Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 12 Października 2025
-
Rok
13 Października 2024 - 12 Października 2025
-
Miesiąc
13 Września 2025 - 12 Października 2025
-
Tydzień
6 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Dzisiaj
13 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Wprowadź datę
23.07.2023 - 23.07.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.07.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Kim byś była, Weroniko, gdybyś poszła inną drogą? Ślad imienia Twego zniknął, lecz zapomnieć Cię nie mogą. Żyjesz ciągle we wspomnieniach, choć mijają tysiąclecia, na krzyżowej drodze, niema, wciąż podchodzisz do człowieka. A gdy on otworzy oczy, znów zdejmujesz z głowy chustę, by współczuciem go zaskoczyć i zachować się po ludzku. Ścierasz pot i krew zakrzepłą, pełna bólu i cierpienia, jednym gestem trzęsiesz Piekłem i odkrywasz skrawek Nieba.7 punktów
-
że myśli umierają pierwsze i mojemu ostatniemu spojrzeniu prawda odsłoni się cała i będę umiała z niegasnącym uśmiechem zgasnąć6 punktów
-
W kościele wyrzekli skromnie: "każdy człowiek jest darem." Czyli ten także, co kradnie, wypycha cudze łoża, zabija z subtelnym umiarem ... ? Człowiek: szafir, ściana, most czy może - nabity kuferek pieniędzy? Dziwnie się składa, że 'dary' te tkwią w absolutnej nędzy... Ucisk, podłość, nienawiść - brzemiona w sumie jednakie Gdy kata spytasz, "jak leci,"- to zawsze: "jako tako"... Daj siebie w pokorze bogom, daj życie za swego bliźniego, a i tak znów usłyszysz, że chcieli dokładnie ... "Nie tego."6 punktów
-
Zapiekło się miasto od środka Tu ślęczą i snują się cienie Roztapia się asfalt na drogach I skóra, i szyby okienne Goreje w nas, mięknie struktura Ucichły mrowiska-ulice Bo w gardłach zaległa posucha Choć każde wydaje się krzyczeć5 punktów
-
Kantował ziomków mer Saratogi, kłamał i kręcił, że Boże drogi . Gdy go wywiozła wreszcie taczka, nóżki miał krótkie niczym kaczka, albowiem kłamstwo ma krótkie nogi.3 punkty
-
Z cyklu: Stonoga co wołali na nią Miłość (44 z lewej) Miłość postanowiła Iść do fryzjera Ściąć włosy Bo jej ich długość doskwiera Miłość umówiła się Na dzień i godzinę Przyszła chwilę przed czasem I ma zdziwioną minę Bo fryzjer jej mówi Że ma fryzurę modną Po co coś zmieniać A Miłość ma minę łagodną Że jest dobrze jak jest Można tylko zepsuć Fryzjer przekonuje Jakby nie mógł truć Niby miły, niby ma rację Myśli sobie Miłość Ale włosy lecą mi na oczy I to budzi złość Nie czuje się z tym dobrze Jak pies, który patrzy na kość A nie je, nie może Dosięgnąć i nic nie pomoże Więc Miłość wróciła do domu I sama ścięła włosy po kryjomu Sama problem rozwiązała I z maszynką się związała Odtąd nikt jej nie mówi Jak ma być Sama wie jak jest lepiej I nie boi tyć. //Marcin z Frysztaka wilusz.org3 punkty
-
noc mnie zachwyciła była pełna gwiazd drzewa szumiały sowa nie chciała spać noc mnie zachwyciła częstowała cieniem ktoś komuś opowiadał o życiu baśń noc mnie zachwyciła była mi jak brat ja się jej nie bałem była w sam raz noc mnie zachwyciła rozmawiałem z nią ona mnie rozumiała nie straszyła mnie noc mnie zachwyciła podobnie jak echo jak tęcza i wiatr nie udawała dnia noc mnie zachwyciła czułem jej oddech który był słodki jak dla pszczoły kwiat noc mnie zachwyciła pokazała swą dal była urocza jak kwitnący sad noc mnie zachwyciła nie chcę mi się spać będę jej uroki do rana kraść3 punkty
-
3 punkty
-
mówią że trudno w Ciebie wierzyć bo milczysz stale niewidoczny a przecież Jesteś jak najbliżej gdy serce śpiewa hymn radosny nad pięknem świata w sercu ciszy gdzie własnej duszy głos usłyszysz3 punkty
-
Ambroży, mieszkający w Bhutanie, o przyszłej żonie mówił z uznaniem. gdy jednak za kasę spróbował, ze ślubu zaraz zrezygnował. Wyszło mu, że jest lepiej i taniej.3 punkty
-
*** o poranku słonce leniwie się do pracy budzi promieniami wszystkich obłaskawia liście po kamiennym bruku pędzone przez wiatr w rogu ulicy się przekomarzają mknie tramwaj środkiem ulicy kołami o stalowe szyny hałaśliwie tłucze jak kogut dumnie miasto ze snu budzi lampy pomału gasną i razem z ciemnością w szpary domów z cegły się wciskają przed światłem pośpiesznie umykają horyzont barw i kształtów nabiera obficie się stara by go podziwiać się nim zachwycać kwiaty na nowo się na świat otwierają pszczółki pracusie nowe życie zapylają ptaki w pióra przyozdobione początek nowego dnia ogłaszają i tylko mleczarz co butelki z mlekiem każdego dnia o tej porze pod drzwi stawia mechanicznie na pełne wymienia do koszyka puste wkłada3 punkty
-
być może zabiją cię jaskółki bo jesteś pierwszy tak jak dotąd byłeś lecz już nie ostatni być może w przerwanej ciszy własnych życzeń będziesz mieć lepiej niż przypuszczasz być może nawet sobie pozwolisz nawet się pospieszysz żeby lecieć wraz darmowym kursem tylko czy to przeżyjesz3 punkty
-
dziś wędrowaliśmy przez kolejny lipiec plik po pliku las tłumaczył na swój język nasze słowa zmieniliśmy kolor chabrów na okazalszy dzień bez chmur w bardziej nasycony błękit jaki jest kot każdy widzi wiele zależy od wciśnij enter3 punkty
-
dni się zlewają - prawie przyjemnie... od wschodu do zachodu słońca cisza tak lepka i szepty wiatru... ach zapragnęłam drugiego człowieka niech mi ten spokój zbełta!2 punkty
-
Owad :)? Jakby nie spojrzeć... kurcze, to pasuje. Dzięki i pozdrawiam. :)) to jest naprawdę niezłe... jak część do kompletu z moim powyższym. Dziękuję i pozdrawiam :) Do siatki? Lepszy jest słoik, podkładasz od dołu kartkę i na dwór z zielonym :) Ze mną wczoraj chciał się wykąpać pająk "nasosznik trzęś" - zupełnie nie wiem, skąd się wziął w takim miejscu, tym bardziej, że to raczej płochliwy pająk. Pozdrawiam :)2 punkty
-
udało mi się go porwać do siatki i wypuściłam z balkonu:) atakował mnie i widział gdy była w pobliżu skakał:) to był pasikonik zielony:) chciał się ze mną wykąpać:)2 punkty
-
chciałem wygrać wojnę a uderzyłem o fasadę promienie słoneczne przeszywały wodę powietrzne pęcherze oznajmiały trwogę ramiona matczyne podchwyciły dziecię upadł w traw pierzynę żołnierzyk we świecie zawinięte pączki róż tulipany już - tuż tuż gasną życia jak płomienie czołga w bólu się sumienie *** w kolorze na żywo wizja w przybliżeniu ofensywa made in west nieskuteczna po prostu niet smuta gdy bez tysiąca ciał nastanie kolejny dzień *** o wszechrusi ty popowa pękła tama... na mesjasza przyjście już gotowa2 punkty
-
Zabierz mnie tam, gdzie nigdy na mnie nie czekałeś. Amerykańskie fajerwerki w zaparowanym samochodzie... Daj mi, w garści, chwilę, która nas wydarzy. Żebyśmy nie musieli niezdarnie stać - w kolejce do zrozumienia. (Czego? Czegoś niepojętego, kapitulacji ... zwycięzcy - panującego nad każdym starannie przewidzianym momentem bezwiednych olśnień) Grady czerwonych piorunów. Dramatyczne rozstania gdzieś znad horyzontu resetowanego komputera ... Ech, życie! Bilet na pociąg bez trakcji. Przyczepność muru, który budujemy świadomie nieświadomie. ... Tuż ponad niewidzialną ścianą grawitujących wolności Rozrzucam korale kolorów, do kominów wciskam kruchą czerwień liści. Odbijam się od podwójnego dna. Jakież niezdarne istnienie! Pejzaż, którego nikt jeszcze nie namalował... Ale muszę koniecznie powiedzieć coś pędzlom: JESTEM. ("Właśnie wyszła. Karykatura.")2 punkty
-
Z różnej gliny ulepieni, jak podobne dwa naczynia, (s)potykamy się na ziemi, co jest czyjaś lub niczyja. Ciała nasze bardzo kruche czas, złośliwiec, ciągle zmienia. Napełnieni jego duchem, wciąż pragniemy wypełnienia. Jedno w drugim się nie mieści, chociaż trawią nas marzenia. Choć tak bardzo chcemy treści, pustka wnętrza nas przepełnia. Młot historii ponad nami i nad naszym światem kruchym, jak konkretnie nam przywali, to zostaną z nas skorupy. Więc czy jesteś made in China, czy ludowym gwizdkiem z gliny, wazą z saskiej porcelany - ciesz się życiem, daj żyć innym.1 punkt
-
smutek tragiczny bez tragedii ale smutno nie wytrzymały opory i szkło układ słoneczny się zmienia każdy chce zachować swoje życie1 punkt
-
Nie odpowiada gdzie jest to niebo na dnie czuję nicość poisz ludzką ciszą czy ktokolwiek nas słucha owce chwalą pana nadzieję wdycham z czadem zabierz choć na chwilę oczyść nasze usta dym wyżera płuca pozwól nam oddychać błagam cię mój panie wypluto skromne rządanie tak niewiele łaknę tak wiele wybaczę czy ktokolwiek nas pasie życie warte tyle ile zdań miłości zostanie wysłuchane odpowiedz nam panie1 punkt
-
napotkała myśl refleksję na brzegu obrazu nic nie mówiąc bo i po co? chciała jedynie poznać jej punkt widzenia tak zwany punkt G mapie nieznany czaszka ciaśniejsza od szczeliny w skale wyrzeźbionej przez cieniutki włosek wody czy to błękitna krew ściętej brzozy? moje korzenie drżą wyrzucając liście już wszystkim zbędne jak interpretacja odcieni szarości wyuzdanych na gładkim płótnie to miała być zagięta czasoprzestrzeń a czas ucieka ukrywając w rogach drewnianej ramy już zwęglone odłamki interpretacji bledną szarości zostawiając białà kartę czystą jak stróżka wspomniana w szczelinie ona także wysycha Klaudia Gasztold1 punkt
-
siedziało zmartwienie na krawędzi otchłani ptakiem bym chciało tak sobie myślało pofrunąć w przestworza żwawo ale było by klawo i spróbowało lecz tylko na dnie plamą zostało a morał z tego jest taki zawczasu porzućmy zmartwienia nie gaśmy nadziei promienia ******1 punkt
-
Widziałem to Czułem to W śnie głębokim Jest to mi bliskim W poprzednim wcieleniu Czy w krainie snu Stałem w cieniu Przy tym zdarzeniu Byłem i czułem Jak to jest Stać tam I myśleć tak1 punkt
-
Mija sobie sobota na wysokich obrotach; bez powodu, gdy pada deszcz. Tkwi w tym jakieś pytanie, ponad tycie i pranie; wiem doprawdy, że c o ś w tym jest. Nim się temat rozwinie, trochę czasu upłynie; w pewnej kwestii wyboru brak. Może ktoś mi wyjaśni, zanim nas tu powaśni; k t o o b r o t y podkręca tak?1 punkt
-
@Marek.zak1 Tak, skojarzenia i wrażenia zostają z nami bardzo długo. Ta nowela Sienkiewicza czekała we mnie od czasów kiedy była przerabiana w szkole do teraz a to baaardzo długo :) Podobnie pamiętam zapach włosów mojej pierwszej dziewczyny zmokniętych na deszczu... Dziękuję za dobre słowo i odwiedziny. @Wędrowiec.1984 Blizny i rany czynią z nas zaprawionych w boju wędrowców. Przechodzimy tyle dróg,aby sprawdzić która jest nasza, a może po prostu całe życie wędrujemy? Czy nadchodzi kres naszej podróży (nie myślę tutaj o śmierci),ale moment kiedy mówisz: tak , to jest moje przeznaczenie ? Dziękuję Ci za trafienie na mój wiersz.Do zobaczenia na szlaku.... @Rafael Marius Dobry latarnik zna obie role.1 punkt
-
@violetta Milo tu u Was widze .Pozdrawiam serecznie Poetow-:) @violetta Wspomnienia powinne byc mile a szpilek podobno juz sie nie nosi…zreszta nie lubie nosic.Wole miec.1 punkt
-
A to już zależy od gustów potencjalnego kandydata. Warto wcześniej zasięgnąć języka co lubi.1 punkt
-
@violetta Marzenia raczej juz passe-:)Sa Dawcy i Biorcy zapracowani…cenie tych ostatnich-:)1 punkt
-
@JuliaKoszal Taka refleksja pełnego zwątpienia, współczesnego człowieka nad psalmem 23.1 punkt
-
Dobrze by było. :) Podobnie jak z rzeczami materialnymi, to co wyjątkowe, bezcenne, jest rzadko spotykane, niestety. Często też ginie w zalewie pospolitości i można przejść obok, nie zauważając. Pozdrawiam.1 punkt
-
Czas Czas co nas wszystkich onieśmiela Po tym jak przestał być nadzieją Porusza serca, zakłóca myśli Tych co zrozumieć nie umieją Ze wszystko płynie, ze przeszkoda nie jest przeszkoda, lecz nadzieją Wiara ze zbudzi się przyroda Ze kwiaty piękno jej docenią A wszystko wokół co jest snem pachnie piołunem, mięta, bzem. I choć rozkwita to kończy się A to co przetrwa też jest snem...1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafael Marius są koniki, bo ja ich słyszę, grają mi melodię i nawet odwiedził mnie jeden dzisiaj:) w mojej okolicy są, jest więcej zieleni.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
W pełni się z Tobą zgadzam, pozdrawiam Cię @poranki dziękuję Ci, pozdrawiam :)1 punkt
-
We wsi zapanowało wielkie poruszenie, każdy chciał pomóc i z każdej strony padały pomysły, co mogło wydarzyć się z chłopcem. Może zabłądził, może został porwany, a może wydarzyło się coś zupełnie innego. Plan działania był taki, że ludzie mieli dokonać podziału na cztery grupy i każda z nich miała pójść w inną stronę. Ponieważ było już ciemno, mieli zaopatrzyć się w latarnie i wszystkie przedmioty mogące być przydatne przy poszukiwaniach Marcela. Tymczasem wieśniacy zobaczyli, że w ich stronę w szybkim tempie zmierza grupa potworów. Wszyscy trochę się przerazili i już chcieli iść po broń, jednak jeden z potworów wyłonił się z szeregu. Ten potwór wyglądał jak wyrośnięty wilk. Miał ciało jak ludzkie, ale całe porośnięte sierścią i pysk niczym u prawdziwego króla lasu. A jego imię brzmiało Maurycy. Podszedł do ojca Marcela i zaczęli rozmowę: - Witaj, wiemy, że wy ludzie boicie się potworów, jednak mimo to wam chcemy pomóc. Słyszeliśmy, co się stało, że chłopca gdzieś wywiało. Pomożemy w poszukiwaniach, jeśli tylko się zgodzicie. - Wy? Wy chcecie nam pomóc? Przecież jesteście tylko brzydkimi, głupimi, nic nie wartymi, kreaturami! - Mylisz się. Będzie nas więcej, a to zwiększa nasze szanse, w końcu zawsze lepiej pracować zespołowo. Poza tym, gdybyśmy byli źli, pewnie już dawno byśmy na was napadli, a chcemy żyć z wami w pokoju. Tylko, że się nas boicie i nie ma sposobu, by się z wami dogadać. Rozmawiamy również ze zwierzętami, co może być bardzo pomocne. Któreś z nich mogło widzieć chłopca i może nam pomóc w szukaniu. Znamy też wiele zakątków lasu, w które wy się nie zapuszczacie i o których nie wiecie. - Dobrze, zgadzam się. w końcu zaginęło moje dziecko, jak beznadziejny byłby ojciec, który nie zrobi wszystkiego, by znaleźć syna. Ustalony został zatem nowy plan, który miał uwzględnić rolę potworów w poszukiwaniu chłopca. Kiedy wszystko było już gotowe, oficjalnie rozpoczęły się poszukiwania i każdy starał się spełniać swoją rolę najlepiej, ponieważ każda sekunda była ważna.1 punkt
-
1 punkt
-
w ukropie miasta zimne szklanki kostki lodu ułożę w ustach taki Rubik kolory ustalimy jutro powiedz to raz wiersze w walizce przeliczą każde słowo w pustej przestrzeni rymowanka kot czarny jak godzina przechodzi przez wersy1 punkt
-
@EwelinaTo miłe, gdy pochwała czytelnika zbiega się z odczuciem autora. Też lubię ten limeryk. Dziękuję serdecznie.1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafael Marius To bardzo ciekawe, nie słyszałam o tym. O biegaczkach z NRD, owszem... Starzejące się damy, miał na myśli pewnie kobiety około 30 roku życia teraz na takie mówi się dziewczyny... ale nic dziwnego, bo poziom estrogenów wzrasta tysiąckrotnie i jest to bardzo korzystne dla kobiet, przeżyłam to dwa razy więc wiem jaka jest różnica... Z dnia na dzień piękniejesz i stajesz się delikatniejsza, to wspaniałe przeżycie...1 punkt
-
Nie mogłam się zatrzymać dla Śmierci - Zabrał mnie przez uprzejmość - W Powozie siedzieliśmy tylko My - Oraz Nieśmiertelność. Jechaliśmy wolno - nie śpieszył się I ja też odłożyłam Moje zajęcia i przyjemności, Przez Jego Szarmanckość - Minęliśmy Szkołę, Dzieci grały Na Przerwie - stojąc w Koło - Minęliśmy Pola Patrzących Zbóż - Minęliśmy Zachód Słońca - Lub raczej - On nas minął - Wraz z Rosą przyszły dreszcze i Zimno - Jedynym Okryciem moja Suknia - Peleryną - tylko Tiul - Stanęliśmy przed Domem, wydał się Wypukłością na Gruncie - Tylko Dach zaledwie był widoczny - Gzyms - całkiem skryty w Gruncie - Wtedy - to już Stulecia - a jednak Zdają się krótsze niż Dzień Domyśliłam się, że Głowy Koni Wskazywały Wieczność - Po - zbyt - krótkim spotkaniu z Emily Bronte, miałem nadzieję na weselsze wiersze od jej amerykańskiej imienniczki. Niestety - znów śmierć. Obawiam się, że dziewiętnastowieczne Emilie był bardzo mrące. Wiersz pozbawiony rymów powinien być przynajmniej łatwy w tłumaczeniu - ale jakoś nie był. Na szczęście to znany wiersz i analiz co niemiara. A co wyszło, pokornie przedstawiam. I Emily Dickinson (1863): Because I could not stop for Death – He kindly stopped for me – The Carriage held but just Ourselves – And Immortality. We slowly drove – He knew no haste And I had put away My labor and my leisure too, For His Civility – We passed the School, where Children strove At Recess – in the Ring – We passed the Fields of Gazing Grain – We passed the Setting Sun – Or rather – He passed Us – The Dews drew quivering and Chill – For only Gossamer, my Gown – My Tippet – only Tulle – We paused before a House that seemed A Swelling of the Ground – The Roof was scarcely visible – The Cornice – in the Ground – Since then – 'tis Centuries – and yet Feels shorter than the Day I first surmised the Horses' Heads Were toward Eternity –1 punkt
-
i nagle ktoś sfrunął na skrzydłach we wdzianku błyszczącym i białym tak jakby ich myśli przeczytał bo rozlał każdemu po małym a potem poprawił na nogę tę drugą a może i trzecią gwar wrócił i jazgot na drogach w hałasie zniknęło gdzieś echo :)1 punkt
-
Kiedyś przedawkowałem słone paluszki... tak, wiem, że to nie na temat... miałem awersję do soli przez miesiąc chyba. Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
@Wiesław J.K. Miałem duże obawy czy wiersz zostanie zrozumiany,ale Twoje odczucia mówią,że warto było.Zastanawiające :) @Monia Nie chce egzystować, nie rozumie, nie jest stąd... Rozwinięta wrażliwość;pozdrawiam i dziękuję.1 punkt
-
1 punkt
-
@Lidia Maria ConcertinaGrzech, to chyba również iluzja, a buty bez sznurowadeł daleko nie zajdą nawet na prostej drodze. ;-)1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne