Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.10.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. zmierzch uszczelnia drzwi okna zaciągnięte czernią bez podejrzeń o zdrady tłumią bunt ulicznej latarni Wenus świeci w oczy nie musisz prognozować chmur parujące ciała delektują się zapachem pustki ubywa wraz z deszczem w kałużach niebieski księżyc ociera się o nieważkość świtu
    10 punktów
  2. od czasu do czasu wymieniam tapetę na telefon w 'imperium tapet' mnóstwo wzorów mnóstwo autorów wybieram intuicją to co chwyta za serce potem sprawdzam autora w 90% ten sam... nie znam człowieka i nigdy nie spotkam nie obchodzi mnie jego wiek płeć i profesja oraz inne atrybuty typu wzrost ale znam ten wzrok który widzi jak ja
    5 punktów
  3. Adamie słońce zakwita gdy wschodzisz we mnie cichnie trzepot wtulasz usta w pępek dotykając od środka tęsknoty za sobą samą by z żebra wyjętego mi z boku na nowo lepić wiarę że nie byłam tylko po to żebyś mógł zapomnieć że jesteś
    4 punkty
  4. jeśli plus nieskończoność byłaby niebem a minus nieskończoność byłaby piekłem to rodzi się pytanie gdzie jestem teraz? odpowiedź znajdziesz na nie w pobliżu zera
    4 punkty
  5. po szczęście chodziłaś na przeceny do życiorysu nie chciałaś korekty ale ty jedna przedłużałaś o dwa dni życie ciętym różom
    3 punkty
  6. Jakaś część wody,tysięczna naskórka być może,właśnie spotkała plastik.I w fontannie samej siebie,rozbryzguje się na wszystkie strony.Nigdy już nie wróci.Pod światło lampionu wygląda to niemaljak dym, jak mgiełka.Jestem posągiem.A może to niebo jest już tak nisko,że gubi chmury.Te z najniższych partii poszły na wagary,żebym mógł dać ci dziś słońce.I zimno mu teraz, bo zgubiło kołdrę,więc do nas należy podgrzanie go w garnku,przypalenie aż zmieni się w ciało stałe.To ja nim jestem.Zaprzeczasz, choć przecież wciąż maszwilgotne włosy.Jakbyś dopiero co wyszła z kąpieli,a skóra wciąż jeszcze była ciepła i barwiła sięna każdy możliwy odcień brązu.Owijasz się w ręcznik i przysiadasz na skraju łóżka.Dotykasz poduszki za sobą, bez patrzenia.Oddajesz ciepło, choć wcale cię o to nie proszę.A mnie nie ma.Jestem posągiem. Bryłą złożoną z równych i trwałych linii, widzianych od frontu jak prostopadłościan narysowany na kartce Z cyklu : Karma. Marcin Lenartowicz. Wciąż wrzesień. Tytuł zaczerpnięty od Pidżamy Porno.
    3 punkty
  7. Mistrzu który król Polsce dobrze się przysłużył? Kazimierz, z Habsburżanką, choć się nie zadurzył, to, jako król, zadanie właściwie wykonał, bo trzynaścioro dzieci powiła mu żona, z których czterech królami w przyszłości się stało, a córki mu za książąt wydać się udało. Przeciwieństwem był Zygmunt, w romanse się bawił i państwo bez potomka po sobie zostawił. Jaka stąd jest nauka dla przyszłych pokoleń? Zrób, co masz zrobić, potem jest czas na swawole.
    3 punkty
  8. Chce czy nie chce to Hamletem jakoś dziwnie tak wybrzmiewa bo doprawdy sam już nie wiem chce czy nie chce dać mi Ewa. Kiedy pytam to zaprzecza kręcąc w prawo, w lewo głową jednoczenie TAK powiada nienaganną polską mową. Czekam, więc cierpliwie na to co zostawi, co odrzuci ona nadal niewzruszona niepewnością bałamuci. Minął tydzień, nic z tych rzeczy lecz taktyka się zmieniła mówi NIE i kiwa głową gdzie się tego nauczyła? Dyplomacja całą gębą unik przedni i na czasie a ja ciągle nie wiem tego nie czy może jednak da się. Wiem, że Ewa to lisica kłusownikiem, więc się stanę wnyk założę, Ewę schwytam i w ten sposób ją dostanę.
    3 punkty
  9. Kiedy los sypnie Znów solą w oczy Zsyłając chwile Gdy nie jest łatwo By je pokonać Jeden jest sposób Się nie poddawaj I bądź ponad to...
    3 punkty
  10. totalizator rozstania losuje szóstka oznacza każdy zabiera torbę na plecach a w niej - nic już nie czuję jedynka to sprzeczka obyleco i wpada często dwójka to kłótnia tu trzeba rozeznania lekki niewidoczny cios na wagę rozdania trójeczka ta to już zbiera miesza czasy się napusza wyciąga z rękawa jak magik albo i z samego kapelusza czwórka cmoka na samo intro szermierka wolta szybkie zapasy tutaj sąsiedzi zgłaśniają tele gdy ścian wygibasy przed piątką jest cisza później po każdej błyskawicy grom w sekundach się sam odlicza szóstka wszystko zmienia daje nowe życie stare zabiera ...
    2 punkty
  11. Patrzę na Twoje zdjęcie Ale prawie nie dostrzegam już Ciebie Jesteś jak ta dziurka w drzwiach Przez którą chłopczyk podgląda dary Mikołaja Patrzę, widzę, czuję… rozległe równiny Wyobraźni ostatni oddech, pierwszy przeznaczenia Wiatr wolności tam w bezruchu, dmie już w żagle Przestrzeń zamknięta w kolorach dwóch wymiarów Białe szczyty, korona wszelkich zmagań – sięgnę po nie ręką O nie! Nie? Podróż ku nim zabiła tak wielu śmiałków. Odpuścisz? Myślałem, że nie przejdę tam bez Ciebie Jakże się myliłem, nie Ty jesteś tu istotą Byłaś na pierwszym planie. Byłaś Ale już wiem – to, co mnie woła – jest za Tobą
    2 punkty
  12. myśląc do niczego nie dojdziemy myśleniem obchodzi się sens rzeczy tylko kiedy siadamy czasem zmęczeni myśleniem czegoś dochodzimy
    2 punkty
  13. oboje nasyceni nocną grą..witają nas rano jej gestydotykamy się stopamiw kuchni oddzieleni stołemrozmawiamy o nowym dniuuśmiechając się do dzieci,jednak myśli nas zdradzająkusząc powtórzeniem nocy.
    2 punkty
  14. jastrząb na wietrze męczy się mniej gdyby tylko zechciał polatać dla przyjemności bez skanowania myśliwym być nie przestaje każde wgłębienie zostaje pod powierzchnią uwypukla się zostawia ślad datuje ryt droga rudozielona Iris pachniesz trawą z deszczem twój czar jest drogowskazem na drugą stronę tęczy ciągle wieje i pada z obietnicami prześwitów
    2 punkty
  15. Droga Omego : Życzę nam, by połączyła nas hiper –przestrzeń, i świat relatywnie zmalał. Pragnę też byśmy odczuwali czasem antygrawitację. Prawdopodobnie jest w pobliżu białych dziur. Streszczam się : Mógłbym zawrzeć kosmiczną ilość słów… Oddany Poeta.
    2 punkty
  16. uśmiechem obmyłaś mój smutek źródlanej wody haustem martwe wodospady moich wzruszeń napełniłaś dawnym blaskiem biją z samego serca te krwi potoki ze zwodniczych gór kierując swój nurt w dolinę życia wleką za sobą obłoki rzucają Ci do stóp kłęby białych chmur byś uszyła z nich znów miękkość swoich słów...
    2 punkty
  17. rozszeptał się ogród tysiącem liści w złotej poświacie korona drzewa ludzie wzdychają że to już jesień a we mnie znowu dusza śpiewa
    2 punkty
  18. To jeno skrót myślowy:) był robotem chciał być człowiekiem marzenie spełnił gdy odbił mu dekiel
    2 punkty
  19. i twierdzili, że to był ptak a to komar latał po sali
    2 punkty
  20. Ciepło palcami wgniatam w twe otwarte uda Oddech ust przy oddechu wargą zagryzione Chromatyczne dotykiem i chciwie czerwone Okiem gdzie krew zastyga w szkle powietrza ruda Cisza jest jak milcząca w nas oschła obłuda Już po wszystkim i ciała mrocznie obnażone Stygną kłamstwami życia najszczerzej zmęczone Egzystencja jak matnia a prawda jak muda Jestem pusty jak nicość której częścią jestem A tak mało chcę wiatru co nad granicami Rozwiesza dźwigające niebo ptaki gestem I kawałka swej ziemi w której korzeniami Zagnieżdżę los szczęśliwy skrzydlatym szelestem Chociaż w kurz mnie obróci i nie wspomni łzami
    2 punkty
  21. dziękuję wierszom że potrafią przejąć mój ciężar na ramiona i wiernie służą jako oręż kiedy potrzebna jest obrona przepraszam wiersze za niepewność gdy znów króluje w sercu zamęt wtedy tak łatwo o niewierność I lekko wrzucam je w niepamięć dlatego traktuj mnie poezjo z cierpliwym przymrużeniem oka jak dziecko które jeszcze nie wie że słowa trzeba mądrze kochać
    1 punkt
  22. albo za późno albo za wcześnie wciąż na rozstaju dróg spotykają się zawsze w pół życia z tą samą miłością w kieszeni rozstaje dróg się rozstają gubią z oczu drogowskazy a oni szukając miłości po kieszeniach odwracają się jeszcze za siebie ale jest już za późno a może za wcześnie
    1 punkt
  23. słońce wylało się na bruk domalowałaś kwiaty potem uschły doniczki i nastała noc przyszedłem porozmawiać może pocałować raz tylko raz i herbaty napić się w tej filiżance którą wytargałem za ucho
    1 punkt
  24. Znów narzekał, że na niej brak... potencjalnych krwiodawców nie dali.
    1 punkt
  25. @iwonaroma Dobry wieczór, czasem czytam kogoś i czuję ,,więź". Pozdrawiam ?.
    1 punkt
  26. Kolejny dzień w którym nic się nie wydarzy. Dzień po nim noc i tak od wieków. Ocean myśli płynie przez moją głowę. Wylewam rzekę łez, użalając się na sobą. W żyłach płynie ponura muzyka, zamiast serca jest koncert którego i tak nikt nie słucha. W mroku idąc przed siebie widzę lepiej niż w dzień. Natchnienie przychodzi powoli, coraz lepiej komponuję. Muzyka prawie doskonała. Szkoda że życie nie.
    1 punkt
  27. Witam - podoba się - Pozdr.uśmiechem.
    1 punkt
  28. @huzarc ja tylko z górki mogę Cię zabrać ???
    1 punkt
  29. Bardzo sensualnie. Fajny neologizm w tytule od początku tworzy klimat. Dziesiąty wers czytam bez zaimka. Pozdrawiam.
    1 punkt
  30. Cześć Marcin. Zgadzam się z Michałem, że za dużo słów, ale może tak chciałeś. W moim odczuciu można by go odchudzić, ale to Twój wiersz i nie chcę wchodzić z butami;) Smutny tekst o utracie czegoś najcenniejszego, czegoś co już zawsze będzie jak dym, jak mgiełka, ale też, o z pozoru twardej skorupie w jaką podmiot się wbił określając siebie jako posąg. W ogóle tak sobie myślę, że rola podmiotu w tym wierszu jest znacznie głębsza niż sprowadzenie się tylko do posągu. Mam nieodparte wrażenie po lekturze, że peel jest wszystkim po trosze; posągiem, fontanną, bryłą, prostopadłościanem. To by tłumaczyło trwałe linie, równoległe ściany, bo Nikt tak pięknie nie mówił... no właśnie... i nagle gdzieś od frontu linie stały się przerwane. Peel nie jest więc posągiem z krwi i kości. Jest częścią przerwanego życia. Pozdrawiam.
    1 punkt
  31. w każdym istnieje ogniwo kruszone przez czas więc jaki ma sens krępować nim kłamstwa skoro prędzej czy później na pewno pęknie wówczas ktoś albo coś rozliczy z nich nas
    1 punkt
  32. pamiętasz drogi szepnęła cichutko ściskając swoją jego drżącą dłoń dawno temu na tej ławeczce powiedziałeś mi coś pięknego tak - pamiętam powiedziałem że razem łatwiej nam będzie się starzeć po czym spojrzał na nią i przytulił całując jej siwą skroń ona płacząc rzekła miałeś racje miły będąc blisko siebie łatwiej nam będzie Łatwiej pożegnać i zrozumieć to że prędzej czy później coś nas rozdzieli chwilę potem wstali i poszli przed siebie a na ich ławkę listek przysiadł jesienny
    1 punkt
  33. I KREWNI WIN WERKI. ONE: SAMANTO, SPAŁA PSOTNA? MA SEN, O! MASA KAR: KOPIE ANO GO ZEBRA - DAR BEZ OGONA. E, I POKRAKA SAM.
    1 punkt
  34. Ja nie tylko jestem dobry, jestem najlepszy;) ha
    1 punkt
  35. @A-typowa-b ujmujący nastrój:)
    1 punkt
  36. @Pan Ropuch Wiersz dobry, ale nick... Nie wiem, co mówię po tym filmie przyrodniczym na 1 tv;) Poczytam.
    1 punkt
  37. Tak chciałbym Cię zamknąć w bursztynie, bo wiem, że zaraz odpłyniesz. Szaleńczo, nie tracąc czasu mocno chwytam się twego obrazu. Szczeniacko chcę lecieć tam z tobą, gdzie słońce całuje się z wodą. Pobrodzić choć moment w tej ciszy, bo tu przerost form się nie liczy. I znów móc Cię musnąć wargami, szybując hen ponad słowami.
    1 punkt
  38. Jeśli zasłuchasz się w zgęstniałą ciszę, Tak mocno, aż usłyszysz szepty traw, Namiętność w nas zadźwięczy, zakołysze, Jak ciepłem słońca zalany chłodny staw. Z niej wyplotą się promienie uczuć ciągłe, Ażeby na wrzecionie czasu wątki pleść. Aby spragnione ciała się dotknęły wątłe I żeby pocałunki pierwsze w ciszy nieść. Bez lęku wyciszeni w naszych ciałach, Nabierze barwy skóra w mleczny róż. Od świata pustka odgrodzi nas jak skała. Od słońca żaru lub gwałtownych burz. W tych małych miejscach cicholubnych, Gdzie ptasi śpiew kołysze wiotki strąk, Jak dwa owady w żądliwościach zgubnych, Będziemy pili rozkosz z ust i naszych rąk. Krew rozkosz poniesie nam przez skronie, Dopóki kos w upojny zasłuchany trel, Nie powie nam czy miłość w nas zapłonie, Póki nie skończy, nie oderwie się od drzew. Dopóki w serca nie wedrze się spełnienie, Póki miłosny wątek się nie skończy pleść, Chcę poczuć każde ciała twego drżenie Oraz siebie cząstkę w twoim ciele mieć. Chcę czuć jak płynie obok czas miłosny, Kiedy na parę sekund zapłonie wokół świat. Widzieć twe lśniące oczy, być zazdrosny; Chcę patrzeć, czuć jak rośnie święty kwiat. Kiedy z zastygłej nocy wyjdziesz ukojenia, Zapomnisz, choć na chwilę szczęsny czas. Gdy usłyszysz bicie serca, bez wzruszenia Pojmiesz, że miłość owładnęła i jest w nas. Zapomnisz próżne ścieżki beznamiętne. Zasypiesz i zatrzesz swój bezbarwny ślad. Porzucisz wszystko szare, obce, obojętne, Aby powrócić z nieczułego w czuły świat. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
    1 punkt
  39. @error_errosTak to jest z pejzażami. Być może jastrzębie latają też dla przyjemności. A może jastrząb cierpi przyjemność ze skanowania. Wgłębienia zostają, to prawda - ale mogą się zasklepić. Zawsze jednak zostanie jakaś blizna. Ostatnie słowa zostawiają nadzieję - i dobrze.
    1 punkt
  40. Przedwczoraj miałem pierwszą klasówkę już nie pamiętam jaka ocena piątka czy czwórka trójka czy dwója ale to przecież jest bez znaczenia wczoraj matura i długie studia nic nie ukryję trochę mi zeszło to inne czasy była komuna w nauce nigdy nie byłem pierwszy dużo nie miałem dużo nie chciałem ale z uśmiechem zawsze na twarzy zbierałem kwiaty w ogrodzie marzeń w końcu do pracy przecież rodzina taka tradycja – musisz utrzymać z pracy do pracy do pracy z pracy nie wiem czy mógłbym teraz inaczej dziś patrzę w lustro a twarz w nim woła zwolnij człowieku żyj tak jak wczoraj
    1 punkt
  41. Zatrać się, Zatrać się w Tej miłości. Gdy zatracasz się w miłości, odnajdujesz pełnię. Zatrać się, Zatrać się. Nie obawiaj się tej straty, Albowiem wzniesiesz się ponad Ziemię i obejmiesz nieskończony wszechświat. Zatrać się, Zatrać się. Porzuć swą ziemską powłokę, Albowiem Twoje ciało jest niby łańcuch a Ty jesteś przez to więźniem. Rozbij ściany więzienia i wybierz się na przechadzkę z królami i książętami. Zatrać się, Zatrać się. Ucieknij z mrocznej chmury w której teraz tkwisz. Wtedy tylko ujrzysz swe wewnętrzne światło promieniujące niby księżyc w pełni. Wnijdź tedy w ciszę. To najpewniejsza droga aby się zatracić... Bo czymże jest Twoje życie? Niczym po za walką o bycie kimś, Niczym po za ucieczką przed własną ciszą.
    1 punkt
  42. odpłynąłem za najdalsze nawet synonimy horyzontu i teraz znikąd czytelnego brzegu
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...