Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.08.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Byłam młoda Może nawet ładna Może było na mnie Ale nie w mojej głowie Więc niczego mi nie dało Nawet dobrych wspomnień Ach i to przeszkadzało mi być namiętną i kochać Co za nonsens No tak ale trzeba się zestarzeć by to zrozumieć Mogę jeszcze porozważać o winie Pewnie każdy po trochu A najwięcej ja Ale cóż to da Cóż to W życiu jest wiele nonsensów I tylko raz przyszło żyć W jedną stronę pędzi czas Widocznie tak ma być
    7 punktów
  2. Uginają się krzaki i drzewa pod słodyczą, co dały nam nieba lśnią dorodne, soczyste kłębuszki koszyk cały i lepkie paluszki Soki, dżemy, na zimę mikstury zmierzch jesienią nie będzie ponury dwa fotele, dwa serca rozgrzane i bez mikstur są zawsze pijane
    6 punktów
  3. w palonej trawie zatrzymane spojrzenie, łza to za mało
    6 punktów
  4. Dyrygent tworzy orkiestrę I wytężaj: słuch - niemiłosierne struny, skrzypiec, struny: czarna - śmierć wciąż zbiera owoce - niewolników: zatrutych - zamaskowanych, trucizną - zaszczepionych: oddychają - tlenkiem węgla, dziś widziałem ciszę: dno i dno i dno - bezimienny cmentarz ofiarnych męczenników: qui, mundus, qui - vadis? Łukasz Jasiński (styczeń 2022)
    4 punkty
  5. w tunelu rzecz jasna wilgoć dreszcz ciemnica wszelkiej maści robactwo gdzieniegdzie szary mech woda kapie z wiadomych sobie ścieżek nacieków sam nie wiesz jak ryty dostrzegasz na cegłach niezapomniane frazy o tobie te co przeszyły do szpiku znajdujesz i niechciane wiersze sylwetki nagich kobiet tunel zdobiony latami wciąż tkwi w głowie nim przejdziesz go honorowo łacząc światło po obu stronach
    4 punkty
  6. Lubisz noc? Ja lubię ją pewniejszą. Wyśnioną wcześniej, choć okrytą szalem melancholii… Wybacz, jeśli właśnie tak, ale w ciszy dopada mnie ból tęsknoty. Księżyc wschodzi i zachodzi, srebrzy się i płynie… Lubisz dzień? Słońce na twarzy. Pomiędzy palcami rozedrgany blask. * Na widnej ścieżce ogrodu zarys wysokiego drzewa, pocięty mrokiem głębokiej rozpadliny. Nie. To nie drzewo. To krzak dzikiej róży o ustach czerwonych, o płonących ustach, bądź szelest jaśminu, bzu, co zaszedł mi cieniem znienacka drogę, co omiata mnie i kusi wonią aromatu… Bądź. Będziesz tam? Jesteś? Bądź… Ja będę. Wpatrzony w przestrzeń… W ekstazie oczekiwania i w niemodnym garniturze. Wybacz, jeśli właśnie tak… Co mam dla ciebie? Jedynie wytarte metafory. Wylęknione i tęskne… Na cóż komu one, na co… Ale, jeśli lubisz. Jeśli… Spójrz! Kwiat się przede mną otwiera najpiękniejszy, sperlony od łez, od rosy, od deszczu… Bądź… Stoję i czekam. Na piaskowej ścieżce, na żwirku alejki… W liściach tkliwy migot słońca. Znad jakich źródeł przybywa? Znad jakich łąk? Znad jakich zagajów rozrzuconych echem? W kulminacji łodyg, płatków, korzeni… W brzęku pszczół w koniczynie. Wśród zgiełku ptaków śnię… Chwytam twoją dłoń. Zaciskam… … obejmuję próżnię, tuląc się do powietrza… … … do niczego… Dotykam rzeczy, milczące przedmioty. Pod baldachimem rozłożystego drzewa drewniany stolik, odsunięte krzesło. Na stoliku dzbanek z herbatą. Otwarta książka z zakładką, której strony przerzuca wiatr, czytając to, co jest napisane o nim… Gdzieś, coś przeminęło… Zabrzęczało… Zastukało o blaszaną konewkę… W błękitnym niebie biała smuga po odrzutowcu… I znowu wiatr, co kołysze gałęziami… Wybacz, jeśli właśnie tak. Ale ― nie potrafię inaczej… (Włodzimierz Zastawniak,2022-08-24)
    4 punkty
  7. życie jak to życie raz boli raz nie nie zawsze w w nim są fajne sny życie jak to życie nie zawsze szumią drzewa śpiewa ptak delikatne są mgły życie jak to życie ma chwile które płaczą i drogi które są złe życie jak to życie trzeba w nim sobą być nie bać się niepewności życie jak to życie zawsze ma racje nawet wówczas gdy ciemne jest
    4 punkty
  8. rąbek ciepła wysyłam w podzięce zwinięty w malutkie "u" utkany z melodii wzruszeń upstrzony kolorami marzeń ułamek najpiękniejszych chwil ukryta głęboko nadzieja uśmiech i ukojenie ulotni się tylko wtedy gdy pozwolisz życiu stłumić swoją wrażliwość dla @Wędrowiec.1984
    4 punkty
  9. zimą po puszystym śniegu boso stąpałem by twoje ślady odnaleźć skrawek naszego życia wiosną skowronka pytałem czy pamięta jak dla nas śpiewał nie zrozumiał odleciał latem kwiaty na polanie zbierałem je tak bardzo lubiłaś nocą wzrokiem ku gwiazdom sięgałem ciebie szukałem nie spotkałem kasztany tej jesieni zbierałem w nadziei że twój dotyk spotkam nie zastałem nie potrafię zapomnieć z tej namiętności się uwolnić dlaczego tylko to z nas zostało? na zawsze odeszłaś a ja z sobą dla ciebie zostałem moje miasto listopad 2021
    3 punkty
  10. objąć ziemi i czasu zdjąć słońca jeśli jesteśmy bogami - to śmiesznymi bo z bezsilności gryzą zamiast kochać
    3 punkty
  11. flash-back-i- w tym mieście w ogóle nie słychać szczekania czasem nasza bliskość trąci kazirodztwem jak siostra mi byłaś wziąłem cię jak sukę tak rzadki wśród ludzi jest ostatnio człowiek płaczemy o niebie ptaki mają wszystko pilot wyłącz wojnę tłumię w sobie odwrót dłonie pełne wczoraj nie mam gdzie odłożyć przywrót do fabrycznych albo wyjdźmy znowu sny fałdują kołdrą pojedź to na wolno przeżuj to na drobno i napluj mi w usta rozpustna dyfuzja bluzga co zakwitnie że mi rozmarynie owoc możesz urwać wre deszczówka w żyłach i tak mam arytmię coś mi tu wypełzło i powoli zdycha muzyka znów zwalnia gmatwam się w poklatkach co w kieszeń nie wleję skitram w tetrastychach
    3 punkty
  12. Nawet jeśli dzisiaj błysnę albo zabłysnę spodniami, uśmiechem, czy myślą pojutrze mnie nigdzie nie będzie jakby nieprzesadnie przenigdy nie było. Warszawa – Stegny, 24.08.2022r.
    3 punkty
  13. taki właśnie miał być od pierwszego wejrzenia aż po sam dach każdy kąt ozdobiony opowiastką nie z tego świata okna z falbanami nadziei na szczęście i kominek z garścią ciepła zagrzebaną w popiele dla potomnych wszystko tak bardzo niezwykłe nawet rybka w stawie co wiodła swój kolejny żywot (ponoć zmartwychwstała trzy razy) *** na półkach witryny szereg bezbarwnych szklanek stare talerze w kwiatki nad zlewem po prawej jeszcze chlebak jak zawsze obok lodówki a przy nim ta sama ściereczka frotte są jeszcze fotografie nowe i nieznane wśród nich tylko jedno wciąż na tym samym miejscu ze szczerbatym uśmiechem sprzed lat *** - Synu, wyrosłeś, nie poznałbym... - Dlaczego zabrał pan dom? Nasz dom...
    3 punkty
  14. w pokoju stał neon o barwie zachodzącego słońca treść: peace czarował rzeczywistość póki nie przepalił złudzeń
    3 punkty
  15. napisałem zdanie początek koniec lecz przyznaję w środku pustosłowie
    2 punkty
  16. synku toczysz kamień od poczęcia moje hormony zsupłały ci umysł wyznaczyły tętno kobiety są bardziej u siebie rozrywając boleśnie jedna drugą przez pokolenia związałam cię sobą odgórną schedą dla mnie też obcą choć krwią płynącą
    2 punkty
  17. Kłótnia Mam dosyć, nie rób tego, więcej już nie zniosę; Uległem tak jak chciałaś. Czego jeszcze żądasz? Zachłanna jesteś bardzo i uwielbiasz kąsać, A taka byłaś krucha. Wypuść mnie już, proszę. Dlaczego romansujesz z moim biednym losem? Przymilasz się, zalecasz, boczysz się i dąsasz. Czy muszę się od zawsze zakochiwać w zołzach? Naprawdę! Nie zaczepiaj, chcę odpocząć trochę. A mógłbym na to wszystko bez emocji patrzeć, I wyrwać się na chwilę spod zaborczych ramion, Lecz trzymasz mnie w objęciach mocno i uparcie, Ustami i spojrzeniem zwinnie się zbliżając. Przegrałaś, jesteś moja, będziesz jeszcze bardziej; Znów błaga mnie o dotyk żądne pieszczot ciało. ---
    2 punkty
  18. Do najzdrowszych wcale nie należę. Czasem poczuję się jeszcze gorzej i wówczas pomyślę – czas na witaminy. Natenczas zapuszczam witaminki C i D. Faktycznie fantastyczna mieszanka. Nagle lepszy muzycznie nakręcam sobie któryś z filmów i idę do kina. A potem chcę już prawie tylko jednego, a mianowicie czymś do czegoś się dorzucić. Warszawa – Stegny, 24.08.2022r.
    2 punkty
  19. - A zatem - Jezus podjął po raz kolejny, zwracając się do marynarzy, których okręt przypłacił życiem ich wolę walki i posłuszeństwo kapitanowi - czas powoli zakończyć tę lekcję. Nawykliście do wojaczki, albo, innymi słowy, do chwil pełnych napięcia. Przysłowiowy mocny akcent pozwolicie panowie - tu Pierwszy Nauczyciel uśmiechnął się z lekkim przekąsem, bo w istocie przyznaj Czytelniku: cóż rozbitkowie mieli Mu do pozwalania? - Kolejny - kontynuował - bo te do was najlepiej trafiają. Bo te działają najlepiej na wasze myśli i zatwardziałe serca. - Zatem - powtórzył po chwili, podczas której przenosił spojrzenie z jednego rozbitkowego oblicza na następne rozbitkowe oblicze - każdy z was wkrótce znajdzie się tam, gdzie naprawdę chce być. W miejscu, o którym marzy. I to będzie początkiem drogi każdego z was. Nowej ku innemu, lepszemu życiu. Albo ku podobnemu, zakończonemu śmiercią w bitwie, kalectwem lub niewolą u wroga. Zaczynamy. Jezus wymieniał ich po imieniu i wskazując palcem. Rozpoczął od najmłodszego spośród nich. Znikali kolejno, przenoszeni w przestrzeni - a niektórzy z nich także i w czasie - do wybranych przez siebie miejsc. Lub, nazwijmy rzecz krócej: teleportowani. - Nie radzę - rzekł ostrzegawczym tonem, gdy przyszła kolej na bosmana. - Śmierć będzie szybsza od kuli, którą wystrzeliłeś do mnie. Znacznie szybsza. Naprawdę chcesz zaprzepaścić kolejną szansę? - Panie... - zakłopotał się przejrzany na wylot marynarz, zupełnie jak mały Anakin pod duchowym wglądem mistrzów Yody i Windu. * - Rzecz w tym, że mam dosyć tego życia. Znużyło mnie: ciągle ci sami ludzie wokół. Te same rozkazy. Ten sam pokład pod stopami. Znużyło mnie nawet ryzyko, z bitwy na bitwę takie same. Szczęk oręża, wrzaski, wystrzały. Zabijanie też mi spowszedniało. Kusi mnie, aby z tym skończyć. Dałeś mi okazję. Sposobność. Wystarczy chwila celowej nieuwagi i... i będzie po wszystkim - bosman uczynił zrezygnowany gest. - A dlaczego zakładasz - zaczął pytanie Jezus - że spokojne życie nie trafi ci do przekonania? Znasz się na kowalstwie. Znasz się na ciesielce i na stolarstwie. Dom gdzieś na wsi i kuźnia. Albo dom i warsztat. Budowałbyś ludziom domy. Pomagał znaleźć spokój, którego sam szukasz. W ten sposób odnalazłbyś i swój. Cóż więc zdecydujesz? - Śmierć też przyniesie mi spokój ... - upierał się niezdecydowany marynarz, przywiązany do myśli o śmierci w bitwie. - Zobacz sam, Panie, z drugiej strony. Jeden cios. Jeden wystrzał. Chwilę mnie poboli, a potem umrę. I... - I nie licz na to, że w ten sposób otworzysz sobie drogę do spokoju - podjął Jezus. - Zapomniałeś o reinkarnacji, bo religia przysłania ci umysł i rzeczywistość. Taka śmierć stanie się przepustką do kolejnego, równie pełnego niebezpieczeństw życia. Zostaniesz znów chłopcem okrętowym, potem marynarzem i bosmanem. Będzie to inny świat, a dokładniej inny wymiar. Ale bardzo wiele będzie podobne do tego, co jest twoim udziałem tutaj. Będzie tak dlatego, że przeniesiesz swoją energię w przyszłość, zamiast ją zamknąć i przemienić w energię pokoju. - Chcesz się przekonać, że mam rację? - Jezus spojrzał nań surowo, wyciągając powoli lewą rękę. Pistolet wysunął się zza bosmańskiego pasa i wskoczył mu do dłoni. Kula, wisząca dotychczasowe nieuchomo w powietrzu, zatoczyła w powietrzu łuk i wsunęła się z powrotem do lufy. - Gdy zginiesz, trafisz dokładnie tam, gdzie ci zapowiedziałem - Jezus uniósł broń i wycelował. - Mam cię zastrzelić? Odczekał chwilę. Chociaż marynarz buntowniczo nie opuścił czoła, jednak milczał. - Bardzo dobrze - Pierwszy Nauczyciel uśmiechnął się i niedbałym gestem ** wrzucił broń do wody. - Uwierzyłeś w życie, a jak w przyszłości powie w pewnym mieście mój anioł światła: "Każdemu będzie dane to, w co wierzy". *** . Cdn. * Nawiązuję tu porównawczo do sceny z "Mrocznego Widma", I Epizodu "Gwiezdnych Wojen". ** Podkreśloną niedbałość zaczerpnąłem z odpowiednich scen na początku filmów "Expendables II", w wykonaniu Jet'a Lee i "Spectre" w wykonaniu Daniela Craig'a. Kto nie oglądał, zachęcam. *** Słowa te wypowiedział Woland do odciętej głowy Berlioza w "Mistrzu i Małgorzacie" M.Bułhakowa. Warszawa Ursus, 23.08.2022
    2 punkty
  20. Cóż za cudowny uśmiech! Pozdrawiam Cię! :o)
    2 punkty
  21. Noce wraz z dniami wędrują parami, W kieracie zwykłego poloneza maturzyści, Których pragnienia wschód z zachodem ziścił, Gnane wiatru darami. Taniec na odkurzacza rurze, Psie uszy w uśmiechach całe. Wiruje bal studniowy, a niebo takie małe… naszych spojrzeń podróże. Ciała, jak płaszcze duszy, Łopocą w tornadzie godzin. Po to się człowiek rodzi, By kochać, nic więcej robić nie musi. I nawet cisza, jak mruczący kot, Mrrruczy sentymentalnie walca. Ty w moich objęciach, na palcach. Serca kwiatami zdobią płot. Dzień jak codzień, w nim odcień zieleni. Tobą muzyka przenika chwile chwil, kładąc moim stopom dywan z przeszłych mil. Nic się nie zmieni, kiedy z drżeniem W moich ramionach śpisz, jak zrozumiany dobrze Krzyż, jak deszczu błogosławienie. Tacy nie sami, nieokiełznani My.
    2 punkty
  22. słońce dawno po zachodzie odwiedzasz mnie stąpasz bezszelestnie uchylając drzwi mojej wyobraźni kusisz światem niezmierzonym po drugiej stronie jaźni siadasz ze mną przy stole w tym pięknym ogrodzie nie chcę pić już więcej gorzkiej kawy nie chcę i nie mogę... pragnę wrócić do siebie słońce już wschodzi
    1 punkt
  23. nie wkurwiaj się człowieku po co ten cały bunt i tak się uśmiechniesz po kiego Boga drażnisz przecież i tak z nim nie wygrasz bądź po prostu tylko sobą nie rób z siebie małpy swój bagaż na swoich plecach nieś nie opluwaj go nie denerwuj nim innych nie podstawiaj nogi pozwól im śnić
    1 punkt
  24. Siadam cichutko jak mysz kościelna pod miotłą. Rzucam kośćmi losu i znowu wypada za niski wynik. Czepiam się słów, aczkolwiek na nie nie warczę, aby wydawały się głośnymi. Po co? Nawet sąsiad z góry, zza podłogi lub sufitu (jak kto woli) nie może się nadziwić czemu tam tak cicho. Mój samochód jeździł przecież całkiem głośno. Nawet brak dzieci niewiele tutaj wyjaśnia. Cicho piszę, a jeszcze ciszej czytam. Chyba tylko wzdycham najgłośniej. Żadnego z komentarzy nie dam na głos i czterdziestoletnio postarzały wcale nie muszę krzyczeć co myślę. Jakąś zacną pochwałę mogę szepnąć cicho na ucho, a krytykę pominąć. Słowem osobliwy świat zbywam milczeniem i nie mówcie mi wcale, że tak nie można. Że to niezdrowe. Że takie jakieś nie takie. Od dawna ja z tych co pretensjonują się w białych rękawiczkach. Tylko myślę głośno, a najgłośniej obawiam się, że dzisiaj znów nic nie wymyślę. Od naprawiania świata są krzykacze w telewizji. Mnie się nawet sprzątać po nich nie chce. Jeśli kiedy krytyk niniejsze przeczyta krzyknie cokolwiek i będzie po krzyku. Warszawa – Stegny, 24.08.2022r.
    1 punkt
  25. mama jakie to piękne słowo dla którego warto żyć mama jaka to rozkosz danej chwili mama to poezja to w niej piękno każdego dnia mama to nie puste słowo jest cudem świata mama to potęga to racja która nie boli mama te słowo jest zawsze ciepłe mama to nie kłam to nadzieja i sens
    1 punkt
  26. Wojna na słowa, na gesty i znaki. Prochem mogą być uczucia. Często cios zadają uczeni, filozofowie, artyści, poeci… Nie zawsze poligon można określić. Na zwyczajną wojnę, patrzę ze szczególnej perspektywy.
    1 punkt
  27. @Cor-et-anima bo nikt nie chce poezji.
    1 punkt
  28. Ale chyba nie można żyć "bez sladu"... W tych kilku wersach poczułam błysk tajemnicy istnienia :)
    1 punkt
  29. * nie chcę żyć na planecie na której nie będzie wróbli zajęcy narwali i tylko chaos i zamęt wszędzie komary powymierały kto by myślał że będę tęsknił za komarem co użarł mnie w pupę gdy leżałem nago na plaży mając wszystko i wszystkich w dupie * * -fotki z netu.
    1 punkt
  30. Tu pasuje mój uniwersalny koment: co się stać mogło, a się nie stało, widać stać się nie miało. Moje osobiste doświadczenia teś do tego pasują. Pozdrawiam
    1 punkt
  31. Idę przez życie z podniesioną głową pełną codziennych spraw dbam o rodzinę i właściwie to cały świat robię wszystko podług książki, którą dostałam od rodziców na pierwsze i osiemnaste urodziny wpisali się do niej dziadkowie, ksiądz wiele kartek zapełniła babcia Ja w zgodzie z instrukcją chociaż nie cierpię instrukcji północny wiatr drze te kartki jedna po drugiej w panice łapię fruwające strony rozsypują się w dłoniach jak stare fotografie
    1 punkt
  32. Szacowne forum, Grupo innymi słowy, udziel mi pożyczki z serca i duszy. Niczego innego specjalnie nie potrzebuję. Tęsknię do wyższych lotów. Niech się miła Grupa wcale nie martwi, bo nie wykorzystam serca i duszy w całości, gdyż nie umiem z nich w pełni skorzystać. Taki człowiek. Oddam je w całości, ba, wzbogacone o liczne odłamki doświadczeń wielorakich. O oczy z obserwacji, dowodów i zawodów. Nawet o egoizm. W podzięce za pożyczkę, Wasz Autor Warszawa – Stegny, 22.08.2022r. Inspiracja – poeta Jacek K. (poezja.org) Przypomniało mi się, że pomysł jest już używany:
    1 punkt
  33. @duszka bardzo zgrabne
    1 punkt
  34. Podoba mi się, szczególnie zakończenie :) Czytam je jednak (dla siebie): "coś do czegoś dorzucić", czyli - wziąć w czymś udział, ale i w Twoim ujęciu rozpoznaję sens. Pozdrawiam!
    1 punkt
  35. Zagrali scherzo nutą niebiańską, dźwięki poniosło zorzą w pył gwiezdny. Przed ściany drżeniem, myślą umknęły, słuchają drętwi... czują nieważkość! Pianista dłonią, muska klawisze, subtelne ruchy - cisza w uśpieniu. Klimat artyzmu w obłoki przeniósł, tego się nie da duszy przemilczeć. Nastrój przeżycia, cudownej chwili, tonacja wzmaga timbre euforii. A my w nasłuchu, jakże pokorni, końcówkę... wybacz, we mgle dośnili. Czym jest muzyka? Wiem nie odpowiesz, bo jej się słucha nie kontempluje. Czasami zimno tylko na skórze, ton jakiś nowy, krąży po głowie, Kiedy się kłania w nicość odchodzi, odkrywasz pustkę - serce już krwawi. Znikają w półśnie jakby zdrewniali, rajskiej symfonii nigdy nie dosyć. "Muzyka jest twarzą Boga." - John Fruscante.
    1 punkt
  36. @Leszczym Żywiec, Okocim, Brackie, Harnaś, Perła - no tak ale Ty nie pijesz. Miłego dnia.
    1 punkt
  37. Witaj - no to niech będzie - dzięki za czytanie - Pozdr. Witaj - życzę dużo zdrówka rodzicom - dziękuje za przeczytanie - Pozdr. Witam - piękny komentarz za który serdecznie dziękuje - Pozdr.serdecznie. @Bonawentura Zimorodek - dziękuje -
    1 punkt
  38. @zuzia 'Maska" uśmiechu czasami jest zwodnicza, (uśmiech sam w sobie to złoto) usta się śmieją, ale po oczach widać prawdę. :) Maski, a może po prostu jest to samo życie w różnych odsłonach. Sytuacje w życiu są różne, jak dobrze każdy z nas wie, czasami trzeba przemilczeć, innym razem wręcz przeciwnie pokazać 'światu' głośno co myślimy. Dyplomacja, aktorstwo, ostrożność, odwaga, itd., wszystko to jest 'maska', którą zakładamy odpowiednio do sytuacji. Pozdrawiam Cię i zdrowia życzę!
    1 punkt
  39. @GrumpyElf Świetnie, lubię taki styl, krótko, ale w sedno. Pozdrawiam Cię!
    1 punkt
  40. Za ścianą echa Bałtyk zaślubia się z brzegiem, jak kochanek zaborczy, na swą modłę zmienia, szczędzi rozkoszy panieńskich; z każdą nawałnicą Posejdon chłodnieje, gwałtem z nadania kropelkę marzenia* zgrabia w ciemność morza, i w kopiec - tron sypie, swą Jassą * pijany. Na polach niczyich, gdzie las dotyka wydem, jego piechurzy inscenizują Cud nad Wisłą Brną uparcie kompanie przez leje mrówkolwów do ciał jaszczurek, myszy i mniejszych istot, strawionych pożarem wznieconym przez żar petów. W oddali drży i kłębi się żywo ich fort, wzniesiony przed okiem lata pod zasłoną bzów. Nie sięgnie ich Boga Koni sen mściwy; sen, co w Beauforta mierzy się skali. rozbije się on w próżnej sile Na Rozewiu, o skarpę latarni. I zniknie w oddali, słabnąc nad lądem. ______________ *Jasa, jassa - prawo mongolskie, jasyr. https://pl.wikipedia.org/wiki/Jasa *Piosenka dla dzieci "Bursztynek, bursztynek".
    1 punkt
  41. Za mała jest dla kamienia i kwiatu.
    1 punkt
  42. @Robert Wochna Jakoś mam wrażenie, że Twoja cisza to harmider przyrody. Cicho to tam nie jest nigdy :-)
    1 punkt
  43. namaluj proszę na płótnie spojrzenie myśli pragnienia ściana zostanie dziś pusta mój obraz w ciszy zatrzymaj nie zakryj nocy strumieniem ni echem tęsknoty mrocznej zasnę u progu wystawy nasiąknę farbą odpocznę motyle na białych skrzydłach uniosą światło i barwy lecz tak się może przydarzyć błękit zawiedzie i zadrwi
    1 punkt
  44. Są trzy argumenty, czy jak to nazywasz "dzieci". Powyżej podałam Tobie ich imiona. Rozumiem, że masz jakiś pomysł na argument numer cztery, chętnie poznam jego imię... :)) Miłego wieczorku. Myślę, że nie... Miłego wieczoru :)
    1 punkt
  45. @OloBolo Ten ostatni wers... on wiele tłumaczy dlaczego jest, jak jest. Również nie chcę takiej planety.
    1 punkt
  46. Chodzi o akację? ciekawi mnie co tam ta gałązka robi? Poza tym ładnie sugestywne.
    1 punkt
  47. A gdybym tak dla Ciebie … o poranku rosą obwywał twe stopy zbierał nektar z kwiatów z naszego ogrodu łapał wiatr do wiklinowego koszyka plótł korale ze słońca jednego promyka układał obrazy z kolorowych motyli pisał nuty dla słowika a przed snem ukradł kawałek księżyca to co byś powiedziała?
    1 punkt
  48. i co powiem gdy zapytasz o cały świat nie ten pod stopami łatwy do pokazania niewymagający tłumaczeń (nie zadajesz prostych pytań) usłyszysz że w tym jesteś zdana na siebie ze można i warto a nawet trzeba nieustannie odkrywać siebie
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...