Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.09.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Skoro świt wstałam by zobaczyć kryształową rosę. Moje stopy zatopione w bujnej trawie całkiem bose. Chłodny wiatr wplatał we włosy ostatnie dmuchawce. Usiadłam pod ogromnym dębem na sosnowej ławce. Wiewiórka przebiegła po jednej z gałęzi. W pośpiechu szukała na zimę żołędzi. Dąb szumiąc wyraziście bez żalu zrzucał ostatnie liście. Nie był zły na wiewiórkę, że żołędzie mu brała. Wszak dzielił się tym co natura mu dała. Objęłam pień potężny rękoma czule. Tak nagle zniknęły wszystkie moje bóle. Zziębnięte stopy okryła kołdra z suchych liści. Byłam sama, mialam wszystko. Nie czułam zawiści.
    8 punktów
  2. W cichej zadumie jesieni, znajduję własne odbicie, jakby po letniej zadyszce, po trochu zwalniało życie. Wtapiam się w rdzawe pejzaże, jak liść swe barwy odmieniam. Gdy mgły podchodzą do okien, szukam już w sobie schronienia.
    8 punktów
  3. bez szminki i z krótkimi włosami jestem bliżej
    7 punktów
  4. Szkoda mi minionych chwil które upiększały noce i dni szkoda właśnie tamtych będących lekiem ciemnych snów Szkoda uśmiechów które łzy umiały przekonać straconych szans mogących zamknąć trudne drzwi Szkoda mi zapomnianej drogi ozdobionej głazem z którym o swym losie rozmawiał nie jeden człek Szkoda to mało powiedziane jest mi po prostu mocno żal że tamte właśnie chwile pokrył kurzem czas
    6 punktów
  5. przemycam Cię tu i tam cicho rozpylam lecz gdy głoszę kładziesz mi palec na ustach: "jeszcze za mało wiesz za nieśmiało kochasz"
    5 punktów
  6. w jednym Agnieszka miała trudne dzieciństwo alkohol samotność brak zrozumienia potem wiele pragnień dom mężczyzna rodzina wyszło tak sobie facet był nie do zniesienia dom wymaga remontu a dzieciak… no cóż pochodzi z rozbitej rodziny Agnieszka z innego świata jest sławną pisarką pisze kryminały pełne zwrotów akcji ma wielu adoratorów uwielbia podróżować i być w centrum uwagi na pytanie: co by pani zrobiła gdyby za kilka sekund nastał koniec świata - co mi pan tu… na głupoty nie odpowiadam ta pierwsza mówi: - uśmiechnęłabym się - dlaczego? - bo na płacz nie byłoby czasu
    4 punkty
  7. byliśmy ładni bo młodzi i tak słabi obok osiedla z azbestu i twardego betonu płynęła radioaktywna rzeka ryby patrzyły pytająco gdy rzucaliśmy puste haczyki ze spinaczy czasami topiliśmy tam komunistów ssąc żelka za duszę każdego utopionego wtedy umarł garbaty z czwartego piętra miał same pały w szkole i chował piłkę na plecach potrafił ukraść ulubione żelki z targu gdzie pachniało ledwo żywymi kurami i gęsimi nerkami często opowiadał że jego tata to kosmonauta a zagubiona rakieta nie może trafić do domu przez burze i magnesy zakopane w piaskownicy wynieśli go dwa dni później a obok ktoś niósł karton po butach z zapakowanym garbem ojciec nie trafił jednak na Ziemię dawał nam tylko sygnały z Andromedy że znów utknął w pyle międzygwiezdnym słodycze smakowały słońcem i rosą poranka kilku ruskich czekało przy brzegu na proces zjedliśmy po ostatnim słodkim misiu za garbatego zdziwione płocie jak co dzień rozdziawiały pyski
    4 punkty
  8. Wieczorny mrok zgasił oczy Przykrył ramiona wyschniętym liściem Tam gdzie radość i uśmiech Kotwiczny ciężar podnosi dźwig losu Płyną berła, cygara w rzece brandy Zostaje przystań cicha, zadumana i wspomnienie mgliste Pamięci królowej Elżbiety II, która odeszła 8 września 2022 roku w wieku 96 lat. Była praprawnuczką królowej Wiktorii i najdłużej panującą monarchinią Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii. Boże ratuj naszą łaskawą Królową…
    3 punkty
  9. Przyjedź po mnie mamo przyjedź ostatnim pociągiem wiesz Wanię już rozstrzelano nie jestem pewien czy zdążę To tylko marzenia me mamo bo stąd już nie ma odwrotu kocham Cię zawsze tak samo nie czekaj mojego powrotu Wojna zabrała mi wszystko marzenia życie nadzieję i widzę że śmierć jest blisko umieram jak długo sam nie wiem
    3 punkty
  10. Kiedy zamykam oczy Ląduję w zupełnie innym świecie Gdzie melodia życia się nigdy nie kończy Wokół zawsze inne brzmienie Od gitarowych strun po anielski chór Gdy zmęczony życiem tu przychodzę Na trawie się położę I w dźwięk natury się wsłuchuje Jakże piękny, jakże spokojny... Potem w stawie się wykąpię Gdzie rozgrzane słońcem ciało schłodzę Zanurzam się i dopływam aż do dna Powietrzem się przejmować nie muszę Muzyka me płuca tlenem wypełnia Zawsze udaję się pod tą samą muszlę Operą go również tu zwą Wodne nimfy dziś swój występ mają Ich śpiew otulił uszy me Ah, jakież one były wspaniałe Aplauzy nie miały końca... Są tu też miejsca opuszczone Gdzie żadna nuta się nie przedostanie Tak mroczne i tak głuche Że każdy kto tam wejdzie W mig w obłęd popada Stracone już istoty wolności nie doznają Uwięzione w świecie rzeczywistym na zawsze pozostają... Nie lubię i też nie chcę Opuszczać tego świata Budzić się i wracać Tam gdzie nie powinno mnie być Zapomniany przez ludzkość Zawsze tak się czułem "To tylko parę godzin" W głowie to powtarzam A pod koniec dnia Kiedy kończy się ma praca Umyty i gotowy do spania Szczęśliwie zamykam oczy I znów do krainy melodii wracam...
    3 punkty
  11. I. Nieodkryta, niezbadana, cudowna Historio, Tajemnic świata wierna strażniczko, Średniowiecznych kronik kartami oddająca cześć rycerskim czynom, Przez kolejnych badaczy wciąż interpretowana na nowo, Szepnęłaś do mnie niegdyś w dzieciństwie, Ukazując ojczyste malowane dzieje, W niejednym sławnym Jana Matejki obrazie, Gdy album z dziełami Mistrza przeglądałem, Ukazałaś mi niewidzialnym palcem, Wielkiego księcia Witolda oblicze dumne, Na słynnym w całym świecie obrazie, Zatytułowanym przez Mistrza „Bitwa pod Grunwaldem”. Z głębi odwiecznych lasów i borów, Opowiadałaś mi o czynach sławnych barbarzyńców, Których imiona choć zaginęły w mrokach dziejów, Dali się we znaki Imperium Rzymskiemu, Opowiadałaś mi szeptem o starożytnych Galach, Szlachetnych, walecznych, nieposkromionych Brytach, Strzegących bursztynowego szlaku Wandalach, Licznych średniowiecznych słowiańskich plemionach, Kiedy czułem letniego wiatru powiew, Na uniesionej znad książki twarzy, Zew historii wzywał mnie, Bym przeniósł myśli do czasów zamierzchłych, Ku nierozwikłanym zagadkom starożytności, Powiodłaś Historio kilkulatka myśli, Tam gdzie niegdyś stał Kolos Rodyjski, Ku Wiszącym Ogrodom Semiramidy, Gdzie prastare, rozłożyste dęby, Gdzie pierwszych plemion lechickich odwieczne siedziby, Tam zawsze przywoływał szept historii, Ciekawość młodych pasjonatów wiedzy o pradziejach głodnych, Tam gdzie świeże nocne ślady partyzantów, Nad ukrytymi w ziemi posągami pogańskich bogów, Warstwami ziemi przykrytymi od wieków, Ziemi błogosławionej dłońmi chrześcijańskich mnichów, Tam gdzie tajemnice polskich królów, Kryjące się w malowniczych ruinach zamków, Tam gdzie zapomniane zwaliska lochów, Kryjące wspomnienia kaźni zbójeckich hersztów… II. Kiedy na balkonie mego domu stałem, Owiewany letnim, popołudniowym wiatrem, Zew historii przemożny poczułem, I ciekawość historii świata w swym sercu rozbudziłem, Wyciągnąłem swą prawicę ku dalekiemu niebu, Oddając swą duszę tęsknemu westchnieniu, Powierzając swe serce wielkiemu marzeniu, Myśli zaś wszystkie zaprzęgając w jednym celu, Całym sercem pokochać całego świata historię, Tak by historia wniknęła w krwiobieg, Zawsze kiedy wiatr mą twarz owieje, Bym w żyłach swych poczuł historii zew, Sława wielkich bohaterów z przeszłości, Rozbudzając ciekawość przywoływała me myśli, Niezliczone niczym igły sosen historyczne ciekawostki, Przepisywałem do zeszytów z całych stert czasopism, Niczym skąpane w zachodzącym słońcu purpurowe chmury, W złoconych oprawach rozliczne księgi, Jęły z czasem zapełniać moje półki, Niczym wiewiórcze zapasy starego drzewa dziuplę, Zapragnąłem w skrytości serca w locie orlim, Obejrzeć z nieba wielkie zabytki starożytności, Zamarzyłem tęsknie by wzrokiem sokolim, Wypłukane deszczem z ziemi złote monety przeszyć, By spojrzała na mnie z dalekiej przeszłości, By na swego oblubieńca mnie wybrała, Starożytna Klio muza świętej Historii, By wiedzę Herodota i Strabona mi przyobiecała, By rozległa jak gałęzie potężnego drzewa, Z czasem stała się moja wiedza, Wszelkie gałęzie historii obejmująca, Najtrudniejszych pytań przenigdy się nie obawiająca, By zawsze gdy poczuję historii zew, Gdy w żyłach pasjonata wzburzy się krew, Bym opuszczając duchem staruszkę ziemię, Rozwikłania tajemnic historii szukał w przejrzystym niebie. I zobaczyłem ciemną nocą oczyma wyobraźni, Jak na niebie utkanym niezliczonymi tajemnicami, Historia majestatycznie tańczy z złotymi gwiazdami, Tajemnic lotników i kosmonautów zazdrośnie strzegąc latami… III. Gdy wciąż całymi dniami, Rozczytywali się w najrozmaitszych księgach, Wyobraźnia historyków odmalowywała nocami, Tajemnice, które przed światem skryła historia. O czym nocami z całego świata historycy śnili, Gdy wieczorami na posłaniach zasypiali, Czy w snach swych dalekie podróże odbywali, Ku niezbadanym tajemnicom przeszłości? Zapisała historii niewidzialna ręka, W nieznanych ludzkiemu oku księgach, Sen każdego jednego historii pasjonata, W którym to ona sama gościła, Gdy ciemna noc niebo zasnuła, Ukazaną została mi wielka tajemnica, Dotąd samej jednej tylko historii znana, O czym nocami śnią historycy z całego świata. Gdy snem kamiennym niewzruszenie spałem, A złoty księżyc strzegł tajemnic na niebie, Oczyma duszy w śnie swym ujrzałem, O czym śnią historycy na całym świecie… Uradowywała nocami historyków amerykańskich, Ukazując im wnętrza azteckich piramid, Gdy niewidzialna szeptała do wyobraźni śpiących, Obdarowując każdego obrazem sennym. Także i braminom z dalekich Indii, Opowiadała w snach sekrety posągów starożytnych, Choć przed wieloma wiekami wykutych, Wciąż wiele tajemnic w sobie kryjących. I studentom z tajemniczego Iranu, Uczącym się nocami do kolejnych sesji, Po zapadnięciu zmroku, Szeptała do ucha o dziejach starożytnej Persji. Niemniej nocami historykom z Węgier, Odmalowywała w snach dalekiej Azji plemiona koczownicze, Które choć życie wiodły stepowe, Karty w historii świata zapisały tym wyjątkowe. Także i starym góralom słowackim, Opowiadała w półśnie dzieje Rzeszy Wielkomorawskiej, Gdy wieczorami przy ogniskach drzemali, Kiedy letnią porą stada owiec wypasali… IV. Kiedy równo ze świtem oczy otwarłem, Rozbiegane myśli ledwo co pozbierałem, Myślami swymi zaraz podążyłem, Ku stanowiskom archeologicznym rozrzuconym po świecie, Witając blady świt za oknem, Tajemnicze sny żegnając wnet sobie wyobraziłem, Iż równo ze świtem na całym świecie, Niestrudzeni archeolodzy rozpoczynają swe prace, Gdy na próg domu w piżamie wyszedłem, W skrytości swego serca nieśmiało zamarzyłem, Iż sam jestem słynnym archeologiem, Witającym świt po nocy spędzonej w namiocie, Niczym piękne złote bażanty, Majestatycznie spacerujące pośród bujnej zieleni, W złoconych oprawach średniowieczne kroniki, Gładzone palcami bezgłośnie do mnie szeptały, Niczym jeże kryjące się w gęstych zaroślach, Skryły się sekrety historii w dziejowych mrokach, Tropione przez archeologię w niezliczonych badaniach, Wydobywane z zapomnienia w skrupulatnych wykopaliskach, Gdziekolwiek na świecie blady świt wstaje, I uśpione nocą marzenia budzi historii zew, W każdej świata stronie archeolodzy rozpoczynają prace, Wykopaliskom oddając całe swe serce. Pośród upalnego Egiptu pustynnych piasków, Ocierając wciąż z czoła hektolitry potu, Wydobywając z zapomnienia tajemnice starożytnych grobowców, Ofiarowują współczesnej nauce sekrety wielkich faraonów. Zapomniane skarby ludzkości spoczywające w ziemi, Strzeżone niekiedy przez potężne bory, Czekają cierpliwie wydobycia z niepamięci otchłani, By ponownie trafić na karty historii. Wielkie tajemnice zatopionych wraków, Intrygujące niczym skamieniałe kości dinozaurów, Przywołują światowej sławy podwodnych archeologów, By wydobyli ich sekrety z głębin oceanów. Od skutych lodem ziem północy, Po spalone słońcem piaski pustyni, W wszelkie bez wyjątku świata strony, Wiedzie niestrudzonych archeologów Zew Historii…
    2 punkty
  12. Wypisuję się z ludzkości nie nazywajcie mnie człowiekiem podobnym do innych porównywalnym z innymi upodabniający się do innych jestem nowy oddzielny gatunek nie chroniony każdego dnia bardziej wymieram
    2 punkty
  13. nieśmiertelność to kwestia czasu
    2 punkty
  14. Zapragnął koniuszy w Przysusze Z Jagienką młodzieńczych znów wzruszeń. Hulałaby dusza odarta z kontusza, lecz drgnął mu zaledwie koniuszek.
    2 punkty
  15. Kto pierwszy się obraził Bóg na nas czy my na Boga Gdzie znaleźć prawdę w niebie czy na ziemi A może Bóg wie że jesteśmy tylko ludźmi Którzy mają prawo do grzechu on to rozumie Kto pierwszy nie ważne ważne uwierzyć w prawdę
    2 punkty
  16. @duszka Dobra. Drugi raz nie dam się podpuscic :-) Rówież pozdrawiam.
    2 punkty
  17. Doprawdy nie przypuszczałem, że będę musiał wynająć kilku ochroniarzy w przemożnej obawie przed zamachowcami na mój zegarek, którego notabene wcale przy sobie nie noszę. Kurczę pieczone, żeby nam czas się aż tak nie podobał? Do czego to doszło? Warszawa – Stegny, 15.09.2022r.
    2 punkty
  18. Ja jeżdżę na mocno starym rowerze z koszem, w którym, o ile nie jadę na zakupy, wożę różne zwierzęta. Jak jadę, mam większą oglądalność niż wszystkie Porsche i podobne. Jaki komfort braku nerwów, że nie ukradną:).
    2 punkty
  19. Martwe umysły... Balustrada Podzielone światy Tunel pod wiaduktem Światło gaśnie pokryte plamą krwi... Zgiełk kroków Gonitwa trwa Zatłoczone drogi Wrzaski ... Deptanie marzeń To dni martwych dłoni Zwęglone kwiaty rozsypane Cel a nie ma celu Milknie muzyka w słuchawkach Dźwięki zewnętrzne dominują Dzień Noc Strefa życia.... umysły martwe w peletonie bez głów za bogactwem ... LRD
    2 punkty
  20. Stolnik sobiepan pijaczek z małego Dworzna Pił miód wino gorzałę i mówił że można Rano sporą butelkę Wieczorem zaś manierkę Z Dworzna wygnała go w końcu żona pobożna
    2 punkty
  21. A zdarzyło się kiedyś, że oboje leczyliśmy swoje sobą kompleksy i to różne. Najróżniejsze. Po rozstaniu kompleksy znów się odezwały, ba, uczyniły to z potrójną mocą. Obawiam się, że tutaj bandaż może nam nie wystarczyć. Ach, jacy my wszyscy niedoskonali. I tylko nie mam tutaj na myśli uroczej sąsiadki, która chodzi mi czasem po głowie. Warszawa – Stegny, 14.09.2022r.
    2 punkty
  22. @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję, fajnie że zajrzałeś. @iwonaroma To trochę żartobliwe jest stwierdzenie :)) Z reguły raczej spory dystans :)) @Marek.zak1 No naprawdę jest coś takiego. Kobiety mężczyzn mężczyźni kobiety tak leczą. W sumie to jest ładne w związkach :))
    2 punkty
  23. W próżnym człowieku jest próżnia.
    2 punkty
  24. Każdy z nas kiedyś dzieckiem będąc, Po raz pierwszy zrobił coś istotnego, Coś co na długo w pamięci zostało, Całe przyszłe życie zarazem ukształtowało, W głębinach najdroższych wspomnień z dzieciństwa pozostając, Co noc potem do snu utulając, W naszym dziecięcym postrzeganiu świata, Na każdego z nas w dzieciństwie spływała odwaga, Jak dobra, starsza siostra, Do małych sukcesów w dzieciństwie nas wiodła, I choć dla oczu naszych pozostawała niewidzialna, Sukcesami naszymi wraz z nami się cieszyła, Tak… Po dziś dzień doskonale pamiętam, Moją pierwszą w życiu piątkę z historii, Z dzieciństwa tamto wspomnienie święte, Legło u zarania mojej tożsamości… Niezliczone młodzieżowe czasopisma naukowe, Zdjęcia zabytków na stronach swych eksponujące, W dzieciństwie całymi dniami z zapałem przeglądałem… Wielkich faraonów pośmiertne maski złote, Godzinami przykuwały wciąż oczy moje, Kilkulatkiem będąc odwiecznych tajemnic tym dotykałem… A kiedy przyszły pierwsze lekcje historii, Rozpaliły ogień dziecięcej mej ciekawości, Gdy pobudzany nieznanymi emocjami, Jeden rozdział podręcznika kilka razy czytałem, W skarbnicy dziecięcej pamięci długie lata zachowywałem, I recytować mogłem z pamięci całymi dniami, Aż przyszedł pewien dzień niezwykły, Gdy Klio niepostrzeżenie za mną stanęła, Zwykła jak co tydzień lekcja historii, Gdy do ucha cicho mi szepnęła… Ośmielony serdecznym nauczycielki historii uśmiechem, Bez wahania do góry podniosłem rękę, Dziecięcą swą duszę silnymi emocjami wypełniłem, Z bijącym sercem do odpowiedzi się zgłosiłem, Z głową nabitą emocjami zaraz wstałem, Cały rozdział z podręcznika z pamięci wyrecytowałem, Mówiłem bez zająknięcia o wielkich piramidach, Kryjących się w ich głębi niezbadanych grobowcach, Wielkich faraonów ponad trzechtysiącletnich mumiach, Spoczywających w pokrytych złotem sarkofagach, O w starożytnym Egipcie czczonych bogach, Znanych z zdjęć w czasopismach starożytnego Egiptu posągach, Ech… Wciąż bez zająknięcia, Z wypisanymi na twarzy emocjami, Bez jednego śliny przełknięcia, Wciąż sypałem z pamięci kolejnymi z podręcznika zdaniami… Nie pamiętam już tamtego dnia pory, Czy było słońce, czy niebo zachmurzone, Czy radosny poranek, czy smętne popołudnie, Lecz silnie utkwiło w pamięci wzruszenie, Gdy radość zalała dziecięcą mą duszę, Z piątki z historii w moim życiu pierwszej, Do wspomnień z dzieciństwa się uśmiecham, Które w głębi pamięci swej chowam, Niczym najcenniejsze skarby w zdobionej szkatule… Cudniejsza od złotej z nieba gwiazdki, Moja pierwsza w życiu piątka z historii, Pozostanie w moim sercu już na zawsze… Pierwsza piątka z historii wpisana do dziennika, Ręką skromnej, jakich wiele nauczycielki, Zapisaną została w głębi mego serca, Ręką niezgłębionej Bożej Mądrości…
    1 punkt
  25. Miłość pokazała jej drogę. Spotkała zwykłego Nowaka. Zakochała się jak śliwka w kompocie. Jebany serfer, długie kręcone włosy i plan na życie. Plan w którym była i ona. Nie jej plan. Wspólnie z nim próbowała wszystkiego co możliwe. Każda najskrytsza fantazja stawała się rzeczywistością. Pewnego dnia, w tym barze, dla ludzi niezwykle otwartych, spełniła jedna z nich. Pięć osób dotykających jej nagie ciało przywiązane do huśtawki. Kostki i nadgarstki zapięte pasami, zdana na ustalone wcześniej zasady tej gry. Żaden obcy mężczyzna nie będzie jej penetrował. Trzech obcych mężczyzn, jedna kobieta i jej kochany. Ich ręce wędrujące po jej ciele w każdym możliwym kierunku. Pieszczoty doprowadzające do szaleństwa. Odczucia, których nie da się opisać słowami. Uczucie bezsilności i kontroli zarazem. Obce dłonie dotykały jej szyi, brzucha, nóg. Coraz częściej przesuwały się po jej piersiach i wewnętrznych stronach ud. Dotyk coraz mocniejszy, bardziej stanowczy. Drobne dłonie nowo poznanej kobiety skupiły się na jej cipce. Jedna ręka masowała zakrzywienia jej ciała pomiędzy nogami, a druga pieściła łechtaczkę. Zabawa tych rąk coraz bardziej przenosiła się do jej środka. Początkowo tylko jeden paluszek wysuwał się do mokrej cipki. Po chwili były to dwa, trzy, cztery palce. Prawie cała dłoń drobnej blondynki wypełniła jej muszelkę. cdn.
    1 punkt
  26. kulał dziadula w ogrodzie od drzewa do drzewa kulał słońce igrało mu w brodzie a on jabłonie przytulał przytulał śliwy i grusze pochylał się nad porzeczką pod włoskim orzechem usiadł i zamknął oczy na wieczność był w jednej chwili młodzieńcem starcem dzieciakim kimś więcej dziadkiem wnukiem synem ojcem koniec końców nie był słońcem słońce igrało mu w brodzie
    1 punkt
  27. MA SZAŁ O TOR GROTOŁAZ SAM (?) LOTA NA MOTOR, GROTOM ANATOL.
    1 punkt
  28. Noc okrywa wierzchołki drzew siną powłoką pochmurnego smutku. Krople skapują z ulicznych latarni, parapetów, łopoczących w porywach wiatru reklamowych szyldów… Zatrzymane w kadrze uśmiechnięte twarze… Wygaszone witryny sklepów, w których snują się jedynie duchy zapomnienia, muskając niewidzialnie kontury przedmiotów… Moje własne w szybach wielokrotne odbicia… Ciemne zakamarki, skrzydlate cienie… Zatarte ślady stóp mojej matki, która za życia przechodziła tędy wiele razy … … wyrastające łodygi ze szczelin zmurszałego, wilgotnego muru… Zacieki. Pajęczyny pęknięć puchną i kurczą się od oddechu, od nadmiaru powietrza… Żółtawe plamy świateł rozpełzłe przy ziemi, wspinające się po ścianach kamienic, po wstrząsanych dreszczem drzewach… Ktoś spogląda na mnie ze smutkiem zacinającego deszczu, skłębionych obłoków. Przepływa nade mną. Mówi przez sen, poruszając obrzmiałymi ustami… Lecz wszystko jest zamknięte i ciche. Pocięte dalekim mrokiem zamglonych cmentarzy. W nocnym barze cztery osoby. Jak w obrazie Edwarda Hoppera. Wpatrzone przed siebie. Kroki u szczytu kamiennych schodów, którymi idę, są jedynie epizodem jesieni… Wspinam się. Ściskam żelazną, zimną poręcz… Plączą mi się wspomnienia, epoki i lata, jak te byty o zatartych już rysach twarzy… Wiatr łopocze ogromnymi skrzydłami. Wznosi się i opada w sinej politurze nieba. Szeleści w głębokiej rozpadlinie mroku… (Włodzimierz Zastawniak, 2022-09-14)
    1 punkt
  29. oddychamy speszeni tym co usłyszeliśmy czerwonymi od zachodu słońca uszami ceglane mury o złotej godzinie płoną jak kiedyś Rzym podpalony jedną zapałką przez Nerona, a może to kilku chrześcijan nauczyło się wtedy jak krzesać ogień pod stosy z łatwopalnymi czarownicami dziewczynka rzuca monety do fontanny podobna do taty albo mamy albo do nikogo jutro wyjedzie na zawsze zapomni ten dzień lody i smak lekarstwa po zatruciu salmonellą sto trzydzieści schodów bliżej słońca zamieszkajmy tam na samej górze w trzasku ognia jakiego nikt nie słyszał w końcu powiedzmy to daliśmy się nabrać napisowi na murze amor omnia vincit
    1 punkt
  30. Zamykam drzwi minionego nie chcę widzieć tego co dokuczało Wole teraźniejszość która lepszym częstuje widzi tęcze i świerszcza Zamykam by nie zawróciły oczy pełne łez i nie śmiał się smutek Chcę czuć życie ozdobione nadzieją widzieć ogród pełen kwiatów A to co za tymi drzwiami niech sobie śpi niech nie psuje obecnego
    1 punkt
  31. Spowodowałam tą niewielka ilością słów w Tobie mała burze myśli i odczuć - to chyba dobry znak :) Pozdrawiam!
    1 punkt
  32. @Leszczym Zegarek ocalał... a chłopa zabili, najlepszy słoneczny - keep smiling! Pozdrawiam.
    1 punkt
  33. Witam - miło że czytasz i komentujesz za co serdecznie dziękuje - Pozdr.
    1 punkt
  34. @Kamil Olszówka Już przeczytałem, tyle tylko, że może się nie wczytałem. Mnie nie trzeba do niej zbytnio przekonywać, bo wiem, że jest niezwykle interesująca. Tyle tylko, że wkuwać tych wszystkich dat nie potrafiłem. Mam za kiepską pamięć. Ale też widzę na co dzień jak jest niebezpieczna i jak różni żonglerzy słowem i ideologiami się z nią obchodzą.
    1 punkt
  35. Ciekawe rozważania — prawie jak morskie opowieści. ?
    1 punkt
  36. Nie przypominam sobie, żebym będąc dzieckiem zrobił coś godnego uwagi: historia mnie nudziła, język polski denerwował lekturami, których nie rozumiałem, przed lekcją matematyki dostawałem wysypki, jedyną piątkę postawiła mi pani od geografii, ale nikt nie brał na serio tego przedmiotu. Jednak zgadzam się, że brak jakichkolwiek osiągnięć również kształtuje życie. Ciekawe wspomnienia. ?
    1 punkt
  37. Bogaci wynajmują innych, żeby pilnowali ich bogactw i ich samych. Najładniej było w to pokazane w filmie Bodyguard. Tak to działa.
    1 punkt
  38. zawsze jest co podziwiać, miłego dnia:)
    1 punkt
  39. @Kapistrat Niewiadomski Sny są głosem podświadomości, tylko nie zawsze je rozumiemy. Pozdrawiam:-)
    1 punkt
  40. Nasze myśli biorą się z pogody i pór roku. Ładnie ujęte. ?
    1 punkt
  41. 1 punkt
  42. Witam - twoje serce jest tam gdzie twój dom - piękne to - Pozdr.
    1 punkt
  43. Witam - podoba się - Pozdr.usmiechem.
    1 punkt
  44. Znajome klimaty. Dobry wiersz. bb
    1 punkt
  45. @Cor-et-anima Onna-bugeisha! Pierwszy, kobiecy klan, który zapoczątkował emancypację kobiet! https://pl.wikipedia.org/wiki/Onna-bugeisha https://dariakryczynska.com/index.php/2020/10/13/tomoe-gozen/
    1 punkt
  46. Też miałem w podstawówce kumpla, który dałby się zabić za to, że jego ojciec jest kosmonautą. Oczywiście był alkoholikiem, tak jak ten w Twoim wierszu. Zgrabnie ująłeś te nasze młode klimaty.
    1 punkt
  47. Problemy znosić - bezszelestnie A słońcu widzieć - tylko szarość ... Nie męczy pośmiertność ani powszedniość Szczęście? - te dwie trampoliny ma za nic. Otoczeni drucianą siatką ludzkich głów - staramy dostrzec ... się (i zabić! ) Bezsens życia. Spłacamy długi życiowych pomyłek - czekami lekko ... bez pokrycia. Myślę - więc nie ma: mnie ani ... Myślę! Nie! Myśle-nie Może ... mnie minąć Zakamufluję się! ... Wieczną zimą. Morze - podpłynąć ... może... ... Koniec? Nie szkodzi! Nadzieja i tak cenną jest - i niemal zawsze zawodzi ...
    1 punkt
  48. @Klaudia Gasztold Piękne, zwiewne, opalizujące metafizyką i zmysłowością jednocześnie - BARDZO DOBRY (i bardzo ... zakochany) WIERSZ. Pozdrawiam! :)
    1 punkt
  49. Ślady twojej szminki Zostały na potłuczonym szkle A ja widziałem twoją twarz W niewyraźnym tle
    1 punkt
  50. I cześć posiadania Może mi się wydaje, tylko wydaje, że kochasz. Dobro to suma tego co sprawi lepsze samopoczucie. Pogłoskami w głowie, Ha ha ha ha II cześć powiązana Nad Jak skrzydła szykujące wzbicia w przestrzeń, niekoniecznie nieba. Pod Zawsze ktoś, pod zawsze ziemia. Owoce z niej zbierają bystre jaskółki, złodziejki. Gdybyś wiedział, gdybyś wiedział!!! Jak z dołu krzyczy po Ciebie świat. autor wiersza: a-typowa-b
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...