Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.11.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. miło gdy ktoś obok gdy cienie dwa gdy ktoś lubi niebo pełne gwiazd miło gdy ktoś kocha burzę drzewa wiatr wspomina miniony trudny czas miło gdy dzień i noc nie przeszkadzają żyć a grzech warty jest wspomnienia miło gdy życie umie widzieć dal która raz cieszy a raz smutkiem raczy miło gdy prawda nie ukrywa kłamstw a szczerość buduje dumny most
    6 punktów
  2. Nie jeden stylista karmi się Moją ohydą wypluwaną ustami w poklasku Miękko oklepujących się dłoni Chcąc być lepszym przez obcowanie z mrokiem Gorszym staje się mój sen zagubiony W czystszym sumieniu Ale to jest cena pytań bez odpowiedzi Wielkie złudzenia to absoluty prawdy A ta jest tylko bólem niewiedzy Na krawędzi brzytwy tnącej przez Mięsiste tkanki wątpliwości Co niebem wiszą U czoła pajęczyną gwiazd One świecą choć nie nazywają Choć tęskne słowa wygnańców raju Łączą ich punkty w wieczne figury I w psa i w strzelca i w wagę Krzyżem i okręgiem Nic jednak one nie znaczą domknięte Próżnią szumiącą muzyką czasu Jak krew W organicznej tajemnicy istnienia
    4 punkty
  3. Maszynę do pisania znalazłem kiedyś na pchlim targu Wkręcam w nią papier a po chwili wiersz wyskakuje lub kalambur Ktoś mi zarzuci kłamstwo brednie koś inny powie żem jest chory A ja na strychu gdzie ją trzymam dni spędzam miło i wieczory Maszyna do pisania wierszy model na pewno nie najlepszy Cudownie jęczy stęka wzdycha gdy mój wskazujący ją dotyka A że mam wskazujące dwa to ją rozprasza dylemat ma Miłość to nie jest platoniczna gdy się opiera ja naciskam Maszyna do pisania wierszy-Erika -wypust jeden z pierwszych Zgrabna ponętna połyskliwa-kobietą na złość ją nazywam
    4 punkty
  4. ... pod górkę ślimaczył się on wie że mu źle ścieżka daleka lecz kiedyś on czekał dlatego zostawił nie tylko zdrowie także swój domek
    3 punkty
  5. zbiorę z poduszki twój zapach i wepnę go we włosy zarzucę na ramiona namiętność którą zostawiłeś przy łóżku wyjdę na taras wypatrywać cię w zieleni lasu przyjdziesz z garścią poziomek w dłoni zjemy razem śniadanie
    3 punkty
  6. Prawe oko to tradycja Bóg nasz honor i ojczyzna kto ma inne preferencje temu ucinamy ręce lewe oko kocha biednych uciskanych niepotrzebnych ciągle broni praw mniejszości przeciwnikom łamiąc kości jedna głowa jeden kraj częściej grudzień rzadziej maj i dzielące dwa spojrzenia tu się kurwa nic nie zmienia mam już dość dostaję zeza
    3 punkty
  7. Ciekawą pozycję, trudną do oceny, TW, Bej wymyślił we Francji miłośnik higieny. Było to gdy Luwrze nie było łazienek*, lecz odkrył, jak zadbać o czystość panienek, one zaś, w rewanżu, też o niego dbały, cnoty nie traciły, a przyjemność miały. *System kanalizacyjny został w Luwrze zbudowany po powrocie Henryka Walezego z Polski, gdzie spotkał się z takim na Wawelu.
    3 punkty
  8. Radosna maska do smutku A może na odwrót? Chciałbym mieć kogoś Ale mój most jest kruchy I ani w lewo ani w prawo Chciałbym uciec gdzieś daleko Ale nie chcę nigdzie iść Zazdroszczę Poświęcam się Wybaczam Wzbiera gniew Kolejne beznadziejne relacje Marzenia nie do spełnienia Rozwarstwienie Miłość do życia i nienawiść do życia Bez równowagi I czuję się jeszcze bardziej sam Czuję wszystko mocniej bardziej niż jest Tak bardzo nie widzisz mnie Tak bardzo szkoda nas Na prostej drodze do Zagubina Ja…
    3 punkty
  9. Zawsze uważałam, że mężczyźni mają erotyczny stosunek do samochodów. A tu proszę, kolejna maszyna :) Super pomysł, lekko i przyjemnie się czyta
    3 punkty
  10. daj mi prawo zapomnienia bo nie zdejmuję strzały z cięciwy i warczę nie mogąc rozpędzić krwi pełnia ciebie naga unoszę się opadam w miękkiej drodze po łzy słodyczy jaśnieję ociekam ciepła rozkosz z tobą faluje powietrzem dodaje sił zatrzymując teraz jest zimnej zły ogień skacze
    2 punkty
  11. delikatne szturchnięcie śpisz czy nie śpisz bo opierasz się na łokciu a włosy rozsypane a oczy nie to tylko twarz zasłonięta włosami delikatne szturchnięcie chcesz się uderzyć o ścianę z mgieł o słów dwuznaczność o opary absurdu o atomy uwolnione z jakiegoś wybuchu delikatne szturchnięcie łapiesz za rączkę depcząc komuś odcisk i że to nie ty że tamten pchał i popchnął zakrętu nie przewidział to może być może delikatne szturchnięcie poczekaj aż ziemia pociągnie za sznurek to podkręci radio to uniesie kolano to wkomponuje miętę w rumianek to... delikatne szturchnięcie
    2 punkty
  12. Nie jestem Romeo co skomle i jęczy by uwieść swą Julię a potem zamęczyć Żaden ze mnie Parys-ty zaś nie Helena tym bardziej nie Don Kichot-ty nie Dulcynea Filonem nie jestem-ty nie moja Laura Tristanem-niestety-Izolda ty żadna Nie jestem Pan Tadeusz-tyś nie moja Zosia Cierpienia Wertera czyta inny ktoś tam Butler i O'Hara-Przeminęli z wiatrem Titanic utonął-żartem-z pełnym żaglem Błękitna laguna mami pięknem swoim Diana była cnotliwa-Karol jej się boi Edward jest Nożycoręki-Kim jest bladolica Nana się prostytuuje-Jerzy do niej wzdycha A mi jest potrzebna kobieta z krwi i kości co skarpetki upierze przyjmie moich gości poda mi do łóżka obfite śniadanie szepcąc mi do ucha-mój wieprzku-kochanie
    2 punkty
  13. Spacer po schronisku Przygarnij mnie człowieku przechodzisz obojętnie… Ja stoję tu i czekam. (a zimne kraty przy mnie). I serce mi pęknie. Jestem tak przezroczysty że nikt na mnie nie patrzy. Śmierć – ta mnie zauważy I błogosławię ją za to… Tu wszystko się może zdarzyć a ja, nie mam nic, tylko Ciebie. Jeśli mnie nie zauważysz spotkamy się… W Twoim Niebie. Tej mojej psiej duszyczki zapyta Pan, u progu Nieba... Czy zasłużyłeś, mój Człowieku? Na ten jedyny – niepowtarzalny błękit Nieba…
    2 punkty
  14. nagość komicznie obnaża słabości lęki przewiny ciała maskując wstydem eksponat nagość dzieli poznanie odwagą wystawiania na oczu topiel przenikania nagość nagradza dar poczucia piękna w rajskim ogrodzie rozkosz odkrytym stołem oprósza
    2 punkty
  15. zdziwiony chłopiec w lustrzanym odbiciu dojrzał uśmiech ojca
    2 punkty
  16. Lustro Lustro jest czasem czarne martwa matowa powierzchnia żywo kontrastuje z ogłuszającym świergotem ptaków i oślepiającym południowym słońcem wystarczy dotknąć a na smolistej płaszczyźnie pojawią się kręgi cytoplazmatyczny ocean podsuwa neutrinowe twory czernieją dłonie serce język i myśli Kris Kelvin unicestwia swoją Harey po raz kolejny anihilacja wspomnień z podświadomości: niemożliwa więc ja zabiję? zostanę zabita? jeśli cylinder Szalonego Kapelusznika jest bezdenny bezkresny nieskończony i po drugiej stronie nie czekają Alicja, Harey, Gibarian, Łazarz, Łotr, Jezus to morze czarne jak rozpacz zarzucę sobie na głowę będziesz tam czekać na mnie, Safono?
    2 punkty
  17. Olo Bolo.. wrzuć zdjęcie tej maszyny. Takie starocia muszą "kosmicznie" wyglądać. Sympatyczna treść. Pozdrawiam.
    2 punkty
  18. @OloBolo Mam, mam, a moje dzieci mi ciągle wykradały. Tu tylko 7, jako przeciwwaga do 7 grzechów głównych:). Dzięki za wpadnięcie i koment. M
    2 punkty
  19. czemu się smucisz zapytał poeta malarza którego spotkał przekraczając próg bardzo już późnej jesieni spójrz na Łąki i pola i lasy - widzisz szarość zamazała ich wielobarwność więc jak mam namalować miły obraz skoro zniknęły motyle kwiaty i zieleń poeta uśmiechnął się i rzekł do niego nie martw się - ja taki obraz namalowałem słowami więc wystarczy byś go przeczytał a potem przeniósł pędzlem na swe płótno po jakimś czasie - na wystawie zwiedzających zachwycił piękny obraz pod którym jego autor dziękował poecie za wiersz który ożywił szare barwy późnej jesieni
    2 punkty
  20. Wyprowadź za miasto Weź mnie dziś pod rękę wyprowadź za miasto Pokaż palcem drogę bo nie widzę prosto Daj kawałek chleba i butelkę wody Szalik co zrobiłaś mi, na jakieś chłody… Jak poczekasz chwilę – nie idąc do domu – przyjdę z drugiej strony już nie po kryjomu… Teraz kopnij w dupę! Nie słabo, a ostro! Ważne to do lotu… — żebym leciał prosto Opuszczę to miasto Te smutne ulice Szarość co mi wrosła pod moje źrenice Jeszcze tylko rękę daj mi ucałować Zapamiętam (to) sobie jak mnie będą chować Pochowają blisko przy mojej chałupie Leżeć ze mną będzie… — ślad kopa, na dupie.
    2 punkty
  21. Wiem co jem| edytuj wiersz| usuń wiersz jem bu raki i ka puste ka lafiory i la nguste sery białe sery żółte bo dla cery są calu śnie kurcze świnie krowy kaczki sam wybieram prosto z paczki z pol ki lub z reg ała co za czasy powiedz mama.
    1 punkt
  22. black Cadillac I used to have finished at scrap yard don't care how many more in my flat life if I got a gun you should be death now. Obejrzyj film „Kat Von D - FEAR YOU (Official Video)” w YouTube translation pętla się zaciska i nikt nic nie wie kto zaczął kto skończy zagubieni w potrzebie boją się mówić być mieć i żreć nic się nie liczy choć więc w sieć sklepów sprzedanych za ile będziesz miał już blisko od jutra są w kinie.
    1 punkt
  23. Od dłuższego czasu, odczuwam pilną potrzebę skomplementowania. Nieważne gdzie i kogo. Wędruję cierpliwie, aż w końcu trafiam w objęcia opuszczonej chałupy, poprzez drzwi i od razu ją zauważam. Powabna gładkość, kłuje gałki oczne sensem pozytywnym. Skąd takie cudo przedziwne, okryta bielą, w takim nędznym otoczeniu? Jakby na mnie czekała. Tyś piękna – wrzeszczę. – Nie ma piękniejszej od ciebie tu – dodaję subtelnym słowem naocznego obserwatora rzeczy niezwykłych, zasługujących na podziw. Gdy dotykam twojego ciała, gładkiego niczym lotos, to aż ciarki rozkoszy czuję w okolicach. Poprzez twój umysł, dostrzegam tajemnicę świata... –– Przestań mi wreszcie wciskać kit w ten sposób odzywa się rama okienna.
    1 punkt
  24. Mateusz... niedawno pisałam do Ciebie na.. kontakt.. ale dzisiaj piszę także tutaj. Czy mój komputer jest "chory", czy ja coś źle robię i może sama "blokuję siebie" nie wiedząc o tym. Dzisiaj już niby normalnie, ale 1.XI. zalogowałam się i weszły mi dwa posty, gdy chciałam wpisać się u innych nic nie mogłam przesłać.! kilka razy próbowałam.. zapisz.. i nic, więc zostawiłam pod niektórymi wierszami tylko punkt, to przyjmowało i zamknęłam wszystko. Czy ktoś z Was, miał już taką sytuację.? ... bo kompletnie nie wiem, o co chodzi... Przy okazji, chciałabym ponownie poruszyć temat, który był tu już 'wałkowany'. Mateusz, niestety ciągle zbyt wiele osób tylko wrzuca wiersz i znika "za drzwiami portalu". Zrób coś z tym, please, mam w domu dyby, może pomogą (?) . Tylko bywam tutaj, ale to wystarczy. Pewna grupka stara się być aktywna i oprócz odpowiedzi na swoje, zostawiają też kilka słów innym, a ja, widząc to, zwyczajnie cieszę się. Jeżeli wszyscy zaczną tylko wrzucać wiersz i będą czekać "na oklaski", to forum padnie, chyba. Czaaasem jest większy ruch, może dlatego, że akurat zajrzą tu osoby, które oprócz swojego, widzą też inne tytuły na liście (?) Nie raz obiecałam sobie, że już nie wpiszę się nikomu, kto "milczy", a potem pękam, bo jakiś wiersz jest naprawdę dobry. Jasne, ktoś powie.. z zasady nie komentuję (bez komentarza), albo...mam trudny czas, bo... chyba większość ma trudny czas, co potwierdzają wrzucane treści, ale skoro 'przychodzimy' tutaj, to... ruszmy się... Wrzucam jedynie ogólną myśl, niech każdy sam to sobie przetrawi i... w spokoju pomyśli. Wszystkich czytających serdecznie pozdrawiam.
    1 punkt
  25. Był sobie człowiek Byl Zdechł jak pies pod płotem Zdechł Jego ostatnią myślą było Że nie zawsze jego życie było pieskie I poczuł niewymowną tęsknotę I ulgę
    1 punkt
  26. Lubię gdy obok kobieta mnie leży, Gdy obok kształty swe pręzy, Mrucząc niby kotka z rozkoszy, Gdy uśmiech wówczas jej lico okrasza. Lubię te chwile, ze dnia wyjęte, Lubię czuć siłę, przechodzącą przeze mnie, Nade wszystko zaś uwielbiam, gdy leży koło mnie, Szczęśliwa, spełniona i na wpół przytomna. Warszawa, 23 XI 2021
    1 punkt
  27. Pochopne ochy i achy wobec kultury francuskiej , bo jak widać Francuzi wiele uczyli się od Polaków (wspomniana kanalizacja ale też widelce :);) a i Francuzki szyku i kunsztu mogły i mogą uczyć się od Polek (także te Francuzki ze sławnego placu ;))
    1 punkt
  28. Pan Andrzej, inżynier z Poznania,posiadł sztukę dyskutowania.Gdy brakło argumentów,przekonać oponentów -przechodził do ich opluwania. Fortel numer 38, czyli ostatni, wg Erystyki, A. Schopenhauera, zalecany do stosowania, gdy brakuje argumentów, wtedy należy personalnie i brutalnie zaatakować oponenta. Nierzadko dyskutanci od niego zaczynają.
    1 punkt
  29. będzie sto, czy tysiąc? mogę przyjść z Marysią?
    1 punkt
  30. podzielę się nie licząc tylko przyjdź i się przysiądź
    1 punkt
  31. Ogon i origami z orgiami ma i grozi. Ma giro i nogo!
    1 punkt
  32. Miłość w samochodzie wymaga sprawności bo nie jest w nim łatwo posłanko wymościć. Zgodnie z tym, co mówi doświadczonych wielu, technika zależy wtedy od modelu, jednak warto wiedzieć o ważnej regule: musi zaciągnięty być ręczny hamulec.
    1 punkt
  33. @Leszczym kombinowałem troszkę ale każdy mój pomysł za bardzo zmienia "twojość" tego utworu... ale zaglądnę tu jeszcze
    1 punkt
  34. "Dusza przeklęta, pierwsza komunia święta Gapią się na mnie trupy, z witrażu kostucha zerka Zjawa ma rany kłute i gwoździe ma w obu rękach Rana bryzga na bucik, czerwona moja sukienka Albo kolęda, wizyta duszpasterska Tata wychodził z chaty i wsiadał w swój Opel Vectra Kapłan kosztuje kawy i strasznie mnie, żłopiąc, beszta Gada mi o szatanie i ważnych potworach z piekła Jak nie uwierzę, to się będę smażył wiecznie, rzekł I będę w ciężkiej depresji po egzystencji kres Pan Jezus umarł dla mnie, a to nieprzeciętny gest Choć nie wiem, czemu w wierze tyle kwestii sprzecznych jest Pan Bóg ma wszystko, tylko nie ma sobie równych Stworzył wszechświat, zobacz ile planet cudnych Stworzył człowieka i tyle gatunków różnych Lecz potrzebuje twoich dwóch dych Ciekawe, że chciwość to jest jeden z grzechów głównych, co? Gdzie miłosierdzie, kiedy tu do mnie krzyczą: "stul pysk", co? Ty jesteś biały, jesteś straight, jesteś równy A nie masz innej cechy, z której byłbyś dumny, huh? Głodują dzieciaki, na stole są znowu pustki Posiłek ostatni, to jak były u komunii Tańcują na tacy błyszczące dwuzłotówki Remont plebanii, bo nie wszyscy są po równo równi" — Taco Hemingway
    1 punkt
  35. Mam taką maszynę i kiedyś tylko na niej, ale, że robię masę błędów, źle mi się kojarzy. Pozdrawiam.
    1 punkt
  36. @Leszczym Skromnością zadziwiasz, toż poetycka religia. Trzymaj się zdrowo.
    1 punkt
  37. dziecięce roześmiane buzie planety słońca księżyce ta dobroć z nich uderza bardziej niż serca bardziej niż rozum tak bardzo... że aż za bardzo staję przed nimi nie ojciec nie sługa nie kapłan nie najemnik nie rzemieśnik nie poeta mówię masz prawo być mieć i wierzyć masz prawo ugniatać w dłoniach - niemożliwe a wszystkim tym co szepcą wystarczy tylko przyzwoite bo potem jest i tak Nic wskazać serdecznie kciuk pomiędzy czyli figę
    1 punkt
  38. OTO CO; PO CO TO? I LEKARZ: RAK ELI. A TA MOC; O, TAM ABY RYBA MA TO, CO MA TA.
    1 punkt
  39. ... taka łza, aż miło, że się pojawia... świetny tytuł, a treść dużo 'mówi'. Pozdrawiam.
    1 punkt
  40. ... scenki z życia, jako.. delikatne szturchnięcie.. chociaż jest także mocniejsze pchnięcie. Miła lektura. Pozdrawiam.
    1 punkt
  41. T w a r z n a ł o n i e O jakże bym położył twarz na twoim łonie I pieścił ten guziczek słodki nieskończenie. Od tego arcydzieła nic mnie nie odgoni. Będę chłonął rozkoszy twojej każde drgnienie I sam doznawał wzlotu duszy pod niebosa, Upijał cielesności wonny powiew kwietny. Powieki niech zasnuje łez dziękczynnych rosa. Pochłonie nas wspólnota niechaj wieloletnia. A stały się początkiem spojrzeń wspólnych więzy. A stały się początkiem prozaiczne słowa. Niełatwo nieśmiałości było przezwyciężyć, Chociaż nam na obliczach uśmiech zakrólował. Dotyki wspólne dłoni wcale nie za częste, Które’m wreszcie odważnie pocałunkiem muskał. Spojrzenia nieraz chmurne uznałem za klęskę. Wyrazów przyzwolenie śledziłem na ustach. Najlepszym przyjacielem wspólnych wzlotów, taniec! Pierwszym stopiniem zbliżenia, szeptów chwile pierwsze! To już najkrótsza droga, by przyszło kochanie. I narodziły w nas się najpiękniejsze wiersze. W jaźni zakiełkowały słowa jak kajdany I wypłynęły nocą dwojgu pod jabłonią. O jakże ciebie kocham. I tyś jest kochany. W Edenie zamieszkamy, moja przy twej skroni I będę głowę składał miłośnie na łonie, Uroki chłonął ciała, wzbudzał drgnienia duszy. Gdy wzlecisz ku niebiosom, do nóg się pokłonię. I jeszcze wciąż i jeszcze, nieskończenie kusił. I wlewał eliksiry do utraty tchnienia, Aż dni się nam wyczerpią, nastąpi skończone, Radosne miną noce, rozdzieli nas ziemia I tylko ognik jasny przy wieńcu zapłonie.
    1 punkt
  42. więc, człowieku, na zbawienie licząc, podziel się zdobyczą
    1 punkt
  43. Kaziu! Ponury dzień październikowy, Szare chmury ,nie przepuszczają światła słonecznego. Zewsząd słychać krakanie wron. Miasto spowite mgłą. We mgle stary cmentarz. Aleją cmentarną podąża orszak żałobny. Orszak idzie bardzo wolno. Idący.są niepełnosprawni. Na ich twarzach rysuje się smutek. Na czele orszaku wolno porusza się karawan, A w nim trumienka... To ostatnia droga Kazia.. Orszak zbliżył się do grobu, Z wielki wzruszeniem ostatnią mowę wygłosił ksiądz, Który powiedział. Kaziu wszystko poświęcił wam, Skrzywdzonym przez los, Był wyśmiewany, Lekceważony przez tych ... Do których się zwracał o pomoc. Lecz tym,którym pomagał, przybyli!!. Nie zapomnieli. Przez chmury zaczęły przebijać się promienie słońca. Mżawka ustała. Twarze skrzywdzonych przez los ,zajaśniały. W pełnym blasku trumienkę z ciałem Kazia złożono w grobie. Kaziu żyłeś pięknie. Jak chciałeś. Byłeś wolny. A ja mogłem Ci pomóc więcej. Nie zdążyłem. W naszym życiu spotykamy tak dobrych jak Kaziu, Pomóżmy im ,bo warto. Kolega
    1 punkt
  44. @BPW Usta... ale głowa pusta. Pozdrawiam. I dziękuje.
    1 punkt
  45. Nie przepuszczam świata. Przez drzwi ani przez skórę. W dzień mijam ludzi - na różnych etapach końca. Nawet jeśli stać ich na porządne lakierki z najdroższego butiku, to nic nie zmienia: zawsze się rozmijamy, a zwłaszcza przechodząc tuż obok. Wieczory jednak spędzam cudowne wiedząc, że nie należy spodziewać się gości Pielęgnuję odległość, ciszę i dokończony dzień, w którym zdarzyło się wszystko - oprócz teraźniejszości Wyobraźnia ma to do siebie, że lubi słuchać flegmatycznych patefonów w opustoszałych spichlerzach Samotność swobodnie wspina się po wszystkich czterech ścianach Muzyka mówi do mnie wzbierajacą falą Przechodni człowiek zmienia się w wieczność I przemija.
    1 punkt
  46. Wolne — idź albo nie idź Idź człowieku pusty a nadęty Ty wzbogacony o kilka okruchów Pełen powietrza z mieszkania obok Gdzie karaluchy piszą poezję Na warcabach i szachach kostnicy Idź człowieku już idź Nie stój już w kiblu zarzyganym W tym ciele co wspomina i się dusi Idź zdejmij majtki w konfesjonale I tak będziesz tam najświętszy Idź też na stację kolejową dni i nocy Wejdź na peron dla inwalidów Na pewno znajdziesz modlitewniki Zrzucane z samolotów podczas wojny Nie raz dostałem w łeb może tobie się też uda Idź a dojdziesz gdzieś tam przed siebie Zawsze jest jakaś rura, drzwi lub chociaż klamka Można strzelić nią fochem we władze Zamykając ostatni rozdział pamiętnika Rozdział państwa od kościoła Idź albo nie idź jeśli akurat śpisz Sąsiedzie spod ósemki lub dziewiątki Jeśli niosłem ci na grób znicza Tym bardziej nigdzie nie idź Zapomnij, że uderzałem w kaloryfer Zapomniałem! Czas na spacery przecież tobie minął Z trumny się nie wygodnie wychodzi Bo nawet sam tam nie wszedłeś A wnieśli cię zimnego jak różaniec Jak kostki lodowe w drinku na Malediwach Autor Dawid Rzeszutek
    1 punkt
  47. Zejdę sobie z tego świata gdy nadejdzie na to pora bez różnicy czy to z rana czy w południe czy z wieczora. Każdy swoje ma marzenia moje skrywam przed rodziną bo nim skończą "Wiadomości" ja już leżę pod pierzyną. Wtedy to zaczynam marzyć żeby w trakcie snu nocnego zejść po cichu z tego świata a więc szukam już nowego. Ciągle trafiam na przeszkody bowiem wszystko już odkryte więc pożyczkę wezmę z banku i zakupię satelitę. Potem wyślę go w przestworza i niech leci gdzie popadnie tylko ma być przyzwoity i prowadzić się przykładnie. Gdy powróci za lat parę z misji, w którą był wysłany wtedy mi przedstawi raport i obszernie opisany świat, na który właśnie czekam choć odległy, lecz dziewiczy reszta to jest Mały Pikuś dla mnie reszta się nie liczy.
    1 punkt
  48. nowy wszechświat nowa wojna w płomieniu świecy
    1 punkt
  49. Wysoki bukszpan Na gałęzi przysiadła Zacieniona ćma
    1 punkt
  50. Wiersz Umieranie jest jak ćwierkanie ptaków Powtarzam litery Nie widzę ich Jestem blisko Ale nie najbliżej Ćwierkanie ptaków Umieranie Są blisko Jak upadek liter Umieram I nie wiem Dokąd spływają ptaki liter
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...