Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 18.02.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Niektóre spotkania nie są możliwe a szkoda Chciałabym wyrwać z fotografii siebie pięcioletnią i ciebie pięcioletniego Wpuściłabym nas razem do ogródka przy domu Chciałabym zobaczyć czy potrafilibyśmy się razem bawić czy może ty zza jabłonki spoglądałbyś nieufnie a ja wybrałabym chmury wysoko nad piwoniami Potem do ogródka wbiegłyby dzieci wyrwane z pięcioletnich zdjęć zrobionych wcześniej i jeszcze wcześniej i jeszcze jeszcze wcześniej Plątałyby się po ogródku pończoszki koronki podkolanówki żabociki kołnierzyki i spodenki w kant Możliwe że koszulki i fartuszki uszyte w czasie wojny ciszej przysiadłyby na ławce Na koniec przyszłyby nasze dzieci z cyfrowymi rumieńcami na twarzach usiadłyby na huśtawce i znudzone patrzyły przed siebie Ogródek musiałby być mały żeby nikt z nas nie schował się gdzieś Wtedy zrobiłabym zdjęcie epokowe Uciekłabym szybko zanim zdążylibyśmy się oburzyć ja pięcioletnia pięcioletni ty i oni pięcioletni.7 punktów
-
myśli nie chcą zachodzić do baru szybkiej obsługi zawsze się mężnie bronią przed niezdrowymi tezami zaliczają rondo dwa razy potem stawiają ukośnik udając że zapominają dalszej do celu drogi po surówki to do książek drze się opryskliwa kasjerka wchodząc bez pukania w moje oczekiwania rozsiadła się krzywiznami wbiła wzrokiem zawiesiła mnie na korkowej tablicy jako przekąskę minuty wolno wyciągam kapustę spomiędzy jabłka i marchewki ma ślady zielonej pietruszki o woni świeżej cebuli przeliczam czy się opłaca podwójna biała czy czarna niwelacja czy gradacja a może frytki z ketchupem i zabierz mi pani te macki zrywam się wnet oburzeniem tu szpilka tam druga szpilka a gdzie są czyste szklanki styropian i plastik... paragon4 punkty
-
co to jest życie czy to długa droga czy chwila co to jest życie czy to tylko myśl która ucieka a może życie to ładna pogoda która cieszy upiększa nasze noce i dni i marzenia4 punkty
-
wiesz ostatnio jestem smutny ostatnio często płaczę ostatnio gdy odeszłaś nie było też inaczej gdy powróciłaś rano spytałaś się-dlaczego? speszony trochę z lekka odrzekłem-no ten tego zdziwiona odpowiedzią ramiona w górę wznosisz po chwili je opuszczasz że niby masz mnie dosyć wiem że to tylko poza że zaraz się przytulisz i będziesz miziać włosy do piersi mej się tulić lecz ja ci nie wybaczę samotność mi doskwiera rzuć ty te nocne zmiany do kurwy do cholera4 punkty
-
4 punkty
-
wypiję z tobą poranną kawę muśniesz mnie czule spojrzeniem ogień w sercach rozpalę też go poczujesz na wargach szminki smaczek zostawisz i mrugniesz skromnie uśmiech do torby wrzucisz dyskretnie bym nie zapomniał wyjdziemy swoje załatwiać sprawy bo życie drogą a gdy wrócimy złaknieni siebie usiądziesz obok opowiem wtedy co się zdarzyło jak mi dzień minął ty się podzielisz problemów furą z całą rodziną a gdy już wszystkie obawy znikną i nasze troski zamkniemy dzionek puchu kurtyną zbliżymy noski3 punkty
-
Wiersz, który napisałem w Walentynki, 2022 Wreszcie poskładaliśmy wszystkie elementy w jedną konkretnie wyglądającą całość przed nami ostatni krok montaż siłowników gazowych do stalowej ramy z tym też sobie poradziliśmy teraz ładnie, bez wysiłku podnosi się, zamyka jeszcze materac i gotowe. przez chwilę, w milczeniu oglądamy efekty naszej pracy z obiciem welurowym wielkie z pojemnikiem nowe łóżko do naszej nowej sypialni. imponujący widok co najmniej tak przyjemny jak widok Los Gigantes od strony oceanu albo widok potężnego dźwigu z łatwością podnoszącego poteżną, betonową konstrukcję. oglądam bezpośrednio z okna miejscowej pizzerii u Janka gdzie, wydaje się czas stanał w miejscu. na grubym i puszystym cieście z pieczarkami zamawiam na wynos, wracam do naszego nowego mieszkania. po 35 latach małżeństwa wciąż odkrywamy siebie na nowo walczymy o każdą wspólnie spędzoną chwilę składamy kolejne, dzisiaj w loftowym stylu meble otwieramy kolejne foliowe torebki z niezliczoną ilością czarnych i srebrnych śrubek. wszystko zgodnie z instrukcją. Łódź, 14. 02. 2022.3 punkty
-
Jestem prawdopodobnie pierwszy, który by nie chciał wrócić do czasów, kiedy miało się te 3-5 lat i wszystko to świadomie oglądać. Zbyt smutne to czasy dla mnie i mojej rodziny. Na szczęście prawie nic z tamtego okresu nie pamiętam. Natomiast wiersz naprawdę znakomity, gratuluję i pozdrawiam.2 punkty
-
@anna_rebajn a co mnie tam :D jeden z wcześniej wspomnianych Pozdrawiam Pan Ropuch2 punkty
-
@Pan Ropuch @Sylwester_Lasota Świat stanął na głowie. Chcemy w imię wolności mieć prawo do bezprawia i traktujemy je jako prawo naturalne. To jednak nie zmienia tego, że zmiany wymaga mentalność, żeby wolność jednostki, była właściwie rozumiana. Świat jest na tyle dostatni, że powinny być stworzone wszelkie mechanizmy wsparcia. A ich nie ma. Są pojedyncze dramaty. Pan Jezus nie podniósł kamienia i ja nie podniosę. Mogę tylko napisać wiersz. Może ktoś go przeczyta w odpowiedniej chwili...2 punkty
-
Podejmowałem temat już kilkakrotnie, ale w dość dosadny ropuszy i chyba buńczuczny sposób czyt. nie aksamitny i pięknie subtelny jak powyżej. Jakiekolwiek działanie przeciw choćby zalążku życia nie mieści mi się w głowie. Ktoś by powiedział: na maksa prolife :DDD ALE tu nigdy nie chodziło o naklejki i plakietki, a nieustanne ćwiczenie i próbowanie się z tematem. I każda moja logika się poddaje, gdyż poddać się musi na stwierdzenie: czy już żyjący mają prawo dycydować o czyimś jeszcze "nie życiu"... czy byt jest czymś znacznie bardziej uprzywilejowanym by móc decydować o czyimś niebycie itd. etc. Gdzieś to wyczytałem, że dzieci w łonie matki i przez pierwsze miesiące życia śnią całe swoje przyszłe życie. Świadomość zaś która jest odbierana z perspektywy naukowej całkowicie maluczkim, czy to dzieciom (płodom) w fazie prenatalnej, czy to szczurom i królikom oraz szympansom w laboratoriach - staje się z definicji i założenia ucieczką od bezbronności. A w moim ropuszym mniemaniu bezbronność to powinność człowieka, kto ją zrozumie w porę ten zaniecha krzywdy, ciosu i wytykania drugiego człowieka. Pozdrawiam Pan Ropuch2 punkty
-
@Dag Dag. Będzie mi bardzo miło :). Kiedyś napisałam wiersz, który mi się jakoś bardziej skojarzył. Może Ci się przyda, albo będzie inspiracją dla Ciebie :). Wybierz sobie :). Pozdrowienia dla koleżanki. A Spacerownik po wiejskim cmentarzu *** Są śmierci których nie widać i nie słychać Nekrologi milczą na ich temat Nawet nie zielone i nie w pąkach Na nagrobkach wąskich jak deseczka do krojenia chleba rozkwita nagie imię i huśta się na pojedynczym dniu Chociaż pierwsza litera imienia zdążyła urosnąć w tak króciutkim czasie Teraz stoi na warcie i bezradnie rozgląda się po dorosłych grobach Głupio robi się małej świeczce że pali się dłużej2 punkty
-
Henryku, przemyśl swoją decyzję, bo pozostawiasz czytelników w smutku i konieczności czytania samych smutnych, tragicznych i dramatycznych, a także zupełnie niezrozumiałych wierszy, które zdecydowanie dominują na forum. To są często dzieła wybitne, ale pozostawiają czytelnika w głębokim smutku spowodowanym dramatami peeli. Twoje wiersze zmieniają proporcje, a gdy ich zabraknie, pozostaniemy sam na sam z ludzkimi dramatami. Nie rób nam tego.2 punkty
-
@emwoo Rany, jesteś! :) Nareszcie! Te "nad i" to inna kategoria, trzeba stawiać. @Dared Dzięki! @Leszczym Hej :) Myślę, że obie skrajne postawy są tak samo bezcelowe; tak natrętna próba wyjaśniania wszystkiego do upadłego, jak i stawianie zapory na jakiekolwiek wyjaśnienia. @iwonaroma :) @Gosława Sama Reniu napisałaś "czasami". Kropki są bardzo potrzebne, ale używanie ich dużo mówi o człowieku.2 punkty
-
Czym jest haiku? Haiku to nierymowana, trójwersowa miniaturka poetycka o układzie sylabicznym 5-7-5, rodem z XVII-wiecznej Japonii. Za jego prekursora uważa się powszechnie Matsuo Basho (1644-1695).Wcześniej haiku stanowiło element początkowy dłuższej tanki, uprawianej na japońskich dworach. Basho wyodrębnił z tanki pierwszy wers (trzy wersy stosuje się tylko w transliteracji tekstu japońskiego oraz w innych językach) i nadał mu rangę samodzielnego utworu poetyckiego, o treściach nie tylko żartobliwych, ale również liryczno-refleksyjnych. Klasyczne haiku dotyczyło przyrody i dzieliło się na haiku o wiośnie, lecie, jesieni i zimie. Od XIX w. podział ten zaczął zanikać. Obecnie nie ma praktycznie ograniczeń tematycznych – zgodnie z poglądem, że „wszystko jest naturą”… Haiku opiera się o kanony buddyjskiej filozofii Zen. Jest ona z założenia przeciwna abstrakcji. Jej wyznawcy, jeśli filozofują, to tylko patrząc, słuchając, dotykając. Niezbędnym warunkiem dla piszącego haiku jest osiągnięcie stanu świadomości zwanego „satori”, w którym autor wyzbywa się siebie, całej swojej „bebechowatości” składającej się na własne „ja” i przenosi się w oglądany fragment natury. Dlatego nie ma tu podmiotu lirycznego. Sławne jest zdanie Basho, że o sośnie należy uczyć się od sosny, a o bambusie od bambusa. Haiku nie wymaga wyobraźni, ale umiejętności dostrzegania ukrytych prawd w otaczających nas przedmiotach i zjawiskach. „Jest ono wyrazem krótkotrwałego olśnienia, kiedy wglądamy w życie rzeczy” – to są słowa H.R. Blytha, autora 4-tomowego dzieła „Haiku” i 2-tomowej „Encyklopedii haiku”. Haiku składa się z dwóch zasadniczych elementów: opisu oglądanego fragmentu przyrody (nie więcej niż dwa obrazy) oraz autorskiej refleksji, związanej z tym fragmentem. Refleksja ta może być wyrażona nie tylko słowami, ale też w inny sposób - np. przez odpowiedni dobór znaków interpunkcyjnych czy zastosowaną składnię. Może też być "ukryta" w sposobie zestawienia obrazów. Podstawowy błąd, popełniany przez początkujących adeptów haiku polega na tym, że już do opisu obrazów wprowadzają swoją autorską refleksję, która często nie ma nic wspólnego z obiektywizmem (np.”uśmiechnięte słońce”). Tymczasem refleksja autorska, chociaż wypływa z obrazów, ma być w stosunku do nich czymś zewnętrznym. Mówiąc inaczej: jak najmniej poetyckich sztuczek (szczególnie antropomorfizmów, personalizmów i metafor) i jak najwięcej prawdy w opisie natury oraz jak najwięcej poezji i zaskoczenia w autorskiej refleksji. Z punktu widzenia kolejności zapisu opis obrazów może być oddzielony od części refleksyjnej (np.dwa pierwsze wersy – obrazy, trzeci – refleksja) lub też refleksja może się z obrazami przeplatać. Wyjaśnię to na poniższych przykładach. brunatne drzewa liście mokną w kałużach żal przemijania Tutaj dwa pierwsze wersy zawierają obrazy, trzeci jest autorską refleksją. po upalnym dniu jakież wytchnienie niesie noc pełna rosy Tu refleksja zawarta jest w drugim wersie, a w pierwszym i trzecim obrazy. sępy tych dolin to nie milczące ptaki lecz zwykli ludzie A tutaj obraz to „zwykli ludzie”, natomiast reszta jest refleksją. Pozornie wydaje się, że „sępy tych dolin” to też obraz. Ale uzbrojeni w dotychczasową wiedzę łatwo odkryjemy, co jest realnym obrazem, a co poetycką refleksją. Autorska refleksja bywa wyrażana w bardzo subtelny sposób. Weźmy dla przykładu takie oto haiku, którego autorem jest Frank K. Robinson: dzisiaj też śnieg na skrzynce do listów nienaruszony Tutaj refleksja wyrażona jest jedynie skromnym słówkiem "też". Bez niego byłby to tylko sam obraz. A "też" dodaje obrazowi istotnej symboliki - oto ktoś od dawna daremnie oczekuje na upragnioną wiadomość. Bywają też haiku, że refleksja autora jest wyrażona nie przez słowa, a zaskakujący sposób zestawienia obrazów. Weźmy takie XVII-wieczne haiku autorstwa Busona: jaskółki pod okapem pałaców i ruder Tutaj refleksja jest zawarta nie w słowach, a w zestawieniu obrazów. A jest ona tak oczywista, że jakiekolwiek jej objaśnianie czytelnikowi byłoby zwykłą łopatologią. Wróćmy na chwilę do liczby sylab. W klasycznym japońskim haiku jest wymóg: 5-7-5. Pamiętajmy jednak, że sylaby japońskie to nie to samo, co angielskie czy polskie. Dlatego sens przenoszenia tego wymogu na grunt języków europejskich wydaje się wątpliwy. Znacznie ważniejsze od liczby sylab jest utrzymanie haiku w zgodzie z filozofią Zen (zaistnienie „satori”, wewnętrznego, krótkotrwałego olśnienia, pozwalającego wniknąć w istotę rzeczy). Jednak zalecam początkującym trzymanie się układu 5-7-5, gdyż taka dodatkowa trudność jest dobrym elementem treningowym. Trzeba dodać, że ze względu na małą liczbę słów, którymi dysponujemy w haiku, nie wolno ich marnotrawić. Każdy wyraz powinien być istotny dla treści. Nie należy używać słów, służących wyłącznie jako dopełnienie liczby sylab. Od tego w dużym stopniu zależy wartość haiku. W Europie i Ameryce Płn. od wielu lat mamy zalew autorów haiku. Trzeba jednak stwierdzić, że ze względu na różnice kulturowe i językowe tak naprawdę jest to tylko naśladownictwo, często bardzo powierzchowne. Świadomość tego faktu spowodowała, że coraz częściej twórczość tę określa się mianem haiku- images. Narzuca się pytanie, po co w ogóle w tej sytuacji używać pojęcia haiku? Wystarczyłoby przecież mówić po prostu o miniaturkach trójwersowych, które skądinąd mogą być przeurocze... Techniki haiku W 2000 r. w www.ahapoetry.com został opublikowany artykuł Jane Reichhold „Techniki haiku”. Autorka daje w nim przegląd technik, stosowanych na przestrzeni wieków przez poetów japońskich. Technik tych jest 20(!). Skupmy się chwilę na kilku najbardziej popularnych. Dodajmy dla jasności, że techniki te ukazują przede wszystkim sposoby tworzenia autorskiego komentarza, jako tej części, która decyduje o jakości haiku. Technika Porównania W komentarzu pokazuje się „część wspólną” pozornie całkowicie różnych obrazów: lecą bociany drzewa i kwiaty w pąkach dzień dobry wiosno Technika Kontrastu Przeciwieństwa to jedna z cech natury. Ale trzeba umieć je dostrzec. w zupełnej ciszy trzepot motylich skrzydeł rozkrusza skałę Technika Zawężenia / Skupienia Jeden z obrazów zawiera w sobie pozostałe. tysiące kwiatów ale ta jedna róża będzie dla ciebie Technika Relacji Obserwowane obrazy pozostają we wzajemnym związku, który trzeba wykryć. mały strumyczek wpłynął do wielkiej rzeki przybrał jej imię Technika Nieprawdopodobnego Świata Przyroda widziana oczami dziecka. kwiatowy ogród rozrzucone po ziemi odłamki tęczy Technika Zagadki Na początku jest refleksja autorska. Rozwiązaniem jest realny obraz. łodzie i ptaki wyrzeźbione ze światła zatoka w słońcu Technika Żartu Bardzo zalecana. Niektórzy uważają, że dobre haiku powinno zawierać subtelny humor. szyja żyrafy łączący głowę z resztą figiel natury Technika Czarnego Humoru Haiku napisane tą techniką nazywa się senryu. miasto ożywa już otwierają sklepy handlarze trumien O innych technikach nie będę wspominał, gdyż ich użycie jest efektywne przede wszystkim na gruncie języka i kultury japońskiej. Wykaz tych technik (trochę inaczej zdefiniowanych niż w artykule J. Reichhold) można znaleźć w szkicu Andrzeja Tchórzewskiego: „Tyle zasad ile sylab, więcej zasad niż sylab”. Gorąco polecam tę bardzo interesującą lekturę. A teraz zapraszam na małą zabawę. Zachciało ci się napisać haiku.Usiądź więc wygodnie na tapczanie. Zamknij oczy. Odpręż się. Zapomnij o kłopotach. Spod przymkniętych powiek obserwuj pokój: pelargonie w skrzynce, paprotkę w doniczce, dorodny kaktus. Na fotelu przysypia twój ulubiony czarny kot. Nagle obudził się, zeskoczył na podłogę, wsadził nos w pelargonie, machnął ogonem po paproci. Zobaczył kaktus – i znieruchomiał. Naprężył grzbiet i ostrożnie obchodzi go dokoła, nie dotykając. Zaintrygowało cię jego zachowanie. Ale za chwilę już znasz przyczynę, olśniło cię, satori przemknęło przez ciebie... Na moment stałeś się kaktusem, czujnie nadstawiasz kolce. Kot też zrozumiał. Podkulił ogon i grzecznie wrócił na fotel. A ty chwytasz za długopis i piszesz: czarny kot krąży dookoła kaktusa kolce czekają Napisałeś haiku Techniką Relacji. Prawda, że to proste? Należało tylko nie przegapić okazji. A nie przegapiłeś, bo nie byłeś zaprzątnięty innymi sprawami. Życzę wszystkim wielu wspaniałych haiku J.J. Zalecane minimum do przeczytania: Czesław Miłosz: Haiku, 2000 Andrzej Tchórzewski: Haiku, 1999 Antologia Polskiego Haiku, 2001 Agnieszka Żuławska-Umeda (tłum.): Haiku, 20061 punkt
-
ludzie-kropy stawiają wszystko kategorycznie w punkt gorliwie odwracają kropką do innego zdania ostatnie musi należeć do ludzi-krop iluzja kontroli ogranicza formy wyrazu zamykając zimno frazę realnie zamykają siebie bez miejsca na znak zapytania1 punkt
-
O Panie weź moją duszę Połóż ją na dnie rzeki O Panie spętaj moje ręce Żebym grzechu nie czynił Ukryj moje złoto w ogrodzie I ocal od stryczka Diabeł przyszedł rano Kiedy mnie wołałeś po imieniu O Panie weź moją duszę Połóż ją na dnie rzeki Ona mnie oczyści Bo nigdy nie wysycha Diabeł chce mnie zabrać Ale Ty mnie ukryjesz O Panie biada mi Krwawię w tej dolinie Zabierz mój gniew Oddal go ode mnie i zabij Diabła pięści są twarde Wbijają mnie w czeluść Ale ja będę słuchał Jak rzeka śpiewa I wypłukuje moje grzechy O Panie weź moją duszę Połóż ją na dnie rzeki1 punkt
-
1 punkt
-
A KOZI RÓG Z GÓR, I Z OKA. OT/OT, KOZIOROŻCOM I MOC; ŻORO, IZO, KTO TO? A KOZICA DA CI Z OKA. KOZIOŁ ZŁOI Z OK. TO KOZA FIA. JAKI, FAZO, KOT! OT MI KORA JADALNA. PAN LADA JARO, KIM OTO? A OBDARTE - SET. RAD BOA.1 punkt
-
Widziałem ciemno w jakimś oknieNie było nic, nawet nie migałoStałem długo, aż zmokłemI nie wiem jak to się stałoTe krzaczki duże i małeKamieniami wyłożonymi u dołuHuśtają się na wietrze całeKrople deszczu zbierają powoliDeszcz o rynnę muzykę wystukaW szybie światła się odbijąDźwięki trafią szybko do uchaPo sobie się ułożąJuż melodia gra całaRytm wystukują koła w pobliżuTylko te okna bez małaZostawione dziś w takim negliżuTak stoję i moknęWspominam te małe drzewkaKrok przejdę, o kamień się potknęJeszcze tylko tego mi trzeba1 punkt
-
Chciałem być poetą nosić swetry za duże i okulary w rogowej oprawce mieć jedną marynarkę ale na okazję każdą słów używać co to bez słownika ani rusz wieczory na wieczorkach w bibliotekach spędzać ku niebu wznosić dumnie bardziej brwi niż oczy idolem być licealistek co nie wiedzieć czym zakwitną chciałem być poetą chwała bogu wybrałem inny zawód1 punkt
-
1 punkt
-
@Sylwester_Lasota biorę to w ciemno (szczęśliwy) :) ,dzięki, a co dalej to pomyślę :) Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
Pogodzić się z przeszłością, oswoić teraźniejszość, a przyszłość z mgły niewiadomej już wyciąga do nas swoje ręce. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Ja z moją chodziłem do tej samej szkoły podstawowej, zresztą do liceum też. Nie znaliśmy się, chociaż w dodatku mieszkaliśmy 100 metrów od siebie. Wniosek taki, że bez dobrego timingu te same osoby mogą się nie spotkać i do niczego może nie dojść. Poznaliśmy się dużo później, jak miała 18 lat i dopiero wtedy się zadziało. Temat i wiersz ciekawy. M1 punkt
-
A ma Serż Nel i na panu łoi piołun? A pani len żre sama. Matę ma na Piołun a panu łoi panamę* tam? Że ty, z drzew okna? I ponoć łóżko? Raz, a za rok żółć, ono piankowe. Z rdzy? Też. * https://justmeble.pl/pl/p/Lozko-parterowe-PANAMA-T-tapicerowane%2C-3-rozmiary/48271 punkt
-
@[email protected] chmura będzie w szoku :), bo dzieci do ogródka weszłyby bez komórek. Dlatego siedzą i się nudzą. :). Tego pokolenia nie da się pomylić z poprzednimi :). @Dag Bardzo Ci dziękuję. :) Na samym początku bardzo broniłam się przed pisaniem. To nie był mój pomysł na siebie. Przeżyłam najprawdziwszą walkę wewnętrzną. Pan Bóg wygrał, ja się poddałam i tak jest dobrze :). Takie objawy wewnętrzne, nie znam się, ale nie są chyba dobre. Może powinnaś mnie unikać raczej :)))). Ale bardzo, bardzo się cieszę. Uściski. A1 punkt
-
@anna_rebajn My pięcioletni z nosami w komórach, Aniu kochana... co powie chmura? Miłego dnia.1 punkt
-
Dzieciom zanurzonym w brzuchach bajki opowiada ciemność a one słuchają Ciemność opowiada światło powietrze suchy ląd domy obszerne na kilkadziesiąt brzuchów wzdłuż i wszerz i proste linie Nie mieszczą się w malutkich wyobraźniach linie proste ani suchy ląd ani powietrze ani światło Wielkie jest poruszenie w głębi Ciemność lubi opowiadać sny w których krew jest czerwona trawa zielona a niebo błękitne Opowiada małe żółte kaczki i białe śnieżynki drobniejsze od paznokci Opowiada maki lawendę i chabry zanurzone w kwadratach płowych pól i szare kotki na wierzbach Dziwią się dzieci w snach kiwają głowami udają że biegną Ciemność musi się spieszyć latają sikorki wdrapują się wiewiórki gonią za kotami psy a ona chciałaby zdążyć opowiedzieć smaki zapachy i dźwięki wyraźne i bliskie Lubi patrzeć jak dzieci wkładają do buzi palce i zaciągają się snami Ciemność kocha opowiadać świat Ciemność jest dyskretna nie zdradza zimna ani głodu ani bezdomności ani bólu ani łez Milczy na temat porwistego wiatru powodzi suszy i pożarów Ani słowa o samotności A już na pewno ani słowa o przerywaniu bajek i snów Ciemność wie za ciasna jest wyobraźnia na takie niemożliwości1 punkt
-
1 punkt
-
@anna_rebajnTeż wiele razy się zastanawiałem co byłoby, gdybym wcześniej spotkał swoją połówkę. Chyba bym zaglądał na nią "zza jabłonki".1 punkt
-
Nie wierzę już w miłość, nie jestem naiwny, Chcę tylko spokoju, no i (troszkę...) uwagi, Kobiety, które poznaję, są nieco dziwne, Dlatego, sorry, nie wierzę w miłosną magię. Dzisiaj już nie ma miłości wiem to nader mocno, Ponieważ zastąpiła ją miłość do kasy, Jeśli jej nie masz – jesteś zgoła nikim, Dlatego szkoda Twego czasu i atłasu. Warszawa, 18 lutego 20221 punkt
-
Witam - cacko wyszło - refleksja się obudziła - dziękuje ci za ten wiersz - Pozd. zadowoleniem.1 punkt
-
1 punkt
-
ultradźwiękami skanujesz wrzechświat początek początku zapoczątkowany droga mleczna go otacza ty wiesz swoje najzwyklejsza śmietana w samym środku w centralnym jego punkcie galaktyka andromedy zbyt mała by żyć zbyt dostrzeglana by nie móc już marzyć o wybuchu o sześciu wymiarach o kolejnych wrzechświatach o czasie o niepojętych osobliwościach o energii do zmaterializowania dziś pożegnasz Plancka powiesz mu na odchodne adieu! a mały palec wświdruje się w twoją wielką dłoń * potrójny błąd stworzył się ponownie i ponownie w samym epicentrum wrzenia - samoistnie, czy to jeszcze mógł być przypadek...1 punkt
-
(dla synka) Pochylę wiatrem łąkę przed Tobą,dotknę deszczem Twojej twarzy,umyję Ci stopy morską wodą,nocnym niebem zachęcę do marzeń.Każdy kamień, którego dotkniesz,rozgrzeję czułością dla Ciebiei zapalę światło w oknie,odbiciem księżyca na niebie.1 punkt
-
Dałbym Ci za ten komentarz 1000 serduszek, ale mogę tylko jedno. Właśnie odbudowałeś moją wiarę w człowieka i człowieczeństwo. Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
1 punkt
-
@Marek.zak1 Nie chcę być żebrakiem spod sklepu, kościoła, który przechodzących chrypkim głosem woła stań na chwilę przy mnie wesprzyj mnie złotówką w rewanżu usłyszysz czarodziejskie słówko. Dziękuję - wybrzmiało nastąpiła cisza za to, że wrzuciłem dwójkę i złocisza żebrak kontent z siebie pogrzebał w bilonie a w dowód radości zacierał swe dłonie. Żebrać nie zamierzam lecz gdy wiersz się mija pozostaje przestrzeń pusta i niczyja w tej przestrzeni ginę bowiem trwam w zastoju stąd i ta decyzja by odejść w pokoju. Pozdrawiam ;)))1 punkt
-
@jan_komułzykant Wiersz napisać nie jest sztuką lecz grać w berka z własnym cieniem to nie dla mnie a tym czasem niechaj słowo będzie brzmieniem, które nadwątloną ciszę połączoną z bielą kartki uwidoczni jak transparent z hasłem "idę pić browarki" Pozdrawiam ;)))1 punkt
-
@iwonaroma Myślę, że każdy może odnaleźć się w tym locie. Mniej więcej tak to wygląda, choć każdy się szarpie po swojemu pomiędzy akrobacjami. Podoba mi się. Świetnie dobrałaś cytat, Iwonko.1 punkt
-
Nokaut. Pies liże twarz. Wstaję. Jeść trzeba; Przypudrowane łzy uśmiechem. W pracy popijam kawą. Wyrwane z kalendarza lata. Epilog w zamkniętej książce. Cieszy prolog. Na dyskotece w nowej sukience. Talia w ruchu. Ktoś, może przegrać bez kantu. Stawię va banque. Wnętrze rwie. Następna na moście kłódka.1 punkt
-
Resztki liści skuł mróz. Nad lasem leci wrona. Po zamarzniętym stawie idzie Pani w czerni. Pękają głośno lody. Świadkiem jest śnieżna kukła.1 punkt
-
1 punkt
-
Czas nie leczy ran Nie pozwala zapomnieć Jedynie skraca uśmiech Uczy jak żyć samemu Bo przecież tak jest najbezpieczniej Dla umysłu Dla serca Dla własnej nieokreślonej przyszłości Czas jedynie zabiera chwile radości Zostawiając ciężkie sny Z którymi muszę się sama borykać Oszukuje mnie Dając kolejne Niepewne godziny grozy Wątpliwości Namacalnej nadziei Każe iść naprzód Mimo oporu emocjonalnego Bo czy może być jeszcze gorzej ? A jeśli to już droga z górki ? Zwracam wzrok Ku nieznanemu Nie ufając ziarnom piasku Szukam w jutrze Twoich słów Klaudia Gasztold1 punkt
-
@Pan Ropuch przeczytałam na głos w domu. Spodobał się sposób jaki zwracasz uwagę na nietykalnych, nieomylnych itd. Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
1 punkt
-
Wtedy się wszystko zmieniło. * Dzisiaj w naszym uroczym miasteczku, został zakłócony jakikolwiek ład, pomimo iż działalność rozpoczął niewielki niepozorny sklepik, o szyldzie przykuwającym uwagę. Tak się właśnie składa, iż jestem pierwszym kupującym, także dlatego, że zgubiłem pieska. Przede mną, tylko pan sprzedawca, a za mną, już nie tylko. Długo nie tylko. –– Dzień dobry. Poproszę dwadzieścia dekagramów tęsknoty – mówię grzecznie. –– Zapakować, czy potęskni szanowny pan na miejscu – pyta sprzedawca, też uprzejmie. –– Potęsknię na miejscu. Mam dzisiaj urwanie głowy. Głowa zaczyna turlać się przy nogach oczekujących. Wnerwiona wrzeszczy: –– Poproszę dwadzieścia osiem dekagramów świętego spokoju, bo jak mnie włoży z powrotem na kark… –– Bierz pan ten głupi baniak, bo jeszcze kto rozdepcze. Ja tu za miłością stoję. Podnoszę głowę i zaczynam tęsknić za pieskiem. Towar pierwsza klasa. Trza przyznać. Ten co za mną stał, właśnie kupuje, to o czym wspominał: –– Poproszę trzydzieści gramów miłości dla żony i pięćdziesiąt dla kochanki –– mówi uśmiechnięty. –– Panie. Deprawacje pan wprowadzasz. Tu dzieci słuchają –– piszczy zbulwersowany głos z końca kolejki. –– Proszę mi w tej chwili sprzedać kilogram opanowania, bo inaczej… –– Spokój tam –– rzecze sprzedawca. –– To szanownego pana kupującego sprawa, do czego potrzebuje miłość. Wreszcie facet dostaje swoją miłość. Wychodzi. Nie wiadomo, do której. Widzę, że sytuacja robi się niewesoła. Ludzie drepczą skołowani nieco, więc nic dziwnego, że słychać utyskiwania: –– Żądam pół kilograma cierpliwości dla mnie i jedenaście dekagramów, dla dziecka. Chcemy wytrwać do zakupu, zawiści. Sąsiadka nową chałupę wybudowała. A nasza rudera. –– Proszę się nie pchać –– znowu wrzeszczy sprzedawca. –– A zawiści do wszystkich starczy. –– Kiedy wreszcie dostanę moją miłość. To doprawdy niesłychane. Byłem drugi w kolejce. Żądam gratis trochę wspomnień miłych spraw, by odreagować. Wtem podchodzi jakiś poważny jegomość, z biało czerwoną flagą, robi orła na białych kafelkach, wstaje i dobitnie rzecze: –– Poproszę jeden gram patriotyzmu. –– Jeden? Przepraszam najmocniej, lecz ośmielę się zapytać, czy szanowny pan ma problemy z miłością ojczyzny? –– Wypraszam sobie. Gdy ktoś czysty jak łza, to wystarczy, że raz po raz, tylko stopy umyje. Taki jestem od małego. –– Powyżej, czy poniżej –– ciekawy jeden z kolejki. –– No właśnie –– dolatuje głos z tyłu. –– A poza tym, załóż pan buty, bo padniemy. I lepiej myj codziennie. –– Skoro tak –– dodaje nagabnięty –– to jeszcze poproszę, kilogram pogardy, do tego odmieńca, co plecie jak pojebany. Coraz większe zamieszanie. W końcu czupurny rodak wychodzi, wymachując czerwonym makiem i bocianem, na czubku, a ja słyszę kolejną kupującą. To niewielka dziewczynka. Dziwię się, że w ogóle doszła do punktu sprzedaży. –– Poproszę trochę pychy. Mam pieniążki ze świniobicia różowej świnki. –– Dziecko. Po co tobie pycha. Poczekaj, aż dorośniesz –– radzi czule sprzedawca. –– Nie mogę czekać. Mamusia gotuje fatalne obiadki, a jak będę dokładała trochę pychy, to będą pyszne. –– To tak nie działa… –– A skąd pan wiesz, że tak nie działa –– pyta głos z kolejki. –– Klient nasz pan. Dziecku chcesz odmówić. Dziewczynka dostaje i wychodzi rezolutnie uśmiechnięta. Widzę, że podchodzi chyba trzeci, gdyż straciłem rachubę. Zaczyna nadawać: –– Kiedyś dochodziłem i dochodziłem i dochodziłem… –– Panie skończ prędko, bo ja jeszcze opanowania nerwów nie kupiłem. ––… aż w końcu doszedłem do krawędzi dachu i spuściłem się po linie, na głowę przechodnia, ale że akurat kupił ostatnio w innym mieście, dwa i pół kilograma przebaczenia, to mi wybaczył, dlatego też poproszę o taką samą ilość… –– Co to za pojebaniec przy tej ladzie –– słychać wnerwione głosy tych, co to jeszcze opanowania nie kupili. –– Proszę bardzo, szanowny panie. Zapakować, czy wybaczy pan na miejscu? –– Nie wybaczę, bo mi zabraknie, jak na mnie zleci. Nagle do sklepu wpada zdyszana babcia i z racji wieku chce być obsłużona poza kolejnością. Jedni nie reagują, bo kupili co trzeba, inni też nie reagują, gdyż kobieta wygląda na wściekłą. –– Proszę mi w tej chwili sprzedać pięć i pół funta zapomnienia –– wrzeszczy chyżo do sprzedawcy. –– Zakochałam się w młodym fircyku i chcę o starym zapomnieć. Tylko skrzypiał wiecznie fotelem i dymił fajką w twarz. –– Droga pani –– zagaja pan sprzedawca –– jak to skrzypiał i dymił. A teraz już nie skrzypi dymem? –– Durnyś pan. Proch nie może skrzypieć. Jam wdową jest z potrzebami. O właśnie, bym zapomniała. Chuci potrzebuję. Oczywiście zapłacę dodatkowo. –– Chuci? –– No, dla niego. Żeby mnie chciał. Nagle słychać wzmożone głosy, gdyż wielu z kolejki nerwy ponoszą. –– Wypłoszyć w cholerę to popieprzone babsko. Bo jak przywalę… –– Co się pan denerwujesz. Spoko luzik. –– Pan kupiłeś nieprowokowalność, toś spokojny. A ja dopiero się zaopatrzę. *** I nagle nie wiem, gdzie jestem. *** –– Pamięta mnie pan? Przyszedłem podziękować. –– A, to panu sprzedałem wyjątkowe halucynacje dotykowo – wzrokowe, jeszcze przed oficjalnym otwarciem? — Znakomicie pan pamięta. Jakże się cieszę i pragnę drugi raz gorąco podziękować. Nigdy w życiu tak się nie ubawiłem, jak w tym sklepiku. –– To niech pan zażyje jeszcze to. Gratis. –– Ufam panu… ale gdzie moja walizka, z połową kasy co została, bo inflacja wie pan… –– Śmiem wątpić w realność walizki. –– A niech to. Cha cha. Oczywiście. Jeszcze ciekawsze działanie, niż przewidywałem. Z nutką dreszczyku. –– Miło mi zatem i zapraszam ponownie. –– Niewątpliwie skorzystam, tylko kasę uzbieram. –– Ależ drogi panie. Ja wolontariusz. Z dobroci serca działam. –– Ufam panu, ufam, ufam, ufam…1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne