Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.09.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wieczorny mrok zgasił oczy Przykrył ramiona wyschniętym liściem Tam gdzie radość i uśmiech Kotwiczny ciężar podnosi dźwig losu Płyną berła, cygara w rzece brandy Zostaje przystań cicha, zadumana i wspomnienie mgliste Pamięci królowej Elżbiety II, która odeszła 8 września 2022 roku w wieku 96 lat. Była praprawnuczką królowej Wiktorii i najdłużej panującą monarchinią Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii. Boże ratuj naszą łaskawą Królową…
    10 punktów
  2. Chciałbym wrócić już do domu by ojczysty móc jeść chleb łzy me płyną po kryjomu skargę serca słucha step Dużo jeszcze wód upłynie dużo jeszcze takich dni matko powiedz mej dziewczynie że po nocach mi się śni Przecież miało być tak pięknie w jednej chwili runął świat niech ta wojna już umilknie my tak mało mamy lat Ona zabrała marzenia nie ma ciebie przy mnie już a gdy wrócę gdzie ma ziemia dam ci bukiet białych róż 17 marca 2022r.
    8 punktów
  3. Chciałem zobaczyć : szczyty, wyżyny, granie i jaskinie…( Są labiryntami.) Lecz ogarnęła mnie niemoc. Sięgnąłem do chlebaka po : herbatę, chleb z masłem; serem, kiełbasę… Posiliłem się, wziąłem głęboki oddech i chwyciłem ducha.
    6 punktów
  4. przez życie po sam jego kres płyną wersy jak rwąca woda dyskretnie ukryty ich sens w zawiłych metamorfozach nie wszystko tu... faktem jest może wiele mniej niż połowa gdy po puentę spowija treść w zwiewnie powiązane słowa
    6 punktów
  5. -Mistrzu, sądzisz, że dobro z zasady zwycięża? -Tak, jeśli ma za sobą przewagę oręża.
    5 punktów
  6. stary rodzinny dom skrzypiące drzwi magia okiennic słomiana strzecha dziadek przesiadujący na ławce podwórko z drobiem rządził tak kogut studzienny żuraw koza koń przy wozie dobry stróż burek pamiętam wszystko choć byłem malcem chwile te zostały ukryte w pamięci dziś je odtwarzam i chociaż już jestem dużo dorosłym coś serce ścisnęło a po policzku łezka ciepła spłynęła
    5 punktów
  7. Ostatni ogień... Deszcz muzyką życia uderza w twarz... Słońce rozcina powieki Kolejny dzień zaśmiecania świata istnieniem... Ktoś krzyczy Ktoś się uśmiecha Przyjaciel przyjacielowi wbija gorycz słów w plecy Krok do tyłu... Wpadam w szpony ciemnego pokoju Słyszę łzy... uderzają o ściany Muzyka życia gra Świat nakręca tnące ostrza Fałszywe uśmiechy W półmroku twarze skrwawione ciała sińce pod oczami... Muzyka cieni Muzyka ciszy Życie odchodzi na bezdroża bez marzeń Blizny pochłonie ostatni ogień... LRD
    5 punktów
  8. Wystarczy chcieć. Tylko tyle, by wszystko mieć. Zasiać w umyśle żyznym ziarno marzenia. Podlać je konewką pragnienia. Przesadzić do ogrodu serca na jakiś czas. I czekać cierpliwym i ufnym. Rozkwitły kwiat zraszać łzami wdzięczności.
    4 punkty
  9. kurczę się gdy jedyne co słyszsz to siebie ale w mój ból się wsłuchujesz nareszcie brakuje ci słów gdy czujesz jestem
    3 punkty
  10. Idę plażą nad morzem w ciągle to samo miejsce i cały czas nie mogę. A już najbardziej zrozumieć nie mogę. Nie idzie tego uczynić. Co jak co, ale świat potrafi umykać pojęciom wszelakim, a już bladym najbardziej. Człowiek gubi się na silnym wietrze. Władysławowo, 08.09.2022r.
    3 punkty
  11. Mam z dzieciństwa jedno bezcenne wspomnienie, Związane z całkowitym słońca zaćmieniem… Tamte pamiętne z dzieciństwa wakacje, Naznaczone ostatnim dwudziestego wieku słońca zaćmieniem, W szkatule dziecięcych wspomnień pozostają bezcennym skarbem, W głębinach pamięci zatopionym na zawsze, Gdy w niewielkim domku mojej babci, Jak co roku wytęsknione spędzałem wakacje, Zabrałem wraz z sobą wielki bagaż emocji, Licząc na przepowiadane tarczy słonecznej zaciemnienie, Oczekując na całkowite słońca zaćmienie, Nazajutrz mające spowić małopolską ziemię, Zatopiliśmy z babcią oczy w arcywybitnym starym filmie, Młodego ambitnego faraona opowiadającym dzieje, Pamiętam gdy razem z moją babcią, Wpatrzeni pospołu w stary telewizor, Kontemplowaliśmy w milczeniu jak młody faraon, Obejmował spojrzeniem zakryty księżycem słoneczny okrąg, Utopiwszy oczy w głębi ekranu starego telewizora, W drewnianej obudowie, wielce już wysłużonego, Utkwił mi w pamięci obraz kapłana Herhora, Ku dalekiemu niebu modły wznoszącego, Obraz starożytnego zaćmienia słońca, Odmalowany na ekranach geniuszem wybitnego reżysera, Latami rozbudzał wyobraźnię niejednego dziecięcego widza, O tajemnicach starożytności do dziecięcej wrażliwości przemawiał, Pomiędzy pylonami starożytnej świątyni, Herhor symbolicznie między ziemią a niebem umieszczony, Ku wszechmocnemu Ozyrysowi wznosząc swe modły, Zamierzył ofiarować ciemność najdalszym krańcom ziemi, Gniew potężnego Ozyrysa, Podstępem egipskich kapłanów uszyty, Miał być niczym wzniecająca pożar iskra, Mająca świat pozbawić ciepła słonecznych promieni… Wyczekując największego dwudziestego wieku zaćmienia słońca, Niemal każdy Polak przywoływał z pamięci obraz, Gdy za sprawą gniewu egipskiego Ozyrysa, Niegdyś wszystkie polskie kina ciemność spowiła, Gdy odmalowane na kinowym ekranie, Wizją wielkiego reżysera, Tamto starożytne słońca zaćmienie, Wyryło się trwale w pamięci niejednego widza… Niegdyś zdumiewająca harmonia przypływów i odpływów Nilu, Rozwojowi egipskiej astronomii dała podwaliny, Gdy coroczne wylewy świętej rzeki, Ze wschodem Syriusza się pokrywały, Oddając się z uwagą nieba obserwacji, Stali się egipscy kapłani kalendarza wynalazcami, Współczesnej astronomii ofiarowując tym zasługi, Choć pojęcia wtedy o tym nie mieli, Lecz gdziekolwiek na świecie z przejęciem obserwowaliśmy, Ostatnie dwudziestego wieku słońca zaćmienie, Starożytnych egipskich kapłanów duchy, Po wszystkich krańcach ziemi wędrowały niepostrzeżenie, By przez żywych niezauważeni, Zawieszeni w czasie oddając hołd astronomii, Na spowitej zaćmieniem słońca ziemi, Wygłosić niesłyszalny wykład o starożytnej kosmologii, Niegdyś zaćmienie słońca nad rzeką Halys, Pogodziło długoletniej wojny zwaśnione strony, Bowiem gdy dzień w objęciach ciemności postrzegli, Strwożeni Lidyjczycy i Medowie oręż swój złożyli, Niczym starożytni Medowie niegdyś swój oręż, Miliony ludzi ofiarowało słońcu oczy swoje, Choć zachłyśnięci współczesnością i wielbiący naukę, Dnia tego odczuli wspólne z starożytnymi emocje, Kiedyś przed wiekami w całej słowiańszczyźnie, W obawie przed zaćmieniem słońca zamykano studnie, By nie oddało życiodajnej wodzie, Swej rdzawej barwy niebo poszarzałe. Lecz wtedy miliony dzieci z całej słowiańszczyzny, Pomimo oślepiających słonecznych promieni, Dnia tego szeroko otwierało swe oczy, Będącego niegdyś Bogiem słońca podziwiając zaćmienie, Starożytny egipski hieroglif symbolizujący słońce, Dnia tego wykutym był na niebie, Entuzjazmu milinów ludzi niewidzialnym rylcem, Podziwiających słońca zaćmienie przez czarne folie, Nie w piaskowcu i nie w granodiorycie, I nie na starożytnego grobowca ścianie, Lecz w poszarzałego nieba niezmiernym przestworze, Na nieodgadnionego tysiącleciami świata firmamencie… Dla ostatniego dwudziestego wieku słońca zaćmienia, Bladym świtem zerwałem się z łóżka, W babcinej kuchni przełknąwszy ostatnie kęsy śniadania, Wybiegłem zaraz na środek podwórka, Dostawszy od dziadka spawalniczą maskę, Od babci zaś kuchenną aluminiową folię, Zakrywając nimi oczy naprzemiennie, Wlepiłem wzrok swój w dalekie złote słońce, Dnia tego niezwykłego rozbudzone emocje, Odmalowały na dziecięcej twarzy radosny uśmiech, Kiedy wpatrzyłem swe oczy w dalekie słońce, Wyczekując na prognozowane tegoż zaćmienie, Za maską spawalniczą przed światem ukryty, Niczym w swych jaskiniach pustynni eremici, Wyczekujący w modlitwach i postach znaku Bożej obecności, Wyczekiwałem zjawiska zaćmienia słońca ogromu niezwykłości, Środek wakacji, czas beztroski, Oddany pierwszej w życiu astronomicznej obserwacji, I tamta doniosłość wyjątkowej chwili, Która nigdy w życiu zapewne nie powróci, Gdy obserwowałem jak słoneczna tarcza, Traci blask swój z winy księżyca, Którego skryta zazdrosna natura, Niepodzielnego królowania niebem słońcu zazdrościła, Gdy słonecznych promieni blasku nie znalazłszy, Instynktownie ptaki swego śpiewu zaprzestały, A spowite ciemnością okoliczne łąki, Stały się cudów przyrody świadkami milczącymi, W pobliskim stawie ukryte żaby, Przeraźliwy rechot niespodziewanie wszczęły, Gdy rozpostarte pomiędzy igłami sosen pajęczyny, Poniszczyły w niemym szale strwożone pająki, Gdy tak w słońca zaćmienie stałem wpatrzony, Cudownością tegoż zjawiska do głębi urzeczony, Sam jeden w milczeniu pośród wielkiej łąki, Łąki jakich wiele na ziemiach Małopolski, Naokoło starożytnych egipskich kapłanów duchy, Snujące się z powagą po małopolskiej ziemi, Urzeczone bujnością okolicznych łąk zieleni, Wspominały z rozrzewnieniem Egiptu złote piaski…
    3 punkty
  12. Cóż z tego, że jej nie ma, że znieśli nam cenzurę gdy zbrakło nam krytyków bo co emeryturę dostali, choć przedwczesną zanadto też sowitą i tak jak celebryci okrzykną się elitą? Nie będą krytykować bo swoich nie wypada zachwalać ależ owszem choć się głupoty gada pogłaskać, w czółko cmoknąć poklepać po ramieniu nie patrząc w swój życiorys mieć plamę na sumieniu. Zrobiło mi się głupio od tego wymądrzania i choć to nie krytyka nie zmieniam swego zdania albowiem mam zasady jestem im ciągle wierny lecz nie napiszę o nich bo temat zbyt obszerny.
    3 punkty
  13. czekam odmuchując szkiełka witrażu doznań na kolanach w jaskini Platona snami ostrzegana kulę się zaciąga tobą kresomózgowie zalane sól w kanałach jonowych cienia miłości zanieś sobą ziemia w słońcu kamieniem
    2 punkty
  14. czerwone wybucha przed śmiercią w owocu jarzębiny hostią dla ptaków
    2 punkty
  15. Julian miał marzenie, ale Marzenie przeszkadzało rżenie. Julian schował konika i odszedł. ___ 8 września obchodzimy Dzień Marzyciela
    2 punkty
  16. Mówiłeś że jestem dziełem sztuki dlatego też nigdy nie potrafiłeś mnie pojąć
    2 punkty
  17. Sędziwy Sędziwój, nad stawem gdzieś w Pszczynie, swą gruszkę na wierzbie obiecał był Inie. Gdzie pieprz rośnie pędził gdy zoczył wuj sędzi, że figę największą ma Ina w tej gminie.
    2 punkty
  18. Jutro mam spacer, może bez doga, pragniesz... zapraszam, w odmęty prowadź. Przyjdzie? Ze wszystkim co Bozia dała, - mój szmaragd! Goliznę schrupię, czułość odkarmię, dopełnię rozkosz... polecę dalej. W środę brunetka, frywolna z kotkiem, - też trzpiotkiem! A przy sobocie - ruda... za okna, ona już dawno z zimna przemokła. Piękna, złotawa, młoda z pudelkiem, - z frędzelkiem! Wszystkie odcienie wnet wyczerpałem, podsumuj proszę jakimś morałem. Po co bogini - pytam, masz ciało? - by wrzało! Koło się kręci, miłosnych treli... przypadkiem plemnik z procy wystrzeli. I będą liczyć - ile przybyło? - jej imion! "Blondynki są głupie rude są wredne brunetki są nikczemne. O całej reszcie nie warto nawet mówić. /bez obrazy/ - Human.
    2 punkty
  19. a wiersze czytasz między palcami jest niebo granatowe i słońce bez zawleczki kartkujemy świat wte i wewte stawiając słowa na kolana
    2 punkty
  20. odliczanie punktów alfabetycznych czysta dziura gołębi zalewa mi filmy zrobiłbym to dla rosy w której się rozwijasz za łoża cynamonowe które przysiadłaś zostałem o świcie i półprzezroczystym spalonym umbrze na zewnątrz komina deszcz pełen kropel pytałaś mnie co też tam kot wzbogaca łapką? odpowiadam - mięsień o tym wie ja wziąłem na siebie spragnionych łotrów perli się lód do mojego soku oni wszyscy są mężczyznami ścianami w których powstają fale wymachu ale nawet statek nie wystarczy żeby mnie nadziać i zatrzymać z podziałów twojego objawienia w kierunku prądów które czekają na mnie tory kolejowe ponownie się pokrywa wdycha nie wraca
    2 punkty
  21. Myli się ten, który sądzi, że z kobiety nie wychodzi wojownik. Władysławowo, 08.09.2022r.
    2 punkty
  22. @Amber Doskonale pamiętam to wydanie specjalne Wiadomości, bo całą rodziną je oglądaliśmy... pamiętasz je? https://www.youtube.com/watch?v=zRH6jCU5dEI&t=4s @Kapistrat Niewiadomski Wyczekując największego dwudziestego wieku zaćmienia słońca, Niemal każdy Polak przywoływał z pamięci obraz, Gdy za sprawą gniewu egipskiego Ozyrysa, Niegdyś wszystkie polskie kina ciemność spowiła, Gdy odmalowane na kinowym ekranie, Wizją wielkiego reżysera, Tamto starożytne słońca zaćmienie, Wyryło się trwale w pamięci niejednego widza… https://www.youtube.com/watch?v=7o97eckNle0
    2 punkty
  23. pochyleni ludzie na betonowych ścieżkach głaszczą smartfony
    2 punkty
  24. W gminie Buk psotny wnuk dziadka Władka jajka stłukł. ... Na Hel gdzie cel Szwed szedł po chmiel.
    1 punkt
  25. jeśli ubiorę je w słowa będą jak zwierzęta skazane na polowanie jeśli ich nie wyrażę będą polować na mnie
    1 punkt
  26. Słucham Bolera Ravela Zaczyna się spokojnie – piano Werbel podaje rytm Dołącza się flet, grając spokojną melodię. Odpowiada mu klarnet, dźwięki tkają pajęczynę, Skrzypce grają pizzicato wyznaczając takt, Stopniowo dołączają inne instrumenty, Dźwięk narasta fortior et fortior. Przymykam oczy, dając się ponieść melodii Jak spienionej rzece, wzburzonej wełnistą falą, Co niesie mnie hen daleko, do światła, W blasku, co wzrasta wciąż bardziej i bardziej. Dźwięk wciąż narasta, przybiera na sile, W mej wyobraźni maszerują legiony, Formują kohorty i manipuły, Maszerują wytrwale przez pustynię. Porwany przez potęgę utworu, Zaczynam weń wsiąkać, fortior et fortior, Jak w rwącej kipieli dźwięków się nurzam, Siłą bezwładu ciśnięty na rafy. Zatracam się w potędze muzyki, Wszystko dokoła eksploduje W oślepiającym błysku wybuchu Nadchodzi finałowe crescendo. Warszawa – Praga II, 9 IX 2022 Dnia 9 września 2022 10:27 tygrysela <[email protected]> napisał(a):
    1 punkt
  27. @Leszczym Dzięki, kofeina dobra używka :D nie ma to jak weekendowa poranna kawka pisarska. Ale 10 to żem nigdy nie wypił! Jutro owa mnie czeka pewnikiem.
    1 punkt
  28. @WiatrŚwietlny A wiesz co, jakoś tak chyba samo się porobiło, że uwielbiam kawę. Dziś wypiłem chyba z 10 rozpuszczalnych kaw. I paradoksalnie właśnie dlatego bardzo mi się podoba Twój tekst ;))
    1 punkt
  29. Ostatnio w pewnym parku zasiano trawę zieloną, a przy okazji przy alejkach także ustawiono, ani to jakieś brzydkie ani wyjątkowo śliczne, całkiem nowiutkie takie sobie niby to ławeczki. I tak teraz mówi wiewiórka do córki wiewióreczki : -lepsza własna dziupla niż te ławki choćby... patriotyczne… autor
    1 punkt
  30. Dlatego je prezentuję tutaj. NIe piszę nawet dla siebie. Pomyslałem sobie, że skoro powstają we mnie jakięś dziwne rzeczy to może ktos inny znajdzie tam coś interesująceog dla siebie. Poważnie, chciałbym zrobić coś pozytywnego, ale chwilowo jetem bezsilny. Muszę się jakos uporać z depresją. Ach! -- Dziękuję za Twoje komentarze. Dobrze jest spojrzeć na siebie, na to, co się robi z inej strony.
    1 punkt
  31. @Kwiatuszek Jak w krainie czarów z dawno zapomnianej bajki, gdy świat jest dobrym snem, z którego nie trzeba się budzić. Ładnie piszesz, miło się czyta, a przecież o to chodzi, żeby tak właśnie w życiu było.
    1 punkt
  32. @duszka Przez empatię do poznania drugiej osoby... Mam tak odkąd pamiętam. Jednak dar to czy przekleństwo?
    1 punkt
  33. Serio. Zdecydowanie za długo, żeby chciało mi się czytać. Serio za długo. Dziękuj tym, którzy przeczytali. Wcale nie żartuję.
    1 punkt
  34. Staram się, ale to najwyraźniej nie do mnie. Próbuję się jakoś dostosować, ale nie pasuje :-(
    1 punkt
  35. Cóż więcej. Świetne.
    1 punkt
  36. aby odobecnić śmierć w branży funeralnej zwykło się żartować że choć on nie żył jego ciało żyło własnym życiem po dwóch tygodniach zaciekawiły się sąsiadki chcąc nie chcąc to zawsze ciekawość poprzedza niesamowite odkrycia koroner na tropach śmierci dość szybko poniechał ustalania przyczyn czyżby wiedział że śmierć przyczyny nie potrzebuje kończąc dochodzenie przekazał garść kluczy które na prośbę żony w pośpiechu dorabiam niestety to nie są klucze odpowiedzi na te najważniejsze pytania z którymi moja żona zostanie na zawsze leżał trochę na łóżku trochę na podłodze skurczona kromka chleba na stoliku płyta L.A. Woman złożone starannie okulary otwarta książka w dwa czarne worki zapakowano ciało kremacja urna niepocieszeni krewni zmuszeni zrezygnować ze swoich planów na weekend pochówek bez księdza cmok cmok wyrazy bla bla stypa pa pa słodkawa woń słowa jego siostry jak ze wszystkimi był z nią skłócony a wiecie że on miał siłownię? królowa zmarła w ulu w cyklu życia i śmierci znaczy tyle samo a może i mniej niż mój teść jej ciało stanie się początkiem łańcucha pokarmowego na końcu którego zasiadł król życia — robak
    1 punkt
  37. @Leszczym Oczywiście - mimo trudów życia, do grobu mi się nie spieszy. Pozdrawiam.
    1 punkt
  38. @duszka Duszko Ci co mnie lepiej znają wiedzą, że uwielbiam generalizować. Taki autor. To siła i słabość jednocześnie. Tak mam takie to moje pisanie ;))
    1 punkt
  39. Witam - krótko ale wymownie - Pozdr.serdecznie.
    1 punkt
  40. Bóg spogląda Jego wzrok sprawia że kwitnie każdy człowiek - dzięki Bogu odnajduje on swoją drogę Niebo otwarte jest dla każdego tak jak serce Boga pełne nadziei więc nie można Go ranić
    1 punkt
  41. Po ulicach deszczem spłakanych i w mdłym blasku latarni, Krążą szare ćmy, szukając otuchy w świetle sztucznych lamp, Spocząć im nie sposób, muszą wciąż latać, tu-tam-siam-owam, Po mokrym od deszczu asfalcie, pośród wiatrowych wiuwań. Same, w zimnie, na pustych ulicach i w domach zagasłych, Błąkają się, wieczne, spadłe z raju, zagubione dusze, Szukając swojej drugiej połowy, na dobre i na złe, Wraz z upływem czasu coraz bardziej zwiędłe i samotne. Tulą się w swoich ramionach będąc na poły już martwe, Próbują się ogrzać chociażby tą drobniutką iskierką, Dusze, choć poranione przez życie i nieufne ździebko, Lecz, pomimo wszystko i na przekór wierzące - iż warto. Niespodzianie spływa na nie z góry jakiś blask magiczny, Obejmując w swoje drapieżne posiadanie cały świat, Ów blask wypala nam dusze, przenika na wskroś ciała, We współczesne Pompeje zmienia cały świat dookolny. A to jest światło, co niesie w sobie, na przekór wszystkiemu, Zarówno zagładę, jak też zalążek dobrej nadziei, Jedno musi umrzeć, aby narodzić się mogło nowe, I nie ma na to rady, gdyż tak to już jest urządzone. Warszawa, 6 IX 2022
    1 punkt
  42. @ais Fajne. Złośliwe lekko wobec Juliana - który zbyt niedostojnie mówił o swoich marzeniach, zapewne ładnych, ale jest ok ;))
    1 punkt
  43. pierwsze czyny ogarnie dzień, a drugie noc.
    1 punkt
  44. piękne pożegnanie królowej Elżbiety II pozdrawiam.
    1 punkt
  45. Raczej chyba opowiadanie w formie wiersza, aniżeli wiersz, a od piątej strofy elementy publicystyczne. Ale temat ciekawy. ?
    1 punkt
  46. W krótkim tekście wiele mądrych przemyśleń. I fajnie zapisane - tak jakby mimochodem, leciutko, a przecież to ciężki krok... Zdrówka
    1 punkt
  47. @GrumpyElf miałem rację ...potrafisz Pozdr. p.s. trzymam kciuki za jeszcze
    1 punkt
  48. Życie i śmierć zaznaczył ostrym konturem. Nie użył jednak barw.
    1 punkt
  49. Zostawię rozwadze zatem jeśli wola. Pozdrawiam No pewnie Waldku. Dzięki Nie umiem nic dodać, czytasz we mnie jak w otwartej. Może emigracja trochę pomaga poczuć podobnie ;] @janofor @sisy89 Dziękuję
    1 punkt
  50. @Ula86 Nie wiem co perspektywa wieczności ma wspólnego z trzeźwym myśleniem.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...