Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 12 Października 2025
-
Rok
13 Października 2024 - 12 Października 2025
-
Miesiąc
13 Września 2025 - 12 Października 2025
-
Tydzień
6 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Dzisiaj
13 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Wprowadź datę
24.05.2023 - 24.05.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 24.05.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
grzechotka w sercu donośnie kołacze miłości ptaki pod niebem lecą wiatr zrywa z głowy kapelusz nagle - a ja po łące przebiegam miękko ważka figury dziwaczne rzeźbi - serca mi kreśląc na tafli wody miłość wciąż płynie ochoczo do mnie obok kochany mój chłopiec kroczy ach miły co jesteś jak rześkie powietrze - kochaj mnie i łzy jak gęste strumienie też! a ty - pod niebem Księżycu świecący bądź świadkiem mojej (nie)ziemskiej przygody!7 punktów
-
Ciągle się zastanawiam Co jest warte to życie. Czy klęczeć trzeba codziennie, Czy wstawać o świcie... Pora się zbudzić Z cholernego koszmaru. Zacisnąć oczy, Zatrzymać słone łzy. Pora przeprosić siebie, Sobie wybaczyć... Jutro nie jest wcale oczywiste. Zanika tak jak wczoraj. A dzisiaj zaciskam palce Na ostrych brzeszczotach. Bo to już jest ta pora Kiedy spojrzę z góry. ... Miraż bycia, Tu W życiu. . . .6 punktów
-
Im jestem starszy i im bardziej prószy siwizna tym mniej obserwuję nęcącego dobra i zła im dłużej z tobą starannie rozmawiam tym więcej widzę nieuchronnego zamieszania jak twardy głaz narzutowy i te deszcze aż przemìęka ortalion Musisz sobie jakoś radzić, co rozumiem czynisz tak najlepiej jak potrafisz wybacz nam, wybacz wybacz i mi tę podatną szczerość przecież nie lubimy być podsumowywani i wcale nie przepadamy za dyskusją w słowie pisanym... Seranon, 23.05.2023r.6 punktów
-
To będzie krótkie. Kilka cięć i po krzyku. Potem już nic. Nic. A gołębie ... Nadal będą zajęte sobą... Nie miało być ładnie ani mądrze, ani tajemniczo. Nie miało być w ogóle, Ale jednak jest. Taka, cholerna gnijąca drzazga.5 punktów
-
Opadają liście z drzew nasączone łzami deszczu w strugach westchnień cichy cień szkarłatnego nieba Ostatnie pożegnanie i ostatnia nuta szeptu Noc wkroczyła dumnie otulona czernią.5 punktów
-
Cisza przykryła śniegiem nasze pierwsze w tym roku łzy. Samotność, która pozostała po bezstronności, kojarzy się z pustą godziną, ze wzniesionym dobrodusznie piedestałem łatwowierności. Do pustki pod powiekami dobija się wszędobylski czas, odradza się w nas wrogość, do jakiej tak prosto się przyzwyczaić. Żyje w nas tyle słów, które mogłyby stać się wiecznością, ale czeka na nas lekkomyślność barier, trwa źdźbło targane wiatrem, jakiemu ktoś przetrącił jasnoniebieskie spojrzenie. Natrętne sekundy umykają z prędkością światła, bezsens wlecze się niby przerwana w połowie wieczność. Popraw słowo, kłębiące się pod językiem, wołające o ostatni podryg galaktycznego podmuchu. Znów dopadł mnie leciwy poranek, uderzył sercem prosto w twarz. Nie odnajdę w sobie życia, jeśli nienawiść zatoczy koło.4 punkty
-
Brzęczysz naczyniami, piszę pod ten rytm Anturaż: kubek po kawie, blant. Trochę sierści, sos z muzyki - piętro wyżej jak dzieci w ekranach, wśród następstw, ze światła z zewnątrz. Cień kota nad parapetem, w podsłowiu. Dosięganie. Mam skórę na lewą stronę. Wkrótce córka Niny w tanich liniach. Odkrztuszam popołudnie. Pochmurnieje się. To powieki czy story na oczach?4 punkty
-
Jedynie lustro było świadome, W jakich jestestwa swego przestrzeniach Wiersz mój mierzyła - wszak zza zasłony Nieodgadnione uszły westchnienia. Choć w owych strofach odcień metafor Zgodnie wśród odbić zatańczył z barwą Oczu łakomych - w czas swój nie trafił, Miejsca w jej życiu dla słów mych brakło. I choć zdawała się nie dbać o to, Dla kogo wersy były pisane, Gdy opuszczała sklep szybkim krokiem, W progu alarmy za nią wołały.4 punkty
-
Ile ludzi tyle marzeń cieni snów nadziei ile grobów tyle żalu smutnych twarzy Ile drzewo ma liści tyle próśb o lepsze ile tęcz motyli tyle miłych chwil Ile posiano kłamstw tyle będzie grzechu ile na niebie gwiazd tyle problemów Ile łez było w życiu tego nikt nie policzy ile miłości w nas tylko ona wie4 punkty
-
Majętny hotel z basenem albo jadło w najlepszej z restauracji z widokiem na bezchmurne niebo. I ten nienazwany, omylny wiersz, który przede wszystkim tęskni za wszystkim powyższym. Seranon, 23.05.2023r.3 punkty
-
Widzę wciąż ciebie. Tam, w tym blasku na skraju ciszy. Widzę ciebie olśnioną pięknem, idąc ku tobie przez łąki, rozchwiane kwiaty. Przesłaniam dłonią oczy przed światłem z wnętrza gwiazdy, która roztacza tajemnicę blasku, przeciekając strugami przez palce. W migotach, w drżeniach zroszonej pajęczyny… Kocham cię. Dla ciebie chcę wymościć gniazdo, jak ten ptak stroszący pióra w zalotnym tańcu. Dla ciebie pragnę, moja jedyna… Do ciebie płynę, rozgarniając na boki złote kłosy, falujące morze, przygładzane do ziemi niewidzialną dłonią. Tonę w zbożu, w tym zbożnym chlebie. Nade mną ogrom błękitnego nieba… Milknące burze i wiatr, co czesze włosy… … pcha obłoki, które ciągną za sobą swoje własne, opierzone smutkiem cienie. Kocham cię. Jesteś tam, daleko. Wciąż daleko. (Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-22)3 punkty
-
Świat zadufany Lecz my ufamy Tej prostej grze pozorów Wolimy czekać zmroku Stojąc jakby w rozkroku Pomiędzy szczęściem a prawdą Patrzymy bez końca Jak siła rażąca Pozbawia nas jakiejkolwiek kontroli I tylko ta chwila ciszy Która w naszej duszy Jakby potwierdza, że wciąż jesteśmy ludźmi.3 punkty
-
Zapominam o uśmiechu gdy problemy mną miatają przecież on jest zawsze ważny choć łzy czasem wygrywają. Ze skrajności w skrajność wpadam chciałabym odmienić świat jednak ważna równowaga do wszystkiego zdrowy dystans. Czekam na to co się zdarzy choć jest to niespodziewane to nie tylko kwestia marzeń lecz nad sobą pracowanie. Więcej nie mogę choć może bym chciała będę robić to na co mnie stać znam swoje możliwości tyle staram się z siebie dać.3 punkty
-
Spójrz, uśmiecham się do ciebie. Dotykam dłonią chropowatej kory drzewa. Tego właśnie, przy którym mogłoby być nasze pierwsze spotkanie, ale nigdy ostatnie rozstanie. Gdzieś tutaj, wśród dębów, kasztanów… W trawie konar spróchniały, czerwony mak — samosiej, brzęk pszczół w koniczynie… Zaiste, gorąco tu i duszno. Sentymentalnie, tkliwie. Rojnie przed burzą od ptasiego śpiewu… Na piasku parkowej alei cienie gałęzi znieruchomiałe. Podążam do ciebie… Spóźniony o krok, ale zakochany szczerze. Uwierz, proszę. Wiesz, że ciebie kocham? Czy wiesz? Być może z mojej winy, nie mojej, miłość to nieodwzajemniona, bez szansy powodzenia. Wszystko, co chcieliśmy sobie powiedzieć, zaprzepaściło się, utonęło w głębokiej rzece czasu. Idę w blasku prześwitów, ostrym migocie liści. Po ziemi idę zielonej, po której śmiech idzie i gwar a przedmioty jarzą się i złocą. Nadciąga przeciągłym westchnieniem wiatr. Błądzę wśród płynących powietrzem pyłków upalnego lata, pierwszych kropel na twarzy. (Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-22)3 punkty
-
Dlaczego miałbym ją winić, że wypełniła Me dni udręką, lub że ostatnimi czasy Prostych ludzi tak brutalnych metod uczyła I przeciw klasom wyższym buntowała masy, Gdybyż miały odwagę silną jak pragnienia? Cóż mogło przekonać jej umysł do pokoju Tę szlachetność jak prostota płomienia, To piękno jak napięty łuk, pokroju Nienaturalnego dla czasów jak nasze, to jest Pełnego ducha, rygoru i oddalenia? Dlaczego, co mogła zrobić, taka jaką jest? Czy była dla niej inna Troja do spalenia? Po wielokrotnych oświadczynach Yeats został ostatecznie odrzucony. Maud Gonne wybrała innego i poświęciła się polityce (m.in. założyła Sinn Fein, żadnych związków z IRA, te klimaty). Yeats poświecił się poezji, a jej poświęcił ten wiersz. To był czas pełen poświęceń ten początek XX wieku w Irlandii. I William (Butler): Why should I blame her that she filled my days With misery, or that she would of late Have taught to ignorant men most violent ways, Or hurled the little streets upon the great, Had they but courage equal to desire? What could have made her peaceful with a mind That nobleness made simple as a fire, With beauty like a tightened bow, a kind That is not natural in an age like this, Being high and solitary and most stern? Why, what could she have done, being what she is? Was there another Troy for her to burn?3 punkty
-
Taka płocha jesteś A ja niewidzialny. Nie rzucam się w pościgu, Nie chwytam za gardło, Nie sycę się krwią! ... Nie jestem drapieżnikiem. Ty taka płocha A ja tuż obok. Pozwalam ci uciekać, Pędzić przed siebie W egzotycznej scenerii, Szalonej gonitwie po horyzont. ...Zdarzeń! Płocha taka jesteś, Dzika Gazelo. A ja taki nijaki. Patrzę jak zanikasz, Jak mkniesz w oddali. Patrzę i podziwiam. ...I marzę ... Ty, płocha taka! Tak bardzo pragniesz, Tak bardzo potrzebujesz, Tej okiełznanej wolności. A ja wciąż ci jej nie daję! I nigdy cię nie złapię. ... Przepiękna Gazelo. . . . Tekst zainspirowany wierszem @Ewelina "Jak gazela" : Jak zwykle nie potrafię siebie ocenić więc zdaję się na Was.2 punkty
-
Moc okrutnych czynów adekwatną pracą nagrodzą bogowie: gustownymi sitami będą wypełniać beczki winni na wieki2 punkty
-
Cholera jasna nie będę owijać w bawełnę tylko wyrzucę z siebie co mnie boli w tym popapraństwie któremu na imię polityka Ona nie ma twarzy jest fałszywa jak kondukt który idzie za trumną udając że rozumiał umarłego a tak nie było ani nie jest Ona się śmieje i cieszy ale bez pokrycia - jest to spowodowane tym że ma to ich zaprowadzić na wysokie stołki A potem mają wszystko i wszystkich w dupie dla nich ważne co na koncie a jak wiecie nie chodzi tu o nędzne grosze Tak moi mili to nie żadne zaburzenie moje tylko odbijanie się od rzeczywistości z którą na pewno się zgodzicie Witam serdecznie - pewnie się zdziwicie ale szlak mnie trafia patrząc na polityków z wyższej półki - zwłaszcza teraz przed wyborami...musiałem wybuchnąć...2 punkty
-
@Tectosmith chociaż miniatura, to ciężkiego kalibru... mocne są te wersy, wszechświat wobec naszego cierpienia, także naszego początku i końca pozostaje obojętny pozdrawiam serdecznie :)2 punkty
-
@kwintesencja Bardzo Ci dziękuję. Pozdrawiam również serdecznie :-) @Ewelina Dziękuję serdecznie i pozdrawiam ponownie :-)2 punkty
-
@Ewelina Bardzo Ci dziękuję. Czasami faktycznie bywa bardzo smutno. Pozdrawiam również :-) @iwonaroma Dziękuję serdecznie i pozdrawiam :-)2 punkty
-
by nie słyszeć bólu zawinąłem wspomnienia w szary papier nasączony łatwopalną tęsknotą choć skwierczał złudzeniem nie spłonął na obrzeżach szaleństwa wtedy poparzonymi dłońmi otarłem ciepłe łzy po tym jak bezsilnym niechcianym szeptem zraniłem krzyk we wnętrzu ciszy2 punkty
-
idą chodnikiem osoby które kochają miedzy nimi osoba kochana mały chłopczyk w czapce z daszkiem biega tam i z powrotem wszyscy uśmiechnięci idą i się kochają przez zamknięte okno patrzą na nich opuchnięte oczy z tyłu słychać lekko skrzypiące drzwi po cichu wchodzi osoba która krzywdzi jeszcze nikt nie wie z tym uczuciem nie wychodzi się na ulicę każdy dzień zlewa się w jedno dzisiaj dzisiaj dzisiaj…2 punkty
-
Witam - dziękuje za ową przyjemność - Pozdr. Witam - tak jakoś wyszło - dzięki za czytanie - Pozdr.zadowoleniem. @Łukasz Jasiński - dzięki -2 punkty
-
Przejrzyjmy na oczy, umówmy się i mówmy do siebie przejrzyście. I zakochajmy się nie inaczej jak przejrzyście. A wtedy całą resztę się zobaczy. Seranon, 17.04.2023r.2 punkty
-
2 punkty
-
@corival @corival masz jakiegoś konkretnego podsądnego bogów na myśli? A może każdy człowiek?2 punkty
-
Skoro taka wizja Ci pasuje, to uznajmy ją za właściwą ;> Dziękuję, lubię tworzyć historie. Zresztą, nie mam innego wyjścia, bo wiersza typowo opisowego, bez fabuły, chyba nie potrafiłbym napisać :P Wiersz jest bądź co bądź o kradzieży, więc w pewnym sensie może służyć jako instrukcja do pozyskania absolutnie wszystkiego ;D No i masz rozszyfrowany cały wiersz ;>2 punkty
-
Z cyklu: ZwierzoSzyki Łosoś Łosoś płynie pod prąd Pytasz, wiem to skąd Pytasz, gdzie się tak śpieszy Łosoś odpowie dźwiękiem pepeszy //Marcin z Frysztaka2 punkty
-
Mąż pożegnał żonę. Gdzieś o piątej rano. Słychać pierwsze strzały. Synek zbiega żwawo. Mamo co się dzieje? Zostawił nas tato? Synku, nie zostawił. Tatusia zabrano...2 punkty
-
chcemy żeby były radosne a jeśli ciut smutne to z morałem i choć krztyną nadziei te inne skrywamy w noc i zasypiamy i śnią się sny straszne trwożne tragiczne straszne trwożne tragiczne aż obudzi nas w nas dziecko1 punkt
-
Z książki "350 uniesień duszy" Z przymrużeniem oka ;) Polowanie Zabrał mnie kiedyś kumpel Na dziewczynki Miało być miło, śmiesznie tak A było całkiem byle jak W pewnym momencie Niepotrzebnie odezwałem się I oberwałem po mordzie Od innego rogacza, co powalił mnie //Marcin z Frysztaka1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Łzy kapią słone z ust A miłość pociągnęła za spust Pokazując swoje oblicze A obecność chłodnego uczucia Zgasiła na grobie wszystkie znicze Pokazując głębszą tajemnice istnienia A serce rannej zdobyczy nie ma żadnego znaczenia Bo jest tu i teraz Tam gdzie czas Żadne płomienie nie dosięgną już nas!1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Witaj - miło że czytasz - dziękuje - Pozdr. Witaj - umie jeszcze kwitnie w zacienionym miejscu - Pozdr. @Tectosmith - @Kamil Olszówka - dziękuje -1 punkt
-
@Leszczym Każdy z pewnością nie zasługuje na tak wielką karę. Miałam na myśli kogoś konkretnego, a raczej dwie konkretne osoby... Pozdrawiam :) Jeny, jakimś cudem wpadły Ci dwa serduszka. Nie to, żeby Twoje pytanie nie zasługiwało, ale... ;)1 punkt
-
1 punkt
-
@Arsis Tym razem jakoś przestronnie u Ciebie, dużo moich klimatów, czyli przyrody, sporo uczucia, ale wciąż odczuwa się tą wieczność. Pozdrawiam Arsis :)1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafael Marius Cóż, pozostanę przy swoim zdaniu, ale oczywiście świat się kręci i każdy z nas musi sobie radzić z rozmaitymi sytuacjami :) @Nata_Kruk Proste to nie jest, zgadzam się... Każdy z nas boryka się z różnymi sytuacjami. A nóż komuś mignie przed oczami jakiś drobny cytacik i pomoże... ;) Kto tam wie jak zadziała mózg w stresującej chwili. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Marianno.... czy moda.? nie wiem... :) kukają, bo taka ich natura, a ja.. chciałam sobie "zalimerykować", ot co.. czemu nie o ptakach... Kukułka mnie może spotka, jest duża szansa. Dzięki za wejście z zabawnym limerykiem... :) To co piszesz niżej, no tak... natura rządzi się własnymi prawami i chęcią przetrwania, u ludzi poniekąd to samo, ale jakże inny to wymiar.1 punkt
-
Poezja wpadła mi do zupy i obgryzła mięso. Nagie gnaty pukają w pokrywkę, ściany bledną. Jedyna droga ucieczki wiedzie krętą ścieżką, gdzieś pomiędzy fundamentem a kamieniem węgielnym. To nie na moje buty sterane ciągłym chodzeniem po okręgu. Wpisanym w trójkąt. Stąd wniosek – matematyka nie jest nauką a aktem wiary. Rozpaczliwej, w obliczu cyfr i znaków. Więc bojąc się wyciągnąć średnią chowam głowę pod dziurawą poduszkę. Monotonny huk zegarów zagłusza nawet tętent za oknem. Żałuję, mógłbym to przespać, jednak spałem ostatnie dwa tygodnie. Po czubek głowy przykryty pustą kartką.1 punkt
-
Spocone czoło, zmęczone oczy w upalny dzień. Przystanek pełen ludzi gdzie nikt nikogo nie zna. Samotny wokół swoich, sam witasz dzień. Dojrzały wiekiem i jak zboże usychasz w środku lata. Podpierasz się laską, chociaż jesteś jeszcze młody. Drogę deszcz zamulił trzeba wreszcie odpocząć bo zawrócić się nie da może jutro będzie łaskawsze.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Kwiatuszek Także staram się złapać tę dobrą chwilę. Łatwo nie jest i najczęściej się nie udaje, ale nic więcej nie mam. Ciekawy wiersz. Pozdrawiam serdecznie :-)1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne