Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 26.03.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. biegnę po ukwieconej łące po złotym piasku rozgarniając kłosy złotego zboża upadam wstaję ze śmiechem wiatr rozwiewa włosy słońce ogrzewa twarz… ― składam się teraz z samego światła (Włodzimierz Zastawniak, 2023-03-26)
    7 punktów
  2. Zieleń buczyny rozkwitła rankiem, swą twarz w jeziorze obmyła. Wiatr rześki suknią oczarowała w kolorze akwamaryna. I skrzydło ważki opite rosą, słońcem już błyszczeć zaczyna. Roztacza wokół swą cichą aurę w kolorze akwamaryna. Nasze spojrzenia w spotkaniu nagłym, szczęśliwe jak koniczyna. W palecie życia zmieszane razem w kolorze akwamaryna.
    6 punktów
  3. Między Ziemią a księżycem dzieje się niespodziewanie przeleciała asteroida duża skała poza planem Nie widziano nie słyszano a pędziła wprost przed siebie doczytano się za późno jeszcze echo dźwięczy w niebie Smuga znaczy trajektorię gwiezdną drogą sypie iskry między Ziemią a księżycem przeleciała i po wszystkim
    5 punktów
  4. zdjęcie na ekranie miała gorące dłonie. jak chleb po wyjęciu z pieca. na stole stał wazon. w wazonie piwonie - to istotny element jej wnętrza. potrafiła nie rejestrować przemijających chwil jedynie przez krótki moment. pozostałe były krokami z których każdy przybliżał koniec nie przestawał skrzypieć jej w uszach chowając się nieraz w szparach pomiędzy deskami podłogi dudniąc grobowo kiedy podbiegała zarzucając mi ramiona na szyję by szeptać że tym razem wstrzyma czas na chwilę jesteśmy ale nas nie ma. dla świata - mówiła - uchylmy drzwi. niech wsadzi nam łeb do pokoju będziemy wdychać śpiew ptaków i cykad później znowu się przed nim schowamy w tym celu pielęgnuję ogród. wspólnie znajdziemy ścieżkę która stanowi początek poprowadzę cię za rękę tam gdzie nie trafi a jeśli spomiędzy krzewów usłyszymy jego warczenie zagłuszymy trzaskiem skóry chrzęstem przygryzanych spojrzeń.
    4 punkty
  5. kiedy powrócisz wietrze zbłąkany do zgubnych skrzydeł z dala od nieba teraz powiewem nucisz plugawym piosenkę w której słowo umiera po cóż szybować nisko choć pięknie kiedy to cienie tłumią wzbijanie gdzie w mroczny kokon nuty zaklęte po raz kolejny stuka poranek wierzę że wrócisz zbłąkany wietrze do zgubnych skrzydeł z dala od nieba proszę niech powiew twój dziś uplecie piosenkę którą można zaśpiewać
    4 punkty
  6. Pani pozwoli? Opowiem Pani krótką historię, nieco zmyśloną. W pewnej operze na scenie stali znani aktorzy... powiedzmy w koło. Pierwszy, to śpiewak, Singerem zwany, druga Japonka niczym śnieg biała. Upudrowana, umalowana, dlatego Juki się nazywała. Tuż obok brat jej, znany artysta, przy tym do siostry podobny nader. By po angielsku z nim mówić przystał, więc go nazwano po prostu Brother. Trzeci był Niemiec, dumny i ciężki. Choć do Japonki wciąż wzdychał: Och! Ach!, to jednak nie miał szans u panienki, bo nazbyt krótkie nazwisko miał: Pfaff. Przyleciał do nich zwinny Pegasus, do towarzystwa wniósł świeży powiew i opowiadać zaczął od razu intrygującą, starą historię. Plótł o Łuczniku w dalekim kraju, który nie strzelał lecz nieźle śpiewał. Towarzyszyło mu w tych wyczynach antyczne bóstwo, jakaś Minerwa. Potem wymieniał wielu artystów, ze stron odległych i całkiem bliskich... Przerwał mu Singer: Dość tych wybryków! Patrz! Tutaj leży babka nas wszystkich. Na środku sceny, w krąg otoczona, leżała prosta igła do szycia. Poprzez jej ucho wielbłąd próbował... i tak próbuje chyba do dzisiaj.
    3 punkty
  7. Przypadek jest smutną, choć oryginalną postacią. Niestety to wcale nie jest dżentelmen w kapeluszu. Jednym słowem jest za mało uprzejmy i koleżeński. Często mu brakuje ogłady, klasy i bywa arogantem. Kłótliwie polemizuje z losem i przeznaczeniem. Warszawa – Stegny, 25.03.2023r.
    3 punkty
  8. Nie kupisz jej na targu nie znajdziesz w ciemności czy między gwiazdami nie ukradniesz jej Ona sama cię odnajdzie musisz tylko otworzyć przed nią swe serce i to szeroko Tak tak moi mili najmilsi to nie są puste słowa one tętnią sensem płoną płomieniem W którym widać wiarę prawdę nadzieje czyli czystą jak mgła miłość
    3 punkty
  9. Hej Wszystkim, W końcu, po dwóch latach, udało mi się wyszykować nowy tomik poetycko - prozatorski pt. No jasne. Udało się to przedsięwzięcie dzięki wydawnictwu WFW. Oto link https://wfw.com.pl/ksiazki/no-jasne/ Natomiast te osoby, które może by chciały ten tomik z dedykacją, czy jakby inaczej, a zwłaszcza te, z którymi mam kontakt na tym forum i te teksty również Im zawdzięczam, poproszę o prywatną wiadomość, bo mam trochę autorskich egzemplarzy :) Ponadto - z największą przyjemnością - wymienię się na tomiki :) Leszczym - Daniel Forsit
    2 punkty
  10. Warto kochać warto marzyć warto żyć Bo to wszystko razem spięte tworzy nić Nić po której się wspinając nie spadniemy w dół
    2 punkty
  11. dbałość o przyjaźń niekiedy wyjdzie bokiem nie kiedy chcemy
    2 punkty
  12. za czerwonym słońcem łowiliśmy ryby czas mrugał jednym okiem na wyspie łotrów zawieszonych głowami w dół dzieliliśmy łuski jakby tego nie było przeszliśmy dalej nie mogąc znaleźć haczyka
    2 punkty
  13. te kruki i te drugie stwory czarne jak noc pulsującą endokrwinością wczorajszego wina po kawałku biorą przywieram do ściany są
    2 punkty
  14. z każdego dymu i z każdej mgły można wyjść we dwoje czystymi jak kryształ Janusz Józef Adamczyk
    2 punkty
  15. Siedzę na dnie a akwen tonie zamula krew do szpiku sieci znad bagna ślep ukąszeń powiew przyniósł na brew: czy w oko wleci? Z mokradeł kraść szuwary niżne chciał człek a paść przyszło mu teraz… Przeszłość go w jaźń boleści gryźnie liźnie go zaś wilgoć po nerach. I na twarz! Sru! I leży w młace półtwardy strup ze ślipiów ściera a serce w słup – przyznaje rację z którymi glut mózgu się spierał. Chcę wstać więc… siadłm – śniony początku trzebnickich bram – toć jeszcze bagno. Choć w kościach szlam bąk koński w oku się zry! wam wam: klęk na! kolanko.
    2 punkty
  16. czasem myśl przychodzi nieoczekiwanie bezbłędnie trafia w sedno by po chwili ulecieć zaginąć bez wieści z rozmachem w zapomnienie biegnąć dlatego myśli warto chwytać łapczywie nim skrzydła rozwiną i nie ulecą nim nie przeminą jak w życiu wszystko przemija są jak dzika zwierzyna - więc wiążę je mocno przeciągam przez palce i zapisuję w telefonie lub na kartce - klasycznie jak dawniej myśli bywają cenne a nawet unikatowe czasem są też zwyczajnie bolesne niczym widok drzewa połamanego zbyt silnym wiatrem myśli... jakie by nie były myślenia są warte
    2 punkty
  17. onieśmielasz mnie zapachem w słowach jak skalpel masz ziarenka gorczycy ukryte - prawie niewidoczne smugą myśli spowite i przenikliwym wiatrem twoich przewinień i wykroczeń obezwładniasz mnie ulatuję jak ważka nad czarnym stawem skrzydła moczę w oparach szamocząc się z powietrzem i tlen łapiąc zachłannie lecz zbyt szybko - pochopnie dławię się ach gdyby tak wzlecieć pod obłok do swoich braci gwiazd i spłonąć w ich blasku pierwszy i ostatni raz ach gdyby tak spojrzeć ci gniewnie w oczy zanurzyć w głębiach i uciec najdalej chwytając się brzytwy skutecznie i wbrew woli wszechświata rozpłynąć się ach gdyby tak zrobić cokolwiek by uciec stąd
    2 punkty
  18. Bo czarnobiałe szybciej płoną Krzyczą zdania, przecież ciszy nie widać, Dźwięki są naturalnie też obdarte z koloru, Gdzie się wtem, ten człowiek musi udać, By zrozumieniu treści dodać barw ferworu. Czy istnieje do treści instrument obrazujący, Który można magicznie człekowi dodać? Czy istnieje magik do wizji drogę torujący, Który paletą barw pomoże lirykę sprzedać? Zdania pisać bez tła, ciepła, wibracji głosu, Bez tej duszy wyrwanej z piekielnych otchłani, Nie jest sensem, który przetrwa siłę ciosu, Częściej twórcę zamiast wznosić - to zrani. Dajmy literom żenić się ze sobą i oddychać, Niech zjedzą i napoją się radioaktywnością, Bo inaczej słabe wiatr krytyki będzie spychać Tam gdzie zabija duch zwany - bezczelnością Namaluj obraz ryzykowny, oby nie już znany Zapomnij, co już spisano w treściach świętych Inaczej jak grafoman będziesz wnet pokonany Upokorzeń przyjdzie odczuć tobie niepojętych Bo przecież czarnobiałe treści szybciej płoną Wśród spojrzeń ostrych wiedźminów poezji Bo nie są wartością otoczone - kunsztu błoną Bliżej im do nieistnienia i do czczej herezji Autor: Dawid Rzeszutek (c)
    2 punkty
  19. Babka, choć żyła w samych Ramotach, na pomoc... przykupiła... robota.... Gdy robot dywan jej czyści, kpią... w kabarecie artyści. A babka - kawę sącząc - przegląda.
    2 punkty
  20. Zapach dymu w pościeli papierosy więdną w wazonie nic się nie zmienia zanurzeni we wczorajszej wodzie wokół mnie głosy nie wierzę w czas szepczą że płynie kalendarz wtopiony w ścianę martwe drzewa wczoraj byłam w atenach do dziś stoję zgubiona schowana za kolumnami dni ostały w antyku sen w samotności greckie łoże w świątyni zapach dymu w pościeli
    2 punkty
  21. Grafik życia, poza Tobą - Ktoś ustalił go za Ciebie... Ty zwiedziony cudzą mową, Zostawiony sam w potrzebie. Szczęście twoje osobiste, Obfitością jest sprzeczności! Wtenczas niebo tak gwieździste... Czy dożyjesz swej radości? Jesteś pionkiem obcej gierki, Jesteś na ich zawołanie! Mają w nosie Twe rozterki... Swe porzucasz powołanie. Cieszy pieniądz bez wartości, Pozór szczęścia Tobie daje... Gdzie pierwiastek duchowości, W szarym cieniu pozostaje. Każdy powie czym jest wolność, Głupio wierząc, że ją poznał! Myśli naszych nieudolność, Mało kto jej dzisiaj doznał... Głośno dzwoni we wszechświecie, Próżność życia tej ludzkości! Praca sensem, aż zginiecie... Ciężki oddech codzienności. Otwórz oczy i spójrz wyżej, Wyjdź za schemat swego życia... Poznaj głębie chwili bliżej, Stwórz esencję swego bycia!
    1 punkt
  22. Czarownica ze wsi Albigowa, Myślała, zimy dopiero połowa. Lecz dzieci ją spaliły I w rzece utopiły. A tak co roku się dzieje od nowa.
    1 punkt
  23. Pewna niewiasta ze wsi Ślęza Nie chce zbyt umysłu wytężać. Stale ciągle się spieszyła, samochody zajeździła. Nie pytajcie o zdrowie jej męża.
    1 punkt
  24. Przed ślubem młody szlachcic do mistrza się zbliżył, widać znał go i wiedział że jest mu życzliwy. -Mistrzu, mówią, że dla nich rozmiar ma znaczenie. -I dlatego dla wielu dziewice są w cenie.
    1 punkt
  25. w tym roku wiosna zaczęła się od poezji wzięłam ją do rąk i z każdej strony zbadałam sprawdziłam konsystencję potem spróbowałam jak się poczuję w środku kiedy już ją wchłonę czy zostanie stelażem pod kwiatową porę i czy zbuduję z tego coś skoro we mnie wciąż przypomina się bo żyje i barwa i ton głosu uniesionego opadającego podchodzącego blisko niemal łapiącego niewidzialnymi mackami mi przytrzymując uwagę niespodziewanie skoncentrowaną uwagę głęboko w teraz ulokowaną uwagę za przyczyną zwykłego człowieka rosnącą w zacisk coraz mocniej zakładany aby go puścić nagle i w kąt umknąć najdalszy pozostawiając mnie samą z przemyśleniami i ciszą co słowa nawleka raz za razem wybrzmiałe dopiero co by znów wybrzmiewały
    1 punkt
  26. rozkocham kamień papierem scalony po dwóch zdaniach twą ważką zostanę mnie echem płoszy z tropu stabilność
    1 punkt
  27. Po co swoje strzały marnujesz Kupidynie? Na coś , co minie bezpowrotnie. Jesteś ślepy w swej profesji Kupidynie. Strzelasz na oślep i pochopnie. Miast wiązać serca to je palisz Kupidynie. Uczuciem , które nic nie warte. Potem popiół zdmuchujesz z dłoni Kupidynie. Wszystko zostaje w pył roztarte. I nasze serca połączyłeś zbyt nieskładnie. Bo trwały tylko jedno mgnienie. I nasze losy zawiązałeś niedokładnie. Dziś nawet wątpię w ich istnienie.
    1 punkt
  28. Co by nie powiedzieć, flaki to jednak wołowina a nie robale. ;) W Afryce naród przyzwyczajony jest od pokoleń do zjadania szarańczy i innych szkodników. Szkodników więcej jest tam niż zwierząt rzeźnych. Dla Europy to raczej nowość i uczulenia pokarmowe nie będą rzadkością moim zdaniem. Pół biedy gdyby owady były kwestią wyboru, ale jeśli będą dorzucane je do mąki i innych produktów żywnościowych bez ostrzeżenia to mogą narobić kłopotów alergikom.
    1 punkt
  29. @jan_komułzykant Przyjąłem i pochwalam. Też się lubię zapędzić w kozi róg gierek słownych. Przypomniałem sobie bajkę o Nepalu - Nepal tyle, bo cię zjedzą motyle.
    1 punkt
  30. W pełnym słońcu, na zakurzonej drodze kładą się nasze cienie wciąż wędrujące przed siebie. Siedzimy po przeciwnych stronach tej drogi, całkowicie bezsilni, wciąż jeszcze drżąc, aby nie zapomnieć ostatnich dotyków. Oczy stają się zbyt czarne, by móc sobie pozwolić na jeszcze kilka spojrzeń. Mimo wszystko jest dobrze, póki przestrzeń nad nami ostatecznie się nie zamknie. Coraz mniejsze cienie w końcu nikną w perspektywie tak odległej, że trzeba się obudzić. Chociaż na jeszcze ciepłych ustach wciąż ulotny posmak uśmiechu, to jak zawsze zbyt bolą wypalone źrenice.
    1 punkt
  31. Takie już to życie. :-)
    1 punkt
  32. @jan_komułzykant Dodałbym jeszcze, jak to śpiewali 'Starsi Panowie dwaj' oraz czasem W. Młynarski: "Pa rua rua" i mamy początek przeboju ;) Tylko przypomnę, że tam szło o grzybki, czyżby to sugestia do jadu owych stworzonek - rzeczywiście, tarantule należą do najbardziej jadowitych Pozdrawiam:)
    1 punkt
  33. @Elephant @Olgierd Jaksztas Tak, tak, tak !!
    1 punkt
  34. @Tectosmith może... Pozdrawiam ciepło.
    1 punkt
  35. @jan_komułzykant Na czasie. Natomiast ostatnia linijka jest hardkorowa. 'w żony pierogach' było by łagodniej. Natomiast co do dyskusji o jedzeniu robali. Zawsze uważałem, że to świństwo zmuszać Afrykę do jedzenia tego, co jedzą Europejczycy. Gdyby Afryka rozwijała rolnictwo naturalnie, ze wszystkimi wzlotami i upadkami, bez wielkich firm i kolonizatorów, to prawdopodobnie zupełnie inne gatunki zwierząt by tam hodowano i roślin uprawiano. Skoro szarańcza tak szybko się rozmnaża pewnie by szarańczę w półfabrykach mieli od stu lat i unowocześniali ten sektor produkcji jak Holendrzy uprawy aeroponiczne.
    1 punkt
  36. @Leszczym Oj, chciałabym mieć ciut za dużo weny;-)))))
    1 punkt
  37. Zza granatowych chmur; wyłania się strzelista – wielowymiarowa wieża. Jest bramą do sennej krainy. Na niej siada kruk. Zamiast krakać wystukuje rytm. Posępny ptak patrzy w moje oczy i hipnotyzuje. Gdy wieje zimny wiatr; przymykam powieki…
    1 punkt
  38. @Tectosmith to pomódl się go Jezusa, zrób to koniecznie :)
    1 punkt
  39. @Kwiatuszek Dziękuję ;) Więcej to mogłoby być ciut za dużo ;) Również pozdrawiam ;)
    1 punkt
  40. czas na formę Psychoterapii białe kartki odciśnięte litery słowa wersy miłość i nienawiść Katharsis przelanych emocji na szali dobrozłych pociąga dualizm sił Jin jang chaos i zaściankowa wada serca
    1 punkt
  41. @Leszczym Świetny- genialny...
    1 punkt
  42. dziękuję jej sercu Dałaś mi co kochałaś najbardziej Odwzajemniam Ci moją miłość sercem Codziennie słyszę od Ciebie tyle pięknych słów Ozdabiam cię różami, chociaż sama jesteś różą twoje usta są słodkie jak truskawki Mam twoje imię wypisane w moim sercu Nie potrzebujemy już niczego do szczęścia, bo mamy siebie Lovej . 2023-03-25
    1 punkt
  43. @jan_komułzykant Świerszcze można kupić w torebce chrupiące, ale są drogie jeszcze. Glisty w panierce i farsz z owsików, super. Tych tarantul nie oglądam, mnie YouTube podsuwa również żółtków zżerających coś żywcem, nie wiem czemu. Najgorsza była jedna zadowolona z siebie, wymalowana, co żywym krabom ramiona urywała, kurwa jedna obleśna. Promuje się te robale do jedzenia, że mają zastąpić świnki. Po prostu łatwiej je hodować, ale może nie cierpią tak w hodowli, jak ssaki. Ból maciory, której odbierają prosięta lub krowy, która karmi maszynę zamiast swoje cielątko nie daje się raczej z niczym porównać, zatem jestem za robalami 😃 Pozdrawiam 🙂
    1 punkt
  44. Ładny wiersz, a ten wers to prawdziwa wisienka na torcie.
    1 punkt
  45. Znałem człowieka, jak wyłaził z szafy to tuptało mi po suficie w rytmie na 6 (nóg chyba).
    1 punkt
  46. Stosunkowo łatwo zaproponował jej stosunek, a ona do tego – jeszcze czego – w ogóle się nie ustosunkowała. Warszawa – Stegny, 18.03.2023r. Inspiracja – poetka Violetta (poezja.org).
    1 punkt
  47. 1 punkt
  48. Nie boję się nie żyć. Boję się, że nie żyłem.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...