Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 13.10.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
Nie mam pojęcia czy to jest próżność czy zew natury i podszept weny czy samolubne egoistyczne dążenie, aby nigdy ze sceny nie dać się zrzucić za żadne skarby a nawet diabłu zaprzedać duszę byle by tylko istnieć w poezji i wmawiać sobie ja w niej być muszę. Nie moim stylem wiersze klasyczne nabrzmiałe treścią, pełnią obrazu dążenie, aby stać się trybunem ludu by nieść mu słowa przekazu albowiem przekaz mnie się nie ima i nie mam ciągot by być klasykiem tworzę, bo lubię bawić się słowem nawet na piasku pisząc patykiem. Czy to powyżej jest nagą prawdą czy tylko bujdą i bez znaczenia niech czytający sobie dopowie autor poniżej narrację zmienia jako sowizdrzał humorystyczne chce pisać wiersze pod wiatr lub z wiatrem bowiem pisanie choćby o niczym jest jego życia żywym teatrem.9 punktów
-
dziękuję wierszom że potrafią przejąć mój ciężar na ramiona i wiernie służą jako oręż kiedy potrzebna jest obrona przepraszam wiersze za niepewność gdy znów króluje w sercu zamęt wtedy tak łatwo o niewierność I lekko wrzucam je w niepamięć dlatego traktuj mnie poezjo z cierpliwym przymrużeniem oka jak dziecko które jeszcze nie wie że słowa trzeba mądrze kochać6 punktów
-
dziś nie miałam szczęścia do spotkań z ludźmi zdawkowe sztuczne mimochodem a tu nieoczekiwanie znalazłam się w miejscu nie odwiedzanym od lat dąb który był kiedyś mikrym patyczkiem poobgryzanym przez sarny stanął przede mną dziesięć razy większy dorodny w szlachetnym złocie popołudniowego słońca rześkiej trawie u podstawy i w błękitach górnych rejestrów milczał gdy ja miałam strasznie głupią minę ze zdumienia chyba się nawet leciutko uśmiechał machając przy tym radośnie gałązkami migotając filuternie listeczkami trwało to nasze spotkanie przenikanie trwało do domu wróciłam silniejsza i chyba piękniejsza a na pewno wdzięczna6 punktów
-
Oda do młodości Kiedyś sobie obiecałem wieczność zawsze będę młodym skurczybykiem zawsze będzie mi dobrze i do twarzy zawsze będę grał z ojcem w babimngtona zdobędę wszystkie szczyty przepłynę oceany kiedyś sobie obiecałem dzisiaj, jak gdyby nic żyję wśród ruin i zgliszczy. Ekanasjo, październik. 2021.5 punktów
-
Na czas dyrektyw, ustaw i rozporządzeń skórę trzeba było w setkę łusek oblec bez tego niemożliwym jest pływać Pewnego południa pancerz zdjąłem ostała się jeno cieniuteńka powłoka myśli i wnętrzności są wszem i wobec Nawet gdy nanieumiałem się kochać żaden mędrzec w płaskim garniturze nie przekona do nieważności miłości Warstwa do oddania, nie na sprzedaż za ćwierć ceny, jak chcą śpiewać niektórzy zapyta – replika – tanio skóry nie sprzedam4 punkty
-
odpłynąłem za najdalsze nawet synonimy horyzontu i teraz znikąd czytelnego brzegu4 punkty
-
4 punkty
-
byłam dziś na wirtualnych lumpach kasowałam życie minuta po minucie skrolując kiecki których i tak nie kupię mierzyły je za mnie dziewczyny na zdjęciach podobne wzrostem podobne wagą godnie reprezentowały moje offline ciało i kilka reklam wygrało ze mną w cholernie dobrze ukryty krzyżyk mogłam się pocałować w kółko i opłakiwać stracone sekundy3 punkty
-
w każdym istnieje ogniwo kruszone przez czas więc jaki ma sens krępować nim kłamstwa skoro prędzej czy później na pewno pęknie wówczas ktoś albo coś rozliczy z nich nas3 punkty
-
Październikową ciemną nocą gdy twarz księżyca zjada morze słyszę szum wspomnień idę na plaży nie wiem po co samotnie robię kule z piasku czekając brzasku szum fal mi cicho przypomina te słowa – „nic nie będzie z tego rozsypią się” pytam dlaczego i tak co roku lato mija jesień zaczyna liście złocić ja w piasku brodzę to byłby trudny eksperyment ale w tej grze wszystko możliwe3 punkty
-
grzyb nim urośnie jak po deszczu musi się przebić przez wyściełane wieki w drodze do góry pomaga życiu w każdej postaci zmierzając ku światłu gdy już na powierzchni pod kapeluszem chowa marzenia ściętej głowy spełniony2 punkty
-
jesień nie musi boleć jej wiatr bywa miły las potrafi cieszyć nie musi być smutna jej horyzont nie nudzi jego barwy to życie jesieni się nie bójmy ona chryzantemą i zniczem budzi wspomnienia jesień to zacna pora ma piękną kieckę umie się tulić jesień to obraz wiersz rzeźba oraz powieść to kawał życia2 punkty
-
Czy pani coś do mnie czuje, czy tylko stroi sobie żart? Czy coś pani obiecuje, bym z panią tylko trwonił czas? Coś mnie wobec pani zobowiązuje, to chyba pani czar? Czy pani mnie kokietuje, bym nie mógł w nocy spać? Ja nie chcę pani zrozumieć, gdzież bym tam śmiał. Ja chcę tylko w pani głowie, zaszumieć jak wiatr...2 punkty
-
obrazy nie potrafią milczeć rozkołysały morze potem były schody rytmicznie w dół stand up szatniarki ubrałem się w marzenia reszta wydała się zbędna aż ciasna od słów za drzwiami martwa cisza nóż piękny jak kobieta tnie wzrokiem2 punkty
-
'Czy ... chcesz mnie o coś zapytać?' Spóźniony rozum znienacka przyszedł do głowy. Południowy wiatr z północy, kiedy już wszystko jedno, wybija godzina zero Odwracam się do siebie plecami Ciarki przechodzą niczym obłąkane pająki Urodziłam się w niewielkiej miejscowości Neuebewaldung, o ironio, w samym środku stepu Nikt nie chciał mi wytłumaczyć, dlaczego konstelacje, które widzę we własnej głowie nie mieszczą się w czasoprzestrzeni, dlaczego są niewidzialne ... Skoro "inni" ostatecznie są tacy sami. Dlatego się nie zakochałam, zaniosłam wszystkie tomy do życiowego archiwum. Bo są bez treści. Podejrzewam, że ludzkość oprócz popędu seksualnego przetrwała także dlatego, że swojego czasu była na nią moda - tak samo, jak na instagram, tiktoka czy podkasty A później już tak zostało. Sama się sobie dziwię, że nie kupuję kulek do kąpieli i nie zanurzam się w internetowych romansach W umyśle szybuje papierowa lotnia: to myśli innych ludzi, wielki wóz albo przewóz Wpuszczam przez okno pierwsze oznaki wiosny: w końcu październik to jej preludium. Dasz swój dwukropek? Nie wiem, czemu noc włóczy się po mieście, nie wiem, czemu dzień ciska duszą o ciało Skąd ta furia? Czy będziemy się kochać? Następstwo czasów. "Nie teraz."2 punkty
-
@Marek.zak1 Z tym trzymaniem coraz gorzej czas już myśleć o pampersach ale o tym innym razem w jakichś tam kolejnych wersach. Pozdrawiam :))) HJ2 punkty
-
PIRAMIDA; RAD IMAR IP. I Pi... TU NEL TUNEL. O, TU NEL; TLENU TO. AKTA I SIATKA. BOK, OTOK, OB. CEL, A WALEC. OWAL, KLAWO. KARTA I WIATRAK. A TO KOŁO KOTA. KOSTKA; PAKT, SOK. OBRAZ, A BAZAR, BO... KULA, LUK. OKO W OKO. UKOSU SOK. IGI FIGURA - RUGI FIGI. A KWADRAT; STAR DAWKA. RÓWNOBOK, OKO, BON, WÓR. ZA GWIAZDY, RYDZA, I W GAZ. TO PIRAMIDA WAD, I MARI POT. JAKI FENOLU RULON - E, FIKAJ. CEL OSTROSŁUP; OKZ - SZKOPUŁ, SORT, SOLEC. ŻE TY TRAPEZ, ZARAZ - E, PARTY TEŻ. UTYŁA - ROMBY BAB, MORAŁY TU. TO PROSTOPADŁA; FAŁDA, POT, SORP, OT. TO KĄT, A ZA TĄ KOT.2 punkty
-
Samotność to nie trwoga samotność to piękno, jak miłość i przyjaźń. Sam ze swoimi myślami, przeglądam swoją głowę od środka. Zatopiony w oceanie myśli, zastanawiam się czy nie jestem obłąkany. Moje myśli gdzieś błądzą, nie znam ich celu ani końca podróży. Udręka nie ma sensu, nadmierne myślenie też. To rzeczywistość czy złudzenie?2 punkty
-
Przepraszam, że odpowiedź tak późno - wątek mi umknął :) Używanie wulgaryzmów nie jest zabronione. Za "treści wulgarne" uznajemy materiały obrażające innych użytkowników, łamiące prawo. Pantofelek Bursy czy wspomniana Nieprzysiadalność, nie byłaby tu ocenzurowana.2 punkty
-
Przed publikacją tworu jaki popełniłem, zajrzałem do regulaminu. Jak byk stoi tam: Oczywiście jestem tu gościem i zasady zamierzam uszanować, jednak chcę podjąć dyskusję - czy przypadkiem nie jest to zbędne ograniczenie. Wulgaryzmy często niosą ze sobą spory ładunek emocjonalny, nieraz są dosłownie tym, co mamy na myśli. Dzięki wulgaryzmom można coś dosadnie podkreślić, nadać odpowiedni smak. Znowu istnieją cenione dzieła, których można jedynie pozazdrościć, a które nie miały by prawa znaleźć się na tym portalu - jak na przykład jeden z moich ulubionych wierszy, tj. Nieprzysiadalność autorstwa Marcina Świetlickiego. Mam nadzieję, że ktoś decyzyjny w ogóle przeczyta i rozważy mój post, oczywiście zapraszam do dyskusji.1 punkt
-
nie przyszłam na świat wypuścił mnie ze swego wnętrza jak ocean wyrzuca na brzeg falę jestem węzłem zawiązanym między początkiem i końcem a przecież kiedyś zostanie przecięty i świat rzuci mnie na głęboką wodę jak kamień1 punkt
-
CZĘŚĆ III Załoga Svena gwiezdnych dróg poznała w życiu wiele; gdy przekraczali obcy próg niejeden raz tam czekał wróg, a rzadziej – przyjaciele. Lecz gdy dotknęli Irion Tal na samym skraju nocy, zahartowani niby stal czuli, jak każdy ciała cal przenika dreszcz jej mocy. Spowijał ją roślinny gąszcz po krańce widnokręgu; a zstępujące światło słońc perliło szklistą jezior toń jak iskier rój w zaprzęgu. Ogród się za ogrodem słał zraszany przeobficie; spiętrzonych kaskad strumień grzmiał na ścianach górujących skał i wprost kipiało życie. Chłonął przez długą chwilę Sven widoku czar z rozkoszą, wtem, otrzeźwiony nagle rzekł: "Niezwykłe... ale powiedz, gdzie domy się wasze wznoszą?" Rzekł Fenn: "Nie przesłaniamy nic naszą cywilizacją; nie dojrzysz siedzib naszych lic; zwiemy nasz napowietrzny szkic hiper-lokalizacją." Nim Sven mógł pojąć słów tych sens, siłą teleportacji wznieśli się szybciej niż ruch rzęs tam, gdzie kształt znikąd nagle zgęstł na ósmej kondygnacji. Choć byli wewnątrz, sala ta nie miała ścian – lub raczej miała powierzchnie jak ze szkła, przez które się przeniknąć da: "Tu mieszka się inaczej;" - powiedział Fenn – "zapełnić ją możecie wedle woli: materią wasze myśli są - niech rzeźbią przestrzeń tak, jak chcą, jak umysł im pozwoli. Chociaż nieziemsko wprost to brzmi, Ziemianie się stropili: "Człowiek tu jak w gablocie tkwi, miejsca nie strzegą żadne drzwi - wejść można w każdej chwili." Fenn ze zdziwieniem uniósł brwi: "Któż miałby przyjść tu nocą, kiedy znużone ciało śpi po trudzie tylu długich dni: kto miałby przyjść – i po co?" Po czym uznając, że się już obejdą bez pomocy, kiedy spoczynku czas był tuż, altarveniański wyszedł stróż życząc im dobrej nocy. Locke ze zmarszczonym czołem stał: "Ten "dom" nas nie ochroni; lecz skoro Fenn instrukcje dał, przyznaję szczerze, że bym chciał "wymyślić" trochę broni." Jednak na marne poszedł trud: choć każdy z nich próbował snuć militarnych myśli w bród, żaden się ich umysłów płód nie zmaterializował. Sven dał więc rozkaz: "Trzeba trwać do rana nam na straży; kolejno wciąż na warcie stać - i niech mi tylko żaden spać wartownik się nie waży." Tak też zrobili; kiedy świat we śnie był pogrążony, nie brakło ni przez chwilę czat: czuwali, by nie ponieść strat - z nie wiedzieć czyjej strony. Tymczasem nic przejrzystych ścian nie tknęło; tylko z dworu dobiegał szept, jak gdyby łan zbóż gęstych szedł wokoło w tan: łagodna pieśń wieczoru.1 punkt
-
radość czy cierpienie? cierpienie łączy bardzo mocno jak obręcz ściskająca jak sznur na gardle tylko w radości krąg zamienia się w światło wyzwala maleńkie iskierki obejmujemy wszechświat1 punkt
-
Masz krew na stopach. Każdego dnia depczesz swoje człowieczeństwo. https//grabara.art1 punkt
-
Jeśli jesteś człowiekiem, to masz takie dni i godziny, kiedy nie modlisz się litanią żadnej krzywdy - zapominasz o wróżbach z płatków podejrzeń i wyrzutów Nie masz pomysłu na obiad, zwinnie mijają cię tandemy z aniołem i diabłem, pruskie baby z rogiem wiecznego niedoboru, syjamskie koty spoglądające nieparzyście spode łba i ławice okoni - zatrzymanych biegiem rzeki ... Myślisz o ciepłych pączkach z porzeczką, górskich halach, gdzie pasą się najczarniejsze owce, o szkatule - Twojego łóżka, gdzie przechowujesz sny - w cielesnym futerale Wracasz do domu późną wiosną, kołatka z bzu, makatka: objawiony agnostyk na frontowej ścianie ja - też pełna odkryć i cudów Lemoniadowy księżyc, zatęchła galeria wyobraźni ... Tak! Dowiedziałam się, że też potrafię pięknie malować! Olejność i gwasze każdego dnia: można tylko umrzeć, albo zjeść śniadanie. Chybocze nad światem zwodzony most: "Zejdziesz tu do mnie?" Ja: "A które to przykazanie ...?"1 punkt
-
Trudno ocenić, co nie zagrało. Było w nas ciepło i było ciało rwące do siebie, jak przedsmak burzy. Pachniałeś mocą nocnej podróży. Ref: Wiem, nie ma sensu nasza przygoda, bo nie ma sensu, a łza się chowa i głos się łamie przy tym refrenie, że nie ma sensu, i nic nie zmienię... Urok rzuciłeś w połowie drogi i namieszałeś mi w głowie - Drogi, między tęsknotą a namiętnością obrysowałam kontur miłości. Ref: Wiem, nie ma sensu nasza przygoda, bo nie ma sensu, a łza się chowa i głos się łamie przy tym refrenie, że nie ma sensu, tego nie zmienię... Dłońmi złożyłeś znany kształt w dali, powypełniałam serce myślami, ale czy prawda to, czy złudzenie? Niepewna siebie, wiem, że nic nie wiem. Ref: Przedziwna była nasza przygoda. Byliśmy blisko, już się nie chowam, choć głos się łamie przy tym refrenie, szansa stracona i nic nie zmienię. Nieznana siła ciągnie za ręce: tańczyć się boję, ale chcę więcej! Może właściwie wszystko zagrało, tylko odwagi było za mało. Tylko odwagi za mało było. i łza się kręci, że się skończyło...1 punkt
-
Odwracam wzrok Z każdym przymrużeniem myśli W śród ... ... Łagodność Jest balsamem głów Odkrywając przykłady W pełni księżyca Ale przyszłość Satysfakcjonuje Licytowanymi Kroczącymi figurami Ulubiony Niemy okruch Spoczął Wróżbą Nie rozumiejąc z tego Nic Jak sprostowanie Bez snu Data w roku Na odwrotnej Stronie fotografii Odwołuje się do wszystkich Ściszając odklejane Od własnego tłumaczenia Głosy miasta Zapisane Za i przeciw Wydając Pędzącą Odległość motywów Z starożytnego przesłania Oddając Tożsamością Przejście dla pieszych WARSZAWA1 punkt
-
na kawałki nas się rozeszliśmy – na wiele samotności jedno Ja na wiele Ja, na Ty, na Wy, na wasze My w OCEAN wymiarów uciekliśmy – wątlejszy od jednego zdania jedynka wpisana w opuszczone domy cyfr bez równań roztrzaskał się ten słoik nieszczęść – nieokreślona forma zamieniła się w widmo ostrych jak słońce oczywistości i nie przystoi już sklejać dogłębnie poznanych kształtów za wiele krwi przelano by się na nich poznać1 punkt
-
orszak wianuszek osobistości grzejących się w jego blasku tupot pingwinich stóp odmierza starannie rytm wypełnia całą pustkę tak że zabierz mnie lepiej nad rzekę brzmi coraz ciszej w końcu zamykam usta i spuszczam wzrok odchodzę na chwilę z podniesioną głową i gdy znów spoglądam w jego kierunku jest zima nad jego rzeką1 punkt
-
Niewypowiedziane morze słów Wygładzone blaskiem księżyca Milczą gwiazdy Jak dziurawe sito Pozbawione cenzury A jednak pełne tajemnic Miejscowych legend Naszych wspólnych opowieści Szlifowanych na drewnianym tarasie Przylegającym do obszernej sypialni Dziś już wyprzedanej na aukcji Jak pozłacany szafir Będący ozdobą naszyjnika Perskich księżniczek Klaudia Gasztold1 punkt
-
@jan_komułzykant dzięki raz jeszcze, do Twoich uwag zastosowałem się jak umiałem ;)1 punkt
-
@iwonaroma Bardzo Twój wiersz zbiegł się w czasie z moim doświadczeniem; właśnie wróciłam z Polski, byłam pożegnać bardzo bliską mi osobę. Znalazł się czas na wizytę w lesie mojego dzieciństwa i ta kąpiel w lesie była czymś niezwykle oczyszczającym i noszę ją w sobie i zdaje się jeszcze długo nosić będę. Jedno drzewo też ma moc. Pięknie.1 punkt
-
@JWF Zew natury to zachęta ponaglenie i nakazy ja tam na to mam odporność mogę słuchać kilka razy lecz gdy uznam za stosowne wtedy mogę w każdej chwili a szczególnie po grochówce gdy przypadłość mnie przypili Pozdrawiam :)))1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@corival Tak już chyba pozostanie każdy bieży swoim torem jedni pieszo lub na wrotkach inni autem lub traktorem każdy może osiąść metę jeśli tego bardzo łaknie byle tylko była wola to i sił mu nie zabraknie. Pozdrawiam :))) HJ1 punkt
-
Witam - cieszył mnie twój komentarz za który dziekuje. Serdeczności ci życzę. Witam - dzieki za przeczytanie które cieszy - Pozdr. Witam - cieszy mnie że zajrzałaś - dziekuje za to serdecznie - Pozdr. radośnie. Witam - cieszy mnie twój komentarz - zacna ta jesień więc wypadało o tym wspomnieć - Pozdr.serdecznie. @iwonaroma - pięknie dziękuje -1 punkt
-
1 punkt
-
za dużo by nie obejrzeć się i chusteczką oczy przetrzeć ze wzruszenia kochałem ślepo i głupio a pierwszy raz to była moja nie chwała uczymy się wciąż się uczymy niby tyle w głowie a głupiec ten sam za dużo dlatego nie okiełzam tego co w parze ze mną idzie nie wiadomo dokąd1 punkt
-
1 punkt
-
@corival Nawet te najodleglejsze, niemożliwe, niedorzeczne sprzed lat kilku, kilkunastu określane, jako wsteczne mogą za dotknięciem różdżki przy pomocy czarodzieja być spełnione i w tym właśnie tkwi ma wiara i nadzieja. Pozdrawiam :))) HJ1 punkt
-
@Leszczym Gdy figury są przestrzenne choćby taka dama z królem to, gdy miną trzy kwartały nagle się okażą fulem. Pozdrawiam :))) HJ1 punkt
-
to ja jestem z tych przebieranych dziewczyn, uwielbiam nowości, nabyć sobie coś pięknego:) dzisiaj przyjechała do mnie śliczna bluzeczka, rękawy ciągną się aż za palce, od łokcia jest rozszerzana, chciwa z dwóch wart uszyta, ręcznie podszyta, jedwab devore, czuję się w niej taka elegancka. szyję sobie do niej mini spódniczki :) jestem podwójnie szczęśliwa, b moje dzieciaki kupili sobie prawie w tym samy czasie mieszkania, co parwa na Pradze, ale blisko metra.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
pierwszy przymrozek wbija śrubkę w tylne ciemączko noworodka tabletka lizawka jest karuzela dla ojca zamiast opału na zimę po mocnej wodzie nieobecna matka zbiera siły do uciszenia dziecka poduszką dziś państwo stawia dla starszych jezioro wypłyną spod pękającej kry wiosną spuchniętych białych twarzy nikt nie rozpozna rodzicom na haju odfruwają anioły1 punkt
-
równonoc wiosny przykryła mgła jesiennej i to na poczekaniu wodzę za tobą choć moje oczy patrzą już nie z tego świata sycisz głodzisz nie potrafię się uwolnić unoszę opadam bez dotyku drżę drzewem w kwiatach śpiewającym wódką ciemności trawiącą w czystym oddechu roślin nieudomowionych pod dębowcem czoło o korę strzyboga co zabierze odda samolot za sześć godzin będę w domu wieczna zmarzlina prababki rzwienie w ciężkiej pamięci kryje nie mam tu miejsca niepodobna noc bez zmierzchu nieskończonymi odcieniami granatu przesila jeszcze tyle czekania1 punkt
-
Inżynier Krzysztof z Dąbrowy, nie chciał mieć już łysej głowy. Nie był to kiep, zrobił przeszczep Użył swych włosów łonowych..1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne