Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 18.04.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
od nowa uczę się jak mówić nie mówię jak mi mówią długo lecz czytam wciąż i pisać lubię ustami chyba będzie trudno mam krótszą pamięć mniej się ścieram uśmiech jak maska tkwi przyszyty wszystko w porządku ktoś zapewnia potem wypełnia chemią żyły nie nie liczyłem na nikogo byłem jak mięso z galaretą co gdzie zaszyją i w co włożą jest mi już dzisiaj wszystko jedno składali mnie od kiedy z ziemią nie dali rady ego włożyć w końcu wepchnęli w masę z czegoś coś co ma z czasem wyjść na korzyść od nowa uczę się jak chodzić jak mi na imię nie wiem nie mam jakbym się wcale nie narodził coś amputować chcą coś sprzedać miałem rodzinę i wspomnienia uśmiech pod szwami w grymas przeszedł że takich nosi matka ziemia udaję że nie słyszę grzeszę spotkałem miłość i wiedziałem jak nikt kochała mnie też ona ale nam w drodze wyrósł kamień i stał się górą skał wkoło nas5 punktów
-
Stworzyciel Uplotłem kalejdoskop z niewyraźnych wspomnień, Przebłysków, pośród których gubię się bez przerwy; Spójrz proszę, choć troszeczkę pochyl się i zerknij, Na chwile, które dawniej należały do mnie. Tam światło, ono serca pierwszych gwiazd widziało, Patrzyło jak gwiazdowe rodzą się gromady, Błyszczące dziś przeszłością. Tam istnieją światy, Co ogień wyobraźni co rusz rozpalają. Widziałem osobliwość, jakże czystą, kruchą, A nad nią horyzonty wszelkich snów i zdarzeń; Przekroczmy je, dotknijmy. Będąc poza czasem, Sprawimy, że pragnienia w oka mgnieniu wrócą. Dla pragnień, wciąż pamiętam, wyśpiewałaś ciszę, Schowaną w podprzestrzeni, między wymiarami; Chodź ze mną. Odnajdziemy ciszy tej membrany, Przez które będziesz mogła pieśni swe usłyszeć. A kiedy to nastąpi, sprawię byś poczuła, To samo gdyś przed laty tkała Andromedę; Do dzisiaj, otulona śpiewu twego echem, Melodię doń wygrywa na maleńkich strunach. ---4 punkty
-
Życie jest jak gra komputerowa, której nie można zacząć od nowa. Dostępny jest mały limit żyć, bo tylko raz na planszy można być.3 punkty
-
niejedno drzewo niejeden głaz widziało jak ktoś opłakiwał czas czas którego nie można zawrócić o jakim wiatr smutno nuci niejedno drzewo i głaz - świadkiem jak gorzki jest ludzki płacz3 punkty
-
wiolinowym kluczem otwierasz drzwi symfonii dźwięki szybują na skrzydłach uplecione z piaskowego zamku nutowe ziarenka drgają rytmem bezpowrotnych szybowań samotny krzyżyk oparty o ścianę odpada brudny tynk na lustrzaną partyturę gdzie wiele nut na pięciolinii w różnych tonacjach brzmień przed ostatnim akordem słyszysz szeptanie muzyki oklaski bez owacji rozjaśniony krzyk milknie przezroczystą ciszą3 punkty
-
w ofercie promo jest bilet IC i pusty peron na Centralnym wszystko w swoim czasie ruchome schody ludzie z tabliczką nie mam czasu i głodny filozof między gołębiami time perfekt z czerwoną torbą spóźniony do Gdyni wiruje na wyświetlaczu mieszczę się w przedziale między mną a spojrzeniem brunetki o wyrazistym kolorze słów3 punkty
-
Wyścig to z czasem i wiedzą, nie minie ciebie. Toczymy razem, lecz zamiast w Niebie na glebie, świat naszym katem, choć żeśmy w Wielkiej potrzebie. Za razem problem dostrzeżesz, gdy spojrzysz w głąb siebie.3 punkty
-
wiersz jest jak filiżanka kawy w której mieszają się myśli i słowa tak jak gorący napój pobudza zmysły tak poezja pobudza duszę i umysł słowa są jak kropelki deszczu które spadają na wyschnięty ląd w poezji odnajduję ukojenie kiedy życie jest pełne napięć niekiedy wiersz jest jak otwarte drzwi które prowadzą do innej rzeczywistości tam, gdzie światło jest jaśniejsze a zgiełk miasta milknie w ciszy czasami to jak refleksja która tkwi głęboko w sercu to ujście emocji i uczuć które inaczej pozostałyby w mroku gdyż poezja to nie tylko rym i metrum to przede wszystkim żywe słowa słowa, które ożywają w duszy i dają jej skrzydła do lotu3 punkty
-
Zamknięty w długim labiryncie życia Bez mapy i bez obeznania swej drogi Dającej choć krztę sensu do wykrycia Krocząc dusznym korytarzem Gdzie dużo drzwi a mało ludzi Chowających się przed dniem Zapadająca powoli ciemność Nie znajduje już innego ujścia Poza pokój wyglądający na noc Brak tu sprawiedliwości Oraz garści rozeznania Z powagą tej zawiłości Człowiek-karaluch Nie ma znaczenia Pozostanie puch.2 punkty
-
Raz matematyk ze wsi Wygodne Najął gosposię swą na dochodne. Gdy zdarzył się łóżkowy dramat gosposia rzekła: "Dojdę sama". Ty chodź po domu i licz pochodne.2 punkty
-
Nikt nas tutaj nie zapyta czy czujemy, które rozumiemy, czy wiemy, kogo widzimy, czy lubimy, które kochamy, co nam gra... Nas się pyta jak wszystko powyższe ubierzemy w słowa i czy udaje nam się porwać czytelnika i przenieść go między baśnie, wersje i wersy. Ktoś dociekliwy może nas jeszcze dodatkowo zapytać czy będzie dobrze, na co nie przyjdzie nam łatwo odpowiedzieć. Seranon, 17.04.2023r.2 punkty
-
Żytem wysianem przechodzę w TV Witam i pytam: To dla mnie ślinisz swoje usteczka? Sięgasz koreczka? Że mnie ujemnie rwie się zawleczka? Zwijam baloty ładuję na przy- -czepy. Kobiety przychodzą na sny. Żony się szuka w trzosie jest dukat. - Kasza, zapraszam. Choć cię oblukam. Warchoł chochoła w cholerę, a kysz! Uszym nastroszył i w wiechciu jest myśl która się kryła w zwojach chodziła: - Sianokiszonko! Bądźże mi miła!2 punkty
-
każdy dzień jest jak przystanek na którym zatrzymujemy się na chwilę by poczuć ciepły wiatr we włosach tak wiele wokół nas tajemnic które wciąż czekają na odkrycie mnóstwo niedopowiedzianych historii snów oczekujących na spełnienie w codzienności tkwi piękno które czasem ciężko spostrzec niekiedy z trudem zauważamy jak wiele możemy zdziałać wystarczy tylko odrobina wiary by zrobić kolejny mały krok stanąć na księżycu własnej wyobraźni2 punkty
-
dzisiaj w nocy zadrżało wszystko wokół- neonami błyszczę. w myślach ląduję na wirtualnej ziemi gdzie klawiatura rządzi światem nieraz to chaos szaleństwo i szum. patrzę przez filtry ekranów gdzie cyfry tworzą obrazy nowe prawdy w świecie strun nie potrzebuję czuć dotyku i wiatru. wirtualnie czuję ich puls widzę świat pełen kontrastów wciąż wierzę że odnajdę swój cel w sieci. odkryję drogę dla siebie między kubitami stłamszony jako zero środek i jeden2 punkty
-
Zanim zakwitną kwiaty w ogrodzie miłości, W naszej małej pergoli całusem obdarzysz, Choćby ledwie rojenia w mojej to rozpaczy, Pozwól ostatnim tańcem uczucia osłodzić. Ach! Przytulmy marzenia w uroczej melodii, Zanim cisza nastanie, popatrzmy na gwiazdy; Tak spokojnie dryfują- przepiękne brylanty, Odnajdziemy tam siebie, nim słońce zagości. W pogoni za fortuną do lepszego świata, Przez potężny ocean płynęli w komforcie; Życie inny scenariusz spisało na falach. Błyszczą serca kochanków na niebie dostojnie, Wtulone mocno płoną jak jedna latarnia, Aby ostrzegać innych- gdzie góry lodowe. RMS Titanic zatonął w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku, podczas dziewiczego rejsu.2 punkty
-
do Rudego należała zawsze prawa strona szukał butelek z żółtą wodą z bąbelkami uciekały przed nim jak niejadalne o tej porze roku kobiety potem pisał palcem na chmurach pozdrowienia do przyjaciół których ciągle było za mało co ma być, to będzie, tyle jedzenia się dziś marnuje brodził w liściach, nadawał imiona i puszczał kopniakami do nieba niebo nad domami jest przecież dla każdego ulica nie należy do nikogo a ja i tak nigdzie nie pojadę - odgrażał się tirom które woziły rzeczy bogatych z telewizji na końcu ulicy płoty liniały reklamami chodnik przewrócił go na pysk i wyrwał butelkę w krematorium jak co dzień mafia paliła wrogów alkoholu z akcyzą to moje miasto - pokazał na dym z komina2 punkty
-
na podwórku dwa głupie psy tak ustaliły że jest ich trzy zanim zasiadły do jedzenia wzięły się za obliczenia dwa łby i ogon psa to wszak jest trzy a nie dwa dwie łapy i noga psa to znów jest trzy a nie dwa jedno ucho i nosy dwa to też jest trzy nie żadne dwa tak się liczyły w obydwie strony aż im się splotły oba ogony z dwóch psów pozostał jeden razy dwa pomnożony! nie ma dwóch psów a jeszcze do tego psa mamy przecie tylko jednego! jeden ogon każdy to zna to jeden pies wszak nie psy dwa tak się liczyły i co to dało ? jednego psa wciąż jest za mało tak się miotały w swych obliczeniach aż się rozplotły na do widzenia wtedy to psy tak się przejęły że obliczenia znowu zaczęły jeden ogon i jeden łeb na jednego psa nie było trzech psów lecz znowu dwa! napisane w 1999 r. w Poznaniu2 punkty
-
Wyrwij mi słowa Z poukładanego wiersza I niech będę pierwsza W kolejce do twojego serca2 punkty
-
Izabeli 799 na kominku ogień płonie syczy sykiem smolny szczap obejmuję twoje dłonie czułych pieszczot sypnę grad czuję jak ci wzrasta tętno mnie podnieca świeża krew kły mam w buzi twarde piękne jam wampirek drobny jest już w tętnicę się zapuszczam w uniesieniu znika ból dla mnie dzisiaj piękna uczta zaraz nic nie będziesz czuć pocalunkiem zgaszę oczy a językiem zliżę twarz wieczór piękny i uroczy kocham kocham jeszcze raz2 punkty
-
Och najpiękniejsza z gwiazd, zawarłem z tobą pakt. Wieczną przyjaźń obiecałem, swoją pomoc polecałem. Jednak ją zbyłaś choć do niej dążyłaś. Ranami się zadowoliłaś, wśród bólu tańczyłaś. Powoli siebie traciłaś, aż zgniłaś.2 punkty
-
Pewnego dnia ujawniona myśl zabłądziła. I zrobił się raban bałagan. Artystyczne nieporządki są w cenie, bo zawsze były, no bo tradycja. Tak się składa, że zawsze jest tutaj komu odwiedzać stragany z niepoukładanymi myślami. Lubimy taki przepych. Seranon, 14.04.2023r.2 punkty
-
dziś jest taki dzień jakiś taki nijaki bez wyrazu majaczy cicha pustka jak w oczach bezdomnego psa idę ulicą jak we mgle mijam ludzi nie patrzę w oczy szarej rzeczywistości wszystko wydaje się takie ponure czy istnieje coś więcej niż szara codzienność czy istnieją jeszcze sny jak moje pragnienia może gdzieś jest jeszcze światło nie tylko pusta mgła wokół mnie tak czy inaczej ten dzień jest jakiś taki2 punkty
-
z nocy pamiętam gwiazdy i ciebie dalej prawie nic byliśmy daleko od ludzkich twarzy gdy gromy spadały na ziemię a my w obłokach i anielskim śpiewie wysoko tam gdzie odpoczywa Bóg i smugi słońca otulają trzewia z nocy pamiętam zapach kwiatów i wilgotne łodygi i twoje dłonie za mną tęskniące choć ja przy tobie w aksamitnej ciszy - wciąż czekam na nieba koronie2 punkty
-
ciągle pędzimy chcąc świat gonić lecz tak naprawdę cel nieznany nowe techniki i atomy ale mentalnie niedorastamy tu życie ludzkie najważniejsze tam już dla dzieci eutanazja wyższej etyki brak na świecie a nadmiar kasy bół i śmierć sprawia2 punkty
-
@jan_komułzykant I dlatego! Muszę przytoczyć fragment Michaela Facault: „to nie my mówimy językiem, lecz to język mówi nami” Człowiek jest pirotechnikiem a nauka wynikiem psuje Wiek! Z podobaniem dla treści Test z naszej sierści Pozdrowienia!2 punkty
-
Janko... "test"... aż strach pomyśleć, że zaczną nas tak testować. Wplotłeś w wersy tego wiersza epokę technologii... wariactwa mądrych inaczej, dla których człowiek jest tylko masą, którą można zepchnąć w niebyt.... Możliwe, że stanie się jak filmach, kiedyś coś było, że sztuczna inteligencja stanie przeciwko idiotom, którzy już dawno przekroczyli granice etyki. Piękny mądry i przejmujący wiersz. Zabieram do do siebie.2 punkty
-
głęboko sięgam ręką, szukam chcąc wyciągnąć na zewnątrz jeszcze ciepłe, z trzewi wydarte, wilgotne niech padnie na nie płomień słońca oświetli, wysuszy człek się zatrzyma, przemyśli utkane z mych marnych zasobów wtedy już nie są tak wielkie tylko zwyczajne, wręcz marne czar pryska i tajemniczość lecz to robić pragnę2 punkty
-
@Marek.zak1 Lubię wplatać do wierszy troszkę wspominków o wspomnieniach. Sonet o Titanicu przeczytam na pewno... kiedy urodzi mi się kolejne zainteresowanie Titaniciem. @corival Na kosmicznych strunach najpiękniej grają wnętrza atomów. :) @Nata_Kruk Gwiezdne nie pasuje pod względem ilości sylab w wersie i pod względem równomiernego rozłożenia akcentów. Poza tym wielokroć spotkałem się ze stwierdzeniem gromad gwiazdowych, to też postanowiłem wrzucić ten zwrot do wiersza właśnie w takiej formie. @Somalija W sumie kosmologiczna bardziej. Dziękuję za czytanie i głosy. :)2 punkty
-
Za szkłem odważniej Przelewa się oczekiwanie Biała wizytówka Skrzętnie ukrywa Czarne myśli Słowa płyną gładko Leniwie we mgle Snują się myśli Pełni oczekiwań Zaglądamy przez dziurkę od klucza Tajemnica Zachęca by wyłączyć słońce Aromat świeżej kawy Wypełnia moment Biały obrus na stoliku Stary zegar na wieży Zmęczony czasem I kelner, który czeka Przyspieszają myśli Płytki oddech Boi się rozczarowania Niepotrzebnie nie byłem sobą Opuszki palców Tak swobodnie tańczyły Klawiatura to nie fortepian W słońcu lśni Tylko szlachetność2 punkty
-
Corival... cieszę się z przychylności dla treści i... dzięki za obecność. Nefretete... za.. całość z podobaniem.. dziękuje autorka. Natuskaa... racja, można sobie wyobrażać to "tam" i jednocześnie gmatwać to, co 'tutaj'. Tak, po danym miesiącu mamy kolejne, każdemu życzę, żeby był iny od tego z treści. Miło Cię gościć i... miło czytać, że znajdujesz przestrzeń do rozmyślań, dziękuję. Giorgio Alani i Rafael Marius... dziękuję Wam za czytanie. Pozdrawiam Was. Sennek.. Rafał Hille... dziękuję za ślad czytania.2 punkty
-
Sonia Upada, porządek, upada stary porządek świata - pada, upada, porządek, upada dziewczyna - samotna na kolana pada i siada dziewczyna - samotna i całuje wściekłego gada, odważnie - bada i bada i bada i całuje wściekłego gada, dziewczyna - samotna na kolana pada i siada dziewczyna - samotna upada, porządek, upada stary porządek świata - pada, upada, porządek, upada... Łukasz Jasiński (maj 2018)1 punkt
-
Przejrzyjmy na oczy, umówmy się i mówmy do siebie przejrzyście. I zakochajmy się nie inaczej jak przejrzyście. A wtedy całą resztę się zobaczy. Seranon, 17.04.2023r.1 punkt
-
dla Belli - Decyzje i wydarzenia z naszych poprzednich wcieleń nie tyle wpływają, ile wręcz decydują o tym, kim zostaniemy w kolejnym - powiedział śniący się Mil śniącemu Milowi.* Zaskakujące było to, że mówił głosem... Belli właśnie. Śniący poczuł, że spogląda zdziwiony, mimo że brzmiał teraz jak melodia najpiękniejsza i najbardziej harmonijna z możliwych. - Dlatego w tymże życiu podjąłeś takie właśnie, a nie inne decyzje. Dlatego jesteś tym, kim jesteś i robisz to, co robisz. Spójrz - Śniący Się uczynił gest, unosząc lewą rękę. Śniący podążył za nią spojrzeniem. Jedna po drugiej, jakby spod ziemi - chociaż przecież tak właśnie było, materializowały się właśnie stamtąd dawno martwe ciała w postacie, z którymi dusza Mila tworzyła osoby, będąc jednocześnie osobą duchową, czyli duszą właśnie - dowódca helleńskiej triery z czasów wojny Hellady z Persami... szesnastowieczny portugalski konkwistador... siedzący w fotelu przy biurku w wielkim gabinecie, nachylony nad księgą strojnie odziany młody mężczyzna o zamyślonym spojrzeniu... wreszcie nastoletni chłopiec, uśmiechający się gdzieś w przestrzeń, do kogoś niewidocznego, ale pewnie będącego w pobliżu, na wyciągnięcie dłoni... - Zobacz - powtórzył Mil Milowi. - W pewnym momencie miałeś dość przysłowiowej wojaczki, bycia żołnierzem... zamarzył ci się spokój. Domowe zacisze i praca intelektualna. Księgi. Czytanie. Rozmyślanie. Pisanie. Dla innych, ale równocześnie dla samego siebie. By wpłynąć na czyjeś myśli i na czyjeś życie. Ale i aby samemu stawać się lepszym, bo jak inaczej poprawiać komuś życie? Jak inaczej wskazywać drogę? Tylko tak - własnym przykładem. Decyzjami, płynącymi z przemyśleń. - Czyli wyższość ducha nad materią? - zapytał Śniący Śniącego Się. - To uproszczenie, ale w gruncie rzeczy tak - odrzekł Mil samemu sobie. Głosem, który nadal brzmiał pozytywną wibracją, pewnym siebie spokojem dobra i harmonią uśmiechu. - Wszystko pięknie i dobrze - Śniący rozejrzał się po swoim własnym śnie. - Ale gdzie jest Bella? - Tutaj - Zagadnięta pojawiła się tak samo jak inkarnacje Mila, które tymczasem znikły. - Dla odmiany odezwała się Milogłosem, chociaż najwyraźniej nie spodziewała się tego. - A to ci niespodzianka! - odchrząknęła. - Bardzo dobrze, że żadne z was nie pyta - przemówił z uśmiechem Śniący Się - dlaczego mówicie zamienionymi głosami: Bellu, ty głosem Mila; ty zaś, Milu, Bellogłosem. Doskonale - ciągnął z uśmiechem. - Jesteście jednym i stajecie się jednością coraz bardziej, zachowując jednocześnie osobową odrębność. Ale do czasu, do czasu... - uśmiechnął się ponownie. - Bella już wie, o czym mowa i zaakceptowała to. Ty zaś, Śniący, kroczysz drogą ku akceptacji tego. Jesteś już blisko. Tak - z kolejnym uśmiechem uczynił gest pełen zadowolenia. - Milu Bojar, Michale Bojar - Śniący Się poczuł na sobie kolejne znaczące spojrzenie Śniącego. - Jak napisała Bella wiosną zeszłego roku w swoim pamiętniku ""B musi zostać".** Zostało więc i przewija się - albo łączy, określ to jak wolisz - przez Jej i twoje wspólne wcielenia. Czas nie ma znaczenia. Odległość nic znaczy: jak już się przekonałeś. "B" musiało zostać i zostało. Bella Bojar i Michał Bojar. Brazylia, wasza wspólna, prawdziwa ojczyzna. Wasze podwójne, chociaż zarazem pojedyncze, znów staje się jednym. - Teraz się zacznie - Śniący Się uczynił kolejny, dający do myślenia gest w stronę Śniącego. - Znów: jak Bella powiedziała ci to niedawno, zobaczysz jeszcze więcej niż to.*** Cdn. * Koncepcja rozdziału jest swobodnym nawiązaniem do Netflix'owego serialu "Sandman". ** Przytoczone słowa Belli możesz, Czytelniku, odnaleźć w "Pamiętniku Camgirl" na Jej stronie "onlyfans.com/misbella", rozdział zamieszczony w dniu 11. maja 2022. *** Uważny Czytelnik z pewnością zapamiętał, w którym z poprzednich rozdziałów szukać tych słów... Voorhout, 17.04.20231 punkt
-
Ktoś na wskroś nieżyczliwy nad wyraz zbił z tropu moją kumpelę poetkę stwierdzeniem, że świat nie jest wierszem, ani poezją, ani niczym tym podobnym i niczym w tym stylu. Chciałbym kiedyś tego kogoś (mordercę wyobraźni i fantazji) móc zapytać czyż smakowanie świata nie jest przypadkiem doświadczeniem obserwacji? Seranon, 18.04.2023r.1 punkt
-
coraz częściej czynisz ciszę celebrując cierpienie czekasz cudu chwiejnej cywilizacji chciwy chromosom chaosu czupurny cykot całodobowo chałturzy ciężkim cwałem cyk cyk cyk cyrk cyk cyk cyk chimeryczny cherubinie cyniczny cudaku czyraku człekokształtnych choćbyś czczym ciećwierzem choćbyś celowym cmentarzem ctr c _ (2020)1 punkt
-
Promieniem życia byłeś ty Od Ciebie kawa smakowała najlepiej Smaczne były potrawy i dania , bo od serca były przyrządzane Spaceruję sam , lecz spacer nie ma kolorów Patrzę na fotografie , na których jesteś , tyle mi pozostało Piszę ten wiersz wspominam ciebie z tamtych lat Pamięć została o tobie na zawsze mój przyjacielu Lovej . 2023-04-181 punkt
-
1 punkt
-
Hałas udający ciszę, tak głośny że go nie słyszę. Tak intensywny, że nie wyczuwalny, tylko przez nielicznych usłyszalny. Tak cichy że zbyt głośny. Często zwyczajnie nieznośny.1 punkt
-
1 punkt
-
Wiosna, jesień Jesień, wiosna Przyszła miłość Do serca radosna Pokazała prawdę O ludzkim istnieniu I słowo stało się ciałem W sennym marzeniu1 punkt
-
@Waldemar_Talar_Talar Tak Waldemarze to oczywiste, wiersz jest o takim przemijaniu, dzień, dzień i budzimy się po sześćdziesiątce nie wiadomo kiedy. O rutynie takiej życiowej, w najprostszych słowach. Dziękuję za czytanie i pozdr. @corival Dziękuję serdecznie, oczywiście masz rację.1 punkt
-
A tam dosyć. Więcej trzeba emocji i egzaltacji. Poezja to czyste emocje. Taka właśnie ma być, a dla mnie najlepiej żeby była romantyczna, o!1 punkt
-
1 punkt
-
@Ewelina Naprawdę lubisz to co opisujesz: ciszę, harmonię, subtelność. Mnóstwo ich w Twoich wierszach, co mi się niezmiernie podoba. Bardzo ładnie.1 punkt
-
1 punkt
-
słowa nie znaczą nic gdy niedobór czynów a myśli plączą się na fakt nie mają wpływu bo na rozum a jakże proza życia pławi się nurtem codzienności z poezją problem mam ona panią inności jest w doktrynie uwięziona a życie płynie1 punkt
-
Coś mi dzwoni, coś szepcze, gdzieś w zanadrzu mroku. W otchłani nocy rozprysk blasku, co oślepia, drży i migocze. Skąd ta cała jaskrawość o przelśnionym wnętrzu? Jesteś tutaj. Nie ma cię. Jesteś moją kochanką. Ale, czy wiesz? Nie wiesz, bo i cóż miałabyś z tego wiedzenia. Ja, kocham. Tak po prostu. Po prostu… Pozostało spojrzenie pustych oczu, które naznaczają sobą labirynt opuszczonego domu. Otwarte drzwi. Zamknięte… W drgającym płomieniu świecy wyłaniają się jakieś niejasne symbole i znaki. Resztki dawnego życia. W potędze nocy przytłacza mnie oddech pustych pokoi. Pęcznieją i zapadają się w sobie. I znowu… Porozrzucane papiery, sterty zakurzonych gazet, wyblakłych fotografii, plakatów,… Uśmiechnięte twarze obserwują każdy mój krok, każde poruszenie. Atomowe grzyby wznoszą się do nieba wśród okrzyków i braw neonowego Las Vegas. Wśród pozdrowień machającego ręką palacza Marlboro. Rozpraszają się białe obłoczki na tle błękitnego nieba. Młoda tancerka obejmuje czule nuklearny kwiat. Reszta jest zbyt niewyraźna… * Otrząsam się ze wspomnień. Coś się chwieje w lustrze stojącego trema. Coś się kolebie w łachmanach poszarpanych przez wiatr. Przez ten wiatr, co szeleści, co się droczy. Przez ten wiatr, co nagle olbrzymieje i wznosi się pod sklepienia podparte gałęziami żeliwnych rur. I opada, i cichnie. Lecz znowu czają się cienie. Następują z tyłu, z przodu… I szorują po podłodze. Zawadzają o sęki dębowych słojów. Rozpływają się w czeluściach zapomnienia. (Włodzimierz Zastawniak, 2023-04-16)1 punkt
-
Zakłócony odbiór sygnału, do ślepej uliczki prowadzi - głuchej z nadmiaru fal nawigacji i bez zasięgu na drodze krajowej...1 punkt
-
~~ Oglądane przy pełni księżyca fale morskie przybierają postacie kosmicznych potworów zlewając się w jednię z burzowymi chmurami potęgującymi wyobraźnię obserwatora Nadmorska plaża niczym teatralne proscenium sytuuje w akcji nielicznych spacerowiczów wśród obrazów godnych uwiecznienia Jestem samotnym widzem stojącym na wydmach .. ~~1 punkt
-
daj mi wiatr daj mi deszcz bym na poważnie o życiu mówił niech pada bym płakał między kroplami kroczył śmiał się wypatrując światła w gęstej mgle życie to prawda czy ledwie iluzja w męczarniach rozróżniam myśli i słowa wyprowadzam duszę na spacer przykrywam kocem z gwiazd niech spokojnie posiedzi w samotności zanim wyruszy w daleką wędrówkę żywot w swojej najpiękniejszej formie można zacząć od nowa wystarczy rozróżnić czy myśli kłębią iluzję czy prawdziwe słowa1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne