Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.10.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. A on chciał żartów pięknych opowieści i bajek do białego rana chwil zapomnienia by beztrosko i zabawowo real odganiać Lekkich rozmów braku diagnoz i porozpuszczanych obyczajów żadnego dopasowywania do oby aby tylko stu pięćdziesięciu chorób Śmiałości poczynań wyzbytych czarno białego dobra i zła swobody wyrażania działania w pogodę i reakcji na niepogodę Obrosły ideami i pomysłami świat przytłoczył go podejrzliwością ciężkości dążył tylko ku jednemu oby aby w tysiąc formułek przypasować Durny świat ciężkich potańcówek gdzie musisz zapomnieć o zapomnieniu się smutnych specjalistów którym już ani papieros ani taniec nie smakują Gdzie portfel znaczy tylko oszczędność Gdzie wino jest od razu pijaństwem Gdzie ładna dziewczyna to seksizm Gdzie inność wysyła cię na terapię Gdzie taniec grozi tylko gwałtem. A ten krzyż tam na ścianie tylko i zaledwie: cierpienie, pokutę i przyznanie się do winy. Warszawa – Stegny, 13.10.2022r.
    6 punktów
  2. Nie potrafię wymazać z pamięci Tamtych listów, maili i wierszy Choć w szufladach na nich kurz Nie potrafię serca wyrwać z piersi Nie potrafię i już Nie potrafię podrzeć fotografii Wyblakłych i postrzępionych Nie wszystkich poznaję no cóż Nie potrafię serca wyrwać z piersi Nie potrafię i już Nie potrafię zetrzeć z palców Śladu tamtego dotyku Gdy byłaś obok tak tuż Nie potrafię serca wyrwać z piersi Nie potrafię i już Nie potrafię zamazać obrazu Twojej ukochanej twarzy Dobrej jak anioł stróż Nie potrafię serca wyrwać z piersi Nie potrafię i już Nie potrafię wywietrzyć zapachu Sierpniowej nocy Twoich ust i moich róż Nie potrafię serca wyrwać z piersi Nie potrafię i już Nie potrafię zasnąć w spokoju Bo mi serce kołacze żałośnie I boję się nocnych burz Nie potrafię serca wyrwać z piersi Nie potrafię i już Nie potrafię pisać tego wiersza Bo ołówek mam złamany Do ostrzenia potrzebny nóż Już potrafię serce wyrwać z piersi Potrafię – cios i już.
    5 punktów
  3. przychodzi wysoką falą pochłania mnie w całości nie oponuję po prostu jestem bez pisku bez sprzeciwu przy przerwanej tamie stojąc w tonach wody pozwalam jej się burzyć obmywać z upływu czasu w taki sposób w jaki lubi a kiedy nabiera ogłady staje się samą delikatnością jak szemrzący strumyk szlifuje ostre kamienie cierpliwie z upodobaniem rozmawiamy o powodzi którą był jeszcze wczoraj i o łagodnych prądach którymi mnie dziś częstuje kołysząc jak łódeczką po wielkim cichym oceanie
    4 punkty
  4. Najwięcej mówię milczeniem. Jak stary zrujnowany fort, jak tańczący samotnego walca jesienny liść... Grzmi we mnie. Przełamuję horyzont. Dwie nierówne połowy, śmiech bez radości ... Kolejny ranek to kolejne życie. Narodzone o 6:30 rano przy pospiesznej kawie i twardych jak skała bagietkach, "muszę lecieć"! Co zradza twój budzik? Godziny zatrzymane w chwili? Minuty zwisające nad przepaścią? Sekundy nie mające końca ... ? Odradzam się. Zwiedzam słoneczne popołudnia października, udostępniam też do zwiedzania siebie: bez przewodnika. I na coś czekam - podobnie jak reszta świata i ten proces absorbuje mnie do tego stopnia, że ... nie żyję. Czasem ...
    4 punkty
  5. W czarnej jedwabnej opasce z koralikami lśnię do rozpromienionego owalu, a włosy dookoła rozbłyskają od twoich rąk. Pochłaniasz krągłość róż, dotykając piersi, elektrycznych ust. Czuję się taką kalką ciebie przyprószonego pyłkiem od deszczu.
    3 punkty
  6. robi mi się ciepło lub zimno na samą myśl robi mi się słodko albo gorzko na samą myśl robi mi się wesoło lub strasznie a ja tylko siedzę w fotelu! a myśli płyną płyną płyną tkają światy tysiące światów nie moich już jeszcze?
    3 punkty
  7. Nieskończony mrok Otacza nas zewsząd A jedocześnie jest w nas samych Niezależnie od naszej woli Ślepo idziemy przez życie Nie zważając na ból i cierpienie Które jest nieodłącznie związane Z naszym istnieniem Wokół panuje cisza Cisza, która mądrych skłania do refleksji A głupich do bezsensownego trwania W tym, co zwie się życiem Pomaga nam ona zebrać myśli A jednocześnie irytuje swą obecnością Bo wolimy się po prostu odciąć Od otaczającego świata Dosięga nas pustka Która sprowadza nas na samo dno Gdzie dowiadujemy się o sobie prawdy Której w inny sposób byśmy nie zrozumieli Bóg obdarował nią po równo Biednych i bogatych Aby każdy już na ziemi Mógł poczuć, jak to jest być w piekle I tak trwają Mrok, cisza i pustka Ale najważniejsza z nich jest pustka Bo tylko ona może nas jednocześnie Zniszczyć I naprawić.
    3 punkty
  8. W bajkowym ogrodzie kwitną marzenia legendy i sny W tym ogrodzie piękne kwiaty nadzieja są drzwi Drzwi pełne magi za nimi nie ma żalu są tęcze trzy W bajkowym ogrodzie chce się żyć a nie płakać
    3 punkty
  9. z muzyki łąki uplećmy ciszę w warkocz co lśnieniem serca oplata tylko w milczeniu warto usłyszeć woń pragnień czystych łez i uśmiechów w polnych kwiatach choć papierowe bywają marzenia i płoną szybko tam w oddali a zapach dymu zdławił pozmieniał to przecież można skazę kryształu zapachem świtu co lśni ocalić
    3 punkty
  10. zachwytem otwieram szczeliny małe i duże w zastałej pustce
    2 punkty
  11. Kłótnia, czyli to wszystko przez nieszczęsną duszę Szatan Gdy z Bogiem na uczynki ciągle się mocujesz, Twarz twoją z miliardami twarzy porównuje, I szuka wciąż oblicza, w którym zaklął obraz; Zaczekaj, choć na trochę ze mną dziś pozostań, Bo jestem twoim strachem, zjawą i przestrogą. Zdziwiony? Śród aniołów byłeś tak wysoko Lecz liczy się gdzie jesteś tutaj, teraz, dzisiaj. A podróż ku niebiosom ktoś w ogóle widział? Czy znajdzie się śmiertelnik, który to opowie? Sam wiesz, że nie istnieje. Żył onegdaj człowiek, Co siedział jeszcze wyżej niż cheruby w niebie. Zabity, dnia trzeciego wrócił wnet do siebie, Lecz zejść ponownie tutaj szybko nie omieszka; Do niego bardzo kręta, wyboista ścieżka Prowadzi i wciąż ludzkość będzie prowadziła. Cóż widzę? Nad nagrobkiem widmo się pochyla… Anioł Nie jestem zaskoczony, tegom się spodziewał. O tobie na cmentarzu zastęp trupów śpiewa, Tak głośno jakby trupy nigdy nie umarły. Już dosyć! Ciągle służysz w potępionej gwardii, I plany wciąż niweczysz. Odejdź stąd, na zawsze! Chcesz zabrać jego duszę? Pragniesz jej, a jakże, Lecz ona już nie twoja ale nasza będzie. Szatan A kimże jest ten człowiek? Popatrz w jego serce. Odnajdziesz tylko marazm, krzywdy i cierpienie. Posłuchaj, weźmiesz teraz pogrzebowy wieniec, Zaniesiesz tam, wysoko i pokażesz wszystkim, I niechaj zacznie czytać prorok albo mistyk, Co grubym, czarnym tekstem tutaj napisane; Na wstędze. Czy naprawdę o tym nie wiedziałeś? Naiwny żeś aniele, jak twój pan w niebiosach… Masz rację, ratuj duszę i przed piekłem ocal Człowieka, który piekło nieustannie stwarzał, Bo mnie już nie zależy. Weź ją i nie wracaj! Anioł Tęskniłeś może kiedy do swojego domu? No powiedz. Wciąż pamiętam żeś był śród aniołów Największym, najjaśniejszym. Czego więc się boisz? Tęskniłeś? Powiedz proszę. Gdybyś mógł przegonić Prastare światło gwiazdy; Skusisz się? No, słucham. Szatan Dlaczego znowu gorycz wlewasz mi do ucha? Ilekroć cię spotykam przy wyklętej duszy, Tylekroć wspominkami wciąż próbujesz kruszyć Diabelskie, zimne serce. Nie czas na wspomnienia! Gabrielu! Gdybyś tylko moje przewinienia Mógł zmazać, rzucić w otchłań - Rzucę się za nimi. Ten człowiek… O nim głośno świadczą jego czyny, On chciał być potępiony, sam mi to powiedział. Gabriel Aż nadto Lucyferze sobie dziś pochlebiasz, A wstęgę, nim przyszedłeś, szybko odczytałem: “Nie umrze, lecz w pamięci zawsze pozostanie, Bo nigdy nie zapomną, że był tym człowiekiem…” Lucyfer Co dobre jest dla niego Szatan wie najlepiej. Czy chciałbyś być potężny tak jak my, szatani? Gabriel “...Co kruszyć umiał słowem najmocniejsze bramy.” Ty nie chcesz jego cierpień. Chcesz mieć sojusznika. Pojąłem to, już wtedy. W ogień go popychasz Nie po to żeby spłonął, lecz by się hartował. Jak miecza, jego duszy będziesz potrzebował, Bo słowem chcesz wywalczyć więcej niźli mieczem. Przyznaję, wciąż potężny i przebiegły jesteś, Lecz o nim już zapomnij, nie ma go, przegrałeś. Czy myślisz, że naprawdę o tym nie wiedziałem? Lucyfer Czy marzysz o potędze, powiedz mi, Gabrielu? Zabiorę was ze sobą, i w piekielną czeluść Sprowadzę śmiertelnika, diabła i anioła; Pójdź za mną! Tej potęgi nikt już nie pokona! Gabriel Słyszałem to już kiedyś. Ciągle nie masz dosyć. Miast pytać, wciąż o litość powinieneś prosić, Bo więcej w tobie pychy niż przed eonami. Dusza Pokorę mą zapewne obaj macie za nic, Więc powiem niepokornie - wkrótce zmartwychwstanę. Zasiewam w głowach waszych nieskończony zamęt, Bo równie nieskończone współtworzyłem byty. Istniałem przed gwiazdami. Wszechświat nieodkryty Obnażał tylko dla mnie swoje tajemnice. Samotne, nagie światy, nieskażone życiem… Ach, jakże były puste wszystkie te planety, Na które nieustannie patrzył duch poety; Patrzyłem. Czy współczułem tak wielkiemu dziełu? A jeśli wszelkie cuda znikną w oka mgnieniu, Czy będzie istniał jeszcze cudów tych stworzyciel? Lucyfer Nie bluźnij! Jam jedyny światów jest niszczyciel, Więc dość już twego dzieła - nie ma cię, poeto! Poeta Słyszycie? Tak wybrzmiewa wiekuiste echo, Przekleństwo niespisanej, wiecznie pustej strony. To koniec. Już poeta całkiem wypalony. Stworzyłem was, nie dbałem - ach, wybaczcie proszę; Kłócicie się jak dzieci. Pójdę więc za ciosem I skończę te dziecinne, niepotrzebne kłótnie. Przebijam czwartą ścianę! Spełniam, co tak żmudnie Na wstędze pogrzebowej kiedyś napisano; Kurtyna w pył rozbita będzie moją bramą. Czy będzie tejże sztuki jaka część kolejna? Sam nie wiem, bo natura bywa bardzo chwiejna, I czasem jest ciekawa co z tej kłótni wyjdzie, A czasem… Mam ochotę wrócić kiedy indziej, Do przygód całej trójki moich bohaterów. Ja wiem, że na tej Ziemi bywa takich wielu, Lecz tam jest moja dusza, mój archanioł, diabeł… Czy warto wciąż podążać niewyraźnym śladem, Tej sztuki, jakże drętwej, tak niedoskonałej? Być może. Mój Gabrielu, wina sobie nalej, I niechaj inne byty piją razem z tobą. Świętujmy! Co sonetów miało być ozdobą, Dialogiem na dwie kartki stało się tak szybko. Podejdźcie, wyście pierwsi. Nigdy już nie znikną Wspomnienia, które sobie dzięki wam stworzyłem. Ach, jakże się za wami teraz już stęskniłem! ---
    2 punkty
  12. Jednostajnie przyspieszony świat przez ludzi ogłoszony. Biegnie pędzi szufladkuje piękne wizje dla nas snuje i chodź piękna w nim pogoda gdzie jest wolność i swoboda. To nie powie ci człowieku niezależnie w jakim wieku, że najgorzej proszę pana egoistą być od rana. Więc poproś o dary i nie wierz już w czary a miłość i wiara niech zawsze pozwala zobaczyć człowieka bo on na to czeka. Świat sumienie ma garbate czasem szczęście zezowate. Czasem lubi tak dla draki ignorować wszystkie znaki i chodź wieki ma przebyte doświadczenie tak zdobyte. To nie widzi swoim wzrokiem że nie pycha jest prorokiem i że dobro chociaż małe większe jest niż skarby całe.
    2 punkty
  13. A jak najdzie nas prawdziwa ochota obopólna bo jaka miałaby być skądinąd pójdziemy odważnie (tak odważnie) się kochać w zupełności fizycznie oddając ciała własnej bujnej fantazji i żaden klecha realny innowierca nie wmówi nam że nie wolno tak czynić A dzieci wcale się nam nie urodzą... Warszawa – Stegny, 14.10.2022r.
    2 punkty
  14. Czym jest szczęście na tej ziemi czym jest radość a czym łzy czy w marzeniach zatopieni odnajdziemy nasze sny Czy wskrzesimy blask płomieni ten co szczęścia rzuca czar ciepłem jego zniewoleni podsycimy ognia żar Może tylko to złudzenia szczęście kruche bywa wszak a raz jest to znów go nie ma los przewrotny bywa tak
    2 punkty
  15. odszedłeś spadam w dół moja diabelska strona wygrała zgrzeszyłam nie myślą zgrzeszyłam nie uczynkiem nie żałuję nie ocaliłam nas nie taki był cel moja diabelska strona wygrała krzyczę w płomieniach samobójstwa
    2 punkty
  16. Witam - dziekuje za ową przyjemnść - Pozdr. Witaj - fakt nie zawsze są miłe - dzięki za czytanie - Pozdr. Witam - z tymi snami różnie bywa - ale te udane są miłe - dzięki że zajrzałaś - Pozdr.zadowoleniem. Witam - miło cię słyszeć - jesteś zawsze mile widziana - Pozdr.radośnie. @Phuruchiko - @goździk - @TylkoJestemOna @Rafael Marius - @Ana - pięknie wam dziękuje -
    2 punkty
  17. @Natuskaa Peel pozwala na tą zmienność... To zaufanie i odwaga zarazem. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  18. Mam dwie nogi i parę rąk ruszają się w każdym razie jak na razie Ole!!! Nie pomogę Narodowi którego kocham bardzo trudną miłością Łee!!! Nie pójdę więc na tyrę do kopalni węgla brunatnego Nie!!! Stąd właśnie i to właściwie jedyny powód napisałem ten wiersz Oł Jee!!! Warszawa – Stegny, 09.10.2022r. Inspiracja: poeta Wielobor.
    2 punkty
  19. Błękity wyśnione, błękity wymarzone, Przetkane wspomnieniami, dotknięte detalami. Barwy wytłumione, kontrasty wydziwione, Zamarły otulone poniekąd zgaszone ... Dotykam powierzchni, niech mąci się szarość. Przymykam powieki na zimną wciąż bladość. Purpurą przemywam usta złaknione, Rozrywam szponami serce zranione... W odwiecznym zakwicie niknącej przestrzeni, Bardzo się śpieszę nim wszystko się zmieni, Zawieszam słowa w szkarłaty ubrane, Troche wyblakłe, jakby źle dobrane... Jedynie zieleń nic sobie nie robi, W końcu jedyna nie zejdzie już z drogi. Zmącona barwami zbyt krótkiego lata Zaklina się w złocie, w błękicie przeplata. Przy okazji przepraszam, że ostatnio nie czytam. Zamierzam nadrobić pomimo przerażającej ilosci nowych dzieł :-) Pozdrawiam serdecznie.
    1 punkt
  20. Poszukiwania Jesienią, w dni pochmurne, gdy ostatnie liście Pożółkną i opadną, któż ich nie podepcze? Gdy wyschną, niezmiecione dalej będą trzeszczeć, Szeleścić i zawadzać. Zostań proszę, zbliż się. Bo oto piękne kwiaty co nie przekwitają, Zdobione kolorami niezbadanych światów; Nie zrywaj. Rozbudź zmysły gamą barw, zapachów, A będzie ci dziękować przemęczone ciało. Więc może są jak kwiaty? Powiedz mi, czy one, Przy dźwiękach nokturnowych, płatki podwinąwszy, Od razu zasypiają? Widzę ogród śniący, I skrytą pod warkoczem tajemnicę komet; Znów cisza… W jej bezkresach otulone góry; Tam echo recytuje swe improwizacje, A jeśli szybko znikać śród pagórków zacznie, Niech szczyty jego głosem wybrzmią po raz wtóry. Więc może są jak echo? Znasz je, gdyż wielokroć Słyszałeś, co przed chwilą mogło przestać istnieć. Czy może wciąż wybrzmiewać co nierzeczywiste, Jeżeli, gdy istniało, piękniej brzmieć nie mogło? Poezje - dziś jesteście echem nad górami, By jutro pięknym kwiatem stać się pośród liści. Odkrywam w podprzestrzeni latające wyspy, Lecz gubię się i ślepnę między kometami. ---
    1 punkt
  21. czas podziemnego wzrostu i aktów w ciepłym runie delikatne niteczki grzybni pleśnie szukają się po cichu po omacku niepohamowanie gałęzie rąk konary ud uwielbiam gdy mnie rozpierasz czujna antybioza niezawodny geotropizm i pojawia się istota nie roślinna nie zwierzęca magiczna w paprocianej katedrze głucho pękają spody chitynowych kapeluszy pośród mchu nigdy nie bywam sama inkluz powietrza z przedludzkiego świata udaję dorosłość przyłapałeś mnie znów byłam w lesie pomarzyć tylko tak płoszę niechciane myśli ostrząc narzędzia życia
    1 punkt
  22. paluszkami przewijasz obrazy i dźwięki dniami i nocami ten sam scenariusz rozkrzyczana cisza układa godziny po swojemu nie ma mnie dla ciebie nie ma słów tylko w wierszu znów płaczą litery a ja razem z nimi
    1 punkt
  23. Noc księżyc przebija się przez chmury gwiazdy rozpraszają ciemności w ciszy słychać monotonne tykanie zegara w sąsiednim dużym pokoju wszystko w domu dokoła śpi zmęczony dniem dziadek chrapie babcia usnęła obok w pokoiku na kanapie przy piecu skulony w kłębek kot samotny poeta ten z samej góry zaprosił wenę i opiewa różności już dziesiątki lat składaniem strof się para a młoda muza zachęca do boju wnuczkowi w łóżeczku pewnie coś się śni może uśmiechnięty księżyc w noc gwiaździstą a może stary zegar co nieustannie od lat tyka zanim poeta rano przepisze wiersz na czysto odłożył teraz pióro i wysłużony zeszyt zamyka tam zaczeka do jutra wiersz o śpiącym kocie księżycu i nocy z gwiazdami *** życie to nie poezja nie zawsze pocieszy pięknymi wierszami których słowa dyktuje serce w tęsknocie
    1 punkt
  24. @Leszczym Szczęśliwie Zakochani są ponad czasem🙂🙂🙂
    1 punkt
  25. @ais Cholera, na początku dnia myślałem, że już 13, a pod koniec poleciałem do 14 ;)) No nie jestem w kalendarzu ;)) Dzięki, również pozdrawiam ;)
    1 punkt
  26. @ais dziękuję i pozdrawiam też pięknie:)
    1 punkt
  27. @ais Ślicznie dziękuję. Miło mi. Fakt może sytuacja mieć miejsce choćby na Ochocie ;)) Jutro nie, raczej nie, zdaje się, że daty pomyliłem ;)
    1 punkt
  28. @Leszczym lubię sobie opowiadać i moich dniach:) codziennie jest u mnie coś fajnego:)
    1 punkt
  29. Kain na Abla nóż podniósł, Polak na żyda donosi, dla kromki chleba i szklanki wódki. Mały wojownik konia dosiadł, mieczem wojuje większym od siebie. Tłum ludzi idąc modły odprawia, do właściwego Boga modlić się każe. Któryż jest właściwym Bogiem, każdy na swojego wskazuje. Z kim mały wojownik walczy, kro jest jego wrogiem. Żyd zawsze złym będzie, Kain mordercą, a katolik zawsze świętym.
    1 punkt
  30. fajnie teraz piszesz, wziąłeś się, bo książka to taka nudna trochę:)
    1 punkt
  31. @iwonaroma Miło czasami się usmiechnąć :-)
    1 punkt
  32. Dobre pytanie. Chyba już nie. Takie moje zdanie ;]
    1 punkt
  33. ze wszystkich rodzajów miłości ta jedna góruje nad nami gdy żyje się jakby prawdziwiej bo kocha się mocno za nic
    1 punkt
  34. 1 punkt
  35. to jest dopiero urodzić się żebyś nie miała wątpliwości że jesteś więc gadam sobie z tobą bo z sobą mi do twarzy jutro pójdę na lody oddam wszystkie książki do biblioteki twoje zacisnę zęby i nie zabiję cię no chyba że chcesz
    1 punkt
  36. Zawsze można okno na uchył żeby co nie wlazło. Dzięki i pozdrawiam Pozostaje mi wierzyć na słowo :] Dzieny Właśnie, a często dzieje się to niejako mimochodem. @Tyrs, @Rafael Marius, @sisy89, @Leszczym Dzięki serdeczne
    1 punkt
  37. Są biali i czarni, Ziemia i dwie bramki.
    1 punkt
  38. Czuję się źle. To co stoi za tym zdaniem Jest nieskończenie długie, mroczne i puste. Gdybym była kartką Byłabym rozmazanym listem, Którego nie da się rozczytać, Który był do kogoś zaadresowany, Ale do nikogo nie trafił. Kartką zapomnianą i pożółkłą. Listem, który stracił swój cel i przeznaczenie. Bywają dni, w których przestałam już wierzyć, że wróci to co mnie definiowało. Jestem dysfunkcyjnym listem. Kartką, która trafia zawsze do śmietnika.
    1 punkt
  39. Ona Znowu Ty? Co mówisz? Przecież wiesz, że nie mogę, A nawet nie chcę. Pomimo Twej nieziemskiej urody i magii jesteś ohydna. Czemu? Zdradziłaś mnie, zraniłaś, cierpiałem… Nie zapomniałem, nie wolno mi zapomnieć… Po co w ogóle zaczynasz? Nigdy się nie znudzisz, prawda? Nie jestem Ci nic winien – byłem wtedy dzieckiem… A potem zaczęłaś swój taniec... To chore, że czasem za Tobą tęsknię. Pewnie tak już zostanie, na wieki... Masz milion twarzy, a każda jest fałszywa. Twój płacz mnie nie wzrusza, Jest fatamorganą serca. Ty go nie masz! Moknę, od deszczu z chmury Twoich kłamstw... Pluję na Ciebie... Za długo już z Tobą rozmawiam.... Idę żyć, Tylko wytrę lustro...
    1 punkt
  40. @Alexis Trafiony i niezatopiony !!
    1 punkt
  41. @Ewula Kiedy ostatnio byłem na grzybach? Już nawet nie pamiętam. Sentymentalnie jest, owszem.
    1 punkt
  42. @ais Na posesji i w wielu miejscach posadziłem całe mnóstwo drzew więc czuję się na tym obszarze spełniony:).
    1 punkt
  43. @Ewula Bardzo ładna jesień, pozdrawiam:-)
    1 punkt
  44. gdy ja się zapomnę ty się zapomnisz zapomną się nasze myśli i słowa odejdą w niepamięć czyny przytomne a życie się będzie pisać od nowa gdy ja się zapomnę ty się zapomnisz zapomną się nasze usta i dłonie przeszłości obrazów żadni nie wspomną potomni niknący pośród zapomnień gdy ja się zapomnę ty się zapomnisz zapomną się nasze drogi i ściany to nikt już nie będzie o nas pamiętał w obłędzie zupełnie nam zapomnianym napiszą się nowe lepsze historie o naszej nikt nigdy nawet nie wspomni jak gdyby nas wcale tutaj nie było w tym świecie od nowa całkiem zmyślonym krzyżują się prawdy półprawdy z fałszem jesiennie się snują już zapomnieni rdzewieją posągi kruszy się kamień wspomnienia zapomnień truchleją w ziemi
    1 punkt
  45. Fajna treść, myśl. Zastanawiam się... może przecinek zbędny? A może nie :)
    1 punkt
  46. Bezgłośnie Przeciska się Tchnienie Przez zaciśnięte pieści Nie brzmi krzyk W tej ciszy Uwięziony Złote kajdany Krępują Szczere myśli Zakochane w cieniu Mowa ciała Usiłuje wyrwać się Poczuć lekkość Tak wiele słów Ukrywa swoje istnienie W zakamarkach pragnień Marzną na kamień Nadzieje Wygodnie rozsiada się Bezsilność
    1 punkt
  47. @Czarek Płatak To było zdecydowanie piękne.
    1 punkt
  48. słońce bawi się z nami w chowanego stopniowo odkrywając kolory października oprócz szarości i słoty panują ciepłe barwy przykrywając świat swoim oddechem to jesień zostawia ślad by serce biło w rytm spadających kropel piękno rodzi się wewnątrz a za oknem przemija czas
    1 punkt
  49. tańczą mi w głowie myśli niedokończone jak dzieci tańczą i rosną aż je wypowiem a te ze skrzydłami odlecą
    1 punkt
  50. za moje wiersze chleba nie kupię nie taką mam dla nich rolę lecz by umiały trafnym słowem oswajać dole i niedole
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...