Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 13 Października 2025
-
Rok
13 Października 2024 - 13 Października 2025
-
Miesiąc
13 Września 2025 - 13 Października 2025
-
Tydzień
6 Października 2025 - 13 Października 2025
-
Dzisiaj
13 Października 2025
-
Wprowadź datę
18.03.2023 - 18.03.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 18.03.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Chciał umówić się z echem ale nici z tego wyszły nie odpowiedziało Próbował potem z wiatrem lecz się nie pojawił upokorzył ciszą Zapragnął spotkać tęczę ale się wymigała ciemnymi chmurami Został więc mu księżyc lecz on skumał się z wilkiem Ogień też go olał ponieważ bał się że zadzwoni pod 998 Więc zostało tylko jedno umówić się z weną i napisać wiersz O tym jak czasem bardzo trudno skrzyżować drogę z kimś z kim chcemy6 punktów
-
nie jestem silna odmagicznia mnie ta ściana bardzo łatwo przestaję być głodne oczy bezwolnego ciała drapią marcowy błękit w starej duszy promień podnoszącego się wiosną nieba drąży ścieżkę wysokich bodźców przez oczy usta w dół brzucha między uda podskórne spięcie życia w drżeniach wyczuwam cię rzeczywisty dom jest pusty wypełniasz mnie a rozpędzona woda napotykając przeszkodę staje się biała nie dotykałeś mnie od tysięcy lat przyzwyczajona do ciemności czekam błyszcząc kropelkami nadziei4 punkty
-
Ruiny i wyrwa na wyrwie Przez okno świadomość wyłazi Topnieją kontury, coś wyje Układa się drżenie w choralik Jak śliczne, to wszystko się zdaje! Gdy sączy się sepia na pejzaż I wschodzą księżyce nad skrajem I bryzą obrywam po żebrach… U źródła próbuję zaczerpnąć Nektaru – posoki żywicznej (Gdzie spadnie, tam trawy uwiędną) Nabieram jej w usta, by krzyczeć Nabieram… świat staje w płomieniach Krew, ciało obraca się w Popiół Rozumny, rozprasza się ziemia… Wtem rozum dochodzi do głosu3 punkty
-
3 punkty
-
Wiosna rozkwitła nieprawdopodobnie w bardzo dyplomatyczny sposób poszła na spacer i kompromis pozwalając zakwitnąć kilku kwiatom oszukały łąkę zniewalając zapachem więdnąc pomachały na pożegnanie porzucając płatki.. i prawdę.3 punkty
-
żyje nam się niemiłosiernie dobrze pełne półki zatrważają kolorem i dostatkiem dotyka nas plaga dobrobytu upadamy pod ciężarem sukcesu wokół panoszy się wolność słowa (z zastrzeżeniem do własnego zdania) następuje postęp totalny w tył i w przód zależy jak spojrzeć taka to nasza mała tragedia gdzie my – aktorzy spod swobodnego pióra a siły wyższe – demiurdzy co machnęli swobodnie ręką naszym teatrzykiem niewola piaskownicy miliarda swobodnych decyzji w której to nawet po całym dniu zabawy nie ma oczyszczenia znaleźliśmy się u progu okropnie światłej przyszłości z nadzieją spoglądamy w beznadzieję i vice versa 17 III 20233 punkty
-
A on (niestety nie ja, czego żałuję) zaciął się szalenie i popędliwie i śmiechem żartem i z jajami na serio wylądował w Wikipedii i wyglądało to coś jak wyprawa rakietą na przyparcelowany i porcelanowy księżyc. Warszawa – Stegny, 17.03.2023r.3 punkty
-
Czas spędzony we dwoje I tajemnice istnienia Czy mnie kochasz? To nie ma znaczenia Bo mam tylko O wyśnionym raju marzenia Gdzie prowadzi długa droga I kręte schody Już nie zaznasz nigdy Większej szkody3 punkty
-
przeszłość... czymże jest stertą starych zdjęć z albumu albo zwojem listów co pożółkły też przeszłość... nieomylna gdy wkroczyła raz już nie cofnie się przeszłość... z każdym dniem pęcznieje w siłę rośnie tworzy życia sieć przeszłość... ona wiernym towarzyszem który dużo wie nawet kiedy nie chcesz zna cię przecież tak jak nikt3 punkty
-
znajdź mnie nim wzejdzie księżyc i wąsy uniesie w uśmiechu jestem nabrzmiała od rosy liść drżący noc zamknięta w łupinie światła przeciąga się jak czarny kot znudzona oczekiwaniem ucałuj mnie rozkołysz na cienkiej nitce rozkoszy kroplą toczę się po gibkiej łodydze słyszę szept ziemi do głębi do trzewi samych sięgnij mój kochanku i rozpal płomień tlący się zaledwie chcę dzisiaj spłonąć w rytualnym tańcu w ogniu ofiarnym dla samego Ciebie rozgryź łodygę rozerwij liść wątły palcami dotknij soczystych wnętrzności otwartymi ustami chwytam cierpki smak na ustach zastygły cierniem namiętności gwiazdy mrużą ślepia zaciekawione spadają w miękkość Twoich kolan jaśnieję jak zorza jesteś w krwiobiegu w tkankach ziemi ciepłym oddechem na mojej skórze chylę się ku Tobie w otulinie nocy weź mnie w ramiona ciernistą różę2 punkty
-
-Mistrzu, mówią, że mądry prędko wyłysieje. -Każdy łysy tak mówi, myśląc, że zmądrzeje.2 punkty
-
Nie w tym miejscu Ścieżka wytyczyła ślad Nie w ten czas Tak pięknie pachniał bez Zerwane gałązki więdną w dłoniach Spójrz wewnątrz głębiej. W nas. Ze snu zbudzone myśli W starym zegarze gęstnieją Kukułka pomyliła się kolejny raz Ugrzęzła w ramionach2 punkty
-
Miasto całe wyrzeźbione jest niemrawą poezją poranka I śni nam się dobrze - pod kołdrą z betonowego pierza Ludzie pospieszni, polują, są tacy, co w coś tam wierzą ... Zależy na jakiejś perspektywie: każdemu, a może - nikomu. Porzucony bagaż, podejrzana paczka, czyli, człowieku, ty! Iskrzący się lustrem złotej twierdzy - a całkowicie ... bez domu2 punkty
-
obiecują mi tak żywo samorozwój perspektywy jednak w całym tym dostatku wszechdecyzji pewnych – rzadko gubię się gdzieś ja "leniwy" który słowa ciągle myli miesza w świecie co go wciąż pośpiesza mówią że krwią potem łzami doszli do sukcesu sami za to mała ma udręka – zapał zakasany rękaw ginie gdzieś pomiędzy snami które prosto tak z nadzieją wprost zrównuję z świata knieją prawią bym przestrzegał normy obyczajów dobrej formy ale moja postać płynna nieokreśloności winna wrze w naturze swej – ofermy która marząc o kształtności wpada w modę na zmienności więc coś średnio mi się żyje myślą o przyszłości tyję ona mi pewności wzbrania za to przeszłość tylko mnie pogania 18 III 20232 punkty
-
Zapasy na strychu, cukier, sól, mąka, metalowy krzyż, czarna garsonka zwężana co jakiś czas. Zapach naftaliny. W pokoju naprzeciw Matki Boskiej staruszka często modliła się, za wszystkich, o pogodę na ostatnią podróż, nie daj Boże w święta. Piwonie pod jej oknem patrzyły, jak beztrosko niosłem uśmiech, wiedziała już przed drzwiami, że w kuchni obrazem na podłodze przemieni we łzy.2 punkty
-
Chciałabym Tobie pomóc, uratować. Bezczynności dłużej nie tolerować. Stanąć bliżej niż inny ktokolwiek i widzieć mimo zamkniętych powiek. Znaczyć coś więcej niż ,,coś'' i być kimś więcej niż ,,ktoś''. Być jak bezpieczny szałas, co stłumi najdokluczliwszy hałas. Taka Twoja prywatna oaza, czynna od nocy do rana. Gdzie od każdej innej woda czystsza i w rozmaitsze minerały bogatsza. Chce być kimś do kogo się odezwiesz, gdy dalszej nadziei zaniechcesz. Nie chce jak inny każdy zmieniać Ciebie, chce trwać blisko i wspierać w potrzebie. Empatię i zrozumienie okazywać, cierpliwością i wspólczuciem obdarowywać. Być jak światełko co doprowadzi do miejsca bezpiecznego, miejsca od którego, nie znajdziesz innego lepszego.2 punkty
-
Witaj - mi8ło że czytasz - dziękuje uśmiechem - Pozdr.serdecdznie. @Tectosmith - dzięki -2 punkty
-
Stosunkowo łatwo zaproponował jej stosunek, a ona do tego – jeszcze czego – w ogóle się nie ustosunkowała. Warszawa – Stegny, 18.03.2023r. Inspiracja – poetka Violetta (poezja.org).2 punkty
-
i czemu ty taka smutna przecież ciągle kochana jesteś to czemu tak patrzysz tęskno i płaczesz i płaczesz tak rzewnie a na co tak czekasz o nocnej porze kogo chcesz wyśnić z kim że ty swoją przyszłość wiążesz jeśli nie z tym co dzieli twe łoże czemuś ty taka smutna milczysz nie powiesz2 punkty
-
Jak odnaleźć masz sam siebie W pełni poznać swą osobę Kiedy myśli są w potrzebie Rozsadzając Twoją głowę Osobowość czym jest Twoja Czy faktycznie płynie z Ciebie Wizja siebie tak nieswoja Nie pomoże Ci w potrzebie Zdradzę Tobie pewien sekret O prawdziwej Twej osobie Gdzie schematy tworzą dekret Życia twego dzikie fobie Społeczeństwo w którym żyjesz Twórcą Twej osobowości Program życia w sobie kryjesz Nie pamiętasz o czujności Będąc dzieckiem, czystą kartą Darem Twoim osobowość Sam ocenisz czy coś wartą Imię, status, narodowość Powiedzieli Ci kim będziesz Dali wiarę, przekonania Drogę jaką dziś odbędziesz Twoje ,,własne" dokonania Bycie sobą dziś iluzją Zmyj kreacje, wskrzesz normalność Życia twego jest konkluzją Wskrzesz swej duszy oryginalność1 punkt
-
stojąc w jego strugach płaczę nad końcem nad sobą głównie sobą nad swoimi wyborami wedle ostatnich ustaleń jestem zimny i bezwzględny spokój z wysokim ciśnieniem i bliskość która płaszczem jest mrozi Boże, przytul się do mnie ta fraza wraca1 punkt
-
spraw, abym miał obsesję na punkcie miłości Dziś bądź dla mnie jak aksamit Zapalę moją miłość w twoim sercu Przy mnie stopnieją wszystkie lody Żadna róża nie będzie ci zazdrościć, kiedy będziesz przy mnie Raz czuję ciepło tych ust Ochronię cię przed kobiecymi frajerami Raz i dwa widzę nieziemski świat Zaaranżowaliśmy nasz świat w naszych sercach Lovej . 2023-03-181 punkt
-
- dla Soi Istotnie, Soi ze Starszym Nad Książęcą Służbą spacerowało się bardzo miło. Przy okazji podkreślmy oczywistą prawdę - z wzajemnością. - Pani, idąc tą alejką - wskazał Starszy z uśmiechem, rozpoczynając spacer - dojdziemy do kwiatowej części ogrodów. Mniemam, że ta właśnie spodoba ci się najbardziej. - Słusznie odgadujesz, panie - Soa ze swobodą podjęła dawny sposób zwracania się - kocham kwiaty. Ale nie tylko je. Bliskim jest mi cały świat roślin: zioła, krzewy, drzewa. - Jesteś więc szamanką? - Starszy Nad Służbą błyskawicznie odnalazł w pamięci i użył słowa, które w jego mniemaniu treściowo pasowało najbardziej. - Ach, niezupełnie - zaprzeczyła Soa. - Znam się na roślinach, to prawda. Rozmawiam z drzewami. Stosuję zioła jako lekarstwa na rozmaite dolegliwości. Ale nie praktykuję magii w twoim rozumieniu tego słowa. Chociaż z drugiej strony używam energii, która przecież jest wszędzie wokół - zwłaszcza energii drzew - do ochrony siebie przed energetycznym oddziaływaniem osób negatywnych. - W takim razie - Starszy skłonił się dwornie - jestem pod wrażeniem. Jesteś, pani, mądrą i świadomą osobą. Nie tylko piękną. - Dziękuję ci za komplement, panie - Soa, uśmiechając się, odwzajemniła ukłon. - Przyznaję, mam trochę wiedzy i pracuję z własną energią. Co zaś tyczy się urody... - spuściła skromnie spojrzenie - nie uważam siebie za piękną. - Ależ, pani! - z miejsca zareagował Starszy. - Nie mów tak! To niesprawiedliwe, postrzegać się i oceniać krzywdząco. Tym bardziej, jeśli ma się taki potencjał energetyczny, jakim ty dysponujesz. - Jakim dysponuję? - Soa po kilku krokach przystanęła i spojrzała pytająco. - Tak, pani: potencjał, jakim dysponujesz - teraz towarzysz spaceru popatrzył ze spokojem. - Twoje słowa potwierdziły to, czego się domyślałem... dokładniej będzie powiedzieć, że potwierdziły to, co czułem. - To, co czułeś, panie? - Soa znów popatrzyła badawczo. - Cóż... - Starszy Nad Książęcą Służbą zawahał się przez chwilę. - Pobieram pewne nauki u księcia tak samo, jak ty, pani, od swojego mistrza. Twoja energia otacza cię, tym samym porusza się wraz z tobą. I jest widoczna dla pewnych osób - zakończył ogólnikowo chcąc, aby jego rozmówczyni domyśliła się, co ma na myśli. - W tym dla ciebie - doprecyzowała. - Tak, w tym dla mnie - Starszy uśmiechnął się w odpowiedzi. - Czuć więcej oznacza w tym wypadku widzieć więcej. A zatem i więcej wiedzieć - dodał. - Skoro tak... - Soa uznała, że wystarczy tej rozmowy o niej. A przynajmniej, że wystarczy jej na razie. - Czy możemy kontynuować spacer? - Możemy - Starszy, znów uśmiechnąwszy się do niej, uczynił znacząco lekki gest prawym ramieniem. * * * - Jak tu pięknie! - pełna zachwytu Soa nie mogła wyjść z podziwu. Szła wolno alejkami, zatrzymując się raz po raz. I, jak napisałem wcześniej: podziwiając. - Te wszystkie kwiaty są tak cudowne! - powtarzała. - Te róże... hortensje... orchidee... aloesy... bratki i stokrotki... tulipany... Są bardziej barwne niż w moich czasach! Takie... bardziej żywe i bardziej okazałe, większe! A ich dusze bardziej radosne i bardziej spokojne. Mówią do mnie spokojniej, czuję ich radość! Och, nie mogę się nacieszyć! - Ucieszysz się jeszcze bardziej, gdy pójdziemy dalej - Starszy Nad Książęcą Służbą spróbował zachęcić Soę do dalszego spaceru. - Pani, dotychczas zobaczyłaś małą ledwie część ogrodów. Samą tylko kwiatową, że tak ją nazwę. Jest jeszcze leśna... łąkowa... sadowa... oczywiście warzywna... - wymieniał celowo powoli. - I egzotyczna - najciekawszą zostawił na koniec. - Leśna?... Łąkowa?... Sad? I macie tu rośliny egzotyczne? Z innych krajów? - myśli Soi przenosiły się z wyobrażenia na wyobrażenie przy każdej wymienianej nazwie. - Ale jak to? Jak mogą tu rosnąć, w naszym chłodniejszym klimacie? - Cóż - powtórzył Starszy, tym razem bez wahania. - Nasza księżna, jako osoba wyższej świadomości, potrafi całkiem sporo. Rośliny, które potrzebują więcej ciepła, a zarazem źle znoszą chłód i zimno, otoczyła energetyczną opieką, że tak to nazwę. Ponadto odwiedza je, rozmawia z nimi. Odwdzięczają się jej więc, jak potrafią najlepiej: rosnąc i kwitnąc, jak najpiękniej mogą. Soa uśmiechnęła się promiennie na pewną myśl, która właśnie przyszła jej do głowy. - Kuflik? - zapytała, wciąż uśmiechnięta. - Macie tu kuflika? Cdn. Voorhout, 18.03.2023.1 punkt
-
1 punkt
-
Widzę twój obraz. I czytam. Jest w nim współgra wielu najróżniejszych przyczyn. I ciemnych i jasnych i słońca i cieni też. A teraz: Powiedz mi bratku / siostro Która z nich jest przewodnia? Przekonaj... Już ja wiem do czego. Warszawa – Stegny, 02.03.2023r. Inspiracja – film Wieloryb reż. Darren Aronofsky.1 punkt
-
1 punkt
-
garncarz formował glinę miał marzenie by zrobić coś zupełnie inne stworzył dzieło w wyjątkowość zaklęte nie przebiły go w pięknie inne twory żadne lecz był zupełnie nieprzydatny jako garnek1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Leszczym mój ulubiony jego kawałek po dziś dzień przesiąknięty emocjami zawsze go interpretowałem jako ciąg dragowy czy alkoholowy i wiersz też chyba o tym ale nie jestem pewny Pozdrawiam1 punkt
-
Tak mi się dla żartu zrymowało po przeczytaniu :) Płacząc się rodzisz, cierpiąc odchodzisz Dlaczego za życia radości nie tworzysz? Bo jestem smutna, próżno się głowisz!1 punkt
-
@staszeko Hahaha 😅😅😅, boję zapytać ile łokci ma ten łańcuszek 😅😅😅. Stasiu pomiędzy tym, co mężczyzna myśli, mówi i czyni trzeba postawić dwa znaki dzielenia i przynajmniej przez dwa... ale miło, że humor Ci dopisuje od rana. Wystaw czółko, policzki i podbródek 😙😙😙😚, 😅😅😅1 punkt
-
@staszeko wszystko mija, przypływa i odpływa. I bardzo trafnie stwierdziłeś, że gdyby nie smutek wszystko byłoby jednakowo obojętne. A faktycznie ostatnio moje wiersze mają skrajnie odmienne emocje. Mieszają się, wzajemnie przenikają i tworzą wybuchową całość 😅 Wiosennego weekendu życzę Pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
Chcesz zobaczyć moją kolejną ozdobę do bransoletki? Mi, też 😊. Dziękuję, że znalazłaś chwilkę... Pozdrawiam 🙂1 punkt
-
1 punkt
-
Wydaje mi się, że smutek jest naturalnym (aczkolwiek przejściowym) stanem umysłu i doświadczają go wszyscy ludzie, niezależnie od sytuacji materialnej lub osobistej. Smutek jest jak zła pogoda, po której możemy się cieszyć cieplejszym, słonecznym dniem, dlatego jest potrzebny, bo inaczej wszystko byłoby jednakowo obojętne. „Smutna”, „Marzę”, „Kochanie”, „Fiołki”, „Cisza”, „Chmury” — ciekawy cykl. Można by opublikować pod wspólnym tytułem: „Na huśtawce”. Pozdrawiam serdecznie. 👋1 punkt
-
1 punkt
-
Nie ma za co ciekawe były. Ja się przyrodą bardzo interesuje. Ale okazji to już raczej i tak nie będzie, bo ja stąd powoli znikam. Przynajmniej na jakiś czas.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne