Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.01.2022 w Odpowiedzi

  1. Andrzej, mieszkający w Brusach, bał się groźnego wirusa. Został zarażony i był przerażony. że uszkodził mu fallusa. https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,28003864,covidowy-penis-media-o-przypadku-mezczyzny-ktorego-narzad.html#do_w=46&do_v=142&do_st=RS&do_sid=288&do_a=288&s=BoxNewsImg1 Ten limeryk powstał ponad rok temu, a poezja wyprzedziła naukowe doniesienia, które dopiero teraz potwierdziły wizję poety.
    4 punkty
  2. miała dwa psy, Dzitke i Czarnucha szczekały niepolitycznie w mgłę na listonosza i pachnącego grochówką tępaka z przedmieścia gdy spisywał zegar gazu z małą latarką w zębach a potem pytał za ile ten Pionier koło pieca śliwkowymi rękoma poprawiła okulary powiązane gumką recepturką gdy zbierała drewno z ostatniego lasu w mieście gdzie ciągle mieszkał stary zły niedźwiedź a może już wtedy uciekł mówiła licząc drobne na mleko że kapitalizm zdechnie bo to tylko balanga młodzieży, a dżem i tak nie będzie już smakować jak kiedyś gdy światłem Junaka wierciła tunele w lasach na czarnych jak smoła dziurawych drogach wbita palcami w kufajkę Leona ciągle pytała "właściwie dokąd dziś jedziemy?" nigdy nie powiedział, marszcząc brwi spod kryształowego lustra przybitego do komody śmiała się w nos rachunkom i duchom spod szafy ciągle chciały zerwać jej dach i utopić przykryła się kołdrą pocerowaną gwiazdami i ocieploną jesiennymi chmurami zaskrzypiała pusta buda dla psa Pionier zamrugał zielonym okiem na pożegnanie
    4 punkty
  3. Wdech Dym wypełnia twoje płuca Serce przyspiesza A jednak zaczynasz czuć spokój Odurza cię smoła płynąca w twoich żyłach Zatracasz się we własnej nienawiści Wydech Przychodzi zapomnienie Nie wiesz już dokąd zmierzasz Cel ucieka Chcesz tylko znów poczuć błogość Odrzucić wszelkie myśli, by zapaść w narkotyczny sen Wdech daje wszystko a wydech wszystko odbiera.
    4 punkty
  4. jestem zmęczony płynę przez rzekę trosk pod prąd biję się z myślami przegrywam dlaczego nie wiem że umiem latać ponad krainą cieni zupełnie bez konsekwencji?
    4 punkty
  5. Malutkiego światełka pożegnanie Zastygła nieskończoność niczym krótka chwila; Ogląda się za siebie, lecz już wszystko na nic. Świeciłaś iskiereczko nad milionem krain, A noc przy twoim blasku najpiękniejszą była. Rozbiło się naczynie, czas się wszystek wylał; Zabłądził rwący potok między okruchami I osłabł, już wysycha, nurt już prawie zanikł… Bez duszy pozostanie potłuczona glina. Gdy gaśnie młoda gwiazda płacze cały wszechświat, Bo łzami usiłuje wskrzesić martwy płomień, Lecz nigdy jeszcze przeszłość drugi raz nie wzeszła I patrzeć musi przestrzeń na przedwczesny koniec. Wysoko, gdzieś na niebie, matka obok dziecka Nadzieję wciąż uprasza; wciąż się tuli do niej. ---
    3 punkty
  6. tam gdzie świat odwraca oczy albo szyderczo się śmieje z serc co przewodzą czułe światło poezja znów czerpie nadzieję
    3 punkty
  7. Hej szumi las, Cosik we łbie migoce. Hej przyloz czas, Pyska w kuflu umoce. Kiek obyrtne sakiewecką, Parę dutków wytocę. Kiek do baru praśnę dźwierze, Piwo w śklance bulgoce. Hej duje wiatr, Dziewczę w kącie się żali. Hej kis to czart, W starym piecu dyć pali. Nie płacz Maryś, mas dukota Łowcem przedał na hali. Mas tu lajbik, mas korale Będziem razem gruchali. Hej w kącie kiep, Kiedyś byłeś towarzysz. Pudź z nami haj, Piwa z nami nawarzysz. Hybaj razem z kamratami, Popod brzyzkiem gazdować. Są 'Harnasie', ponad watrę Będziem razem hipkować. Hen szumi las, Skrzypi stara koliba. Niejeden raz Licho z lasu pozira. Hej frajerkom i harnasiom, Gajdy, gęśle grajcież im. Nie płaczcie już, bo nad ranem We łbie swąd i siwy dym. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona) * Utwór jest piosenką na motywach Marsza zbójnickiego i nutę 'Hej, idę w las' (sł. Kazimierz Przerwa-Tetmajer). Śpiewając biesiadnie, poleca się rytmicznie uderzać ciupagą (lub wyrobem ciupagopodobnym - może być Made in China) w takt melodii. Szczególnie poleca się korzystać przez współczesnych 'harnasiów' przy ognisku, zwłaszcza gdy 'Maryna' jest już wstępnie urobiona (np. za pomocą tzw. umiejętności miękkich).
    3 punkty
  8. ja pierwszy w krzakach za gierkowskim blokowiskiem z chłopakami których twarze zamazał czas papierosy nie pamiętam skąd zapałki nie pamiętam skąd paliłeś? skąd paliłeś zakazany owoc nad morzem kartofliska bijącym o miejskie klify
    3 punkty
  9. Rybak pewien z Rewala stwierdził, że mu omalał. Czy przez wirusa przyszła pokusa, podać pomiary w calach?
    3 punkty
  10. Wiesz czasami mi się wydaje ostatnio nawet mam pewność że zamorskie odległe kraje już nie dla mnie-a ty zgadzasz się ze mną To mnie właśnie w tobie denerwuje bez wahania przyznajesz mi rację chyba jednak ciebie rozczaruję i wyruszę do Australii na kolację Nie widziałem na wolności kangurów Aborygenów znam tylko z widzenia pod Wiszącą Skałą się skryję gdy mi słońce będzie doskwierać -Śmigaj sobie gdzie chcesz byle prędko do dwudziestej masz trochę czasu potem serial mój się zaczyna wracaj na czas z tych swoich wywczasów (Trzeba będzie jej stery oddać-żonka przecież zawsze ma rację gdy jej nie ma- czytaj punkt pierwszy-albo idź na kolaborację Discovery kanał poczeka jeśli płacisz to nic takiego ślubna pójdzie kolację zrobić znowu będziesz Pilotem kolego)
    3 punkty
  11. Był czas przebywania na szczycie Zbędna duma Przebywania był czas pod szczytem Dumnie zbędna Na wyżynie dusza eksplodowała tysiącem doznań Bo słodkich słów czara przyjęła w nadmiarze Bywało że w dolinie,doznania jak eksplozja cisnęły duszę Przez nadmiar słów słodkich przelała się czara Gorycz? Czy wypływająca słodycz z goryczy?
    2 punkty
  12. Tak bardzo się Ciebie boję drugi człowieku Bliskość tak trudna wydaje się lecz życie ciężkie bez niej jest. Potrzebuje Cie jednak jak oddechu by moje płuca nabrały lekkości. Bez Ciebie ciemność pustki spowija mnie nieustannie. Zbyt głośne myśli bez Ciebie atakują moją głowę osamotnioną Świat jednostronny wydaje się bez Ciebie drugi człowieku Uczę się Ciebie człowieku bliskości powoli się uczę. Ufać jak szczenię zaczynam choć ran się boję tak bardzo.
    2 punkty
  13. lepkie spojenia między zmierzchem a bladym różem dnienia ciągłe bliże wybacz oparzyła mnie ta kropla ciebie zmienia krzywiznę jej miednicy byłyśmy jak siostry kanianka nosi syna jestem niedosytem wilczym mleczem drzazgą nie potrafię zapomnieć tego ciepłego zapachu trzyma głęboko mocno zawsze nigdy mątwa wchłania niebo nie bądź zakocham cię
    2 punkty
  14. przysięgam to nie ja popsułem świat zrobiły to świry którym obcy strach przysięgam to nie ja to kłamstwo kiore ma krzywą twarz jest fałszywe przysięgam to nie ja spierdoliłem świat zrobili to ci którym daleki jest brat
    2 punkty
  15. Rozsypane orkiestry plaży, Na wieczornym koncercie Występują jako pierwsze Dla słuchaczy głodnych wrażeń. Bryza stroi struny wiatru, Piasek sprawdza marakasy, Wonią sosen dźwięczą lasy, Fale pluszczą im do taktu. Powolnym szuraniem za butem but Rozbrzmiewają goście w foyer Będzie komplet, jak latem codzień. Rozgrzana ucichła ostatnia z nut. Wtedy dzieje się ten jeden moment, Kiedy orkiestra nabiera tchu, A kamienieje rozszerzonych źrenic tłum. Słońce z księżycem zamienia się domem. W końcu starzec z zegara otwiera oczy, Zrywają się stada brzmień i syków, Fruwają zapisy nutowe mew i jerzyków, A bryza wyszeptuje miodowe warkocze. Zdumione gwiazdy nocą widzą na plaży Gęste ślady stóp I szczęśliwe znów Morze, pełne marzeń.
    2 punkty
  16. Obiecuje ci sny - zupełnie jak my: pokryte patyną niespełnienia i mosiądzem złudzeń Obudźmy się więc w ... stworzeniu świata! Zbroczeni rozkoszy ... trudem A gdy będzie już za późno, by dotrzeć do baszt mocarnego miasta O drogę przewrotnie nas spyta - skrucha - rozwiązła niewiasta ...
    2 punkty
  17. restauracji gdzie gra muzyka spojrzeń złączonych dłoni i wina kiedy z uśmiechem nad krańcem kieliszka w dwuznaczności języka oblizujesz i przygryzasz wargi mówiąc Pragnę Ciebie Schrupać
    2 punkty
  18. Kamienny Florian z kościelnej wieży spadł prosto na bruk jak nie należy. Skrzydeł mu brakło więc leciał gładko. Nie żyje teraz, jak wcześniej nie żył. Kamienny Florian leciał na głowę księdza plebana, drogi połowę, lecz ten uskoczył i podniósł oczy. - Za moje grzechy nie karz mnie Boże! Kamienny Florian, chociaż się rozpadł, woła gosposię, by go zamiotła, lecz ta się boi i z boku stoi, nie wiedząc czemu, jak w ziemię wrosła.
    2 punkty
  19. Bo na Florianie kiedy tak leży przysiadł zasraniec gołąbek Jerzy. Strachu nie wzbudził lecz się spaskudził jemu na głowę, jej za kołnierzyk. ;D Pozdrawiam.
    2 punkty
  20. Wymierzać sprawiedliwość jest to tak jakby dwa palce skrzyżować przy przysiędze Gdzieś daleko miedzy odchyleniem pleców a uśmiechem do siebie powtarzam że nie trzeba zaklęć ani przekleństw by narobić zamętu w lewej komorze serca i przednim płacie czołowym Posłuchaj lepiej jak mijasz mijam mijamy aby znaleźć właściwą miarę
    2 punkty
  21. nie wystarczy (...) nie wystarczy włosów dziesięć gdy wciąż straty na wykresie nie wystarczy włosów dziewięć gdy się idąc wciąż kolebiesz nie wystarczy włosów osiem gdy masz chrapkę na gosposię nie wystarczy włosów siedem gdy na głowie tylko jeden nie wystarczy włosów sześć gdy wciąż myślisz co tu zjeść nie wystarczy włosów pięść gdy się znowu wkurza zięć nie wystarczą włosy cztery gdy bolą cztery litery nie wystarczą włosy trzy gdy swój dom w nich mają wszy nie wystarczą włosy dwa gdy gdzieś lecisz a jest mgła nie wystarczy jeden włos gdy wciąż pusty jest twój trzos nie wystarczy dziesięć zwrotek gdy ukradnie kapcia kotek nie wystarczy łysa głowa gdy się gdzieś odwaga schowa nie wystarczy jeden wiersz gdy chcesz dumnie wypiąć pierś nie wystarczy mieć tupecik gdy czytają cię poeci nie wystarczy (...)
    2 punkty
  22. Czemu nie jestem taki jak oni okryci sławą i blasku pełnią na ten czas to są moje marzenia, które się przecież nigdy nie spełnią Świat marzeń istniał i będzie nadal wszak w genach mamy zakodowane, że to, co dzisiaj nie do zdobycia chociaż w marzeniach jest pożądane. Ja na spełnienie marzeń też czekam lecz nie chcę długo a więc naprędce złowię jedyną, lecz złotą rybkę na haczyk z żyłką na mojej wędce. Ona mi spełni aż trzy życzenia jakie na razie o tym nie marzę może uściślę mój koncert marzeń kiedy w wędkarza się przeobrażę. Szczęściu jak mówią dopomóc trzeba swoje trzy grosze też tu dopiszę Kochani abym mógł złapać rybkę proszę zachować bezwzględną ciszę.
    2 punkty
  23. Wyszedł raz Mariusz rano na łowy Lecz tam go dopadł test covidovy W domu kwarantanna Jest tam fajna Anna Więc zaraz Mariusz poczuł się zdrowy
    1 punkt
  24. Nie-żywemu Tak jak zdarza się kobiecie przyjść na świat w ciele mężczyzny czy mężczyźnie w ciele kobiety tak zdarza się że w ciałach żywych rodzą się umarli. Patrzy na hak żyrandola albo gałąź widzi wisielca na tory kolejowe patrzy widzi tłumok z ubrań i mięsa kiedy patrzy na wysoki budynek albo most widzi skoczka o szeroko rozwartych ramionach a kiedy w wodę topielca w dryfie w szybie piekarnika widzi ostatnie chwile Sylvii Plath podobnie jest z ogniem — żywa pochodnia nożem — otwarte przeguby tabletką — cała garść leczących tak skutecznie że później już nic człowieka nie ruszy może z wyjątkiem czerwi patrzy na życie myśli śmierć kiedyś dojrzeje przyjdzie wybawi.
    1 punkt
  25. jest ciepłe piękne z głębi zawiera historię pogodzenia się słońca z czernią jak bursztyn
    1 punkt
  26. od dawna przejmują nasze prace ręczne chodzenie bieganie usprawniają widzenie poprawiają słyszenie dobrały się też do seksu chcą wszczepiać się w mózg tworzą muzykę i wiersze... czy skradną nasze serca? czy je pokochamy a one później nas zabiją?
    1 punkt
  27. szarą ulicą w szarych płaszczach idą garbaci ze smutkiem w paszczach zębem pożółkłym gryzą zgryzotę snują się z życiem tam i z powrotem bez wiary w słońce z drogą zgubioną gniotą nadzieję z miną strapioną czasami swoim ramieniem zgiętym potrącą kogoś kto uśmiechnięty poczują ciepło swą suchą kością trochę zdziwieni czyjąś radością wciągną przez dziurki pogodę ducha usta rozciągną uśmiechem do ucha aby po chwili bez krztyny wiary postawić kołnierz w swym płaszczu szarym i snuć się dalej tam i z powrotem smakując w paszczy szarą zgryzotę
    1 punkt
  28. Miarowy oddech ciszy siedzącej mi na plecach przyprawia o dreszcze. Zapach mroku usypia większość, ale nie wszystkich. Bo reszta cierpi na nieżyt wyobraźni.
    1 punkt
  29. ATOMA I RAWA BEZ ROZPUKU; KUP ZORZE, BAWARIA MOTA. (E, I NIM OKOPCI, NIC PO KOMINIE - autorka) DORADO, DO KOMINA. ZA KRAWATY TA WARKA. ZA NIM OKO DODA ROD.
    1 punkt
  30. Da rad; watolina, pani lot, a woda - rad. Nil, a to wata, lin.
    1 punkt
  31. Na razie zrozumiałem pierwszą sekwencję. Zobaczymy co dalej:). Pozdrawiam
    1 punkt
  32. @Sylwester_Lasota bardzo dziękuję. Te końcówki doprowadzają mnie do szału. pozdro
    1 punkt
  33. w lesie łosie w głowie młyn
    1 punkt
  34. nie płacz na zapas matko będę się starał żebyś nie musiała wycierać z mego zdjęcia wilgotnego kurzu wiem że kiedyś będziesz wiatrem błękitem głaskała po głowie aż po przejście czarnej dziury tam gdzie nikt nikogo nie pamięta nie płacz na zapas córko mam nadzieję że kiedyś będziesz musiała przełknąć moją zastygniętą krew a czarna wstęga nie będzie mocno uwierała będę wtedy wiatrem błękitem głaskał po głowie aż po przejście czarnej dziury tam gdzie nikt nikogo nie pamięta
    1 punkt
  35. A ŁADU SPRAWA TA: WAR PSU DAŁA. INO TU TA WARKA? KRAWAT U TONI. TO KRAWAT - A WARKOT? I ZDA KOMIN NIM OKADZI.
    1 punkt
  36. Ona nas rozwiedzie, rozwarstwi, podzieli na dwoje. Przelew w banku wytknie to moje, to twoje. Środkiem, beztrosko biegają dzieci po naszym poletku. Zaoranym, nie wiem czy na wieczność. Wiążą miliony, sakramentalnym tak. Praca, praca, praca. autor wiersza: a-b autor zdjęcia: pexels-karolina-grabowska-4386476
    1 punkt
  37. kłamstwo przez nóżki zazwyczaj dosyć krótkie uwiera nim całą przesiąknie skorupkę jak kiedyś ktoś budkę podpalił był z buta tak Budka za ktosia dzisiaj pali głupa
    1 punkt
  38. To jest ten obraz. Czuję smak słonego morza. Pędzel sunął, drapieżnie po płótnie. Ręką zadrżała. Wydobyła ciemne zakamarki martwej wody. Zwatpiłam, przez co włosie niepewnie kreśliło znaki na niebie. Niebiosa bezkarnie, światłem oślepiły moje roztargnienie. Chwiejnym ruchem weszlam w wirujący taniec. Zmysły zostały wyostrzone. Przestałam patrzeć, W końcu widzę. Czuję cytrynowe odbicie gwiazd na mętnej fali. To nasze wspólne dzieło. Ja je tworzyłam, Ty natchnąłeś. Pokazałeś kolor nieba. Ja go dotknęłam. Pod szalejącym sklepieniem. Ogień trawił, dusze niepokorne. Zaplątani Nie mieliśmy hamulca. Objęci obłędem Vincenta Wędrowaliśmy po jego zakamarkach. Zatraceni sobą. Nienasyceni. W pełni skazani na wieczne potępienie. Nie mieliśmy oporów, aby bezszelestnie odkrywać swoje pragnienia. Ty szkicowałeś słowami. Ja stworzyłam poemat na szorstkim płótnie. Byłeś poetą. Bawiłeś się słowami. Ja nie mogłam się nimi nasycić. Każdego dnia było mi mało. Gdy otwierałeś usta, moje palce się rozluźniały. Więc gdzie jesteś? Spiepszyłeś to. Czy to lęk? Wiem,ta wędrówka, była niebezpieczna. Dlatego tęsknota za nią stała się nieznośna. Boli mnie ciało. W duszy brak istoty. Chcę, znów widzieć ten blask. Usłyszeć słowa niewypowiedziane. Dotknąć naszego bezkarnie cytrynowego nieba. Pieprzę to. Nie, już nie chcę. Pragnę.
    1 punkt
  39. piruet zaczynasz od słowa cholernie mi się to podoba wiedz masz prawo czuć tak to banalnie-niebanalny znak rymowanka tylko dla niepoznaki twój pierwszy pogrzeb był wtedy gdy w końcu zrozumiałeś że twoi pierwsi bohaterzy kiedyś odejdą grunt to ich mieć by podstaw wielu przy nich pojąć i zrozumieć... traumy zaś poupychać po kieszeniach za darmo nie rozdasz po co przeceniać czy jestem dobrym człowiekiem któremu często zdarza się niedobrze myśleć pytasz siebie w nieskończoność - sam fakt rozterki dowodzi samouwielbienie nieprędko ci grozi tymczasem ściskam odkręcając w piwocie cholernie dobrze mi się tańczy w fokstrotcie
    1 punkt
  40. WIKTA - DO DYRA! OCH CEZAR, OD ÓSMEJ EGZAMIN. ONA ALA? GAD ORGANY SAM UKRADŁ, A FELIKS ILE, BO TO KONIEC, NATO. A BAR KAR, KASA, MAŁY BUT, ALE MA? DA NOT. DANE NADANE, MONIKA; TE I WRAKI, ALE I WAR POWAGA W UROK, I SIADA, RANO NARADA BABEK - AJAJ! I POPIJAJ I KEBABA. JAD? O, DAJ. A DA? BUTELKA, NA KLE TUBA, DAJ SOS, ALE I NADOJADA KEBABU? TU LEŻ MUZO, RIP. ŁAMAGA, ONA TU GNA! ROK ETAT. SANKI FELA MA - DA MU, KAJU, WIADOMO. TOLO MA SKUP? RAD I NA TOWAR PAN, ALE BAJA TU. TY TOWAR BRUTTO JUTRO SORTUJ, A NIE JULA. MRÓZ WZÓR MA CO NOC - O, OLGI WIADOME LECZY... TA. MAMELUK UDAR GONI; TY ŻELE, INKO, I NA WZÓR MINOS. KASY MOC, NO I POLE - HA, AREAŁY, BA; KOSI KAT I MA ŁAD. UNIKATY W ODROBINY NAW. O, TO GŁADKO SIANO? - PYTA. A TA - LOK. ELA DA CEL - OPALE. TOLO MA SAMOLOT I KINO MONIKI. NO, ZAWIJAJ I WAZON. AREN OJCA LOKAL - DNO. ZAWILEC U JARKA. RADĘ DA? RAPORTUJ! A MONIKA POKAZAŁA MI KONDUKT. OLO, TO TWARÓG... NO, GZIK - OBERWIJ CAL, OK? OPILI, PĘTA TĘPILI. PORT I LUDOJAD, OPALE, NELA, I KARTA, I WINO. GAZDA RAD IM. O, CZAPO! TANI BURAK I MI MAŁY. BA, I SIANA DODANO Z SAGANA, WARTO; TO TRAWA NAGASZONA DODANA, ISIA. BYŁA MIMIKA, RUBIN, A TOPAZ CO MI DA? RAD, ZAGON I WIATRAKI, ALE NELA PODA JODU LITR. OPILI, PĘTA TĘPILI. PO KOLACJI WRE BOK I ZGON. GÓRA W TOTOLOTKU - DNO. KIMAŁA, ZAKOP. A KINO MA JUTRO PARADĘ. DAR? A KRAJU CEL I WAZON DLA KOLACJONERA? NO, ZAWIJAJ I WAZON, I KINO MONIKI. TOLO MA SAMOLOT. ELA POLECA - DALEKO LATA. A TYP? ONA? I SOK DAŁ GOTOWANY, NI BORDOWY TAKI - NUDA - ŁAM I TAKI SOK. A BYŁA ERA... A HELO, PION. CO, MY SAKSONI? MRÓZ W ANI OKNIE LEŻY, TINO. GRADU KULE MAM. A TY Z CELEM; "ODA" I W IGLOO CO NOC, A MRÓZ WZÓR MALUJE, I NA JUTRO SORTUJ. OT TUR, BRAWO TY TUTAJ, A BELA NA PRAWO - TANI DAR? PUK - SAMOLOT. O, MODA - I WUJA KUM, ADAM, ALE FIK - NA STATEK: ORANGUTAN, O! AGA, MAŁPI ROZUM! ŻELU TUBA, BEKA - DA JOD ANIELA, SOS JADA. BUTELKA NA KLE, TU BADAJ, A DODAJ; A BABEK I JAJ, I POPIJAJ. A KEBABA DA RANO NARADA. I SIKOR UWAGA W OPRAWIE LAIKA RWIE TAKI NOMEN, A DANE NADTO NADA MELA. TU BYŁA MASAKRA KRABA. OT, ANCE INO KOT. OBELISK - ILE FAŁD, ARKU, MASY! NAGRODA: GALA ANONIMA. Z GEJEM SÓD ORAZ ECH. CO? ARY DODATKI W
    1 punkt
  41. ach! malachitowe ruczaje i brzozy biało-szare czy czeremcha zapachnie na wiosnę oszołomiony jestem majem to wiosna radosna nadchodzi Mars. Jowisz. Saturn . Neptun. mój wóz jak łódka brodzi wśród fali łąk szumiących i kwiatów powodzi omijam koralowe ostrowy burzanu tysiąc wiązek tachionów prowadzi do różowych światów Drogi Mlecznej ja w chwale wiecznej zajadam krucle i kalopki Sto Lat! Na zdrowie! Smacznego! Halo słuchawa? tu bajer zabawa!
    1 punkt
  42. Podczas seansu spirytystycznego przypadkiem wypowiedziałem zaklęcie. Stół zaczął ukazywać upragnione „żywioły” : góry, kosmos, marzenia mojej dziewczyny… za pomocą hologramów. Byłem pewny siebie, chciałem poznać naturę polskich wieszczów. Gdy wypowiedziałem życzenie, stół spłonął w zimnych płomieniach…
    1 punkt
  43. Dzisiaj twój wielki dzień. Na przystrojonym torcie, sflaczały mosty nad rzekami z karmelu, a płomienie latarni gasną na obrzeżach zielonego pobocza. Brniesz przez grzęzawisko, z kolorową trąbką w ustach. Uparcie starasz się wyplatać warkoczyki z galaretki, by zarzucić zbawienne sidła na skrzywienie horyzontu. Przelatuje między palcami, czujesz lepkie mrowienie sygnalizacji świetlnej. Już tylko żółte migocze. Ciekawe, czy zdążysz, zanim nastąpi zachód ostatniej świeczki. Na domiar złego przepełzła ci drogę, miauczącą czarna poziomka. Na paznokciu lśni kawałek autostrady. Ścieka kropla po kropli, gorzkich, przypalonych opon i śladów hamowania. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, bulgocze słodkie bagno. Truskawki z uśmiechami klaunów, potrząsają szypułkami koloru matki głupich. Poszukaj wisienki na torcie zanim przylecą szpaki, a nóż wykroi twój kawałek.
    1 punkt
  44. Ma watę? I mięta wam. Wór, o tu. Na duszę z Sudanu tor ów.
    1 punkt
  45. jako Grzegorz Brzęczyszczykiewicz śmiem twierdzić że bygonie filują a dzban duży ampatuzy jest tak smaczny jak krucle i kalopki o świcie różanopalca bogini Eos rozprasza mroki nocy Logarytmy. Kwadryki. Całki. gram w pokera z zombiakami gra w piki daje wyniki a srebrny pył Drogi Mlecznej obsypuje mi skronie ach ...filują filują.... bygonie po ciemnej stronie Księżyca!
    1 punkt
  46. Mnie i tak nikt nie czyta bo jestem niepoprawny światopoglądowo. Ale jeśli już jest taka dyskusja to myślę, że pewnego rodzaju dziewczyny chcą świat zakrzyczeć. A kto się z nimi nie zgadza jest, męską, szowinistyczną świnią albo przynajmniej faszystą. Tak więc Error, witaj w klubie.
    1 punkt
  47. Ta dyskusja rzeczywiście weszła na dziwny tor, a przecież czarny humor to z definicji pokazywanie zdarzeń tragicznych w sposób humorystyczny (słownik PWN), więc jak ktoś nie lubi, co rozumiem, nie powinien czytać i oglądać.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...