Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.05.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. pada deszcz o wiotkie mury z liści uderza bębni nad głową do środka się wdziera we mnie schronienie znajdzie bezpieczne i ciepłe... za oknem słyszę dziecka śmiech i ja uśmiecham się do tych kałuż pełnych anielskich łez pada deszcz... w krople się zamieniam - lśniące okrągłe w ich wnętrzu nie widać że płaczę bo i tak wszystko mokre jest kapie na mnie rzęsisty deszcz niech się spieszy za nim podąża słońce - które kocham też
    7 punktów
  2. Jakaś myśl mnie pociesza: najzimniej przed świtem. A na razie Mythosy Calypso w Kaptanie ręce z zimna się trzęsą drętwieją nad kwitem który chłonie czym pryskam kwitnące jabłonie. One ślepo mi wierzą lecz bądźmy konkretni: wlać załączyć mieszadło – rozpyla się strofka pośród rzędów w tym starym sześćdziesięcioletnim sadzie (o! zniknął!) jabłoni Bankrofta. Czy go nigdy nie było? W kwaterze jest marzeń? Manometru czy księżyc ciśnienia zanikiem wskaże pnie wpół ucięte? Korzenie porwane? Taka myśl mnie pociesza: najzimniej przed świtem.
    6 punktów
  3. Szelest łodyg śpiewa, wiatr hula na łące, i mruczą miodnice swoje murmurando. Podsuwane kwiatki jak słońce złociste, rozdają uśmiechy rozsiewają radość. Ciepłe są promienie co grzeją baldachy, trinctoria też pała równie żółtym blaskiem. Fiolet podtrzymuje wielką ilość kiści, z niego wyrasta gąszcz zielonych strzałek. Skrywa tajemnicę, bogatą historię indygowa barwa. Płynie z zieleni. Pełen marzeń błękit, długo wręcz banalny. To krzyż go wynosi nad grupę kolorów. Jego ważność rośnie, błyszczą żółte pola, urzetowe barwy niosą symbolikę.
    6 punktów
  4. Kiedy ciebie całuję (owszem, chętnie) ćwiczę rzemiosło wśród nieskromnej liczby moich "panów" fanów. Ty nie wychodzisz na prostą, a ja wychodzę na swoje aż cierpliwy czas pokrzyżuje powiedzmy, że nam obojga plany. Inspiracja: Emil Zola "Nana" Seranon, 14.05.2023r.
    5 punktów
  5. Trzeci wymiar świata I wtedy zgasło: nieznane - życie, zegarmistrz liczył martwe wskazówki - cienie chodzą po ścianach i po ścianach chodzą oczy: białe - duchów i oczy: czarne - demonów i te rzadkie oczy: czerwone diabłów - zabijam i niech zmartwychwstanie cisza: twoje i moje milczenie... Łukasz Jasiński (listopad 2021)
    4 punkty
  6. to życie jeszcze nie dojrzało by poradzić sobie w życiu nie rozumie dlaczego każdy nadchodzący dzień coraz bardziej boli instynkt każe mu biec jak najdalej od źródła niepoczytalnego gniewu o nieobliczalnych skutkach zbyt mała energia by uciec grawitacji niewidomego prawa zachowania tradycji gaśnie nie mając sił zapytać dlaczego… kiedy cisza zostaje z tym widokiem sama rozdziera się bo nikt nie chce być poparzony obojętnością
    4 punkty
  7. Łowca Mój kot ukryty W gęstym futrze Czasem odsłania Giętkość ciała I żelazny Uchwyt szczęk Gdy dopadnie Wróbla albo mysz To tylko gra Jego wyobraźni Marzenie sytego Leniwego kota Lubię patrzeć Jak siedzi spięty Zanurzony w trawie I udaje że poluje Zupełnie jak ja Na fantomy
    4 punkty
  8. Nasz dom jest daleko w lesie Wisi ukryty na wierzbowym drzewie Nasz dom jest nasz i nikogo więcej Zbierają jagody ci znad mórz Krzątają się wśród, słyszą nasze bzyczenie Czekamy aż odejdą w zapomnienie Nasz ul jest naszym domem prastarym Żyjemy tak krótko .. Według ziemskiej zasady Bez niego nie mamy szans Przeszkadza im nasze bzyczenie Przeszkadza strach przed użądleniem Które wiąże nasz czas Nasze istnienie
    4 punkty
  9. Jestem tutaj zamknięty. Bezsilny, bezmocny. Choć nie mam kajdan, Skrępowany... Nie, nie tobą, Nie twoją obecnością. Spętane dłonie Rozgniecie kolejny deszcz... Bo jestem zamknięty. Sobą i w sobie, przed... tobą? Okaleczone ścięgna. Nie zacisnę pięści... Nie tłumacz, nie chcę słuchać. Zbyt wiele serc odpłynęło By cokolwiek wybaczyć. A to co wczoraj... Jest już bez znaczenia. . .
    3 punkty
  10. W co wierzyć w niebo czy piekło a może zwyczajnie sobą być wierzyć w burze tęcze i wiatr W co wierzyć w miłość czy horyzontu dal która maluje pola łąki i kwitnący sad W co wierzyć by z tego wierzenia rodził się uśmiech nadzieja i ocean czystych prawd
    3 punkty
  11. zimni ogrodnicy starsza pani rozpulchnia ziemię nasionka mają miękko i ciepło
    3 punkty
  12. Oboje pragniemy, tego samego. Nie potrafimy tego nazwać. Nadajesz mi wiele ról, ja Tobie nie potrafię nadać żadnej. Czy to ironia życia nas wyśmiewa? Oboje zdradzamy siebie. Jednak darzymy czymś, tajemniczym. Na moje pytania potrzebujesz czasu, Na Twoje muszę odpowiadać, natychmiast. Nie nadano mi uczuć w przeszłości, Tobie nie pokazano ich wcale. Uczucia są człowieczeństwem? Cierpię w samotności, Ty cierpisz razem ze mną. Znam Twój ból, Ty mojego wcale.. Czy kochamy ten świat? Czy nasze życie składa się z emocji? Dobre pytanie. Znajdźmy odpowiedź.
    3 punkty
  13. ciemna pajęczynka oplata smukłe wdzięki odsłaniasz je nocą gdy najwięcej widać obok przyciemnionych świec trzy stopnie w górę czerwone szpilki unoszą wysoko bym mogła później opaść na śnieżną pościel ciii już dobrze spokojnie już lepiej nic nie mówię tylko zatrzymam powietrze głębokie płuca serce trzepocze jak skrzydła spłoszonego wiatrem gołębia ciemna pajęczynka w rogu pokoju lub pomiędzy palcami traw grasz na harfie z pulsujących strun tętni wulkan jakby chciał uwolnić mleczną lawę ciiiii spokojnie potrafię splatać warkocze z opadłych liści Klaudia Gasztold
    3 punkty
  14. kałamarz zyskał wolność niezamknięty wcale pióro straciło tożsamość wyparował atrament
    3 punkty
  15. jak śmieci walają się wszędzie sprzątamy a one znowu sprzątamy a one znowu sprzątamy a one znowu a jednak sprzątamy żeby żyło życie
    2 punkty
  16. mówisz... słowa kształtem dorodną rysują koniczynę w cztery strony świata patrzysz /przez pryzmat szczęścia/ lecz na mnie nigdy
    2 punkty
  17. Chwała Ukrainie! Chwała! czas odkurzyć nasze Jeszcze Polska szable zardzewiały potwardły serca w czystym rozliczeniu życia ogólna teoria względności punktuje ponad chrześcijańskie maltretowanie umysłu i ciała bywają dni gdy czuję się pogodzona gadanie do ściany puste napełnianie nadzieją i brzucha każdy elektron jest niepowtarzalny znikniemy gdy przestaną istnieć niewidzialne światy
    2 punkty
  18. Byłaś dla niego pierwszą gwiazdą, Nieśmiało święcącą w mroku, On ci mówił, że jest prawdą, A służy tylko tobie. Mówił, że miłość to jedyne, Czego ci potrzeba, Przekonywał co jest słuszne, Mądrością Mefistofelesa, Miałaś być jego światłem, A on twoim cieniem, Chcieliście wkroczyć razem, Głęboko w noc. Z radością karmiłaś tą bestię, Wiecznie okrutną, wiecznie głodną, Czy warto było poświęcić wszystko, By być z nim razem w piekle? Tak daleko sięgał, tak odważnie Głosił prawdy z innego świata, Piękne było jego serce, a choć Spowite ciemnością, To całe dla ciebie.
    2 punkty
  19. @Rafael Marius dalia:)
    2 punkty
  20. Człowiek przerażony, błyskawicą porażony jest wykrzywiony. Za nim widać most wyśniony.
    2 punkty
  21. są chwile jasne słoneczne może nie piękne znośniejsze gdy słowo zasłyszane mniej przykre a pochmurny dzień każe wykrzyczeć ot życie z nutką baśni koncertem zwykłe chociaż gdy chichot losu każe dźwigać przeznaczenie to fakt łatwo nie jest żądać od siebie tak wiele celebrować chwile istotne gdy czasu paciorki wciąż przesuwane jakby chciały o czymś przypomnieć to taka tradycja zazwyczaj
    2 punkty
  22. jestem lecącym kamieniem kierunku i tak nie zmienię nie wiem kto winien a kto nie w sumie mam to gdzieś jest jak jest po prostu lecę na spotkanie z człowiekiem
    2 punkty
  23. Jakoś trzeba żyć - Świat mnie znów przerasta, Rano z łóżka wstać Patrz nowy dzień nastał. Jakoś trzeba żyć- Zrzucić z siebie ołów, Nie da zapomnieć Wciąż ciągnie do dołu. Jakoś trzeba żyć - Lęki znów pokonać, Wyprostować się Prace swe wykonać. Przecież trzeba żyć- Może nie dla siebie, Świat brutalny jest Dobrze że mam ciebie.
    2 punkty
  24. @iwonaroma Życie jest uparte, choć jak zawsze trochę trzeba mu pomóc... Pozdrawiam :)
    2 punkty
  25. Deszcz skapuje z liści kasztanów. W chłodzie zapomnienia i westchnieniach oddychającej ziemi. Było tu od zawsze cicho w tym gąszczu korzeni i nasion, spróchniałych desek, przegniłych cegieł, omszonych kamieni. Stoję w kącie pustego pokoju, oparty plecami o ścianę, próbując oswoić w sobie twoją nieobecność. Jest mi ładnie w zimnym płomieniu świecy. Wokół mojej głowy aureola blasku. Migocząca cienistość rzucona na ścianę. Dzisiaj są moje urodziny. Albo były. Nie pamiętam. Pomieszały mi się epoki i lata… Kto miał przyjść? Kto? Nie przyszedł nikt. W ogromnym przeciągu trzask drzwi bez klucza. Ginące w bezkresie czyjeś spóźnione kroki… Nic już nie pamiętam, albowiem cierpię na atrofię pamięci. Jak te zwidy z nagłych urojeń, które się snują w substancji spowolnionego czasu. W milczącym kondukcie stłoczone, lękliwie zakapturzone widma. Podzwaniają małymi dzwoneczkami, nie wiadomo po, co. Wychodzą ze ścian, z lustra, z niczego… Ale, czy to ważne? Było, minęło. Za oknami mignął kolejny przystanek w drodze do piekła, wsparty odgłosem pędzącego stada, które depcze kopytami neurony w moim mózgu. Miażdżone żelaznymi kołami pulsujące skronie… Zniknął za mną w pomroce dziejów… Kochałem. I kocham nadal, mimo że beznadziejnie, tą beznadziejnością przeogromnej pustki.. Do kogo ja to mówię? Do nikogo. Za oknami powiewają z łopotem jakieś poszarpane szmaty, plakaty, afisze. Portrety dawnych bohaterów. Porywane przez wiatr gazety zrywają się do lotu. I jak te szeleszczące, wirujące ptaki, próbują wniebowstąpić za pierwszym razem. (Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-14)
    2 punkty
  26. gdy czuję - nie myślę... czucie mi wszystko przeinacza zniekształca obraz który nie powraca nigdy do dawnych kształtów ani barw... nie myślę... tak mi lepiej zawsze mogę powiedzieć że umysł się wyłączył w tryb nieznany - bezmyślnie widzę potylicą rzeczywistość lecz jej nie przetwarzam oczami skanuję świat za każdym mrugnięciem gromadzą się pod powiekami niewyraźne szkice i zostają na dłużej bezużyteczne czuję wystarczająco dużo by nie snuć o tym rozważań ani teraz ani później w dalszej przyszłości gdy emocje zgasną umysł rozbłyśnie...
    2 punkty
  27. Pięknych istot chcemy pomnożenia, By nie przepadła róża urody, Dojrzałych czas odsyła do cienia, Lecz ich pamięć trwa w dziedzicach młodych: Zaś ty, w blask swych oczu zapatrzony Karmisz swój płomień własnym paliwem Głód czynisz gdzie spichlerz napełniony Sam sobieś wrogiem, nazbyt złośliwym Choć teraz jesteś ozdobą świata, Posłem co wiosnę barwną zwiastuje, Własny twój pąk twe wnętrze oplata I - młody głupcze - skąpiąc marnuje. Zlituj się, toć obżarstwem bezbrzeżnym, Z grobem jest zjeść co światu należnym. Większość tłumaczeń sonetów ma polskie metrum: 11 lub 13 zgłosek. Spróbowałem z 10. Dla porównania William: From fairest creatures we desire increase, That thereby beauty’s rose might never die, But as the riper should by time decease, His tender heir mught bear his memory: But thou, contracted to thine own bright eyes, Feed’st thy light’st flame with self-substantial fuel, Making a famine where abundance lies, Thyself thy foe, to thy sweet self too cruel. Thou that art now the world’s fresh ornament And only herald to the gaudy spring, Within thine own bud buriest thy content And, tender churl, makest waste in niggarding. Pity the world, or else this glutton be, To eat the world’s due, by the grave and thee.
    2 punkty
  28. inspiracjo sił mi brakuje! by się łokciami rozpychać - jakoś tak nieelegancko przepływać swobodnie - z tobą jest mi trudniej... wciskam się w ciasne ramy pokory monotonią - nudnej powieki jak u pani leciwej wzrok tylko w gniewie podnoszę dłonie niczym u baranka - potulne nie mam odwagi by podążać za tobą ty moją największą miłością - moją bratnią duszą gdzie jesteś inspiracjo? nie uciekaj! odwagi nabiorę... ale trochę później
    2 punkty
  29. @Rafael Marius historię zdawałam zamiast matematyki:) na pamiątkę zostało trochę torów:)
    2 punkty
  30. późne popołudnie końca świata nagromadzenie gwiazd rozsadza kadr siada scena za sceną dziwne jak bardzo mnie nie ma rozpędzona krew otwiera nasze wewnętrzne zapomnienia zdejmuję sukienkę i przymierzam twoje dłonie idealnie skrojony zapach źrenice z drobinkami pożądania podróż językiem delikatny dotyk pobudza usta zakochane ciało przenika drugie rozwielbione pieszczotami zatarło granice spalona ziemia tylko gryść twoje ramiona
    1 punkt
  31. Kołem wokół Delos, kolebki Apollona. Bezleśne, górzyste, rybami słynące. Bogactwo figurek: drobne zaścielają, tam, tu, trwają duże. Wyczekują bogów. Cierpliwie stojące splatają swe dłonie. Od siedzących dźwięki harfy, fletu słychać. Cisza pełna życia mnogością tajemnic chlupoce falami, niknąc w przeszłości.
    1 punkt
  32. @Rafael Marius A szkoda ;)) No ale ja też nie ;)
    1 punkt
  33. Tak jak najbardziej, artystyczny nastrojowy film, dobrze zrobiony. To jeszcze lata 70te. Ciocia artystka, pianistka zachwycona. Były też czytane przez narratora spore fragmenty powieści. O żeby to jedną, ale już nie będę opowiadał.
    1 punkt
  34. @Leszczym Ty to zawsze jakieś moje wspomnienia wywołujesz, tym razem zgrabną i zabawną miniaturką. Pamiętam jak oglądałem film "Nana" wg powieści Zoli. A nawet kiedy... To było w trzeciej lub czwartej klasie podstawówki, gdy mieszkałem z babcią, ciocią studentką i kuzynką licealistką. Oglądaliśmy razem. Dziewczyny były zachwycone, babcia mniej. Film był rzecz jasna z zachęcającym napisem "tylko dla dorosłych", ale ja już taki byłem, przynajmniej w tej sferze. Moje koleżanki z podwórka też oglądały, a dzieci lubią bawić się w filmy... A w tym filmie to nie tylko pocałunki były.
    1 punkt
  35. @Leszczym Dzięki za serducho.
    1 punkt
  36. @iwonaroma do mnie to mocno przemawia, pozdrawiam :)
    1 punkt
  37. dziewczyny jak pisklaki mają nosy bardzo piękne czasem trochę duże może wścibskie i kłótliwe trochę piegowate (ale tak na słodko) niekiedy krótkie małe i zadziorne albo smutne i zwieszone dziewczyny czarują opierając spojrzenia na naszych ramionach mają twarze pełne ust bardzo czerwonych wypełnionych po brzegi słowami nierzadko zaciśniętych w złości niekiedy zapraszając lekko rozchylonych ozdobione bielą uśmiechu jak perłą oczy mają tak ogromne jak oceany pełne marzeń we wszystkich kolorach świata po których pływają okręty w takielunkach miłości ach te dziewczyny czarująco słodkie jak pisklęta
    1 punkt
  38. Jacku... w srecu Go noszę już od dawna podszepty ściele w drodze krętej a przy śniadaniu w światłach brzasku wciąż przypomina - popatrz jestem puszczam, lepiej nie będzie..:)) Pozdrawiam.
    1 punkt
  39. @bajaga1 Dobrze, że jest druga osoba, która wspomoże, podeprze, czy zwyczajnie popędzi, kiedy energia się skończy. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  40. - Belli i Siostrze, moim Paniom * * * - To będzie bardzo proste - powiedział Jezus, uśmiechnąwszy się. - Tak, jakby dla ciebie, Mistrzu, cokolwiek było trudne - Soa nie mogła oprzeć się wypowiedzeniu tej myśli, natomiast Oleg ukłonił się. Nisko, dworskim i dwornym obyczajem. - Tak, jakby dla mnie cokolwiek było trudne - Jezus jakby na chwilę pogrążył się w zadumie, po czym zwrócił się do padawana. - Ano wiesz: był czas, że owych "cokolwiek" było wiele. Ale na szczęście dla wszystkich - wliczając w to mnie samego - to już przeszłość. - W takim razie Hogwart - starannym ruchem Jezus nakreślił owal w powietrzu. Jego dolne krawędzie obniżyły się, wyciągając kształt w jeszcze bardziej owalny, po czym dotknęły ziemi. - Zapraszam: zgodnie z waszym życzeniem. * * * - Proszę, proszę: cóż za zrządzenie losu albo zbieg okoliczności... i to poszerzony - dodał Mil na widok Olega, opuszczającego portal w ślad za Soą. - Cześć, Soa - uśmiechnął się Mil, obejmując ją i przytulając. - Witaj, panie... - ... Olegu - szybko dopowiedział przywitany. - A ty to zapewne Mil. Odgadłem? - Odgadłeś - potwierdził zapytany, wymieniając z dopiero co słownie powitanym lekki ukłon, a zaraz potem uścisk dłoni. - Więc i wy tutaj - ni to spytała, ni to stwierdziła Soa. - I chyba domyślam się, dlaczego - dodała na widok materializującej się w komnacie Belli. - Ola, Soo - uśmiechnęła się Bella, ujmując dłoń Mila. - I my tutaj; celowo, jak widzisz - położyła sobie dłoń na brzuchu. - Ach... - zarumieniła się Soa, zerkając szybko na Mila. - Ach - potwierdziła Bella. - Jak widzę, i twoja tu obecność z Olegiem jest celowa: inny wymiar, inna kraina. Hermiona... Tak; to interesujący pomysł, interesujący. No i ciekawość. Ambicja. Pragnienie wiedzy. Bardzo dobrze - uśmiechnęła się. - I... Wkrótce dojdzie w Hogwarcie do istotnych wydarzeń - dodała tajemniczo. - Ona tu jest, prawda? - podchwyciła. - Prawda - odrzekła Bella. - Wkrótce skończy zajęcia i przyjdzie tu do ciebie zaprosić cię na obiad i spacer. I conversacao, roozmoowę - z lekkim uśmiechem przeciągnęła samogłoski. - Twój cel, pani - Soa zdecydowała się przyjąć bardziej oficjalny ton, czując aurę otaczającą Bellę. - A właściwie wasz... zdaje się być oczywisty. - Cóż, mamy pewne plany - Bella obdarzyła męża kolejnym powłóczystym spojrzeniem. - Ale to naprawdę szeroka perspektywa: wszystko wiąże się i przeplata ze wszystkim - dodała sentencjonalnie. - Wkrótce sama zobaczysz, jak bardzo. - Pani Bello - Oleg, ukłoniwszy się uznał, że pora i obyczaj również jemu włączyć się do rozmowy - miło mi poznać kogoś tak niesamowitego. - Dziękuję bardzo - Bella dygnęła w odpowiedzi. - Wy, panie - jak czuję - również jesteście osobą wyższej świadomości. Dwunastowieczna Moskwa, tak? - przymknęła na chwilę oczy. - Dwór księżnej Molchany i księcia Jurija Dołgorukiego? - Dokładnie tak, pani - potwierdził. - Z interesującej przestrzeni przybywacie, panie - Bella ponownie przymknęła oczy. - I z kraju, który jeszcze bardziej niż dotąd wpłynie na losy wszystkich istot, żyjących na naszej Mamie Ziemi. W tym także ludzi. - Moja wiedza i wgląd w czas i inne przestrzenie tak daleko nie sięga - Oleg uśmiechnął się ostrożnie. - Ale skoro ktoś taki, jak wy, pani, tak twierdzi, na pewno tak się stanie. - Dziękuję powtórnie, panie Olegu - odparła. - Poziom świadomości jest pochodną sumy doświadczeń i płynących z nich przemyśleń. Uwagę Soi odwróciło wejście Hermiony... Cdn. Voorhout, 15. Maja 2023 Więc i wy tutajz jBelzaś, tylko się uśmiechnęła.
    1 punkt
  41. @Tectosmith - dzięki -
    1 punkt
  42. @Ewelina Lepiej nie odwlekać zbyt długo, bo odwaga ucieknie na dobre i co wówczas? Podoba mi się ten wiersz. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  43. @Nata_Kruk lecz nigdy nie wiesz kiedy ruszysz w drogę ku swemu przeznaczeniu na razie żyjesz cała w skrusze spełniasz się jeszcze tu na ziemi zaś co do myśli się nie przejmuj ten z dołu zawsze atakuje więc serce zawierz Najwyższemu niech Twoje ścieżki wyprostuje pamiętaj by Go w sercu nosić korzystać z tego co zostawil na świat nie pratrzeć tylko okiem sam Cię do siebie przyprowadzi :)
    1 punkt
  44. @koralinek “Nie ta­kie ważne, żeby człowiek dużo wie­dział, ale żeby dob­rze wie­dział, nie żeby umiał na pa­mięć, a żeby ro­zumiał, nie żeby go wszys­tko troszkę ob­chodziło, a żeby go coś nap­rawdę zajmowało.” Janusz Korczak
    1 punkt
  45. Groblą się błąka zamysł, a słowo Zwiedza meandry, wierci w człowieku Chyłkiem kiełkuje, rodzi się owoc Z wierzchu powabny, jak bliskość grzechu Kto zakosztował gorzkiego miąższu Przepadł na zawsze, musi powracać Płótno trawione nagłością głodu I pokalana tabula rasa
    1 punkt
  46. @violetta może nie skończy się tak dramatycznie ;)
    1 punkt
  47. Śpiący drapieżnik, super widok, a po obudzeniu...:). Pozdrawiam
    1 punkt
  48. nie "ja" na ścianie malowana dla "ciebie" nie "ja" od nadmiaru zaimków nieustannego "ci" "ciebie" nie "ja" posąg doskonały żaden monolit w jedwab ubrany "ja" zwykły wróbel na dachu bez "twoich" oklasków i pokłonów do ziemi poradzę sobie w przestrzeni za oknem "twoim" ach poradzę sobie "ja" nie dla "ciebie" tak przecież bywa - nie każdy dla każdego i niczyja to zasługa ni wina a może... to nie w zaimkach przyczyna?
    1 punkt
  49. @Tectosmith tak, tak :) racja :)
    1 punkt
  50. @Rafael Marius a bo to takie małe zdjęcie i nie widać zmarszczek :) ale tym się nie przejmuję, jak nie widać to i dobrze. W każdym razie dziękuję za komplement 😊
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...