Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.05.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Czasem myślę że w miejscu serca mam martwy przedmiot dzięki któremu wciąż jeszcze żyję Jakby przyszyty butonierką kilkoma węzłami na cienkiej nitce Ze stałą powtarzalnością uderzenia nie rezonuje zewnętrznie nie zmienia kształtu pod wpływem ciepła traktując wszystko jak tani pretekst6 punktów
-
nie na wczoraj nie na jutro nie na raz dwa trzy czy cztery nie na krótko nie na urlop nie na weekend do niedzieli póki tętni krew gorąca póki płuca chłapią oddech póki w oczach błyska iskra póki tli się życia płomień choćby cały świat oszalał choćby wojny epidemie kataklizmy wszystkie naraz potrzebuję ciągle ciebie nawet gdyby wygasł ogień nawet gdyby iskry zgasły potrzebował będę ciebie na noc każdą na dzień każdy gdybym jednak kiedyś odszedł albo gdybyś ty odeszła to by wierzyć było dobrze że gdzieś na mnie będziesz czekać i ja wierzę w to naiwnie choć się inni ze mnie śmieją nieustannie tobą żyję rozczochrana ma nadziejo5 punktów
-
Magnolio kwiecista bielą radość dajesz, jaśminie pachnący, mdławy zawrót głowy. Krokusie błękitny, roznieć blask zamiarem, wielobarwny bratku z uśmiechem tęczowym. Różyczko czerwona z bordową siostrzyczką, ileż dostojeństwa - królewskiego wdzięku. Abba tulipanie z lilią azjatycką, do ślubu stąpacie z cicha... pomaleńku. Zawilcu żółtawy w upojeniu drżałem, szafirku niebieski z niezapominajką. Malujecie pięknem, urokiem i czarem, aby olśnić oczy, stwórz naturę rajską. Ogrodzie wszechwieczny - zostaniesz łaskawie? Uspokoisz duszę, ciało zresetujesz. Za chwilę stąd znikniesz i odlecisz ptakiem, zapadnę się w nicość, by ukwiecić piórem. "Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek." - Cyceron.4 punkty
-
nie twoja to wina że lubisz widzieć więcej ciemność niedowidzi swym skutkiem ty przenikniesz i ją bez winy możesz iść gdy słyszysz zbyt wiele pada na ciebie raz po raz dźwięczy serce w głuszy niemym echem wibracji ty rozgłośnisz i ją zupełnie bezkarnie przebierasz w słowach spisujesz wierszem wersy na pustkowiach ziarenko za ziarankiem ty onieśmielisz i ją4 punkty
-
Białe pióra, białe chmury, Wciąż unoszą mnie do góry, W ten poranek szaro-bury, Gdy w marazmie jeszcze trwam. Między jawą a marzeniem, Między brakiem a istnieniem, Czas obecny jest wspomnieniem, Choć spisz obok, jesteś sam. Wzrokiem gładzę twe kontury, Brzask wypiera mrok ponury, Rosną barwy i struktury, Drży niepewnie zarys ram. Chcę wyblaknąć, zostać w cieniu, Utkwić w sennym zapatrzeniu, Skruszyć głaz w moim sumieniu, Odrealnic to co znam. Nie budź się, bądź mym złudzeniem, Marzeń moich niespełnieniem, Nieznaczącym nic zdarzeniem, Nie chcę przecież żadnych zmian.4 punkty
-
Wbrew logice, snom naprzeciw zakochali się jak dzieci. Pochowani w swoich światach wspominali oddech lata. Dłonie tulił jej przy twarzy, gdy wzdychała, że tak marzy o dwóch synkach i córeczce. Nic od życia więcej nie chce. Wbrew marzeniom, gramatyce w nowym domu stracił życie, kiedy spadła z nieba strzała. Więcej płakać nie umiała. Spakowała worek cały, z szafy rzeczy się zmieszały. Uciekała do granicy ze zburzonej kamienicy. Minął tydzień może mniej, nic z tamtego nie zastało. Ani jednej dobrej chwili, putinowcy to zrobili Oczy się już nie spotkały. Moc podobnych opowieści... banał losy ich podmywa. Nagle zwykłe życie prysło, wojna trwa i jest prawdziwa.4 punkty
-
Wybaczam :) Ale też nie podzielam opinii. No właśnie, co teraz? Ludzie zeszli z drzew uzurpując sobie prawo do bycia nadistotą są jednocześnie istotą najpodlejszą chyba w całym świecie zwierząt. Dzięki. Też się trzymaj. W zdrowiu i względnym spokoju. Miało być zabawnie, ale w sumie to jakoś mi nie do śmiechu. Człowiek powinno brzmieć dumnie, ale jak z tym bywa wiemy sami. Dziękuję Za czytanie, sugestię, słowa. Pozdrowienia Ten śmiech to zdaje się typowa reakcja. Dałem wiersz w pierwszym rzędzie do odczytu mojej nieżonie. Też parsknęła śmiechem. Spodobało mi się i ostatecznie przesadziło o publikacji tego tekstu :)4 punkty
-
wybieganie noc kran jak metronom odmierza takt na dwa z parapetu półki nad głową kapie wiersz za płotem błysk światła fotokomórki uruchomionej jakąś kocią sprawą spokój przerzyna ryk silnika samochodu myślą wybiegam ujadam kąsam opony3 punkty
-
Na dziś zapowiadane są lekkie opady i nieprzewidziany koniec świata. A my, co? Apetyt na życie obracamy na widelcu ... Miłość - kneblujemy satyną w mętnych kalejdoskopach podkrążonych oczu ... I otwieramy bramy wszystkich rajów - ukradzionym kluczem.3 punkty
-
Wyskoczyć zza graniastej grani w głąb zatrważającej przestrzeni po cichu otworzyć spadochron i mięciutko wylądować na polanie Popaść w wiry twojej przyjaźni pogawędki zamienić w coś więcej rozpocząć w dwuosobowym łożu i gorąco eksperymentować z poduszkami Zapaść się w tajne wdzięki poezji ważne wyrazy wydać za mąż zostać natenczas przecenionym za chwytliwy tekst o pięknym wymiarze. Seranon, 03.05.2022r.3 punkty
-
Pewnego razu Chińczyk z PKiN-u Zrobił sobie ozdoby z cekinów. Naszył je sobie na ubranie, I od tej pory miał większe branie. Niewiasty wodziły za nim oczyma. Warszawa, 4.05.223 punkty
-
Żyjemy sobie w naszej Ojczyźnie i pomyślałam, dlaczego nie założyć wątku właśnie o naszym Kraju, który jest dla mnie bezcenny. Stan Borys i moja ukochana.. Jaskółka... dla mnie, to Polska. Nie mogłabym pominąć Czesława Niemena Dorzucam Grzesia Ciechowskiego2 punkty
-
I. wiara nadzieja miłość wierzę, choć nie widzę i nie słyszę ale mam przeczucie i nadzieję, że starczy mi sił aby się połączyć z miłością II. nadzieja wiara miłość nadzieja jeszcze mglista lecz przecież wierzę i kocham III. miłość miłość miłość miłość cóż więcej potrzeba?2 punkty
-
znaki zapytania wysypują się z otwartej na oścież szafy czasami odpływam wracając tylko na krótkie chwile których nie chcę pamiętać kiedy pierwszy raz zabolało zrozumiałam że kocham teraz wiem że czas nie rozwiązuje problemów lecz zmienia ich kaliber już nie mam siły dźwigać2 punkty
-
Obsesyjnie o nas się boję strasznie się lękam czy to mi kiedyś minie? może to początek wiersza Umiejętnie chodzę po linie karku nie nadwyrężam tak ma wyglądać życie? pewnie to środek wiersza Odcisnąłem ślady na piasku inicjały na drzewie wyryłem chciałem coś po sobie zostawić koniec wiersza...nie zdążyłem fota z netu.2 punkty
-
Gdzie się podziały chwile które miłe były gdzie ukryły się dni których dziś żal Gdzie szukać tygodni którym się wierzyło gdzie odnaleźć miesiące które pachniały wiatrem Gdzie zagubiły się lata gdy było się młodym czy można to wszystko zawrócić powtórzyć Czy raczej się poddać czekać cierpliwie na to czym jutro poczęstuje nas los...2 punkty
-
Nieprzytomne Spojrzenie Mętnym, rozmarzonym wzrokiem... Uwielbiam jak na mnie patrzysz chwilami, kiedy widzę o czym w tym momencie marzysz. Widzę wtedy oddech Twój spokojny, głęboki, zwolniony, jednostajny. Gdy łączę to z Twym wzrokiem, rozpoznaję w tym przekaz tajny. Trwa to krótką chwilę i zatrzymujesz wodze fantazji odwracając wzrok, biorąc szybki oddech, skupiając myśli na czymś innym... a byliśmy o krok... o krok od czego? napięcie narastało, patrzyłaś na mnie jakby było Ci mało mnie, też. Czułem niedosyt zapachu, pocałunków, wzroku... Twoje ciało... i umysł chcę odkrywać i badać powoli nieprzytomnym spojrzeniem, które Sobą, możesz dostrzec, poznać, odczuć. Kocham Cię kochać i kochać się z Tobą. .2 punkty
-
UKRAINA Ty jesteś jeszcze taka młoda! Błękitne niebo, czysta woda, to oczy Twoje, a Twoje włosy pszeniczne falujące kłosy. Ty jesteś jeszcze taka młoda! Dla Ciebie zło to nie przeszkoda, bo twa natura ciągle harda; wiesz w czym tkwi fałsz, gdzie leży prawda. Z ufnością patrzysz światu w oczy, gdy w przyszłość swoją pewnie kroczysz! Ty jesteś jeszcze taka młoda! Gdy nocą tkasz niewinne sny, oni kolbami walą w drzwi i chcą daniny z Twojej krwi! Oni nie lubią wolnych ludzi! Wolność ich niechęć i strach budzi, ona ich jątrzy, im zagraża - te tępe rysy na ich twarzach! Oni nie lubią wolnych ludzi! Podsyca zapał ich lub studzi but silniejszego i jego bat, bo u nich na szczycie zawsze kat. Wyrośli w obozowym raju, naturę niewolnika mają! Oni nie lubią wolnych ludzi! Gdy nocą tkasz niewinne sny, oni kolbami walą w drzwi i chcą daniny z Twojej krwi! Ty jesteś takim wolnym duchem! Gdy spływasz jednym miękkim ruchem, ze szczytu na Złocistej Bramie, wprost w Dniepru rozłożyste ramie! Ty jesteś takim wolnym duchem! Płynąc stepowym morzem suchym, wznosisz w Karpackie się przestworza, by z nich się rzucić wprost do morza i być nad czarnych fal odmętem - sterem, żeglarzem i okrętem! Ty jesteś takim wolnym duchem! Gdy nocą tkasz niewinne sny, oni kolbami walą w drzwi i chcą daniny z Twojej krwi! Z ich ręki Ty nie umrzesz nigdy! Przecież narodowe wielkie sny; pragnienie chwały i wolności, oprą się mordom i zawiści! Z ich ręki Ty nie umrzesz nigdy! Nie można zniszczyć szumu stepu i nurtu szerokiego Dniepru, i gdzie się kryje Karpat groza, i spienionego od fal morza. Nie można wzgardą zabić prawdy! Z ich ręki Ty nie umrzesz nigdy! Gdy nocą tkasz niewinne sny, oni kolbami walą w drzwi i chcą daniny z Twojej krwi!2 punkty
-
słówko wymyka się szybko potem długo plądruje co bardziej podatne grunty chce obsadzić szpalerem albo założyć plantację już zagarnia teren już zmienia florę faunę już mnoży wymysły słówko postać bajkowa przemierza nowe krainy a jego wędrowna energia nadyma się i napina zanim przełączysz kanał na całkiem inne wrażenia2 punkty
-
@[email protected] Lubię takie poczucie humoru :) Wzajemnie miłego dnia @Marek.zak1 trochę tak tylko chciałem ująć w tym to że trochę tą obojętność oswajam Pozdrawiam2 punkty
-
Jeśli już chcesz podtrzymać klimat pośpiechu to może: w pantofelkach baletnicy. Osobiście wstawiłbym: ze zburzonej kamienicy. Do wyboru Autorki. Oddaję po kosztach, bez marży :) I jeszcze jedna kontrowersja. Nie, żeby wers był niewłaściwy. Ja po prostu mam niechęć do wymieniania go z nazwiska i z wielkiej litery, bo nie zasługuje na to. Moja niezobowiązująca Ciebie wersja, to: putinowcy to zrobili. A tak w ogóle, to miło Cię znowu czytać, Beciku. Ściskam i pozdrawiam ciepło:) s2 punkty
-
2 punkty
-
Patrzę na siebie przez szkło okna w dym obłoków. Zatarty czas, jak kontur na granicy ciała, przewraca się burzami ognistych krwotoków w cząstkach źrenicy, gdzie łza frasunkiem spęczniała. Patrzę na siebie przez dno studni, czernią wody mętnej w zadrach duszy - rzuconej jak ryba na piaszczysty brzeg wyspy odwiecznej przygody. Nad jaką wisi nieba spękanego szyba. Patrzę na siebie przez blask boskiego witraża. W kościele żalu więżę krzyk szczerej niewiary w barokową moc ikon w podcieniach ołtarza - strach wabiąc niczym chuć ust kobiecych nektary. Patrzę na siebie poprzez pajęczy lep ekranu, daremnie poszukując człowieka w tym świecie bez ludzi, już uśpionych ułudą sześcianu. I w cybernetycznym wciąż żyję swym kacecie Patrzę na siebie przez kształt lasów, fasadami zieloności tulących ponure równiny dni sytych kwaśnym chlebem oraz przesądami o prawości i prawdzie - bez poczucia winy. Patrzę na siebie przez pism jałowe mądrości. W nich ryciny aniołów bez dłoni kalekie. Dokąd wzlecą, czego się chwycą ich nagie kości, gdy echo zagubione zamruczy dalekie. Patrzę na siebie poprzez ciężar makijażu, retuszującego dni grymasem uśmiechu, jak skaczę jako pionek po swym etażu i klaszczą mi, gdy jestem w ten czas na bezdechu. Patrzę na siebie przez zgrzyt wskazówki zegara. Ona przebija miąższość myśli ruchem kosy, wiszącej na wahadle, nim czarna kotara na łące życia skryje w noc ostatnie kłosy. Już nic więcej nie widzę. Zamykam już skrzynię oczu i wiem, że ślepcom piękniejsze widoki maluje wyobraźnia, gdy wichry w pustynię Obrócą oceany i sens ich głęboki.1 punkt
-
1 punkt
-
sen jak pijany podróżnik trzeźwieje nad ranem nowa historia o ubranej kobiecie bez wąsów w końcu każdy musi się wybudzić trzeba pójść w którąś stronę do łazienki albo czyścca czeka lodówka z malinowym dżemem owoce zebrał biedak ale nie uskładał na rower niebo to czyjaś niewidzialna soczewka po drugiej stronie facet patrzy jak moczę nogi w niemieckiej soli leczniczej leje tańszą benzynę pachnie tyranozaurem miał rodzinę kilku kumpli jakieś plany na weekend jestem nastawiony na cud i obcowanie płciowe mój wyjściowy beret czeka na twoją chlamydię1 punkt
-
1 punkt
-
przeleciał ponad Buczą demon czarnoskrzydły posłańcom swoim ciemnym ciemne dał zajęcie rozstrzelał wpierw niewinność nanizał na widły ofiarom wybił oczy powykręcał ręce umarłym pozostawił rozkład na ulicy rozleciał się na części jak demon potrafi na wszystkie strony świata i o Buczy krzyczy i bogiem się nazywa chociaż Boga zabił ma język rozdwojony gdy przychodzi do mnie i wmawia mi że muszę o tym wiersz napisać więc tu mu odpowiadam tylko w takim stopniu poczuwam się na siłach w jakim mnie dotyka1 punkt
-
Oo a myślałem że w Dublinie urzędujesz ja często pływam do purfleet koło Londynu czasem jestem teesport ;) wiec jakaś szansa jest :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Leszczym Nic nie wiemy. Niektórzy wiedzą, że nic nie wiedzą. Ale większość wie najlepiej.1 punkt
-
1 punkt
-
Z niekłamaną przyjemnością dołączam się do wielbicieli Twojego ukwieconego wiersza i oczywiście ogrodów. Fachowo poprowadzony ma jeszcze tę zaletę, że tworzenie w nim poezji, to podwójna przyjemność. Ponieważ ciągle ścigam się z czasem, mój ogród jest w stylu angielskim: wszystko sobie żywiołowo rośnie jak chce i gdzie chce. Jeszcze trochę, a bluszcz wejdzie mi do domu :) Zachowuję opisy i pozdrawiam. s1 punkt
-
1 punkt
-
@Amber No tak - góry, ale u mnie nie ma śniegu przez co niby miałyby się przebijać? Pozdrawiam, następny o kwiatach będzie m.in o śnieżyczkach. Obiecuję.1 punkt
-
@Amber Rzuć zatem rymy i wybierz wolność, ale czy literki do końca Ci dobrną? Pozdrawiam Amber.1 punkt
-
Ale powrzucaliście, no i weź tu człowieku muzyki nie słuchaj, no... nie da się.... można się utopić czasowo na amen. Niektórych nie znałam. Thomas Feiner, np. ale ma głos.! moja propozycja, to także niedawne odkrycie.. Lucy Thomas... jest fantastyczna.! boski głos i do tego śliczna, że ja, kobieta, nie mogę się na nią napatrzeć... gdzie tu sprawiedliwość.. ;)) ... poniżej, z siostrą....1 punkt
-
Umknęła mi taka perełka?! Mądra i celna miniaturka. Zabieram ją sobie, może gdzieś kiedyś zacytuję? ;) Bardzo dobre. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Lidia Maria Concertina Zawsze jak wchodzę na statek, łódź, czuję się jakbym już nie żył, zawsze się żegnam. Kłaniam się.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Szkielety drzew zalane rtęciową siwizną Powietrza kołyszą snem ptasi embrion czasu Kreśląc łuk światłocienia mętną krzywizną Na granicy nieba i lodowego lasu W nim wzrok uwieszony na diamentowej prędze Po obu stronach lustra w bladych mgieł soczewce Tworzy cierniami liter kształty myśli w księdze Wieczności aż zapłoną pni żywicznych drzewce Zbieram ziarna i rzucam w purpurę ogniska Żeby ogień pamiętał i wabił kapłanki Ciepłem żelaznych kłosów wyrosłych z pastwiska Duszy nocnym pomrukiem kwietnej kołysanki A świt witał spojrzeniem uwitym na brzegu Ust niewinnym muśnięciem miękkiego dotyku Co trwogę stopi jak chłód błękitnego śniegu Ułożywszy mą dłoń na jej kruczym kosmyku1 punkt
-
Nic nie wiem Wszystko potrafię Zepsuć Taniec słowa Pląs życia w podbrzuszu cienia Cała choreografia zwiastowania Próżna i załgana Myśli wpadły do szatkownicy Kałużą wyobraźni blade Wyłowione jak pstre kociaki Zrzucone z mostu Cukiernik natłuszcza czcionki Ścinki śniegu Lukrowane Czarnym niebem1 punkt
-
Nie zostałem pozytywnie koronowany Nie zostanę cesarzem pięciu minut swej sławy Nikt mi nie powie bądź zdrów chłopie Nikt nie zaproponuje witamin na krzepę Za to upomną się o moje osocze Rozkażą dalej orać czarne skiby zimy Już wiosna niedługo i niedaleko W sterylnej maskaradzie pól praca wrzeć musi Przecież trzeba jeść i zła jest dusza brzuchem pusta A przecież zawsze byli na tym świecie Królowie i niewolnicy Jakiś zamek i jakieś izolatorium Mej krwi zawsze historia pożądała Najbardziej i nigdy za to nie kochała1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne