Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 18.11.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Lubisz, czy nie lubisz rządu, w weekend mamy nadmiar prądu, to kosztuje cię niewiele, pierz w soboty i niedziele, odkurzanie jeszcze dołóż, i w ten sposób Polskę wspomóż. https://businessinsider.com.pl/gospodarka/nadchodzi-mroz-i-trudne-dni-dla-energetyki-czy-zabraknie-nam-pradu/v38j04h7 punktów
-
Karczma Rzędem w karczmie, spójrz, opoje Wrzeszczą, piją, bawią się, Siadły między nich dziewoje, Między nimi ja też tkwię. Nierząd, umizg i swawola Do cycatych kiec się lgnie – Czasem daje dobra wola, Czasem weźmie, bo tak chce. Karczmarz cienkusz nam polewa Brudną szmatą ściera stół, Śmiech szczerbaty nas owiewa, Rzuca w górę, ciągnie w dół. Skocznym zgrzytem gra muzyka, Na klepisku pary w tan. Odór szynku nas przenika. Wina lej w obity dzban! A na zewnątrz czort Boruta Uroczyście czeka nas – Z nim to pląsa dzicz zepsuta Kiedy przyjdzie na nią czas. Nikt do wyjścia się nie kwapi – Każdy kiedyś wyjdzie stąd. Końca żaden nie przegapi. Dalej! Płyńmy więc pod prąd. Marek Thomanek 12.11.20226 punktów
-
Zimny poranek Piec zaprasza na gorącą herbatę Ciało zastanawia się Czy już uruchomić Codzienność6 punktów
-
Na wieczną pamiątkę dostaniesz nieśmiertelność. Dzisiaj świat jest sam, otulony w łachmany żebrze o miedziaki. Brzęczą wyznaczając godziny otwarcia cmentarzysk, tam poszukiwacze objawień przykładają uszy do zimnych kamieni. Wyraźnie słychać szum podziemnych rzek, zagłusza głosy nieobecnych proroków z parkowych ławek. Zamarli czekając spełnienia przepowiedni. Wierni jak psy swoim miejscom pomiędzy nieistotnymi formułkami słów. Dlatego już nie będzie podróży do gwiazd, nadal będą drwiły, dopóki czas ponownie nie zrówna wszystkiego w jeden punkt. Na okręgu. Na wieczną pamiątkę nie dostaniesz zapomnienia.5 punktów
-
Dzień po dniu czasem czas jest jak guma do żucia płatek świeżości przeżywany przeżuwany rozciągany do granic traci smak pęka balonem zawiniesz resztki w sreberko wyrzucisz do śmieci zostawisz komiks z czterech obrazków złożony na pamiątkę Albertowi5 punktów
-
Podejdź do przodu, w tyle Cię nie zauważą. Nieśmiałość i wstyd dziś są nie modne. Zapuść czerwone włosy i noś podarte odzienie. Obuwie jest nie potrzebne kiedy trwa lato. Nie wstydź się samego siebie, bo takim Cię natura stworzyła, a Ty jej nie poprawiaj. Nie każdemu rozum dała, nie każdy ma serce. Zawsze można wybrać, nawet zły to też wybór.5 punktów
-
Odcisk > wdech > wakacje czarterem < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > drenaż energii < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > zwierząt zjadanie < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > plastik plastik plastik < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > deforestacja < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > zakwaszenie oceanów < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > erozja gleb < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > osuszanie gruntów < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > topnienie lodowców < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > degradacja wód < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > spalanie paliw kopalnych > wydech > zwiększona emisja gazów > wdech > palenie w piecu < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > palenie gumy < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > palenie laczków < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > palenie hajsów < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > palenie Jana < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > zwiększona emisja gazów < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > zwiększona emisja gazów < wydech < zwiększona emisja gazów > wdech > zwiększona emisja gazów < wydech < ___________________________4 punkty
-
w studni domów obolała cisza płynęła dymem z kominów zamrożone ołowiem okna czekały na nasze gardła wyliśmy do toksycznego nieba wąchając sadzę z pomiętych papierosów nikt tu nie był dobry wojna na śnieżki i rozstrzelany bałwan źle wydawał rozkazy dozorca zginął na miejscu biała kulka trafiła go prosto w serce jeszcze żył gdy wyznaczał początek drogi mlecznej solą i piaskiem od bramy na ulicę tam straszył mięsny zimnymi hakami i smażonymi kurczakami z kroczem nacieranym papryką z octem robiły piruety w ogniu świńskiej wkładki znowu nie będzie plastikowy krokodyl poszedł za parę desek na podpałkę pod kocioł z liśćmi dębu i kostkami lodu z rynny kot Gagarin zeskoczył z drugiego piętra przeżył jak co dzień a może to był jego ostatni lot serce waliło ze strachu przed nocą tak smakuje krew zardzewiałym gwoździem jednak przegraliśmy śnieżki tamtych miały kamienie4 punkty
-
gdy miano już witać go w niebie gdy miano już grzebać go w glebie po tym jak wydał swe ostatnie tchnienie nieboszczyk wstał z trumny na własnym pogrzebie; stanął przy odpalonej zniczy i mówi, że w życiu mało co się liczy bo wszystko co dałeś do ciebie powróci tak jak z prochu powstałeś tak i w proch się obrócisz4 punkty
-
Żyjąc nabywamy prawo do tego by umrzeć umierając do tego by zrozumieć życie Które jest tylko jedną z chwil jaka mija bezpowrotnie nigdy już nie wraca I niech tak zostanie niech nikt w tym nie miesza nie wmawia że jest inaczej4 punkty
-
Oh! Prać w rzece?! To nie można! Pranie w rzece, to rzecz zdrożna, Rzekłby rzecznik od ministra, co ochrania środowiska. Lepiej wypierz sobie w balii, jak przodkowie nasi prali, Mieli przy tym sporo krzepy... chociaż prały im kobiety. Przeważnie... i tu mi się sens nieco rozjechał, ale bezsprzecznie pozdrawiam serdecznie :)4 punkty
-
Kiedy myślę że zostałem sam kiedy myślę że wszystko i wszyscy zdają się mnie opuszczać że jestem stracony nic nie jest mnie wstanie uratować jestem bezsilny przypominam sobie wtedy Panie o Tobie tak nie jestem jednak sam to ja CIEBIE opuściłem a Ty jak każdy dobry ojciec trwałeś przy mnie nie czas rozpaczać że CIĘ zostawiłem nie dostrzegałem teraz CIĘ proszę o wyprostowanie moich ścieżek o pomoc czy jest jeszcze na to czas szansa może z Tobą to się uda Jezu ufam Tobie 11.22 andrew4 punkty
-
Krok przez próg tnie obie strony. Serce więcej nie potrafi. Kiedy światło gasisz, Gubisz ciepło dłoni. Zapamiętasz smak tych ust, Taniec klonów na firanach, Zaślepioną biel po ranach, Wzory śniących tony słów. Wszechświat ma tyle przestrzeni, Ile sięgniesz ramionami. Możesz zostać z nami, Bez obawy spać wśród cieni. Albo krokiem za grajkami Wszechświat zmienić.4 punkty
-
Z radia leci jazz, zmywam naczynia, butla w której płyn, bańki puściła. Rozbawiło mnie, wręcz niesłychanie, kilkanaście tych mydlanych baniek. Gdzieś tam wojna trwa, sypią się bomby, propaganda znów rozsadza głowy, a tu w radiu jazz, jedna po jednej, bańki nikną nad kuchennym zlewem.3 punkty
-
Hałaśliwa bardziej gdzie nie jest niszczy medialnie ufność urwana z łańcucha prawdy szuka nowej pani3 punkty
-
* Mówisz, to tylko jesień i liście grają marsza. Cóż z tego, że złotawa, gdy znowu o rok starsza. * Zdarza się dzień ponury, i łzawym okiem patrzy. Jak widać także jesień, ma swoje dno rozpaczy. * Jesień już traci barwy i w mglistych tkwi welonach. Lecz nosi w sobie zgodę, gdy życiem jest spełniona.3 punkty
-
On: Proszę, bardzo Cię proszę nie krzycz na mnie. Ona: Ależ w ogóle nic nie mówię. Nie odzywam się ani jednym słowem. Milczę. On: Dlaczego tak czynisz? Ona: A Ty jeszcze tego nie wiesz? Zbywam Ciebie milczeniem i domyśl się w końcu dlaczego. On: Dobrze, tylko proszę zdaj sobie sprawę, że Twoje milczenie na mnie krzyczy. Tak, Twoje milczenie ostentacyjnie podnosi głos. Twoje milczenie wrzeszczy jak mało kto i mało kiedy. A domyśleć się znów nie umiem. Ona: Ano właśnie – nie umiesz. W tym właśnie tkwi problem. Warszawa – Stegny, 18.11.2022r. Inspiracja: poeta Czarek Płatak (poezja.org).3 punkty
-
Wyspecjalizowany kwiatek o sześciu ramionach i płatkach wyszedł na spacer w celu podziwiania dookólnego świata wybrednie starając się zauważyć słońce w ludziach. Zadławił się jednak nieznacznie smutnymi minami i beretami na głowach co doprowadziło go do odruchu oddalenia się w kąt ceglasty budynku by poskromić swoje własne niemoce i powrócić do bytowania , w którym codziennie i niezmiennie przebywa. Jednocześnie zbierając strzępy osobowości usłyszał śpiewy ptaków na drutach elektrycznych co go zaniosło w myśli nieco oderwane od rzeczywistości i zaczął troszkę podróżować jak chmury białe kłębiaste które ukazują swój kolor na błękicie nieba typu lazur .2 punkty
-
Leśna łąka ciepły wiatr zapach burzy Pachnąca rosą trawa ach cóż za miła chwila Czas przemiły dech zapiera jest cudny Żyć się chce śnić i marzyć prawdą być Że ten świat wspaniałością częstuję nas Nie wstydzi sie łez jest dziś jutro też będzie2 punkty
-
Nie w użytku Usta twe trawię. Lecz z pociechy Bo ciepło twoje dostanę. Rozbudzona niczym po wiośnie, Pragnę ciała oplecionego w liście. A włosy moje wiatr rozwieje, By tajemniczy mężczyzna miał nadzieje. Złudzić go będę jak rusałka leśna . Zatańczę dla niego wokół drzewa. Mrugnę okiem A także zaśpiewam. Chce jedynie patrzeć na niego A nawet go zabrać. Lecz muszę być ostrożna. Bo nie wiadomo Jakie Licho przyjdzie mnie ugłaskać.2 punkty
-
rozkwitaj tysiącami dzwonków będę boso na twoim pniu rozświetlona w błękicie położę się delikatnie wśród pachnącego ciebie jak wróżka nie zrywając Biegam boso pośród morza słodko pachnących, niebieskich hiacyntów, daję krok w lawendowej sukience z długim rozcięciem w drobne kwiatuszki za samotnym, brązowym podróżnikiem, rozkładam jemu miękki, biały koc.2 punkty
-
planuję podróż w wiosenny słoneczny dzień będę tylko maleńkim ziarnkiem piasku kroplą w rzece niesionej przez twój nurt gdy mnie powąchasz delikatnym zawilcem z suniętej sukienki wypuszczam nogi jak rozwinięte płatki zawilców pieszczotą twoich rąk wygrzewając się w ciepłym słońcu2 punkty
-
@Ana w zasadzie powinienem przeprosić. Niniejszym oczywista oczywistość mi wyszła :// No dziś nie wyszło :// @goździk Tak, właśnie dzięki temu :) Mam kumpla. Kiedyś za młodu nikt tyle co on nie wiedział o kobietach. Uczył nas i doradzał. Tak się nauczył - skubany - że został sam i rzecz jasna bez dzieci :D2 punkty
-
@Ana czasem przemilczenie i milczenie to najgłośniejszy krzyk ;) :/ @goździk To działa w dwie strony. My o Was drogie Panie też myślimy w niewiadomo jakich kategoriach :D2 punkty
-
albo nie mów nic nikomu wyjdź po cichu z swego domu rozglądając się w około ot przypadkiem wejdź do zoo zwiń do wora szopa pracza i do domu szybko wracaj popatrz jak to Ruskie robią wraz z pralkami szopa wiozą a nuż w domu prądu nie ma szop wypierze żaden temat pomysłowość jak sam widzisz Ci pozwoli obejść kryzys pozdrawiam2 punkty
-
@Marek.zak1 Każdy Ci to rzecze taniej jest prać w rzece;-))) pozdrawiam ciepło2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
kolory tracą swoje jestestwo a ludzie pewność umykam do pokoju zapalam światło w sztucznym łatwiej niż w czarnym czekać na jasność1 punkt
-
Spisek Duchów, Zemsta Złych fragment Świat ludzi. Rok wcześniej. - Nie, nie !!! nie dopadniesz mnie!!! A masz! a masz! i jeszcze raz!!! Divyja zrobiła gwałtowny unik z jednoczesnym obrotem ciała o 360 stopni i dwuręczny miecz „półtorak”, klasyczny dla europejskiego rycerstwa średniowiecza, który silnie trzymała w dłoniach, obciął kolejną, piątą już głowę, siedmiogłowej hydrze. Lecz potwór, samiec, nie dawał za wygraną. Uniknął kolejnego ciosu i gwałtownie obrócił się bokiem, uderzając Divyję końcem swojego długiego ogona. Uderzenie było celne i tak silne, że dziewczyna przeleciała w powietrzu dwadzieścia metrów i spadając z wielką siłą uderzyła się w plecy, tracąc na moment przytomność. Smok doskoczył do wojowniczki i przycisnął jej tułów do ziemi swą wielką, potężnie umięśnioną łapą, zakończoną czterema szponami, przypominającą kończynę Tyranozaura. Już miał złapać ją za gardło jedną ze swoich odrośniętych właśnie głów. Ale Divija odzyskawszy świadomość pchnęła frontalnym sztychem w szyję bestii, na której znajdował się łeb zamierzający zmiażdżyć jej czaszkę. - Nie dopadniesz mnie gnoju!!! och! ach! Hydra odskoczyła grzmiąc potwornym rykiem a Divyja zdołała stanąć na nogach i znowu podjęła walkę, wydajać przy tym okrzyki wielkiego wysiłku. Wprawnie i celnie wywijała ciężkim mieczem. Jurgen zadzwonił do drzwi, ale nikt nie otwierał. Pomimo, że trzymał siatkę z zakupami to musiał znaleźć klucz w kieszeni. Otworzył i po cichu wszedł do mieszkania. Myślał że Divyja ucięła sobie drzemkę i nie chciał jej budzić. Zajrzał do sypialni, jednak jego dziewczyny tam nie było. Wtedy zrozumiał, dlaczego mu nie otworzyła. Poszedł do pokoju, w którym stały obok siebie dwa fotele gamingowe. Divyja leżała nieprzytomna w gamingowym transie, tylko w tshircie i majtkach. Na głowie miała czepek naszpikowany czujnikami fal mózgowych. Była przypięta pasami do fotela i wymachiwała dynamicznie rękami i nogami, wydając przy tym westchnienia i okrzyki zaciętej walki. Cały fotel trząsł się od jej nagłych ruchów. Gdyby nie pasy bezpieczeństwa, już dawno spadłaby z niego na podłogę. Jurgen powiedział do siebie na głos: - No nie, znowu? Ona jest uzależniona. Komputer migając lampkami odtwarzał znaną mu dobrze grę. Pochylił się nad dziewczyną i zsunął nieco czepek ze spoconego czoła a następnie położył jej na czole rękę, przyciskając miotającą się głowę do skórzanego podgłówka. Jej oczy były na wpół otwarte, ale nie reagowały na żadne bodźce. Nieregularne ruchy białkówek sygnalizowały stan czasowego obłędu. Przez uchylone usta widać było równe, białe zęby, pięknie kontrastujące z jej ciemną karnacją. Nabierała gwałtownie powietrza, potrzebnego jej do prowadzenia walki. - Nie dopadniesz mnie!!! a masz! Cięła mieczem kolejne głowy, lecz one wciąż odrastały i stan pojedynku wydawał się remisowy. Wtem Divyja stwierdziła ze zdziwieniem, że czuje się wilgotna i nabrała ochoty na seks. Smok od razu zrozumiał jej intencję. Zaprzestał walki i odezwał się do niej niskim, dudniącym głosem: - Chcesz ze mną seks? Zbliżył się do niej na swoich potężnych, szponiastych łapach, wysunął tułów do przodu a z jego krocza wyłonił się ogromny, czerwony, nabrzmiały smoczy penis. Divyja zaczęła rzucać się na swoim fotelu, nie rozumiejąc skąd ten nagły zwrot akcji. Jednocześnie coraz wyraźniej czuła w ustach znajomy, przyjemny, lekko słony smak. Usta Jurgena złączyły się z ustami dziewczyny a końcówka jego języka, penetrując przestrzeń pomiędzy rozchylonymi zębami, szukała jej podniebienia. Jednocześnie drugą dłoń Jurgen wsunął głęboko w jej majtki, pomiędzy szczupłe, długie uda i gmerał środkowym palcem w przedsionku pochwy, delikatnie drażniąc łechtaczkę. - Jurgen!!! Jurgen !!! Divyja krzycząc odzyskiwała świadomość. - Kurde, tyle razy ci mówiłam żebyś nie wyrywał mnie z gamingowego transu w ten sposób! To może być dla mnie niebezpieczne! Miałam dzisiaj z nim szansę, przeszłabym następny level! Jurgen przytulił czule Divyję. - Przecież to ze mną możesz przejść na następny level. - Głupi jesteś, dobrze wiesz, że wybudzanie powinno być stopniowe i powinno być sterowane przez komputer. Trzeba tego używać zgodnie z instrukcją obsługi. Kiedyś umrę przez ciebie i co z tobą będzie? Wiesz dobrze, że beze mnie sobie w życiu nie poradzisz. Na twarzy Divyji pojawił się głupawy uśmiech.1 punkt
-
zrozumiałem zbyt późno ten pociąg odjechał został tylko pusty peron bez ciebie nie zdążyłem na próżno czekałem tej miłości nie zaznałem a ty . . . dałaś tak wiele niczego nie żądałaś o nic nie prosiłaś twoje oczy za mną tęskniły w ciszy czekałaś z bólu płakałaś a ja . . . ślepcem byłem kochać nie umiałem ciebie na zawsze straciłem1 punkt
-
wody po kostki a ja tonę w rozważaniach czym moje troski są co przyniesie nowy dzień może powódź może suszę uczuć czy nie zabraknie wzruszeń spojrzeń, uśmiechów i łez szczęścia czy dylematy pociągną w dół a może poszybują czy wrota miłości otworzą się na oścież czy tylko na wpół1 punkt
-
@Leszczym Najwidoczniej miał wystarczająco okazji, by wysnuć odpowiednie wnioski, póki nie było za późno :D1 punkt
-
@Leszczym "Domyśl się" - typowa odzywka kobiety, a przynajmniej tak się przyjęło. A to przecież takie "subtelne" żądanie dowodu miłości - bo przecież jak mężczyźnie zależy, to będzie wiedział... Po prostu my, Kobiety, mamy o Was zbyt wysokie mniemanie, Panowie! :D1 punkt
-
@walvit He, he. Całe nasze życie to jest taka jedna wielka speluna. A jak z niej wyjdziemy, to spotkamy się właśnie z Borutą :-))1 punkt
-
1 punkt
-
@goździk Nie jestem poetą, nawet do tego tytułu nie chcę aspirować (choć mnóstwo poezji przeczytałem) i oj tam, oj tam po co te "dezintensyfikacje" to takie nieludzkie ;-))) a z dzieiństwem hmmm pudło;-))1 punkt
-
@greg_lipski A może ta grawitacja jest zależnością opartą na miłości? Albo chociaż w jej przestrzeni? Nie lubię czysto materialnego podejścia.1 punkt
-
@Kamil Olszówka @Kapistrat Niewiadomski @Rolek @Leszczym Wszystko fajnie się pisze, wojna to jest coś niewyobrażalnego, tak dla mnie jak dla Was pewnie, który z Was jest gotów ryzykować życie swoich dzieci w imię jakiś ideałów? Przepraszam za żadnego boga nie rozumiem takiej narracji1 punkt
-
1 punkt
-
Tak, każda drobinka światła w ciemnościach, niezależnie od źródła jej pochodzenia może dać nadzieję. Serdeczności1 punkt
-
@lena2_ - dziękuje - @DominikR - @Olgierd Jaksztas - dziękuje - @Wielebor - dzięki -1 punkt
-
W listopadzie lisy tańczą pośród opadających hurtem liści. Idą listy. Warszawa – Stegny, 17.11.2022r.1 punkt
-
@Kwiatuszek Dziękuję, Masz rację, najlepsza zwykła rozmowa, często trudna dla nas. Pozdrawiam, miłego dnia.1 punkt
-
Od lat nie pisałam... miałam chyba wszystko. Nic więcej nie chciałam... Z lalek już wyrosłam, reszta rzecz nabyta. -Dlaczego więc piszesz? -ciekawie zapytasz. Pragnę przyjaciela... Odnajdź mi go, proszę... Tak długo już pustkę w swoim sercu noszę. Poczekam cierpliwie aż pierwszy śnieg spadnie. Podziękuję później, jak umiem najładniej. Grzeczna chyba byłam. Sama zresztą nie wiem. Pozdrawiam serdecznie Elfy oraz Ciebie!!! A.1 punkt
-
@koralinek@koralinekCień - podczas dnia niepostrzeżenie czai się tuż za tobą, podczas nocy osacza z każdej strony. Zawsze to jakieś towarzystwo... :D Utwór ciekawy. Czuję, że można z niego wykrzesać jeszcze więcej, ale to taka moja sugestia. I tak jest dobrze napisany :)1 punkt
-
Odkładasz siebie na później, Nie widzisz, jak zastyga twa krew. Myślisz - pewnego dnia wzniosę się I zrzucę ołowiany ciężar minionych dni. Przejrzyj swą duszę na wskroś, Zanurz się w jej głębinach. Odkryj siebie na nowo I odważ się być szczęśliwym. Jeszcze nie teraz, jeszcze nie dziś Zanim założysz nowe buty i pójdziesz w nowe sny. Horyzont spowity ciemnością twych nocy Nie pozwala ujrzeć bijącego światła dnia. Otwierasz rozum, otwierasz serce. Ostatni raz oszukał Cię ktoś. W blasku poranka zburzysz młotem mur, By potem pewnie wyjść ku niebu. Delikatnie i czule okryje Cię dobro. Twoja dłoń kreślić będzie radosne okręgi. Oto stanąłeś na innej ziemi, Gdzie stare już dawno zmył deszcz.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne