Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 12 Października 2025
-
Rok
12 Października 2024 - 12 Października 2025
-
Miesiąc
12 Września 2025 - 12 Października 2025
-
Tydzień
5 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Dzisiaj
12 Października 2025
-
Wprowadź datę
08.10.2023 - 08.10.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.10.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Uschły kwiaty w wazonie, straciły namiętne barwy, nie lśnią w słońcu kolorem, czas pozabierał im farby. Liście - zgrabiałe palce, łodyga - rózga krzywa. Tkwią bezwonnie i martwo, czas im płatki odrywa. Ten wazon taki piękny. Tors swój pręży zuchwale. Wzorami puszcza oko. Nie żal mu kwiatów wcale. Czeka by brudy wypluć, otworzyć się na nowe, zaprosić świeżą młodość, kwieciem przystroić głowę. A kwiaty, jak to kwiaty chwilę euforią buchną. Potem czas je okradnie i znowu cicho uschną. Lecz dumny wazon we wzory wciąż pięknem kwiatów żyje i nie widzi , że ono w przemijaniu się kryje.8 punktów
-
Po angielsku wyszłam z sieci, czas mi dużo wolniej leci. Więcej widzę, mocnej czuję, proste szczęścia odnajduję. Na refleksję mnóstwo czasu, w głowie nie mam już hałasu. Spokój, cisza i harmonia, najpiękniejsza to symfonia. Z sieci całkiem wyplątana, prosta sprawa- wielka zmiana. Mocniej kocham i kochana, każda chwila, która dana. Już nie wrócę, słowo daję, tutaj cała pozostaję. Głowa w górę, ręce wolne, do uczynków dobrych zdolne. Bystrość w oczy powróciła, sama sobie jestem miła. Już nie jestem larwą w sieci lecz motylem, który leci. Do niewoli nie powrócę, wciąż wesoło sobie nucę. I ślę wszystkim te życzenia, by przestali żyć w więzieniach.8 punktów
-
niższa kultura w żywszych stosunkach czerpie ze zwierciadła przeszłości ze strzępek mitów i snów o złotym czasie rodzi czarci krąg wojennych zdarzeń ziemski człowiek nigdy nie odkłada kleszczy do rzucania kamieni za ostatnie ślady kultu niedźwiedzia miecza za Allaha Jahwe Chrystusa pod bramą kolejnej Jerozolimy ,,tysiącami giną poganie*" prosty kobiecy obowiązek z macicy wyprzeć syna na chwałę * ,,Pieśń o Rolandzie" a.n.5 punktów
-
Z życia powtórkę już zaliczasz wciąż nic nie robisz lecz się nudzisz. i utyskujesz na trud bycia już nie masz nawet żadnych złudzeń. A jak zadbałeś o uczucia miłości świeże zasuszyłeś. One jak kwiaty żyją tutaj. Pozostawione są niczyje. Czy podlewałeś pomysłami; i zasiliłeś raz inwencją. Ćwiczysz w pisaniu własną pamięć kreujesz stale jakieś piękno. Miłość jest kwiatem w sklepie życia. Oczarowany jej urokiem, jeśli już kupisz dbaj w ukryciu, by pięknie kwitła pod twym bokiem.4 punkty
-
w jednym ciepłym kącie pracuję czytam marząc o twoich ustach na mnie zostanę dłużej letnia zachwycona kolorem z rzadkim złotym drzewem4 punkty
-
uzdrowiła ciało w łuku ramion - nagich i wyśnionych w loży piersi położyła się wygodnie choć bez skrzydeł - do nieba się przedarła gołębim lotem4 punkty
-
Nie tylko bliskim koledze i Bogom się kłaniam Kłaniam się drzewom trudnej pogodzie krętej drodze Bo te ukłony lepsze jutro budują nie bolą Są moją wizytówką nie szpecą życia ozdabiają je4 punkty
-
narysuję tęczę wielobarwną na obrazie naszego życia - monotonią szarego narysuję tęczę jak ogień jaskrawą i patrzyć będę aż policzki w zdumieniu to ci zbledną to nagle poczerwienieją i wtedy w euforii spłonę wraz z naszym obrazem i moje warkocze jak słońce złote też spłoną... posiwieją z czasem3 punkty
-
Dobranoc dobranoc lęku niewdzięczny co dręczysz sumienie co wieczór modlitwo na końcu tęczy cicha melodio mych przeczuć dobranoc mały człowieku co siedzisz w kącie mej duszy i liczysz każdy z oddechów nim cisza krzyk w nas zagłuszy dobranoc chwilo obłudy ukryta w milczeniu pożegnań gdy ciekną z ust naszych brudy na biel niewinności i piękna dobranoc nadziejo szpetna co żądze trzymasz na smyczy i szepczesz o konsekwencjach wciąż kusząc swą czarą goryczy dobranoc resztko słodyczy ukryta w zapachu twych perfum piosenko upadków i przyczyn zaklęta w mozaice momentów dobranoc stłumiony dźwięku więziony w spłoszonych powłokach na przekór głupiemu sercu co chce wykrzyczeć, że …3 punkty
-
Intonacja ironii grała z barwą głosu; chociaż skrzętnie ukryta, odczytać się dało. W akcie zemsty perfidnej, nad ofiarą losu, lżące kroplą goryczy "la" szyderczo brzmiało. W tej relacji pozorów żarliwością tchnęło; jakieś cienie przepełzły cichutko pod sceną. Miłe wspomnienie radością wzajemną jaśniało, - ego kazało z głębi kpić za każdą cenę.3 punkty
-
,,Nie wyście mnie wybrali, ale Ja was,, J.15,16 zobaczyć Ciebie Panie w sobie uwierzyć tak jak miłość wierzy w szczęście TY nas wybrałeś nie my Ciebie podarowałeś życie i wieczność za cenę wiary i miłości bliźniego a ja ja czuję się panem życia świata pomóż mi Panie pozbyć się pychy i ufać Tobie 10.2023 andrew Niedziela, dzień Pański3 punkty
-
Księga* Verbum Nobile Księga jest jak drżąca porcelana, co ma w tle wyhaftowane piękno, muzyki, muzyki, muzyki i muzyki płynie ocean marmurowy jak gorąca kaskada wodospadu i jak zimna kaskada wodospadu płynie ocean spopielony muzyki, muzyki, muzyki i muzyki, księga jest jak drżąca porcelana, co ma w tle wyhaftowane piękno. (z tomiku: Kowal i Podkowa) *więcej informacji znajdą Państwo w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (czerwiec 2005)2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Ostatnio nie zauważam jak świat pędzi jak wszystko się zdarza, jak jesień przyszła i liście miesza, nie zauważam zbłąkanych pieszych Nie zauważam jak wiatr, gdy wieje goni zmierzwione wciąż dzikie knieje i zgiełku miasta korków o trzeciej, nie zauważam co jutro niesie I nic mi z tego, i nie dbam wcale ni o ogóły ni o detale, Nie zauważam i nie uważam że warto wiedzieć co się wydarza I z serca polecam ten świadomy renesans obojętności, co spokój wskrzesza.2 punkty
-
2 punkty
-
Lubię mieć spokój. Wcale nie musi być święty. Może być hałaśliwy, albo - temperamentny Ludzkość uwielbia lotniska, barbekju, centralne ulice Ja? Cały dzień gapię się w ścianę: to tu mam swoją strzelnicę. Nikt nie przychodzi nocą, prócz nastroszonej ludzkiej hieny. Petardy planet, na trzy części rozrywa mnie "kulą w płot:" polujemy na siebie. I nawet o tym nie wiemy... Zamach stanu w Libanie, dwudziesty któryś człowiek na księżycu, przeczekujemy burzę w szczerym polu Niebo jak piorunochron: "nic wam się nie stanie" Obficie sypnęło deszczem, w drzwiach już stoi jesień Liście centkowane jak gepardy Poranki z bagietką i w dresie Już nie mieszkam w kamienicy Rue Mirage Nawet może nigdy mnie tam nie było ... Noc? Tak, zgoda, była ciemna i krzyżówka nieco wspak I zostały tylko: wiara i nadzieja ... "... Czy wyszło wam hasło: MIŁOŚĆ?"2 punkty
-
mówisz mi - to nic że powietrza brak że zamknięte drzwi - na zatrzaski i bez klamki mówisz mi że bez ciebie można żyć daruj szczerość daruj łzy daruj łyk powietrza... w wyobraźni szkicowanych ust i ran... smutny zapach i gorzkawy pył bez powierza nic nie będzie bez powietrza - wiatr z zachodu niespokojny więdnie róża zwiędnie w dłoniach jeszcze dziś bez powietrza... nic już nic chociaż żyję czując wszystko świat się słabo w oczach skrzy bez powietrza lepiej śnić2 punkty
-
jestem ukryty w murach kiedy przestają oddychać uwięzione w stalowych dłoniach tak trudno się wyrwać jestem za zasłoną kiedy brakuje odwagi by wyjrzeć za okno za siebie wyrzucić spojrzenie jak niepotrzebną rzecz paragon z galerii rachunek sumienia jestem za Tobą kiedy szykujesz krok w tył nie pozwalam urodziłem się z Ciebie nadaj mi imię2 punkty
-
https://dogramofonu.pl/patefon-a-gramofon-poznaj-podstawowe-roznice Patefon a gramofon - poznaj podstawowe różnice Mając przed sobą urządzenie grające z dawnych lat, młody człowiek z pewnością umiałby je nazwać — gramofon. Obcując jednak ze starym, drewnianym odtwarzaczem na korbę, mógłby już mieć problem i popełnić błąd. Przyjęło się bowiem nazywać je patefonami, a w rzeczywistości patefon a gramofon, to dwa zupełnie różne urządzenia. Warto poznać różnice między nimi, szczególnie gdy ma się w planie zakup takiego sprzętu. Gramofon a patefon — różnice Nie każdy gramofon to patefon, ale każdy patefon to gramofon. Jeśli chodzi o kwestię różnic między tymi urządzeniami, to choć na pierwszy rzut oka nie jest ona bardzo skomplikowana, tym co je różni nie jest tylko nazwa i niepoprawnym jest używać jej wymiennie. I choć tym, co potocznie nazywa się patefonem, jest gramofon na korbkę, który nie wymaga użycia energii elektrycznej, to sprawa jest bardziej zawiła, o czym poniżej. Zapraszamy do zapoznania się z naszą ofertą oryginalnych gramofonów na korbę: Co to jest patefon? Patefon to gramofon nieużywający energii elektrycznej, który był produkowany przez firmę Pathé Frères w latach 1905 - 1920. Jest to urządzenie zbliżone bardzo do gramofonu, choć znacząco różni się od niego budową i zasadą działania. Patefon napędzany jest korbą i co ciekawe, oba sprzęty posiadają podobne mechanizmy (w zasadzie można ich używać wymiennie). Jeśli chodzi o to, czym jest gramofon a patefon, różnice zaczynają się na poziomie budowy membrany (soundbox) i igły, która styka się z płytą i wywołuje drgania. Główka membrany w patefonie jest ułożona wertykalnie, na końcu ramienia, w klasycznym gramofonie stoi natomiast pionowo, równolegle do rowka płyty i odczytuje utwór zapisany na jego dnie, poruszając się góra-dół. W patefonie zastosowano również inną "igłę" - jest to niewymienna, najczęściej szafirowa kulka, której zastosowanie znacząco wyeliminowało tarcie o płytę i trzaski, co bardzo poprawiło jakość dźwięku. W gramofonie zaś igłę (najczęściej stalową) należy wymieniać co kilka przesłuchanych płyt. Oba urządzenia wymagają zastosowania różnych nośników muzyki. Płyta gramofonowa jest odtwarzana od brzegu do środka, najczęściej z prędkością 78 obrotów na minutę, i posiada zapis utworu na dnie rowka. Płyty do patefonu, produkowane wyłącznie przez firmę Pathe, odtwarzane są od środka do zewnątrz, a utwór zapisany jest na brzegach rowka. Są przewidziane (najczęściej) do odsłuchu z prędkością 80 rpm, a odczytująca je szafirowa kulka daje swoiste wrażenie dźwięku stereo. Co ważne, niewprawne oko nie odróżni obu rodzajów płyt, a ich błędne użycie (czyli np. próba odtworzenia płyty patefonowej na gramofonie) spowoduje ich bezpowrotne zniszczenie. Gdy zaś chodzi o stronę wizualną, budowa patefonu i gramofonu jest identyczna. Nie jest więc dziwne, że większość użytkowników nie ma świadomości, że są to różne urządzenia. A skąd w ogóle wzięła się nazwa patefon? Jest to po prostu zlepek słów Pathé i “fon” oznaczające jednostkę skali głośności, popularnie używaną jako końcówka nazw przedmiotów wykorzystujących dźwięki. Jakie płyty gramofonowe do gramofonu elektrycznego, a jakie do gramofonu na korbę? - sprawdź wszystkie rodzaje płyt gramofonowych w tym prostym poradniku Patefon czy gramofon? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy lepiej wybrać patefon, czy gramofon. Każde z tych urządzeń ma swoje wady i zalety. Zasadniczo, patefony są urządzeniami o wiele rzadszymi i przez to już bardziej wartościowymi. I choć odtwarzały dźwięk w lepszej jakości, trudniej jest kupić pasujące do nich płyty patefonowe. W przypadku gramofonów to, co teoretycznie powinno stanowić wadę, czyli szumy i trzaski pochodzące z płyt szelakowych, jest pewnego rodzaju cechą nostalgiczną, przywołującą wspomnienia, a zatem — pożądaną. To powinno Cię zainteresować: Płyty Pathe — co musisz o nich wiedzieć? Jaki gramofon wybrać na początek? Wszystko o płytach szelakowych2 punkty
-
@Wędrowiec.1984 Życie jak życie płata nam różne figle - bywa że także z naszej winy :) @Marek.zak1 no tak regionalizmów mi się zachciało, ale dzięki poprawiłem w literackim języku :) My ponoć też jesteśmy zdolni do uczuć wyższych np miłości :) wszystkich pozdrawiam2 punkty
-
A oto przed nami ogród piękny i zdrowy Cudownie zadbany bo ... z cyfrowej głowy Ta głowa to wszystko wylicza, określa Algorytm jest lepszy od Boga i Wieszcza Pieczęcią swą trwale naznaczy każdego By oddał z uśmiechem i duszę dla niego Gdy życie już twoje zostanie zliczone Wpasować się zechcesz na siłę w tę rolę Algorytm to sprawdzi i prawdę ci powie Czy radość i szczęście pisane jest tobie Gdy wynik działania wychodzi ujemny A kod tych obliczeń – bezspornie jest pewny Majaczyć się może niechciane pytanie Czy Chat.GOD to dżuma i ślepe kochanie .2 punkty
-
Miłość na wieczność? Ref: nie ma takiej miłości, co by na wieczność była! Zbyt wietrzne jest życie ziemskie, by miłość je zabiła. 1) Nie ma takiego uczucia, byś Rajem go nazwać mógł. Przyziemne zbyt tematy skracają wiele dróg… 2) I nie ma takiej wiary, by tylko przy niej stać… rozum ludzki wciąż błądzi… niszczy go chwili czas. 3) Nie ma takiego piękna, by TURPIZM nie musnął Go… Chyba, że struna pękła i Świat wybaczy Zło. 4) Nie ma takiej winy, co by ją woda nie zmyła… Horacy o tym wiedział! Weselił się i pił ... wino wśród boskich przyjaciół - eliksir jego sił… Ref.: Nie ma takiej miłości, co by na wieczność była…2 punkty
-
Od samego świtu z zapałem godnym stosów stawiali pomniki. Z błota, w równych proporcjach z krwią pierwszą i ostatnią kroplą potu, wylanego w piędź ziemi. Mocno zaciśniętą w zgrabiałych palcach, podobno przypadkowo, odrąbanej dłoni. Prawej lub lewej, przecież sprawiedliwie nie znaczy po równo, a według zasług. W końcu zasiedli u stołu, umęczeni znojem wbijali iskrzące się oczy w pusty blat nierównego stołu. Jednak kolacji nie było, właśnie świtało. Pora do pracy. Ostatecznie wciąż pozostało tak wiele roboty, a tak niewiele czasu. Mocno ograniczonego, zaledwie do wieczności.2 punkty
-
Oh, jaskółko, użycz mi swych prędkich skrzydeł i zabierz mnie do ciepłych krajów. Marzę, aby złamać łańcuchy dorosłości i wykrzywić kraty mego więzienia. Gdybym mogła z tobą latać przez niebieskie bezkresy nieba, podziękowałabym ci moim życiem. Bogini, co ludzie nazywają wolności! Branko ze snów… z tobą można być najszczęśliwszym.2 punkty
-
Mam jeszcze swoją polną ścieżkę, gdzie mnie nasyca śpiew skowronka. Gdzie pachną maki, kwitną trawy, gdzie się przymila mała biedronka. Cisza jak makiem zasiał i maczkiem, w głowie się piszą najprostsze słowa. Choć przez dzień cały jak półprzytomna, tutaj się czuję jak całkiem nowa. Zaczynam składać ciało do tańca i tańczę rumbę, maki się śmieją. Szepczą pod płatkiem, że niezłe kroki, wiatr je rozbujał, pachną nadzieją. Tu wielka radość z polnych sekretów, cóż więcej trzeba, niż być z naturą. Ten wielki problem co gniótł dzień cały, na polnej ścieżce, jest śmieszną bzdurą. Dzisiaj mi maki wyznały miłość, bo je urzekłam swoim tańczeniem. I ja je kocham, więc będę wracać, nasycać duszę natury tchnieniem.1 punkt
-
Chmury twojego serca rozpuszczają się w twoim bezchmurnym sercu Słońce zaświeci w twym sercu Płynie przez Ciebie rzeka miłości Czarne balony stają się kolorowymi balonami Nowa róża odnawia swój kwiat Dzień odzieje Cię w biały strój Po zagubionym sercu, nowe serce daje upragnioną miłość Porozrzucane karty da się ułożyć od nowa Moja miłość nie jest starym zegarem, który przestał działać Nowe karty rozdane , na nową miłość Lovej . 2023-10-081 punkt
-
Cudem przeżył. Jakby wodzon jakim cudzym mięśniem. „Niemożliwe” mówi sobie i nazywa szczęściem. Nawet miękko wylądował w puchu wiotkich roślin – Jak na wietrze falowały. Dziwne, że tu rosły. Kwiat turkusem emanował, piękny, acz ubogi Jak bajecznie ukazywał przebieg dalszej drogi. „Nie idź tam!” ponownie zabrzmiał głosik bardzo nikły. „Że też echo człowiekowi płata takie figle.” Sam uśmiechnął się do siebie: „W głowie mi się miesza. To pustkowie tak tu działa. Trzeba się pośpieszyć.” Ruszył dalej i tym razem szło się bardzo łatwo, Ścieżka prosto prowadziła, bez kłopotów, gładko. Z wolna w płytą wykładany kształci się gościniec, Tu i ówdzie kryształ świeci, z boku strumyk płynie. Dalej zmienia się korytarz w gigantyczną grotę, Wystrzeliste stalagmity lśniły, niby złote. Kaskadami i polewą naciek zdobił skały, Stalaktyty w dół z ciemności ostrzem opadały. Ignorując cały spektakl, pasją popychany, Wartko przestrzeń przebiegł. Dotarł do mosiężnej bramy. „Nie wchodź tam” dobrze znany głos ponownie słyszy. „Cóż do diaska!” czyżby jednak było coś w tej ciszy? Patrzy, no i rzeczywiście. Stoi postać niska Za filarem. Jakże mogła podejść go tak blisko? „A więc otchłań na niewinnych śle czarcie pokraki? Chcesz zrabować, albo zabić? Gadaj, ktoś ty taki!?” „Nie gra roli, kim ja jestem. Chcę ci tylko pomóc. Nie dostaniesz, czego pragniesz w tym czcigodnym domu.” Się zamyślił: „Wąż piekielny mami, słodko gada. Zawierz szelmie obłudnemu, poznasz co to zdrada.” Zebrał z ziemi, cisnął w stwora zaostrzony kamień. Uderzenie, okrzyk bólu – chyba trafił w ramię. Nie zważając na szlochanie, rzucił jeszcze żwirem I za progiem wrót otwartych stanął już za chwilę. Wszedł do holu podziemnego, przedniego zamczyska, Z wodotrysku, w samym centrum, woda miło tryska, Wyłożona mozaiką z marmuru posadzka, Żyrandole, taborety, szafki, inne cacka. cdn.1 punkt
-
Czasami warto sobie wmówić: rozkołyszę marzenia, lecz nie tak by je uśpić, tyko żeby rozbudzić.1 punkt
-
@Rafael Marius z jakiegoś powodu przyciągają pecha i pewnie magnes mają ukryty w swoich myślach.1 punkt
-
1 punkt
-
@Ana tego nie wiem, bo wszystkich nie znam :)) Faktem jest, że są tacy, którzy by chcieli ale się boją ;)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Ewelina Może mam nieco... roztrzepane myśli, a wiersz w Twoim zamyśle, tak przy niedzieli jest religijny, ale dla mnie wypisz wymaluj to erotyk... :)1 punkt
-
1 punkt
-
@Konrad Koper ;) dzięki @Rafael Marius :) spełniły. Dziękuję @Radosław :) dziękuję @duszka :) cieszę się:) Dziękuję @Lidia Maria Concertina@Tectosmith Podziękowania:)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@andrew *** Panie który jesteś? pierwszym wzorem kodem pierwszym komórką i plemnikiem gdy ich jeszcze nie ma i nie wiadomo kiedy będą i czy w ogóle się staną Panie który jesteś? wiarą, a domem wiary - nadzieja bądź moją nadzieją bez przedrostka bez Panie, bądź dla mnie jak bez jak kwiat, gdy przed oczami będzie żal daj mi woń - wiary, by czerń zszarzała a szarość - zbielała no i tęczę - jak w starych księgach uczyń mi na twarzy odwrotną Panie1 punkt
-
@Łukasz Jasiński wiesz co, nie wiem nic, nie byłam świadkiem, Polacy są lojalnym narodem. czytam książki, może nie historyczne. Wiadomo, że świat zbliża się do apokalipsy. U nas za jakiś czas mogą nas atakować Ukraińcy i zabierać wschodnie tereny.1 punkt
-
1 punkt
-
Śpiąca wioska Mój Boże, już tak późno? Toż to pierwsza w nocy; Przewracam się znów na bok, chwilę każdą zliczam, Jak zegar, który w sieni skrzypi i zawodzi, Jak oddech, co z zegarem męczy się, lecz tyka. Pracuje niestrudzenie stary już mechanizm, Domostwo wypełniając dziwnym niepokojem, Jak gdyby ów niepokój ruszał wskazówkami, Nad czasem posiadając pieczę i kontrolę. Nieważne - to zmęczenie. Oczy już pomału Błagają, by je szczelnie przykryć powiekami; Nareszcie czuję senność, jednak w tym czekaniu Przypomniał mi się przekaz ongiś zasłyszany. Pamiętam jak miejscowi co rusz wspominali, Że w nocy coś dziwnego dzieje się za drogą; Ilekroć do swych domów stamtąd powracali, Tylekroć przysięgali żywą być przestrogą. Tam leży stary cmentarz, za masywnym płotem, By żadna z dusz czyśćcowych uciec już nie mogła, A krzyż pośrodku grobów zdaje się klejnotem, Światełkiem próbującym przezwyciężać rozpacz. Co słyszę? Tam ktoś głośno szlocha nad mogiłą; To dusza spowiednika śpiewa Gorzkie Żale, Przykuta do grobowca niewidzialną siłą, Przykuta już na wieki, śpiewać będzie stale. Tam pójdźka tajemniczo w mroku pohukuje, Nieszczęścia na mieszkańców ciągle sprowadzając, Lecz obraz Matki Boskiej mego snu pilnuje, Pacierze razem ze mną w nocy odmawiając. Za oknem gwiazd mozaika gęstą mgłę przebija, Współtworząc z firanami wzory rozmaite; Przez szpary i szczeliny w szum zaklęta chwila Wciąż zasnąć mi nie daje, wciąż ją obok słyszę. Nie zasnę, wokół siebie czuję znów obecność, Złudzenie jakby zmysłów nieprzyzwyczajonych; A cóż to? Po suficie cień złowrogi przemknął, Piórami nocnych ptaków bujnie przystrojony. Już wstaję, wnet podnoszę ciało swoje z łóżka; Za oknem ogrodzenie, za nim polna droga; Złowieszczo ciągle skrzypi zardzewiała furtka, A może to złudzenie? Może to przestroga? Już biję się z myślami, chciałbym pójść to sprawdzić, Lecz instynkt mi zabrania, odbierając rozum. Tak wiele późną nocą dzieje się tu na wsi, Na wiosce, przy cmentarzu, śród drewnianych domów. Wychodzę, jak tu zimno, nawet gwiazd nie widać, Jak gdyby ktoś je schował tuż pod horyzontem, Gdy nagle jakieś widmo ręki mej dotyka Igrając z wystraszonym, czujnym wciąż rozsądkiem. Pozbierać muszę myśli, idzie wszak o życie, Lecz strach mój jest doprawdy nie do opisania. Wnet furtka samoistnie znów zaczyna skrzypieć, Jak gdyby mnie ostrzegać przed czymś próbowała. Nie mogę się poruszyć, chcę już zamknąć oczy, By stworzyć myślą azyl lub bezpieczne miejsce, Jednakże już za późno, nic nie mogę zrobić, Jak tylko z przerażenia tu na miejscu zemdleć. Gdzieś blisko da się słyszeć jakby psów szczekanie; Ktoś idzie? Dziwny szelest sunie w moją stronę… Rozglądam się w nadziei, że to wsi mieszkaniec, Lecz w domach wszystkie światła dawno pogaszone. Już szepcze mi do ucha, każe pójść na cmentarz; Bez woli i na rozkaz zdążam za szeptami; Umarłem? Czyżbym śmierci własnej nie pamiętał? Dlaczego, jeślim żywy, wznoszę się z widmami? Lecimy, a przed nami czarne jak noc chmury, Przez które słabe światło zdaje się przenikać; To klejnot, co grobowe zdobi wciąż marmury, A obok tych marmurów dusza spowiednika. Jak cicho, już nie słyszę śpiewu spod cmentarza, I nie ma już podszeptów, milkną Gorzkie Żale; Z klejnotu ostre światło chmury wnet rozprasza, I widać czyste niebo - chmur już nie ma wcale. I widać jak gwiazdami ubarwiona przestrzeń, Otula zabłąkane, ludzkie pokolenia. Tu chwilą każdą w czasie jednocześnie jestem, I czuję, że zbyt wiele czasu tutaj nie mam. Czy stoi za tym wszystkim jakaś tajemnica? Czy komuś zależało, by mnie tu sprowadzić? Choć, prawdę powiedziawszy, boję się zapytać, To szczerej odpowiedzi jestem wciąż ciekawy. Lecz pytać nie ma kogo. Dawno już zniknęły Widziadła, których czary wzniosły mnie ku górze; Tak bardzo chciałbym przeszłość w teraźniejszość zmienić, I widma blade spotkać znowu nad podwórzem. By móc się choć zapytać o ich przeznaczenie, I o to kto je przysłał - wiedzieć wszak mam prawo. Gdy biję się z myślami, strachem i zmęczeniem, Ktoś nagle zaspokoić pragnie mą ciekawość. Wnet dzieje się, co chciałem, widzę je nad sobą. Znów patrzą tak jak wtedy, widzę, że czekają, Lecz na co? Chociaż strach mój czai się tuż obok, Na chwilę odzyskuję utraconą śmiałość. Dlaczego tu jesteście, czemu to robicie? Czy chcecie coś ważnego przez to mi przekazać? Już jutro, tu na cmentarz wezwie cię Zbawiciel, Więc chcemy, byś się zdążył dzisiaj wyspowiadać. ---1 punkt
-
@Wędrowiec.1984Fajnie! Taki duży, stojący zegar z kukułką to moje marzenie i może jeszcze spełni się ono w tym życiu. Jeśli chodzi o domy to ten ze słomianą strzechą (należał do babci ze strony mamy), cały drewniany (mama jak żyła, powiedziała mi, że dziadek sam go wybudował), ale niestety nic już z niego nie zostało. Ostatnio jak tam byłem to wszystko było zarośnięte trawą i krzakami, ogród owocowy zniknął, studnia była zasypana. Dom mojej drugiej babci również już nie istnieje, ktoś odkupił to gospodarstwo od taty jak jeszcze żył i wybudowali tam nowy ładny dom. Będąc osobiście w tych dwóch miejscach wiele wspomnień się obudziło, a miejsca te wydawały mi się dużo mniejsze.1 punkt
-
@Rafael MariusTak, inną rodzinę, ale polską i tego nigdy się nie wstydzę. Biedni nie byli, bo posiadali swoje gospodarstwa (a to już raczej ziemianie ) i wiele hektarów ziemi. Moja babcia ze strony mamy dożyła do 81 lat, ale nieusunięty odłamek z bomby w nodze (II wojna światowa) przyczynił się do tego, że usunięto jej nogę do łydki, a to już było przyczynkiem do szybkiego odejścia z tego świata. Moja druga babcia ze strony taty, dożyła 68 lat, ale przy rąbaniu drzewa (również posiadali małe gospodarstwo i trochę hektarów ziemi) skaleczyła się siekierą, a że do doktora było daleko i pewnie to, że byli to hardzi ludzie, nie pojechała do lekarza na czas i wdało się zakażenie i koniec życia przyszedł szybko. Kochałem obydwie babcie! Dziadków niestety nie pamiętam.1 punkt
-
Mordy całe miasto skąpane dziś w mordach czyja morda zatrzyma Twój wzrok? i która z tych mord na billboardach zgarnie hołd w plebiscycie mord? jedna morda smukła lecz szpetna druga morda spuchnięta i obła a obydwie są z równego szczebla z ministerstwa wszechobrony godła na przystanku dwie mordy przebrzydłe w szrankach po dwóch stronach ławki jedna i druga wygląda jak bydlę i tak podobne jak z jednej matki ktoś w nocy upiększył im mordy czarnym wąsem i wulgarną obelgą i choć ten krajobraz jest podły to trochę się człowiek uśmiechnął i tak wiszą te mordy na sobie mordy nasze i mordy zdradzieckie lecz które są które - nie powiem podobno się różnią numerkiem za chwilę zakończą plebiscyt i zdejmą te mordy paskudne i przeniosą do telewizji oczywiście w tej jedynej słusznej ktoś mógłby tutaj zapytać czy kraj ten aż taki bogaty że zamiast drukować w nim książki drukuje się z mordą plakaty? ktoś mógłby tutaj zapytać czy u nas tak to wygląda że w wszystkich tych plebiscytach ważniejsza jest morda niż program?1 punkt
-
Szum się zrobił oraz plotki, Że na wierzbach rosną kotki. Ptaki kotków nie widziały Choć na wierzbach gniazda miały. Nawet sowa - Najmądrzejsza z wszystkich głów Nie potwierdza takich słów. Na dodatek wieść tak niesie, Co rozeszło się po lesie, Że te kotki są tam wiosną Kiedy właśnie drzewa rosną. Pszczoły o tym też bzyczały, Że o kotkach nie słyszały. To nie prawda, bo na wierzbach nie ma już Ani kotków ani róż. Ale wiosną gdy zwierzęta już nie spały cud natury oglądały. Na gałązkach wierzby całej Pięknie sobie wyrastały Małe pączki barwy białej Co jak kotki wyglądały. Zaś Polacy tak na razie Kotki te nazwali bazie.1 punkt
-
Siostra. Przyglądam Ci się z daleka. Wiem, że Ciebie znam. Jesteś mą siostrą z dzieciństwa. Poróżnił nas domu czas. Ukryłaś się przed życiem. I dobrze Ci z tym (nam!!) Wspomnienia moje bledną. Już tylko kształty znam. Alina i Balladyna. Miłość siostrzana zabita. W liściu zaschniętym ukryta wśród książek na półce gdzieś. Liść kiedyś w parku mi dałaś. Chodź, schowamy się przed nim - mówiłaś śmiejąc się. Deszcze pamiętam niejedne wśród grzmotu błyskawic za dnia. Liść pozostał w ukryciu zawstydzony tak. Schowałam i się zasuszył. Niech tam na wieki trwa.1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne