Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 24.10.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
czasem mam pragnienie żeby w dal patrzeć wzroku nie odrywać - do wąskiej kreski przyklejonego i rozczesywać myśli jak włosy rozczesywać a lekkość kolibra pawich piór nad brwiami uparcie nosić6 punktów
-
tak swobodnie obracamy się między słowami za kropką zagubiony włos znamy się jak łyse konie w odcieniu porannej herbaty świat jaśnieje w cytrynowym słońcu to ma smak ciała nasze i myśli nasze wyjęte z fejsbuka przemierzają bursztynowy dywan z liści w załączniku jesień w niedomytym oknie4 punkty
-
znikam pod powiekami tropię ciemne plamki na ścianie tęczówek ośmielona przestrzenią warkocz rozplatam w skakanki długość brnę z fantazją rzeką wartką niedomówień... oddycham głośno i ciężko w wyraziste kształty - wolno się wtapiam błękitem niby języki ognia niby rozdarte serca płynę leniwie spojrzenia marzeniami pęcznieją i strumień płynie - z nim ciało jakby pięknieje4 punkty
-
zawsze warto żyć bo życie to fajna nić zawsze to fakt przecież życie to nie tylko ból życie to poezja wielu pięknych słów to one uczą nas zrozumieć echo oraz las życie to nie tylko trudne noce oraz dni to ocean fajnych chwil to w nich piękno się tli tak moi drodzy życie to prawda to piękny sens4 punkty
-
Życie jak sen Prowadzi cię Przez doliny wspomnień Naznaczone krwią i łzami Upadłych aniołów Czy to szaleństwo Kiedyś skończy się?4 punkty
-
4 punkty
-
Dolina* U stóp głębokiej doliny jak poszum modrej burzy diamentowy potok skacze: piach - deszcz - błoto, ziemia - słońce - susza, korzeń - drzewo - liść, u stóp głębokiej doliny jak poszum modrej burzy... (z tomiku: Kowal i Podkowa) *więcej informacji znajdą Państwo w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (luty 2006)3 punkty
-
3 punkty
-
Gdy wiersz się rodzi Gdy wiersz się rodzi jęków nie słychać, nikt nie prze w bólu z nogami w górze. Nie ma położnej ani lekarza. Ojciec nie czeka ściskając róże. Gdy wiersz się rodzi nie ma fanfarów, nikt gratulacji matce nie składa. W cichym szeleście pomiętych kartek słowo za słowem w sens się układa. Gdy wiersz się rodzi zamiast imienia dostaje tytuł i kilka wersów. Nikt go do piersi czule nie tuli i nie wymienia pełnych pampersów. Gdy wiersz się rodzi ulotna chwila nagle zastyga na białych kartach. Życie w pigułce w rymach zawarte czasem poważnie a czasem w żartach.3 punkty
-
Świat ten zimny jest, jak Alp białe szczyty. Twardy jak lód, co tundrę skuwa. Wiatr przeciwności, w twarz chłodem zacina. Schronienia człowiek nie znajdzie, na siebie liczyć musi. W tym mrozie zamarznie, Ciepło bardzo kusi. Tak oto przed dwoma ścieżkami zawsze staje. Albo się on w blasku nadziei ogrzeje, co miła jest i przyjemna, i promieniami swymi przyszłość mu oświetla. Lecz jak słońce zachodzi, tak i ona zajść może, a wtedy, w noc życia swego szczękać zębami człek będzie. Albo się on w ogniu nienawiści osmali, i czarne jak sadza się jego serce stanie. Krzesiwem mu będą inni, hubką ból przez nich czyniony, drwem zaś chłód tego świata. Bo świat ten zimny jest, jak Alp białe szczyty...3 punkty
-
Nocami obcinam fragmenty nieznanego wszechświata. Prawowierni krzyczą: grzech, mimo że to tylko zabawa w podchody. Rano, ze spokojem godnym lepszej sprawy, zjadam śniadanie. Chleb przekładany chlebem powszednim. Obrazoburczo zapijając kawą, w filiżance podobno pamiętającej lepsze. Pomiędzy ustami a brzegiem, dziś wyszczerbionym jak czas leniwie spędzany na nieprzechodzeniu na stronę, w domniemaniu drugą. Zresztą słońce zawsze oślepia, szczególnie przy pełnym zachmurzeniu. Ciemne okulary nieprzyzwojcie pojaśniały podczas zaćmienia księżyca. To i tylko to jest oburzające, reszta nawet nie milczeniem. Chociaż te nocne fragmenty więzną w przełyku. Jednak grzesznie nieprzygotowanym na konsekwencje.3 punkty
-
kiedy opatrzność nieprzypadkowo przypomni o sobie w takim przypadku uwierzmy w przeznaczenie2 punkty
-
mały błąd u podstaw zwielokrotniły lata urazy niemiecki pakt z diabłem i przemysłowa skala niszczenia narodu przez myślenie życzeniowe przy resorpcji palestyńskiej historii dziś wszystko runęło w Egipcie gwiazdy północnego nieba są nieśmiertelne Kleopatry w atrybutach Izydy na schodach świątyni martwa Arsinoe od trzech tysięcy lat tren sakralny ma zakażone kości w grotach Martwego Morza najstarszy znak obudził odruch wojenny austriacki Węgier bośniacki Serb kolejna próba krwi obietnica odbicia Jerozolimy2 punkty
-
W chwili zgaśnięcia Lucyfera, czy też jego rozpłynięcia się pomiędzy atomami powietrza, wszyscy obecni zwrócili uwagę, że pomimo faktu, iż do wieczora było jeszcze daleko, a tym samym słońce do zachodu miało długą drogę, świecąc i grzejąc mocno, nagle zaczęło robić się mroczno i chłodno. Z minuty na minutę coraz bardziej. - Niedobrze - mruknął Poncjusz Piłat. - Na to wygląda - zawtórował mu Oleg, rozglądając się wokoło. Po czym dodał, raczej nie chcąc niż nie mogąc odmówić sobie satysfakcji. - Uparłeś się, mój zabójco i ofiaro w jednej osobie. To teraz masz rezultat, fructus po twojemu. I znów Jezus będzie musiał interweniowac, bo przecież twoja domina nie jest w stanie nas obronić. - Obronić przed czym? - istotnie, wyobraźnia namiestnika nie sięgała daleko poza świat bytów materialnych. - Przed nadchodzącymi negatywymi duszami, uwolnionymi ze Świata Upadłych - odparł mu Oleg. - Widzę, że tobie, podobnie zresztą jak wielu innym ludziom, trudno jest wyjśc poza to, co widzą oczami i poza to, co słyszą uszami. A jeszcze trudniej przekroczyć granice tego, w co wierzą. Dlatego... - Dlatego - Jezus uniosł dłoń na znak, ze chce kontynuować myśl i wypowiedz Soomęża, odczekawszy jednak na wyrażenie przezeń zgody - pewien mądry człowiek wypowie za dwa tysiące lat zdanie, że religia jest narkotykiem* . Wiedząc, co mówi, tym samym mając bardzo wiele racji. Do ktorego to zresztą wniosku, kolejne sto kilkadziesiąt lat później, zacznie dochodzić coraz więcej osób, żyjących w kolejnym czasie ostatecznym. I odzwierciedlając ten pogląd codziennym życiem. Między innymi, Olegu - tu Ponadczasowy zwrócił się w jego stronę - pewien pisarz, pochodzący z tego samego kraju i z tych samych czasów, co twoja żona. - Pisarz? - zainteresowal się Soomąż. - Taki, który wymyśla historie i zapisuje je piórem i inkaustem na papierze? - Taki, jak greccy dramatopisarze? - wtrącił Piłat, odrywajac się od wewnętrznego samokarania się za swój upór. - Podobny - uśmiechnął się do nich WszystkoWiedzący. - Ten, który przeczyta to, co jest tu udziałem nas wszystkich - całą tę historię w gwiazdach i przedstawi ją swoim czytelnikom. Między innymi twojej żonie. - Mojej Soi? Zaraz, Jezusie, zaraz! A co ze mną? - zaniepokoił się Oleg. - Po twoim odejściu w inny wymiar wróci ona do swojego życia w przyszłości, śniąc i rozpaczając po tobie - odrzekł mu Jezus. - Będzie cię pamiętała do tego stopnia, iz wyjdzie za mężczyznę osnutego wokół duszy, która znajduje się w twoim ciele, a który ją owdowi po kilku latach od zamążpójścia. - Biedna ta moja Soa... - zasmucił się Oleg. - Radzi sobie dobrze, chociaż jest uparta jak nasz przyjaciel Poncjusz - Jezus wskazał wymienionego. - Przez co miewa tak, jak miewa. Tak samo po prawdzie, jak wszyscy ludzie. Wliczając mnie samego w poprzednich wcieleniach - Jezus znów się uśmiechnął. - Też taki byłem. - Trzeba wam też wyjaśnić użyte słowo - zakończył Jezus. - Narkotyk to substancja o negatywnym działaniu na organizm. Uzależniająca jak wino czy piwo: tak, że chcesz ją - a potem musisz - ciągle przyjmowac. Albo ciągle pić, jak wspomniane właśnie wino czy piwo. I wskutek nadużywania oraz swoich właściwości niszcząca organizm osoby, która ją przyjmuje. W tym zaś duchowym znaczeniu - niszcząca duszę osoby, która wierzy w to, co dana religia podaje jako tak zwane prawdy wiary. - To wszystko jest, być może, prawdą - namiestnik, człowiek w końcu pogańskoreligijny - okazał sceptycyzm, na co Oleg, będac przecież obudzonym - dzięki naukom księcia Jurija - skrzywił się lekko. - To jest prawdą, sam zobaczysz w swoich następnych wcieleniach - odpowiedział mu Zawsze Prawdomówny. - Teraz jednak trzeba mi przywrócić postać wiernemu słudze, aby wysłał mroczne dusze z powrotem do ich wymiaru. Bo twoja Klaudia ma sporo mocy, przyznaję - Wszechwiedzący przytaknął, uśmiechnąwszy się. - Ale ochronić przed takim naplywem Mroku może tylko otaczające nas miasto, którego zresztą większość mieszkańców i tak kroczy drogami do Sfery Upadłych. Inaczej mówiąc, nie chce i nie zasługuje na ocalenie. Jednak może to robić tylko przez krótki czas. A co z resztą świata? Nie czekając na dumną ripostę - jak to Rzymianina, chociaż kochającego głęboko i szczerze swoją dominę oraz ufnego w jej talenty i umiejętności - Jezus zawołał: - Lucyferze, czas wrócić! * Zdanie "Religia jest opium ludu", jest autorstwa Karola Marksa (1818-1883), niemieckiego filozofa, socjologa, historyka i teoretyka polityki. Oczywiście nie tylko, ale przecież, drogi Czytelniku, więcej możesz doczytać samemu. Cdn. Voorhout, 23. Października 20232 punkty
-
elektrycznością odgrodzony wstępuje na lód a koń w wodę owieczkliwość poślizgnięta trzeszczy i łamie współpęknięte ale przezimne spęcinnienia koń zanurza się głębiej spogląda w górę gdzie bąbelki tafla sama zamyka nad nim lustro wielkiego wozu w którym dziecinnieje obrazek: pasterz się zmienia w stado wilków2 punkty
-
Zmęczony mocno człowiek na przydrożnym kamieniu usiadł - w pobliżu nikogo prócz ciszy nie było więc jej zaczął się żalić Że choć życie miał do dupy bo go nie rozpieszczało jego droga była kręta dokuczliwie mieszała nie zawsze była miła Jednak mimo to nie chcę z niej zejść - zakończyć bo przecież tajemnicą co jeszcze pokarze może krzywe wyprostuje Może uśmiechem uraczy przytuli - spowoduje że dni będą piękniejsze że ciemne rozjaśni udowodni że warto żyć Zmęczony człowiek na przydrożnym kamieniu usiadł i na drogowskaz ze znakiem zapytania mocno patrzy2 punkty
-
Może zabrzmi to dziwnie dlaczego akurat teraz ale nie znając jutra wolę już dziś to zrobić I wszystkim najbliższym oraz znajomym swym a także tym których jeszcze spotkam Najpiękniej jak potrafię prostym lecz szczerym od serca płynącym słowem podziękować Podziękować już dziś że mimo pochmurnych dni potrafili się do mnie uśmiechać2 punkty
-
Chciałabym przynieść ci szczęście w koszyczku splecionych rąk. Chciałabym dźwignąć twe smutki i troski, zanim przegonisz mnie stąd. A Ty mi kłody rzucasz pod nogi gdy na ratunek chcę spieszyć. Ty patrzysz na mnie złowieszczo wilkiem gdy pragnę Ciebie pocieszyć. Chciałabym byś pereł swoich bezcennych, nie rzucał przed wieprze więcej. Chciałabym skarb ten tobie odebrać i wstawić we własne serce. A ty mi rzucasz okruszki słówek co tak mi podle smakują. A Ty mi dajesz bezsenne noce, pragnienia co za dnia mnie trują. A ja bym chciała ci zatkać usta, spić jad co płynie strumieniem. A ty swą twarz wykrzywiasz w grymas, znów karmisz mnie gorzkim cierpieniem. Gdybyś tak zechciał przez dłuższą chwilę, zatrzymać na mnie spojrzenie, Wtedy dowiedziałbyś się na pewno, że jesteś moim marzeniem. Ale ty chyba nie chcesz bym w końcu, w koszyczku ci szczęście przyniosła. I z każdą kroplą rosy na rzęsach staję się bardziej żałosna.2 punkty
-
opuścił nas czas i on gubi się w wietrze deszczu kocha słońce kwiaty przyrodę lśniącą zielenią zakwitnie wiosną znowu nas porwie w piękne dni już pewnie pisze scenariusz warto czekać bez smutku 10.2023 andrew2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
W tych oczach widzę gwiazdy Takie oślepiające, takie olśniewające Zabiera dech w piersiach Sparaliżowany tym widokiem Myślę jak od tego uciec Takie przyciągające, takie hipnotyzujące Trudno się oderwać Choć tego bardzo chcę Nie mogę, nie mam siły Czuję jak tonę w ich głębiach Jakbym wpadł w nieskończoną otchłań Bez drogi wyjścia W głowie roi się od krzyków Błagających by to się wszystko skończyło Ciało natomiast odmówiło posłuszeństwa Siła jaka mną zawładnęła Jest przepotężna! Nieograniczona, może nawet boska Wystarczyło jedno spojrzenie Żeby porwać mnie całego Wystarczyło jedno spojrzenie Żebym przestał walczyć Wystarczyło jedno spojrzenie Żebym był cały Twój!2 punkty
-
2 punkty
-
Jakoś nie odbieram tego strumienia jako strumienia życia. Coś innego powstaje w mojej wyobraźni, coś nieskazitelnie czystego i bliskiego naturze. Jeśli zaś idzie o ten "strumień życia" to gdybym mu się poddał to po prostu już by mnie nie było. Trzeba było twardo stanąć w tym strumieniu, zabetonować stopy i po woli ruszyć do góry, do źródła. Bardzo ładny wiersz, miło się czytało. Pozdrawiam serdecznie.2 punkty
-
@Łukasz Jasiński Dzięki za zajrzenie i komentarz pozdro;) @Rafael Marius Ten "mur" to taka niewidzialna bariera,którą roztaczamy,gdy zdajemy sobie sprawę,że musimy zacząć rozmawiać o uczuciach,a jak wiadomo nigdy nie ma na to odpowiedniego czasu tzw. gotowości.Poniekąd tego tyczy się też ten wiersz pozdrawiam;) @poezja.tanczy Czasem ten spokój paradoksalnie nie daje ukojenia pozdro ;)2 punkty
-
@Tymczasem Pięknie, choć smutno Ale miłość zawsze wraca, o ile jest prawdziwa Wszystkiego dobrego2 punkty
-
Wszyscy szaleńcy wyklęte diabły rozwińcie skrzydła zrywajcie wrzosy nasz demon kroczy pan czarnej nocy jesteśmy martwi wszyscy furiaci nie depczmy trawy coś jestem warty coś nasz świat znaczy2 punkty
-
Wiersz sam sobie kłamie, ale niech mu bedzie. :))) perlą się Ali perełki jedna za drugą znów leci zebrani w światku niewielkim czekali na nie poeci czytają je starzy i młodzi czytają i trochę zazdroszczą ich blasku drżenia lekkości apetyt na więcej już ostrzą ;)2 punkty
-
Na melodię→''Blowin' in the wind" - Bob Dylan szybujesz pod niebem lecz nie wiesz czy stąd wrócisz do miejsca twoich snów słowa uplatasz w radości i łzy odpowiedź kołysze wciąż wiatr a gdyby tak wzlecieć ponad swój lot dostrzec horyzont swój czas uwierz i spójrz by rozdział twój mógł odnaleźć tych kilka cennych słów ~~~//~~~ zaufaj tym skrzydłom unoszą cię w dal choć nie wiesz co szykuje los zapytaj gdzie ciernie dno albo cud odpowiedź kołysze wciąż wiatr a gdyby tak wzlecieć ponad swój lot dostrzec horyzont swój czas uwierz i spójrz by rozdział twój mógł odnaleźć tych kilka cennych słów2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
plaża składa się z kobiet przysypanych piaskiem na ręcznikach zawieszonych pod ażurowym niebem w oddali wzgórki zamazuje rozgrzane powietrze wilgotna delta rzeki zamieni się wieczorem w potok drobiny piasku piszą dalej swoje historie zmierzają ławicami do ukrytego celu układane wiatrem przynoszą kształt człowieka nikt nie wie kogo dziś usypią1 punkt
-
Jesień listopadem się kładzie. Smutną melodią szura w liściach. Uśmiechy zabiera ludziom z twarzy. Beznamiętnie miesza im w myślach. Wszyscy wtopieni w szarą masę. Nie widzą nadziei na lepsze jutro. Słuchają jak mantry nut jesieni. Patrzą przed siebie bardzo smutno. Aż nagle cały ten krajobraz, odbity w blado-rudej kałuży, człowiek, który przechodził przypadkiem niespodziewanie wszystkim zburzył. Bo żołędzia zobaczył na drodze. Z lekką beztroską kopnął go nogą. Uśmiech przy tym rozrzucił złocisty, czarując wszystkich swą osobą. Wprost pod stopy się posypały smutnym ludziom figlarne żołędzie. Czy choć jeden z nich porwie do tańca? Czy ktoś na radość się zdobędzie? Patrzą niepewnie dookoła bo żołędziowa zabawa kusi. Głos dziecka w środku zaczyna wołać. Lecz jak mam tą powagę zrzucić? A żołędzie sypią się wkoło, jak uśmiechy człowieka z radością. Kopnął, jeden i drugi i trzeci nie przejmując się dorosłością. I wtedy cały smutek zniknął co obłapiał ciało ciasnym szponem. Wszyscy zaczęli kopać żołędzie w ferworze zabawy szalonej. Więc, gdy smutna jesień cię zdusi I marazm powkłada do kieszeni. Znajdź żołędzie na drodze i kopnij, zobaczysz jak świat twój się zmieni. Mała iskra błyśnie ci w sercu żołędziową radością otoczy. Rozjaśni myśli te beznadziejne, żeby na lepsze otworzyć oczy.1 punkt
-
Szpony w myślach o ptasich kształtach niewierna tli się nadzieja przypala dłonie kochanków od zawsze kochali ból światło ucieka z wnętrza klatka po klatce wyparta całe albumy zaniedbań w zmysły wcierany brud na powiekach trwa walka pyły spacerów po dnie lokum płacze szkarłatem kiedy przekraczasz mój próg w ustach twych przepowiednia że nie można inaczej prawda bywa bezwzględna wobec niewinnych snów powiedz czy mnie pamiętasz czy wspominasz me oczy które nie wierząc w boga w Tobie widziały cud powiedz ile dziś znaczy marsz po życia zakrętach gdy wciąż gubimy mapy i uciekamy od ról dziś znów pójdę do pracy z światem bić się po zębach szefom wyrabiać normy szmalem hamować głód by powrócić wieczorem i się modlić do piękna w szponach suki rutyny i ślubowań po grób1 punkt
-
nie piszę już żadnych wierszy komuś kto nie istnieje bo szczypią mnie słowa w oczy jak macki parzydełek nie czytam już pięknych wierszy żeby nie umrzeć z żalu bo więdną uszy i chęci przy nazbyt głośnym gwizdaniu1 punkt
-
Życie to fajna sprawa mimo że czasem w dupsko kopnie nogę podstawi Życie to przygoda raz każe płakać mówić nie prawdę a raz się śmiać Ale wiedz człowieku życie to nie zabawka którą można popsuć a potem kupić nową ono tak nie działa Życie to coś ponad to co tworzy świat o co za każdą cenę warto walczyć Zwłaszcza wówczas gdy się poddaję mówiąc nie nie nie ja nie dam rady1 punkt
-
@Tectosmith w sytuacjach krytycznych szansa jest zawsze pół na pół, a opatrzność w biblii nie jest dookreślona. Dziękuję i pozdrawiam:)1 punkt
-
Gdzie pan jest proszę pana? W kołnierzykowej bieli. Z mankietem przy nadgarstku. Z guzikiem nierozerwalnie spiętym elegancją. Gdzie pan jest proszę pana? Z tęsknotą jak szum deszczu. Ze słowem owianym wierszem. Z ramieniem - skałą, co delikatność podtrzymuje. Gdzie pan jest proszę pana? Ze swoją wrażliwością ukrytą pod rzęsami. Z pocałunkiem, co miękko układa się na dłoni. W czasach gdzie miłość blada. Gdzie księżyc blask swój gubi. Nie ma miejsca dla pana. Na próżno szukać choćby iskry subtelności.1 punkt
-
@Łukasz Jasiński hehe , no nie, nie na Ciebie. Na nikogo. Powiedzmy, że to tylko wytwór wyobraźni.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@staszeko wspaniałe plaże, już w przyszłym roku będę częściej latać, Sydney chciałabym odwiedzić:)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@lirycznytraktorzysta Istotnie w tym naszym realu jest coś bardzo karmicznego, zaczynam w to wierzyć, tyle tylko, że tabelki dawania i brania są nieco bardziej skomplikowane i trudniejsze do zrozumienia - tak mi się wydaje :) @lirycznytraktorzysta Mam nadzieję, że na poezji.org jest chociaż ociupinę nie :)1 punkt
-
@Krzysica-czarno na białymTaka "rozmowa" palców potrafi rozpalić serce i umysł i poparzyć myślenie. 😎1 punkt
-
....Bo kiedy wszystkie światła zgasną Moje jeszcze będzie się tlić Kiedy nadzieja umiera ostatnia Moja pozostanie nadzieją Kiedy wszyscy przestaną wierzyć Ja będę wierzył do końca Kiedy mówią -" nie dasz rady " Ja im pokażę prawdziwą walkę Kiedy powiedzą miłość nie istnieje Pokażę jak można kochać malutkim serduszkiem Kiedy śmierć po raz kolejny zajrzy do mnie Pokaże jej drzwi by sobie poszła Kiedy będzie ze mną walczyla bym zalożył zbroje Pokażę że jestem silniejszy niż myśli Kiedy leczenie zabierze mi siły Ja wierzę że mi ją dacie Kiedy ktoś pragnie z całych sił żyć Ja będę żył wiecznie ........1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne