Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.01.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Park, alejka przy niej tuja a na ławce siedzi szuja słońce nań swym okiem łypie hola, hola sprośny typie bo zaznaczyć tutaj trzeba nie romantyzm a potrzeba uzewnętrznień części ciała tego typka tu przygnała. Siedzi, zatem typ na ławce niby patrzy na latawce bo ich święto i puszczanie a więc z dziećmi przyszły nianie są rodzice, smukłe córy przeczesują wzrokiem chmury gdzie latawiec ich i dzieci z gracją coraz wyżej leci. W tym to czasie typek z ławki dostał dreszczy, lekkiej czkawki rozpiął swego płaszcza poły i w tym płaszczu siedzi goły a w ruch poszły obie rączki uzewnętrznia swe bolączki jak opadły anioł w piekło za co słonko mu dopiekło. Żal mi tego nieboraka gdyż przypadłość jego taka jest publiczną masturbacją godną kary deprawacją niech to robi w samotności nam nie trzeba tej sprośności więc zamilczę a w proteście stawiam kropkę tuż po tekście.
    4 punkty
  2. Zima Przykryłaś znów horyzont pajęczyną szadzi; Chcę uciec już przed tobą i oziębłym światem, Bo trzęsę się i słabnę jak zmarznięty kwiatek, Co marzy po kryjomu by go ktoś przesadził. Schowałem się w ruinach zasypanej chaty, By przetrwać co najgorsze żyjąc poza czasem, Gdzie między sekundami mija lat kilkaset I tworzą się na szybach diamentowe szlaki. Spojrzenie skute lodem czuję wciąż na plecach; Chcesz duszę moją zmienić w białe mrozowisko I nie mów, że się mylę, proszę, nie zaprzeczaj, Bo widzę jak z radości oczy twoje błyszczą. Jest anioł, co ratunek we śnie mi obiecał; Ach, przybądź już Eloe(1)! W ogień się przeistocz. --- (1) – Anioł o duszy i urodzie kobiety z poematu Anhelli, Juliusza Słowackiego. Po śmierci tytułowego bohatera opiekuje się jego ciałem.
    3 punkty
  3. Po szczepieniu, Krzysztof z Młyna Krupskiego zauważył, że ma dużo większego. Oskarżył Pfizera, że coś mu doskwiera, lecz jego Kasia cieszyła się z tego.
    3 punkty
  4. tak lubię twój śmiech kiedy oczy nikną w szparkach powiek a szeroki uśmiech odsłania zęby lubię przyjemnie cię przygniatać choć wierzgasz strasznie i tak śmiesznie prosisz żebym przestał a kiedy już się uda odzyskać oddech spokój to w głębi twoich oczu dostrzegam moje szczęście i to co będzie dalej pocałuj całuj całuj
    3 punkty
  5. uporczywie pozbierałaś książki w zimowym śnie noc przemieszcza się za oknem w starym szlafroku tulą się gwiazdy wszechświat nie zwraca na nas uwagi niebo biega po schodach z księżycem w ręku ludzie rozpadają się na kawałki jutro wsiądziesz do samolotu linii tanich lotniczych z pierwszeństwem wejścia i podręcznym bagażem życia w cenie
    3 punkty
  6. Zmysłowa Celina z Rypina jednako lubi pod jak i na. Nawet na stypie mawia - Niech rypie i niech mu się tylko nie zgina.
    3 punkty
  7. Smutno mi Panie, choć dziatwa wesoła. Za oknem śnieg biały, łza kochliwie tłoczona. Nieco dalej. Skrajem wąskiej drożyny, biegną mroźne wspomnienia. Ulotne na gęstym wietrze, oddają ptakom kilka westchnień. Tak więc. Szybują w szklanej zimie, zwartych z sobą spraw. Nikt już nie pyta o tą dziewczynę, która przy lufciku dalej trwa. Ach... Realności tego świata, mirażu złoty, smutku i tęsknoto. Wyplecione z was wianki wypuszczę na wodzie wiosną. autor wiersza: a-b
    2 punkty
  8. w najwolniejszej z chwil nikną zera ustają miary czas przestaje mnie odliczać znaczenia nadają się same porzucam bycie słowem - jestem opowieścią
    2 punkty
  9. Odeszłaś po cichutku Nie mówiąc nic nikomu Szłaś sobie pomalutku I doszłaś już do domu Pamiętam wszystkie chwile Gdy byłaś jeszcze z nami I choć Cię nie ma tyle To nadal Cię kochamy Ty byłaś mi jak mama Świat cały pokazałaś Teraz już muszę sama Gdyż pamiętam co powiedziałaś I każde Twoje słowo Każdy Twój uśmiech mały Nie odeszły wraz z Tobą A tutaj ze mną zostały Już tylko o jedno Cię proszę Czuwaj nade mną tam z nieba Wzrok mój do góry podnoszę Choć myślę że wiesz czego mi trzeba
    2 punkty
  10. Wiersz o Czesiu Czesiu, ma 77 lat urodził się i wychował na Bałutach pali papierosy od 60 lat na każdej imprezie równo pije wódkę razem ze swoim sporo młodszymi zięciami wsuwa golonkę za golonką ma trzy córki i niezliczoną ilość wnuków co kilka lat zmienia samochód na nowszy ten stary wciąż dobry oddaje najstarszemu wnukowi odkąd pamiętam kupuje kampera odkłada pieniądze na podróż dookoła świata bierze emeryturę dorabia w nielegalnej firmie mieszczącej się w starym kontenerze w centrum Łodzi obsługuje i ochrania 4 automaty do hazardu nosi przy sobie rewolwer naładowany ślepakami i gumowymi kulkami i pomimo swoich 77 lat dobrze bije z główki o czym nie tak dawno temu przekonał się taki jeden co nieostrożnie zrobił awanturę po tym jak w starym kontenerze przerżnął całą swoją wypłatę nigdy nie słyszałem aby Czesiu narzekał na cokolwiek codziennie rano zakłada swoje sztuczne zęby uśmiechnięty wychodzi do ludzi opowiada niezliczoną ilość kawałów - o dziwo, żaden się nie powtarza ma w domu wszystkie winylowe płyty Grzesiuka zna na pamięć wszystkie kawałki Foga kiedyś zagadałem Czesiu, ty wiesz, że od lat pisze wiersze? a czytałeś kiedyś Świetlickiego, może Bukowskiego, Bursę, Hłaskę? tak sobie myślę wielka to strata dla poezji że ludzie którzy idą przez życie prosto jak najprościej do przodu jak po sznurku już prościej nie sposób do tego jeszcze świetnie biją z główki nie piszą wierszy. dedykuję Czesiowi i Stanisławowi. Łódź, 23. 01. 22.
    2 punkty
  11. Przedstawienie Z nieba poplamionego watą cukrową Spadło pisklę, o martwą ziemię uderzyło, Oko wbiło się w przestrzeń nad głową, Nikt mu nie pomoże, stało się - to stało. Niby pijana Fortuna nigdy się nie myli, Ale małe życie - i tak głupio przerwane? Przecież nikt żywy nie zapłacze, nikt się nie pochyli Nad tym, co tak śmieszną śmiercią pokalane. Jedynie rudy kot przechodząc chyłkiem, Odmówi ostatnią modlitwę nad swoim posiłkiem. Za wiersz otrzymałam I wyróżnienie w konkursie o Laur Wierzbaka 2021; Dziękuję!
    2 punkty
  12. nie gubmy nadziei bez bez niej nie bedzie jutra ani uśmiechu jego brak obudzi smutek nie gubmy swego cienia ani mądrych myśli to one naszym bagażem który nic nie ciąży nie gubmy swojej racji przecież nie jest brudna ani swej miłości do tego co czułe co miłe nie gubmy siebie w niepewnym bądzmy czujni nie bójmy się sumienia przecież jest nasze nie gubmy świata który swoim nas częstuje jest oknem bramą drzwiami ciekawych horyzontów
    2 punkty
  13. @Marek.zak1 Uciekają przed widokiem choć niejedna pewnie bokiem niby jakoś przypadkowo chce zobaczyć to i owo. Pozdrawiam :))) HJ
    2 punkty
  14. @Marek.zak1 W roli turysty, w roli przechodnia ja też unikam tego jak ognia chociaż nachodzą mnie przemyślenia w życiu tak szybko wszystko się zmienia. Jednak na razie trudno, niestety ja nie słyszałem żeby kobiety miały tą czelność i taką wolę aby się wcielać w podobną rolę. Może bym wtedy zmienił swe zdanie gdybym na żywo nie na ekranie mógł kątem oka podziwiać wdzięki te spod zadartej w górę sukienki. Pozdrawiam :))) HJ
    2 punkty
  15. niewielki wnuczek babciny jestem powiem historię o tym sweterku co babcia dla mnie robiła pięknie prawie od świtu nawet do zmierzchu ona też była bardzo rozmowna rada gawędzić ze mną i z resztą a zatem każdy pragnął ją poznać spoko bajała dziergając z chęcią na konwersacje do wciąż mówiącej biegły więc kumy z okolic wszelkich i plotkowały aż zaszło słońce a ów dziergany był coraz większy pewnego dzionka z bojaźnią rzekłem babciu ty zakończ z drutami taniec ona uśmiechy słała przepiękne bajeczkę mówiąc merdając dalej * bardzo się cieszył co pykał fajkę bo wyszła z tego aż niespodzianka babcia sweterek zrobiła w kratkę lecz nieco większy na miarę dziadka
    2 punkty
  16. jestem szczuplejsza świeższa silniejsza pełna energii i pełna pomysłów mądrzejsza... nie nie mądrzejsza jestem dopiero wieczorem
    1 punkt
  17. Aneta i Nike, Pekin i Atena.
    1 punkt
  18. Toki koszar oraz sok i kot.
    1 punkt
  19. Start Stoper włączony. W pędzie wiatru pierwszy oddech, płacz błękitnookiego pępka świata na piersi rodzicielki. Ojciec wiwatuje kieliszkiem, zabija w karty resztki godności, smród pieluch w wózku. Uścisk rączki za palec dziękuje; Matka ciągnie za uszy do nauki. Papierosy na wagarach smakują lepiej. Świat wzywa do szukania garbu. Półmetek Pierwsze pocałunki zabarwiły policzki, promienie jabłka w sadzie, można gryźć do bólu brzucha goniąc w trawie motyle. Kolorowe ściany w nowym bloku. Tańczą na parapetówce uśmiechy. Przecięta pępowina; stoi na biurku matki oprawiona w ramki; Finisz Buziaczki przez telefon. Za firanką dzień na bujanym fotelu się ślimaczy. Sąsiadka dokarmia starego kanarka w klatce. Na poręczy mróz maluje wzory. Przed kościołem kolejka po receptę. Kamienie uderzające o trumnę płyną po policzkach. Meta.
    1 punkt
  20. Taki piękny świat, taki brzydki Film który dziś obejrzałem, zmusił mnie do przemyśleń (tylko filmy skłaniające do refleksji są czegoś warte). Na ekranie grupa niemieckich żołnierzy rozstrzeliwała dezerterów. Moje serce było po stronie bezbronnych, kopiących rowy na własny grób ofiar. Dezerterzy nie zasługują na trumnę. Część skazańców została zabita przy świetle dnia, o rozświergotanym poranku, kiedy jeszcze niemal poziome promienie słońca próbują przebić się spomiędzy liści; wychylając nieśmiało zza załomów obozowych budynków, cienką łuną aureoli opisują kalenice dachów. Podmuch porusza płaszczem sztywnego jak krucyfiks oficera, ziemia chwyta pierwszy rześki od rosy i chłodu oddech. Taki piękny świat, taki brzydki. Część została zabita w pełnym słońcu: stoją czekając na nieuniknione. Skronie roziskrzone od potu. Dzień jest widocznie upalny. Wczesnopopołudniowa martwota. Powietrze jak galareta, liść nie drży, ani źdźbło trawy, ptak nie kwili, niebo błękitne błękitem Niepokalanym. Jakaś mucha — tłusty piruet nad zmrożonymi oczekiwaniem. I nagle, w tej martwocie, jakże ironicznie żywy huk wystrzałów karabinów i serii z automatów. Taki piękny świat, taki brzydki. Ostatnią grupę rozstrzelali o zmierzchu Pomyślałem, że gdybym miał jakikolwiek wybór, byłoby lżej umierać w nocy, kiedy ani śpiewu ptaków, gry słońca, oddechu ziemi. Tylko noc zakrywająca wszystko czernią, mrugająca miriadami oczu Kosmosu, otulająca całunem pluton z wycelowaną bronią, kroplę łzy na policzku jednego z żołnierzy, skazańców stojących po pas we własnym grobie, taki piękny świat, taki brzydki.
    1 punkt
  21. Dzień na Wigrach z piękną Mają. Myślę, wciąż się upajając (że ta już w bieliźnie) że łódź na mieliźnie, (czy mie liźnie?) Czy też ja ją?
    1 punkt
  22. @Annaartdark Mam dokładnie takie samo wrażenie. Po prostu prześwietne.
    1 punkt
  23. Wow. Zabrakło słów. Anioł który upadł z miłości... pochylił się nad słabością, udręczony nie mogąc się spełnić.
    1 punkt
  24. Pies na koty w Zakopanem wdał się raz w dyskusję z panem. To jakieś straszydła ni to kot ni wydra choć oblejmy je... szampanem
    1 punkt
  25. Sny księżyc coraz bardziej w pełni przygląda się gwiazdom jeziora licząc diamenty spadające na dłonie nocy nawet liście pobliskiej brzozy nie śmią zmącić refleksji w którą podąża świat gdyby można było choć jedną pochwycić gdyby nie były tak płoche ulotne Sylwia Błeńska 22.06.18 zdj. S. B.
    1 punkt
  26. Moje emocje są rozchwiane jak żagiel na morzu Kilka razy dziennie zmieniając swój obrót Nikt Grota mojego utrzymać nie może I co teraz o wszechmocny Torze? Tylko Odyn ojciec wszechrzeczy Wie jak splątane będą te sieci Siedzi na tronie z dwoma Krukami I śmieje się razem z innymi Bogami
    1 punkt
  27. @Waldemar_Talar_Talar dzięki waldemarze za komentarz ... co będzie hmm chyba przeprowadzka @Dima Kartonof , @Natuskaa Dzięki za serduszka
    1 punkt
  28. Ale mam stres kiełbasę zjadł mi pies
    1 punkt
  29. Witam - byłem czytałem - Pozdr.
    1 punkt
  30. Umarł ich ojciec Był korzeniem swych pnącz Pozostali bezradni I beznadziejni Musieli się spotkać Wieczory letnie Lipy pachniały jak Nieznany świat Wiedzieli, że kochają się I nagle przestali Czas ściął tę różę Bo taki jest czas
    1 punkt
  31. Witam - zacny wiersz - mimo zima ciepły - Pozdr.
    1 punkt
  32. Witam - kocham Toruń szanuje te miasto bo jest ciepłe... - a wiersz dwa w jednym na dużego plusa - Pozdr.
    1 punkt
  33. @Marek.zak1 Wiadomo, miło jest posłuchać czegoś własnego w znamienitym wykonaniu – szczerze gratuluję. Ale nie każdy urodził się z umiejętnościami i dykcją Krzysztofa Kolbergera. :) A widziałem już takie odczyty Autorskie w Internecie – też z naszej zielonej polanki - lepiej zostawię to bez komentarza. Wszystko też może zależeć od tego, czy utwór jest humorystyczny, czy o poważniejszej tematyce, bo jak wiadomo publiczność też ma znaczenie. Reakcje wtedy też są zupełnie inne.
    1 punkt
  34. Ty Henryku to rozumiesz kobiety:) Pozdrawiam
    1 punkt
  35. Małemu Wacusiowi z Lublina Ciągle mu się pupa przypomina Chodził po mieście Zaliczył dwieście Zaraziła go jedna wagina
    1 punkt
  36. Nie przeżyłem, ani nie widziałem czegoś / kogoś takiego , ale z opowieści znanych mi kobiet znam sprawę. Kiedyś w w Parku Kultury na Powiślu był jeden taki, dziewczynom, w tym mojej, znany. Znowu Henryku znakomity wiersz, lekki w formie, więc doczytałem do końca, co nie jest regułą, i poważny w treści. Pozdrawiam
    1 punkt
  37. Witaj ? Masz rację: każdy interpretuje po swojemu. Wyjaśnisz mi znaczenie "IMHO"? Siódmą odsłonę zamieściłem kilka dni temu. Zapraszam Cię serdecznie do czytania. ? Serdeczne pozdrowienia.
    1 punkt
  38. @WarszawiAnka Ten przykład ukazuje jak poezja ma szerokie skrzydła, obejmie wszystko lub prawie wszystko co stworzymy. Dlatego tak skutecznie utrzymuje się w powietrzu, pomimo takich czy innych zawirowań. Wszystkiego dobrego, miłego wieczoru.
    1 punkt
  39. Potwierdzam, jak odwiedzałem różne firmy bardzo szybko do mnie docierało, jak działają i czy warto z nimi. Nigdy nie wchodziłem w żadne dyskusje o polityce i religii, bo spierać się nie zamierzałem, a także nie zamierzałem robić sobie wrogów. Pozdrawiam
    1 punkt
  40. -Mistrzu, rozum i miłość, gdy nie idą w parze, które z nich ważniejsze i w jakim wymiarze? - Miłość gdy bez rozumu udać się nie może, lecz rozum bez miłości boleść duszy zmoże.
    1 punkt
  41. @Marek.zak1 "miłość gaśnie w podmuchach codzienności" - ładne, ale czy nie może być jej częścią? @jan_komułzykant postanowiłam, w ramach ćwiczeń nad fobią społeczną, wziąć udział w slamie. Podchodzę jak do dzika. Kibicuj, pliss, żebym na drzewo nie uciekła. @M do KDzieki za wsparcie.
    1 punkt
  42. w dziurawych pończochach rozwleczonej bluzeczce z resztką makijażu na opuchniętej twarzy stoi po sklepem zaczepia przechodniów mówi że ma na imię Erato czeka na swojego poetę w zamian za drobne obiecuje natchnienie
    1 punkt
  43. Strumień wydarzeń fale czasu zmienia, Gdy niestrudzenie toczą się wody Wichity. Oto ten, który nad mocarze się mieniał, Strącony, a dziś strzelony - czytaj wypity. A dokąd to zmierza i dokąd liczy kroki, Chytrze jak lis, który węszy za zwierzem ? A idzie do celu, krzywo patrząc na boki, Gdzie tłucze się Kmicic z małym rycerzem. Przed siebie do sali gdzie gwar oraz krzyki, Gdzie skusić do swego daremnie się trudzi, Gdzie siedząc w brzydkie podpadło nawyki, Czterystu przeszło bardzo gniewnych ludzi. W krąg, więc odważnie postąpił świetlisty, Przed stopniem grunt porządnie macał, nie Pytał qvo vadis, lał się potok słów perlisty, Gdy szedł kursem, gdzie lśniła łysa glaca. Jak wprawny szermierz nabrał pół obrotu Pochylił się z twarzą dobrego wujaszka, Zaszeptał, by nie drażnić kolegi na boku : "Szafka nie puszcza, a tam druga flaszka". Flaszka? Aż pradziadek obrócił się w grobie A Borys odparł, bo miał funkcję klucznika "Bez paniki, mam kluczyk przy sobie. Wiesz Donald nie Midas, przy nim wszystko znika". I poszli chłopcy malowani, koślawo, bras Dessus, bras dessous, chwiejnym krokiem, I tak idą do dzisiaj raz w lewo, raz w prawo, A nam wszystkim od lat wyłazi to bokiem. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
    1 punkt
  44. Szukam twojego istnienia W świecie snów Czy zrozumiałem Siebie znów A w krwawym błękicie Wciąż ucieka życie Mamy je przed oczami Gdy jesteśmy sami W świecie snów Czy pokochałem cię znów W blasku księżyca Jest tylko cień i ulica A w krwawym błękicie Wciąż gna życie Mamy je przed oczami Gdy jesteśmy sami W świecie snów Czy przytuliłem cię znów W blasku księżyca Jest tylko strach I ciemna okolica Ciemna ulica Szukam twojego istnienia W świecie snów Czy zaufałem sobie znów
    1 punkt
  45. W barku opery w Madrasie wabi swym głosem bas Basię - Mam bardzo zmysłowy aparat gębowy. Twój flet - odrzekła - mi zda się.
    1 punkt
  46. Wyszedł raz Mariusz rano na łowy Lecz tam go dopadł test covidovy W domu kwarantanna Jest tam fajna Anna Więc zaraz Mariusz poczuł się zdrowy
    1 punkt
  47. -Mistrzu, ona mnie lubi, lecz tamtego bardziej. -W miłości tylko pierwsze miejsce jest coś warte.
    1 punkt
  48. Urocza Vlasta spod miasta Zlatar,* szukała męża w Niszu** przez lata. Nim któryś się ośmielił, cały kraj się podzielił. I zamiast Serba ma dziś Chorwata. Od srogiej Mirny* z miasta Trogiru, wiało chłodem jak prawie z Sybiru. Robiła awantury i plotła jakieś bzdury. Oj, nie lubiła zła Mirna …miru. Przystojny Serb Jovan raz koło Splitu, oderwać wzroku nie mógł z zachwytu, taka piękna panna była, Jestem Divna**-zanuciła, lecz na dziwną... nie miał apetytu. Nisz* - miasto w Serbii Zlatar** - miasto w Chorwacji Mirna* - serbskie imię , oznacza ,,cicha,, Divna** - serbskie imię , oznacza ,,cudowna,,
    1 punkt
  49. Na wybrzeżu kilku drani z gzów wyrabia bimber tani. Niby nic zdrożnego , ale oprócz tego gzić, to chcą się po nim sami.
    1 punkt
  50. Hermenegilda ze Szczecina dostała kosza od Marcina w depresję wpadła choć całkiem ładna już od tygodnia się nie podmywa
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...