Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 12 Października 2025
-
Rok
13 Października 2024 - 12 Października 2025
-
Miesiąc
13 Września 2025 - 12 Października 2025
-
Tydzień
6 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Dzisiaj
13 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Wprowadź datę
30.07.2023 - 30.07.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 30.07.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
przymierzasz koronę, śmiejesz się, gdy ktoś płacze moje oczy krwawią kiedy na to patrzę czuję że gdzieś ostrze przecina skórę że kula zamarza na centymetr od serca że tam dom rozpada się w gruzy a ja wychodzę z tego zburzonego miejsca nie obchodzi cię z kim uciec z miasta nie obchodzi cię kto do kogo strzela przymierzasz koronę ona tak pięknie błyszczy w płomieniach chyba widzę smugi dymu i zaschniętą krew na potłuczonym szkle ogień z okna mieszkania sąsiada pląsa na białym kamieniu czuję zapach nieporównywalny z niczym czuję ból, przed którym nie ma ochrony. to tak, jakbym nie spała od tysiąca nocy i wszystko wokół zrobiło się czerwone. przymierzasz koronę myślisz, że świat jest winien słyszę, ktoś przychodzi do domu słyszę, jak ostrze rysuje linie.8 punktów
-
6 punktów
-
ostatnia kromka z masłem znika z talerza pusty kubek po herbacie z cytryną zwiastuje koniec dnia …. obok łóżka tornister spakowany do szkoły czuwa jak wierny pies nad bezpiecznym snem trzecioklasisty cicho zamykam drzwi sypialni… wystrojona w najładniejszą bieliznę, spowita zapachem perfum ze strefy wolnocłowej czekam aż przyjdziesz i będziemy się znowu kochać słowami z niebieskiego ekranu mojego smartfona….5 punktów
-
Jeśli od myśli pochodzą emocje a od emocji działania kochaj mnie i pamiętaj: To myśli są u zarania Pomyśl więc o mnie miły Jak myślisz o świeżym chlebie Z lubością podnieś do ust, przyjmij jak pokarm do siebie Wypełnię Cię sobą od środka, Wejdę w aortę, tętnice wczoraj posiadłeś me ciało dziś serce Twoje zaliczę. Od myśli się wszystko zaczęło Gdzie skończy? Tego nikt nie wie… Być może pochłoniesz mnie sobą Być może to ja wrosnę w Ciebie….4 punkty
-
miłość miłość! gdzie jesteś? talerz wciąż pusty bez smakowitości bez złudzeń że istnieje słodycz - cudzych ust a jednak bliskich i jeszcze duszy... duszy pokrewnej bez pokrewieństwa krwi miłość miłość gdzieś ty?4 punkty
-
Korpo. Poranna kawa na sniadanie wyostrzy zycia smak. Owsianka szybka, maliny stare . Bieznia i mozesz biec. Zegnasz swoj ogrod , hustawke zolta, mowisz ze tylko chwila. Motyla w locie musnelas lekko i czekac kazesz im. Czas biegnie szybko…jeszcze minuty. Spoznic nie mozesz sie. Zgrzybialy szefo i nimfa ona powiedza ze passe.. Pierwsza i druga a potem siodma, kawa za kawa gna. Plama na bluzce. To nowa bluzka. Cholernie trudny to czas. Mialas odebrac jeszcze dziewczynki. Mama chora znow. Tato na pewno ma urodziny. Lepiej krawaty kup. Tysiace mysli. Setki spraw. Dieta w pudelku stracila moc. Moze kolacja szybka w pospiechu .. z myslami boksujesz sie. Przyklejasz usmiech i lapiesz oddech. Gucci zakladasz szal. Torebke mala..fortune warta. Lapiesz(przytulasz) biegniesz na bal………….🐸4 punkty
-
3 punkty
-
Przykładam do chłodnej ściany pulsujące ucho. Nasłuchuję. Gdzieś w głębokościach czasu jakieś ciche szmery, jakieś szeptane, niewyraźne słowa, oddechy… To znowu jest i trwa w tym swoim wiecznym oczekiwaniu. … w tej wiecznej nocy… Jestem tylko tutaj, gdyż nie stać mnie na podróżowanie po odległych zaświatach. Dlatego przybywają do mnie te zjawy, te widma o nieostrych, nieustalonych rysach twarzy. Przechodzą przez pokój niespiesznym krokiem, choć bardziej, jakby płynęły w żółtawej aureoli wiszącej lampy. Pochylone, zakapturzone truchła w jakimś mniszym korowodzie i w długich do samej ziemi szatach. Podzwaniające dzwoneczkami w kościstych dłoniach… Wychodzą ze ściany, znikając w następnej, co zasklepia się za nimi z cichym mlaśnięciem oblizujących się lubieżnie wilgotnych warg. I znowu cisza, ta okrutna, szumiąca cisza. Za oknem pada deszcz, albowiem dzisiaj jest znowu deszcz albo wiatr… … albowiem jest… I ta piskliwa w uszach otchłań rozpadu… * Kiedy wracałem i wracam nadal przez labirynty nocnego parku, wiatr szarpie liśćmi dębów, kasztanów… Gdzieś w splątaniach gałęzi, pohukiwania i szepty spadające lekkim powiewem na skronie. Kto tu jest? Czy ktoś tu jest? Z pewnością jest i spogląda przyczajony w ukryciu, obserwując z wielkiego, czarnego okna opuszczonego domu. Gdzieś zza ściany… … z bezgranicznej otchłani smutku… Wydaje się, że widzę to oko lśniące od łez, wycelowane we mnie. Wpatrzone czujnie w każde moje poruszenie. Oko mojego własnego ja. Moje własne oko patrzące na mnie. W to moje jestestwo rozdarte jakąś pradawną eksplozją. … w to moje rozdwojenie… Drzewa szumią, trzeszczą, chwieją się. Snują jakąś melancholię. … kiedy idę, śnię… Tu… … i tam… To jest — jak ja I ja-on. Albo — ono… Ja tu byłem. Albo nigdy — nie byłem. Jestem… … bądź jestem… (Włodzimierz Zastawniak, 2023-07-30)3 punkty
-
pozwolić sobie na siebie to odwaga się spod zasłon urodzić światu krzykiem donośnym ogłosić to ulga3 punkty
-
Przepił dzień przepił noc potem tydzień miesiąc i rok zapomniał co to uśmiech miłość i lęk przed złem Raz w parku raz w piwnicy bywa że i pod mostem na twardym podłożu śpi tuląc się do butelczyny Na którą wyżebrał mówiąc że potrzebuje na chleb którego zapachu nie pamięta bo woli wypić niż zjeść Wyżalił mi się dziś pewien człowiek który po uszy w tym łajnie tkwi Który myśli że mydło i tak nie upiększy życia mu tak jak codzienny łyk alkoholu3 punkty
-
Na huśtawce pod wiekową lipą Kołyszemy horyzontem leniwie. Liczymy krople przy okiennej szybie. Wszystkie nasze chwile milkną. Fotony czeszą łuki twojego ciała. Czasami jesteś rozespana, A czasem w białej pianie I w uśmiechach cała. Szczęśliwe gdzieś skwierczą faworki, Szczęśliwy pies zasypia w domu Kołysząc uszy do tych tonów, Którymi plaży nucą fale morskie. W każdym zakamarku dla siebie żyjemy, Każde gdzieś wypełniając sobą. Naprzeciw wymówionym słowom Śląc tyle słów niemych.3 punkty
-
Podałem śniadanie do łóżka i bukiet polnych kwiatów szepnąłem kocham do uszka Smaczny obiad upichciłem słodkim oczkiem okrasiłem Kolacja udana przy świecach i czerwonym winie potem zwyczajnie po ludzku zakończyliśmy dzień w łóżku o północy udaliśmy się na spacer późno do domu wróciliśmy trzymając się za ręce czuliśmy jak każdego z nas radośnie bije serce3 punkty
-
wszystkie gorzkie łzy zamieniłem w wodospad by spłynął nurtem w dorzecze a błoga cisza po nim zwiastunem słodkich uniesień3 punkty
-
Podróżnicy spod spódnicy a tak różni, wiecznie dłużni bo rodzice w labiryntach i na drogach marząc o Miłości Wielkiej nie patrzymy na rośliny na ślimaki i muszelki :P Słowem często zaplątani klnąc na wszytko, a na siebie? patrząc w lustro, popychani By na ziemi żyć jak w niebie ale po co ja to piszę to są tylko moje słowa które czasem nic nie znaczą i od których boli głowa2 punkty
-
Poranek był o czasie, czyli szczęście zawitało świtem. Lato optymalną porą na takie chwile. Nie ułożyłem myśli wczorajszych, a już nowe swawolą.2 punkty
-
na czarnym napisie brak białych konturów czyżby na białym płótnie brak czarnych nitek czyżby motyl się przeleciał gdzie nie ma lądowiska gdzie kwiatów brakuje gdzie ciemno i zima czyżby zapomniał gdzie był zapomniał gdzie jest zapomniał gdzieś być czyżby stroiciel strunami szarpie szale co rusz przeważa raz wyższy ton raz niższy a ktoś przystanął wpatrzony czyżby zbłądził2 punkty
-
Słowa to trudne do wypowiedzenia. Czuje wielką winę gdy do mnie są skierowane. Bo nie mogę ich powiedzieć nawet swojej mamie. Przez gardło mi nie przechodzą, jak garść gwoździ. Bolą i męczą te słowa miłości. Dziwi mnie jak niektórzy rzucają je bez zastanowienia, A mnie głowa boli od tego zmęczenia. Nie umiem i nie potrafie tych dwóch prostych słów wypowiedzieć. A chciałabym w końcu do niego należeć.2 punkty
-
Z cyklu: Śpiewnik pielgrzyma Na trzydzieści siedem Ci którzy przed nami żyli Ci którzy już swoje zobaczyli Patrzą na nas z góry i dziwią się wciąż Jak popełniamy błędy, jak jeden mąż Niczego się nie uczymy Od tych, którzy odeszli Od tych którzy poznali życia sens I tego życia ugryźli kęs Poznali smak wzlotów i upadków srogich Ostrzegali by nie popełniać ich błędów drogich Za które zapłacili, za które żałowali Chcieli byśmy się lepsi stawali A my wciąż to samo My ciągle od nowa Jak Syzyf nie szanujemy tego co ważne I stawiamy w kółko kroki nierozważne Nie przejmujemy się tym co było Nie interesuje nas to co będzie Jesteśmy jak te dwa łabędzie Co nie przejmują się zbytnio żywotem swoim Ktoś dokarmi, ktoś odzieje Nie trzeba się chować w gęste knieje Nie trzeba myśleć co dobre co złe Przecież jestem człowiek, wszystko dzieje się Po to by rozpieszczać mnie Bym mógł za boga uważać się Pomyśl co dziad Twój by o Tobie powiedział Gdyby zobaczył co robisz znów Co Twoja prababcia by powiedziała Gdy już brakuje na Ciebie słów Otwórz swe oczy, patrz, zobacz świat I jego piękno, tegoś jest wart By żyć pięknie, jak piękny jest świat Bądź mu podobny, a nie znowu wspak Otwórz swe oczy, patrz, zobacz świat I jego piękno, tegoś jest wart By żyć pięknie, jak piękny jest świat Bądź mu podobny, a nie znowu wspak //Marcin z Frysztaka wilusz.org2 punkty
-
będziesz w bólach rodziła a twoje dzieci zginą w nieswoich wojnach dziadek był Niemcem wuj żołnierzem Wehrmachtu syn tworzy Konfederację tylko nosiłem skrzynki jestem artylerzystą nie odmówię rozkazu o co ta wojna szlak kopaczy jedwabny korzenny gaz na szelfie krymskim wycieczki krajoznawcze i wagnerowskie wypady za miasto pod Rzeszowem mam sąsiadów w Warszawie znajomych po co ta wojna na przesmyku nie ma już Jaćwięgów ich wodzowie przed Krzyżakami złożyli broń ludzie dokonali reszty wymieszali się atak na Białoruś jest tożsamy a z Białorusi?2 punkty
-
z mgły która majaczy z deszczu co łzy roni z wiatru co woła o litość z chmur co prorokują z słońca co karmi tylko nadzieją mnie uwolnij w tym co małe zapomniane wzgardzone nijakie co nic nie znaczy chcę dotknąć zasmakować prawdziwych życia korzeni2 punkty
-
mnemoniczny żelek taki mój żelek cały mój na mojej podpasce młode kości bez śladów walki oznaczają jedno żywcem pochowanych demoniczna Lilith wraca nocami z pierwotnego świata ożywia ciało nasieniem mężczyzny duszę oddechem zarodków nie ocenisz wieku znaleziska bez ziemi w której leżało jestem siostrą kochanką i to całkiem niezłą queerem i wariatką nikt mi nie powiedział że jak będzie po wszystkim nie będę mogła iść do pracy2 punkty
-
Czy niosąc światło Czy grzebiąc ciemność To i tak będzie mi wszystko jedno Bo ty ze swoim pesymizmem Trafiłaś w samo sedno Zostawiając mnie samego Na polu chwały I nawet ptaki wczesnym rankiem Już nie śpiewały1 punkt
-
spacerując parkiem starszy pan powiedział spójrz tam kochanie widzisz - ławeczka która kiedyś nas uszczęśliwiła znowu jest zajęta uśmiechnęła się do niego i odpowiedziała ach ty mój głuptasie od lat ci powtarzam że to nie zwykła jest lecz magiczna ławeczka która zawsze będzie zajęta - po czym dodała choć - ta obok jest wolna1 punkt
-
Zatem poukładać myśli pora zaświtają wraz ze świtem. Od wczorajszych i dzisiejszych kora, a w niej zwoje przyszłych liter. Pozdrawiam:)1 punkt
-
1 punkt
-
Cieszę się :) A to "się" postawiłam na początku, bo odnosi się równiez do następnego dwuwersu (nie chciałam go tam powtarzać) Dziękuję Ci za uważne czytanie i pozdrawiam! I Twoje słowa sa miłe :) Dziękuję Ci i również dobrego życzę. Tak, poznajemy się całe życie, ale również szczere przyznanie się do tego, że się siebie w pełni nie zna, jest też ważne i wymaga odwagi. I tak, Twoją otwarość w wypowiadaniu sie od siebie i o sobie w tym forum zauważam :) Dziękuję Ci! @TectosmithDziekuję Ci za czytanie i miły ślad :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Oj tak to duża odwaga w dzisiejszych czasach. I jeszcze jest taki warunek konieczny, że trzeba siebie znać. U mnie nie do końca spełniony. Ale wiadomo to proces na całe życie. Tak to bardzo wyzwalające. Ja się staram, co mam nadzieje widać również na forum.1 punkt
-
@Somalija tutaj są jakieś wolne dziewczyny:) a nawet jak są zajęte, to można odbić:) uważaj:)1 punkt
-
@Roksolana A moim skromnym wiersz przede wszystkim o braku empatii i tego konsekwencjach.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@violetta Nie, jeżdżę cały rok... Nie ucz mnie historii mojej rodziny... daj pradziadom ich przezwiska...Tamte tereny po drugiej wojnie światowej zostały włączone do ZSSR, teraz powstają ram zasieki przeciw czołgom... Nie wszyscy mają linię ewolucji od samego Adama... niektórzy to zwykłe kundle... A co do szukania dziewczyny do zamieszkania razem... to nie ten portal 😅😅😅1 punkt
-
Czuć trochę nutkę strachu w tym wierszu,ale według mnie są tu też jakieś niezbyt przyjemne wspomnienia oraz jakieś lęki.Takie to moje refleksje na temat twojego utworu pozdrawiam 😉.1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Bardzo Ci dziękuję za obszerny komentarz. Wszystko, oprócz wątków biograficznych jest mi znane... Ja noszę białoruskie nazwisko, też z herbem, po kądzieli mam skandynawskich przodków, dalekich lecz kształt mojej czaszki jest rzadko spotykany wśród Słowian, więc geny się odezwały. Żyję na terenie Polski, piszę skromne wiersze o miłości... Ja już po obiedzie, czytałam kiedyś coś o wojennych dziewczynach, ja jadę na przejażdżkę rowerową... Pozdrawiam 🙂1 punkt
-
Przyszła baba do lekarza z Koszonego Pola, i użala się, że czuje się "z upału chora". Na to doktor podpowiada, by usiadła w cieniu baba... Żeby nie działała w upał, w rytmie rock and rolla.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafael Marius Dziękuję za komentarz. Wydaje mi się, że wiara też jest dużą ceną. W wierszu chciałam zestawić właśnie podejście wiary, którą często można stracić, jednak wciąż pozostać w porządku. Peel nie utożsamia się z wiarą/religijnością, jednak rozpatruje wiele opcji życia wiecznego. Jeśli takowy Święty Piotr będzie gdzieś na szczycie, chce go udobruchać. Pozdrawiam.1 punkt
-
rodzą się z płaczem dla niektórych z krzykiem wrotycze bylice krwawnik koniczyna wcześniej stokrotka w ogródku rdest firletka leśny przebiśnieg konwalia goździczek naprzemiennie ale przez chwilę rozkwitają kwieciście potem wtapiają się w zieleń codzienności w przekwicie i bajka zaczyna się znów a gdzie jesień i zima gdy widziały wiosnę znają lato wiedzą czują i nic ponadto? niejeden narcyz się pojawił niejednej róży skosztował kolców można orzec zielnik polski pełen żeńszeni i tulipanków wielu się nie zgodzi kwiaty nasze od pieluszek sezon po sezonie pełne wzruszeń później tylko bukiet zaślubiny lub na kocią łapę są ogrodu albo łąki kwiatem wiedząc co się święci kwiat wydając najpiękniejszy kwiaty kwiatom i dla kwiatów1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
:) Również pozdrowienia Oh, gdy słucham O'Connor przechodzą mnie ciarki... Pewnie jest już wiatrem. :) Gdy zmarła bliska mi osoba poczułam wiatr w swoim pokoju... A okna i drzwi były zamknięte:) (nie było przeciągu). Wtedy na własnej skórze poczułam, że człowiek jest energią, a nasze ciałka fizyczne to ubrania, które z czasem się zużywają i trzeba je zdjąć:) Nie męczy Cię czasem myślenie? :) To należysz do tych szczęśliwców, którzy nie doznali natłoku myśli ani ich gonitwy! Koszmar... A drzemki są całkiem przyjemne :) Dzięki1 punkt
-
Kochaj mnie Gdy za oknem Grasuje chłód Pragnij mnie Czy będziemy razem? Chyba liczę na jakiś cud? Całuj mnie I bądź przy mnie blisko Bo miłości jest we mnie w bród!1 punkt
-
:) Wiesz, chodziło o taki stan bez ego, bez bagażu myśli, problemów itd. Bycie po prostu tylko tymi drzewami, wiatrem... Dziękuję :)1 punkt
-
Brońmy radości przed głupimi pomysłami, bo te skutecznie zabijają ją czasami. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
@Tectosmith Dziękuję serdecznie za czytanie i serduszko:-) Pozdrawiam! @violetta I ten zapach! Dziękuję i pozdrawiam! @Jacek_Suchowicz Dziękuję za miły wierszyk:-) Pozdrawiam i daję serduszko:-) @Rafael Marius Pytanie czy tajemnica to słodka czy mroczna. Dziękuję i pozdrawiam! @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję za czytanie i serduszko:-) Pozdrawiam w ten deszczowy dzień:-) @Sylwester_Lasota Dziękuję serdecznie i pozdrawiam gorąco! :-))) @poezja.tanczy Chciałabym ozdobić bukiet frezji;-) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie! @Nostalgi.Nemo Miło mi, że się spodobało:-) Dziękuję i pozdrawiam!1 punkt
-
1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne