Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 15 Października 2025
-
Rok
15 Października 2024 - 15 Października 2025
-
Miesiąc
15 Września 2025 - 15 Października 2025
-
Tydzień
8 Października 2025 - 15 Października 2025
-
Dzisiaj
15 Października 2025
-
Wprowadź datę
29.01.2022 - 29.01.2022
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 29.01.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Odprawa Ani prześwietlanie bagażu, ani skanowanie bramką. Później ponowne, detektorem ręcznym. W samych skarpetkach, z opadającymi bez paska jeansami, a ramionami wzniesionymi nad głową. Ani wywalanie na wierzch kieszeni, głębokie zaglądanie w oczy: spode łba, groźnie ściągniętych brwi, daszków służbowych czapek, z rękoma gmerającymi w okolicach kabur paralizatorów. Ani wizyta w pokoju kontroli osobistej — mówiłem im, że szczeka na mnie, bo psy na ogół lubią do mnie gadać, no i zapomniałem zmienić kardigan po wczorajszej wizycie u kumpla — pewnie dlatego czuje ode mnie zioło — nie były w stanie powstrzymać spotkania naszych palców na nieśmiałym podłokietniku fotela. Prosimy o zapięcie pasów bezpieczeństwa.3 punkty
-
- Panie! Iris nie żyje! - wykrzyczał szpieg wchodząc szybkim krokiem i zostawiając za sobą ślady błota na posadzce sali tronowej. - Wiem... przekazała istotę Jaruemu..., krzeszą go, będą stawać do walki, nie możemy do tego dopuścić. - powiedział, wyraźnie zaniepokojony władca Czarnoziemców - Zwołajcie Jasnowidzących, Wodzów i całą tą leniwą hałastrę na dziś wieczór. - dodał - Trzeba to przerwać, nie stać nas na kolejne straty i poślijcie po Hardva, może ten dureń, wreszcie na coś się przyda. * Lśnienie promienia, mimo że krótkie, nim dotknęło twarzy Iris, nie tylko podniosło czujność czarnoziemnych szpiegów, ale przede wszystkim spowodowało zaciśnięcie tysięcy martwych dłoni na mieczach i toporach Najemnych Jaruy. Pod ziemią zaczęły się już drżenia i ruchy. Mgnienie, posiało też strach wśród rozpuszczonych w powietrzu szpiegów, którzy ostatnimi czasy, za dnia i nocą sondowali ludzkie okolice. Ludzie w wielu krainach pierwsi stracili nadzieję, bezbronnie patrząc w coraz mniejszy prześwit w niebie, bezradnie czekali końca. Wielu rzuciło się w odmęt rozlicznych usłużnych śmierci, reszta nie podnosiła już głów. Ciemność, drętwota i apatia, tylko zachęcały Czarnoziemców, spływali ze wszystkich stron i czas stał się bez znaczenia. * Tymczasem Sekretnik z kiloma pomocnikami zszedł do pomieszczenia piwnicznego w północnej części zamku, gdzie niegdyś złożono skrzydła Jaruy. Wodza, który przez setki lat nieprzerwanie bronił ludzkich krain. Wyjął trzy srebrne klucze i z ogromnym wzruszeniem otwierał zamki skrzyni. Powierzone mu zadanie było trudne, jako dziecko uczł się sekretnych zaklęć, a dziś oczy ludzkiego świata skupione są na jego poczynaniach. - Bierzecie je na górę, póki zaklęcie wyciszające działa i nikt nas nie widzi. - rozkazał służbie. Mężczyźni pochylili się nad skrzynią i w niezwykłej delkatności unieśli skórzane, martwe poła skrzydeł Jaruy. - Namoczcie je w wywarze, który sporządziłem, ług powinien zadziałać, żmijowiec wrócić barwę. - dodał - Ja zajmę się ceremoniałem ciepłoty. No, śpieszcie się. Czas też naszym wrogiem...3 punkty
-
Dzieciaki! Dzieeciaaakiii!!!.. Dzieciństwo. Podwórko, ogromna planeta, Kosmos cały przesiewa jak przetak. Wszystko było nieskończone... Aż się rozprysło. Nie wiedziałem, że czas mija. Wypluwałem dni jak pestki. W pluciu jestem kiepski I wiatr mi nie sprzyjał. To już nieważne. To było. Owszem. Niewiele śliny trzeba na tydzień. Kiedy on minie, Skończą się wreszcie dni gorsze. Jednego drobiazgu brakuje do rachunku. Tyle się działo gdzieś tam i tam, Że nagle zostałem sam, A nie pamiętam Twojego pocałunku.3 punkty
-
Pewna śpiąca królewna z Czorsztyna obudziła się: „Która godzina?” Sto lat spała jak suseł wskutek czarownic guseł, a tu człowiek na Marsa się wspina!2 punkty
-
Idzie luty szykuj nerwy na rosyjskie buty Ukraina pod nóż dyplomacja ani rusz Nie pójdę spać spokojnie gdy sąsiad jest na wojnie Poeto ostrz swoje pióro walki nie myl z konfiturą Będą strzelać i mordować ranić niszczyć eskalować ...2 punkty
-
Boże! Boże ! Boże ! Bóg mi też pomoże Bóg mi błogosławi Bóg mnie kiedyś zbawi Bóg mi da rozgrzeszenie Bóg to miłość, nie cierpienie.. Boże ! Boże ! Boże ! Jesteś blisko Panie jesteś dzieckiem na sianie jesteś w sercu mym Śpiewam tobie Hymn.. Boże miłosierdzie Boże rozgrzeszenie Boże ukochanie, serce, zmartwychwstanie…2 punkty
-
życie czemu mi skąpisz tego co się świeci czemu drzwi zamykasz które nie mają klamek czemu się wygłupiasz mówiąc jesteś panem przecież nie ja pierwszy witam nowy ranek życie czemu się śmiejesz gdy bolą mnie rany gdy drzewa gubią liście a syn boi się ojca pocałuj mnie w dupę ja wiem jak smakuje los ten bez cukru który boli a ty mówisz że to nic2 punkty
-
Marze no cóż, żebyś któregoś dnia przyszedł do mnie z bukietem czerwonych róż. I przytulił mnie już i powiedział ze tęsknisz jak anioł stróż. A potem wyznał, że kochasz choć za póżno na miłosna podróż.1 punkt
-
Zgliszcza Patrzyłem kiedyś w niebo pozbawione gwiazd; Samotne we wszechświecie, nie umiało śnić. Błyszczały tylko w deszczu diamentowe łzy, By wspomnień pozostawić choćby mały ślad. * * * Przetrwałaś i za mrocznym kryjesz się obłokiem, Bym nie mógł cię przy życiu pośród chmur odnaleźć, Lecz dał mi ktoś przed laty do szukania talent Więc zechciej tę ucieczkę już darować sobie. Przetrwałaś, mój aniele, wyjść już wreszcie możesz, Bo przecież chyba nie chcesz zostać tu na stałe? Nie pozwól mi w tej pustce całkiem już oszaleć I przestań się ukrywać, podejdź tutaj, proszę. Porzućmy poza czasem tę przeklętą ciemność, Bo śród nieżywych pragnień dawno umarliśmy. Obiecaj, że zostaniesz już na zawsze ze mną, By iskrą innych światów drażnić moje zmysły. Zabieram cię ze sobą, nagą, nieśmiertelną, Byś była przeznaczeniem, które mi się ziści. * * * Wymarły pokolenia, przeszło milion lat; Zatarło się przedwczoraj, jutro oraz dziś. Nie będzie już materii, co potrafi lśnić, Lecz po anielskich skrzydłach pozostanie wiatr. ---1 punkt
-
w co się przebrać by śmierć nie poznała a smutek się bał kogo udawać żeby dzień się śmiał gubił łzy w co uwierzyć by dusza poczuła się prawdą kogo nam przekupić by wiał tylko ciepły wiatr czy nie kombinować pozwolić by wygrał po prostu czas1 punkt
-
nie tylko zachody słońca mnie wzruszają także drzewa gubiące liście nie tylko kobiecość mnie podnieca również słowa umiejące kochać nie tylko śmierć przeraża robi to też kłamstwo które się śmieje nie tylko ciemnego człek sie boi - boi sie prawdy która może zaboleć jak widać powyżej te wszystkie nie - nie jedną mają racje1 punkt
-
ledwie zauważalna cząstka czasu elastyczna ograniczona przestrzenią nasiąknięta sensem w absolutnej harmonii z resztą świata ode mnie dla ciebie tu i teraz proszę1 punkt
-
Najdroższa. Masz oczy matki głupich, lecz zielone spojrzenie, niewątpliwie temu przeczy, gdy w źrenicach zakwita pytanie. W nim niebo tak nisko, że kwiaty płatkami malują modlitwy, a łyżeczką dziegciu jest przytłaczająca klaustrofobia. Właśnie ją rozszarpujesz. Na więcej kawałków, niż ma części składowych. Wychodzisz na zewnątrz w wyobrażeniu motyla. Dlatego szkicuję twój portret, pożegnalną paletą barw. Zabezpieczam werniksem. Chociaż siedzisz w oddaleniu, masz trudności z oddychaniem. Dlatego robię dziurę w płótnie. Poprzez postrzępioną szyję, widzę twój niezłomny wzrok. Nabierasz powietrza. Rozumiem. Skoro musisz. Tylko proszę pofruń nad przepaścią. Wiem, że potrafisz. Pamiętasz? Brałaś lekcję od aniołów, kiedy śniłaś o lataniu.1 punkt
-
1 punkt
-
" unaccountably we are alone forever alone and it was meant to be that way, ... " "Mind and heart" — Charles Bukowski a ja panie Bukowski chcę dzielić szczęście na dwoje kraść czas upijać się chwilą ze słowem my chcę trywialnie trzymać za dłoń i spoglądając w bezkres oczu odnaleźć spokój wspólnie tworzyć zmarszczki i przekomarzać się kogo bardziej strzyka by z czułością odgarniać resztki bujnych włosów aż po kres bycia1 punkt
-
Tylko człowiek tylko z człowiekiem rozmawia tylko po ludzku o przewinach tylko po ludzku się spowiada Spowiadać tutaj trzeba się umieć mnie nauczył ksiądz i kolega z ławki z podstawówki - mówisz tylko o tym co chcesz powiedzieć - nie brniesz brachu w cokolwiek innego Twoją wypowiedź odbiorą tylko po ludzku w pętli stereotypów, stygmatów, prozaiczności, schematów, ciężkości, paranoicznie i przesadnie Wcale nie myśl, że człowiek się Ciebie zapyta o co należałoby zapytać my w ogóle nie wiemy czym mamy się pytać i nigdy się nie dowiemy Jacy my wyzbyci lekkości nielekko brniemy w przewidywalne spytki Wszyscy ostatnio tutaj umieramy - na słoną dosłowność - Często pomyślę, że w nic kompletnie w nic nie dowierzam A jeśli jest Bóg dajmy na to stoi na ładnej chmurce w co chciałbym wierzyć mimowolnie i mimo wątpliwości Ten sui generis zna: każdy motyw każdej decyzji każdą okoliczność każde tłumaczenie każdą chwilę każdy przebłysk myśli każde zwątpienie każdy ciąg przyczynowo – skutkowy każdy objaw serca i sumienia każdy wymiar I jeszcze więcej czego doprawdy nie umiem sobie nawet wyobrazić W te oto słowy niekiedy i wcale nieczęsto wybrzmiewa moja nadzieja1 punkt
-
1 punkt
-
Pan kapitan z wyspy Kioto do majora rzekł idioto nie ma w tym bajorze złota mój majorze tylko zwykłe rzeczne błoto.1 punkt
-
Henryk_Jakowiec Kapitan zaorał majora. Zaiste, ciekawa sceneria. Gdy u nas niezręczność dziś spora, to kiedyś, niestety - Syberia. :) Pozdrawiam.1 punkt
-
Czy przyjdziesz dziś do mnie o zmroku, Całując łagodniej nim wiatr? Przytulisz tak blisko, głęboko, Szalono pod niebem wśród gwiazd? Bym brzyskiem szampana się śmiała, Namiętnie, rozsądku wbrew, Miłością po łóżku rozlana, Szczęśliwa, kochana Zasnęła w ramionach Twych... Czy przyjdziesz dziś do mnie o zmroku..?1 punkt
-
Kiedy chodziliśmy do lasu Śmiały się smugi słonecznych warkoczy. Potok i chwile toczyły się po zboczu, A palce miałem w żywicy i piasku. Wołałem głośno Twoje imię. Fruwało między szyszkami, Jak miłość między nami. To nie zginie? Tu ściany są optymalnie wysokie. Cichy szum turbin i pluski wody. Odchodzisz. Suche drzewa na tle nieba widzę z okien. Wtedy biegliśmy po minutach Przed deszczem, albo na koncert. Nie wiedziałem, że łzy mogą być tak gorące. Ciągle słucham. Kiedyś żniwiarze ścigali się kombajnami, Złote łany syczały pokotem. Dla nich nie było potem. Dlaczego ktoś ścigał się nami?1 punkt
-
Tylko rozgoryczenie i łza w oku towarzyszą mi nieustannie, przechadzając się po ogrodzie ubolewam - nawet to robię marnie. Trawa już nie jest zielona, jak kiedyś. Ona także nie czerpie z tej ziemi. Lato minęło, a z nim prysło życie, czy moje kiedykolwiek się zmieni? Podobnie ptaki - gdyby jakieś były, nie śpiewałyby radosnych melodii, całe szczęście zdążyły stąd uciec i od dawna nikt nie nasrał na chodnik. Niebo już dawno przestało zachwycać, a fascynowało przez całe lata, wciąż pozostaje ciemne, z jasnymi punktami, boję się wspominać, boję się wracać. Na domiar złego - wyje pies sąsiadów, aż żałuję, że nie dostał łańcuchem. Po chwili kwilenia nastałby spokój, a ja wyładowałbym smutek. Na szczęście dla świata, spokój nastanie, a nikt mnie nie znajdzie wśród malin. Czas się pożegnać i pozdrowić wszystkich, co po ogrodzie ze mną chadzali. (wiersz nie nawołuje do bicia piesków)1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Jestem niemal pewien, że jedna z 6800 wysp Japonii zwie się Kioto i Twój limeryk nie kłóci się z geografią:).1 punkt
-
chociaż wiem jak jest za każdym razem ulegam iluzji zdjęcia ja Pan i Władca Samiec Alfa i ty moja zdobycz na kolanach wystarczy jedno słowo kilka wprawnych ruchów by zaburzyć równowagę sił i chociaż mocno trzymam głowę przejmujesz kontrolę Twoje usta dłonie i diaboliczne spojrzenie kiedy dozujesz przyjemność moja Pani i Władca mój Oprawca i ja poddany samiec alfa Fot z Internetu1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
RAZ SYMBOL; GLOB, MYSZ, AR. A TAM RAZ SYMBOL; GLOB, MYSZ, ARMATA. A/DAM, RAZ SYMBOL; GLOB, MYSZ, ARMADA.1 punkt
-
IGO, RAZOWIEC W OWCE - I WOZA ROGI. OD GAMY ME JUTRO. SYMBOLI LOB MY SORTUJEMY, MAGDO.1 punkt
-
A BANERY, SARO? TALK. RYCINA OTO ANI: CYRKLA TOR - A SYRENA? BA. ALE HAŁDA! POD MATĄ SINA FALA BUJA: NUDA DUNAJU. BAL? A FANI SĄ TAM. DOPADŁA HELA.1 punkt
-
Synu marnotrawny mawiał tak mój tata miałeś świat naprawiać a przez wszystkie lata gziłeś się w hotelach za moją krwawicę raz nawet uwiodłeś piękną zakonnicę mnie nawet czasami dochodziły słuchy żeś się brał za księży w okresie posuchy nie ma w tobie za grosz wstydu jest obłuda gdy nowy dzień witasz myślisz znów się uda znaleźć świeże ciało i seksem je zbrukać w tym to jesteś dobry a ja tato szukać trzeba pod jabłonią, bo tam owoc spada a co teraz powiem to wiem od sąsiada on to mi powiedział, że nie byłeś lepszy a jako wikariusz... i co sąsiad pieprzy? Widać tak to musi być już w naszym fachu zdejmujesz sutannę pozbywasz się strachu ukrywasz przed bogiem laickie ciągoty ja jestem dowodem tej twojej głupoty ażeby dorównać swemu tatusiowi też łapię na wędkę a gdy coś się złowi koło się zatacza, bo za latek naście też powiem synowi, że to w naszej kaście chociaż niemoralne, lecz nie jest karane chcesz sobie pociupciać najpierw zrzuć sutannę. Większość z was odsądzi mnie od czci i wiary tak jak mój ojczulek zakonnik, wikary ja na mą obronę, chociaż też nie poszczę podnoszę poprzeczkę gdyż jestem proboszczem. P.S. Moim zamiarem nie jest ingerencja w osobę lecz ukazanie niegodnych czynów tego środowiska.1 punkt
-
Inwazja pożera języka kulturę, uśmierca piękne słowo, literaturę. Na kulturze narodu, żniwa ponure. Ślepcy, wszyscy jak jeden, śpiewają chórem. Postęp zadał ranę, wydrążył dziurę, teraz to ściana z papieru, nie jest już murem. Wycięte korzenie, zapomniane w ogóle, na myśl o tym, wypełniam się bólem. Lecz wciąż wierzę w naród i w jego dumę. Okradli tę ziemię, rozpierzchli się po świata po twierdzach, teraz władzę piastuje ten pospolity najeźdźca. W całych milionach, rozrywa serca, lubuje się on w narodów zmierzchach. Się wkrada od środka, podstępny morderca, łamie ducha narodu, plugastwa piewca.1 punkt
-
1 punkt
-
Sprośny Wilk z podgórskiej wioski Szyk, Zastąpił dziewczęciu drogę w mig. Ja cię pięknie wycałuję, Tam gdzie nikt, ja obiecuję... A więc będzie w mój mały koszyk.1 punkt
-
Wiersz, który zacząłem pisać w czarny piątek zaraz po wyjeździe żony Piątek. Tak sądzisz - jestem młody, silny i niezniszczalny. wystarczy, że tak pomyślisz, a już jesteś stary, zmęczony i. szybciej od ciebie starzeją się garnitur i buty. kupisz taki zestaw na ekstra imprezę, a po pół roku okazuje się stary, kompletnie niemodny i bezużyteczny. kosmiczne teleskopy starzeją się podobnie. Hubble'a, dopiero co wszyscy zachwyceni zdjęciami Mgławicy Kraba i nie wiadomo kiedy został zamieniony na super nowoczesny, Jamesa Webba. jak dzisiaj w radio najzwyklejszy piątek zresztą bardzo sprytnie przerobiony na black friday. w łódzkiej galerii nabyłeś niezliczoną ilość nikomu niepotrzebnych przedmiotów. wsiadłeś do swojego prawie nowego auta. widzisz pod wycieraczką przyklejoną do szyby ulotkę, reklamę wczoraj otwartej, bezdotykowej myjni. marudzisz pod nosem, wysiadasz. zgniatasz w dłoni błyszczącą, kolorową kartę papieru, rzucasz pod nogi. wieczorem, zmęczony po całym dniu zakładasz stare łapcie, siadasz wygodnie na starej sofie, zasypiasz w połowie jakiegoś nowego filmu. Sobota. budzisz się. zjadasz trzy jajka ugotowane na miękko, grasz w szachy na chess.com, pijesz czystą wódkę, czytasz wiersze. dzwonisz i odbierasz telefony i pijesz czystą wódkę. znowu zasypiasz na starej sofie w połowie jakiegoś nowego filmu. dobrze, gdy przyśni się pierwsza miłość w tej ulubionej, niebieskiej sukience, z wplecioną białą wstążką. Niedziela. na godzinę przed powrotem żony wygrzebujesz się z pościeli, jak z brzucha matki. idziesz do łazienki. oglądasz się w lustrze ze wszystkich możliwych stron. stajesz na elektronicznej wadze, wciągasz brzuch, napinasz zwiotczałe mięśnie i tak sobie myślisz - 97 kilogramów. jaki duży i śliczny chłopczyk urodzony w niedzielę o pierwszej po południu. Łódź, 26. 11. 2021.1 punkt
-
Przyniosłeś gołąbka, przepieprzony nieświadomością; więc wypluwam piórka pod przypudrowanym uśmiechem. Obiad ze złamanych obietnic smakuje za każdym razem inaczej, choć ten sam przepis. Czuć w klatce. Gapie zasłaniają uszy. Na deser dziurawe kieszenie. Wszyscy święci zrywają boki; że stojąc w deszczu na skrzyżowaniu chowam w butelce żal. Jak się odbije, oddam w twarz miłością.1 punkt
-
@Marek.zak1 Chrześcijańskie zawiłości to nakazy i zakazy świeckość tutaj także wkracza i kreuje swe obrazy jedno z drugim wciąż się zwalcza stąd potyczki, bitwy, boje bowiem każdy chce zwycięzcą być, gdy walczy się o swoje. Pozdrawiam ;)))1 punkt
-
TO KŁADKA, TAM NURT STRUN. MA TAK; DAŁ KOT. MOSTU LUT SOM O, MU KIN ORĘDOWNIK Z KIN WODĘ RONI, KUMO.1 punkt
-
1 punkt
-
Wydychając z płuc Zatkanych wzruszeniem Odruch chwil Kobieta medium Przewróciła kolejną Pożółkłą kartkę Znalezionej Silva rerum Gładziła troskliwie wzrokiem Smukłe litery Łączące się W historię znanej kobiety Którą jako jedyna Widuje na Szczęśliwickiej ścieżce Gdzie wszystkie emocje Mają odmienną barwę A sny Miewają dar Przebudzenia Klaudia Gasztold1 punkt
-
Tak sobie myślę gdy nic nie tworzę po co to piszesz oraz dla kogo czy ci nie lepiej lec na tapczanie w dłoni pilocik, film, nastrój, błogo. Czasami bliski jestem sprzeciwu a po refleksji - sam przeciw sobie kolejne stadium, alternatywa więc za i przeciw jest w tym sposobie. Zerkam w rubrykę i gdy przewaga jednej nad drugą jest wyrazista przeciwko wenie vabank zagrywam jakże inaczej, gra hazardzista. Blefować można a nawet trzeba chociaż nie zawsze to się opłaca wygrasz zapewnisz sobie lenistwo przegrywasz czeka cię ciężka praca. Tłumaczyć chyba nie ma potrzeby przegrałem i to z wielkim kretesem stąd i ten wierszyk jest naciągany po go pisałem pod prąd ze stresem.1 punkt
-
@Nefretete Niesamowity styl, zaczynam się domyślać, że musisz być geniuszem, jak ja ? Nie boisz się wykrzykników, co jest wolnością, i stosujesz je znakomicie. Wiersz miejscami trudny, ale ku końcowi staje się jaśniejszy, i bardzo przemawia do mnie to o grabieniu liści, bo grabienie złości mnie niepomiernie, jak i koszenie trawy do gołej ziemi... Kwiat w głębi poczujemy zanim wyrośnie, i fotosynteza naszych słońc – rozkoszne. Pozdrawiam ?1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec co ja słyszę co się dzieje Henryk jacht nowy kupuje to ja może się też wproszę i na lłajbie zaszaleje poznam w końcu Cię Henryku piękną żonę oraz dziatki jak daleko chcecie płynąc już pakuje swe manatki śniły mi sie Karaiby Filipiny Bora bora czy chcielibyście mnie zabrać mieć na statku mnie potwora?1 punkt
-
Henryk w stresie wierszyk pisze cuż tam w domu mu sie stało że przyznaje sie bez bicia bardzo go to stresowało ja tam w stresie żyję stale jest dom praca są nałogi ciągle kasy mi brakuje choć nie jestem ja ubogi stres mi stale towarzyszy już go nawet polubiłem i bez większego wysiłku wierszyk Henrykowi wkleiłem.1 punkt
-
Popatrz To jestem ja Tuz za rogiem A Ty Błąkasz się gdzieś od lat Ulicami Które Zawsze okazują się ślepe Bo nie umiałam Nauczyć Cię Siebie Uczuciowa analfabetka Każdego dnia Udaję przed Tobą Że rozumiem więcej Niż byłbyś W stanie pojąć1 punkt
-
Po powrocie z euforycznego snu Jeszcze będąc u progu dnia Usłyszałam uderzenie hydrodynamiczne W przestrzeni kosmicznej Będąc na zewnątrz w szare popołudnie Przeglądałam się w kałuży Po środku wąskiego przejścia Między milczącymi blokami Mleczna plomba O smaku cytrynowym Na duszy Nie wymagam heroicznych czynów Jedyny wyłamałeś drzwi bez wachania Zatrzasnąłeś okiennice Trzymając mnie za rękę Kiedy paliła się dioda w mojej głowie Klaudia Gasztold1 punkt
-
1 punkt
-
Czas na spanko Kołysanką Jak głos z nieba Dzisiaj cicho Ci zaśpiewam Pod powieką Sen dojrzewa Tak w spokoju Tak gdy śpiewam To kołysze Jak wiatr drzewa Wszystkie gwiazdy Coraz ciszej Pieśń rozbrzmiewa Aż zasypiasz Nigdy nie wiesz Kiedy spadną Z nieba1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Popularne aktualnie
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne