersy: Wszystko życia jest ozdobą, jeśli dostrzec rzeczy sens... Teraz, gdy czasami do niego wracam, myślę o ludziach zamkniętych w obozach koncentracyjnych, poddawanych torturom, o dzieciach, które się w nich urodziły i często umarły, o innych przypadkach ludzi i stworzeń znajdujących się w różnych dramatycznych sytuacjach i wtedy gdy prześlizguję się przez te wersy zaczynam mieć poważne wątpliwości. Czasami zastanawiam się czy miałem prawo tak napisać. Mam nadzieję, że dobrze mnie zrozumiesz. Twój wiersz jest pełen optymizmu i nadziei i w przeciwieństwie do kolegi powyżej, chciałbym takich wierszy czytać jak najwięcej, jednak ta drzazga, którą też ten wiersz we mnie poruszył, drażni niesamowicie. Pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
Tęsknota obrazie wśród obrazów bez gwoździ i bez ram obrazie wśród obrazów z dziurami, pełen ran przeminą dni żałosne przeminie burzy czas dawną świetność odzyskasz jutrzenki wzejdzie blask obrazie wśród obrazów1 punkt
-
Bliżej niż dalej :))) Dzięki! Również serdecznie pozdrawiam :)1 punkt
-
@viola arvensis Widzę, że wszystkim tutaj zebranym bardzo podoba się wymowa Twojego wiersza. Gratuluję, ale czuję potrzebę, by wyrazić swoje stanowisko - opozycyjne ;D Proszę o wybaczenie, ja totalnie nie czuję tego rodzaju poetyckiego coachingu. Nudzi mnie niesamowicie tego rodzaju pozytywność. Nie mam nic do Twojego wiersza, tylko ogólnie do takiego "vibe'u" - chcę, żeby to było jasne ;> Tak tylko chciałem pomarudzić, żeby nie było za słodko ;P1 punkt
-
tyle nocy czekam a ręce do wieczności prowadzą tam będzie na pewno lepiej - do piersi mnie wreszcie przygarniesz1 punkt
-
Wiersz został zainspirowany rysunkiem 9cio letniej dziewczynki. Tytuł intuicyjny. Taka tu ciemność A jednak jasność. Niby różowe Te ciemne kolory. Twój uśmiech zamiera W tej małej przygodzie. Że niby na lewo A jednak na prawo. Na pewno uśmiech Rozświetla mą drogę. Na pewno jasność Rozsądza kolory. A tu tak jasno A jednak ciemno. Kolejny uśmiech I oczy zdziwione.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne