Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.06.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. W zmarzniętych dłoniach Trzymasz niedopaloną zapałkę Cienka strużka dymu Wspomnienie wesołego płomienia Pachnie siarką Nie grzeje Za zamkniętymi powiekami Pulsujące światło jest wciąż żywe Mogłabyś przysiąc Że jest Ci cieplej Przesypują się ostatnie ziarenka piasku Śmierć odmierza miarowe bicie serca Liczy życiodajne oddechy Cierpliwie czeka Ogrzewa Twoje ręce Rozjaśnia myśli Kładzie na policzku ciepłą dłoń I szepce do ucha Czułym, matczynym głosem: Chodź ze mną Ten świat to za mało
    6 punktów
  2. Niech pan nie patrzy na mnie takim wzrokiem, proszę pana. Bo jestem jak wygłodniały wilk. Co, po czasie głodu i chłodu uczucia Chce zrzucić ten oziębły kilt. Niech pan nie patrzy na mnie takim wzrokiem, proszę pana. Bo zrzucę na pana tonę namiętności. I nie wgrzebie się już pan, nie chwyci się obojętności. A jak już chce pan na mnie patrzeć tak, jakby to niebo za chwilę miało spaść. To niech pan głowy nie odwraca już, bym mogła trochę tego nieba skraść. Niech pan już nie odwraca wzroku od tej burzy co powstała z wiosny tchnieniem. Niech pan przytuli się do moich ust I obejmie mnie swym ramieniem.
    6 punktów
  3. maleńka miseczko misternie malowana w niesamowite esy floresy kwiatuszki cud urody o głęboko nasyconych barwach dobranych harmonijnie maleńka miseczko o kształcie wprost proporcjonalnym do świętej geometrii wysuwająca się ze zgrabnej podstawki zwieńczona lekko falistym obrzeżem drobno karbowanym radujesz me oczy i zdumiewasz rozum jesteś taka boska a anonimowa i... pusta? napełnię cię :)
    6 punktów
  4. - Mistrzu, co ci się w życiu nigdy nie znudziło? - Jutro, bo będzie inne od tego, co było.
    6 punktów
  5. Chciałabym to jeszcze życie do ostatniej kropli wyssać i nacieszyć się sowicie, tym, co dane było dostać. Chciałabym to życie przeżyć: nie zaliczyć, jak egzamin. Smucić, cieszyć, złościć, wierzyć i kochając łez nie dławić. Chciałabym mieć ludzi wokół, brać od innych i pomagać. Jeśli dasz mi boże szansę - z przyjemnością będę działać.
    5 punktów
  6. poczułam twoją skórę i nie mieszczę się w swojej przekrwiona na granicy bólu drżę z niedomkniętą powieką dłońmi obejmując kostki nagrałeś mnie na siebie nieświadomą wracam klatka po klatce do pocałunków otarć muśnięć possij cukrówkę dojrzała kapie w objęciach dopełnij Czterolistne, jedna pięcio ; )
    4 punkty
  7. Kiedy z daleka mijam bornholm czerwcowe słońce wbija się w morze niczym stalowy gwóźdź w dachową wieźbę gdzieś tam w głębinach mojego bałtyku przy ostatnim stoliku w ostatnim kącie pije się wódkę mówi się i milczy kocha szalenie mocno wydaje się ostatnie pieniądze, jak tęcza za chwilę zlecą się tutejsze gołębie zasiądą do fontanny jak do black jacka spróbuję dotknąć tego najbliżej być może to nie są tutejsze gołębie tylko pierzchliwe jak oczy szynszli światło odległej latarni poświata nisko pochylona przed horyzontem jak żul przed ostatnim przechodniem wyłuskuje anioły prosto z nieba rzuca w otchłań rozlanej na stole herbaty są takie dni, kiedy trzymam się mocno tej niewielkiej zieleni bornholm zaciskam mocno dłoń i kiedy czuję ten sztylet jest kruchy staję się lepszym i silniejszym człowiekiem. Nigdy nie trać wiary w siebie. Świnoujście - Ystad, 15. 06. 2018.
    4 punkty
  8. Ona mu daje chwilę odpocząć, lecz on ma dosyć pieprzenia. Są już ze sobą prawie dwa lata... Jak jej na imię? Pandemia.
    4 punkty
  9. były tęczę zaćmienia zachody uśmiechy pogrzeby i wszy były zacne drzewa udane myśli drogi i miłe mgły była miłość było tulenie pocałunki a potem sny było to oraz tamto co więcej chcieć od życia przecież więcej się już nie da więc po co dalej iść
    4 punkty
  10. Muzyka popołudnia Ksylofony i harfy firanek Flety delikatnych poruszeń Aksamit wczesnej jesieni Spóźnialskie liście Muszę ... Spod uklejonych tuszem rzęs Zobaczyć Jak w noc spadających gwiazd - spadają ma nas ... całe nieba I widzieć! I kochać cię jeszcze mocniej! Byś mnie po prostu... wiedział Ach! Nie chcesz encyklopedii ...? "Nie." ... dostrzegalna potrzeba ...
    4 punkty
  11. Etiuda Nie byłbym sobą gdybym wprost nie opowiedział tej krótkiej, zabawnej historii i otóż: bez wątpienia było po północy a więc nie miałem innego wyjścia zakradłem się do mojego, własnego pokoju skradłem, moje własne kapcie dokładnie tak na chwilę przed anglicy na to mówią happening - sam byłem tym faktem nieco zaskoczony tym bardziej niezręcznie zasiadłem przed otwartym laptopem rozejrzałem się dookoła - są! całe pudełko ulubionych czekoladek do tego puszka solonych orzeszków podkradłem i to! teraz delikatnie szeleszczę kradzionymi papierkami jakby tego było mało podkradłem kilka swoich wierszy i oczywiście na koniec tego wszystkiego zakradłem się i również do łazienki starą, kradzioną maszynką zdrapałem z twarzy dwudniowy zarost i nagle do mnie dotarło przebiło się przez kruchą, białą ścianę - ten charakterystyczny motyw budzika w smartfonie the hammer of the gods wróciłem do pokoju słońce na dobre wgryzło się w żaluzje pod oknem puste łóżko jasiek, niedbale rzucony w kąt niepokojąco rozważnie (nieodwracalnie) bardziej okraść sam siebie nie mogłem. Łódź, data nieznana. Pamięci Henry'ego Charles'a Bukowskiego.
    4 punkty
  12. Nie wiem, dlaczego facet się ślini kiedy tematem dupa Maryni i śliną zwilża swe suche usta myśląc, że dalej będzie rozpusta tu autor zrobił zwrot o dwa stopnie bo już od wstępu zaczął pochopnie lecz po namyśle, ale i nagle pod wiatr ustawił łódź i jej żagle chwilę to trwało i strzelił focha mówiąc swej wenie poszła, wynocha pozwijał żagle, zaczął dryfować by nad swym wierszem dalej główkować. Choć mu wiatr zmienił kierunek łodzi zmiana tematu mu nie wychodzi i jak w amoku, co rusz się miota lecz to, co pisze to wciąż miernota już się przymierzał, chociaż z oporem bo sam o sobie twierdził, cykorem byłem i jestem, ale w przyszłości pewnie nie braknie mi tej pewności a co zacząłem to skończyć muszę lecz w innym wierszu wam poświntuszę teraz meritum wiersza się zmienia a ja po wenę mknę do Lichenia.
    3 punkty
  13. jest taka czułość bezbronna zawieszona między spojrzeniem a dotykiem dłoni pragnącej ocalić bliskość przed wyginięciem
    3 punkty
  14. Jesteśmy razem odkąd po raz pierwszy upadłam to z nim idę przez życie to mu ufam, jego kocham i nienawidzę to z nim pierwszy raz krwawiłam, z nim rozpoczęłam pierwszą klasę i każdą następną to z nim całowałam się ten pierwszy raz i pierwszy raz też był z nim to z nim wyprowadziłam się z domu rodzinnego i z nim tam mieszkałam to z nim wstaję każdego dnia i każdy dzień z nim spędzam i każdej nocy idę z nim do łóżka i z nim jestem teraz choć tylko leżę i patrzę w sufit mój kochanek mój przyjaciel mój anioł stróż strach
    3 punkty
  15. Można ich na basenie spotkać On gorący ona mokra
    2 punkty
  16. - Mistrzu, gdy jestem z żoną, myślę o znajomej - Gdy jesteś ze znajomą, myśl zatem o żonie.
    2 punkty
  17. Mały kotek łapie myszki Pije mleko prosto z miski Goni kłębek, fotel drapie Często chrapie na kanapie Nawet kiedy coś napsoci Starsza pani się nie złości. Raz wlazł kotek do kominka Łapki brudne – słodka minka. Potem kłębkiem znów się bawił Czarnych śladów moc zostawił. „ Kawał z ciebie łobuziaka! Mamcia sprzątnie. Daj buziaka!” Starsza pani tuli czule Swoje zwierzę szaro-bure... Mały Janek, zuch chłopaczek Węszy w trawie, sprawdza krzaczek. Patrzy – siedzą dwie biedronki Żwawo skacze między grządki. A że popadało właśnie Stópki swe pobrudził strasznie. Zatem prędko do łazienki... Nagle słyszy jazgot wielki: „Ty łobuzie! Ty niecnoto! Tak nabrudzić, wszędzie błoto!” Starsza pani krzyczy w głos Głaszcząc kotka... pod włos.
    2 punkty
  18. Miłość jak piana na morzu w rozbryzgach, przypływ daruje a odpływ zabiera. Utkwi w zatoce, zagra jak opera, nim się obejrzysz w rozchełstaniu pryska. Kiedy już przylgniesz do piachu ciepłego, pachniesz rozkoszą utkaną z pieszczoty. Adam i Ewa... jeden okruch złoty, ślad bursztynowy, powiedz... że dla niego? Rozczulisz słowem w ustach znalezionym, studzisz emocje - odgarniając ziarna, W drganiu jaśniejesz jak gwiazda polarna, w niebie na skraju, usypiasz na dłoni. Daj mi okruszki pyłu solarnego, co zawiał bryzą rozświetlając zorzę, A ja przy tobie w ciszy się położę, wskaz drogę do niej - blisko czy daleko? Bez odpowiedzi... miłość jej nie pragnie, żyje, umiera - jak miraż w obłokach. Przez chwilę patrzy, kogo by dziś dopaść, wiemy, przyleci - galaktycznym szlakiem. "Miłość czasami podobna jest do bryzy. We dnie wieje od morza na brzeg, a w nocy - od brzegu na morze." - Konstanty Paustowski.
    2 punkty
  19. Lingua (ch)filologicznie słowa parzą więc w westchnieniach przyklejonych do skóry schrypłym metaforom zwilżasz usta i parole głęboko językiem we mnie jesteś
    2 punkty
  20. Owocem granatu karmisz piękna Pani, śliczny kwiat nadzieją wśród fal połyskuje, gdy proszą o nowe wierni ci poddani, dziewięciomiesięczny cud dziś już kiełkuje. Maleńki, niewidoczny, nieznany, a jednak argosowe oczy zwróć Pani na drobne, czekamy pomocy wielka i potężna, nieśmiertelnik zakwitł pod domem na dobre. Pośród blasku kroczy wierzchowiec królowej, dumnym krokiem, pysznie napuszone pióra, oczy płoną setne jak gwiazdy tęczowe, majestatycznego piękna mała góra. Dobra, czy zła wróżba we wszystkich jest znakach? Mądrość cnej bogini, ochrona, opieka... Ufność dla najstarszej jest olbrzymia taka, wolooka wesprze marnego człowieka.
    2 punkty
  21. po piąte i dziesiąte nie pożyczaj ciała kobiety i swego broń przed zapożyczeniem mam na imię nie wiem lat tyle i cześć bujam się na trzepaku bujaj się i ty póki jestem bo nie wiem kiedy spadnę 210611
    2 punkty
  22. Co miał na stopach Chrystus A może przykleiła mu się Ziemia do stopy, jak psie łajno, pod blokiem w Białymstoku. Nikt nie kosi trawy pod oknem i jak tu nie palić, mostów między życiem a śmiercią.
    2 punkty
  23. Góra sięga do nieba. Na niej stoi zegar. Na szczyt podąża zegarmistrz z kluczem. Pamięta szyfr…
    2 punkty
  24. wołają mnie udręką ciszy myśli których władzą Stwórca cóż chce mi powiedzieć niebieski flakonik na łzy smutku nie osuszy ocieka powagą chichoczący obraz duszy jest w niej odpowiedź li wzgarda losu na chwilę złapana za nóżkę ptaszyna pieśnią jęcząca wodzi na pokuszenie zwiędłym dzióbkiem świergocząc złowrogo niesie jakby pieśń nową grób płytki wysterylizowany nawet się rozłożyć nie dadzą
    2 punkty
  25. Przyleciał w odwiedziny do koniczyny. Przyjęła go wdzięcznie biała, nektarem poczęstowała. Voorhout, 15 czerwca 2021
    2 punkty
  26. @Antosiek Szyszka Nad morzem mieszkasz i nie widziałeś? bo zamiast tworzyć w szyję dawałeś. Pozdrawiam. @Jo Shakti Jo ja bym odwrócił, to kosmos dla wybranych a miłość bez wyjątku dla wszystkich. Miłego dnia. @corival Cori mam wrażenie że nie lubi się idealizacji czegokolwiek, ponieważ doświadczenie nas uczy postrzegania rzeczywistości obłej, złej, okrojonej. A to my przecież ją tworzymy, od nas zależy jaka będzie także miłość czy przyjaźń. Miłego wtorku.
    2 punkty
  27. nie było czasu kochać kogoś dzisiaj inaczej rzecz się ma czasu mam pod dostatkiem tralalali tralala-la pamiętam smutek przeogromny głębszy niż Rów Mariański chciałem kogoś zastrzelić za karę chciałem się zabić do szczęścia tak mało brakuje nie musi wygrana być w totka wystarczy telefon od ciebie nadzieja że jutro cię spotkam pójdziemy do parku za ręce trzymając się jak zakochani wszyscy nam będą zazdrościć wytykać nawet palcami
    2 punkty
  28. kiedy to było może z dwa trzy lata temu przy szkole w parku wokół konara lipy wił jak gniazdo pętlę na swą szaloną szyję i odratowaliśmy go wówczas brutalnie nabijając małego siniaka na głowie bowiem jak nas uczono ludzkie życie bronić trzeba nawet gdy umysł go się już wyrzeka nie był wdzięczny za pomoc wzgardził i opluł nas po co było się śpieszyć mówili nam wszyscy dziś jest wizja lokalna a on pogarbiony krzywym placem u czarnej graby wokół spiętej metalową obręczą maluje scenerię zdarzenia przed dni kilku w mrocznych ścianach jeszcze na popękanym brudem linoleum krew brązowieje jeszcze czerwień rozmazana bryzgiem mordu lamperią określa tło ściany jeszcze krwisty rój cętek kwitnie na suficie jeszcze protokół bada szczegóły i jeszcze wektorami obłędu rusza się wciąż stłumione powietrze tnąc milczenie jak siekiera kiedy mordowała bezdomne ciało w tej melinie lekarz w gumowym kitlu na Oczki pośpiesznie rżnie je teraz do szpiku nic nie ważnych kości życie za życie bilans złudnie wyrównany
    1 punkt
  29. Zachód... Wielki, bulwiasty statek zniżył Lot i zawisł nad naszymi głowami Na gasnącym niebie. ... i ja chciałbym się w nim znaleźć. Minąć słońce w południe I śnić tam wysoko tak pięknie, jak piękne Mogą być tylko sny tuż przed przebudzeniem... Choć tym razem nie miałyby jak się Skończyć. ... A kiedy drabina była już prawie gotowa, Ten... Uleciał wyżej, ponad jaśniejące Nad gwiazdami słońce, Ponad urywające się za dnia sny. I ponad wszystko to, gdzie moglibyśmy Oddychać. ... Zajaśniało nam na powrót niebo, Budził się nowy dzień. https://m.facebook.com/profile.php?id=631491170529721&ref=content_filter
    1 punkt
  30. @corival Wiem do Lichenia wyruszyć muszę lecz nie tak szybko, bo me fundusze chociaż po którejś waloryzacji nawet nie starczą by w restauracji zamówić sznapsa pod schabowego w tej sytuacji właśnie, dlatego pójdę piechotą, w rowach szczaw rośnie będzie ciekawiej, lecz i radośnie. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  31. 1 punkt
  32. @[email protected] ja też lubię klimat piosenek tamtych czasów :)
    1 punkt
  33. @opal Po kilku czytaniach rozjaśniło mi się w głowie i słowa wiersza przemówiły do mnie. Nie przepadam za aż takim minimalizmem słownym, ale jednak doceniam, kiedy ktoś (w tym wypadku Ty) w niewielu słowach skompresuje szeroką (głęboką?) treść. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  34. @corival Skoro możesz - masz choróbsko, żywot krótszy, bierzesz w dupsko. Wolę fałdki swego brzuszka, niż oglądać dno garnuszka. Wolę Twoją opcję, bo mam silną wolę. Pa.
    1 punkt
  35. @Dach Pięknie opisałaś ten cudowny skrawek Bałtyku. Pozdrawiam.
    1 punkt
  36. @[email protected] I gdzie tu sprawiedliwość, no doprawdy, bierze litość dla własnego losu straszna. Zjem łyżeczkę i już ciasna garderoba prawie cała. Czujność jest tu doskonała. Zazdrosna :)
    1 punkt
  37. @corival Sztuka cała w grupie krwi zjem pół stołu... a tu nic. Smacznego.
    1 punkt
  38. @corival Na tym samym wózku jedziem, ale całkiem z innej strony, ja przy dyszlu Ty na zadzie, fyrt trzymamy swoje piony. Cori a to nie wiedziałem że dbasz o dietę, ja nie muszę mam ją zapisaną w genach. Kłaniam się.
    1 punkt
  39. Ona mu daje szczepionkę w ramię, a on się w kamień zamienia. Kolejny zastrzyk rutyną dla niej, lecz on umiera z wrażenia. Ona mu daje złapać powietrza, na chwilę zdejmują maski. On ze zdumienia oczy przeciera... Naprawdę nie znał tej laski.
    1 punkt
  40. I to są te różnice między dziewczynami i facetami. Facet to się nigdy nad taką miseczka nie pochyli w pędzie za dobrami świata dla swojej Julii, Dulcynei, czy Ofelii:). Może się o nią najwyżej potknąć i przekląć, tak ja wczoraj, gdy wpadłem do miski z wodą mojej Sowy:). Pozdrawiam.
    1 punkt
  41. Dobre :) i... niezupełnie jednoznaczne. Pozdrawiam.
    1 punkt
  42. @corival Chociem słodki jako cukrzyk czekoladę szmać mógłbym, ale zaraz cukier w górę, życie gorzkie szaro-bure. Miłego dnia Cori, posłodziłaś mi na gorzko.
    1 punkt
  43. Ha! Mistrz prawdę ci powie. ;) pozdrawiam rozbawiona
    1 punkt
  44. @corival Ja z rzeczy sypkich używam skrobie zmieszaną z wodą, co krochmal daje gdyż jak wiadomo wykrochmalony na długo, długo sztywnym się staje. Nie mam na myśli tej części ciała, którą przed innych wzrokiem się chowa bo to koszula jest śnieżnobiała po krochmaleniu prawie jak nowa. Po prasowaniu sztywne i gładkie kołnierzyk oraz oba mankiety a to przyciąga prawie jak magnez młode panienki, starsze kobiety. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  45. @Waldemar_Talar_Talar Tak sobie myślę, że prawda jednak kłamać nie może. Skoro to parawan, to zasłona, maska, za którą zgrabnie ukrywa się fałsz. A fałsz, to z pewnością żadna prawda. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  46. @Henryk_Jakowiec Och, no doprawdy, pudrowe udry klasycznie babskie i tajemnicze. Tak sobie jednak myślę, że pudry podstawą wojny u puderniczek. Trochę się mało na tym wyznaję, kilogram "tynku" nie moja bajka, syndrom kłótnicy wszak rozpoznaję, a one wszystkie to ta mozaika. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  47. @Chawendyk Oczywiście masz rację. Wyzysk człowieka, to żaden wynalazek. Tak było przez całe stulecia. Podłoże kulturowe, podwaliny gospodarcze i polityczne były rozmaite oczywiście. Na ten temat można by pokaźny tekst napisać :) I zapomniałam znowu... dziękuję za czytanie i ustosunkowanie sie do tekstu. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  48. @Tomasz Kucina W ciemno lubię tę koleżankę!
    1 punkt
  49. Bohema, 2013 Jest sobota wczesny poranek stoję ciężarówką nieopodal Montmartre w samym Paryżu ledwo, co zdążyłem otworzyć oczy doszedłem do wniosku wiesz, w pewnym sensie wszystko, czego pragniesz opowiedzieć przemilczeć to napisać prosto od siebie wiersz i wreszcie wyspać się za wszystkie czasy pomiędzy końcem tygodnia a początkiem jest jasnoszara maleńka szczelina - zaświecić światło, nie zaświecić teraz, albo za chwilę zjeść porządne śniadanie i Montmartre albo tylko kawa i papieros bez żadnego światła a może jednak śniadanie i a może zwyczajnie przeleżeć do południa a potem się zobaczy. Jest sobota wczesny poranek a więc uzgodnione wszystko, czego pragniesz opowiedzieć przemilczeć to napisać prosto od siebie wiersz i wreszcie wyspać się za wszystkie czasy a więc na chuj mi Montmartre i ten cały Paryż. Paryż, 13.10.2013.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...