Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.06.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. w twoich czułych dłoniachzapach macierzankowej obietnicymiesza się z goryczkąkrwawnikówkiedy zanurzasz jew wodzie o talii przepasanej bylicąpłonęa uwite ciasno pragnieniembodziszki z rutą niosą ponadkupalną pieśniąw chabrowo-różanąnoc po nasz kwiat paproci
    5 punktów
  2. Śmierć jednej gwiazdy nie oznacza końca, wicher Wszechświata niesie w krąg atomy, znajdują dom nowy na innym już krańcu. Dar życia na Ziemi nasieniem kosmosu. Dziećmi gwiazd jesteśmy, od gwiazdy zależni, ze światem roślin związani niewidzialną nicią, bystrzy obserwatorzy Słońce bogiem zwali, na cały glob świecące promienne oblicze. Rośliny zachłannie chłoną światło z nieba, rosną na piachu, glebie i w rozlicznych wodach, uboczny produkt oddechu impulsem dla życia, rozbiegły się zwierzęta, przyraczkował człowiek. Najmłodszy w szeregu, panoszy się wszędzie, we własnych oczach panem jest na Ziemi. A przecież... zginą rośliny, zginą też zwierzęta, na koniec umrze Homo, nie przetrwa samotnie.
    5 punktów
  3. taki Kasprowicz dawał natchnienie po górach biegiem a taki Leśmian cudowne wersy w kolorach tęczy Adam Mickiewicz wieszcz narodowy kuł patriotyzm Kamil Baczyński stolicy bliski poświęcił głowę "pusty orzeszek" Pani Szymborska wczorajsza Polska był Zagajewski był też go nie ma mityczna wena może to dobrze, że już odeszli dzisiaj niewielu rozumie wiersze dzisiaj ważniejsze kto jest najlepszy?
    4 punkty
  4. Ciągle mam jeszcze boską nadzieję wiarę, która porusza góry nadal wydaje mi się że otrzymam wszystko czego tylko zapragnę Świat to okrutna bajka podobna do niej we wszystkim z wyjątkiem zakończenia Niespełniona nadzieja poczyna frustrację pozostało tupanie nogami i szukanie winnych Jestem dużym dzieckiem naiwnym realistą a i tak wciąż wierzę niech będzie po mojemu
    4 punkty
  5. wszystkiego mogę się bać ale nie siebie bo to ma inną twarz wszystkiego mogę się bać ale nie swoich myśli dla nich umiem czas kraść wszystkiego mogę się bać ale nie swego cienia przecie on jak brat wszystkiego mogę się bać ale nie miłości ona mym horyzontem wszystkiego mogę się bać ale nie przyszłości która ma wiele drzwi wszystkiego mogę się bać ale nie własnej śmierci ona mą prawdą wszystkiego mogę się bać ale nie starych drzew w nich życia sens wszystkiego mogę się bać ale nie słońca i gwiazd toć to poezja wszystkiego mogę się bać ale nie dalekiego które tak blisko wszystkiego mogę się bać ale nie Boskiej rady by uczciwym być
    4 punkty
  6. Krusząc się kawałkami słów odpychającymi nasze orbity... Pokryci szarym pyłem niedopowiedzeń... drętwiejemy. Między nami strefa ryftu. Wypełzają czeluście zduszonych emocji. Odbijam ciebie, odbijasz mnie. W bezdusznej ciszy rozplotły się nasze dłonie.
    3 punkty
  7. uderzył piorun w dom mówili że nie był piękny pewno rodzina kochała się przecież dom to dom nie stanął więcej miejsce krzakami zarosło co z dziećmi i z rodzicami szukaj ich po świecie uderzył piorun w dom nie dodałem że spłonął dzieci zabrała opieka bo rodzice byli biedni
    3 punkty
  8. Życie uczy pisania, ukazuje drogę, cierpienia i radości dla wersów istotnych. Jeden sensu nie widzi, drugi ego wzmocni, stwórz świetlisty poemat - niebo wypogodzisz. Uciekam po papierze, pióro banał goni, rozmawiam w ciszy z duszą, co weną nazwali. Dzisiaj milczysz przekorą, podlewasz je łzami, skrzydlata, leć aniołem, w stroficzny kompromis. Czy wzruszeniem obudzę, w epitafium zajrzę, masz podzielić kawałki, stworzyć nową całość. Czytam więc spolegliwie, aby wiecznie trwało, czuję, że nic nie wnoszę do lirycznej rajzy. Przysiadłem na rozstajach, patrz, ile kierunków, iść dalej, czy zawrócić? Szosa się rozwidla. Co robić, serca pytam? A przede mną szyba, rozbić łatwo, lecz po co? Wartości ugruntuj. Wertuję po szufladach, a w nich tylko kurze, przecieram - widzę twarze w niespełnieniu śpiące. A obsesja powraca, gra już liter koncert, przeczekam, sił nabiorę, na pewno nie stchórzę. "Gdyby papier był cierpliwy, czekałby na arcydzieło." - Stanisław Jerzy Lec.
    2 punkty
  9. fale jeżeli uczynki w toń świata człowiek rzuci - fala powróci a jeśli stałeś już w toni, po szyję - fala zabije fala nie musi po świecie cię gonić - sam przyjdziesz do niej nieważne co uczyniłeś jaki szlachetny byłeś - wtedy ona na brzegu znajdzie człowieka, bo... - fala poczeka miliony odbić przemierza toń i choćbyś w górach zamieszkał tchórzliwie uciekał, kluczył - bo to była twoja wina - przyjdzie lawina
    2 punkty
  10. zwilczyczasz miłością w najwyższym stopniu osnucia razem nadmiar odpływ wróży teraz jesteś jak ciało niebieskie biodrobrzeżna tobie dam białe proporce jeszcze myśl u ciebie a u mnie już chłód z babizny wrośniętej w tundry Vadsö przeciw temu na ziemi w słońcu siadam po trzykroć zaklinam skrzydła na powrocie
    2 punkty
  11. Wrażenie pierwsze: On to Piotruś Pan i co zrobić, że trzeba mu matkować, spojrzenie w lustro; rety jestem taki sam. O mamo!!! Wrażenie drugie: Widzę Go jako Mikołaja Kopernika, myślę o sobie w zupełnie innych kategoriach. Mamy się. Wrażenie kolejne: To skomplikowane, aby osobę nazwać po imieniu, o sobie pisać, e tam, co za żenua. Genoa. Życzę wszystkiego dobrego wszystkim tatom, a nawet ojcom:))
    2 punkty
  12. Słodki atak nieba Nie pozstawiasz po sobie nic więcej Jesteś. Bez. Powrotem Wymodliłam pierwszą literę twojego ramienia... Jakże jesteśmy wolni! ... Zamknięci w katakumbach raju Życiem Odsłaniamy roletę nowego horyzontu O! Patrz! Widzisz ten mały punkcik w oddali? To wieczność. Nie ucieka, nie boi się, ale brakuje jej wiary w siebie Po południu oglądałam łyżwy. Hals twojego oddechu na rozgorzałej tafli ... JA Rozmyty, prymitywny "tulup, " nawet lód nie topi się, a wysycha PRZY MNIE Kaj i Gerda w niemiłosnym uścisku Ale gdzieś jeszcze pachnie wanilią ... Na trzecim końcu świata. Nie ma sensu rozmawiać o obecności Czegoś / kogoś, co nigdy nie istniało. Jaki to przypadek? Odmieniam się. (Przypadkiem.) Rozrzucasz po moim ciele dłonie. Pieszczota, która zawsze mówi mi to samo: "Jest mi dobrze. Czas uciekać." Nie mam zegarka.
    2 punkty
  13. Mówi wena do autora stary będzie to furora tylko z góry ci zaznaczam, że ja też w tym palce maczam w tuszu czy też w atramencie bo jak zwykle w tym momencie siedzisz z miną zatroskaną, że gdy rano cię zastaną będzie tytuł, wersy cztery dalej szlaban i bariery, w oczach lęk i ta obawa, że dla innych będą brawa. Oddaj się dziś w me ramiona a ja niczym ta natchniona zadbam o to i pomocą będę służyć nawet nocą więc gdy rano z łoża wstaniesz to gotowca wnet dostaniesz byś mógł z podniesionym czołem rzecz, skończyłem, co zacząłem wstawić podpis lub parafkę dopić niezbyt ciepłą kawkę wiersz umieścić w Internecie, rzec szukajcie a znajdziecie.
    2 punkty
  14. zapomną nas zakopią głęboko przeszłość teraz zamurują myśli nie stłumione łzy zaprzęgną do lśnienia kropelki rosy świeżym deszczem na huśtawkach z liści wróżki spłoszone przycupnięte jeszcze otulone czasem co rany leczy nie zawsze uśpione węzełkami z wiatru zazwyczaj splątane początek i koniec ozonem ożywczym nie są tutaj same całunem szarość skryły kolory migotliwe światło czy zostaną zostanie choćby przez chwilę ostatnią
    2 punkty
  15. na dyskotece każdy tańczy sam nie ma już nigdzie tradycyjnych par od rana w korkach po jednej osobie siedzą w samochodach nie przyglądają się Tobie Tylko ja zza szyby na nich zerkam smutno to się musi kiedyś skończyć jutro bal więc futro włóżę na imprezę oj tak nowe mam sorry że się chwalę każdy tańczy sam.
    1 punkt
  16. Małżeństwo Zostawiłaś zapach na mej koszuli Terytorium swoje oznaczyłaś Stoję na balkonie Patrzę na chmury myśląc o wolności Wciąż czuję zapach Czy tak pachnie niewola ? kraty z twych ramion zamykam pocałunkiem idę do celi pewnie choć jestem niewinny. Obym nie musiał wymyślać planu ucieczki przecież dostałem dożywocie.
    1 punkt
  17. Nie wiem po co komu widoczne po prawej stronie ekranu takie kolumny jak: - Ostatnio utworzone - Ostatnie komentarze Kiedyś to działało bez zgrzytów. Teraz jakoś nie. Może zmienić tytuły rubryk na: - Kiedyś utworzone - Było nie minęło. Będzie bardziej aktualne. Pozdrawiam
    1 punkt
  18. - Mistrzu, czy świat istnieje, czy jest w mojej głowie? - Jak byś na to nie patrzył, rację masz w połowie, bo w głowie trzymasz wszystko, co się wokół dzieje, a jak ją kiedyś stracisz, już nic nie istnieje.
    1 punkt
  19. Alkoholika. Ostatecznie w Strykowie pozbyłem się tego całego czerwcowego żelastwa. Trzasnąłem drzwiami, zamknąłem na klucz. Zabrałem ze sobą jedynie czerwcowe papiery. Była sobota, parna i duszna noc. Nie czułem się najlepiej, a właściwie to czułem się, jak ktoś, kto po latach picia od trzech miesięcy nie sięga po alkohol. W pierwszym otwartym, całodobowym sklepie zamiast butelki wódki kupiłem zimne piwo bezalkoholowe. Udałem się na działkę do opuszczonego przez wszystkich domu. Włączyłem klimatyzację i ulokowałem się w fotelu plecami do okna. Zaświeciłem jedną jedyną żarówkę. Rozejrzałem się wokół siebie. Tak szczerze mówiąc na to liczyłem. W kącie pokoju jedna jedyna pajęczyna, co prawda niewielka ale zawsze coś. Pomyślałem, to jest ten czas - wbiję wzrok w śmiertelną pułapkę na muchy. Żadnych wierszy o ciężarówkach, żadnych wierszy o miłości. Siedząc pod tą niewielką pułapką, jak pod rozłożystym dębem, poczułem pierwsze oznaki przyjemnego chłodu. W słabym świetle tej jednej jedynej żarówki odwróciłem się twarzą do okna i wpatrywałem się w swoje słabe odbicie. Nie wygląda to najlepiej, ale też nigdzie nie widać śladów wieczności. To ostatnia rzecz, która jest mi teraz potrzebna. Wtedy poczułem, twoja ciepła i lepka dłoń coraz bliżej mojej dłoni. Tak łatwo o zły początek. Łódź, 15. 07. 2016.
    1 punkt
  20. Nacierające zewsząd ściany… — przytłaczają obojętnością i milczeniem… — miażdżą… Wdycham zapach kurzu, odpadającej farby… Zwisających fragmentów — zdartych tapet… … to nicość wypełza z każdej szczeliny, każdego pęknięcia… Płótna pajęczyn okrywają moje puste, niewidzące oczy — opadającą powoli maską… Nasłuchuję swojego umysłu… … meandrów mózgowych korytarzy… W łkającym przeciągu, trzaskają gdzieś daleko drzwi z pogłosem echa… Kto ma przyjść? … nie przyjdzie nikt… Otwierają się i zamykają — spękane gorączką — blade usta… Do kogo należą tym razem? … sączy się z nich ciemna, lepka krew… Gorączkowy, piskliwy szum — rozsadza uszy i czaszkę… Niewyraźne widma — ulegają ciągłej metamorfozie… … kłębią się… — ewoluują na czyjeś niejasne podobieństwo… — giną… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-06-25)
    1 punkt
  21. Pamiętam zapach jaśminu i zapach siana. Pamiętam zapach spiżarni otwieranej z rana. I pościel na sznurze pamiętam co tańczyła z wiatrem. I wieczór letni, wilgotny co pchał się do domu ukradkiem. Pamiętam jak pachną ziemniaki, które liznęło ognisko. I świeżo skoszona trawa. Ja pamiętam to wszystko. Wiem jak smakuje kakao przesłodzone babciną ręką. I zielony groszek, który kradło się z pola prędko. Znam kwaśny smak rabarbaru i jabłek niedojrzałych. I wodę z saturatora słodką... Wszystkie te smaki zostały. I trzymam to wszystko w dłoni. Tak do serducha przyciskam. Bo kiedy czas tak pędzi, ja mam swoją przystań.
    1 punkt
  22. Umieram z przerażenia. Umieram z przerażenia. Odpuść........ Po prostu czekaj.......... Odpuść........ Po prostu czekaj.......... Ale ja nie chcę żyć w beznadziei. Jeśli zginiesz - nic się nie zmieni. A jeśli nie wróci już ta miłość wielka? A jeśli nie wróci już ta miłość wielka? Odpuść........ Po prostu czekaj.......... Odpuść........ Po prostu czekaj.......... 24.06.2021 r.
    1 punkt
  23. żegnaj poezjo. spakowałam twoje wiersze. nasze uczucie zgasło. twoje miejsce zajęła inna dama. proza. a może to powinien być dżentelman? prozac. nigdy nie miałam go w ustach, to nie wiem. jak potoczyłoby się nasze życie. myślę, że z prozą nie będzie tak źle. ułoży nam się. spróbuję ją ugłaskać i dopieścić palcami. powinna się jakoś odwdzięczyć. co nie?
    1 punkt
  24. Deszczowy dzień Na gałązce Huśta się dziecina Klaudia Gasztold
    1 punkt
  25. Łatwiej pisać do linii melodycznej. ---------------------------------- w niewielkim światełku dostrzegam twą twarz czy czekasz tam na mnie a jeśli daj znak bo nie wiem czy wrócę choć ty chyba wiesz a może to wszystko przedziwnym jest snem pamiętasz łańcuszek zwyczajnych tych chwil lecz przecież naprawdę magicznym on był w tym wszystkim co dobre lecz także co złe martwiło wzmacniało cieszyło nas też rozdroże tajemnic rytmiczny ten dźwięk czy zbliża do ciebie a może dziś nie usilnie rozmyślam to jeszcze ten świat więc powiedz mi śliczna gdyż dziwnie tu tak wciąż jesteś daleko lecz bliski twój głos a światło za tobą choć teraz za mgłą jest linia więc nie wiem jak skończy się sen ty pewnie wiesz więcej a ja jeszcze nie
    1 punkt
  26. nie powiem gdy śmierć zapuka będę sie bał nie powiem gdy burza na niebie chyba zaklnę nie powiem gdy ktoś mnie opluje w pysk mu dam nie powiem gdy gwiazda spadnie uronię łzę nie powiem gdy się uśmiechniesz nie będę spał nie powiem gdy mocno zgrzeszę udam się w dal nie powiem gdy kwiat przekwitnie nie będę rad nie powiem gdy prawda przegra będę dobro kradł nie powiem czy gdy będę starcem radę dam nie powiem gdy zapomnę marzeń zamknę ten kram
    1 punkt
  27. odpocznę dziś przy Twoim wierszu od pędu nowoczesności odpocznę w Twoim ogrodzie (Emily Dickinson)
    1 punkt
  28. @[email protected] wiesz ja z czasów komputerowych, gdzie komputer wężykiem podkreśla błędną wypowiedź;)
    1 punkt
  29. @Leszczym Ostatnie zdanie podkreśl jak to mówił Kobuszewski - "wężykiem"!
    1 punkt
  30. Świat się zmienia,, szybciej żyjemy, a poezja ma otoczkę sztuki przebrzmiałej, która nie nadąża za rzeczywistością. Nie jestem przekonany, czy wsłuchuje się w oczekiwania czytelników, a może w pogoni za nowoczesnością coś zgubiła, podobnie jak współczesna muzyka poważna, po zagubieniu melodii stała się niewpadającymi do ucha i dźwiękami, która słuchacze odrzucili? Pozdrawiam.
    1 punkt
  31. @[email protected] @[email protected] wystarczy, że powiesz o jedno słowo za dużo - nawet tutaj i już Cię mają. A potem łatki, prowokacyjki, upublicznienie i po tobie. A przyczepić się można do kompletnie wszystkiego. Wystarczy też, że z obojętnie jakich powodów dla kogoś wyżej Tobie będziesz albo staniesz się niewygodny. Nie bój bidy tutaj potrafi się dorobić gębę. Zresztą jest ogólnie niebezpiecznie, bo przeróżne spory coraz bardziej się nakręcają. Zresztą nic więcej nie powiem, może jest tak, że każdy widzi co chce widzieć;))
    1 punkt
  32. Ojciec, co dziecka nigdy nie przewijał, co się wyglądem nie zachwycał kupki, kąpiele łukiem szerokim omijał ten, co dla dziecka nie gotował zupki, pociechom nigdy nie czytał bajeczek, bo dlań ponad to większej nie ma kary, nie organizował rodzinie wycieczek… Chciałby to robić, lecz będzie już stary.
    1 punkt
  33. brajliści odczytująkobiece fantazje zawsze w punkt Pomysłowe 5* :)
    1 punkt
  34. @Somalija Bardzo dziękuję za wyjaśnienie. Teraz widzę całość :)
    1 punkt
  35. @corival W sumie ja również :)
    1 punkt
  36. Teraz nie jest ważne jak skończysz Po prostu zacznij! Nie patrz gdzie na horyzoncie majaczy słupek wyznaczający pierwszą milę Po prostu zacznij! Może zdobędziesz najwyższy szczyt, a może nie teraz to nie jest ważne Po prostu zacznij! Napisz pierwsze słowo, zobaczysz jak szybko przeistoczy się ono w pierwsze zdanie Dlatego zacznij! Jeśli zaczniesz to twoje życie już nie będzie takie samo coś się w nim na zawsze zmieni Dlatego zacznij! Nie jesteś systemem, który można przywrócić do ustawień fabrycznych dlatego zawsze dąż do bycia najlepszą możliwą wersją siebie I zacznij! Nie słuchaj złych doradców, którzy mówią ci że jeśli nie masz zamiaru skończyć to lepiej wcale nie zaczynać Ja mówię zacznij! Każdy początek daje ci nową szansę a z nową szansą zawsze przychodzi nowa nadzieja Dlatego zacznij! Nie ważne jak, kiedy i czy w ogóle skończysz bo zmiana w tobie już nastąpiła, twoja przyszłość dzieje się teraz Dlatego zacznij! Zacznij! ZACZNIJ!
    1 punkt
  37. Wehikuł czasu niesie w inną rzeczywistość, baśniowe dziecko szczęścia. Skrzynia spływa z nurtem. Remusa z Romulusem legendarną rzeką szczelny kosz poniósł, od śmierci do życia. Skarb w kłodzie schowany, spichlerzowym sercu, przeniesiony w czasie, może życie uratuje. Ziarna zeń i nasiona doskonałe, świeże, wysiane niszczeją, gniją, by odżyć na nowo rośliną. Skrzynia osią świata, nawet drogą przejścia, uwalnia od obowiązków dla ludu i rodziny. Spichlerzem dla ciała, miód i mleko dla ducha, przejście ułatwi w nową rzeczywistość.
    1 punkt
  38. przyleciała sójka ma rację nie wart funta kłaków ten nadmorski krajobraz bez ciebie usiadła na parapecie nie przejmuje się tym że właśnie karmię koty ona wie znaleźć rozłupać zjeść i polecieć 210624
    1 punkt
  39. @Lidia Maria Concertina ja tak samo jak EMWOO:) W Twoich tekstach jest coś, nie obraź się przypadkiem, głęboko intelektualnego. To spora wartość:)
    1 punkt
  40. @[email protected] ja tam bym się serio zastanawiał, czy by przypadkiem nie zrobić Walentynek dniem wolnym od pracy:))) Fakt, że Matka i Ojciec, co wynika chyba z historycznych uwarunkowań, bo tylko w ten sposób kiedyś mówiło się do rodziców, a nawet podobno mówiło się "proszę Matki" i "proszę Ojca". Czasy ulegają zmianie, zmieniamy się i my. Spójrzmy zresztą na życzenie "stu lat". No nic, wszystkim tatom i ojcom na tym portalu życzę więcej niż "Stu lat" :))
    1 punkt
  41. kobieta lepi pierogi w dłoniach więcej czułości niż zmęczenia za chwilę w kuchni zatańczą talerze a ona nasyci się słowami - takie jak lubię mamo
    1 punkt
  42. @lena2_ Matce wystarczy słowo smaki domowe ab ovo. Pozdrawiam Lenko, zawsze nadziewam pierogi sam.
    1 punkt
  43. @ais Tylko prozy nie chcą czytać - za długa, leniuchy liryczne... ale odpukać! Pozdrawiam Ais.
    1 punkt
  44. Gwoli ścisłości- mógł wyrzucić swoje kości :)
    1 punkt
  45. Nie wiedzą nawet, że wyspowa kołyska od dawna pozostaje francuską domeną. Dla nich bez znaczenia ludzkie fanaberie: głód ciągnie do morza. Daleko leci wrzawa od ptasiej posesji, nawoływania radosne i złowrogie wrzaski, odgłosy bójek, triumfu, a czasem zalotów: trwa gigantyczny wiec. Wszyscy są tu królami, stosowne ozdoby złocą głowę i piersi. Złotonośne pole Jordin Japonais tętni ptasim życiem: guano cuchnie dotkliwie. Wzór organizacji, wojskowy porządek, królewska ekipa powraca do brzegu, niesie ociężale pełne rybek brzuchy: dobro dla potomstwa.
    1 punkt
  46. Dziś, jak co rano, poszedłem do pracy, Włączyłem komputer i zjadłem śniadanie, Okruszyny chleba posprzątałem z tacy, Lubię mieć czysto wokoło siebie. Zwracam wzrok na ekran, pokazuje się tło, Lecz nie to, co zwykle, czyli astry na łące, Miast tego widzę na ekranie paski, To atak hacker Warszawa, 24.06.2021
    1 punkt
  47. Rodzina Nowomodnych marzyła o tym od dawna. Wieczorem lampka szampana i kolacja przy świecach. Po niej - wiadomo. Mąż chciał wprawdzie po wszystkim od razu zasnąć, ale żona nie pozwoliła mu na to. Rozmawiali więc pół nocy o tym, jak to będzie pięknie, gdy ich długo wyczekiwany skarb wreszcie zjawi się w domu. Miał już przygotowane miejsce do spania i do zabaw. Małżeństwo kupiło mnóstwo książek, które traktowało o tym, w jaki sposób wychowywać ich szkraba, aby wyrosło na zdrowego i silnego. Pewnego dnia małżonka powróciła z pracy z radosną nowiną. Ich pociecha przyszła już na świat. Mąż postanowił, że jutro - jako że jest sobota - pójdą go odebrać. Dyskutowali trochę o tym, czy wziąć kołyskę, czy wózek, ale ostatecznie wybór padł na kołyskę. Przed wyjazdem zadzwonili do swoich rodziców, pragnąc poinformować, że ich mała Sara za chwilę po raz pierwszy zobaczy ich na żywo. Dumny Dziadek gratulował ze wzruszeniem, a Babcia słała całusy przez telefon. Następnie obdzwoniła wszystkie swoje sąsiadki i koleżanki, z dumą informując, że będzie miała wnuczkę. Świeżo upieczeni rodzice podjęli decyzję, że zrobią z okazji urodzin ich maleństwa wielką imprezę połączoną od razu ze chrzcinami. - Załatwimy wszystko od razu, będziesz miała lżej - rzekł do swej ukochanej Nowomodny. - Dziękuję, skarbie, że tak o mnie się troszczysz. Wiesz, że bardzo to wszystko przeżywałam, do końca nie wiedziałam, czy poród będzie udany. - Na szczęście Sara urodziła się zdrowa - trzysta pięćdziesiąt gram żywej wagi. - Mam nadzieję, że powita nas merdaniem ogonka i słodkim szczeknięciem. Jak na filmach! - Zobaczysz, żabciu, na pewno od razu nas pokocha.
    1 punkt
  48. Pamiętaj ma ukochana, w wigilię świętego Jana użyć we wianku łopianu. Pamiętaj Puścisz już wianek na wodę, a moc głowacza podpowie, wróżbę przyszłości maluje. Pamiętaj Zerwij przed słońca wschodem, kiedy moc jeszcze młoda w zielu hen tam na łące. Pamiętaj Jak już zerwiesz zapytaj, wpleć w wianeczek i przytul. O mnie pomyśl tak mocno. Pamiętaj
    1 punkt
  49. Zasady przeczytaj głupolu
    1 punkt
  50. Nie mieszczę w sobie złości Gdy wspominam widok Reliktów twojej przeszłości 20.04.2021 r.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...