Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.06.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. niegdyś spotkaliśmy się przy porannym stole trwoniąc wokół mleczne uśmiechy i wtedy zadrżałam w cieniu twoich słów zamkniętych w pudełku po ulubionych płatkach dziś już nie mogę zdzierżyć smaku tamtego śniadania mam trochę więcej lat i stawiam częściej na parującą kawę cierpką jak ciąg dalszy historii z której pozostały tylko słowa niedbale zapisane w zeszycie łykającym wspomnienia
    11 punktów
  2. Paradoks geniusza polega na tym że miano to nadawają ludzie którzy geniuszu nie rozumieją bo geniuszami nie są może wystarczy być nierozumianym
    7 punktów
  3. Mi jest dobrze tu gdzie jestem gdzie witam kolejny dzień który coś tam przyniesie może uśmiech może łzy Dla mnie to ważne miejsce tu znajomy dotyka wiatr krzywo patrzy wróg przyjaciel podaje dłoń Tu jest mi bardzo dobrze ale czasem pragnę być tam gdzie mnie nie było doświadczyć tego co tam Poczuć bliskość gwiazd móc dotknąć kolorów tęczy a potem powrócić na ziemię napisać wiersz o tym gdzie Tak naprawdę najpiękniej czy tam skąd wróciłem czy tu gdzie na co dzień przechadza się mój cień
    7 punktów
  4. panie doktorze ja pana nie winię bo jakaż może w tym być pańska wina że już przestałem wierzyć w medycynę która sprzedajna zdaje się być inna niż kiedyś była i ma inne cele niż dbać o zdrowie leczyć a nie szkodzić kiedy na żywym społeczeństwa ciele eksperymenty sobie jakieś robi lecz to nie koniec nie wierzę już w sztukę zawód sprawiło mi wielu artystów straciłem wiarę w kulturę w naukę czar oświecenia zupełnie gdzieś prysnął zapewne pana wcale to nie ździwi przestałem całkiem ufać politykom którzy są niczym wiarołomne dziwki i wciąż prowadzą nas znikąd donikąd żadnym nie wierzę dzisiaj dziennikarzom kłamstwo się szerzy powiela nieprawda i nie wiadomo w co naprawdę wierzyć kiedy do prawdy taka w nich pogarda wielu mi zawód sprawiło pasterzy którzy dziś tworzą własne swe religie nie jestem pewien czy każdy z nich wierzy w te same prawdy czy każdy zna inne jedyna wiara jak ziarnko gorczycy turla się jeszcze przede mną po ziemi i wniebogłosy o ratunek krzyczy lecz nie wiem czy jest krzyk coś w stanie zmienić i to już wszystko co chciałem powiedzieć pana diagnozy oczekuję zatem jakoś specjalnie mnie teraz nie zdziwi nawet stwierdzenie że jestem wariatem
    6 punktów
  5. zbudził mnie trzask drzwi zamykanych w pośpiechu odszedłeś bez pożegnania bez pocałunku bez obietnicy zabrałeś nadzieję ostatni lekki oddech nie otwieram oczu złudnie staram się zatrzymać zapach dotyk spojrzenie wtulam twarz w twoje dłonie spod powieki pierwsza łza spływa na dzień dobry słony smak tęsknoty zegar echem w mojej głowie odmierza czas sekundy minuty godziny zaskrzypiały drzwi nocy słyszę szelest twoich myśli przestąpiłeś próg mojego snu witaj jestem gdzie mam być jak nie przy tobie
    6 punktów
  6. Nie ma cię tutaj i tam też nie ma, w żadnych prognozach, ani w marzeniach. Pewność bezwzględna. Jest filiżanka (czasem ktoś pyta, dlaczego jedna) i czarna kawa. Odkąd cię nie ma, piję bez mleka. I nie ma chwili, bym nie myślała, że nic już nie mam. Los zabrał wszystko to co kochałam. Oprócz milczenia. A, jeszcze cień mam. Czasami nocą przy świetle latarń szepczemy sobie na każdy temat. On jeden wie, że wbrew przypuszczeniom białych fartuchów, nie jestem niema.
    6 punktów
  7. Strona biała łeb pochyla, wręcza pióro i atrament. Chcę być szybko zapisana, a za biurkiem ślęczy skryba. Najpierw temat... tyle tego, powiedz o czym teraz marzysz? Miłość , kosmos - więc rzuć spławik, nędzne myśli skarbca strzegą. Pierwsza strofa - ups... dwa wersy, później rymy do tej pary; ze dwadzieścia, sposób stary, więc wybieraj który lepszy? Poprzyklejaj wraz z logiką, niech się śpiewa jak w piosence. Z rytmem krucho coś mi szepcze, Weno droga, szybko przychodź! Męka pańska znowu szkoda strof tętniących serca biciem. Co powstanie... zobaczycie, dla piszących to przestroga. Wyrzuć rymy, rytm do kosza, oj rozparła nam się wolność. Doradź stary jak to domknąć? Bez wysiłku kropki dopaść. Słowo, słowem - to za mało, by rozbijać myślą mury. One nowe buty wzuły, może wyjdą główną bramą. Wnet pisanie... pół zawodem, co mi czasem kradnie chwile. Marnotrawisz - ale mile, co mam robić - daję nogę. A zeszyty do szuflady, niech je znajdzie kiedyś wnuczek. Nie polubi - siłą zmuszę, coś wypocił... ale blady. Wiersze siłą są i basta, do pisania wołam wszystkich. Nobel może ci się przyśni, pięciu pluje... jeden klaska! "Dzieło mówi samo za siebie... jeśli ma do kogo." - Stanisław Jerzy Lec.
    5 punktów
  8. Giganci poezji odchodzą w ciszy, Bo kogóż by obszedł ich brak? Zaraz na scenie ktoś stanie nowy, By w (złudnym) ogniu się grzać. Pozostaną po nas tylko te pisma, Bez końca – być może – międlone w ławkach, Suche szczegóły w krótkich biogramach, I kilka kleksów na kartkach. I tylko westchnąć nam wypadnie, Nad ulotnością życia, Nieuchronnością upływu czasu, Gdy skronie pokryje siwizna. Warszawa, 29 V 2022
    5 punktów
  9. Nie obdarzaj mnie słodyczą tylko za to, że mnie lubisz. Czasem przysól, czasem przypieprz, żebym wreszcie się obudził. I już bardzo tak nie lukruj, przecież wiesz, że cukier szkodzi. Od najsłodszych komplementów czasem lepsza prawdy gorycz.
    5 punktów
  10. spostrzegłam je mimochodem nierozważnie rzuciłam okiem wystarczyło jedno by dostrzec ich piękno mimo chodu szybkiego poczułam dotyku ich ciepło policzki zalało czerwienią choć Ty nie widziałeś jak się rumienią
    5 punktów
  11. Pan Dobrosław staruszek znany był na kilku ulicach maluchy przedrzeźniały go bo śmiesznie ubrany wyblakłe drelichy z łatami na kolanach marynarka w kratkę na nitce po urwanym guziku ledwie żywy orzełek pamiątka z wojny niejedna blizna pamiętała wołanie ran by rozniecać ogniki życia pod tym skrawkiem nieba gdzie pikują jaskółki przed burzą na odchodne dorzucał niech w kaszę na talerzu gdy zbytnio parzy język nikt nam nie dmucha czerwiec, 2022
    4 punkty
  12. moja skóra pachnąca mdłą azalią lepię się do ciebie w wilgoci rozchylasz wargi otwartą jak usta tryskam
    4 punkty
  13. Jestem kimś innym przez parę chwil Potem się rozpływam Tym kimś kim chciałabym lecz w zasadzie nie bywam Odważna kreatywna przebojowa energetyczna W czerwieni i złocie Jestem taką z nieznajomym w przelocie Bo co mi tam na pokładzie szybko płynie czas I do widzenia w poczekalni jakiejkolwiek zostawiam tożsame wrażenia i gdyby mnie mieli opisać podać jakieś szczegóły to może powiedzieliby przebojowa babka taka wesoła z natury A ja czytając to myślę zadziwiona To nie ja nie ja To ona ta inna Ja tylko chciałabym lecz potem się rozpływam I tylko przez te parę chwil taką bywam tak wypada Gdy jest się samym zdejmujesz Kiedy z innymi Maskę zakładasz
    4 punkty
  14. Jesteś mym życiem w nocy wieczorem w południe i o świcie jesteś mym życiem moim snem i pobudką dniem codziennym mą myślą i zapomnieniem moim westchnieniem radością gdy się weselę smutkim gdy mi jest źle jesteś mym życiem drogą do słońca światłem gdy ciemno wiedzą gdy mądrość chcę pozyskać książką obrazem muzyką jesteś moim życiem gdy tęsknię za tobą i o tobie pomyślę zjawiasz się zawsze dziewczyno ze szmaragdowymi oczami jesteś wtedy taka piękna urocza i do tego tak blisko jesteś moim życiem jesteś mą myślą dziękuję ze jesteś 2022 andrew.
    4 punkty
  15. To miał być kolejny zwyczajny dzień na pół rozgadany a na pół z milczeniem nieznany każdemu może znany nikomu po burzy która podlała zielone drzewa wracało życie zwyczajne i szare ten jeden telefon z niedaleka w domu zostanie w sercu na zawsze wspomnieniem chociaż przepadnie w zgiełku jak cień nawet ptak inaczej odtąd zaśpiewa nie poproszę już cioci do naszego tańca bo ty z aniołami poszedłeś tej nocy w tany kiedy trzymałeś w dłoniach kilogramów parę nie wiedziałeś wujku kochany a daję tobie na to moje słowo że trzymasz kolejnego w rodzinie budowlańca choć mnie wtedy bawiły plastikowe zabawki wszystko teraz tak boli dzisiaj ogromnie już nigdy nie zadzwonię wujku a ty już nie oddzwonisz do mnie i tak jak niedawno omyłkowo nie wciśniesz czerwonej słuchawki…
    4 punkty
  16. po okna skroniowe mam niemocy bycia sobą nie tylko matką sześćset milionów ewolucji układu nerwowego w większości ślepego zmagania przy tym co rodzone pomiędzy jeziorami bagniste przesmyki paradoks możliwych wyborów częściej bezradność piszę to z Macondo pod warstwą myśli zachowałam jakieś bierwiona szczątki domu rozrzucone belki w grubych pokładach mierzwy zbłąkane ziarenka puste pestki moje odbicie wmawiam sobie nie byłeś
    3 punkty
  17. Lepsza wersja mnie nie istnieje, bo jest wykluczona i niemożliwa. Zresztą w ogóle nikomu jest niepotrzebna. Jestem tego pewny niczym wyniku równania dwa razy dwa. Idę więc na piwo i fajka oraz potaplać się – póki mogę - w błocie. Warszawa – Stegny, 06.06.2022r.
    3 punkty
  18. Gdy strzelec wchodzi do szkoły Wszyscy się go boją Zamykają drzwi myśląc, że się obronią Lecz to nie takie proste Słyszę dwa strzały W tle krzyki dzieci i policyjna syrena Szkoła jest jak gladiatorska arena Kto dziś przeżyje, a kto zginie? Śmierć przechadza się korytarzami W ręku trzyma karabin AR-15 Cała nadzieja odeszła właśnie Bo to czas umierania Martwe ciała leżą na ziemi Rząd już im nic nie pomoże Kwiaty na ich grobach położę Rodzina jest zrozpaczona. ***************************************** Krótki komentarz autora: Utwór ten powstał w celu upamiętnienia 22 osób, które zginęły 24 maja 2022 roku w trakcie strzelaniny w szkole w Teksasie. Spoczywajcie w pokoju ♡
    3 punkty
  19. Och wybrałbym się z tobą na księżyc albo statkiem na Marsa gdybym był nastolatkiem zagubionym wśród marzeń Gdybym nucił melodię pośród pejzażu gór i szlaku nieznanych dróg ukrytych w sercu naszych myśli Pośród utraconych chwil wśród rozproszonych chmur niezliczonych naszych wspomnień zagubionych wśród planet Zabrałbym cię na księżyc utuloną do gwiazd w przestrzeni naszych marzeń w kołysance nocnego snu.
    3 punkty
  20. -Mistrzu, czy jest gra, która życie przypomina? -Szachy, warto jej uczyć córkę jak i syna, bo nauka z niej taka, że nim coś się zrobi, warto się jeszcze dwakroć nad tym zastanowić, a to, co się wydaje dobrym rozwiązaniem, może stać się najgorszym i źle wyjdziesz na niem, zaś wielkie poświęcenie, które zrazu boli, na radość i wygraną jutro ci pozwoli.
    2 punkty
  21. ... Gdzieś pośrodku świata Każda chwila to muśnięcie smyczka w gwarnej filharmonii. Dostrój mnie do siebie! Tylko bez fałszu. Delikatna pięciolinia ze słońc i księżycowych promieni Przy szklance bursztynowej whisky wspominamy najlepsze czasy Najlepsze - bo nigdy ich nie było. Ponczo z pajęczyny mrzonek i marzeń Nie przepuszcza powietrza. Zdejmij to ze mnie. Oddychaj. My? Wymyślmy coś, czego jeszcze nie było w fotoplastykonie ludzkich myśli, czego nie grała jeszcze katarynka zmysłowych szeptów, stłumionych warknięć .... Za tym murem płynie fosa - wyperfumowanych tramwajów. "Kochasz mnie jeszcze?" "A ma pani bilet"? Ulgowy...
    2 punkty
  22. zegar na ścianie wybija właśnie ósmą czas na haiku
    2 punkty
  23. W tym samym czasie, kiedy księżniczka Maya łączyła się telepatycznie z umysłem ośmiornicy i przejmowała nad nim kontrolę, Soa i Mil rozmawiali w swojej kajucie. I, cóż tu ukrywać, dla nich obojga była to trudna rozmowa. Soa zaczęła bez ogródek, bezpośrednio. Jak to ona. - Mil - powiedziała - zgodziłam się na tę podróż-przygodę. Przyznaję, pozwoliłam ci się namówić. Z ciekawości, i aby odpocząć od codzienności. Od obowiązków. Zapowiadało się fascynująco, i - tak - jest fascynująco. To niesamowite, móc tak podróżować po światach i wymiarach, praktycznie bez ograniczeń. I to w towarzystwie Jezusa! Ciekawe - Soa nie mogła się powstrzymać od dokuczenia Milowi żartem - jakim byłby kochankiem... - Cóż, a raczej któż oprócz jego żon stoi ci na przeszkodzie, by się dowiedzieć? - Mil udał niezwruszonego. - Spróbuj go uwieść. - No co ty! - żachnęła się Soa. - Jezusa? Ależ wymyśliłeś! - No wymyśliłem, ale nie do końca - Mil przypomniał sobie jeden z jego wykładów w Świątyni Jedi na Coruscant.* - Im wyższa świadomość, tym na więcej można sobie pozwolić. Jako że mając połączenie z wszechpolem wiedzy Wszechświata, można wtedy uzyskać wgląd poza zasłonę materii, widzieć przeszłość i przyszłość. Przecież sama wiesz dobrze, że skoro Jezus ma tyle żon, widocznie jest to moralnie właściwe. - Wymyśliłeś, wymyśliłeś - upierała się Soa. - Tak, pamiętam, jak Jezus zaprzeczył dualizmowi, chociaż sam go stworzył, mówiąc: "Dobro i zło to punkt widzenia."** Ale co innego mieć tyle żon, stawszy się Bogiem, a co innego uwodzić Go, nie mając zamiaru wyjść za Niego. - Jesteś pewna - Mil spojrzał pytająco - że nie zmienisz zdania? Mieć takiego męża... - Przecież one - przerwała mu Soa, wykonując gest w stronę górnego pokładu - wydrapałyby mi oczy!! Wszystkie naraz, do spółki! Kśś! Kśś!! Kśśś!! - kilkakrotnie powtórzyła ruch rozcapierzonymi palcami, naśladując kocie drapnięcia. - Kszszsz! Ładnie bym wtedy wyglądała... Chciałbyś mnie taką podrapaną? Albo bez oczu? Tych moich błękitnych i błyszczących?? Mil, jak to czasem zdarza się każdemu mężczyźnie, miał trochę dość jej kobiecego monologu i światopoglądowej rozmowy. Zwłaszcza, że przez ostatnie tygodnie oboje poświęcili wiele czasu na poszerzanie osobistych świadomości i na mentalny trening. W tym zaglądanie do cudzych umysłów, czerpanie energii z żywiołów i telekinezę. Właśnie teraz zamarzyło mu się coś całkiem innego. Z zupełnie innej sfery rzeczywistości. Wstał raptownie, podszedł do rozemocjonowanej Soi i pocałował ją namiętnie. Po czym ukląkł przed nią i ujął ją pod kolana, chwilę później przesuwając dłońmi po udach. - Chcę cię TERAZ - spojrzał jej w oczy. Cdn. * Nawiązanie do Gwiezdnej Sagi George'a Lucasa, a szczególnie do Epizodów I -III, jest oczywiste, jak sądzę. ** To słowa kanclerza Palpatine'a, wypowiedziane w rozmowie z Anakinem w jednej ze scen "Zemsty Sithów". Voorhout, 08.06.2022
    2 punkty
  24. niby szczęśliwy jest dla świata sukcesów i znajomych wielu uśmiech jak zwykle trzyma pion lecz w sercu nosi czeluść
    2 punkty
  25. Nie spieszy się wygrzewa w słońcu A to zdejmie buty i pląsa boso Albo w kaloszach chowa się się w zaroślach Czasem obrazi się i mgłą okryje skroń Lubi tez płakać wielkimi kroplami Maluje uśmiechy na złoty kolor Wspomnienia wyprowadza na spacer Jak ulubionego psa. Okruszkami karmi Nieoderwane jeszcze kartki z kalendarza A przed zmrokiem dopije herbatę Weźmie leki na spokojny sen. Zamknie oczy Już taka jest Pani Jesień
    2 punkty
  26. Rzucam cień na płótno Cień za cieniem w plecionkę W nieuchwytne wzory Jednak ogólnie niestety to ton Minorowy Jakże trudno się przebić do światła ku słońcu Poczuć ciepłe promienie Jak łaskoczą skraj duszy Bo misterna plecionka z cieni Utkana To co miłe dla Ciebie znów skutecznie zagłuszy Lecz to odrzuć Rzuć się w czerwce W bujne trawy wysokie Spójrz róża rozkwita Pod błękitnym nieba okiem Rzuć się w czerwce i w lipce Pędź na rowerze przez las I zapomnij zapomnij jaki trudny To czas
    2 punkty
  27. z marzeń ciebie ulepię jeszcze dziś posklejam myślami byśmy zdążyli jutro przywitać a ty nie spóźnił się o kilka pocałunków mających zbudzić w sercu skowronka
    2 punkty
  28. Polecił mi kolega mówimy o doktorze, że jest najlepszy w Polsce i w dzień o każdej porze udzieli mi porady i jakie by nie były wyleczy schorowane niezdrożne moje żyły. Wizytę umówiłem stawiłem się o czasie pan doktor je obadał i rzekł, że jeszcze da się wyleczyć, lecz warunkiem jest cykl niezbędnych badań bo one są podstawą do dalszych, ważnych zadań. Badania wykonałem kuruję się lekami i teraz z rewizytą a także z wynikami czekam na konsultację na dalszy cykl leczenia bo na to jest skazany kto zdrowia nie docenia. "Z życia wzięte" taki tytuł byłby lepszy bo to nie fikcja a autentyczna choroba autora i przebieg jej leczenia.
    2 punkty
  29. ... poza tym, podoba się. Pozdrawiam.
    2 punkty
  30. Zbieraj zbieraj dobre słowa, lecz używaj ich rozumnie, by iskrzyła nimi mowa, kiedy będę leżał w trumnie.
    2 punkty
  31. w spojrzeniu staruszki na dziecko pośród sumy wspomnień i troskliwej akceptacji wszelkich zdarzeń kryje się świadome pożegnanie gwiazdy nie świecą spalają się w drodze o przekazanie dziecko patrzy niewinnie zachęca do zabawy
    1 punkt
  32. wysiadłem z pociągu na stacji o nazwie niedoszacowanie konduktor świszczy jak trzeba a pociąg jedzie dalej zapaliłem papierosa choć przecież nie palę uśmiechnąłem się do kogoś jak trzeba a życie biegło dalej bez polotu bez nalotu czy tak w ogóle wypada wypijmy za to jak trzeba a nóż i przyjdzie dalej zrozumieć sens tykania po kres do łez jak trzeba a może i dalej
    1 punkt
  33. podnieś oczy podnieś upadły już tak nisko że wlepiły się w ziemię sącząc przeszłość nabrzmiałą i napiętą ma błonę historia wystarczy jeden sztych aby się upaprać krwią podnieś oczy ponad to przecież jest nadzieja ciągle kwitną kwiaty drzewa się wspinają jakby nigdy nic ptaki wiążą się w pary tylko ty człowieku ze słomką przystajesz a cóż ziemia ona rodzi w partych bólach wstaje nowa era kiedy stara odchodzi
    1 punkt
  34. chlonie mroz niesione przez przystanki wnetrza autobusow drogi krete miasta monumentu zimne niedostepne nie czujace już pustki tylko nic wyrwane z piersi nawet i brutalnie nie dycha teraz już nic chlonac nie moze bo pustka zajela cała pełnie niemy krzyk już się nie wyrywa ze zdretwialych od zimna ust osiadl na dnie bolesci ostatniego czucia poddaje sie 2 IV 2022
    1 punkt
  35. Zona medialnej poprawności cenzura, która pisze prawdę i historię od początku gdzie wypróżnione zostały liberalne wolności ostały się jej nagie szkielety Zabili i obdarli ze skóry Władza medialnej oligarchii opresją unieważnienia i wykluczenia Kultura w sidłach ideologii liberalna dewocja bigoteria progresu kto myśli inaczej jest chory terapia ostracyzmu Doskonały niewolnik kocha swą niewolę lubi mieszkać w domach ze szkła ssać miodną pierś na kredyt wychowani przez manipulację w estetyce promocji i rat zero złotych spowiadamy się ułudzie Wirtualne sacrum inkwizycja oburzenia tworzy świat nowych barbarzyńców Prywatyzowanie wolności słowa przez medialnych despotów ministerstwo prawdy pod adresem www i tagiem polityka unieważnianie w cyfrowym świecie jak z retuszowanych starych fotografii z których znikali martwi towarzysze Paradoks i apostołowie liberalnego cynizmu zetrą na jałowy pył myśl wyzwoloną z adoracji ich świata Kult utracjuszostwa wygłasza gładkie formułki i natchnione creda wokół pustej celebry pięknie brzmiących idei i obcesowej ignorancji Wolność to prawo do mówienia nawet jeśli ktoś nie chce tego słyszeć kto nie chce słyszeć to niech zasłoni swe uszy nie nie knebluje mi usta brudnymi rękoma Wyzwolenie przez zniewolenie to ewangeliczne przesłanie oddaj wszystko a my damy ci więcej najwięcej tego co najmniej potrzebujesz Ucieczka potem obława gonitwa po ścieżkach zagubienia bezwolność jako wypluty ogryzek świata pozbawionego wolności który jest wyborem ale i decydowaniem możesz wybrać lecz nie zdecydujesz co ci wybrać wolno to wymaga odpowiedzialności poświęcenia ryzyka winy a tych słów się nie lubi ich artykulacji się unika
    1 punkt
  36. @Dragaz zaraz uwieczniam czy to nie za wiele? Chociaż niektóre prymitywne ludy uważają ze jak się komuś robi zdjecie to mu się kradnie duszę , może na zawsze? Kredens pozdrawia
    1 punkt
  37. @Leszczym Rozumiem że przeczysz sam sobie, a później z sobą dyskutujesz?
    1 punkt
  38. I unikania głupich błędów, które mogą byś kosztowne:)
    1 punkt
  39. Nasuwa się Na koniec nadziei Jak kalosze W deszczowe popołudnie Pytanie Odpowiedz nie zdejmuje Nadziei z powiek Kaptura z głowy Kiedy tęcza Koloryzuje oczekiwania Jak ubrać w słowa Myśli chmurne Kiedy wiatr targa Ziarnami nadziei W lustrze Tysiące układa rozwiązań Zagadka W sobie niepewność Maluje pejzaż I pytanie
    1 punkt
  40. tajemnica plecie warkocze ze słów otulam się ich ciepłem zmęczone dotykiem nakreślają sens naszego milczenia czytanie porannych szeptów zaróżowiło oddech coraz bliżej… upadku znów muskałam rozwiane wspomnienie
    1 punkt
  41. @violetta Za poczucie humoru.
    1 punkt
  42. @error_erros Bo tu nie ma miejsca na fałszywą skromność, sam widzę że los nie poskąpił mi talentu poetyckiego :))
    1 punkt
  43. :) wróbelki są szczególnie radosne. Dzięki
    1 punkt
  44. @Somalija Pani kiedyś słuchała Abby? Jeśli tak, to skojarzenie z tekstami autora jest co najmniej dziwne, bo jedno i drugie pisanie nie ma nic wspólnego. Poza tym zostaję przy swojej opinii.
    1 punkt
  45. o Nowej to hucie piosenka o Nowej To hucie melodia jest taka wielka i piękna... Mars. Jowisz i undulipodia! gdy pełznę mozolnie przez trakty Drogi Mlecznej srebrzysta gwiazd mrugawica wprawia mnie w oszołomienie to ciężki mozól Syzyfa tak pchać te marsjańskie kamienie Wanad. Chrom .Nikiel. terraformowanie Marsa jest jak randka z Dykiel romantyczna i pełna wiosennych tchnień Dorotka buziaki słodkie przesyła King KOng Anastazja. Anatol. Antoni.
    1 punkt
  46. Pamiętam jak... z nienawiścią owijałeś sznur wokół mej szyi i z wyższością patrzyłeś, jak gęsta krew sączy mi się z nosa. Pamiętam jak... zaciskałeś pętlę śmierci gdy błagałam o powietrze. Przecinałeś skórę i łamałeś kości, w milczeniu przyglądając się mej agonii. Pamiętam jak... królowałeś nad cierpieniem dedykując mi mroczne spojrzenia, które już nie budziło we mnie przerażenia. Pamiętam jak... niczym szmacianą lalką mną poniewierałeś... w szale pieściłeś bólem bezkresnym, chytrze żywcem mózg druzgotałeś... Obdarłeś mnie wtedy z resztek godności - tego nie zapomnę... gram nadziei odebrałeś, najprawdziwszą głębią uczuć jak piłeczką żonglowałeś. Jasną, gładką skórę z pasją ostrzem hartowałeś... na koniec czujność serca uśpiłeś i bezczelnie je wykorzystałeś. Dziękuję... 2.08.2016.
    1 punkt
  47. Witam - podoba mi się ten brak natchnienia - Pozdr.
    1 punkt
  48. Nie smak Tylko dotyk Warg Najdłużej Trzyma W objęciach Niedokończony
    1 punkt
  49. Spacer w ciemności bez Ciebie, jest przerażająco mroczny. Wesele dla nicości. Welon, kto go złapie? Chyba nikt nie chce... Tylko, że nicość podarowała go w podzięce. Upatrzyła sobie bladą postać w tłumie ruin, ostatnie światło tlące się wśród szarad z ludzi. Proszę więc, pospiesz się. Pospiesz.... autor wiersza: a-b
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...