Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 28.11.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
Znałem mężczyznę zaledwie sposób bycia podatny na brawa i podziwianie błysków postaw nigdy nie zna się bezkreśnie Lekkie, uśmiechnięte i pogodne realia są falami, aby po nich serfować niezobowiązujące głazami obyczaje racja i ideologia polami do polemizowania Powiew niemądrej mądrości nikt jak on nie potrafił mnie przekonać czas na rozmowy do białego rana plecak z pełnym powerbankiem klepsydr Pomyłki, gafy i niedomówienia popełniane tak, że nie trzeba tłumaczyć nonszalancka swoboda luzu nigdy nie widziałem w nim napięcia Lakonicznie niewyświechtane obok nawet zimne kubły mówione nie na serio wzrost, głos i wygląd bez drzazg od stóp do głów mięciutkie i w sam raz Pewnej chwili on mnie pożegnał z takimi jak ja musi mu być niezręcznie nigdy nie umiałem go objąć tekstem5 punktów
-
Wibruje jak skrzydła w pajęczej nici Sygnał telefonu urwany w połowie Czuję jak we mnie wzbierają toksyny Więc bądź ze mną teraz i odbierz "Dla takich jak my miłość to dziwka" Nagrałem ci wiadomość na pocztę Bo w żyłach już krąży awitamina Uzalżniłaś mnie jak biały proszek5 punktów
-
bywa malutkie prawie niewidoczne zerka filuternie zza rogu płoży się leniwie po ziemi wyleguje w chmurach faluje wśród fal buszuje na łące znika w gęstym lesie lecz jeśli się z nim zewrzesz wyrośnie na twojej drodze jak niedźwiedź zimą wybudzony z gawry5 punktów
-
Zadupie szeleszczące plotą żaden romans tu się nie ukryje dłużej niż tydzień potwierdzony pocztą pantoflową Miasteczko jak z opowieści Singera tylko Żydów brak zastąpili ich Świadkowie Jehowy chodzą od domu do domu ubrani obowiązkowo w czarne garnitury głosząc ich zdaniem prawdę jedyną nie podlegającą dyskusji Miasteczko pełne kontrastów przeżywające wzloty i upadki Miasteczko moje tu się urodziłem tu żyję tu umrzeć mi przyjdzie pewnie szans niewykorzystanych żałuję - ale to jest temat na zupełnie inny wiersz4 punkty
-
NA PUSTYNII LOON OP ZAND - CZĘŚĆ DWUDZIESTA DRUGA Idź na głęboki spacer po chmurach swoją drogą stu miliardów gniazd gwiazd nieboskłonem do centrali, jakie rzeczywiście poznasz, nie na Ziemi, lecz w oddali nowe drzwi otworzą furtką Świat, gdzie jeszcze nie byłe(a)ś ; tworzą go miasta skruszone , znacznie lepiej rozwinięte od naszych płci gawiedzi budując ciebie na nowo, przed tobą odkrywają nieznane frazy z literami, na papierze pragnieniem I! Choć, wysuwają żagle powrót do domów, wichry nie wzmogą fal wysokością ; smak zupą kreatywności przemienią obrusy białe, dotychczasowe życia w krochmal serc nie obrócą Ta sztuka! Darmo kosztuje by być, twoim ideałem pierwszej, srebrnej łyżeczki wyobraźnią spamiętać kopy. Ciebie też obsypią! - Wtem, wróć do rzeczywistości Ciekaw jestem, co poczujesz! Bo ja, już wiem..czuję. - /CDN/3 punkty
-
Nie piłem i nie jadę bo nie mam nawet grata na rzęcha choćby z giełdy zbyt mała ma wypłata. Motoru nie posiadam bo gdzie go garażować i trochę nieporęczny by do kieszeni chować. Myślałem o skuterze lecz szybko mi to przeszło od kiedy sąsiadowi powietrze z koła zeszło. Pozostał jeszcze rower lecz sam napędzam koła pod górkę nie podjadę organizm nie podoła. Tak jak to w życiu bywa na siebie trzeba liczyć więc ja przebieżki dłuższe od dziś zaczynam ćwiczyć. Zbyteczne biadolenie gdy ma się obie nogi na nich i po pijaku przemierzać mogę drogi.3 punkty
-
topole to wysokie drzewa wierzchołki blisko nieba a życie woda stanowi żywioł czasem człek nie wie co robić gdy na drodze zmęczone ślady horyzont daleki słońce cicho świeci psyche bawi lub dławi twoje imię motyl biały wziął pod skrzydła jeszcze jesteś lub byłeś tu przez chwilę we śnie zakopiesz myśli po przebudzeniu będzie lepiej lub tylko ci się przyśni2 punkty
-
życie uczy pokory która zawsze ma racje życie uczy płakać gdy pogrzeb gdy trudne dni życie uczy radości gdy chleb na stole a obok kwitnie twarz życie uczy tęczą echem i wiatrem ba nawet mgłą życie uczy otwierać kolejne noce i dni w nich nadzieja życie uczy zrozumienia to ono jest prawdą która nie wstydzi życie to poważna lekcja ona otwiera sensowi drzwi2 punkty
-
tulę dzisiejsze łzy do kamienia poduszki przesyconej twoim serdecznym ciepłem i delikatnym uśmierzającym zapachem wszystkie marzenia wymknęły się z serca pozostało kilka nieposłusznych pocałunków i oswojonych zderzeń myśli czy mam oddać ci całe niebo moje słońce żebyś zauważył pełnokrwiste łzy zadurzoną w sobie melancholię? nie karm mojego ciała myślami nieznającymi odpowiednich na tę okazję sylab otwartą ranę ust pragnę doprawić paroma wykrzyknikami i kilkoma opuszczonymi wielokropkami nie dawaj mojej wierności na pożarcie przytrzymaj duszę gdy będę spoglądać w dół2 punkty
-
Zaskakująco dla siebie samej ktoś mi się znów podoba myślę o nim coraz częściej łapię się na rozmarzeniach Trochę by się tu przydało trafnych przenośni ale wszystko jest od dawna znane Dreszczyk emocji przed spotkaniem uczuć falowanie Będzie coś z tego czy nie i właściwie czego się spodziewam tego jedynego? A on czy wie czy też tego chce? Nadchodzi zima I pierwszy śnieg taki nietrwały ulotny kubek z herbatą grzeje ręce Człowiek jest w gruncie rzeczy samotny I zawsze chce trochę więcej2 punkty
-
zczerniały Kaju lśniąca Gerdo mówcie do mnie czule czulej w głuchej ciszy niech eksploduje słowo kochać królowo śniegu zły czarodzieju lewiatanie matko ojcze ojczyzno oddajcie mi bliskość chcę przytulać się w realu mając gdzieś mity idee teorie systemy hierarchie nagrody kary naturo z powrotem weź mnie proszę gdzieś musi być wzgardzony raj a w nim moje plemię pójdę w las niech szelest liści szum traw szmer strumieni wskaże drogę niech dobry deszcz wypłucze z twardego serca z niewidzących oczu lodowe cząstki ego2 punkty
-
Całujesz mnie łzami wzruszenia Policzki łaskocze dziwna niewzruszoność Czyja? Tego nie wiem. Wychodzę na szklankę grzanego Malibu Trochę za dużo tego ptasiego mleka - przegryzam czerstwym chlebem. Opętane kolibry hartują szyby w oknach i myślą - raczej na pewno nie o nas, prawie radosna Walencja! ... żelazne wrota Syberii byłyby znacznie lepsze na nasz żarłoczny romans. Ty? Kupujesz życie w kasynach i na targach koni A w łóżku - żujemy salami. Pośpiech! Już tylko on nas goni. Zataczam wokół okrąg - suchą stopą, która nawet nie dotknęła wilgotnego niewzruszeniem lądu. Ty. Modlimy się za losy świata nie wiedząc, że to my dzierżawimy loterię ostatecznego osądu: Tyle czół pomarszczonych w porannych tramwajach, tyle saun parujących lodowatością nieodwzajemnionego kontaktu ... Zakańczam ckliwe rymy. Chcę zmierzyć twoją nieważkość W ostatnim pociągu do domu. Gdziekolwiek by ten dom nie był, trzeba pamiętać o tym, by w porę go odnaleźć i mocno napalić u Boga: za piecem czy w ciemnej piwnicy? Nie umiem odnaleźć drogi.2 punkty
-
W Swarzędzu szły Asia i Kasia drogą, Nadziwić pięknościom się ludzie nie mogą, Ksiądz też patrzy się na nie, Nawet i jemu stanie, Ostatni włos na łbie, gdy się wiatry wzmogą.2 punkty
-
Dwa księżyce Wiszą na niebie Rzucają na planetę Posępny cień, ostry niby brzytwa. Piję piwko Pianka migocze W blasku księżyca Złota słodycz rozświetla ciemność. Sam jestem Ale to mi nie przeszkadza Mogę się skupić Usłyszeć własne myśli. Warszawa, 27 XI 20212 punkty
-
Jestem już stary i zgodnie z kolejnością rzeczy stanę się zniedołężniały w tym wieku jakby łatwiej bezkarnie artykułować myśli ponad poprawność polityczną czekania na swoją kolej która nie nastąpi Nie mogło mnie spotkać w życiu większe szczęście niż to że nigdy moje prace nie zawisną na targach sztuki pośród prac zasłużonych dla kultury Nad którymi krytyk się pochyla gdy mu się zapłaci (bezpowrotnie utracono umiejętność odczytywania mowy znaku) został czysty estetyzm i związek kynologiczny typ spokrewnienia Liczy się krzykliwość wzajemne uprzejmości kochanie wspólnej sprawy podział na swój i obcy który układowi jest nieodzowny Adepci piękna powinni wiedzieć komu warto się kłaniać a przed kim udawać że się go nie widzi unikać trzeba takich jak ja wygumkowanych ze wspólnego zdjęcia2 punkty
-
Andrzejki to już listopad tym razem w zadumce nadal oswaja się z widokiem kołującej nad zniczami mgły na kamieniach zastyga wosk pożary jesiennych buków stopiły wszystkie klucze nie potrzeba wróżb dla prostoty dni zamyka album ze zdjęciami a czas jak zawierucha ledwie muśnie trzydziestego o talerzyk stuknie lampka wina i nie będzie już twojego sernika listopad, 20211 punkt
-
1 punkt
-
w tym przekroju gdzie nikt nie zagląda mówiłaś ze najlepiej podpatrywać ludzi z dachu za kominem przyklejeni do smoły jak wróble zaglądaliśmy w okna tam gdzie znów gruba kobieta otwarła garderobę pachnącą łajnem i moliną tysiąc kochanków kryło się w tiulach i bladych nocą kwiatach sukni na pierwszym gdzie dwa ogniki papierosów malowały opowieści w ciemności został tylko jeden już nie rysuje serc nad balkonem od szczytu piętro niżej żarówka znowu drga bezzębny komik spróbuje stanąć na głowie ten sam spektakl jak co dzień przed całym miastem a na parapecie pod rynną od lat mieszka ciemność w przewróconej doniczce dziurą na dnie pokazuje środek wszechświata1 punkt
-
Zanim wepcham się na afisz jako człek do bólu prawy to pod dywan pozamiatam wszystkie moje brudne sprawy i cóż z tego, że powstaną wybrzuszenia, liczne garby dla ciekawskich wytłumaczę że tam leżą moje skarby. Przyszłym gościom się nakaże chodzić po tych wybrzuszeniach potem te nierozdeptane poupycham po kieszeniach wtedy też na ochotnika po zakupy iść się zgłoszę i to właśnie tym sposobem wszystkie brudy powynoszę. Oglądało się na filmach że jak robi się podkopy ziemię sypią na spacerniak ja zaś sypnę z tyłu szopy lub to zrobię tuż przy sklepie gdy otoczą mnie półgłówki udam, że kieszenie trzepię bo na wózek brak złotówki. W końcu, gdy się z tym uporam a nadejdą takie czasy wezmę prysznic i czyściutki udam się na letnie wczasy po powrocie wystartuję wybór duży mam wszelako może będę prezydentem dzisiaj przędę jako tako.1 punkt
-
Akuratnie, elastycznie, plastycznie, opływowo, pełna cyrkulacja i macanie czółkami... Czyżby w treści utworu chodziło o wprawny zwód i zniechęcenie intruza?1 punkt
-
1 punkt
-
a stąd jest tylko kilka stron do placu na którym bawimy się w teatr jest też tani bar mleczny z pomidorową i kluskami kręcimy się w maseczkach rozmazujemy ulice kapiemy wyobraźnią bojąc się rzeczywistości po drugiej stronie drabiny jest ten sam aktor w kolejnej scenie znieczulenia1 punkt
-
Życie z biegiem lat uczy nas pewnej odwagi w mówieniu ..nie.. że trzeba nieraz nogą tupnąć i Twój wiersz o tym właśnie... tytuł i treść - zagrały. Pozdrawiam, Iw.1 punkt
-
@Marianna_Katarzyna Byłoby super, ale jest malutki błąd i niestety nie jest to palindrom :( Może tak: A łza? Zło! Zakażono żaka. Zołza zła!1 punkt
-
30 lat mieszkam w Wawie i nie jest "moja". Nikogo już nie znam w rodzinnym miasteczku, z którego wyjechałam na studia. "Mój dom" noszę z sobą. bb1 punkt
-
KOMETA LATEM OK? A CAROWI Z DALA KOMETA LATEM OKALA. DZIWO! RACA! A SPADAŁ! KOMETA BATEM OKŁADA PSA. I CEL: BOSO, RAFALE, OTO ELA FAROS OBLECI.1 punkt
-
Piękny A co do strony technicznej po co kropki w wersach?1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Przechadzałem się gdzie smukły cyprys i rosły gaje oliwne falowały wzgórza Alpilles pod ciemnoniebieskim niebem na którym mgławice spiralne drogi mlecznej migotały gwiazdy i lśnił pomarańczowy księżyc otulając do snu miasteczko to tu urodził się Nostradamus on posiadł klucz do kosmicznego dramatu według objawień Janowych A ja leczyłem tuż obok swoją psychikę malując wiele i rozmyślając czy dobrze jest mieć nierówno pod sufitem Oczami wyobraźni przychodzącej błyskawicą w olśnienie stworzyłem ten obraz z pamięci nie zaś z natury jak pozostałe gdy go wyślę na wystawę Salonu Niezależnych to współcześni mi malarze wpadną w osłupienie1 punkt
-
1 punkt
-
W moim najksrytszym domu W moim poza miastem Nie znanym nikomu Chowam chusty kraciaste Ciernie purpurowe O które nie raz jeden Palec przeciąłem.. Wiem, że nie jestem znany Stare sprzęty, podłogi Strzegą sumiennie tego domu Jak krwawe minogi. Sam jestem bezbronny Otwarty na wieczne wołanie Na każdy skowyt Sam Niewydoroślałem Oko mam zaropiałe Dostrzegam nim Białą drogę Wierzę niezłomnie Że jutro Z mojej persi nie wykrzyknie już Wołanie trwogi I już zaraz Nazajutrz Stanę się domem1 punkt
-
@Rolek :) to masz szansę stać się artystą - Nikifor jednak nim był.... (Rousseau też :) )1 punkt
-
1 punkt
-
Lubię, gdy kobieta obok mnie leży, Gdy obok kształty swe pręży, Lubię te chwile, ze dnia wyjęte, Czuję energię, przechodzącą przeze mnie, Kiedy wstrząsa nią rozkosz, a ona jest Szczęśliwa, spełniona i na wpół przytomna. Lubię te chwile, gdy porankiem wczesnym Czasami wzdychając, śpi snem bezgrzesznym, Mrucząc niby kotka z rozkoszy, Gdy uśmiech wówczas jej lico okrasza. Słońce ciekawskie, zagląda przez okno, Starając się ukraść choć fragment jej urody. O! Zazdrosny jestem o te momenty, O zażyłość mojej Chloe i słońca, Które rysuje na jej skórze nagiej Wzory tak pełne fantazji bez końca. (Jej naga skóra stała się przejrzysta, Co w mig doceniłby każdy -- Artysta). Więc chciałbym je wyzwać na pojedynek, Lecz taki na argumenty - spokojnie! Na argumenty - a zatem bezkrwawy, W obronie czci i czystości Jej sprawy. (Nikomu nie dam skrzywdzić swojej Chloe, Lekkiej i pachnącej niczym aloes.) Warszawa, 27-XI-20211 punkt
-
@Nata_Kruk Dziękuję, ze wróciłaś do tego wiersza. Dziękuję też, że uważasz go za dobry. Pozdrawiam1 punkt
-
gdy zaglądamy za kulisy życia i po kolei zdejmujemy wszystkie role aż do kolekcji myśli odbitych w krzywych zwierciadłach ludzkich spojrzeń drążymy głębiej aby dotrzeć do nagiej niewiedzy niektórzy znajdują w niej siłę1 punkt
-
@Nata_Kruk Tak już będzie dzień po dzionku bo następne są w ogonku i choć się nie ujawniły zacznij na nie prężyć siły. Serdecznie pozdrawiam ;))) HJ1 punkt
-
1 punkt
-
Alejkami giętkich słów Przechadzam się kiedy zachodzi słońce A noc przykrywa dzień swoim płaszczem Nadal szukam listu na mgle Od niemej przyszłości Może lepiej gdy milczy Las pełen mchu I suchych liści Które skrzypią pod stopami Więcej nam zostaje gwiazd Pod mostem zimna woda Most z dębowej kory Tam na górze anioł poprawia skrzydła Gdy piszesz dla mnie giętkie wiersze Tam na dole szatan mdleje Kiedy myślą szkicuję Twoje wersy Na diamentowym piasku Gdzie się zatrzymują drewniane łódki Wystrugane z uczuć Rozczesujesz palcami Moje giętkie długie włosy Klaudia Gasztold1 punkt
-
nagość komicznie obnaża słabości lęki przewiny ciała maskując wstydem eksponat nagość dzieli poznanie odwagą wystawiania na oczu topiel przenikania nagość nagradza dar poczucia piękna w rajskim ogrodzie rozkosz odkrytym stołem oprósza1 punkt
-
1 punkt
-
Wilczy bilet Na wolnym miejscu Przejeżdżającym Śródmiejską wycieczką Wlepiony otwarcie życiem W Piętrzące się Złoże na uboczu Rozwieszone Schnącą garderobą Następnymi Dobrymi dniami Zamawiającymi jedzenie Na wynos Pomiędzy jadłodajnią Z filozoficznego niema A motywem obecności Skupionego Wyjącego pyska W domu księżyca o północy Jakiekolwiek podobieństwo Najbardziej zamierzone W punktualnym labiryncie Odlegle odmierzonym Zostało zaspokojoną Dzikością uspokojone Chleb powszedni Bez dodatku Kropli wody Nad Dachami I chodnikiem Odyseja Zbliżona ... ... W niej Iliady WARSZAWA1 punkt
-
"Nie zjedz wszystkich Pierogów z serem. Na kolację zupa ogórkowa." ... I trzy duże, ogniste słońca, pod...- Trampolina na piachu. Łopatka i podróż na szczyt góry. Ta rysuje się już na coraz to Bardziej ciemnym niebie. I zachód. Długi..., noc, Wróciłem przed północą. Mokry od rosy, zjadł jeszcze ciepłą Zupę, położył się spać. https://m.facebook.com/profile.php?id=631491170529721&ref=content_filter1 punkt
-
Nasze serca żeby nigdy nie były zimne jak nieme płyty wykute w granicie choć trochę to nasze życie dziwne przypominało o nieba czystym błękicie miłości pełne niech będą zawsze słowa zawierzcie życzenia myśli i czyny nim czarna ziemia nas tu pochowa wszak jesteśmy z jednej ludzkiej rodziny by nasze serca nie tylko dzisiaj pamiętały o tych co już mieszkają na górze my żywot mamy przed sobą cały niejedne przeżyjemy wiatry i burze bo tam bardzo wysoko gdzie już nie dojrzy oko czekają aniołowie i wszyscy święci i bliscy sercu dzisiaj wniebowzięci by nawet w małej tlącej się iskierce zapłonął płomień pamięci i niech trwa ogrzeje wtenczas każde zziębnięte serce bo nikt z nas nie zna godziny ani dnia…1 punkt
-
1 punkt
-
w kapliczce przydrożnej na dróg rozstaju obraz Maryi różami przybrany o osiemnastej gdy dzwon zawoła podążają wszyscy w tamtą stronę w październikowe popołudnie wtórem zawołać "Zdrowaś Maryja" o łaski prosić w czterech Jezusa życia tajemnicach obracając w ręku różaniec drewniany on moc ma w sobie kiedy ufamy niech Bóg z nami będzie i niech nam sprzyja śpiewamy ciche "Ave Maria"1 punkt
-
Zatańcz ze mną jeszcze raz! Wsłuchaj się w serc naszych bicie, wsłuchaj się też w moje myśli, jest w nich Ciebie obficie. Zatańcz ze mną jeszcze raz! Zrozum krople na mej skroni, zrozum również w jaki sposób, dotykam twej dłoni. Zatańcz ze mną jeszcze raz! Zobacz mnie wśród swoich, zobacz także w oczach mych to, co widzę w Twoich.1 punkt
-
Mgła samotności Otula serce me Bo nikt nie chce zrozumieć mnie Jestem sama I wciąż błądzę gdzieś.1 punkt
-
piąta ściana za oknem rósł mu więzienny mur pionowo-rdzawą taflą i tylko mur był za oknem pokoju nieba nie było drzewa nie było dachów ani kiełkujacych z nich kominów nawet słońce omijało go tutaj z niesmakiem preferując tę część która sąsiaduje z parkiem trudno dziwić się słońcu za oknem rósł mu więzienny mur wciskał się oknem i był oknem kiedy wdzierał się w cegły pazurem myśli zębami wyrazów malując na nim obrazy: letniej łąki w południe dnia morskich fal targanych sztormem panoramy miasta w rozdygotanym powietrzu ludzi trzymających się za ręce po drugiej stronie ktoś robił to samo.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne