Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.03.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
w tym roku wiosna zaczęła się od poezji wzięłam ją do rąk i z każdej strony zbadałam sprawdziłam konsystencję potem spróbowałam jak się poczuję w środku kiedy już ją wchłonę czy zostanie stelażem pod kwiatową porę i czy zbuduję z tego coś skoro we mnie wciąż przypomina się bo żyje i barwa i ton głosu uniesionego opadającego podchodzącego blisko niemal łapiącego niewidzialnymi mackami mi przytrzymując uwagę niespodziewanie skoncentrowaną uwagę głęboko w teraz ulokowaną uwagę za przyczyną zwykłego człowieka rosnącą w zacisk coraz mocniej zakładany aby go puścić nagle i w kąt umknąć najdalszy pozostawiając mnie samą z przemyśleniami i ciszą co słowa nawleka raz za razem wybrzmiałe dopiero co by znów wybrzmiewały5 punktów
-
Za górami, za lasami mieszkał łotrzyk z łotrzykami. Napadali, rozkradali i to wszystko oddawali, bo mieszkali w pięknej grocie, na brylantach i banknocie. Chochlik Argus tak im kazał, by tym czynem grzech wymazać. Wszystko, co nie swoje skradli, rozdawali – czas ich naglił. Porzuconym matkom, wdowom, chochlik groził im surową karą za niewypełnienie, bo mógł stracić swe schronienie. Tak, więc łotrzyk z łotrzykami za lasami i górami darł, okradał fortunatów, ludzi próżnych i satrapów. Przekazując spore datki i na wdówki i na dziatki. Sam się przy tym nie wzbogacał, może jeno wdówkę zmacał, kiedy chochlik zdejmie jasyr capnie z groty rarytasy i ucieknie z łotrzykami, brylantami, banknotami. Poczekajmy tutaj na nich, na łotrzyków tych kochanych. ___ 26 marca obchodzimy Dzień Dobrego Łotra (Dzień Janosika)4 punkty
-
A rozchyl moje zagięcia niech się wyprostują dumnie uniosą z gracją ku wysokim drzewom powyżej myśli pełnych niewidzialnych zdumień A rozchyl mi dłonie zamknięte niech się do losu nie modlą więcej tylko do ciebie rozedrzyj me serce płatkami róży czerwonej które jak ciszą, co ją mak zasiał - są zaklęte wyprostuj mnie niech się nie garbię niech mnie ku tobie wiatr niby tur silny niesie4 punkty
-
bezdomni wychodzą z bezdomów zamieszkują na ławeczkach mało jedzą więcej piją kontemplują pochrapują najwięcej z nas łapią słoneczka3 punkty
-
3 punkty
-
Biedronka na liściu skakała, Do kwiatuszka zaglądała. Nagle - pszczółka przyleciała, Przy kwiatku się zatrzymała. Zapylić chciała roślinkę I napełnić miodem skrzynkę. Bo pszczółki są pożyteczne! I zbierają miód skutecznie. Potem pszczółka odleciała, Biedronka dalej skakała. Wtem... Po liściu maszeruje Mrówka, która wciąż pracuje I, choć nie zapyla kwiatów - Bardzo przydaje się światu! Tu posprząta, tam przeniesie - Czyści wszystko w każdym lesie! Mrówka powoli umknęła, Biedronka skakać zaczęła. Po czym widać, że dwa trzmiele, Których jest już dość niewiele, Okrążyły kwiatostany, Bo kwiat przez nie zapylany Jest, a zatem trzmiele, pszczoły Są dla kwiatów jak Anioły. Trzmiele wkrótce odfrunęły. Gdzie indziej fruwać zaczęły. Ile dzisiaj tej nauki! Maszerują też trzy żuki. Odnogami, żuwaczkami, Poruszają, są kumplami. W lesie, na łące i w polu, Przy budynkach oraz w boru! Żuki odmaszerowały, Przeszkadzać biedronce nie chciały. Na łodyżce i w promyczkach Pełznie również gąsieniczka. Zjada listki, aby kiedyś Swą przemianę nagłą przebyć. I z dość brzydkiej, marnej larwy Ubrać się w przepiękne barwy. Gąsienica popełzała, Biedronka ciągle skakała. Aż tu nagle... Piękny motyl Na kielichu kwiatu złotym Usiadł, i choć nie zapylił, To skrzydła swoje rozchylił, Aby barw mnóstwem odcieni Jeszcze bardziej świat odmienić. A biedronce na skakance Świat się wydał pięknym wielce! Morał taki - świat jest cały Pełen w niewielkie - morały!3 punkty
-
onieśmielasz mnie zapachem w słowach jak skalpel masz ziarenka gorczycy ukryte - prawie niewidoczne smugą myśli spowite i przenikliwym wiatrem twoich przewinień i wykroczeń obezwładniasz mnie ulatuję jak ważka nad czarnym stawem skrzydła moczę w oparach szamocząc się z powietrzem i tlen łapiąc zachłannie lecz zbyt szybko - pochopnie dławię się ach gdyby tak wzlecieć pod obłok do swoich braci gwiazd i spłonąć w ich blasku pierwszy i ostatni raz ach gdyby tak spojrzeć ci gniewnie w oczy zanurzyć w głębiach i uciec najdalej chwytając się brzytwy skutecznie i wbrew woli wszechświata rozpłynąć się ach gdyby tak zrobić cokolwiek by uciec stąd3 punkty
-
Rzeźba Czarna wrona jak lichy kameleon - kropki, kropelki i kropeczki, kracze biały gołąbek pokoju - kropki, kropelki i kropeczki, jasnozielona gałązka akacji - kropki, kropelki i kropeczki, parszywe pióro czwartej władzy tworzy rzeźbę jak łopata grób, dłuto na trzech palcach murarzy - kropeczki, kropelki i kropki, Skatowali Boga - Umarł Bóg: kropelka kropelki kropelek, Ironia Wolności - Teraz Wolność: kropelek kropelki kropelka... (z tomiku: Kowal i Podkowa) Łukasz Jasiński (wrzesień 2005)2 punkty
-
Wieść niesie przez całe Polesie, że żyją tam tacy kolesie, co z piętra czwartego w celu ten tego postanowili znieść Wiesię.2 punkty
-
2 punkty
-
Kobieta... musi być atrakcyjna i zgrabna a także skromna, prawie mniszka... A jednocześnie grzechu warta. Kobieta... koniecznie zadbana, najlepiej, żeby wcale się nie starzała, żeby tak naturalnie piękna była - bezwysiłkowo i bezpienieżnie... Rzecz w tym, by w drogeriach zakupów nie robiła. Kobieta... ani za mądra ani za głupia taka w punkt... Musi być doskonała, w całym wszechświecie jedyna. I najlepiej po każdym przebudzeniu - dziewica. Kobieta... Dama... A jednak kocica.2 punkty
-
Pani pozwoli? Opowiem Pani krótką historię, nieco zmyśloną. W pewnej operze na scenie stali znani aktorzy... powiedzmy w koło. Pierwszy, to śpiewak, Singerem zwany, druga Japonka niczym śnieg biała. Upudrowana, umalowana, dlatego Juki się nazywała. Tuż obok brat jej, znany artysta, przy tym do siostry podobny nader. By po angielsku z nim mówić przystał, więc go nazwano po prostu Brother. Trzeci był Niemiec, dumny i ciężki. Choć do Japonki wciąż wzdychał: Och! Ach!, to jednak nie miał szans u panienki, bo nazbyt krótkie nazwisko miał: Pfaff. Przyleciał do nich zwinny Pegasus, do towarzystwa wniósł świeży powiew i opowiadać zaczął od razu intrygującą, starą historię. Plótł o Łuczniku w dalekim kraju, który nie strzelał lecz nieźle śpiewał. Towarzyszyło mu w tych wyczynach antyczne bóstwo, jakaś Minerwa. Potem wymieniał wielu artystów, ze stron odległych i całkiem bliskich... Przerwał mu Singer: Dość tych wybryków! Patrz! Tutaj leży babka nas wszystkich. Na środku sceny, w krąg otoczona, leżała prosta igła do szycia. Poprzez jej ucho wielbłąd próbował... i tak próbuje chyba do dzisiaj.2 punkty
-
Zaczekaj proszę - nie odchodź pozwól że wytłumaczę czemu raz jestem a raz mnie nie ma i nie nazywaj latawcem Znasz przecież moje uczucia wolność jest tylko kochanką więc nie mów żegnaj to koniec nie jesteś tylko zabawką Ja na pewno jeszcze tu wrócę składając u twych stóp kwiaty od niej podarowane pachnące wiatrem łąką i lasem2 punkty
-
Młodemu Juanowi spod Barcelony, Kolega raz szepnął ten wymyślony. "Tyle pięknych dziewcząt w świecie, Połajdacz się jak złego dziecię." Po latach rozpusty wrócił do żony.2 punkty
-
Dzięki :) pozdrawiam. ... bo wiesz, mnie strasznie uwierają formy :) Pozdrawiam. Dzięki:) Pozdrawiam. To prawda i nawet czasami można zauważyć coś, czego się człowiek nie spodziewał zauważyć. Dzięki i pozdrawiam :)2 punkty
-
W pełni się zgadzam. Ale nie mam za bardzo pomysłu na zmianę tego zakończenia... Dziękuję 😊2 punkty
-
miała smutną duszę choć na zewnątrz taka wesolutka uśmiechała się szeroko zawsze szczerze od ucha do ucha a jej dusza wciąż była smutna2 punkty
-
2 punkty
-
@Ewelina inspiracja. Mężczyzna... Musi być wysoki z klatką jak puklerz A także ma twarde zdanie. Jednak lubi wysłuchać. Mężczyzna... Ma zadbane dłonie, Lecz mocne palce. Starzeje się jak traper, Siwizna i zmarszczki Jeszcze dodają mu męskości. Mężczyzna... Roztropny i opiekuńczy Z odrobiną szaleństwa. Zabawny w towarzystwie, Przyciąga inne. Mężczyzna... Wierny. A jednak słodki łobuz.2 punkty
-
Ty babcię igłę pieścisz w swych rękach gdy musisz przyszyć zerwany guzik gdy się naderwie pod pachą rękaw babcię wręcz kochasz nie tylko lubisz ubrania dzisiaj jednorazówki coś się naderwie zaraz do kosza lecz garniturek miarowy lubisz koszulki afro też chyba kochasz te bardzo drogie z czystej bawełny w sklepach z odzieżą rzadko bywają do "krawcowego" chyba nie chodzisz frak uciążliwym dzisiaj się staje :)2 punkty
-
Przybierają kształty, nabierają wymowy i są częściej niż za często całkiem odrealnione. Warszawa – Stegny, 04.03.2023r.1 punkt
-
z każdego dymu i z każdej mgły można wyjść we dwoje czystymi jak kryształ Janusz Józef Adamczyk1 punkt
-
-Mistrzu czy miłość tyle jest warta, co przyjaźń. -Tak sądzą ci, których miłość w życiu omija. Celui qui a eu l'expérience d'un grand amour néglige l'amitié -/ kto przeżył wielką miłość, nie dba o przyjaźń Jean de la Bruyere1 punkt
-
06.01.2083 Dziś była niedziela. Całkiem fajna pogoda. Szczypiący mrozek od rana i słoneczko. Akurat na dwunastą umówiłem się z Martą na spacer. Bardzo ją lubię. Tylko lubię. Chyba. Bo czasem mi się śni, że nie jest tylko moją koleżanką, ale i moją dziewczyną. We śnie robimy łóżkową gimnastykę. Później masaż. Marta ma wspaniałe nogi. Jak się obudzę po takim śnie, to długo nie mogę się otrząsnąć. Jest to jeszcze bardziej trudne, kiedy muszę iść do pracy a tam ona siedzi przy biurku. Zerka na mnie swoimi chabrowymi oczami i się uśmiecha. Ostatnio byłem zakręcony na punkcie Koncity. To już przeszłość. Więcej fascynowałem się jego pięknie przystrzyżoną brodą i modnymi sukniami, niż emocjonowałem się osobą. Zresztą i tak nie mam szans u niego. Ja zwykła gender femina bez macicy. Wiem przecież z mediów, że on preferuje typowo gejowskie związki. Wyszedłem rano, koło dziesiątej z domu. Hulajnoga została przeze mnie zamknięta na balkonie. Za zimno na hulajnogę. Odkurzę ja w marcu, może w kwietniu, jak będą rankiem śpiewały ptaki. Muszę się opierać na komunikacji miejskiej w zimie. - Nie będziesz żałować - Marta mówiła w piątek. - W Wilanowie jest barokowy pałac z drugiej połowy XVII w. Jest tam muzeum. Zobaczysz, jak wtedy żyli ludzie. Wiem, że coraz więcej interesujesz się historią - dorzuciła jeszcze. - Skąd wiesz Marta? - zapytałem. - Zauważyłam jakie wrażenie zrobili na tobie chrześcijanie. Są oni historią - zatrzepotała swoimi długimi rzęsami. Jednak jest piękna, pomyślałem. - Jak ostatnio widzieliśmy w tej piwnicy na Pradze, to jest ich całkiem sporo. Tylko trochę śmierdzieli, jaką więc są historią? - zadałem pytanie retoryczne. - No tak. Istnieją. Są społecznością niszową. Miałam na myśli to, że nie można ich zrozumieć, jeśli nie znasz historii. Jeśli nie wiesz, co się zdarzyło dwa tysiące lat temu. I co się zdarzyło wcześniej. Wiesz, że oni mają swoją taką świętą księgę? Nazywają ją Biblią. Spojrzałem jej głęboko w oczy i zobaczyłem morze chabrów i dalej morze chabrów aż po horyzont. - To już wiem. Czytałem, że nie ma źródeł historycznych, które mówią o istnieniu Chrystusa. Wyrwał się jedynie jakiś Flawiusz - powiedziałem. Czułem, że ją zaskoczyłem. - No, widzę, że odrobiłeś lekcję. Ale jak można wtedy potraktować Ewangelię i wiele apokryfów? Ktoś niektóre źródła kwalifikował jako historyczne a niektóre nie. Może to jest trochę dziwne? - jednak była zaskoczona, widziałem to. Użyła słowa Ewangelia a ja, zrozumiałem. Naprawdę odrobiłem lekcję. Czekałem na przystanku, mając świadomość, że muszę przejechać cała Warszawę z Zielonki do Wilanowa. Jeszcze nigdy tam nie byłem. Spojrzałem na wschód. Morze wiatraków. Spojrzałem na miasto i poczułem dumę. Prawdziwe drapacze chmur. Najwyższe w naszej części Europy. Mało tego, budują teraz najwyższy budynek w Europie. Nawiązuje w swoim stylu do Pałacu Kultury i Nauki im. Józefa Stalina. Widziałem projekty, robią wrażenie. Nasza cywilizacja musi czerpać z dobrych wzorców. Taki Stalin na przykład wprowadzał socjalizm za wcześnie. Dopiero teraz nadszedł dobry czas na prawdziwą równość, miłość i tolerancję. Spotkaliśmy się przy wejściu do pałacu. Marta była ubrana na sportowo w leginsy, skromną narciarską kurtkę i niebieską czapeczkę z pomponem. Zamszowe ciepłe buciki z futerkiem chroniły przed mrozem. W tak zwykłym i pospolitym ubraniu wyglądała cudownie. - Jak zwiedzimy pałac, to mam dla ciebie niespodziankę - powiedziała, gdy przechadzaliśmy się zmrożonymi alejkami. Podziwialiśmy rzeźby i piękny front pałacu. Przed kilkoma wiekami, władcom mieszkało się tu fajnie. Tylko ich kapitał pochodził z wyzysku mas uciskanych. Natomiast teraz, nasi Ojcowi Założyciele szefowie Korpo, też żyją fajnie. Mają swoje pałace, wyspy i samoloty. Ale oni żyją w poświęceniu dla nas, zwykłych ludzi. Ja im tego nie zazdroszczę. Nie chciałbym dla siebie takiej odpowiedzialności. Po zwiedzaniu pałacu i spacerze Marta powiedziała. - Zaprowadzę cię teraz do takiej śmiesznej budowli o tu, niedaleko. Na przełomie wieków, był cykl filmów o "Batmanie". Oglądałeś? - Coś kojarzę. Miał taki super samochód, czarny - powiedziałem. Wiem, że to nie osiągalne, ale od przejażdżki autem współdzielonym, marzę o własnym aucie. - Batman miał samochód i rezydencję. Tam, gdzie teraz pójdziemy, jest podobna budowla do rezydencji - powiedziała Marta. - I co więcej, wykupił ją jakiś prywatny przedsiębiorca. Nie z Korpo. Tylko prywaciarz. Teraz spotykają się tam chrześcijanie, pokażę ci, o co im chodzi - dodała i jakby się zawstydziła. A więc taki był plan. Chodziło o to, żeby mnie przyprowadzić na kolejne spotkanie z tymi dziwakami. Gdyby to nie była Marta, to bym zwiał stamtąd. Ale perspektywa spędzenia z nią jeszcze odrobiny czasu, dodatkowo mnie nakręcało. Alternatywa, to oglądanie seriali na Netfliksie w samotności do końca dnia. - Super, bardzo chętnie tam z tobą pójdę - odparłem. Ta Marta, która była jeszcze niedawno tak krytyczna wobec wszystkiego innego niż Duchowy Ruch Wszystkich Istot, teraz chyba coś innego odkryła dla siebie. Może i dla mnie też? Chrześcijanom wszystkie budowle odebrano już dawno. Na zasadzie wyrównywania społecznego ich kościoły zostały adoptowane na lokale użyteczności publicznej. I tak nikt tam nie chodził. Jak zobaczyłem tę budowlę, to przypomniałem sobie ten stary film. Właściwie to cykl, filmów o Batmanie. Weszliśmy do środka. Byłem zaskoczony, było bardzo dużo ludzi. - Oficjalnie, mogą się spotykać tylko tutaj, raz w tygodniu - musnęła moje ucho Marta. Poczułem jej zapach i przeszedł mnie dreszcz. Nie poznaję samego siebie od jakiegoś czasu. Zaległa cisza. Potem pięknie grały organy. Potem ludzie wstawali i siadali. Mówili, że źle postępowali. Teraz już będą dobrzy. Nie będą nikogo krzywdzić. Nadzieję swoją "pokładają" w Chrystusie (cokolwiek to znaczy). Najbardziej zastanowiły mnie słowa: "Niegdyś byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości. Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu. I nie miejcie udziału w bezowocnych uczynkach ciemności, a raczej piętnując je, nawracajcie tamtych. O tym bowiem, co się u nich dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić. Natomiast wszystkie te rzeczy, gdy są piętnowane, stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Dlatego się mówi: «Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus»". Cały wieczór później analizowałem te słowa. Przestawiłem chip na nagrywanie i wszystko mi się ładnie zapisało. Czy ja jestem światłością? Chyba nie. Ale chyba nie jestem też już ciemnością. Nie czuję tego. Chrześcijanie mają ponoć swój kodeks. Wydaje mi się, że żeby być światłością to trzeba go przestrzegać. Chętnie to zgłębię. Właśnie to było powiedziane; badajcie co jest miłe Panu. Ale dość o tym. Wróciliśmy później trolejbusem. Marta wyskoczyła w centrum. Całą drogę siedziała blisko mnie. Czułem jej ciepłe udo przez tkaniny. Ale to było tak, jak gdybym czuł ją całą. Najważniejsze jest to, że pocałowała mnie w policzek na pożegnanie i szybciutko zbiegła po trolejbusowych schodkach, gdy otworzyły się drzwi.1 punkt
-
Siedzę na dnie a akwen tonie zamula krew do szpiku sieci znad bagna ślep ukąszeń powiew przyniósł na brew: czy w oko wleci? Z mokradeł kraść szuwary niżne chciał człek a paść przyszło mu teraz… Przeszłość go w jaźń boleści gryźnie liźnie go zaś wilgoć po nerach. I na twarz! Sru! I leży w młace półtwardy strup ze ślipiów ściera a serce w słup – przyznaje rację z którymi glut mózgu się spierał. Chcę wstać więc… siadłm – śniony początku trzebnickich bram – toć jeszcze bagno. Choć w kościach szlam bąk koński w oku się zry! wam wam: klęk na! kolanko.1 punkt
-
Sama sama w metafizyce istnienia zbieram okruchy myśli fruwają jak natrętne motyle co chcą wypić kuszący nektar kwiatów Zamykam oczy zabierz mnie z tej łąki1 punkt
-
@Rafael Marius :)) Sam już nie wiem jak się powinno. Prezenty też mają swoją moc :)) No nie można tak tylko kijem, chłodem i jeszcze raz chłodem :) Trzeba by może bardziej zmyślnie :)1 punkt
-
1 punkt
-
Nad ziemią się wznosi Irracjonalnie swą siłę potęgując Emanuje lazurem Barwiąc nim białe obłoki Odsłania meandry w nim ukryte I pokazuje że jednak istnieje Piekielny ogień odbiera nadzieję I wyolbrzymia ludzkie błędy Ewentualnie daje szansę Która ostatnią może być Łatając poszarpane życie Ostatnie schody do nieba otwiera1 punkt
-
dopóki niezbyt dla niej pojęte kręcą ją siły żyje po prostu albo zygzakiem zdobi krawędzie niewybranego dla siebie losu dopóki działa tak jak należy pokornie znosząc wysiłków ciężar w lekkiej czy ciężkiej życia odzieży jest użyteczna i jest potrzebna dopóki łączy i nie przepuszcza nie wciąga w siebie nie zrywa wcale nie łamie nie tnie nie pluje tłuszczem to działa dobrze wręcz doskonale gdy się popsuje wszystko na odwrót nikt się jej pracą już nie zachwyci dobra maszyna bywa niedobrą i w tedy z życia zwyczajnie nici1 punkt
-
1 punkt
-
Jeśli szczerze to mnie się kojarzy z brakiem zgodności między stanem wewnętrznym, a mimiką twarzy. A jeśli nie szczerze to po prostu tylko maska.1 punkt
-
@Rafael Marius bardzo się cieszę, że nie każdy myśli tak samo :) Świat byłby wtedy okropnie nudny a życie wprost nieznośne. Ps. Ja też nie mam ideałów. Uważam, że każdy człowiek jest wartościowy, a co najmniej ciekawy i inny niż pozostali, bo wszakże nie ma dwóch tych samych osobników na świecie :)1 punkt
-
1 punkt
-
@Leszczym wobec tego nigdy nie przywiązuje się do opinii o mądrościach i głupotach :) ostatecznie wszystko można przedstawić tak, żeby sprawiało wrażenie mądrego albo tak żeby sprawiało wrażenie głupiego :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@ais A ja Ci przeyłam takiego "Argusa". Jedna z moich ulubionych płyt. Pozdrawiam @ais The best "Leaf and Stream".1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Olgierd Jaksztas Ale z ciebie pan gaduła xd Olo, to tylko grafomański wierszyk. Daj spokój, plis. Miłego dnia🙃 🌺 @iwonaroma @Pedro Cangrejo Uprzejmie Państwu dziekuję za serduszka i życzę miłego poniedziałku🙂1 punkt
-
Fizyk- wiele ciał kryje się; w niezliczonych wymiarach. Zgodził się poeta, filozoficznie uśmiechając się.1 punkt
-
1 punkt
-
@ais Dzisiaj są imieniny św. Dyzmy, łotra z ewangelii, a nie Janosika, który wcale nie rabował bogatych, bo ci mieszkali w zamkach, tylko okolicznych chłopów, i znienawidzony był przez nich. Na brylantach i banknocie – fajnie. Pozdrawiam 🙂 A moim ulubionym łotrem jest Wojciech Olszański (Aleksander Jabłonowski), obecnie odbywający karę pozbawienia wolności za mowę nienawiści. Kocham Go. Jakiś cudowny człowiek zrobił piosenki z Jego wypowiedzi. Oto jedna z nich1 punkt
-
Zza granatowych chmur; wyłania się strzelista – wielowymiarowa wieża. Jest bramą do sennej krainy. Na niej siada kruk. Zamiast krakać wystukuje rytm. Posępny ptak patrzy w moje oczy i hipnotyzuje. Gdy wieje zimny wiatr; przymykam powieki…1 punkt
-
Zdecydowanie banałem bym tego nie nazwał. Koncepcja wykorzystania wyłącznie emocji w tworzeniu treści wydaje mi się wybitnie nowatorską i dotychczas niespotykaną. Nasuwa się jednak pytanie czy dostępne nam zasoby percepcji pozwolą na właściwą interpretację tak tworzonego dzieła? Niewątpliwie temat jest otwarty i warto nad nim się pochylić... P.S. Coś mi się przypomniało ;)1 punkt
-
może kiedyś sny na jawie jawą staną się na wskroś ale tylko te co strawię rano słońcem no i nocy mam już dość bo ciemnica jaka jest to każdy wie księżyc mocy nie ma tej co słońce1 punkt
-
a jeśli zdarzy się cud i w czasie zawrócę do tamtych lat gdy życie pulchnymi rączkami poznawałam i kolanami zdartymi do krwi czy coś zmienię mając dzisiejszą mądrość i wczorajszą nadzieję?1 punkt
-
1 punkt
-
yes, yes, yes! Tym razem, wyjątkowo się zgadzam, z tekstem wiersza oczywiście ;) Pozdrawiam. źródło: https://tvn24.pl/polska/isabel-niezalezna-jak-nigdy-dotad-ra103230-36011441 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne