Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 14 Października 2025
-
Rok
14 Października 2024 - 14 Października 2025
-
Miesiąc
14 Września 2025 - 14 Października 2025
-
Tydzień
7 Października 2025 - 14 Października 2025
-
Dzisiaj
14 Października 2025
-
Wprowadź datę
30.09.2022 - 30.09.2022
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 30.09.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Balonik na sznurku zaciskany w dziarskiej rączce, nierezolutny a unosi się ku niebu. To cecha niewinności; wiedzą o tym polne maki, kapelusze muchomorów i usta nim zaznają smaku krwi, przygryzając wargę w bólu życia. Wpierw jeszcze karmazynowa szminka odciśnięta na kieliszku bordeaux, potem szkarłatna koronkowa - wisienka na torcie, która rozpali noc. Jednak biedne serce, choćby uderzało w tanga takt, to niekiedy za mało, by ognistym szeptem stawiać wspólny dach. Także rodzinne obiady z pomidorową i buraczkami na drugie. Dyskusje rozgrzane do czerwoności i domownicy doprowadzani do szewskiej pasji. W wersji idealnej - smagana wiatrem biało-czerwona i bocianie dzioby stukające w niebo, zupełnie jak balonik. Ogniste zachody i pąsowe wschody, zapach poziomek i jaspisowej róży. A jeśli granaty, to tylko owocowe. Stanowcze nie dla rozdartych ran i pokrwawionych szat. Choć tych nie brak. Poszlaki wciąż bezwzględnie wiją się czerwoną linią. Kochasz, cierpisz i umierasz. Pozostaje miłość.9 punktów
-
Urodziła się późno, Nie byłem już najmłodszy. Sam poród trwał wieki, Ale odbył się drogami natury I bez znieczulenia. Akuszerki przychodziły i odchodziły, Mówiły, że nie lubią widoku krwi, Ale ja wiem że nie chciały się pobrudzić. … Dziś ma kilka lat I oczy po ojcu. Jest nieśmiała – czasem gdzieś znika, Wtedy boję się, że nie wróci… Dbam o nią najlepiej jak umiem, Choć zawsze mógłbym lepiej. … A ile lat ma twoja Świadomość?7 punktów
-
zmienił mnie czas zmienił mnie ból to co nazywam samotnością jest najlepszym wyborem pośród snów krew znów wrze w porcelanowych żyłach serce uderza do głowy popatrz zobacz mój strach jego piętno na twojej cienkiej skórze zrozum jak wiele łez potrzeba aby wskrzesić pustkowie duszy aby powrócić do samego końca mój strach przypieczętowany krzykiem zawieruszył się pod powiekami odkąd zrozumiałam jak wiele marzeń potrzeba aby uratować życie pojawiłam się w twoim najgorszym koszmarze obrałam ze skóry cytrynę słońca zbyt wiele czasu minęło aby utracić ostatnią czerstwą kroplę krwi aby nadać imię jeszcze jednej nocy gwiazda do bólu bezimienna jątrzy się niby rana zadana twoim językiem6 punktów
-
czasem do głowy myśl wpada nagle by może dzisiaj napić się z diabłem jakiego trunku? już wszystko jedno w tym właśnie tkwi problemu sedno rozkładam pionki, zagrajmy w szachy wyciągam serce, wkładam do flachy napój ukrwisty, z łez mego serca głos biorąc łyka szepcze "morderca" przecież nikogo ja nie uśmiercam chyba że siebie - diabeł potwierdza patrzy się chwilę, pionek do przodu on gra czarnymi z jakiegoś powodu czy uda mi się dziś wygrać z diabłem? czy stanę się jak anioły upadłe? halucynacje i oczy przekrwione król mojej armii w cierniowej koronie pijemy dalej, tracę świadomość białe przejmuje szatański jegomość gra sam ze sobą diabelsko się śmiejąc białe padają na plansze czerniejąc lucyfer suwa po polach piony ciemne kolory - partii championy nie mogę się ruszyć, nie mogę walczyć ostatni taniec król z damą tańczy skończył się trunek, skończyła flaszka skończyła pionków wspólna igraszka skończyła partia, czarnych szach-mat zło przejmie dzisiaj swój championat świat stanie się już dziś bez kolorów przegrało dobro w mej duszy, z wyboru oddałam serce na łez krwiste picie i wraz z ta partią przegrałam życie ...4 punkty
-
Gdy poczujesz ciszę tul się do niej nie pozwól by była sama Cisza nie lubi samotności jest czuła delikatna rozumie nas Cisza to nie pustka - jest namacalna ma w sobie dużo poezji Ciszy trzeba się nauczyć ona jest tego warta nie omijajmy jej4 punkty
-
Ciemność Widziałem ich w cieniu kamer bez cienia cieniabez zalecają dla zdrowia marznąć jeść pić żyć mniej widziałem ich w cieniu kamer bez cienia cieniabez później zgasili światło.4 punkty
-
Białe wydmy srebrem błyszczą, w tańcu butów giną z wdziękiem, senne myśli innych słyszą, tylko moje pominięte. Zbyt ponure, by utrwalić nawet w cierpkim płatku śniegu. Zbyt prawdziwe, aby zatruć słodkie mity ludzi w biegu. Lecz gdy w złocie grań stopnieje, odkrywając to, co gorzkie, mdlące kłamstwa wstąpią w skałę, za to Prawda - we mnie wzrośnie.4 punkty
-
4 punkty
-
Ciemność nastała niespodziewanie, Rozlała się kręgiem jak gęsty atrament. Na wargach stopniało czułe wyznanie, A nagość podała najskrytszy sakrament. Gdzieś umilkł świergot na końcu świata. Już księżyc się wspina po nieba czerni. Chmur krańce rozpala czysta poświata, Gdy siebie pragniemy, bez lęku, pewni, Pod sosną, która się piętrzy konarem. Koroną z gwiazd, które w oczach błyszczą. Przykutą na trwale do ziemi ciężarem I której wiatry łaskawe nie zniszczą. W brąz obleczoną i w zieleń kłującą, Sytą sokami, które z ziemi wciąż pije. Lecz która uwalnia żywicę pachnącą, Zapach to której ze skóry twej bije I w nozdrza uderza, lecz zmysły oddają. Krew tęży się w ciele, tętni, nie zwleka. Śpieszmy się miła, gdy myśli pierzchają, Kiedy wszechświat przed nami ucieka. Oczy-nie oczy całuję i usta nie zgasłe, Włosy-nie włosy, biodra i białą szyję, Piersi od grzechu nabrzmiałe, wyniosłe, I nogi smukłe, i znowu szyję - nie szyję. Już czekasz gotowa i czekasz radośnie. Rękami przyciskasz mnie mocniej i stale. Krąg ud się rozstaje pod ręką zazdrośnie. Nic już nie słyszę, gdy mówisz mi – Dalej! Tam jestem - tajemne słodkie marzenie, Pod sosną strzelistą, pod którą leżałem, I bardzo chcę spełnić twoje pragnienie, Tym, czym przez czas cały tężałem. Spełniam pieszczoty ukryte, wyznane, A każdą z pieszczot skrzętnie zbierałaś I w żądzy odkrywam lądy nieznane, Każdy zakątek - jak prosiłaś, jak chciałaś. Wypukłość każdą, każdy załom kuszący. Poznaję i ciepłą głębię, i miękkie rafy. W myślach odwiedzam Celebes kwitnący, Zaciskam oczy i widzę płonące żyrafy... Nareszcie dreszcz szczęścia przychodzi, Więc krople wyrzucam z nim pogodzony. Czuję, jak fala opada, jak fala odchodzi, Kiedy na piersi opadam twe uśmierzony. Kocham tą chwilę, jaka teraz się zdarza, Kiedy półsen miłosny oplata i wieńczy. Gdy sosna strzelista kołysząc powtarza : Miłość wam śpiewa, miłość w was tańczy, Nutami, które od teraz zawsze skojarzysz, Gdy sosny smak serca rozpalił; A gdy Rozkoszy jednej zapragniesz, zamarzysz, Kształt sosny nas wezwie z oddali. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)3 punkty
-
Mam wiersz, ale do poprawki i szczerze, to nie wiem na ile on jest szczery a na ile zwykłym bajdurzeniem ale będę szukać takiej formy żeby był szczery Here it goes Wszystko umarło Czy Ci ludzie są prawdziwi? Materia Sprawiając wrażenie Takiej realnej Twardej i solidnej Kruszy Roztrzaskane fragmenty Mojego Ducha Który Jest przecież silniejszy I bardziej realny Niż cokolwiek co istnieje Wdychając przez nozdrza Zapach wspomnienia Tego Czym Był Spogląda głęboko W oczy Ludzi mijanych na ulicy Wierząc szczerze Że to nie dzieje się Prawda Że to tylko korytarz A na końcu są drzwi I że Ta dziura w sercu To tak naprawdę Jest portal3 punkty
-
Światło jest światem. Zachwycasz spojrzeniem, A potem z westchnieniem Kocham Cię za to. Balet obiadu, hiphop przez salon. Linie falują i wzajem plotą, Uśmiech rozmywa błoto, Ręce tulą szalem. Blizny duszy, dzikość serca. Kraciasty koc na nocnym niebie. Patrzymy w siebie. Chwila nie zmieści więcej. Nadzieja i Wiara są tak piękne… I zawsze jest, jak było, Że największą miłość. Nie pragnę więcej Niż Twoje ręce.3 punkty
-
3 punkty
-
niech dojrzewa wytrwale model długowieczności lecz ze stałym dostępem do opieki i miłości2 punkty
-
Otwieram oczy, widzę jak siada na krawędzi łóżka, ściąga piżamę. W lustrze na drzwiach szafy odbija się to, czego nie widziałbym leżąc za nią. Pochylona, szuka na podłodze biustonosza, który musiała upuścić tam wieczorem. Podniosła, rozprostowała go sobie na kolanach. Zapięła z przodu, przekręciła zręcznie dookoła, aż wskoczył na miejsce. Uniosła się, żeby założyć resztę. — Masz cudowną pupcię — wyszeptałem. — Naprawdę? — odszepnęła, celowo opieszałym ruchem wkładając majtki. — Jeszcze takiej nie widziałem. — Pewnie nie widziałeś wiele. — Owszem. Dopóki nie poznałem ciebie. Jeszcze raz rzucę okiem, żebym mógł o niej myśleć, tęsknić będąc daleko stąd, czekać kiedy znowu ją zobaczę. Życie jest piękne.2 punkty
-
Lubię gdy kroczysz przede mną a ja z precyzją nie depczę ci po piętach kiedy przecierasz nowe ścieżki czuję się pewniej dostrzegam zagłębienia i wyrwy lubię gdy przystajesz obok w alejce poszum wiatru cofa czas na koronkach wspomnień daty to one nocą nadgryzają księżyc najbardziej jednak lubię cię za to że po prostu zwyczajnie jesteś słońce turla się nad głową a ty tuż tuż - na dotyk w każdym kroku i jeszcze nigdy nie podstawiłeś mi nogi lipiec, 20222 punkty
-
szalona kobieta szalony mężczyzna lecz nikt się nie przyzna przez pryzmat szaleństwa jak dobrze im jest zaletą szaleństwa jest pewność zwycięstwa a pewność zwycięstwem jest więc bądźmy szaleni a świat się odmieni otworzy szeroko drzwi szalony mężczyzna z szaloną kobietą powiedzą kochamy się2 punkty
-
Teatrowi naszego życia co dzień inna kotara otwiera chwile W tym teatrze sami sobie bijemy brawo tu nie ma czasu na bis Ten teatr ma jednego aktora - bez suflera wie jak grać Nie boi się pustej widowni nauczył się ciszy nie bać2 punkty
-
2 punkty
-
Jest zaraniem świata I końcem.. Poprzedza ją zero U Fibonacciego Zera, które nie chce być początkiem... Jest spełnieniem marzeń I przekleństwem... Drogą do doskonałości Co kończy się w jednym W jedni gniazdo mości Liczbą naturalną Liczbą aż dodatnią Liczbą jedyną Akt oznacza życie A zero ruinę... ...dalszą część od ćwierci I całości mitu...2 punkty
-
Że każdy wiersz wychodzi lepszym niż każde realne nasze słowa w realu? Toż to – zdaje się – niedomaganie. Nie, to nie to, od słowa do słowa słowa nas przekroczyły. Warszawa – Stegny, 30.09.2022r.2 punkty
-
Słońce na tym punkcie widnokręgu Zawsze przypomina mi O pewnym wspomnieniu Którego ani nie miałam Ani nie pamiętam Mimo wszystko Słońce na tym punkcie widnokręgu Zawsze mi o nim przypomina To nostalgiczna chwila Którą mogę przeżywać codziennie Jeśli tylko słońce widoczne jest zza chmur Jeżeli chociaż promień przez nie przebija to wystarczy By przypomnieć sobie dobitnie Że gdzieś tam, tam daleko W innych przestrzeniach zupełnie innych wymiarów Jest mój Dom I że tam tylko jestem u Siebie I drugi wierszyk2 punkty
-
Na zawsze moje gdzieś w oddali trąbki dźwięk echo niesie na cztery strony świata wciąż cię pamiętam gdy przymykam oczy wiatr w okiennice stuka już gwiazdy się kąpią w granacie nieba a ja znów wspomnień szukam zamienię jutro na odległe wczoraj czas w miejscu dla mnie stanie gołębiom co gwarem na rynku tańczą rzucę kubeczek ziaren ze stoków Kopca zerknę znów na Błonie tam wiatr opowieści snuje domy wysokie - już Wawel w obłokach na dachach kładą się cienie wielkim Polakom hołd na Skałce złożę smokowi nad Wisłą w czarcie oczy zajrzę w lustrze fontanny niebo lśni wrześniowe a z nim - Kazimierza żydowskie ulice na Kanonicznej kołatką zastukam z wieży na Kraków spojrzę a wspomnienia jak zasuszone liście uśpię - w zielniku na półce położę październik, 20062 punkty
-
Żyjemy sobie w naszej Ojczyźnie i pomyślałam, dlaczego nie założyć wątku właśnie o naszym Kraju, który jest dla mnie bezcenny. Stan Borys i moja ukochana.. Jaskółka... dla mnie, to Polska. Nie mogłabym pominąć Czesława Niemena Dorzucam Grzesia Ciechowskiego1 punkt
-
przybliżmy postacie: królowych, księżnych, władczyń kilka cech charakterystycznych, przydomek/pseudonim, powiedzenie związane z daną osobą tak w skrócie - dla historyków, pasjonatów i laików UWAGA: można dopisywać informacje do już istniejących postów1 punkt
-
Sztuką chyba jest coś generalnie sensownego napisać, a nie z lubością i pieczołowitością wyższą użyć do tego najpiękniejszego i jak najwspanialszego długopisu. Zwracajmy bardziej uwagę na to co i jak, a nie czym oraz na czym, a powinno być całkiem dobrze. Warszawa – Stegny, 27.09.2022r.1 punkt
-
Ona niby pogoda urokliwa lecz tkwi tam Luty wiatr znad tatr, boleśnie pieszcząc Zewsząd pogłos życia, jedynie w mitach Anielski kształt syreni głos wrzeszcząc Jak zapach świeżych liści, owoców smak Słota krople rodzi, struga skroń chłodzi To wciąż natura martwa, na dnie leży wrak Iluzoryczny efekt i pozór pięknem uwodzi Dotyk jej mrozi bezdroża nadziei, w bieli czystej bez skazy, w sercu głazy kładzie Wrażeń głodna, pragnie krzywd kielich Droga różana wśród przykrych wydarzeń Na wadze sumienie ciężarem wadzi Wśród wiosennych bazi namawia by zabić Żadnych strat, jedynie wszystko stracić Krzeszę chmurę by cierpieniem się bawić Unoszę ponad martwych, posągów szczyt Wciąż przeklinają mnie w podobieństwo twoje. ♦️ Proszę zostawić komentarz. Zależy mi na każdej opinii. Nawet też złej.1 punkt
-
Wszyscy umieramy, gdy śpimy Jesteśmy martwi, gdy się budzimy Bez celu na ten świat przychodzimy I bez celu odchodzimy Czy ktoś ma jakieś nadzieje Że można zmienić to, co się dzieje? Nim zimna rosa trawy zaleje Przyjdzie mrok, który zwieje Nasze egzystencjalne beznadzieje Ziemia plugawa owinięta cieniem Naznaczona nieskończonym cierpieniem Bezsensowna kula z ludzkim rakiem Jako przewodnim znakiem Czy jest sens dalej to kontynuować? W zamian można na nowo asymilować Nowe porządki i wypróbować Czym może skutkować Gdy świat na nowo chce się odbudować Jeśli nie zabraknie nam chęci I będziemy na tyle ogarnięci By zapomnieć o tym, co nas nęci Ludzkość w końcu złu kark skręci.1 punkt
-
* jesienne niebo przechyla się na swej osi ze słońcem dnia i gwiazdami nocy * tylko szelest liści słychać na wietrze oczyma niewiary czas pusty niebo otwarte na przestrzał groźny czai się kosmos. *1 punkt
-
graphics CC0 fakultatywna sztuka markuje mitologiczne potrzeby matek oliwkowa Faestis z Chalkidy buja w kołysce futurystycznego Arystotelesa w Morzu Egejskim rekiny pożerają potulne makrele i sardynki zaktualizowany fikcyjny Egeusz rzuca się w w przestwór Calypso z powodu focha Tezeusza czarny żagiel wprowadza go w błąd tyle nam oto - z mitologii zaufania do harpii i minotaurów podatni na sztukę uprawiają wciąż swój mizerabilizm natrętni parweniusze rzygają akwarelami czarnowidztwa i upozorowanej nędzy w wannie wypełnionej krwią „śmierć Marata” rozpuszcza egzystencję Arystoteles kiedy dorasta tłumaczy: że przyjaźń jak owoc dojrzewa powoli iż u początku każdej filozofii stoi ludzkie zdziwienie jakaż to filozofia rozmyśla współczesny stagiryta skoro „doświadczenie stworzyło sztukę a brak doświadczenia przypadek”? konforemna geometria tego świata utrzymuje kąty między płaszczyznami koleiny ludzkiej heroikomiczności w społecznych dysproporcjach skiba od calizny - ziarno od plew lemiesz trójkątny niczym laplasjan w „delcie” upozorowanego nieurodzaju tam parkują turpistyczne Gorgony operatory matematyczne różniczkują ich odcięte głowy świat zatraca apotropaiczny charakter uprawia sztukę przy kurhanach batem traktujesz wtenczas Pegaza i ryjesz w żyznej glebie bruzdę z bukolik oddzielasz maszkary od sfery własnych pozytywnych marzeń świat chodzi w kieracie redło twe to kość czaszki prostoliniowy lecz sporny ruch maskotki sumienia --1 punkt
-
Popłynął promem Kurt z miasta Ystad, by z Kurdem z życia uciech korzystać. Kurt wypadł za burtę wołając: "O kurde! Jakaż ta natura Kurda dwoista."1 punkt
-
@tomass77 Jeden, jeden, dwa, trzy, pięć, tyle tego... chce się zjeść! Pozdrawiam Tomaszu. Czyżby matematyk z urodzenia?1 punkt
-
1 punkt
-
Słońce i celowa powtórka treści w dwóch miejscach, dobrze potęguje powrót do.. domu. Jak dobrze, że był... i jest...1 punkt
-
A gdy realia życia komuś opowiedziałem nijak stroniąc od wrażeń wydarzeń i faktów zdania z tamtego czasu zaistniałe rozbudowanie wciąż mnie martwią i lękają najbardziej z czego jest żadne otwierające odkrycie do dzisiaj świat błagam nieustannie o brak dyktafonu i pamięć nas przykrótką o błądzące kamery i nieostre aparaty o wszystkie teczki zapisane niedbale a kołdra niechaj zasłoni zamiast odsłaniać Warszawa – Stegny, 25.09.2022r.1 punkt
-
@Leszczym odpisałam Ci, ale nie napisałam Ci dedykacji w książce, a wszystkim piszę:) jestem zadowolona, sprzedałam już sporo po Polsce:)1 punkt
-
Mam wrażenie, że tytułowa filozofia negacji to główna współcześnie wyznawana, nie koniecznie świadomie filozofia. Odniesienia do antyku świetne.1 punkt
-
Jestem pewien, że ma świadomość. Jak głęboką tego nikt nie wie. Testu lustra pewnie nie przeszłaby, ale wierzę, że raczej nie doskwiera jej wektchmerz. Odpozdrawiam A już myślałem, że się ostatnio zbrutalizowałem. Pozdrawiam @Natuskaa, @Tyrs, @Leszczym, @Brevkbevt podziękowania1 punkt
-
@Cor-et-anima Lepiej z krasnalem sterczeć w ogródku niż się pogrążać w jesiennym smutku.1 punkt
-
Szczególnie mnie ujął ten ostatni 🤣👍 Lepszy lepiej o krasnalu niż Alberta żart na balu Lepiej iść z krasnalem w plusze niż do sedna dojść z Januszem Lepiej gonić krasnoludka niż pogrążać się we smutkach.1 punkt
-
@[email protected] Tu nie łysość i wielkość jest kwestią, bo te często od natury pochodzą i też chyba nie o twardość, ale o zasadniczość i zatwardziałość już trochę tak ;))1 punkt
-
lepiej mieć krasnala w łóżku niż tasiemca w swoim brzuszku lepiej iść z krasnalem w pole niż się z Mieciem gzić w stodole lepszy krasnal na humory niż psycholog i doktory1 punkt
-
@Tomasz Kucina Czytam kawę pijąc poezję; tak odebrałam ten ciekawy wiersz. Jak widzisz, niemalże synestezja. Puenta mnie bardzo ujęła swoim dyskretnym puszczeniem oka do "konesera".1 punkt
-
W szkole miałeś na nią chęci, a gdy ciągle ciebie kręci, warto wspólnie powspominać gdzieś w hotelu z lampką wina.1 punkt
-
@WiechuJK Wiesz przecież że pod oknem mam chyba z osiem kotów i muszę je karmić bo patrzą mi tak prosząco w oczy, ze co mam robić. Jeden kot w lewo czy prawo, żadna różnica, widzę nawet jak się dzielą tym co rzucam, małe mają pierwszeństwo jak u ludzi. Ale czasami jest wojna na śmierć i życie - dosłownie. Napiszę kiedyś wiersz o tym, ale muszę dokładnie przyjrzeć się ich instynktom bo są nieodgadnione. Pozdrawiam. Koty to koty mają pazurki także. @Marek.zak1 Ot i cała filozofia w pisaniu, równowaga pomiędzy sensem a bezsensem, jak te dwa składniki muszą się uzupełniać aby stworzyć miarodajny i przejrzysty obraz. Rozwiązanie siedzi u każdego w głowie, to jest miara talentu jednego czy drugiego piszącego, nie ma tu złotego środka i oby długo nie było. Miłego wieczoru Marku.1 punkt
-
1 punkt
-
przeważnie zdobywa brązy czasem na złoto się skusi lecz częściej jest poza podium z ulgą że teraz nie musi1 punkt
-
"Wiosłuj, córciu/synku/siostro, wiosłuj... do Ameryki daleko" (łyżką w talerzu - z dzieciństwa)1 punkt
-
pytasz co daje wiara jaki ślad w duszy znaczy może ten gdy potrafisz coraz więcej wybaczyć1 punkt
-
pytasz gdzie leży wygrana gdy nic nie jest proste jak stół czasem najlepszy początek to winę podzielić na pół1 punkt
-
Lepiej z krasnalem się znaleźć w dolinie, niźli z Wysockim jechać przez pustynię. Lepiej z krasnalem na bezludnej wyspie, niźli z olbrzymem, co wyspy zna wszystkie. Lepiej krasnala nie budzić z wieczora, bo potem noc całą będzie harcował. Lepiej z krasnalem nie igrać nad ranem, bo potem może być przekichane. Lepiej nie igrać z krasnalem za dnia, bo może zaboleć potem część zadnia. Lepiej z niedźwiedziem mieć już na pieńku, niźli z krasnalem z maczugą w ręku. Lepiej nie drażnić krasnala w nocy, bo może napluć ci prosto w oczy. Lepiej z krasnalem bawić się w parku, niźli pod kołdrą czytać z latarką. Lepiej krasnala zostawić w spokoju, jak się rozbryka, nie ustanie w boju. Wystarczy? :))))))))))))))))))))))))1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne