Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.01.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. nurty jeśli nie lubisz bezczynnie czekać niech życie płynie jak rwąca rzeka a jeśli wolisz trochę spokoju to sobie z wolna korytem szoruj nie pozwól tylko by ktoś nawrzucał śmieci papierków starego buta niech będą czyste twe własne nurty do śmiechu znajdą się zaś asumpty wszystkie pragnienia i wszystkie lęki prędzej czy później trafią w odmęty nieskończonego morza cząsteczek są to fizyki prawa odwieczne wiedz dokąd płyniesz to moja rada niech grawitacja zawsze wspomaga!
    3 punkty
  2. za ten Nowy bo Starego już nie będzie i za zdrowie żeby było zawsze wszędzie za tych mężczyzn by na straży domu stali za kobiety by im zawsze pomagały za tych biednych i bogatych co to w totka marzą trafić za zwierzęta psy i koty by nie miały nas dziś dosyć za te dzieci by w dorosłość się nie pchały nie paliły papierosów i nie ćpały toast wznoszę za pieniądze bo portfele nasze głodne za samotnych którzy siedzą jak w potrzasku oni wolą jednak ciszę zamiast wrzasku za tych głodnych i tych sytych za tych trzeźwych i podpitych za poezję i muzykę za Sylwestra przy kimś
    3 punkty
  3. Znów nie dam rady przeżyć do jutra, znów wstał poranek i droga trudna, znów komplikacje i innych racje. Znów. I taką mantrę powtarzam sobie, że mam dwie ręce i sprawną głowę, znów się podnoszę i patrzę prosto, może odmiana już przyjdzie wiosną...? Znów?! I znów przeżywam słów uniesienia, coś było złego, ale już nie ma. Kolejny ranek, nowy rok leci, wstaje nadzieja i słońce świeci znów. I tego życzę Wam, moi mili, żebyście wzruszeń moc doświadczyli.
    2 punkty
  4. A jeśli miłość trwa ponad nami na samym wierzchołku Everestu Spadają lawiny pękają lody tworzą się szczeliny co kilka kroków urwisko a przecież to nic Bo oto rozlega się wschód i już unoszą się leniwie powieki nieba w źrenicy poranka iskrzy się świat u podnóża góry Przechadzają obłoki po polanach zielone grzywki leśnych pagórków przeczesuje wiatr spływa łagodnie rosa do samych korzeni Rumienią się strumienie i doliny wygładzają ostrogi na kamieniach rżą na pastwiskach trawy pod kopytami koni gdzieniegdzie tylko mgła zakrywa przed okiem ciekawym początek albo koniec ścieżki w głębi lądu A tu jak rwąca rzeka przelewa się czas spadają lawiny pękają lody tworzą się szczeliny co kilka kroków urwisko Na kliszy przeszłości nieprzerwanie utrwala się ślad że oto jesteśmy i trwamy wyraźni pośród innych A przecież to nic Wschody i zachody dyktują kalendarze pod dyktando góry
    2 punkty
  5. Piję żeby nie wyjść z wprawy jednak zawsze z przestankami wciąż legalnie i cyklicznie posługując się "małpkami" Tak o sobie zwykle mawiał kto, wiadomo alkoholik który to w podrzędnym barze podnajmował w rogu stolik. Po trzeźwemu to niemowa a na rauszu jak przekupka chwali swoje osiągnięcia choć wychodzi w nich na głupka. Nim alkohol wyparuje i gdy w dobrym jest humorze przez nikogo niepytany opowiada, co on może. Jedną pijam do poduszki w nocy drugą w toalecie świtem trzecią przed stosunkiem jakim, wszyscy dobrze wiecie. Po śniadaniu, przed obiadem to jest czwarta oraz piąta i na deser coś się znajdzie gdy wyciągnę szóstą z kąta. Przed kolacją niekoniecznie jednak po niej wyposzczony znowu piję do poduszki zanim legnę obok żony.
    2 punkty
  6. Żołnierze patrzyli nadal, jak urzeczeni. Chociaż może nie do końca "jak", bo to, co widzieli, działało na nich jak urzekanie. Jak urok. Bo oto, uwolniwszy lewą dłoń i pomachawszy nią coraz bardziej zaskoczonym legionistom, Przybity zaczął uwalniać prawą dłoń. W dokładnie ten sam sposób: powoli, bez wysiłku i zdawało się, że i bez bólu. - Et? - wypowiedziało się w umyśle dowódcy pytanie głosem Uwalniającego Się. - Et? - powtórzyło się tym samym głosem, tyle że nie ironicznym, a wręcz jadowitym. - Zmieniłeś już zdanie, prawda? Zapytany nie zdążył nie tylko odpowiedzieć, ale i nawet zebrać myśli przed tym, jak Człowiek Ów przy wtórze własnego śmiechu pomachał żołnierzom wolną dłonią prawą. Śmiechu równie radosnego, jak poprzednio. - Mars curator noster! - dał radę pomyśleć ten z legionistów, któremu zazwyczaj myślało się trudno. - Jak on to robi, że nie spada? Przecież manuum huius są wolne, a on nadal trzyma się prosto! Przecież powinien... Właśnie w tej chwili żołnierz ten zorientował się, że wypowiada swoje myśli. Że dwaj pozostali patrzą na niego, jeszcze bardziej zdziwieni. I zamilkł widząc, że Uwalniający Się wyciąga ku niemu palec. Wskazujący, zupełnie nie po rzymsku. I że patrzy właśnie na niego. - Mnie nie ogranicza "powinienem" ani "muszę" - wyrzekł dobitnie Na Wpół Ukrzyżowany. I to normalnym, silnym głosem. - W każdym razie nie w twoim rozumieniu tego słowa. Dlatego... Voorhout, 31.12.2021
    2 punkty
  7. każde pokolenie ma racje umie korzystać ż życia wierzy w swój świat każde pokolenie światłem które nie boi się cieni umie w dobro grać każde pokolenie to wygrana która widzi niebo pełne gwiazd każde pokolenie to nadzieja to wiara w lepsze dziś i jutro każde pokolenie to piękno ozdobione miłością to cudowny kram
    2 punkty
  8. noworoczna poranna cisza szum kaloryferów samotna sąsiadka trzaska garnkami
    2 punkty
  9. obudziłam się w niewłaściwym miejscu obudziłam we śnie który już do mnie nie należy za ciasno jest na tym świecie dla nas obojga za ciasno w tej podłej krainie łez dlatego też proszę rozbierz moją duszę z ciała pozbaw resztki wstydu każ pić własną zimną krew wciąż odwracasz twarz gdy twój brat umiera zachłysnąwszy się swoim własnym krzykiem gdy ciało twojej siostry gnije oblepione ciernistym mrokiem wierzę że nadejdzie pora na takie czasy kiedy człowiek odbierze sobie człowieczeństwo
    2 punkty
  10. wystarczy wstrzelić się z tym życiem w odpowiedni moment swoje odczekać raczej się nie wtrącać i przyjść na gotowe a tu już czeka na mnie niepodległość zdążyli nawet odbudować Warszawę kilka kin postawić i o strachu zapomnieć to nie mój mąż leży w polu pod brzozowym krzyżem nie moje dzieci uczyły się głodu Anioł Stróż wynegocjował dla nich ciszę zbilansowaną dietę i spokój
    1 punkt
  11. lubie twoje cienkiestopypalce i paznokcieostremógłbym zrobic z nimicoś dziślecz musze Cię dostrzecnie umie ja pisaćwierszywcale moja maław pierwszy dzien nowego rokuwpadlemTy wysłałaś gdzieś na mieściepaczki z swym imieniemrozchodzi sie to na wietrzenie walcze z sumieniemtylko chciałabymtak jak dawniejpatrzec w twoje oczyDoda ma teledysk superantek pisałmniej uroczy. w YouTube
    1 punkt
  12. Substancje iście żrące wwiercają się w żołądek robią faktyczny raban w czeluści wnętrzności I pisać byłoby nie warto gdyby nie okoliczność że dalece smakują rozkoszują zgoła najbardziej Przepełny trującego dobrego smaku dzisiaj nie zamierzam martwić się o jutro Pojutrze? W planach napisane zostanie Danielem Forsitem. Inspiracja: "Francuski Kurier" Wesa Andersona.
    1 punkt
  13. 60 może 70 (bmp) w malinowym chruśniaku pod wierzbą płaczącą, lipą z Czarnolasu brzozą, jesionem - czymkolwiek Tętno, tak – żyjesz, jeszcze... Zrzucam z półek książki, albo kurz pajęczynę z nieżywymi Ładuję… 220 gabber, 220... bmp = uderzeń na minutę
    1 punkt
  14. Dzień uroki swe odkrywa, już od rana – szklanka piwa. Piwo dobrze leczy kaca, ostrość myśli w mig przywraca. Do południa trzy browary, każdy pije. Młody stary. Piwo dobrze leczy nerki I naprawia ich usterki. Pora lunchu się zaczyna, wraz z nią czas przychodzi wina. Wino świetne na trawienie, nawet lekarz ma je w cenie. Aby wino zadziałało, nie należy pić go mało. Wino serca przyjacielem, zdrowe serce naszym celem. Dzień się robi bardzo krótki, gdy nadchodzi pora wódki. Śledzik lubi w wódce pływać, trzeba mu to umożliwiać. Dobrą wódkę Polak ceni, do północy jej nie zmieni. Konsekwentnie i wytrwale, pije wódkę ku jej chwale. No, a rano on nie zwleka, zimne piwo wszakże czeka. Na ból głowy i na nerki I na życia też rozterki. To jest szczęście, to jest życie. Przez dzień cały ciągłe picie. Wprawdzie człowiek ledwo żywy, ale jaki jest szczęśliwy.
    1 punkt
  15. Ach, straszna to sprawa, że nie byłem, nie jestem, ba nawet nigdy nie będę macho. Łzy ciekną za kołnierzyk. Żal uciska nierozwinięte i twarde serducho. Nie ja pierwszy i zapewne nie ostatni rozmijam się tutaj z powołaniem. Zresztą takie czasy. Spięte prawdziwym nieszczęściem dziewczyny i kobiety ostatnio jakoś mniej wybaczają – a za to, że ja nie macho zapewne wpędzą mnie prędzej, czy później do grobu. Zabawną jest okoliczność, że najprawdopodobniej zje mnie tutaj tęsknota. Koń by się uśmiał. Nawet wydawałoby się obojętne uczuciowo koleżanki spojrzenia nadziewają srogim dystansem. Moi koledzy, widząc nieudaczne próby przełamania się i pójscia skądinąd słuszną drogą maczyzmu ubierają się w ironię z domieszką powątpiewania i politowania. Natomiast moi rozgadani przyjaciele, z którymi rozmawiam o wszystkim, akurat w tym temacie zbywają mnie milczeniem i za cholerę nie wiem co owo milczenie oznacza. Zapewne i oni poszliby tą drogą, ale w domu są żony i są dzieci. Trzeba dbać. Kolegów na stanowiskach swędzą garnitury, szepcąc im na ucho co przystoi, a czego nie przystoi oraz co wypada, a czego nie wypada. Słowem najważniejsza jest przeto posada. Sądzę, że niemalże każdy czytelnik, a nawet czytelniczka tego tekstu ma niezły ubaw, a ja przecież wcale nie żartuję. Tylko Marcin spod siódemki śmieje się serdecznie. Traf chciał, że Marcin rzeczywiście jest macho. Jemu się nie odmawia. Najciekawsze jest jednak to, że żadna ona go jeszcze nie pozwała. Marcin nie pisze żadnych tekstów, bo i po co oraz bo nie ma czasu. Nie czyta prozy ani poezji, bo zajęty jest czytaniem w myślach. Wiecznie jest zajęty biedaczek. Nie, przepraszam, biedaczysko. One dbają o Marcina spod siódemki żeby nikt go nie skrzywdził. Zresztą dbają do czasu aż sobie nagrabi. Ja kibicuję Marcinowi spod siódemki żeby tylko nie poszedł siedzieć, inaczej mówiąc kiblować. Wielu z nich – tych macho – ostatnio usiadło. Damsko – męski świat jednak toczy się dalej, bo musi. Nie ma rady na układy. Podsumowując – pamiętaj – zachowaj dystans! PS. Tekst podyktowały mi kompleksy.
    1 punkt
  16. @Marek.zak1 Abstynentem być jest ciężko bo to dobre dla malucha jemu przynależne mleczko dorosłemu zaś "siwucha" Pozdrawiam noworocznie :))) HJ
    1 punkt
  17. Pod lasem siedem ognisk płonie, dusze śpiewają żałobną pieśń. Mówią że Boga nie ma, ktoś powie że jest inaczej, kto ma rację? Komuś dano rozum, innemu nie, czy obaj są szczęśliwi? Mądry przewidział, głupi nie zdążył, jest więc biedny. Pod lasem ogniska zgasły, muzyka zamilkła dusz nie ma. Wyobraźnie fakty wyolbrzymia wierzymy w coś czego nie ma.
    1 punkt
  18. @Marek.zak1 Ten rytuał i ciągoty to Polaka są przymioty on zaś będąc niewzruszony pije tylko, gdy spragniony. Wódka, piwo oraz wina to nie nałóg, lecz przyczyna a że Polak hardy, bitny to pokona i miód pitny. Pozdrawiam :))) HJ
    1 punkt
  19. We śnie jestem kimś innym Potrafię grać na skrzypcach Ale to nie są zwyczajne skrzypce Rozpoznają serce grajka Nuty czytają prosto z duszy a on przewiduje poruszenie strun gdzie każdy dźwięk jak śmigły jeżyk unosi go wysoko wysoko poza horyzont snu Rozszerza się wąska przestrzeń żeby pomieść tę harmonię w której trwają muzyka i cisza jednocześnie Dziwię się w tym śnie umiejętnościom skrzypiec ukrytych na dnie dębowej szafy Cierpliwie czekają aż przyjdę a potem opowiadają czas przyniesiony w duszy Więc dziwię się drugi raz Nie umiem przecież grać a skrzypce nie potrzebują smyczka kiedy na nie patrzę każde spojrzenie wyprzedza muzyka Zaraz po przebudzeniu dziwię się po raz trzeci Nie potrafię grać a to takie proste (wiersz popr.)
    1 punkt
  20. Bardzo mi się podoba -znakomita poezja, lekka forma, poważna treść i jakże na czasie. Ja z tematem się zmierzyłem też, z tym, że różne alkohole i ich prozdrowotne właściwości są omówione. Już od niemal 3 lat jestem abstynentem i obawiam się najgorszego. Najlepszego w NR. M
    1 punkt
  21. ~~Nowy Rok się rozpoczął bardzo podejrzanie;jeszcze tak niedawno - mroźno, śnieg i sanie,a dzisiaj nawet śladu po śnieżnych obrazach- z klimatami jesieni. Ot, biesiady baza ..Co więc mi pozostaje ..? Otworzyć lodówkęi wyjąć z niej przekąskę, no i .. półlitrówkępełną zacnego płynu - ten dla zdrowotności;aby humor w mej głowie od nowa zagościł ..~~ obrazek z sieci
    1 punkt
  22. Rok temu napisałem apel Sowy o niestrzelanie. Psy maja wrażliwy zmysł słuchu i cierpią.
    1 punkt
  23. Nie pragnę złotych spojrzeń Na diamenty uwięzłe w dłoniach Nieotwarte prezenty Słowa bez znaczenia Nie czekam Kiedy usta przytulimy do ust Nie zaciskaj warg Tak trudno narysować Eden od nowa
    1 punkt
  24. Witaj - zachwycił mnie ten wiersz - Pozdr. serdecznie.
    1 punkt
  25. Witam - mi też się podoba - Pozdr. serdecznie.
    1 punkt
  26. lubię gdy los zadowolonydrzewa liśćmi szumiągdy człowiek niezazdrości lubię gdy śmierć ma słabeżniwo a miłość czule sietuli i pieści jestczysta szczeralubię gdy się nie kłamiegdy księżyc w pełnia maj pachniekwiatemlubię świat bez głodu wojenoraz jesień i jej klimatyozdobione wrzosemi babim latemlubię gdy nikt nie płaczegdy smutek kłania siękrzyżom a za drzwiamiczeka radość
    1 punkt
  27. wyrzuciłam z głowy kilka osób zrobiło się jakoś drętwo a kiedy wyprowadzałam emocję której nie mogłam wyżywić była złamana i smutna udałam że tego nie widzę aranżując jej nową znajomość są tacy którzy lubią kłótnie mam więc wolne dwie półkule ale co by tu na podmiankę filmy jak meble się przesuwają zmieniając kąty i krzywizny z książek wycinam postacie żeby się pod nie podkładały bo to szuranie i wirowanie jest jak w nawiedzonym domu a nowe twarze cóż są oderwane nie przyjmują zaproszeń albo mają za brudne buty albo przetłuszczone włosy albo tak lubią kalendarze układać obok zegarków rano wieczór we dnie w nocy bez strat ich życie bez strat siadam w ulubionym fotelu wyciągam gazetę codzienną wertuję świat śledząc fakty tam ten tego i jeszcze tamto nic tu po mnie zupełne nic lepiej podleję swój spokój on pięknie rośnie gdy czekam aż coś z niego wykiełkuje
    1 punkt
  28. I NA TAK BUJAŁA JUBKA TANI. ŻE TEŻ I LENA LANE LIŻE TEŻ.
    1 punkt
  29. MA TIK, MA. ZAGUBIONO I BUG - A ZAMKI TAM? ONI TAM - A LOK? A ZGUBA? BUG ZAKOLA MA, TINO.
    1 punkt
  30. NA CAŁE DO JUTRA POPIJAMY! TULI LUTY MAJ. I POP ART U JODEŁ, ACAN.
    1 punkt
  31. punkt początkowy z niego wychodzę do niego wracam niestety praca dzisiaj go nie ma cywilizacja późna kolacja rano od nowa pustka domowa cyfrowa przestrzeń drogie hotele i konferencje azymut jeden więcej wciąż więcej już to pierdolę wracam do domu
    1 punkt
  32. Żołnierz nie zdążył zareagować, zupełnie jak jego dwaj podwładni. I tak samo jak oni, całkiem jak poprzednio, nie spodziewał się, quid ostendat eis ten, którego przed kilkoma zaledwie minutami nazwał w swej rzymskiej superbia niewolnikiem. Bo oto Człowiek Ów sprawiał wrażenie wolnego. Wbrew okolicznościom, w których się znajdował. Takie bowiem odczucie miał w tej chwili dziesiętnik. I nim wydarzyło się to, czego jak już zaznaczono, absolutnie się nie spodziewał, zdążył pomyśleć, że jego podkomendni też mogli czuć się zagubieni. Chociaż zapewne ten nie wprost inteligentny nie umiałby opisać swoich odczuć przy pomocy więcej niż trzech, najwyżej czterech verba. Bowiem śmiech wprawdzie umilkł. Ale Vir Ille nadal się uśmiechał. I nadal drwiąco. Dziesiętnikowi jednak zdało się, że poziom drwiny w jego uśmiechu i spojrzeniu wzrósł. I to znacząco. Zbyt znacząco. Zbyt. Do tego stopnia, że przeszedłszy ze świadomości do ust i oczu udzielił się reszcie ciała. Bo oto Człowiek Ów przestał sprawiać wrażenie, a zaczął działać. Oderwał od belki lewą dłoń, wyglądało na to, że bez specjalnego wysiłku. Tak, jakby rana spowodowana gwoździem nie wywoływała bólu, a jej powiększenie nie zwiększało jego poziomu. Tak, jakby mięśnie i ścięgna nie stanowiły problemu. Jakby upływ krwi nie miał znaczenia. A może dla niego rzeczywiście nie miał, błysnęła myśl legioniście inteligentnemu inaczej. Może zrobił jakoś tak, że go nie boli? - ponownie rozjaśniła jego umysł myśl kolejna. Pozornie niedorzeczna. Pozornie... Voorhout, 24.12.2021
    1 punkt
  33. W wierszu o dzieciństwie jestem mała i krucha Podłoga trzeszczy pod stopami kiedy się zbliżasz Udajemy beztrosko że jesteśmy bezpieczni Skrzypią drzwi wte i wewte Przesypuje się piasek w klepsydrze piaskownicy Nawijam na palce twoje loki Opowiadam czas przyszły a ty wyrastasz z wiersza o dzieciństwie coraz szybciej i szybciej Przestaje tańczyć baletnica na kolanach dziecka stygnie ostatni dźwięk i robi się cicho bardzo cicho zbyt cicho na dzieciństwo A nad nami tłoczą się niecierpliwie chmury i sny krzyżują i plączą się drogi na chwilę przed wykrzyknikiem nie ma dla nas przyszłości poza wierszem
    1 punkt
  34. ......boshe!!! wczoraj dopiero dowiedziałem się, przez przypadek zupełny, że taki zespół istnieje ;( poruta....
    1 punkt
  35. Gdy doszli na miejsce, przystanęli. Ale nie z oczywistego powodu, jakim było znalezienie się tam, dokąd zdążali. Zatrzymali się dlatego, że przed nimi rozciągała się pusta przestrzeń. Tak w każdym razie zdało im się w pierwszej chwili. W zasięgu ich wzroku nikogo nie było. Rozejrzeli się, zdezorientowani. - Na Marsa! - powtórnie zaklął ów eroreligijnie nastawiony. - Ubi, gdzie on się podział? - Ego nescio, nie wiem! - odburknął ten nie wprost inteligentny. - Bo i skąd? - Właśnie, skąd akurat on miałby wiedzieć? - zaświtała myśl w głowie dowódcy. Zaświtała, a raczej pojawiła się. Jakby wyszeptana głosem Niewidocznego. Z lekka drwiąco, jak wydało się dziesiętnikowi. - Nie stójcie tak! - uzewnętrznił irytację. - Przecież nie mógł zniknąć! Ani odejść stąd nie zauważony! Szukajcie śladów! Po kilkunastu minutach bezowocnych poszukiwań stało się jasne, że to na nic. Nawet dla tego, któremu wydawano rozkazy zawsze w najprostszej formie. Popatrzyli na siebie. Legioniści na dowódcę, bardziej zdziwieni niż zniechęceni. W końcu z taką sytuacją nie zetknęli się jeszcze nigdy. Dziesiętnik odpowiedział im twardym spojrzeniem, zastanawiając się, co teraz. - Nunc, teraz ty nie wiesz, co zrobić? - myśl jakby wyszeptała mu się sama. Głosem tym samym, jak poprzednio. Tylko drwiącym o stopień wyżej. - To ja ci powiem, co teraz! - już nie wyszeptał, a zasyczał głos Tego, Który Znikł. Dobitnie i najczystszą łaciną. Nie, jak do tej pory, dodawaną do greki. - Nunc... Cdn. Voorhout, 27.11.2921
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...