🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄
Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 21.03.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Kiedyś umrzemy wiem coś o tym już pochowałem ojca babcie teściową braci wujka kota oraz dwa psy na mojej działce Nie przyzwyczajam się do ludzi do zwierząt też mam dystans spory gdy ktoś odchodzi to nie wzdycham czasami tylko łzę uronię Póki żyjemy gra muzyka choć marsz żałobny jednak słychać w młodości jest go trochę mniej z czasem narasta jak ten zgiełk6 punktów
-
Horoskop dla ludzkości jak wskaźnik przy mapie, on wytyczy nam przyszłość, nie odwracaj oczu. Masz świadomość wyniku, jak cnota po stracie, opatrzność ból odkrywa... Syzyf kamień toczy. Stwardniałe nasze serca i mózgi w przyłbicy, ufają rozumowi twego przyjaciela. Materialna wygoda, upust na pal wbity, ekscentryk czy miliarder już ręce zaciera. Tworzy wizje upadku, niejako ze złości, nie wie, choć przewiduje, mamona potrafi. Inwazja mdłej głupoty, powiedz kogo pomścisz? Lubujesz się w cynizmie i za grosz empatii. Hulasz po bożym świecie, przejdź po slamsach pieszo, ufasz swemu bogactwu, wszystko za nie mogę. Moc pieniądza bez granic, bo one nie śmierdzą, antidotum na wielkość więc poprawiasz zbroję. Nobliwa już przyciasna, znaczona najgłębiej, uciekasz znów myślami gdzie fortunę wydać? Mój żywot lada moment zabójstwem wyszczerbię, Afront dla mnie, dla niego, a zacznę od żyda. Może tych niepotrzebnych wirusem wymiotę, emisariusz pojechał przejrzeć naukowców. Azali problem trudny... znajdziemy junoszę, lubisz szukać półwielkich, więc ludzi obwąchuj i wreszcie go znalazłem, będzie miał przygodę. Ekstern choć nawiedzony, już wiele w papierach, nawet sześć fakultetów, dyplomów bez liku. Ukradnę mu dekadę, propozycja szczera, masz synu złotą górę - popracuj chemiku. Endorfiny uspokój, zobacz świat od tyłu, subiektywizm uruchom... pomieszaj substancje. Strony wiedzy poczytaj, mam już... ależ miło, eureka - wykrzyknikiem wrzasnęło pokracznie. Podróż do Chin... owocna, czuję śmierci pogłos, uwolniłem pandemię nic o tym nie wiedząc. Teraz czas spijać ścieki, pochylić się prochom, on nazwany covidem, ja... skrajnym mordercą. ******************************************* Żal się wszędzie odczuwa, smutek nam króluje, a ludzie płaczą w domach, krzyczą za co kara? Łazarzu powstań z klęczek i nie stój za murem, opowieść biblijna, uczy nas choć stara. Bramy zawsze przywarte, otwórz - tylko którą? Amen - wreszcie zabrzmiało, bo wiara skonała! "Prochem jesteś i cieniem." - Horacy.4 punkty
-
podnosić na duchu każdego napotkanego na drodze błąd. wielu chce być smutnymi a niektórzy jeszcze muszą4 punkty
-
Sztuka królewskiej retoryki Po prostu: od słowa do słowa - inwersją zacznę budować głęboką strukturę - elipsę metafory: snajper, delikatnie szlifuję animizację: litotę - anaforę: parafrazę i przerzutnię i parabolę i mam już trzy gotowe srebrna: cierpliwe reguluję celownik, zakończę twoje piękne życie puentą - aluzją: pal: zawodowiec - Leon... Łukasz Jasiński (styczeń 2022)3 punkty
-
nie mam godziny bez myśli o tobie uwięź pierwotna na mocach nie zbywa wszystkie one mnie używają chociaż uciekam nie rzucając cienia każdy dzień to półka z krzywdą w twarzy nie leśny ogień w letnią noc ze mnie czerpiesz z nią udajesz rodzinę powidła spojrzeń kuszona ciepłem pocałunków uwielbiam twój dotyk nocą dłonie na moich kostkach bezbrzeżnej rozkoszy rumieniec3 punkty
-
pora zacząć żyć wedle tabliczki mnożenia najwyższy czas odpisać Bogu na list pożegnalny wieczność znów wytrąciła mi pióro pozbawiła kartki czy to co bezpowrotnie utracone stanie się kiedyś wspomnieniem? czy w sercu Lucyfera zagaśnie ostatni podryg światła? po twoim życiu pozostała tylko burza z czarno-białą tęczą u czoła jaką zapomniałeś pokolorować pośród łez znalazłam tę której mogę powierzyć wszystkie kłamstwa noc co osierociła pierworodną gwiazdę stała się pożywką dla zawiści dla życia które spóźniło się na własne narodziny3 punkty
-
Nie chcę wracać do klasy Chcę zostać tutaj z tobą Nie chcę być prymusem czy prymasem Chcę być bankrutem Który wydał wszystkie szanse Na spędzenie chwili teraz Po co nam te: Lekcje potłuczonych, Prelekcje nieuczonych, Kazania pomylonych, Prezentacje niewidomych, Uczmy się siebie takimi Jakimi jesteśmy Na korytarzu3 punkty
-
Bajkę chcę Ci opowiedzieć, choć nie piszę bajek, kotku; jedni widzą czarno - biało, drudzy... jeszcze coś pośrodku. Gdy pytają tych o zdanie, którzy widzą czarno - białe, wtedy nieporozumienie... pusto w środku niepomiernie. I nietrudno się domyślić, jaki w sprawie padnie werdykt, kiedy tylko czarno - białe, wtedy coś pośrodku cierniem. Aby tak się nie zdarzało, dwóch stron pyta się o zdanie; jednostronnie, to za mało. Nic... pośrodku... (?) niesłychanie.3 punkty
-
Gasnące ognisko i zapach późnego lata Z ojcem na łące leżymy I wpatrujemy się w bezmiar wszechświata W sumie, tak mówi, to wszystko ciekawe To życie, te gwiazdy, ta trawa Choć człowiek poważny na co dzień w swej pracy Czym innym się zajmuje, co innego uważa A ja mam te 5 lat i nie kumam specjalnie bazy I patrzę w to niebo, choć w co patrzę się wciąż nie wiem Nawet teraz gdy leżę już sam na kłodzie w lesie Próbowałem tu coś napisać Lecz to mnie napisano na kartki drzewie I poczułem się jak zwierzę Dbające tylko o to by przeżyć Kiedy człowiek patrzy się w niebo I zastanawia się w sumie dlaczego3 punkty
-
nie proszę o miłość do grobowej deski w miłosiernym geście zakotwicz mnie w sobie jak starą szalupę ty już we mnie jesteś wystarczy, że będziesz jak przypływ księżyca jak rosa o świcie nie proszę o miłość nie proszę o litość wystarczy mi szczęście2 punkty
-
Anulu, jarzyny z raju - Luna. BÓR? Z PORY SYROP ZRÓB. To pantera? Bakłażan obnażał kabaret na pot. Tam i autokaru bot winka , rak niw, to burak - o, tu. A i mat. A makaron i mielone fenole im? - Ino, raka ma. Te... ser daj i zioła. - Mało?- Izi jad.- Reset. Sos pomidorowy; o ROD i mop. Sos? Ima gorące; lazania. Da ina - zalecą rogami. A... i zapiekanka, jak na kei pazia. NA PYRY PAN? DAJ SOS - JAD. Ej! Ot, komu kalafior kroi fala - kumo - kto je? A, I BURAKI IKAR UBIJA. KARTOFELKI, PIKLE - FOT. RAK. Już żuj jabłko; bok łba, Jonatan.2 punkty
-
W potoku marzeń i snów Gubi się gdzieś Znaczenie miłosnych słów A przed nami ukazuje się Księżycowy nów2 punkty
-
Raz pewien Donald w Budapeszcie uderzał w Viktora - boleśnie. Jednak nie na tyle, aby ten miał wylew. Tym bardziej oba jednocześnie.2 punkty
-
- Pewnie, że mi się spodobało - przyznał żołnierz. - Trudno je zestawić... porównać z czymś, co znam. Co poznałem do tej pory. I... - legionista starał się wypowiadać jak najładniej, w każdym razie w swoim rozumieniu. - l zapewne długo nie poznam. - A to się wkrótce okaże - uśmiechnął się Jezus - bo teraz przyszedł czas na spełnienie Twojego marzenia. Twoi towarzysze już swoje zobaczyli. Jesteś pewien, że chcesz zobaczyć to, co widzę, że chciałbyś? - Aa... - brat dowódcy zawahał się odruchowo - właściwie tak. Podziwiać... technologię... to jedno. Ale... jeszcze bardziej warto poznać kogoś, kto ją wymyśla. Kogoś, kto ma... pomysł. Sic, tak, to odpowiednie słowo. Kto potem tworzy... hm, projekt. A potem go urzeczywistnia. - Czyli chcesz zobaczyć inquisitorem, wynalazcę przy pracy - orzekł Pomysłodawca Wszystkiego. - A kiedy to miałoby być: przeszłość czy przyszłość? - Celowo użył czasowych ogólników, a nie wyrazu "epoka" wiedząc, że określenie tejże nastręczyłoby pytanemu wiadomych trudności. Z wiadomych causis, powodów. Żołnierz tym razem był pewien. - Oglądając naszych bogów zaglądamy właściwie do przeszłości. Bo, jak zrozumiałem, są oni w różnych miejscach naszej planety już od długiego czasu. Tego... astronavis - złożył z dwóch słów poprawne określenie - też na pewno nie zbudowali wczoraj. Ergo... - Zbudowali go dobre kilka twoich saecula, wieków temu - Jezus dokończył myśl wiedząc, że legionista jeszcze się zastanawia. - Nawet więcej niż kilka. Prawie mille annos, tysiąc lat. Długo, prawda? - Prawda - potwierdził żołnierz. - Nie wyobrażam sobie, jak można vivere, żyć tak długo. - Teraz widzisz i wiesz, że można - Wieczny uczynił stosowny ruch dłońmi, uśmiechając się przy tym. - To znów kwestia technologii, która przedłuża trwanie i żywotność ich ciał praktycznie w nieskończoność. - Zawrócił myśli legionisty do decyzji, w którą stronę czasu mają się udać. - Przyszłość, tak? - Tak - zapytany ucieszył się i tym, że przerwano mu ciąg wahań i tym, że spełni marzenie, poznając kogoś naprawdę interesującego. - Zatem będzie to wiek dziewiętnasty tu, na Ziemi. W tym wymiarze. Poznasz kogoś z innego kontynentu. Z kraju, który w tej linii czasowej jeszcze nie powstał. - Wiek dziewiętnasty? - brat dowódcy był pod coraz większym wrażeniem. - Zaczął liczyć stulecia, początkowo na palcach, potem w pamięci. - To prawie tysiąc osiemset lat w przyszłość! Jak to możliwe?? - wyrzucił z siebie pytanie, nie mogąc ochłonąć. - Długo by ci wyjaśniać, jak to możliwe - zaśmiał się Władca Czasu. - Ale dla mnie wszystko jest możliwe. Po prostu szykuj się na efekt. Przywołaj towarzyszy i przyprowadź konie - polecił wciąż nie mogącemu wyjść ze zdumienia Rzymianinowi. - Podróżujemy teraz do dziewiętnastego wieku - wyjaśnił dwu pozostałym legionistom, gdy podeszli. - Ale bądź spokojny, pozostaniemy na tej planecie - dodał ze względu na dowódcę, którego przeraziła myśl o znalezieniu się na innej. Chociaż i jemu nie brakowało przecież ani odwagi, ani wyobraźni. - Jesteście gotowi? - zadał retoryczne pytanie Władca Przestrzeni, wiedząc, że są gotowi. - Uczynił skomplikowany gest dłońmi, dla żołnierskiego wrażenia, aby wyglądało magicznie. Chociaż sam był Magią i nie potrzebował żadnych gestów ani duchowego skupienia, by ją przyzwać. - W drogę zatem! Cdn. Voorhout, 21 marca 20222 punkty
-
dreszczem pod włos a usta chcą smakiem burgundu upajać spojrzenia wprost opuszczą most zwodzony na rozstajach splątany myślą bliskości chcę i nocy na twym ramieniu a ja ci dam wilgotność ciał i orgię słów w spojrzeniu2 punkty
-
Zapadasz w sen, odpływasz na korabie, Gwiazdy schodzą na ziemię, Wdzierają się do środka marzeń twoich, Są dla ciebie przewodnikami. Strażnicy komfortu twojego snu, Oddalają od ciebie wszelkie koszmary, Którymi cię karmią niemal co dzień Efekty uderzeń bayractarów. Ech! Chciałbym, aby na przekór łzom Miłość rozkwitła na stepie Pośród lejów po bombie, w sercach dwóch Rosyjskim i kozackim. Warszawa, 19.03.2022 Stars are going down You fall asleep, going away by a ship, The stars are going down on the earth, They invade your dreams, Being your guides. The guardians of the comfort of your dreams, They drive away of the nightmares, You're feeden up with every day With the effects of the bayractars. Oh, I would like so much to In spite of the tears There was love on the prairie Amongst the bomb funnels, in two hearts The Russian & the Cossaque's. Warsaw, 19.03.2022 *Inspiracja: Czterej pancerni i pies:)2 punkty
-
nie będę cię już o miłość prosić nie będę serca w afekcie tarmosić nie będę szukać twego istnienia nie będę pragnąć marzeń spełnienia nie będę dzwonić w środku nocy nie będę patrzeć słodko w oczy nie będę tulić się do twej piersi nie będę więcej pisać wierszy nie będę nocą w poduszkę szlochać nie będę cię już więcej kochać nie będę czekać na uczuć wzloty ... aż do następnej tęsknoty a wtedy... jeszcze raz o miłość poproszę z uczuciem serce wytarmoszę odszukam cię w codzienności zdarzeń będę czekać na spełnienie marzeń obudzę cię nagle w środku nocy znów spojrzę słodko w twoje oczy przytulę się do twojej piersi napiszę dla ciebie kilka wierszy pozwolę uczuciom wzlecieć wysoko będę cię kochać znowu... ... tylko po co2 punkty
-
nie polecę nie polecę w kosmos nie włożę skafandra nie zmuszajcie mnie nie chcę! lecieć w przestworza w nieważkości patrzeć z dystansu na walkę chrząszczy rogaczy jelonków letnim wieczorem2 punkty
-
Zakładam maskę numer trzy otwieram oczy starego człowieka dojrzały umysł już na mnie czeka2 punkty
-
Coś się przekształca i płonie w otchłani kosmosu… Otwieram okno… W głębokim granacie nocy jedynie pulsowanie ciszy i chłód bezkresnego wiatru, co się przetacza nad pożółkłymi polami… … lodowaty oddech nieboskłonu oszrania szyby i szkliste źrenice martwych oczu… Chrzęst zegarowego mechanizmu… g o n g… I znowu tykanie ― przeskakującej ― wskazówki sekundnika… Zgarniam palcem kurz z olejnego widoku w drewnianych ramach… … zdają się oddychać popękane ściany… Otwieram drzwi ― na schodowej klatce pustka i mrok, zatrzaśnięte na wieczność mieszkania umarłych dawno sąsiadów… Ktoś miał przyjść, lecz zapomniałem, kto… Siedzę na podłodze oparty plecami o szafę i wpatruję się w mdławą poświatę wiszącej lampy… … lubię tak patrzeć pod niekonwencjonalnym kątem na milczące przedmioty, porzucone rzeczy… Firanki wybrzuszają się, zapadają… … i znowu puchną… Cisza przeszywa mózg piskliwym szumem… Stół ze stosem papierów, puste krzesła… … w lustrze serwantki zniekształcona postać… (Włodzimierz Zastawniak 2022-03-20)2 punkty
-
Mój anioł stróż dawno na rencie wypalenie zawodowe depresja, nerwica trochę mi Go szkoda nie miał lekko czasem jeszcze wpadnie na przepustce z niebieskiego sanatorium ponarzeka że nuda obejrzymy mecz wypijemy parę piw (On bezalkoholowe bo zdrowie nie to) pośmiejemy się ze wspomnień choć inaczej je widzimy na pożegnanie jak zwykle rzuca "cholera, nie chce mi się tam wracać"1 punkt
-
Dok! Oj, atut on... O, wiatrak Ani! Potrawę chcą? Bot, zajazd... ej ragout tu - o, gar. Jedz, a ja z tobą - chcę, warto. PIN? A karta Iwono? Tutaj, o - kod.1 punkt
-
Ladzie Wciąż we mnie coś biegnie cherlawe ramiona do lotu rozkłada Wciąż we mnie coś goni za jutrem za wczoraj donikąd dopokąd Wciąż we mnie coś wstaje z głową rozbitą o linię horyzontu Ktoś ze mnie wyszedł wyjechał zatrzasnął drzwi1 punkt
-
1 punkt
-
na rodzinę Zelenskiego i Putina jeśli naprawdę kochałeś/kochasz to wiesz że miłość zawsze zwycięża przed śmiercią, w trakcie i po śmierci a brak miłości ciągnie za sobą tabuny nieszczęścia1 punkt
-
1 punkt
-
@RafGraf z bardzo dużym podobaniem. Fajnie napisane, a myśł o uczeniu się jacy jesteśmy na korytarzu jest myślą brylantową. Dzięki ;) Brawa!!!1 punkt
-
Szczęście jest celem, a wszystko inne, w tym miłość jedynie narzędziami, które pozwalają je osiągnąć, więc prosząc o szczęście prosisz o maksa. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@RafGraf https://poezja.org/wz/Tuwim_Julian/22813/Dyzio_Marzyciel Pytanie zasadne... dlaczego? marzenia są właśnie do tego. Pozdrawiam Ralf. Puenta zajefajna.1 punkt
-
@[email protected] dzięki, wzajemnie, bo wczytuję się właśnie w Twój tekst ;) Fajnie Ciebie znów widzieć ;)1 punkt
-
1 punkt
-
Fajny, refleksyjny wiersz, a autopsja zawsze uwiarygodnia każde pisanie. mam podobnie. Pozdrawiam1 punkt
-
Nie wolno się tak wkurzać, oszczędzaj nerwy, ja też swoje psy trzymam ostatnio na krótkim sznurku... chcą gryźć, szarpać... a tak nie można. Zazdroszczę ci gór :) u mnie tylko papier, całe palety papieru... Dziekuję i pozdrawiam:)1 punkt
-
@Natuskaa Mam nawet lodowisko w domu - przyduże, choroba na wielkość... uduszę jak się wkurzę. Pozdrawiam Natusko z samego rana, u mnie bezchmurne niebo, resztki śniegu na Sowiej Gorze.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@[email protected] trochę generalizujesz Grzegorz, ja słyszałem o 60% i to tych po 60 roku życia w górę. Myślę, że to tylko kwestia czasu, kiedy Rosjanie się 'obudzą'. Młodsze pokolenie często "już wie" jaka jest prawda. Przyczyna takiego stanu rzeczy najczęściej nie tkwi w społeczeństwach, tylko w zamordyzmie, manipulacji, nieodpowiedzialnych, zachłannych przywódcach. Mam wielu znajomych, nie tylko w Stanach. W Niemczech na przykład zwykli ludzie też są oburzeni postępowaniem (a najbardziej tym z ostatnich dni) Bundestagu, czyli kompletnym olaniem wojny w Ukrainie. W sprawie hełmów też było niemałe oburzenie. Ale nie chcę bronić Niemców, mówię po prostu to, co mi przekazano. We Francji jest podobnie. Rząd robi, co robi (7 lat handlu i zbrojenia Rosji) a ludek wyłazi co i rusz na ulice i tłucze się z policją, ostro i bezkompromisowo. Policja niestety tłucze też, do krwi. U nas w tym względzie zrobiło się dziwnie 'nienaturalnie', mówiąc delikatnie, bo pamiętam jeszcze czasy łamanie płyt chodnikowych, po podwyżce np. cukru :) Władza rozpaskudza umysły. I tu jest problem.1 punkt
-
Choć ma wielu znajomych I bardzo napięty grafik Znajdzie dla ciebie dziś chwilę Byś mógł z nią to razem doświadczyć Prowadzi ciebie pod górę Zupełnie nie wiesz gdzie idziesz Prowadzi cię coraz wyżej Za późno już aby zawrócić Razem stoicie na szczycie Gdzie niebo jest w różu i złocie Dotyka twych włosów i oczu Nic więcej nie możesz już poczuć Więc milczysz i nie wiesz kim jesteś Straciłeś bieg czasu i losu W głąb siebie zapadasz bez końca W objęciach szumiącego lasu Tak bardzo chciałeś to poznać Szukałeś nocami i dniami Lecz teraz to wszystko nie ważne Gdy leżysz w bezruchu na ziemi Już dawno nikogo tu nie ma I wszystkie odeszły wspomnienia Ty leżysz sam jeden, nieświadom niczego Prócz nieskończonego zdziwienia1 punkt
-
@Marcin_ Każdy ma swój styl pisania, i pisze tak jak czuje, nie musi się to wszystkim podobać , do czytania też nie zmuszam. Miłej niedzieli1 punkt
-
Motylki w moim brzuchu są ołowiane. Są raczej ospałe, często przesiadują na jego dnie i tylko ciążą. Albo znudzone wiercą w nim dziury. Czasem mają więcej energii, zaczynają latać coraz szybciej, szaleńczo uderzając ostro zakończonymi, połyskującymi skrzydełkami.1 punkt
-
1 punkt
-
nie sposób wszystkie piosenki usłyszeć w wersach napisanych zmieścić ją w słowa nie sposób książek na półkach pomieścić tam gdzie ona króluje nie jedna w odsłonach nie sposób filmów klatka po klatce prześledzić odbić wszystkich znamiona ... widzę ciebie widzę "w ciebie" widzę przez ciebie1 punkt
-
już panna wiosna lico przeciąga trochę zbudzona spoziera czasem lecz słysząc trele myśli kwitnieniem wiosennie ćwierkać zaczął mi ptaszek więc papiloty z trawy wnet plecie nawija kłaczki patrząc w źródełko jest pognieciona snem przydługawym a chce byś przecież znośną i piękną w ciepłej słodyczy małe ciasteczko polukrowała sobą figlarnie śpiewem skowronka miodem złocistym muzyką łąki rozwianej wiatrem na drzewach pąki liczy zawzięcie czy doczepione są wszystkie nadal gałązka smutna czyżby zabrakło a gdzie tam zając jej podpowiada suknią przytula świt o poranku motyla co kuca dziś na stokrotce ślimaczka żwawo kusi obiadkiem serka on szuka lecz trochę zmoknie strumyczkiem rześko dzionek obmywa dzwonkami dzwoni rozbudza śpiących aż pasikonik we śnie podskoczył kwiatuszek ziewnął niby niechcący żabka zielona gdzieś na kamieniu pod pajęczyną przysiadła zwiewną rechoce basem do lilii wodnej ty nawet nie wiesz jam jest królewną *~* w poświacie jasnej wirują w wodzie złote diamenty już dni cieplejszych razem z chmurkami ptaszki świergolą by nie zmarnować tych chwil wiosennych1 punkt
-
pod gwiazd mrugawicą na seledynowej łące w noc majową się wzruszam... Mars. Jowisz. Saturn. Atlas nieba porusza... boisz się ? nie...... więc zażyj tabaki! to nie Straszny Dwór lecz pałac Dioklecjana Molibden. Aktyn. Wanad. Eos o poranku skąpo jest ubrana czy słowik to a nie skowronek jeszcze? w tokamakach jądrowa plazma a ja mam rozkoszne dreszcze że Rudy 102 w dal ruszył przez wiosenne deszcze!1 punkt
-
@OloBolo Mój Szanowny, Drogi Panie polubienie a kochanie kolosalna to różnica choć i tu i tu pannica lecz uczucie inne zgoła pan poeta złapał "doła" Ty zaś Panie w dobrej wierze polubiłeś dziewczę szczerze. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Wszyscy tu dzisiaj mówią o wojnie, a ja spokojnie siedzę jak myszka, ale ten spokój tylko pozornie nie gryzie supłów w ponurych myślach. Wszyscy mówicie dzisiaj o wojnie, a ja nie mogę wprost wyjść z wrażenia, jak łatwo nazwać kogoś jest wrogiem, by łatwiej było do niego strzelać? Widzę strach w oczach tamtych żołnierzy, którzy dostali się do niewoli, już bycie ludźmi się nie należy, tym co znaleźli się z drugiej strony. I nie rozumiem radości tłumu, kiedy dostaje ten komunikat o likwidacji oddziału wroga, jakby to były jakieś igrzyska. W głowie nie mieszczą mi się dowcipy, których dziś niczym grzybów po deszczu przybywa chyba żeby pokazać jaka ta wojna jest bardzo śmieszna. Wszyscy piszecie dzisiaj o wojnie, a w treściach ginie prawdziwy człowiek i nikt nie widzi jak żywcem płonie, roznosi ogień w wielką pożogę.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne