Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 19.11.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wzrok wpatrzony w książkę pustą, nuda sunie po umyśle; liter rzędy zaraz usną, zginą, nim o nich pomyślę. Bije ściana bazgrołami; jakieś szlaczki na tablicy. Sala pachnie banałami, mrówki lezą po ulicy. Nikt już celu nie pamięta, dla którego tu siedzimy. Nikt też motywacji pęta, które więzi nas bez winy. Cenną lekcją może być wszechabsurdu doświadczenie, co w tych lekcjach zwykło żyć pełnią życia, głuchym pieniem. XI 2022
    11 punktów
  2. Nie chcę konkurować tu z nikim Życie nie na tym polega Nie będę udowadniał nikomu, że jestem człowiekiem Bo po co, o co tu biega? Ja chciałbym tylko mieć spokój By wreszcie móc zająć się sobą A nie być ciągle wzywanym Być czyjegoś życia ozdobą. Jestem już zrażony Do ludzi – również nadistot! Wokoło ludzie sukcesu, Pełni pogardy dla słabszych. Tak, tak – do Was to piszę! Nie myślcie, że jesteście kimś wyjątkowym! Wiem, że pewnie jesteście urażeni, ale Co mnie to wszystko obchodzi? Warszawa, 19.11.2022
    7 punktów
  3. Obcy mi jesteś w pościeli ranka Rzeźbiony cieniem wczorajszej nocy Jak uwięziony grzmot podczas burzy I zacienione łzą jasne oczy Obcy mi jesteś w błękicie nieba Którego dotknąć z ziemi nie sposób W cichych krainach, we wrzaskach świerszczy Bladych źrenicach i skardze głosu Tamtym wieczorem, przy rozpalonych Płonących życia iskrą ogniskach W ustach mi krzepły słowa ostatnie Pustka i ciężar, rozpacz, to wszystko Dziś gorzkim smutkiem, cierpką tęsknotą W proteście serca, wyciągam dłonie Maluję portret twój brzmieniem ciszy Nim się zakończy nasza opowieść I zanim spłonę W ciemności powiek
    6 punktów
  4. przytulmy wierszem skrajną brzydotę odartą z liryki nagą i bosą nie oczerniajmy teraz czy potem tej co wyzwala gorycz i dosyt ukryjmy w wersach noc która dnieje dźwięk korytarzy co w czasie się mieści myśli - te same - jak śnieg topnieją w raporcie zdarzeń podobnej treści chrońmy przed nagłą utratą wiary nasze jestestwa hejtem zbryzgane i nie pozwólmy zwyczajem starym pogrzebać tego co sensem nazwane inspiracja: @Tyrs
    4 punkty
  5. siedzimy między tobą a mną gryzie nas proces starzenia się i popękane ściany miasta losowo między kartkami mruczą koty w nieziemskich kolorach płynie księżyc na pryczy między gwiazdami kochają się wiersze poeci żyją w skrócie miasto gaśnie nasze ciała świecą przykładem
    4 punkty
  6. Przy kominku samotność z nadzieją rozmawia płomień się uśmiecha W ciemnym kącie pająk świerszcza obserwuje cienie obok tańczą Przy kominku samotność minionego szuka i byłych marzeń Na jej twarzy grymas bólu i cierpienia w okno echo puka Przy kominku samotność kolejny raz Boga o litość prosi Liczy że to właśnie dziś szeroko swe bramy przednią otworzy Że ją szczerze przytuli i z tej szarej samotności wyzwoli
    3 punkty
  7. Leśna łąka ciepły wiatr zapach burzy Pachnąca rosą trawa ach cóż za miła chwila Czas przemiły dech zapiera jest cudny Żyć się chce śnić i marzyć prawdą być Że ten świat wspaniałością częstuję nas Nie wstydzi sie łez jest dziś jutro też będzie
    3 punkty
  8. I Życie przychodzi niespodziewnie, kiedy nie jesteśmy gotowi. Stoimy w rozkroku zdziwieni przestrzenią. Zamkniętą pomiędzy dłońmi staruszek. II Od kiedy wystraszył się śmiertelności chodziły za nim cienie. Właściwie aż do pogrzebu, wszysycy inni udawali niewiedzę. III Nie każdy świt rozszerza źrenice, szczególnie gdy noc nie wypełnia wszystkich zakamarków. Natarczywy klekot z szafy wywraca sny na drugą stronę. IV Podawał wiek w miesiącach, od pewnego momentu wierząc tylko w złe miłości. W butelkach umieszczał nadpalone zdjęcia. Nigdy nie dotarły do żadnej bezludnej wyspy. V Myśli zamienione w słowa są cięższe, przez to namacalne. Tracimy je codziennie, aż po ostatnie, które być może było też pierwsze. VI Wszystkie kroki w końcu milkną, świat zamyka oczy. Droga pozostaje pusta. VII Ewentualnie jest odwrotnie.
    3 punkty
  9. Zachwyt KOBIETĄ KOBIECIE nigdy za dużo zachwytów jest stworzona do podziwu a zwłaszcza taka kobieta jak TY to CIEBIE podziwiam nie tylko ja i nie tylko za urodę oczywiście TY o tym dobrze wiesz ale nie przyznajesz się jednak do tego nawet czasami przed sobą lubisz być adorowana tęsknisz za miłym słowem gestem pieszczotą przytuleniem brakuje CI tego w codzienności te intymne chwile jakie otrzymujesz to stanowczo za mało ze smutkiem się na to musisz godzić 11.22 andrew Wiersz na weekend i nie tylko
    3 punkty
  10. Lubisz, czy nie lubisz rządu, w weekend mamy nadmiar prądu, to kosztuje cię niewiele, pierz w soboty i niedziele, odkurzanie jeszcze dołóż, i w ten sposób Polskę wspomóż. https://businessinsider.com.pl/gospodarka/nadchodzi-mroz-i-trudne-dni-dla-energetyki-czy-zabraknie-nam-pradu/v38j04h
    3 punkty
  11. planuję podróż w wiosenny słoneczny dzień będę tylko maleńkim ziarnkiem piasku kroplą w rzece niesionej przez twój nurt gdy mnie powąchasz delikatnym zawilcem z suniętej sukienki wypuszczam nogi jak rozwinięte płatki zawilców pieszczotą twoich rąk wygrzewając się w ciepłym słońcu
    3 punkty
  12. O tym w jak strasznych żyliśmy czasach, dowiedziałem się wiele lat później.
    2 punkty
  13. Zbyt łatwo wierzymy Przekornym enzymom I niskiemu ciśnieniu Gdy zapas paliwa na wyczerpaniu I jak te panny głupie Wydaje się jesteśmy Gdy lampka oliwna słabnie Na poczekaniu Gdy wokół kłębi się tłum na wszystko gotowych Panien mądrych A sprawiedliwy los bawi się W sąd doraźny Tylko nad nami I gdy nasze wołanie o bliskość Zagrożone jest karą Dożywotniego nieistnienia
    2 punkty
  14. dzieje ludzkości to nieobłaskawiona historia poszukiwań obsesyjna cierpliwość potrafiła ciosanym krzemieniem oskórować zwierzę nie utrzymasz życia chorych rannych ciepło szybko się rozprasza a minerały ciała wracają do ziemi śmierć najlepiej oczyszcza plemię nie istnieją problemy decyzyjne przetrwać porządkuje świat z biegiem czasu podniesiona kość gnykowa opiera pierwsze ,,ba" w chwilach tańca ogni na sklepieniu jaskiń neandertalczyk rodzi pierwotną duszę czerwona orcha i czarny mangan upuszczają jej oddech ślady pleśni pyłków brzozy na trzonowcach amazońska medycyna nawet dziś nie potrafi więcej a my przebodźcowani aż po deprywacje sensoryczne kawałki mięsa przyklejone palcem do wyświetlaczy wszystko wiedząc nic nie rozumiem Całej społeczności ludzkiej żyjącej w Europie przed Homo sapiens, nad którą prace naukowe nagrodzono tegoroczną Nagrodą Nobla.
    2 punkty
  15. „Cogito ergo sum” – [1] Myślę, więc jestem... Czuję, więc jestem. – Wbrew wątpliwości bunt: Myślisz, więc jesteś? Czujesz, więc jesteś? Myślim twych nie czytał, Czuć sercem nie imał, Że mogłeś – słaby grunt, Gdy wszechświat mój we mnie – Jaźń w niebyt płynie. Wszak emocje czuję, Ze słowy wojuję Z mych snów mar – tych tłum… Gdy myśl zacząłeś snuć, Czy mogłeś problem czuć Przez swe „solus ipsum”? [1] „Cogito ergo sum” („Myślę, wiec jestem”) René Descartes (Kartezjusz).
    2 punkty
  16. - A zatem jesteście gotowi na tyle, na ile to możliwe - powiedział Jezus, gdy Soa z Milem wrócili, skończywszy wyciszającą medytację w energetycznym polu Moai. - Jak widzę, niezbyt to wystarczające przygotowanie. Ale widzę też, że wystarczy. W takim razie podejdźcie bliżej tak, jak chcecie - uczynił zachęcający gest, odczytując w ich myślach, że oglądać zapowiedzianą przez Mistrza niespodziankę najbezpieczniej będzie, stojąc tuż przy nim. - Pokażę wam niektóre z moich własnych wcieleń. Zaczynajmy. W miejscu, gdzie spośród inkarnacji Mila jako ostatni pojawił się król Michał Wiśniowiecki, wyrosło ogromne drzewo. Pierwsze skojarzenie, które przyszło Soi do głowy, podpowiedziało jej, że to sekwoja. Jednak nawet w porównaniu z nią było znacznie wyższym i o większym obwodzie. Różniło się też liśćmi. Nie były one igłami, * ale zbliżone kształtem do marihuanowych. Tyle, że stosownie większymi. Najniższe z nich rosły tak wysoko, że Soa, patrząc w górę, nie była w stanie ocenić ich wielkości. Szacowała jednak je na co najmniej metr długości, wysokość pnia na sto trzydzieści metrów, średnicę zaś na trzynaście do czternastu metrów. - Tak zrobiłem, jak właśnie myślisz - uśmiechnął się Jezus. - imponujące wybrałem sobie drzewo. I stosowne dla Boga, z którym się utożsamiłem, lub w którym się rozpłynąłem. Albo z którym połączyłem. Nazwijcie to, jak chcecie - zwrócił się do obojga swoich padawanów. - Określenia te, chociaż pochodzące z różnych religii, oznaczają to samo. - Chwilę, Mistrzu - Soa, kierując się swoimi pasjami, zwróciła się do Jezusa. - Nie mam tu swojego aparatu fotograficznego, czy więc mogę zamiast fotografii wziąć na pamiątkę kawałek jego... to znaczy właściwie twojej... kory? - popatrzyła prosząco. - Oto twój aparat - Jezus wyciągnął ku niej otwartą dłoń, na której w mgnieniu oka zmaterializowało się pożądane urządzenie. - A to kawałek mojej, jak słusznie zauważyłaś, kory - z uśmiechem wyciągnął rękę ponownie. - Idź, zrobię ci zdjęcie - uczynił gest w stronę drzewa. Cdn. Voorhout, 19.11.2022
    2 punkty
  17. rozkwitaj tysiącami dzwonków będę boso na twoim pniu rozświetlona w błękicie położę się delikatnie wśród pachnącego ciebie jak wróżka nie zrywając Biegam boso pośród morza słodko pachnących, niebieskich hiacyntów, daję krok w lawendowej sukience z długim rozcięciem w drobne kwiatuszki za samotnym, brązowym podróżnikiem, rozkładam jemu miękki, biały koc.
    2 punkty
  18. @Giorgio Alani również pozdrawiam. @Cor-et-anima być może utrzymywanie tego bezsensownego kołowrotka w ruchu jest komuś na rękę
    2 punkty
  19. @koralinek Bardzo, bardzo może tylko "motywacji nikt nie pęta które wiążą nas bez winy"? @Cor-et-anima Kiedysiejsze absurdy czasem stają się rzeczywistością ;-))
    2 punkty
  20. @koralinek absurd absurdem pogania... i na co to komu?
    2 punkty
  21. @Kapistrat Niewiadomski a czy nie jest tak, że dobro zwycięża tylko w bajkach ;) ? Chociaż chciałabym wierzyć, że tak jest właśnie... Przykre, ale wiele osób nie wytrzymuje tego, co się obecnie dzieje. Dziczeją, dziwaczeją, albo...znikają :(
    2 punkty
  22. Jakże prawdziwe i uderzające słowa: bez poezji świat jest ponury i nagi, bo piękno istnieje tylko w naszych głowach. Pozdrawiam. 😊
    2 punkty
  23. @Dared Wybacz ale to odwracanie kota do góry ogonem. Ojczyzna i rodzina to w pewnym sensie to samo... ,,Czym jest nasz dzisiejszy patriotyzm, w porównaniu z dawnym patriotyzmem naszych dziadów i pradziadów? Tamten niewątpliwie był niedościgłym wzorem… Obecnie nie przywiązujemy do patriotyzmu już tak wielkiego oddania, poświęcenia, gotowości do największych wyrzeczeń. Dawnemi czasy Polak dla Polski się rodził, Polsce oddawał każdy swój oddech, dla Polski umierał… Toteż patriotyzm dla dziadów naszych równie był ważny jak wiara w Boga. Kiedyś, kiedyś patriotyzm nie wyrażał się w potoku słów, próżnej gadaninie, lecz w wielkich czynach, o których przez lata zaświadczały blizny weteranów wojennych. Nasi dziadowie i pradziadowie w imię patriotyzmu zdolni byli do czynów tak wielkich, jakich nawet nie byli sobie w stanie wyobrazić ludzie z najodleglejszych zakątków świata." [[Fragment niewydanej drukiem powieści mojego autorstwa. Wszystkie prawa zastrzeżone]]
    2 punkty
  24. Ty jesteś światem moim Z kolorowych barw utkanym Tak dobrze mi znanym Na niebie gwieździstym Każdej nocy widzę twoje oblicze I tak szybko gasną Wszystkie znicze Na każde twoje skinienie A gdy jestem obok ciebie To czuję w palcach mrowienie Ukazujące mi majestat Twojej postaci I dobra miłość pokarmem Z twoich ust się bogaci Gdy tyle jest wokół Kochających sióstr i braci
    2 punkty
  25. Z radia leci jazz, zmywam naczynia, butla w której płyn, bańki puściła. Rozbawiło mnie, wręcz niesłychanie, kilkanaście tych mydlanych baniek. Gdzieś tam wojna trwa, sypią się bomby, propaganda znów rozsadza głowy, a tu w radiu jazz, jedna po jednej, bańki nikną nad kuchennym zlewem.
    1 punkt
  26. Na wieczną pamiątkę dostaniesz nieśmiertelność. Dzisiaj świat jest sam, otulony w łachmany żebrze o miedziaki. Brzęczą wyznaczając godziny otwarcia cmentarzysk, tam poszukiwacze objawień przykładają uszy do zimnych kamieni. Wyraźnie słychać szum podziemnych rzek, zagłusza głosy nieobecnych proroków z parkowych ławek. Zamarli czekając spełnienia przepowiedni. Wierni jak psy swoim miejscom pomiędzy nieistotnymi formułkami słów. Dlatego już nie będzie podróży do gwiazd, nadal będą drwiły, dopóki czas ponownie nie zrówna wszystkiego w jeden punkt. Na okręgu. Na wieczną pamiątkę nie dostaniesz zapomnienia.
    1 punkt
  27. @Rafael Mariusdziękuję!
    1 punkt
  28. @Tectosmith @goździk dziękuję za uwagi, hormony kojarzą się zbyt jednoznacznie, głownie testo albo estro. Enzymy bardziej ogólnie wpływają na samopoczucie. Prędzej w końcówce "miłość" bym zastąpił bliskością
    1 punkt
  29. @Jacek_Suchowicz z treścią się nie zgadzam. zmieniło by to moją wypowiedź i popchnęło w kierunku, do którego nie zmierzałem. Ale dziękuję za przeczytanie i cieszę się, że nakłoniłem Cię do kreatywnej pracy
    1 punkt
  30. @Rafael Marius Widzę, że nie jestem jedyny:)
    1 punkt
  31. w studni domów obolała cisza płynęła dymem z kominów zamrożone ołowiem okna czekały na nasze gardła wyliśmy do toksycznego nieba wąchając sadzę z pomiętych papierosów nikt tu nie był dobry wojna na śnieżki i rozstrzelany bałwan źle wydawał rozkazy dozorca zginął na miejscu biała kulka trafiła go prosto w serce jeszcze żył gdy wyznaczał początek drogi mlecznej solą i piaskiem od bramy na ulicę tam straszył mięsny zimnymi hakami i smażonymi kurczakami z kroczem nacieranym papryką z octem robiły piruety w ogniu świńskiej wkładki znowu nie będzie plastikowy krokodyl poszedł za parę desek na podpałkę pod kocioł z liśćmi dębu i kostkami lodu z rynny kot Gagarin zeskoczył z drugiego piętra przeżył jak co dzień a może to był jego ostatni lot serce waliło ze strachu przed nocą tak smakuje krew zardzewiałym gwoździem jednak przegraliśmy śnieżki tamtych miały kamienie
    1 punkt
  32. @Dared Z czym nie doczytałam? Ostatnia strofa jest dla mnie nieoczywista, komiks, cztery obrazki, może to być wątek osobisty lub symboliczny. Analiza jak analiza, zawsze brzmi górnolotnie - wystarczy sobie przypomnieć lekcje polskiego :D
    1 punkt
  33. @Rafael Marius Wszystko, nawet czas jest względne, doba na innej planecie wcale nie trwa 24h, czas zależy od naszego, subiektywnego postrzegania, czasem jednak "pęka balonem" ;-)))pozdrawiam
    1 punkt
  34. @Kapistrat Niewiadomski Święte słowa! Święte po stokroć! ,,Prastarej polskiej ziemi winniśmy szacunek, Broniącym jej Polakom należną pamięć, Oddającym niegdyś życie w obronie ziemi naszej, Cześć należną zasłużonej Ich sławie..." - Kamil Olszówka @Dared Tak jak miłość patriotyzm niejedno ma imię. Ja z kolei, mógłbym chyba godzinami wyliczać, czego to bez mrugnięcia okiem nie oddałbym za jedną nową książkę dowolnego polskiego autora o tematyce archeologicznej, albo historycznej. Jeszcze na pierwszym roku studiów, w przerwach pomiędzy sesjami egzaminacyjnymi, zawzięcie zaczytywałem się w „Rocznikach czyli kronikach Sławnego Królestwa Polskiego” Jana Długosza. Już pierwszą księgę roczników Długosza przeczytałem niemal jednym tchem. A piszę o tym w tym miejscu dlatego, iż jej lektura (która wywarła na mnie ogromne wrażenie) skłoniła mnie w późniejszym okresie do sięgnięcia po Starą Baśń autorstwa Józefa Ignacego Kraszewskiego. O moim niegasnącym pomimo upływu lat uwielbieniu, zarówno do tej ponadczasowej powieści, jak i nakręconego na jej motywach filmu w reżyserii Jerzego Hofmana mógłbym pisać godzinami, ale nie to jest teraz moim celem... ,,Nasza polska ziemia, poprzez ukryte w niej skarby, zdaje się przemawiać do współczesnych zabieganych, pochłoniętych bieżącymi sprawami Polaków. Poprzez ich odwieczny, ponadczasowy urok, poprzez ich ogromną różnorodność, ziemia nasza zdaje się krzyczeć do nas z głębi wieków, byśmy przenigdy nie zapominali o naszych pradziejach! Ziemia polska obfitująca w liczne cuda przyrody, w niemniejsze obfituje skarby archeologii. Archeologia ziem polskich szczyci się odkryciami, jakich nie znajdziemy w żadnej innej stronie świata. Jakże nie kochać tej wspaniałej nauki, zwanej historią osadnictwa na ziemiach polskich, a przez nią jakże nie kochać całym sercem całej polskiej historii!" [[Fragment kolejnej niewydanej drukiem powieści mojego autorstwa. Wszystkie prawa zastrzeżone]]
    1 punkt
  35. 1 punkt
  36. gdy miano już witać go w niebie gdy miano już grzebać go w glebie po tym jak wydał swe ostatnie tchnienie nieboszczyk wstał z trumny na własnym pogrzebie; stanął przy odpalonej zniczy i mówi, że w życiu mało co się liczy bo wszystko co dałeś do ciebie powróci tak jak z prochu powstałeś tak i w proch się obrócisz
    1 punkt
  37. @Rafael Marius Nie o to ;-)) może czas jest gumą?
    1 punkt
  38. Ja to mam tak ustawione godzinki, to śniadanie, to lekarz, to kawa, to małe zakupy, właściwie robię w aplikacji, to spaceruję po mieście, to rozmowa z koleżanką, że można tutaj kupić z wełny sweterki z Indonezji, nawet fajne, a u Ciebie męskie sprawy:)
    1 punkt
  39. @violetta "'położę się delikatnie wśród pachnącego ciebie..." PIĘKNIE! zresztą cały tekst - cudnie pachnie, ma swój klimat Pozdrawiam
    1 punkt
  40. Świat to specyficzne klocki Lego.
    1 punkt
  41. @Waldemar_Talar_Talar Świat może i tak, ale ludzie... zdecydowanie nie. Szukają przyjaciół i znajomych tylko wśród takich jak oni, tzn. idealnych i boskich nadistot. To jest choroba naszych czasów.; Ups - jaka choroba, przecież oni są doskonali i idealni.
    1 punkt
  42. 22.12. 2082 Dzisiaj był ciekawy dzień. Tylko nie wiem, czy mogę go zgodnie z prawdą opisać. Bo dzisiaj byłem, a właściwie byliśmy z koleżanką w takich niepopularnych, nawet powiedziałbym, nieprawomyślnych miejscach, że głowa boli. Ale ok. Napisze szczerze jak było. Nie będę zwracał uwagi na społeczną poprawność. Przecież nic mi nie grozi. Odkąd oficjalnie ogłoszono harrarizm, nie ma już żadnych kar za poglądy. Ludzie sami wiedzą, jak mają myśleć. Dlatego nie trzeba ich karać, bo wszyscy myślą “dobrze”. Nawet jeśli to jest dla nich koniec, na przykład eutanazja dla depopulacji czy przedłużona aborcja ich dzieci. Nawet jeśli ich boli, to zrobią wszystko dla korpo czy dla Planety. Ale do rzeczy. Zaczęło się od dyskusji w pracy. Koleżanka, Marta to osoba uduchowiona. Jest w bliskim transcendentalnym związku ze swoją totemiczną triadą. Mówi, że poprzez nią utrzymuje kontakt z Matką Ziemią. Ja do tej pory nie zdecydowałem się na żaden rodzaj duchowości. Ale o tym w naszej społeczności można mówić bez obawy. No więc Marta, zaczęła opowiadać o jakichś innych wymiarach, że podróżujemy do nich po śmierci. A niektórzy potrafią tam się przenosić nawet za życia. Na przykład ona, była widziała i tak dalej. Trochę się z niej śmialiśmy. W odpowiedzi odgryzła się. - Macie mnie za świruskę. Jak dzisiaj po pracy pójdziecie ze mną, to zobaczycie prawdziwych świrów. Nazywają siebie chrześcijanami. Chętnych do tego wyjścia było mało. A właściwie, to tylko ja. Było już ciemno. Pojechaliśmy na hulajnogach do najbiedniejszej dzielnicy na Pradze. Było tam tak ciemno, że mój chip przechodził czasem w tryb nokto. Dotarliśmy do jakiejś zasikanej bramy. Zostawiliśmy nasze pojazdy przed wejściem do piwnicy. Marta już tu była, więc trzymałem się za nią. Przez wąski korytarzyk, przeszliśmy do całkiem przestronnego, piwnicznego pomieszczenia. Już w korytarzu słychać było ludzkie głosy. A ja wyczułem zapach tłumu. Mam dobry węch, który czasem jest błogosławieństwem a czasem przekleństwem. Tłum pachnie raczej słabo. A ten wyjątkowo śmierdział. Ale się nie dziwiłem, byliśmy w najbiedniejszej dzielnicy. Ludzie pewnie też nie byli tu najbogatsi i chyba niezbyt często się myli. Pomieszczenie w kształcie absydy. Pomieściło około 100 osób. Na środku stał jakiś brodaty, około pięćdziesięcioletni jegomość i grzmiącym głosem, ja powiedziałbym “uroczyście” przemawiał. Tak, to byli chrześcijanie. Czytałem o nich, kiedyś była to jedna z wiodących religii. Szkoda, że nie byliśmy od początku. -Im mniej byle jakich chrześcijan, tym lepiej. Skończyły się komunie bez wiary w Chrestosa, śluby na pokaz i chrzty dla rodzinnej imprezy. Skończyły się też fałszywe powołania kapłańskie. Teraz mamy Kościół, w którym są ludzie świadomi piękna swej wiary w Boga. Jeszcze coś mówił o jakiejś czystości (ciekawe dlaczego ten tłum tak śmierdzi), oraz o ofierze i poświęceniu jakiegoś Chrestosa. Nic z tego już nie rozumiałem. Potem jeszcze wszyscy śpiewali a później dzielili się jakimiś chlebkami. No i po cichutku, powolutku wszyscy wyszli. My też. Od razu pojechałem do domu, spadł pierwszy śnieg i musiałem uważać. Nie miałem okazji nawet porozmawiać z Martą. Ale tam w tej piwnicy, zrobił na mnie wrażenie taki podniosły klimat tej imprezy. A jak jedli ten chlebek, to czułem się jakoś dziwnie. Muszę zdobyć trochę informacji na temat tego Chrestosa.
    1 punkt
  43. @Kapistrat Niewiadomski można zniszczyć wszystko, w każdy możliwy sposób. Hejt zalewa wiele dziedzin życia. Oby tylko nie obróciło się to przeciwko... Dziękuję za miłe słowa! Pozdrawiam!
    1 punkt
  44. Oh! Prać w rzece?! To nie można! Pranie w rzece, to rzecz zdrożna, Rzekłby rzecznik od ministra, co ochrania środowiska. Lepiej wypierz sobie w balii, jak przodkowie nasi prali, Mieli przy tym sporo krzepy... chociaż prały im kobiety. Przeważnie... i tu mi się sens nieco rozjechał, ale bezsprzecznie pozdrawiam serdecznie :)
    1 punkt
  45. W listopadzie lisy tańczą pośród opadających hurtem liści. Idą listy. Warszawa – Stegny, 17.11.2022r.
    1 punkt
  46. Fajne i przewrotne: zanim w proch się obrócił, wstał i powiedział — i to się w życiu tylko liczy. 😊 Pozdrawiam. 👋
    1 punkt
  47. wizję spowija zaćma ten mrok co po każdym dniu przychodzi a na imię mu Cień po słońcu i blasku przychodzi jak złodziej w mroku własnej swojej istoty nie ma już nic ciemniejszego za dnia przemyka między drzewami za domami czuwa za myślami bezwiednie podąża o tej porze wyrasta jakby z ziemi niebo obnaża ze światłości i ciemność ją ogarnęła sięga do trzewi trawi odbarwia zakrywa taka to dyfuzja ciemnista nim brzasku ostrze porazi w nirwanie zanurza słodkiej bolesnej marze zabrawszy co chciał schodzi do podziemia by w śnie spocząć głębokim łakomym przemykając czuwając podążając jutro spotkamy się znowu X - 17 XI 2022
    1 punkt
  48. Uciekają bez powrotu Pocałunki, zapach deszczu w lecie, Słowa, serca, świat po świecie, W kroplach gorącego potu. Żongler niesie dziesięć talerzy, A tylko dwa trzyma w dłoniach. Znicze tak samo jak gromnice płoną. Wszystko między nimi warto przeżyć. Tomo razem ze mną myśli nad wierszem, Cichym spojrzeniem pocieszając. Twoje uśmiechy na zawsze zostają, Wiedząc, że pierwsza jest ostatnią A ostatnią pierwszą.
    1 punkt
  49. Poezja to przede wszystkim emocje. Jest dla emocji ujściem, sprawia że zaczynają mówić. Wydaje mi się, że właśnie dlatego wolę poezję, głównie XIX wieczną, od prozy. Gdy czytam Dziady, Kordiana czy Pana Tadeusza czuję coś czego nigdy w życiu nie dała mi Lalka czy W pustyni i w puszczy. Czuję autentyczny dramat bohaterów, czuję jak ich emocje wręcz wylewają się z tekstu i krzyczą by tego wysłuchano. Właśnie dlatego uwielbiam romantyzm. Naprawdę starałem się polubić pozytywizm ale jest dla mnie tak bardzo pozbawiony emocji... Ja wiem, że pozytywiści również wielokroć opisywali cierpienie i dramaty ale to nie to samo co romantyzm. Nie czuję tego, nie kibicuję bohaterom. Poezja ma być piękna, ma wyrażać emicje, nie może być brukana przez wulgaryzmy, które zawsze są drogą na skróty, a które możnaby opisać inaczej. Poezja to lira, która pieknie gra i nic tej grze nie może przeszkodzić.
    1 punkt
  50. Kochani rodzice. Właściwie, to nie wiem gdzie jestem. I nie wiem, gdzie Wy się podzialiście. Ale tutaj jest całkiem fajnie. Wiem już, jak smakuje mleko, którego mi Mamo nie dałaś. I czuję, się tu bezpiecznie. Podobno bezpieczeństwo, to Ty zapewnić miałeś Tato. Mimo to, nie mam do Was pretensji. Właściwie to nawet nie wiem czym jest pretensja. Rozmawiałem z taką koleżanką, co była chwilę po tamtej stronie. Powiedziała, że tam nie ma nic ciekawego. Tylko bardzo bolało. Tak jak mnie troszkę, ale nie martwcie się, nie tak bardzo. A najbardziej wtedy ją bolało, kiedy nie było koło niej mamy i taty. Wtedy bolało, ale miała jeszcze misia. Taki miś, to musi być coś wspaniałego. Mówiła, że jest mięciutki, taki miziaty i ma czarne oczka. Kupilibyście mi takiego, prawda? Jestem pewien, że tak. Oczywiście, jeśli sprawy potoczyły by się inaczej. Mógłbym go przytulać. Będę już kończył, mam nadzieję że trafi do Was ten list. Tam gdziekolwiek jesteście. Bardzo Was pozdrawiam. Płód. P.S. Dziękuję Wam, za nadanie imienia. Tutaj nie każdy je dostał, po tamtej stronie.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...